Teściowa ;(

[cherry_flamme]

Doczytałam, że dostaliście przydział na mieszkanie. Czyli nie jest źle

[karolynka90]

Jeszcze o jednej sprawie pomyślałam..
Czy, skoro z finansami u Was kiepsko, nie myśleliście o pracy za granicą? Lub chociaż Twój narzeczony? Chociaż na jakiś czas, żeby móc odłożyć trochę pieniędzy a potem albo sprowadziłby Ciebie i synka do siebie albo otworzylibyście jakiś swój interes w Polsce?
Oczywiście mówię o wyjeździe narzeczonego w momencie kiedy już przeniesiecie się do własnego mieszkania, abyś nie musiała męczyć się z jego matką.

[dziennikarka93]

Napisane przez Biaszka

Cześc dziewczynki, w sumie nie wiedziałam gdzie dodać ten wątek ;(.
Mam pewien problem , jestem młodą mamą, mieszkamy z TEŚCIOWĄ , która ma niezbyt po kolei w głowie...

Zacznę od tego, że 4 miesiące temu urodziłam Synusia,Początkami było super, od pewnego czasu Traktuje mnie jak "Szmatę, mój narzeczony jest obecnie pokłócony z nią....(ja zresztą też.)
NIe wolno się jej sprzeciwić pod żadnym pozorem , we wszystkim ma racje, jak miałam depresję po porodową , to chciała mnie karmić zupą, i wszystkim dookoła mówiła, że zwariowałam, i mam depresje...
Mamy psa, ostatnio pies przeskoczył po Olusiu(ma obdrapaną główkę) zamiast przejąc się stanem Olusia to zaczęła przytulać i pieścić psa ( karmi go łyżeczką, płacze jak nie zrobi piesek kupki, jak nie zje jedzenia...), twierdzi też , że jest nie możliwe, że LUSIA mogłaby cokolwiek zrobić Olkowi, tylko że OLUŚ Musiał upaść....
Kazała mi wypier... z domu i zaczęła wyzywać! Już nie pierwszy raz tak jest , ja nie wiem co mam robić, wpędzam się dołek... nie da się z nią pogadać, na prawdę ciężko mi jest z tym wszystkim .
Uwierzcie mi , że gdyby nie wspaniały syn i facet dawno bym poszła po linę , nie wiem co robić, czy możecie mi jakoś pomóc?
NA dodatek uważa, że 500 zł, które jej dajemy za mieszkanie jest małą kwotą ...
POMOCY !

Jeju! Mieszkanie z teściową-coś strasznego! Musicie szybko znaleźć nowy dom, bo zniszczycie nerwy sobie i dziecku. Wiem, co mówię. Póki co, postaraj się jakoś nie denerwować i nie reagować na to co mówi/robi Twoja teściowa, to najlepszy sposób-milczenie jest złotem

[201803290936]

Napisane przez Kamilka54

Droga autorko powyżej cytowanego postu, co miało wnieść do całej sprawy Twoje (nie wiem do końca jak to nazwać) ... pouczenie? Czy to coś zmieni?
(...)

Może uświadomi, że sorry: życie to nie bajka, że teraz wszyscy się będą użalać i najeżdżać na "złą teściową". Po prostu nie rozumiem postawy "wielka pretensja do złej matki faceta" w momencie, gdy problemy były już na długo przed zamieszkaniem z nią. Czego się spodziewali? Że matka się nagle zmieni, że wszystko będzie pięknie? Ludzie nie myślą do jakiego domu sprowadzają dziecko, a potem są wielkie żale na forum. Wziąć się w garść, a nie pisać o sznurach i wieszaniu się. I niestety, w tym wszystkim jakoś brakuje ojca dziecka, bo dla mnie prawdziwy facet to ktoś, kto nawet przez 5 minut nie pozwoliłby, aby jego partnera, matka jego dziecka, była tak traktowana przez jego matkę, czy kogokolwiek.

[cherry_flamme]

Napisane przez karolynka90

Jeszcze o jednej sprawie pomyślałam..
Czy, skoro z finansami u Was kiepsko, nie myśleliście o pracy za granicą? Lub chociaż Twój narzeczony? Chociaż na jakiś czas, żeby móc odłożyć trochę pieniędzy a potem albo sprowadziłby Ciebie i synka do siebie albo otworzylibyście jakiś swój interes w Polsce?
Oczywiście mówię o wyjeździe narzeczonego w momencie kiedy już przeniesiecie się do własnego mieszkania, abyś nie musiała męczyć się z jego matką.

