Wszystko o odpieluchowywaniu - co, jak, kiedy :)

[lutien]

Napisane przez Klarissa

Ja jak już zdecydowałam się odpieluchować to nie zakładałam, miałam co prawda cały dom osikany, ale nie chciałam dziecku zamętu wprowadzać. I tak dzięki temu od września ubiegłego roku na dzień nie używaliśmy pieluch (nawet na podróż dalszą). A od początku miesiąca córka nam śpi już także w nocy bez pieluchy, na początku ją budziliśmy w nocy na siku, ale od 2 dni już nie trzeba - nie chciało jej się wstawać więc przestała siusiać nocą

Wiesz, czasem są takie okresy, że tą pieluchę musiałam założyć. To było w szpitalu i podczas jelitówek. Nie wyobrażam sobie męczyć wtedy dodatkowo dziecka sikaniem na nocnik (nie mówiąc o tym, że moje dziecko było wtedy tak zestresowane chorobą, że nie byłoby szans na siedzenie na nocniku).
Wydaje mi się, że właśnie przez to u nas tak długo to trwa

[Klarissa]

Napisane przez lutien

Wiesz, czasem są takie okresy, że tą pieluchę musiałam założyć. To było w szpitalu i podczas jelitówek. Nie wyobrażam sobie męczyć wtedy dodatkowo dziecka sikaniem na nocnik (nie mówiąc o tym, że moje dziecko było wtedy tak zestresowane chorobą, że nie byłoby szans na siedzenie na nocniku).
Wydaje mi się, że właśnie przez to u nas tak długo to trwa

U mnie jakichś poważnych chorób nie było, a te mniej poważne typu zaziębienia itd. przechodziliśmy już bez zmiany "zasad". Tzn. wiesz - ja wychodzę z założenia, że jak mówię dziecku, że od dzisiaj czegoś nie robimy, to już tego nie robimy i koniec.

[lutien]

Na prawdę nie zalozylabys pieluchy dziecku w szpitalu, które jest zrozpaczone i wymeczone? Do tego cały czas podłączone do kroplowy? Albo takiemu z jelitowka, które wymiotuje i co 5 min robi kupę? Dla to byłoby meczenie dziecka...
My niestety całą zimę się meczylismy z ciężkimi chorobami i moje dziecko na prawdę miało już dosyć.
Oczywiście podczas takich zwykłych chorób to bym wysadzala

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[usia198]

Witajcie dziewczyny.
Mój synuś ma 20 m-cy i już od kilku miesięcy z przerwami walczymy z pieluszką ale bez rezultatu. Czasem zdarzy mu się zawołać ale tylko dla żartów, na nocnik nie chce siadać, nakładki się boi. Nie wiem co mam wymyślić żeby rozwiązać ten problem.

[Scio]

Napisane przez lutien

Na prawdę nie zalozylabys pieluchy dziecku w szpitalu, które jest zrozpaczone i wymeczone? Do tego cały czas podłączone do kroplowy? Albo takiemu z jelitowka, które wymiotuje i co 5 min robi kupę? Dla to byłoby meczenie dziecka...
My niestety całą zimę się meczylismy z ciężkimi chorobami i moje dziecko na prawdę miało już dosyć.
Oczywiście podczas takich zwykłych chorób to bym wysadzala

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

My mieliśmy podobnie. Po tygodniowy chodzeniu bez pieluchy, Agata dostała silnej gorączki, odwodniła się i trafiłyśmy do szpitala. Oczywiście założyłam pieluchę, dziecko było zmordowane, zmęczone, pod kroplówką. Kiedy zawołała wysadzałam. Po powrocie dostała biegunki, więc też założyłam pieluchę, bo dla niej kupka w majtkach to był ogromny stres. Jak wyzdrowiała zdjęłam i córka moment załapała.
Tak że bez przesady z tą konsekwencją

[blonde_hair]

Napisane przez usia198

Witajcie dziewczyny.
Mój synuś ma 20 m-cy i już od kilku miesięcy z przerwami walczymy z pieluszką ale bez rezultatu. Czasem zdarzy mu się zawołać ale tylko dla żartów, na nocnik nie chce siadać, nakładki się boi. Nie wiem co mam wymyślić żeby rozwiązać ten problem.

zwyczajnie poczekac i spróbowac za jakis miesiac, dwa...nie ma co walczyc skoro sie boi. Przyjdzie samo

Mój synek pojał ten temat dopiero przed 3 urodzinami, wczesniej bylo mu to obojetnie czy mial mokre majtki, o nocniku w ogóle nie chciał słyszec a do nakladki musiał sie przekonac...

