Chcielibyście być sławni? Tak/Nie i dlaczego ?

[chwast]

nie
nie lubię szumu wokół mojej osoby
nie lubię tłumów
no i tak po prostu - bo nie. Bo po co :P
chyba, że np jakaś dziedzina sztuki albo nauki (to raczej niemożliwe u mnie haha) albo nie wiem wydam kiedyś książkę i rozwali europę to spoko
bo wtedy to znają raczej zainteresowani a nie jakieś tam nastolatki albo psycho fani
ale tak żeby ludzie lubili mnie za mój "ryj" to nie

[Futbolowa]

Napisane przez eyo

no i to by się tyczyło celebrytów

są ludzie sławni za którymi nikt nie łazi krok w krok, którzy mają swoją prywatność i którzy co najwyżej wzbudzają zainteresowanie jak się gdzieś pokażą przy okazji swojej działalności

sława a bywanie to dwie różne bajki

o takich sławach jakie mnie interesuja np. w SE czy innych wydawnictwach wysokich lotów nie poczytasz

I tak, i nie. Nawet na Pudelkach są osoby, o których pisze się zasadniczo przychylnie i które robią swoje. Np. Socha - że zawsze ładnie ubrana, że unika skandali, że cośtam. A jednak - kiedy pojawia się gdzieś będąc w ciąży, zaraz podsumowuje się ją tytułem: "chwali się brzuchem".

Dla mnie sławą pudelkową jest nie tylko celebryta, ale w ogóle osoba rozpoznawalna. Pisałyście wyżej o Nosowskiej jako pozytywnym przykładzie. I okej - jako osoba, która interesuje się muzyką, doceniam jej wkład, talent, sztukę itd., ale nie jest dla mnie ani celebrytą, ani sławą - znam mnóstwo osób, które widząc jej zdjęcie nie wiedzą, kto to w ogóle jest. Niestety.

[ulinkaaa]

Napisane przez LunatyczkaBB

Nie. Cenię sobie swoją prywatność.

[bentkuff]

Napisane przez invisible_01

Nie wszyscy trafiają na plotkarskie portale. Np. Nosowska - jak często czytasz o niej na Pudelku? A chyba tego, że jest sławna, nie można jej odmówić. Da się być gwiazdą i nie być tematem plotek, ale to już kwestia tego, czy jest się celebrytą, czy jednak dobrym w tym, co się robi.

Ja nie chciałabym być nigdy sławna. Gdybym napisała kiedykolwiek książkę, zrobiłabym to pod pseudonimem.

Szczerze nie wiem kto trafia na plotkarskie (polskie) strony bo dopiero poznałam Pudelka- wcześniej nawet nie wiedziałam, że istnieje taka strona ale wpisałam w google i http://www.pudelek.pl/artykul/25040/..._bez_makijazu/
Jak widać też tam trafiła.

Poza tym należy odróżnić sławę od popularności.
Tak samo ja sława lekarza- przepraszam, ale poprosiłybyście sławnego chirurga o autograf? (pomijam, że ja nie poprosiłabym chyba nikogo o autograf, nawet od Brada Pitta, ale wiele osób już tak). Albo czy taki chirurg będzie znany za 30 lat? Chirurg czy inny naukowiec są osobami znanymi w pewnych kręgach, ale nie sławnymi bo sława jest powszechna- np. Angelina Jolie, Beatlesi, królowa Elżbieta II czy nawet Beckham bądź papież. Osoba, która pisze książki jest znana, ale tylko w pewnym otoczeniu, czesto ludzie nie wiedzą jak wyglądają autorzy.

Przeciez ludzie komentują wygląd Anny Komorowskiej, żony Baracka Obamy, czy córki Macieja Stuhra."Życzliwi" lub starzy znajomi przesyłają do różnych pism czy portali stare dawne zdjęcia, rozwoj techniki i można się dokopać jak ktoś wyglądać w podstawówce, studniówce itp.

Moim zdaniem np. Sapkowski jest znany, ale nie sławny- bo jest znany tym którzy czytają fantastykę. A ile osób wie kim jest, wie jak wygląda, gdzie mieszka? Rowling jest sławna. Poza tym ile tych naukowców znacie i byście rozpoznali na ulicy? Czy ktoś kto dostał Nobla jest automatycznie sławny? Ilu więc Noblistów (niepolskich) wymienilibyście? sława nie przemija, nawet po śmierci, a popularność jest czasowa. Sławna osoba to księżna Diana- za którą paparazzi jeździli... a osoba znana to burmistrz miasta X, który jest znany tylko w swoim mieście, tudzież gminie.

[Niebieskooka arystokratka]

Moim marzeniem zawsze było zostać politykiem więc myślę, że siłą rzeczą byłabym sławna. Ale nie chodzi mi o sławę i bycie "politykiem" jak "aniołki Kaczyńskiego" tylko takim, który zmieniłby rzeczywiście Polskę na lepsze

[PiszacDniem]

Napisane przez Niebieskooka arystokratka

Moim marzeniem zawsze było zostać politykiem więc myślę, że siłą rzeczą byłabym sławna. Ale nie chodzi mi o sławę i bycie "politykiem" jak "aniołki Kaczyńskiego" tylko takim, który zmieniłby rzeczywiście Polskę na lepsze

Takich polityków to chyba nie ma w Polsce .

[Niebieskooka arystokratka]

Napisane przez PiszacDniem

Takich polityków to chyba nie ma w Polsce .