To nie jest dobry pomysł. Po pierwsze- dziecko nie będzie miało ojca na co dzień, a w tym wieku, to bardzo ważne. Wystarczy, że wyjedzie na rok i może stać się dla niego zwykłym ''wujkiem''. Po drugie- bardzo dużo osób wyjeżdża np. na rok, żeby się dorobić, ale jak już rok minie, to stwierdzają, że w sumie jeszcze trochę mogą tam zostać, więcej kasy przywiozą, będzie ich stać na coś ekstra... I tak rok po roku.
Po trzecie, własny biznes to nie jest nazwa zawodu, za który dostajemy wysoką wypłatę, tylko przede wszystkim pomysł i predyspozycje. Jak ktoś tego nie ma wcześniej, to nawet z milionem na koncie nic nie wymyśli.

[karolynka90]

Napisane przez cherry_flamme

Po drugie- bardzo dużo osób wyjeżdża np. na rok, żeby się dorobić, ale jak już rok minie, to stwierdzają, że w sumie jeszcze trochę mogą tam zostać, więcej kasy przywiozą, będzie ich stać na coś ekstra... I tak rok po roku.

Jasne, dlatego napisałam, że jak facet tam znajdzie mieszkanie i pracę, ona z dzieckiem mogłaby dojechać.

Po trzecie, własny biznes to nie jest nazwa zawodu, za który dostajemy wysoką wypłatę, tylko przede wszystkim pomysł i predyspozycje. Jak ktoś tego nie ma wcześniej, to nawet z milionem na koncie nic nie wymyśli.

To logiczne przecież.
Ale to jest też jakieś rozwiązanie - o ile ma się ten konkretny pomysł i wizję.

[201803290936]

Napisane przez cherry_flamme

To nie jest dobry pomysł. Po pierwsze- dziecko nie będzie miało ojca na co dzień, a w tym wieku, to bardzo ważne. Wystarczy, że wyjedzie na rok i może stać się dla niego zwykłym ''wujkiem''. Po drugie- bardzo dużo osób wyjeżdża np. na rok, żeby się dorobić, ale jak już rok minie, to stwierdzają, że w sumie jeszcze trochę mogą tam zostać, więcej kasy przywiozą, będzie ich stać na coś ekstra... I tak rok po roku.
Po trzecie, własny biznes to nie jest nazwa zawodu, za który dostajemy wysoką wypłatę, tylko przede wszystkim pomysł i predyspozycje. Jak ktoś tego nie ma wcześniej, to nawet z milionem na koncie nic nie wymyśli.

Przykre, ale prawdziwe. Wujkiem od prezentów.

[laisla]

Napisane przez Kamilka54

Przeraziłam się, jak to przeczytałam.... Moja siostra również mieszka z rodzicami (z mężem i dzieckiem), ponieważ jest w trakcie budowy swojego domu, a z pewnych powodów musiała zrezygnować z wcześniej wynajmowanego mieszkania. I wiesz co? Nigdy w życiu nasi rodzicie nie wzięliby od niej takiej kwoty! Dokłada się do rachunków, do opału, również do jedzenia. Razem ustalają wysokości kwoty w zależności od miesiąca ale nigdy w życiu nie przekroczyło to 300zł.(Chociaż nasi rodzice też nie są zamożni, a siostra jest stabilna finansowo to po prostu REALNIE oceniają wydatki). Nie rozumiem, jak wysokie mogą być rachunki czterech osób (ich troje+teściowa)....700zł miesięcznie? Za prąd, wodę, gaz ? No proszę Cię.... Chyba, że teściowa bierze od nich dodatkowo za sam wynajem, wtedy zgodzę się na 500zł.
Przepraszam, jeśli to nic nie wniosło do tematu ale czasem mam wrażenie, że niektóre sytuacje tutaj są wzięte z kosmosu, a nie z realnego życia.

Serio? To zupełnie symboliczna suma jak na wysokość rachunków trzyosobowej rodziny w moim mieście..Zależy od rodzaju ogrzewania na pewno ale naprawdę to malutko. Myślę, że rodzice Twojej siostry chcą ich nieco odciążyć finansowo. Albo żyją bardzo oszczędnie, kto wie.

Autorko, wyprowadzicie się i problem będzie z głowy, innej rady nie ma. Ale za mieszkanie trzeba będzie zapłacić miesięcznie więcej niż obecnie, pewnie dojdzie do rachunków czynsz albo wynajem. Piszesz o przydziale na mieszkanie, o jaki przydział chodzi?