Nic na siłe, kazde dziecko do tego dorosnie, jedne pomuja wczesniej, inne troche pózniej

[Klarissa]

Napisane przez lutien

Na prawdę nie zalozylabys pieluchy dziecku w szpitalu, które jest zrozpaczone i wymeczone? Do tego cały czas podłączone do kroplowy? Albo takiemu z jelitowka, które wymiotuje i co 5 min robi kupę? Dla to byłoby meczenie dziecka...
My niestety całą zimę się meczylismy z ciężkimi chorobami i moje dziecko na prawdę miało już dosyć.
Oczywiście podczas takich zwykłych chorób to bym wysadzala

Pisałam, że nie miałam takie sytuacji.
Nie wiem co bym zrobiła, zależało by od stanu dziecka.


Teraz kiedy już jest całkowicie odpieluchowana na dzień i na noc to nie założyłabym pieluszki podczas choroby, biegunki itd. ale to już jest inna sytuacja. Wychodzę z założenia, że nie cofamy się w rozwoju, więc jak np. odsmoczkowałam to nie dałabym potem smoczka "bo chore", podobnie z nauką korzystania z toalety, skoro już się nauczyliśmy i korzystamy to znaczy, że jesteśmy etap dalej i nie wracamy do poprzedniego bo już z niego "wyrośliśmy".

[lutien]

Napisane przez Klarissa

Pisałam, że nie miałam takie sytuacji.
Nie wiem co bym zrobiła, zależało by od stanu dziecka.


Teraz kiedy już jest całkowicie odpieluchowana na dzień i na noc to nie założyłabym pieluszki podczas choroby, biegunki itd. ale to już jest inna sytuacja. Wychodzę z założenia, że nie cofamy się w rozwoju, więc jak np. odsmoczkowałam to nie dałabym potem smoczka "bo chore", podobnie z nauką korzystania z toalety, skoro już się nauczyliśmy i korzystamy to znaczy, że jesteśmy etap dalej i nie wracamy do poprzedniego bo już z niego "wyrośliśmy".

Ok Teraz rozumiem. Ja też bym nie założyła spowrotem, gdy dziecko jest odpieluchowane.

[Klarissa]

Napisane przez lutien

Ok Teraz rozumiem. Ja też bym nie założyła spowrotem, gdy dziecko jest odpieluchowane.

Wiadomo, że podczas hospitalizacji czy dziecko, czy dorosły czasem nie może korzystać z toalety, wtedy to co innego

[e w e l i n a]

A w momencie, gdy podjęłyście decyzję o porzuceniu pieluchy - to na spacery czy na plac zabaw też bez pieluchy? Mi jakoś ciężko to wyobrazić sobie przy bliźniakach. Ich ciągle trzeba mieć na oku, dwoić się i troić

[Klarissa]

Napisane przez e w e l i n a

A w momencie, gdy podjęłyście decyzję o porzuceniu pieluchy - to na spacery czy na plac zabaw też bez pieluchy? Mi jakoś ciężko to wyobrazić sobie przy bliźniakach. Ich ciągle trzeba mieć na oku, dwoić się i troić

Ja bez. Powiedziałam sobie "trudno, najwyżej narobi w gacie".
Nie pozwalałam i nie pozwalam też córce sikać pod krzakami czy w innym miejscu z zasady do tego nie przeznaczonym, mówię zawsze, że musi wytrzymać aż dojdziemy do domu (lub w inne miejsce gdzie jest toaleta). I o dziwo nigdy się nie zesikała. Tylko zawsze pilnuję żeby zrobiła siku przed wyjściem z domu

[blonde_hair]