Może wreszcie będą

[PiszacDniem]

Napisane przez Niebieskooka arystokratka

Może wreszcie będą

Marzenie sciętej głowy, dla nich liczy sie kasa i władza .

[Niebieskooka arystokratka]

To oczywiste, że jak ktoś chce być politykiem to chce zdobyć władzę. Pytanie tylko w jaki sposób chce ją wykorzystać. A co do pieniędzy to zawsze byłam zdania, że polityk skoro chce kierować państwem to powinien być na tyle zaradny, że nie powinien żyć na koszt podatników tylko z tego co samemu udało mu się zarobić. A mnie jeszcze sporo brakuje do tego poziomu, a i poglądy jeszcze pewnie długo nie znajdą wystarczającego poparcia Ale faktycznie jako ideówka bez jakże cennego w polityce pragmatyzmu nie mam większych szans.

[chwast]

Napisane przez Niebieskooka arystokratka

To oczywiste, że jak ktoś chce być politykiem to chce zdobyć władzę. Pytanie tylko w jaki sposób chce ją wykorzystać. A co do pieniędzy to zawsze byłam zdania, że polityk skoro chce kierować państwem to powinien być na tyle zaradny, że nie powinien żyć na koszt podatników tylko z tego co samemu udało mu się zarobić. A mnie jeszcze sporo brakuje do tego poziomu, a i poglądy jeszcze pewnie długo nie znajdą wystarczającego poparcia Ale faktycznie jako ideówka bez jakże cennego w polityce pragmatyzmu nie mam większych szans.

pewnie dużo z nich tak mówiło zanim zostali politykami

[Niebieskooka arystokratka]

Napisane przez chwast

pewnie dużo z nich tak mówiło zanim zostali politykami

Ale nie będę taka jak oni

[agniesiaa]

Niestety, ale w pewien sposób jestem i to zarówno ze sfery zawodowej, jak i prywatnej. Niektórzy ludzie z osiedla "sztucznie" mi się kłaniają i zagadują, bo widują mnie w tv i myślą, że przy okazji udzielę im bezpłatnych porad, czy czegoś w tym stylu. Poza tym, ZAWSZE muszę się pilnować, na imprezach, meczach, bo może gdzieś być dziennikarz i mnie capnąć. Lubię prywatność, ale w moim zawodzie nie do końca jest możliwe całkowite jej obronienie.

[madebyvirginia]

I tak i nie. Chcialabym wydac ksiazke, ktora bedzie dobra i ludzie z przyjemnoscia beda ja czytac (bron boze, nic w stylu zmierzchu), ale chcialabym ja wydac pod pseudonimem, poniewaz bardzo cenie sobie moja prywatnosc i uwazam, ze epatowanie wlasnym zyciem do szczescia nie jest mi potrzebne

[Niebieskooka arystokratka]

Napisane przez agniesiaa

Niestety, ale w pewien sposób jestem i to zarówno ze sfery zawodowej, jak i prywatnej. Niektórzy ludzie z osiedla "sztucznie" mi się kłaniają i zagadują, bo widują mnie w tv i myślą, że przy okazji udzielę im bezpłatnych porad, czy czegoś w tym stylu. Poza tym, ZAWSZE muszę się pilnować, na imprezach, meczach, bo może gdzieś być dziennikarz i mnie capnąć. Lubię prywatność, ale w moim zawodzie nie do końca jest możliwe całkowite jej obronienie.

Aż mnie zaciekawiło kim jesteś

[agniesiaa]

Napisane przez Niebieskooka arystokratka

Aż mnie zaciekawiło kim jesteś

Bez przesady. Żadną tam "celebrytką".

[Niebieskooka arystokratka]

A tak w ogóle kiedyś, jak sporo dziewczyn, chciałam być modelką na miarę Claudii Schiffer, dziś można rzec na miarę Anji Rubik.

[chwast]

Napisane przez agniesiaa

Niestety, ale w pewien sposób jestem i to zarówno ze sfery zawodowej, jak i prywatnej. Niektórzy ludzie z osiedla "sztucznie" mi się kłaniają i zagadują, bo widują mnie w tv i myślą, że przy okazji udzielę im bezpłatnych porad, czy czegoś w tym stylu. Poza tym, ZAWSZE muszę się pilnować, na imprezach, meczach, bo może gdzieś być dziennikarz i mnie capnąć. Lubię prywatność, ale w moim zawodzie nie do końca jest możliwe całkowite jej obronienie.

mój wuja ma to samo
to chyba ten sam zawód

[agniesiaa]

Napisane przez chwast

mój wuja ma to samo
to chyba ten sam zawód

Dlatego musiałam zrezygnować ze swojej pasji-tej o której pisałam, że w sferze prywatnej też jestem znana Bo te dwie rzeczy kompletnie się wykluczały Najlepsze są konferencje, jak podchodzą ludzie z branży i mówią "wow, na żywo jest pani taka wysokaaaaaa" a tu taka żenka, bo nie każdy MUSI mnie znać. No i pilnowanie się (i szefa) jest najgorsze. A nie daj Boże duetu Ala lata temu, wiedziałam w sumie, ze tak będzie W każdym bądź razie, na pudlu mnie na szczęście nie było Więc NIE JESTEM SŁAWNA

---------- Dopisano o 15:07 ---------- Poprzedni post napisano o 15:06 ----------

Napisane przez chwast

mój wuja ma to samo
to chyba ten sam zawód

Nie jestem prawnikiem