[tyene]

To zalezy czy mieszka sie w domu czy w mieszkaniu. W mieszkaniu oprocz mediow, wody, gazu i pradu placi sie tez swoisty czynsz, nawet jak mieszkanie jest wlasne - fundusz eksploatacyjny, remontowy, wywoz smieci. Koszty miesieczne utrzymania mieszkania poprzez te koszta potrafia byc wyzsze niz domu, wedlug mnie 500 zl to b. mala kwota, ale ja mieszkam w stolicy, zapewne w niektorych rejonach Polski to kwota bardzo duza.

Najlepiej jak najszybciej sie wyprowadzic, innego wyjscia nie ma.

[mary_poppins]

No ja nie wiem czy gorszy jest tata, ktorego sie rzadko widuje bo pracuje za granica, czy dorastanie w toksycznym srodowisku, w ktorym ludzie sie wyzywaja i chodza wiecznie na siebie obrazeni Nie wydaje mi sie, zeby dziecko widujace tate raz na jakis czas i zyjace na co dzien ze szczesliwa i spokojna mama mialo miec gorzej niz dziecko, ktore mieszka ze sfrustrowanymi, niezaradnymi rodzicami zdominowanymi przez zlosliwa i wulgarna babcie. Wydaje mi sie, ze minimalna krajowa i bycie na calkowitej lasce nieprzychylnej osoby to nie sa warunki do bawienia sie w Rodzicow Roku

Planowanie dziecka w takiej sytuacji jest glupie, ale rozumiem ze roznie sie moze w zyciu wydarzyc, poza tym czasu sie nie cofnie. Ale jak juz sie jest w takiej sytuacji, to nie ma miejsca na roztkliwianie sie, bo ojcowska obecnosc ani dziecka nie nakarmi, ani nie wyleczy go z widoku mamy traktowanej jak smiecia. Nie mozna sie usamodzielnic w Polsce, to sie wyjezdza i probuje sil za granica - proste prace w krajach zachodnich pozwalaja utrzymac rodzine, byc na swoim. Eldorado nie ma, ale jest minimum - tutaj tego minimum nie ma, a to sie odbije na dziecku.

[minka-80]

Ja na swoją teściową nie mogę złego słowa powiedzieć, mogłabym (nawet kiedyś tak było) spokojnie z nią mieszkać.
Ale moje zdanie na ten temat (mieszkania młodych) jest jedno jeśli tylko się para powinna mieszkać sama, tak jest najlepiej.
Kłócić się bez obserwatorów(nawet tych co się nie wtrącają) i kochać, godzić żyć bez obserwatorów.
Tak powinno być.

Więc jak tylko droga Autorko będzie taka możliwość nogi za pas na swoje.
I na swoim dyktować warunki, nawet nie musisz jej wpuszczać za próg.

[freshona]

Napisane przez Kamilka54

Nie rozumiem, jak wysokie mogą być rachunki czterech osób (ich troje+teściowa)....700zł miesięcznie? Za prąd, wodę, gaz ? No proszę Cię.... Chyba, że teściowa bierze od nich dodatkowo za sam wynajem, wtedy zgodzę się na 500zł.
Przepraszam, jeśli to nic nie wniosło do tematu ale czasem mam wrażenie, że niektóre sytuacje tutaj są wzięte z kosmosu, a nie z realnego życia.

Abstrahując od problemów autorki - rozumiem, że Twoi rodzice po prostu chcieli, by siostra mogła przeznaczać pieniądze na budowę a nie realnie się dokładać.
Mieszkam w mieścinie na Śląsku. Jest nas trójka - ja, mąż i dziecko. Chcesz znać moje wydatki za mieszkanie? mieszkanie na szczęście własnościowe.
- czynsz (w tym woda) około 750 zł
- co drugi miesiąc prąd - 270 zł
- UPC - 140 zł
- internet - 60 zł
do tego trzeba doliczyć pieniądze na jedzenie.
To są moje REALNE wydatki, nie wzięłam ich z kosmosu

[Hultaj]

Dokłada się do rachunków, do opału, również do jedzenia. Razem ustalają wysokości kwoty w zależności od miesiąca ale nigdy w życiu nie przekroczyło to 300zł.(Chociaż nasi rodzice też nie są zamożni, a siostra jest stabilna finansowo to po prostu REALNIE oceniają wydatki). Nie rozumiem, jak wysokie mogą być rachunki czterech osób (ich troje+teściowa)....700zł miesięcznie? Za prąd, wodę, gaz ? No proszę Cię.... Chyba, że teściowa bierze od nich dodatkowo za sam wynajem, wtedy zgodzę się na 500zł.

realnie oceniają czy widzą kwity i sumują paragony?

osłabiają mnie takie wynurzenia; 300; 700; chyba euro???
Właśnie strzeliłaś gadkę, że nic tylko się rozmnażać, przecież co za problem aby 3osobowa rodzina użyła za kilkaset zł miesięcznie.