Napisane przez e w e l i n a

A w momencie, gdy podjęłyście decyzję o porzuceniu pieluchy - to na spacery czy na plac zabaw też bez pieluchy? Mi jakoś ciężko to wyobrazić sobie przy bliźniakach. Ich ciągle trzeba mieć na oku, dwoić się i troić

a ja zakładalam na wyjscia
Ponad miesiac robil siusiu wszedzie i wcale mu to nie przeszkadzalo, wiec na wyjscia zakładalam(poza tym była zima). W przedszkolu poprosilam Panie by zaraz po przyjsciu ta pieluche zdjely.
Dopiero jak juz zaczał sygnalizowac i zaczelo mu to przeszkadzac rozpoczelismy wyjscia bez pampersa. Najpierw były to krotkie wyjscia do sklepu, na pobliski plac zabaw, na dluzsze wyjscia, do lekarza nadal zakładalam. Po jakims czasie jak juz ladnie wołał to wychodzilismy bez. Zawsze w torebce miaalm ubranie na przebranie i gdzies na miescie po prostu czesciej sie sama pytalam

---------- Dopisano o 20:57 ---------- Poprzedni post napisano o 20:55 ----------

Napisane przez Klarissa

Ja bez. Powiedziałam sobie "trudno, najwyżej narobi w gacie".
Nie pozwalałam i nie pozwalam też córce sikać pod krzakami czy w innym miejscu z zasady do tego nie przeznaczonym, mówię zawsze, że musi wytrzymać aż dojdziemy do domu (lub w inne miejsce gdzie jest toaleta). I o dziwo nigdy się nie zesikała. Tylko zawsze pilnuję żeby zrobiła siku przed wyjściem z domu

moj nauczył sie wytrzymywac po jakims czasie...z poczatku to praktycznie mówil w ostatniej chwili, wiec robil pod krzaczek i nawet zdarzyło sie gdzies na uboczu w bramie

[Fikusek82]

Ja też zalladam na wyjścia i na noc córka załatwia się na nocnik ale nie umie wstrzymać więc jak chce się jej siusiu to narobi pod siebie i na nic tłumaczenia a że u mnie pogoda beznadziejna to szkoda by mi jej było mokrą trzymać aż do powrotu do domu albo przebierać w to zimno na dworze. U nas nauka stopniowa więc czekam w końcu zalapie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[lutien]

Jesteśmy z tż na skraju załamania Pisałam już, że od października próbujemy Nikę odpieluchować. Do kwietnia wracaliśmy do pieluch kilkakrotnie (przez choroby), ale od tego czasu Nika nie ma zakładanej pieluchy prawie wcale (oprócz nocy i dłuższych podróży, ale wtedy zawsze, jak jest okazja się wysikać to idziemy i sporadycznie tylko sikała do tych pieluch). Problem polega na tym, że moje dziecko nie robi żadnych postępów Zatrzymała się na etapie popuszczenia w majtki i dopiero wtedy komunikuje. Staram się, jak mogę ją sama wysadzać, ale widzę, że zaczyna to Nikę irytować i męczyć (mnie by to też irytowało, gdyby ktoś cały dzień za mną łaził przez kilka miesięcy i truł o sikaniu).
Trochę mnie to już nawet zaczyna niepokoić, bo wydaje mi się, że po takim czasie to dziecko powinno już załapać o co chodzi. Zwłaszcza, że Nika od dawna potrafi się wysikać (pierwszy raz świadomie zrobiła na nocnik w wieku roku i 4 miesięcy).

[houseofcolours]

Napisane przez lutien

Jesteśmy z tż na skraju załamania Pisałam już, że od października próbujemy Nikę odpieluchować. Do kwietnia wracaliśmy do pieluch kilkakrotnie (przez choroby), ale od tego czasu Nika nie ma zakładanej pieluchy prawie wcale (oprócz nocy i dłuższych podróży, ale wtedy zawsze, jak jest okazja się wysikać to idziemy i sporadycznie tylko sikała do tych pieluch). Problem polega na tym, że moje dziecko nie robi żadnych postępów Zatrzymała się na etapie popuszczenia w majtki i dopiero wtedy komunikuje. Staram się, jak mogę ją sama wysadzać, ale widzę, że zaczyna to Nikę irytować i męczyć (mnie by to też irytowało, gdyby ktoś cały dzień za mną łaził przez kilka miesięcy i truł o sikaniu).
Trochę mnie to już nawet zaczyna niepokoić, bo wydaje mi się, że po takim czasie to dziecko powinno już załapać o co chodzi. Zwłaszcza, że Nika od dawna potrafi się wysikać (pierwszy raz świadomie zrobiła na nocnik w wieku roku i 4 miesięcy).

