Kręcone włosy spalone przez fryzjera-przestały się kręcić! pomocy

[Rilla82]

Wypowiem się tylko w kwestii wypadania. Zaobserwuj, czy lecą z cebulkami. Przeżyłaś dużo stresów i włosy mogą reagować linieniem, dodatkowo zaczyna się jesień, czyli zwyczajowa pora okresowego wypadania. Jeśli problem nie ustanie, proponuję włączyć suplementację i równocześnie zbadać hormony tarczycy, a w drugiej kolejności płciowe. Wraz z niedoborami minerałów to niechlubna trójca winowajców wypadania. Powodzenia

[oksywa]

Przestroga dla innych osób aby nie pakować się w takie coś jak autorka wpisu, masakra jak chodzę tylko do jednego sprawdzonego fryzjera, który zna się na fachu, jak ktoś z Wrocławia to chętnie podam namiary, dodam ze koleś jest niesamowity

[Naturaaal]

Drogie Włosomaniaczki, pomocy!!!

Spotkała mnie dokładnie taka sama historia, jak Lejniseczkę. Byłam w sobotę u fryzjera, żeby zrobić loki na prostownicy (chciałam uzyskać taki "luźniejszy" skręt). Użył najpierw olejku (loreal mythic oil), a potem przy robieniu tych "loków" - dużej ilości lakieru. Moje włosy były dość mocno kręcone, nigdy NIE były farbowane/rozjaśniane/suszone/prostowane (załączam zdjęcia). Wszystko było ok do czasu mycia kiedy wydzielił się smród zgniłego jaja, który utrzymywał się jeszcze przez jakiś czas. No i włosy przestały się kręcić właściwie zupełnie. Zastanawiające jest to, że wizualnie nie wyglądają na spalone, wszyscy to mówią (skonsultowałam je z kilkoma fryzjerami), bo są dość lśniące, w miarę gładkie. Nie ma szopy, jakiegoś specjalnego puchu. Nie wiem co mam robić, jestem załamana, czuję się, jakbym straciła rękę. Aha, w poniedziałek od razu poszłam podciąć końcówki, ale niewiele to dało. Czy myślicie, że mogło dojść do spalenia włosów? Da się je jakoś odratować czy muszę ściąć je na krótko?Czy jest szansa, że odzyskają skręt? Baaardzo proszę o rady!

[Rilla82]

Napisane przez Naturaaal

Drogie Włosomaniaczki, pomocy!!!

Spotkała mnie dokładnie taka sama historia, jak Lejniseczkę. Byłam w sobotę u fryzjera, żeby zrobić loki na prostownicy (chciałam uzyskać taki "luźniejszy" skręt). Użył najpierw olejku (loreal mythic oil), a potem przy robieniu tych "loków" - dużej ilości lakieru. Moje włosy były dość mocno kręcone, nigdy NIE były farbowane/rozjaśniane/suszone/prostowane (załączam zdjęcia). Wszystko było ok do czasu mycia kiedy wydzielił się smród zgniłego jaja, który utrzymywał się jeszcze przez jakiś czas. No i włosy przestały się kręcić właściwie zupełnie. Zastanawiające jest to, że wizualnie nie wyglądają na spalone, wszyscy to mówią (skonsultowałam je z kilkoma fryzjerami), bo są dość lśniące, w miarę gładkie. Nie ma szopy, jakiegoś specjalnego puchu. Nie wiem co mam robić, jestem załamana, czuję się, jakbym straciła rękę. Aha, w poniedziałek od razu poszłam podciąć końcówki, ale niewiele to dało. Czy myślicie, że mogło dojść do spalenia włosów? Da się je jakoś odratować czy muszę ściąć je na krótko?Czy jest szansa, że odzyskają skręt? Baaardzo proszę o rady!

O rany, bardzo współczuję, olejuj, odżywiaj, podcinaj sukcesywnie. Gdyby jednak skręt nie wrócił, pocieszę Cię, że krótka fryzura też może być bardzo efektowna i urocza. Możesz też skracać stopniowo, poeksperymentować z różnymi długościami. Ale póki co jeszcze uzbrój się w cierpliwość, może szkody da się jeszcze odczynić.

[Piratek]

Napisane przez Naturaaal

Drogie Włosomaniaczki, pomocy!!!

Spotkała mnie dokładnie taka sama historia, jak Lejniseczkę. Byłam w sobotę u fryzjera, żeby zrobić loki na prostownicy (chciałam uzyskać taki "luźniejszy" skręt). Użył najpierw olejku (loreal mythic oil), a potem przy robieniu tych "loków" - dużej ilości lakieru. Moje włosy były dość mocno kręcone, nigdy NIE były farbowane/rozjaśniane/suszone/prostowane (załączam zdjęcia). Wszystko było ok do czasu mycia kiedy wydzielił się smród zgniłego jaja, który utrzymywał się jeszcze przez jakiś czas. No i włosy przestały się kręcić właściwie zupełnie. Zastanawiające jest to, że wizualnie nie wyglądają na spalone, wszyscy to mówią (skonsultowałam je z kilkoma fryzjerami), bo są dość lśniące, w miarę gładkie. Nie ma szopy, jakiegoś specjalnego puchu. Nie wiem co mam robić, jestem załamana, czuję się, jakbym straciła rękę. Aha, w poniedziałek od razu poszłam podciąć końcówki, ale niewiele to dało. Czy myślicie, że mogło dojść do spalenia włosów? Da się je jakoś odratować czy muszę ściąć je na krótko?Czy jest szansa, że odzyskają skręt? Baaardzo proszę o rady!

Dziewczyno, mam DOKŁADNIE to samo. Najgorzej że na własne życzenie. Poprosiłam koleżankę żeby mi pokręciła włosy na prostownice na bal (o ja głupia!). Przed prostowaniem nałożyłam jedwab z green pharm a żeby loki utrzymywały się lepiej, PRZED ich skręceniem były spryskiwane lakierem z nivea. Po pierwszym zmyciu czułam smród spalenizny a skręt moich włosów po prostu zniknął. Włosy nie są suche, lśnią, raczej miłe w dotyku, ale ociężałe i nijakie. Aż mnie brzuch boli z tego wszystkiego. Nie wiem co robić!
Załączam zdjęcia, pierwsze oczywiście przed operacją kręcenia, a drugie to efekt po myciu.... tragedia

[montenegra]

to samo miała w wakacje moja koleżanka. spiralki za stanik, poszła do fryzjera zrobić fale prostownicą i po umyciu włosów miała krzywe coś, nawet falą tego nie można nazwać. poszła do innego salonu i tam pani jej doradziła by zostawiła włosy aż odrosną, nie farbowała i nosiła koczek, by ukryć stan tego co zostało. teraz ma ponad 5cm odrostu i włosy przy głowie które odrosły ciasno się skręcają, a reszta straszy...

[Piratek]

Moje włosy nieco zaczęły falować, bo kręceniem już tego nazwać nie mogę. Trwale je uszkodziłam i muszę czekać aż odrosną.