[mm444]

Treść usunięta

[Samarbi]

Napisane przez Biaszka

Cześc dziewczynki, w sumie nie wiedziałam gdzie dodać ten wątek ;(.
Mam pewien problem , jestem młodą mamą, mieszkamy z TEŚCIOWĄ , która ma niezbyt po kolei w głowie...

Zacznę od tego, że 4 miesiące temu urodziłam Synusia,Początkami było super, od pewnego czasu Traktuje mnie jak "Szmatę, mój narzeczony jest obecnie pokłócony z nią....(ja zresztą też.)
NIe wolno się jej sprzeciwić pod żadnym pozorem , we wszystkim ma racje, jak miałam depresję po porodową , to chciała mnie karmić zupą, i wszystkim dookoła mówiła, że zwariowałam, i mam depresje...
Mamy psa, ostatnio pies przeskoczył po Olusiu(ma obdrapaną główkę) zamiast przejąc się stanem Olusia to zaczęła przytulać i pieścić psa ( karmi go łyżeczką, płacze jak nie zrobi piesek kupki, jak nie zje jedzenia...), twierdzi też , że jest nie możliwe, że LUSIA mogłaby cokolwiek zrobić Olkowi, tylko że OLUŚ Musiał upaść....
Kazała mi wypier... z domu i zaczęła wyzywać! Już nie pierwszy raz tak jest , ja nie wiem co mam robić, wpędzam się dołek... nie da się z nią pogadać, na prawdę ciężko mi jest z tym wszystkim .
Uwierzcie mi , że gdyby nie wspaniały syn i facet dawno bym poszła po linę , nie wiem co robić, czy możecie mi jakoś pomóc?
NA dodatek uważa, że 500 zł, które jej dajemy za mieszkanie jest małą kwotą ...
POMOCY !

Jest tylko jeden sposób - wyprowadzić się. Próby zmiany zachowania teściowej nic nie dadzą, szkoda sobie szarpać nerwów. Młodzi powinni mieszkać sami, to jedyna recepta na święty spokój.

[Biaszka]

Wczoraj już powiedziałam,że mam gdzieś ile dajemy teściowe.
Moja teścioiwa płaci tylko za światło i butlę, z gazem .
Poza tym ona i teść dobrze zarabiają, ma dotacje do czynszu , ale gdyby nie pewne sprawy by nie miała .
Mój narzeczony nie zarabia jakichś tam kokosów,ale nie jest źle,no z przydziałem na mieszkanie musimy chwilkę poczekać, - do list .
ZOBACZYMY jak to będzie.

Tak wgl, dziecko się samo na świat nie prosi, My od 1,5 roku się staraliśmy , wiem jakie są czasy , a komentarze , że w takiej sytuacji to najlepiej usunąc, czy coś zostawcie dla siebie .
Straciłam jedno dziecko i wiem jak trudno się pozbierać.
Za granice owszem, ale tu jest stałą praca, już bliżej niż dalej do przeprowadzki, po co nam teraz wynajmowanie mieszkania, skoro lada moment będziemy mieć mieszkanie z Urzędu .

[wybuchowa]

A mąż ma jakieś rodzeństwo? Bo odnosze wrażenie że teściowa traktuje cię jak intruza.A psa traktuje jak małe dziecko . Może myśli że w ten sposób wypełni pustkę po jedynym synu (jeśli jest jedynakiem ) i w ten sposób daje ci to do zrozumienia że ukradłas jej syna

mozna się tu doszukiwać podłoża psychicznego z pewnością to nie jest normalne.

[mary_poppins]

Napisane przez Biaszka

Wczoraj już powiedziałam,że mam gdzieś ile dajemy teściowe.
Moja teścioiwa płaci tylko za światło i butlę, z gazem .
Poza tym ona i teść dobrze zarabiają, ma dotacje do czynszu , ale gdyby nie pewne sprawy by nie miała .
Mój narzeczony nie zarabia jakichś tam kokosów,ale nie jest źle,no z przydziałem na mieszkanie musimy chwilkę poczekać, - do list .
ZOBACZYMY jak to będzie.

Tak wgl, dziecko się samo na świat nie prosi, My od 1,5 roku się staraliśmy , wiem jakie są czasy , a komentarze , że w takiej sytuacji to najlepiej usunąc, czy coś zostawcie dla siebie .
Straciłam jedno dziecko i wiem jak trudno się pozbierać.
Za granice owszem, ale tu jest stałą praca, już bliżej niż dalej do przeprowadzki, po co nam teraz wynajmowanie mieszkania, skoro lada moment będziemy mieć mieszkanie z Urzędu .