W jakim ona jest wieku? Mi się akurat udało odpieluchować córkę 2 tygodnie temu (miała 2 lata i 2 tygodnie jak zaczęłyśmy), zakładam teraz pieluszkę tylko na noc. Pierwszego dnia rano zdjęłam pampersa po nocy i zostawiłam ją na gołej dupce i latała tylko w podkoszulku, wytłumaczyłam, że od teraz siusiu i kupkę robimy do nocnika, że jak będzie chciała to ma usiąść na nocnik. Stwierdziłam, że nie będę jej uczyła, że jak będzie chciała to ma mnie zawołać i dopiero ja ją zaprowadzę na nocnik bo to mogłoby się okazać za długo i mogłaby popuścić, dlatego lata do teraz po domu z gołą pupą i jak chce siusiu to siada sama na nocnik, może u ciebie też by to się sprawdziło?
Pierwszego dnia wzięłam też jej ulubioną lalę, wlałam ukradkiem do nocnika trochę wody, posadziłam lalę i udawałam jak lala siusia i potem piałam z zachwytu jak pięknie się lala do nocnika wysikała, no to laura też tak chciała.
Pierwszego dnia miała dywan cały zasikany, drugiego już tylko 2 razy, trzeciego raz a teraz ładnie siusia do nocnika, tylko tak ze dwa, trzy razy dziennie jak widzę, że już długo nie siusiała to przypominam, że siusiu robimy do nocnika i tyle.

[Oliweczka1985]

House-świetny pomysł z tą lalą My swoją córcię próbowaliśmy odzywczaić od pieluszek, ale z bardzo marnym skutkiem i bez żadnych postępów-sikała w majtki i tyle...a nocnik omijała szerokim łukiem. Póki co chodzi spowrotem w pampersach, chyba nie jest jeszcze na to gotowa.

[lutien]

Nika ma 2 lata i 8 miesięcy. W sumie to bez pieluchy lata już od od października (z przerwami 1-2tyg jak chora była, ze 4 razy te przerwy były). Robię dokładnie tak, jak piszecie a i tak nie potrafi załapać momentu, kiedy trzeba na nocnik lecieć (dopiero jak popusci). Dziewczyny - ja od 8 miesięcy mam wszystko zasikane!!! Książeczki, sadzanie zabawek (sama Nika się tak bawi też lalkami), nagrody, brawa... Tu nie problem, że ona nie łapie że siku na nocnik robimy, ale w tym że nie czuje, że jej się chce do momentu popuszczenia. Nagminnie się zdarza, że pytam czy chce siku, dostaje negatywną odpowiedź i w przeciągu minuty ma mokre majtki A latanie za nią i przypominanie jest już dla Niej irytujace i muszę odpuścić, bo widzę że jeszcze trochę i w ogóle się przestanie słuchać.
Przyznam, że zaczynam się martwić, bo nie znam dziecka, które nie zalapaloby w przeciągu 8 miesięcy chodzenia bez pieluchy!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Oliweczka1985]

Lutien- ale ona najwidoczniej nie jest na to gotowa skoro nie potrafi trzymac swoich zwieraczy, to to nie jest dobry moment na odpieluchowanie, a wręcz jeszcze się całkiem zrazi do nocnikachyba musicie odpuścić na jakiś czas.

[lutien]

Napisane przez Oliweczka1985

Lutien- ale ona najwidoczniej nie jest na to gotowa skoro nie potrafi trzymac swoich zwieraczy, to to nie jest dobry moment na odpieluchowanie, a wręcz jeszcze się całkiem zrazi do nocnikachyba musicie odpuścić na jakiś czas.

