Nie mam z kim iść na wesele.

[Kyiia]

Napisane przez Allanine

Witajcie! Mam 17 lat i w sierpniu tego roku mam wesele w rodzinie. I tu pojawia się problem.. Zupełnie nie mam z kim iść. Aktualnie nie jestem w żadnym związku itp. Nie mam jakiegoś takiego bliskiego kolegi ani nic z tych rzeczy. Nie iść mi nie wypada bo to jest bliska rodzina , więc głupio by wyglądało. A sama też nie chcę iść bo co ja tam będę robiła.. Każdy będzie z kimś tańczył i wgl. a ja co będę siedziała przy stole? Głupio będzie. W rodzinie nie mam nawet nikogo w swoim wieku raczej sami starsi ludzie..
Bardzo proszę Was o radę..

No bez jaj... Nie zaprosiłabym 17-letniej osoby z osobą towarzyszącą nawet jakby była w związku 10 lat. Wszystkim nieletnim rozdaliśmy pojedyncze zaproszenia. Może to wredne, ale czemu mam potem być o kogoś obwiniana, albo sprawiać problemy rodzicom nieletniego, którym została powierzona opieka nad osobą towarzyszącą córki/syna? W końcu do kogo będzie pretensja jeśli nieletni się nabzdryngoli i coś mu się stanie? Albo jak wróci z dzieckiem? W końcu wesele może być wyjazdowe. I co wynajmować kolejny pokój żeby położyć ich oddzielnie? Kto za to zapłaci? Oczywiście młodzi. Nie nie nie i jeszcze raz nie osobom towarzyszącym dla nieletnich.

[allmode]

Napisane przez Kyiia

Nie nie nie i jeszcze raz nie osobom towarzyszącym dla nieletnich.

Ja po swoim przyjęciu weselnym też doszłam do takiego wniosku. Zaprosiłam kuzyna (też 17-latek), ciotka "że on z koleżanką". No bardzo się nam nie uśmiechało, ale przymknęliśmy oko. "Koleżanka" obrobiła mi kosmetyczkę - bardzo nieprzyjemna sytuacja wyszła. Faktycznie, nie wiadomo, kto przyjdzie, dorośli często nie mają kontroli nad "młodzieżą", a młodzież potrafi poszaleć. Nie mówię, że każdy młody człowiek się tak zachowuje, ale naprawdę różnie bywa.

A co do autorki wątku - idź sama i baw się dobrze. Partner na weselu nie gwarantuje dobrej zabawy. Ja nigdy na weselu nie siedziałam za stołem i Ty pewnie też nie będziesz.

[Allanine]

Jeszcze raz serdecznie dziękuję za odpowiedzi.
Pozdrawiam

[katepew]

Masz dopiero 17 lat, masz jeszcze czas na chodzenie na wesela z osoba towarzyszącą.... A ciotkami i rodzicami się nie przejmuj.... Na weselu samemu też można się świetnie bawić Pewnie będzie kupę kuzynowstwa z Twojego wieku, czy towarzystwo z rodziny pana/pani młodej..... A wiem to z mojego doświadczenia i rodziny....
Na takie imprezy rodzinne wolę chodzić sama, bo moja rodzinka to bardzo specyficzny twór jak tylko się bym pojawila z facetem to nie miałby z nimi szans do tego pytania typu kto to dla mnie, czy ślub i takie tam....Zreszta nie miałam jakiegoś stałego związku, a koledze czy komu kolwiek wolałam ominąć zbyt natarczywych pytań czy jakiś niewybrednych tematów .... A tak jak chodzę sama to się zapytają kilka razy dla czego sama, jak im odpowiem że mam czas i sama też się świetnie bawię to dają sobie siana A że mam dużą rodzine to kuzynów mam kupę i zresztą oprócz tańczenia to zawsze mam okazje pogadać z dawno nie widzianą rodziną i tak jakoś przleatuje mi całe wesele
Raz się posluchałam i kiedy byłam sam, akurat miałam studiówkę zaprosiłam sobie brata koelżanki.... dotej pory żałuję, to było tak jak bym sama poszła nic na siłę