Masz gdzies, ile ktos placi za Twoje utrzymanie? Serio?
Co z tego ze dobrze zarabiaja, mogliby wydawac kase na inne rzeczy a nie na Was.
Skoro nie jest zle, a u tesciowej zle jest, to nie mam pojecia co u nich robicie. Rozumiem ze zaraz macie dostac mieszkanie, ale z tego co rozumiem zla sytuacja trwa juz troche, a Ty narzekasz zamiast sie wyprowadzic. Skoro facet zle nie zarabia, to nie wiem czemu w ogole sie wprowadzaliscie do tesciow.

W ogole skoro mieszkanie lada moment, kasa jest, a mieszkanie u tesciow wybraliscie z wygody, to nie mam pojecia w czym tkwi problem. Masz wybor, nie musisz mieszkac z tesciowa - chcesz z nia mieszkac. To mieszkaj.

[kennedy]

Napisane przez Biaszka

Karolynka, te problemy zaczęly się duuuuuuzo wcześniej .
Odczuwałam wrażenie , że mnie nie toleruje, z tego czasu co się znały zaczęłam zauważać, że duży wpływ na nią maja ludzie, ona nie usiądzie na spokojnie i nie porozmawia, tylko ma w "zwyczaju" pokazywac ,że jest nad kimś.
Nawet siostra Mojego Faceta musiala sie wyprowadzić i mieszka 300 km stąd, bo różnie bywało, uderzyła ja w twarz upokarzała...

Napisane przez Biaszka

Wczoraj już powiedziałam,że mam gdzieś ile dajemy teściowe.
Moja teścioiwa płaci tylko za światło i butlę, z gazem .
Poza tym ona i teść dobrze zarabiają, ma dotacje do czynszu , ale gdyby nie pewne sprawy by nie miała .
Mój narzeczony nie zarabia jakichś tam kokosów,ale nie jest źle,no z przydziałem na mieszkanie musimy chwilkę poczekać, - do list .
ZOBACZYMY jak to będzie.

Tak wgl, dziecko się samo na świat nie prosi, My od 1,5 roku się staraliśmy , wiem jakie są czasy , a komentarze , że w takiej sytuacji to najlepiej usunąc, czy coś zostawcie dla siebie .
Straciłam jedno dziecko i wiem jak trudno się pozbierać.
Za granice owszem, ale tu jest stałą praca, już bliżej niż dalej do przeprowadzki, po co nam teraz wynajmowanie mieszkania, skoro lada moment będziemy mieć mieszkanie z Urzędu .

to po co zakladasz watek?

Kobieto kupy sie to nie trzyma. chce sie miec dziecko to sie pilnuje zeby miec za co utzrzymac a nie liczyc ze u tesciow mozna mieszkac albo ze mieszkanie dadza na przydzial.

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Napisane przez Kamilka54

Przeraziłam się, jak to przeczytałam.... Moja siostra również mieszka z rodzicami (z mężem i dzieckiem), ponieważ jest w trakcie budowy swojego domu, a z pewnych powodów musiała zrezygnować z wcześniej wynajmowanego mieszkania. I wiesz co? Nigdy w życiu nasi rodzicie nie wzięliby od niej takiej kwoty! Dokłada się do rachunków, do opału, również do jedzenia. Razem ustalają wysokości kwoty w zależności od miesiąca ale nigdy w życiu nie przekroczyło to 300zł.(Chociaż nasi rodzice też nie są zamożni, a siostra jest stabilna finansowo to po prostu REALNIE oceniają wydatki). Nie rozumiem, jak wysokie mogą być rachunki czterech osób (ich troje+teściowa)....700zł miesięcznie? Za prąd, wodę, gaz ? No proszę Cię.... Chyba, że teściowa bierze od nich dodatkowo za sam wynajem, wtedy zgodzę się na 500zł.
Przepraszam, jeśli to nic nie wniosło do tematu ale czasem mam wrażenie, że niektóre sytuacje tutaj są wzięte z kosmosu, a nie z realnego życia.

No tak, bo jedzenie kosztuje grosze

Mieszkam sama z TŻtem a nasze miesięczne wydatki na rachunki i jedzenie to jakieś 1400zł (same rachunki to ok 600zł - na dwie osoby! a do tego dochodzi jeszcze jedzenie, bo nie wierzę, że autorka sama sobie gotuje i robi zakupy)
I szczerze mówiąc nie umiem zrozumieć żerowania na rodzicach i mi by było po prostu głupio dawać 500zł za trzy osoby...