Tylko, że Nika nie da sobie już pieluchy założyć. Poza tym w przedszkolu musi być bez pampersa i wołać a idzie za 2 miesiące
Edit: poza tym jakoś kontroluje ten zwieracz jeśli w momencie popuszczenia potrafi zatrzymać resztę i polecieć na nocnik i zrobić do niego.
Właśnie dziś już się zesikala 4 razy

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Oliweczka1985]

To trzymam kciuki za szybkie odpieluchowanie

[e w e l i n a]

Dziewczyny, moi chłopcy dziś 5 dzień latają bez pieluchy Wołają praktycznie cały czas. Gdy jesteśmy na dworku lub w podczas zabawy - to zdarza się że zapomną zawołać. Ale gdy już raz zrobią pod siebie, to włącza im światełko i później jest ok. Wczoraj na spacerku na trawkę się załatwiali, u babci do kibelka bez nakładki. Chłopcy mają wielką radość jak zapełnią nocniczek, sami biją sobie brawo, wołają mnie że już skończyli
Zakładając ten wątek miałam mnóstwo obaw i wątpliwości. To jest świetne w bliźniakach, że jak jeden coś robi...to drugi też tak chce
Z pewnością jeszcze troszkę pracy przed nami, ale to i tak jest nasz mały wielki sukces
Powodzenia pozostałym mamom!

[Oliweczka1985]

Napisane przez e w e l i n a

Dziewczyny, moi chłopcy dziś 5 dzień latają bez pieluchy Wołają praktycznie cały czas. Gdy jesteśmy na dworku lub w podczas zabawy - to zdarza się że zapomną zawołać. Ale gdy już raz zrobią pod siebie, to włącza im światełko i później jest ok. Wczoraj na spacerku na trawkę się załatwiali, u babci do kibelka bez nakładki. Chłopcy mają wielką radość jak zapełnią nocniczek, sami biją sobie brawo, wołają mnie że już skończyli
Zakładając ten wątek miałam mnóstwo obaw i wątpliwości. To jest świetne w bliźniakach, że jak jeden coś robi...to drugi też tak chce
Z pewnością jeszcze troszkę pracy przed nami, ale to i tak jest nasz mały wielki sukces
Powodzenia pozostałym mamom!

Co do pogrubionego-to jak chodzi o coś dobrego, to super, gorzej jak jakieś psoty im chodza po głowie
Ja mam 15 miesięcy różnicy i córcia(starsza) też jak coś robię Mateuszkowi to chce, żeby jej tak zrobić, chce być przewijana na przewijakuczęsto wskakuje do jego łóżeczka i tam 'odpoczywa'. Ciekawe co to będzie jak maluch podrosnie i w czym będzie naśladował siostrę

[Klarissa]

Napisane przez lutien

Nika ma 2 lata i 8 miesięcy. W sumie to bez pieluchy lata już od od października (z przerwami 1-2tyg jak chora była, ze 4 razy te przerwy były). Robię dokładnie tak, jak piszecie a i tak nie potrafi załapać momentu, kiedy trzeba na nocnik lecieć (dopiero jak popusci). Dziewczyny - ja od 8 miesięcy mam wszystko zasikane!!! Książeczki, sadzanie zabawek (sama Nika się tak bawi też lalkami), nagrody, brawa... Tu nie problem, że ona nie łapie że siku na nocnik robimy, ale w tym że nie czuje, że jej się chce do momentu popuszczenia. Nagminnie się zdarza, że pytam czy chce siku, dostaje negatywną odpowiedź i w przeciągu minuty ma mokre majtki A latanie za nią i przypominanie jest już dla Niej irytujace i muszę odpuścić, bo widzę że jeszcze trochę i w ogóle się przestanie słuchać.
Przyznam, że zaczynam się martwić, bo nie znam dziecka, które nie zalapaloby w przeciągu 8 miesięcy chodzenia bez pieluchy!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

U mnie było identycznie i rozwiązałam w ten sposób, że jak przypuszczałam, że może się córce chcieć siku to po prostu prowadziłam ją do łazienki i sadzałam, bez względu na jej protesty. Oczywiście tłumaczyłam, że to dlatego, że zdarza jej się popuścić. I było tak coraz rzadziej, ale czasem jak się zbawi to się zapomni i przychodzi z tekstem "mamo posikałam się w majty"...