[Martusia7]

jestem zdziwiona waszymi odpowiedziami typu "iść samemu na wesele to fajna sprawa...", "będziesz się super bawić...". Mając 18 lat byłam sama na weselu, moi kuzyni i kuzynki mieli wtedy powyżej 25 lat, zwyczajnie mnie olewali, nie miałam z kim gadać, czułam się jak ofiara i chciało mi sie płakać. To wesele przypominało bardziej stype, niż wesele.
teraz mam 23 lata i sytuacja się powtarza, w kwietniu rozstałam się z chłopakiem i do tej pory nie potrafiłam sobie znaleźć żadnego kolegi, z którym mogłabym pójść na wesele, wiem, że to będzie porażka, strasznie nie chce tam iść.
pomóżcie

[filona2]

Idź sama i nie szukaj na siłe, bo trafisz na takiego co narobi tobie tylko wstydu przed rodziną. U mnie w domu było tak samo kilka lat temu przed moją studniówką. Użyłam tego argumentu i skończyła się lawina propozycji z kim to mogę iść.

[kiero1992]

Ja bardzo chętnie pójdę a gdzie jest to wesele

[Mijanou]

Napisane przez Allanine

Witajcie! Mam 17 lat i w sierpniu tego roku mam wesele w rodzinie. I tu pojawia się problem.. Zupełnie nie mam z kim iść. Aktualnie nie jestem w żadnym związku itp. Nie mam jakiegoś takiego bliskiego kolegi ani nic z tych rzeczy. Nie iść mi nie wypada bo to jest bliska rodzina , więc głupio by wyglądało. A sama też nie chcę iść bo co ja tam będę robiła.. Każdy będzie z kimś tańczył i wgl. a ja co będę siedziała przy stole? Głupio będzie. W rodzinie nie mam nawet nikogo w swoim wieku raczej sami starsi ludzie..
Bardzo proszę Was o radę..

Nie widzę problemu, żebyś tam poszła sama. Wesele to uroczystość rodzinna i zaprasza się rodzinę. Gdybyś miała narzeczonego, lub chłopaka, z którym byłabyś długo to byłaby podstawa, by z nim iść. Ale wesele to nie studniówka, że każdy koniecznie musi mieć osobę towarzyszącą. Przeciwnie, bliżej nieznanej osoby towarzyszącej raczej się na wesele i ślub nie zabiera.
Koniecznie potrzebujesz chłopa by się dobrze bawić na weselu? Nie przesadzaj. Z pewnością będą tam kuzyni/kuzynki i nie widzę powodu, dla którego miałabyś się z nimi nie bawić. Ale jeśli masz siedzieć odęta za stołem i myśleć tylko o tym, że nie masz przy boku faceta to rzeczywiście nie idź. Po co psuć innym zabawę skwaszoną miną?

BTW
dziwi mnie bardzo postawa rodziców Autorki.

[RoxyFM]

Odświeżam trochę stary wątek. Mam 22 lata i też nie mam z kim iść. A to wesele brata. Nawet żadnego kolegi nie mam. A samej jest dla mnie głupio iść. Na studniówce byłam sama i nie bawiłam się dobrze. Na tym weselu będą same pary i będą mnie olewać, bo po co maja ze mną rozmawiać jak mnie nie znają a mają swoje towarzystwo.

[using namespace std]

Od biedy to możesz ze mną iść.

[kiciuskot]

my mamy za siostrą dużo kolegów i koleżanki często nas prosiły, żebyśmy im partnera załatwiły. jest masę wolnych chłopaków, którzy chętnie pójda na wesele. popytaj jakiś koleżanek.
mi sie ostatnio zdarzyło, że na wesele zaprosił mnie gość, którego znałam przelotnie na "cześć" ze szkoły, nie widziałam go z 5 lat chyba.