[babie_lato]

Nie rozumiem ludzi, którzy tylko czekają aż podetknie im się pod nos wszystko.
Kobieto, jesteś dorosła, masz swoją rodzinę, a mieszkasz u teściów czekając tylko aż dostaniesz mieszkanie z przydziału. To złóż jeszcze wniosek o produkty żywnościowe/czystości, wybierz się do PCK po ubrania. Żyj na koszt podatników.
Po co pracować? Po co się starać, oszczędzać, jak wszystko możesz dostać za darmo?

[ruda3d]

Autorko - piszesz najpierw, że teściowa traktowała Cię jak córkę i uwielbiała, zaraz potem piszesz, że problemy zaczęły się dawno temu i że czułaś, że Cię nie akceptuje - to jak było naprawdę?

Bardzo specyficzny jest też Twój stosunek do kasy, którą dokładacie do utrzymania domu - że nie jest ważne czy dajecie dużo czy mało bo teściowie dobrze zarabiają. Kobieto - jesli oni dobrze zarabiają, to raczej nie po to, żeby utrzymywać Ciebie i Twoją rodzinę. Co to za podejście - mają pieniądze, więc mogą na nas łożyć? A może chcieliby nadwyżki przeznaczyć na coś innego?

I generalnie dziwi mnie też kwestia planowanego powiększania rodziny mimo niestabilnej sytuacji mieszkaniowej, nie mówię już o posiadaniu własnego mieszkania ale przynajmniej o wynajmowanych tylko dla siebie czterech kątów. Powszechnie wiadomo, że mieszkanie z teściami nie należy do łatwych a wychowywanie dziecka to dodatkowy punkt zapalny.

Nie kwestionuję tego, że Twoja teściowa być może nie należy do najłatwiejszych w pożyciu - ale odnoszę wrażenie, że masz taką sytuacje trochę na własne życzenie. Zresztą, jak nie wiadomo o co chodzi - to chodzi o pieniądze. Czy nie jest trochę tak, że zdecydowaliście się na mieszkanie z teściami, żeby nie płacić kasy na wynajem, czekając na przydział mieszkania? A teraz dokładacie teściom za mało pieniędzy na utrzymanie, oczekując, że będą pokrywać częściowo koszty Waszego utrzymania? Jeśli tak jest, to właśnie to może być też powodem nieprzyjemnego zachowania teściowej.

Nie pozostaje nic innego, jak tylko się wyprowadzić i zacząć żyć na własny rachunek.

[201803290936]

Napisane przez kennedy

to po co zakladasz watek?

Kobieto kupy sie to nie trzyma. chce sie miec dziecko to sie pilnuje zeby miec za co utzrzymac a nie liczyc ze u tesciow mozna mieszkac albo ze mieszkanie dadza na przydzial.

No jak to po co? Po to, żeby wylać trochę jadu na złą matkę faceta i usłyszeć 100% komentarzy, że oni są tacy rozsądni, mądrzy i cudowni, a babę trzeba oddać do szpitala psychiatrycznego i przy okazji jeszcze poddać małym torturom.

[Kalini]

Mieszkam sama z TŻtem a nasze miesięczne wydatki na rachunki i jedzenie to jakieś 1400zł (same rachunki to ok 600zł - na dwie osoby! a do tego dochodzi jeszcze jedzenie, bo nie wierzę, że autorka sama sobie gotuje i robi zakupy)
I szczerze mówiąc nie umiem zrozumieć żerowania na rodzicach i mi by było po prostu głupio dawać 500zł za trzy osoby...

Ale wszystko zależy od miasta, tego czy mieszkanie rodziców jest wynajmowane oraz tego ile kto zużywa. Ja też mieszkam sama z TZ-tem w całkiem ładniej kawalerce i za wynajem i czynsz (w którym jest zaliczka za wodę i ogrzewanie)- 650 zł, rachunki (gaz, prąd, internet) łącznie 100-120 zł czyli miesięcznie wychodzi nam 750-770, za wodę i ogrzewanie w zeszłym roku nie musieliśmy dopłacić, ani grosza. Miasto jest jednym z największych w Polsce, warunki są bardzo dobre, okolica również w porządku.
Nie wiem jakie są ogólne wydatki teściowej autorki, bo może być bardzo różnie. Być może to za mało, być może akurat, a może teściowa dolicza sobie jeszcze za wynajem (co wg mnie nie jest w porządku, dla rodziny pewne rzeczy powinno się robić bezinteresownie, choć też nie ma takiego obowiązku).
Co do jedzenia, nie wiem jak to jest. Być może to 500 zł jest tylko na mieszkanie, a zakupy robią na zmianę... Ale może być też inaczej, na to pytanie musiałaby odpowiedziec sama autorka. Może już odpowiedziała, a ja to przeoczyłam.
I ja myślę, że to narzekanie nie wynika z realnej potrzeby większego wkładu z ich strony, ale z powodu tego, że teściowa lubi truć i narzekać.