[e w e l i n a]

Dokładnie, nieraz trzeba mocniejszego impulsu Wcześniej chłopcy nie chcieli siadać na nocnik (zdarzało się że w ubraniu w ramach zabawy). Był płacz i krzyk. Przy pierwszych próbach odpieluchowania też popłakiwali, ale sadzałam i jakoś się przekonali.

---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------

Napisane przez Oliweczka1985

Co do pogrubionego-to jak chodzi o coś dobrego, to super, gorzej jak jakieś psoty im chodza po głowie
Ja mam 15 miesięcy różnicy i córcia(starsza) też jak coś robię Mateuszkowi to chce, żeby jej tak zrobić, chce być przewijana na przewijakuczęsto wskakuje do jego łóżeczka i tam 'odpoczywa'. Ciekawe co to będzie jak maluch podrosnie i w czym będzie naśladował siostrę

A psocą też razem
Strach się bać Później będzie naśladował swoją siostrę jak się ładnie bawi, jak pomaga mamie itp itd

[Oliweczka1985]

Napisane przez e w e l i n a

Później będzie naśladował swoją siostrę jak się ładnie bawi, jak pomaga mamie itp itd

Yhy...chciałabym to zobaczyć

[e w e l i n a]

Moje dzieci porzuciły już także pieluchę podczas drzemki
Wołają siku, załatwiają się wszędzie: na dworku, na nakładkę, nocnik. Tylko od momentu poinformowanie mnie o potrzebie, muszę szybko działaś.....żeby zdążyć. Niestety, są to często jakieś trawki np. koło sklepu itp. Ale jakoś specjalnie się tym nie przejmuje, w końcu to dziecko

[matallewar]

Napisane przez lutien

Tylko, że Nika nie da sobie już pieluchy założyć. Poza tym w przedszkolu musi być bez pampersa i wołać a idzie za 2 miesiące
Edit: poza tym jakoś kontroluje ten zwieracz jeśli w momencie popuszczenia potrafi zatrzymać resztę i polecieć na nocnik i zrobić do niego.
Właśnie dziś już się zesikala 4 razy

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

U nas podobny problem :kwasnyy:


Ale od początku...
Młody jakoś sam załapał, jak miał rok i 2 miesiące, to okazyjnie siadał i było siusiu, były brawa, sam chciał, to siadał. Fajnie.
Potem poszedł do Klubu Malucha nowego od września, tam sporo dzieci się uczyło nocnikowania, więc on też. W październiku/listopadzie zdjęliśmy pieluchę i z dość częstymi wpadkami (no, ale umówimy się, że dziecko poniżej 2 roku życia może), ale udawało się pieluchę tylko do drzemki i na noc.
Od lutego w zasadzie wpadki były sporadyczne, Eda ładnie wołał, wszystko cacy.
Lekko się popsuło od maja, bo poszłam na zwolnienie z powodu ciąży i Edzik widział, że mama zostaje w domu, a on dalej chodził do KM, więc zasikana kanapa stała się codziennością (w ramach buntu?).
Od sierpnia jesteśmy razem w domu, pierwszy tydzień był katorgą, wszystko zasikane, zero wołania, awantury, jak chciałam posadzić. Nie wiem, czemu. Potem się lekko poprawiło. Obecnie synek ma 2 lata i 3 miesiące, jak mu przypomnę, to suche majtki, wiem, że jak spytam i mówi, że nie to - zazwyczaj - faktycznie nie chce. Ale sam zupełnie przestał wołać, jak nie przypilnuję, to komunikuje "zasikałem". Drzemek nie ma, więc problem znika, ale na noc nieraz pielucha nie daje rady i mimo niej prześcieradło mokre, więc nie biorę się nawet za nocne odpieluchowanie.

Na szczęście do przedszkola idzie dopiero za rok we wrześniu, więc mam jeszcze czas