Cóż pewnie wiele rodzin ma takie problemy. I faceci i kobiety często nie mogą porozumieć się z teściami. Dlatego najlepiej nim założymy rodzinę mieć coś swojego, choćby najbardziej skromnego, ale własnego.

[Biaszka]

Nigdy nie oczekawiałam , żeby ktokolwiek podsuwał mi wszystko pod nos.
BYliśmy zmuszeni mieszkać z teściamy , po narodzinach małego bo były kłopoty z wynajmem - właściciel .
Zresztą teściowa sama to zaproponowała, więc się zgodziliśmy .
NIe chciałam , żebyście twierdziły, że mam racje a moje teściowa to "psychicznie chora osoba"...
Widzę, że nie które osoby nie rozumieją co się czuje w takich sytuacjach .
Najbardziej boli mnie to, że wierzy tylko swojemu psu , ludziom i sobie .
Bo jak dorosła kobieta , mająca dwójkę dzieci może stwierdzić, że spadło mi dziecko i nie wierzyć, że krzywdę dziecku zrobił pies.
Nie oczekujemy , żeby łożyli na nas teściowie, ani rodzice, bo nie na tym polega dorosłośc, mam wrażenie , że potępiacie mnie , o to że mamy dziecko ...
NO A odnośnie dziecka , mielibyśmy gdzie mieszkać tylko z właścicielem było źle...Miał kilka mieszkań i w jednym mieszkaniu meldował nawet po 5 osób ,więc Teściowa ;powiedziała, "Mieszkajcie z nami , pomogę Wam "...
Wy ciągle tylko o tych pieniądzach , a ja mówię, o zachowaniu teściowej , a nie o dziecku czy ile kto jej daje .

---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:54 ----------

Napisane przez Kalini

Ale wszystko zależy od miasta, tego czy mieszkanie rodziców jest wynajmowane oraz tego ile kto zużywa. Ja też mieszkam sama z TZ-tem w całkiem ładniej kawalerce i za wynajem i czynsz (w którym jest zaliczka za wodę i ogrzewanie)- 650 zł, rachunki (gaz, prąd, internet) łącznie 100-120 zł czyli miesięcznie wychodzi nam 750-770, za wodę i ogrzewanie w zeszłym roku nie musieliśmy dopłacić, ani grosza. Miasto jest jednym z największych w Polsce, warunki są bardzo dobre, okolica również w porządku.
Nie wiem jakie są ogólne wydatki teściowej autorki, bo może być bardzo różnie. Być może to za mało, być może akurat, a może teściowa dolicza sobie jeszcze za wynajem (co wg mnie nie jest w porządku, dla rodziny pewne rzeczy powinno się robić bezinteresownie, choć też nie ma takiego obowiązku).
Co do jedzenia, nie wiem jak to jest. Być może to 500 zł jest tylko na mieszkanie, a zakupy robią na zmianę... Ale może być też inaczej, na to pytanie musiałaby odpowiedziec sama autorka. Może już odpowiedziała, a ja to przeoczyłam.
I ja myślę, że to narzekanie nie wynika z realnej potrzeby większego wkładu z ich strony, ale z powodu tego, że teściowa lubi truć i narzekać.

Cóż pewnie wiele rodzin ma takie problemy. I faceci i kobiety często nie mogą porozumieć się z teściami. Dlatego najlepiej nim założymy rodzinę mieć coś swojego, choćby najbardziej skromnego, ale własnego.

HEj , to 500 zł jest niby na troje, na dodatek nie wiem czy my przejemy dużo z tego 500 zł, bo ja gotuję, robię zakupy za swoje .. Mieszkanie dotowane, za światło groszę płacimy ,butla z gazem jest na 2 miesiące, a mojej teściowej ciągle mało, twierdzi , że trzy tysiące , które zarabia teść to za mało + 1600zł jej .
Sama mieszkała na początku ze swoją mamą, bo miała ciężko , przyjechałą z teściem do NAs do miasta i zaczęła się dorabiać, zostawiła córkę z babcia i działała, a teraz zamiast nas wesprzeć, doradzić... to katuje nas słowami - czyny nie bolały by tak bardzo jak słowa.

[teQiba]

Ale czego tu oczekujesz? Potrzebujesz tłumu wielbicieli nastawionych przeciwko teściowej, czy szukasz rady jak ją otruć czy coś?
Widzisz jaka jest, więc albo się wyprowadzicie dla świętego spokoju, albo musisz to grzecznie znosić - innego wyjścia po prostu nie ma.

[kennedy]

Niestety na szalona tesciowa nie poradzisz. Ja rozumiem ze powiedziala zebyscie z nia zamieszkali, ale skoro sie nie uklada to powinniscie sie wyniesc.

[ruda3d]

Napisane przez teQiba

Ale czego tu oczekujesz? Potrzebujesz tłumu wielbicieli nastawionych przeciwko teściowej, czy szukasz rady jak ją otruć czy coś?
Widzisz jaka jest, więc albo się wyprowadzicie dla świętego spokoju, albo musisz to grzecznie znosić - innego wyjścia po prostu nie ma.

o to, to, dobrze ujęte
skoro kasa nie jest problemem - bo być może rzeczywiście teściowa to taki typ, że czepiałaby się nawet jak dawałabyś jej 3 tysiące do ręki, no to już nic nie poradzisz
ale jaką inną radę maja Ci dać dziewczyny na forum niż "wyprowadź się" a ta już się przewinęła kilka razy, nie ma lepszego wyjścia - wynieść się i ograniczyć kontakty do minimum

[No air]

Pewnie wsadzę kij w mrowisko, ale w fajnym kraju żyjemy, że autorka zaraz dostanie mieszkanie, a np. ja będę się bujac z kredytem jeszcze tylko 22 lata... A muszę oglądać każdą złotówkę, po urodzeniu dziecka szybko mnie wykopsali z dotychczasowej roboty i nic nie mogę znaleźć... Jeny, gdzie ja żyję.

[rembertowa]

od wrednych teściowych z problemami alkoholowymi rozsądni ludzie trzymają się z daleka, a nie wprowadzają się do nich radośnie, sępiąc na kasie za wynajem lokum.

Ja tu niespecjalnie widzę model strasznej teściowej, bardziej po oczach bije mi roszczeniowa mamuśka, która strzeliła sobie z potrzeby serca dzieciątko, a teraz uważa, że cały świat jej dopomoże w wychowaniu tegoż. Mieszkasz u teściowej, ona jest u siebie, może hołubić stado szczurów hodowanych w piwnicy i wypuszczać je na pokoje, a Tobie nic do tego. Pilnuj swojego dziecka, żeby pies teściowej nic mu nie zrobił, a nie lamentuj, że teściowa woli psa - ma do tego święte prawo. To dom teściowej i jej pies ma prawo czuć się u siebie i być zdezorientowanym obecnością dziecka, wobec którego nie umie się określić - jakby mi taka nawiedzona mamuśka urządziła lament, że pies dzieciątko podrapał po główce, to też bym się rzuciła psa pocieszać.

Mieszkasz u teściowej na przeczekanie, bo właściciel wynajmowanego mieszkania zły, a list z przydziałem lokali jeszcze nie ma - Ty masz w ogóle jakiś wpływ na swoje życie, czy po prostu siedzisz z tym dzieciakiem i pokazujesz, jak wszyscy Ci rzucają kłody pod nogi? Właściciel zły, teściówka zła... Ty w ogóle umiesz żyć z ludźmi, czy umiejętności społeczne ograniczyłaś do ciuciania nad synusiem? Umiesz w ogóle o siebie zadbać, zrobić coś ze swoim życiem, czy słowo dorosłość utożsamiasz z możliwością zajścia w ciążę i urodzenia synusia? Problemy w życiu się rozwiązuje - i ponosi konsekwencje swoich wyborów. Mogłaś spisać stosowną umowę z właścicielem poprzedniego mieszkania, żeby nie miał możliwości manewrów, ale o to nie zadbałaś - no to masz za swoje. Mogłaś szukać innego mieszkania do wynajęcia, a mogłaś pójść po linii najmniejszego oporu i wprowadzić się do teściówki - no to masz za swoje. Mogłaś uzgodnić z nią stawkę, jaka jej będzie odpowiadać, ale wolisz jej skrupulatnie koszty wyliczać po swojemu - no to masz za swoje.

Ty po prostu żerujesz na tej nieszczęsnej teściowej, sprowadziłaś się jej na głowę z dzieckiem, sępisz na rachunki, trujesz zad psu, i to wszystko w ramach czekania, aż będziesz mogła pożerować na innych, którzy zrzucą się na mieszkanie z przydziału dla Ciebie. I jeszcze uważasz, że Ci się to wszystko należy, bo się rozmnożyłaś i teraz cały świat ma się rzucić do stóp Twojemu synusiowi, a jakże.

Dorośnij.