|
|
#31 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 3 634
|
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(
Cytat:
__________________
Twierdzisz,że to co mówię jest chamskie?
Ciesz się,że nie słyszysz co myślę ![]() *** Opowiadając obcym ludziom o swoich problemie ,musisz liczyc sie z tym,że 20% ma gdzieś twój problem,a 80 % cieszy się z twojego kłopotu. *** Jestem jak dziki Mustang. Jesli mnie oswoisz ,na zawsze będę Twoja. |
|
|
|
|
|
#32 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 225
|
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(
A ja Ci napiszę tak:
Mojego męża poznałam ponad 5 lat temu. Ja byłam świeżo po maturze, on trochę starszy. Wpadliśmy sobie w oko, zaczęliśmy się spotykać i narodziło się uczucie. Przez to pięć lat nigdy nie potraktował mnie źle, nigdy nie zawiódł, nigdy nie odmówił pomocy (zwykle nawet nie musialam się o nią zwracać.) Jest pracowity, zaradny, opiekuńczy, ogarnięty w domowych sprawach, i ugotuje i posprząta. Jest dla mnie wsparciem, przyjacielem, kochankiem, partnerem i jest po prostu dobrym człowiekiem. Przez to 5 lat NIGDY się nie pokłociliśmy. Czasami się nie zgadzamy, to normalne. Więc gadamy. Nie podnosimy na siebie głosu o wyzwiskach nie wspomnę. Po ślubie się zmienilo... na lepsze ! Znamy siebie na tyle, że świetnie się uzupełniamy. Dzielimy obowiązkami, organizujemy swój świat i cieszymy każdą chwilą razem. Mam wrażenie, że każdego dnia kochamy się tylko bardziej i bardziej. Dzień ślubu to był dzien którego nie mogłam się doczekać. I byl po prostu piękny, ale... jeśli chodzi o uczucia i jego uwagę wobec mnie, niczym się nie wyróżniał. Bo on mnie adoruje i kocha na co dzień, a nie od święta. Teraz powoli myślimy o dziecku (tak może za rok, za 1,5 zacząć się starać). Rozmawiamy o tym jak to widzimy, kto co uważa. Chcemy mieć razem dziecko, które będziemy kochać, o które będziemy dbać, i o które będziemy się oboje troszczyć. Czemu Ci to piszę? Może po to byś zobaczyła różnicę i kawałek nie wiem... normalności? Bo czytając Twój post co raz mocniej otwierałam oczy ze zdumienia, a jak doszłam do starań o dziecko to mi szczęka opadła. Po prostu zrozum, że jeśli coś się źle zaczyna i kiepsko rozwija to nie poprawi tego ani ślub, ani dziecko. Jedyne co zrobisz to unieszczęśliwisz niczemu winne dziecko, a sobie niestety utrudnisz szansę na stworzenie udanego i szczęśliwego związku. I uwierz... Nie rób na złość rodzicom. Nawet jak to wymaga przyznania się do błędu, to to są jedne z niewielu osób, które Ci bezinteresownie pomogą... z miłości. |
|
|
|
|
#33 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 52
|
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(
Totalny brak dojrzałości wylewa się z tego wątku
![]() Jak można brać ślub, gdy wcześniej się nie układało? Jak można myśleć, że dziecko naprawi małżeństwo? Mój umysł tego nie ogarnia. Kompletny brak komunikacji między wami, twoje zabranianie wszystkiego , jego lenistwo i egoizm - nad tym powinniście popracować, bo inaczej nie wróżę niczego dobrego.
|
|
|
|
|
#34 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 225
|
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(
Ja się tylko do tego odniosę.
To nie jest problem zabraniania, a wybrania sobie partnera, którego na siłe chcemy dopasować do swojego modelu. Ja np. sobie nie wyobrażam, żeby mój facet miał kumpli, których życie polega na piciu ćpaniu i ruchaniu, nawet jak są w związku. Ponadto nie jestem zwolenniczką imprezowania ciągle osobno (od czasu do czasu jeszcze spoko.) Tylko, że różnica między mną i autorką jest taka, że ja dobrałam partnera pod moje oczekiwania i poglądy, a ona chce sobie zmienić faceta pod swoją modłę. Stąd problem "zabraniania" i "za wysokich wymagan". Wysokie wymagania to należy mieć wybierając partnera, bo z byle czego się cudu nie zrobi. |
|
|
|
|
#35 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 5 970
|
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#36 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(
Po prostu mi się flaki wywracają jak czytam takie posty.
Jak można być tak głupim, aby tak schrzanić sobie życie? na własne życzenie. Widziały gały, co brały. Tego nie usprawiedliwia żadna choroba, to zwyczajna, skrajna naiwność. Dajcie sobie spokój z dzieckiem. Najgorsze, co można zrobić to powoływać nowe życie w takich warunkach. Nigdy nie mogłam zrozumieć jak dziecko ma 'uzdrowić'. Wiadomo, ze w zdrowych związkach wywołuje czasem zamieszanie, a co dopiero w takich związkach jak autorki. Dramat. Dziecinada.
__________________
Aka kiiro himawari...
Daidai konjou ajisai... |
|
|
|
|
#37 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 1 437
|
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(
O tym, że głupotą byłoby decydowanie się na dziecko na tym etapie Waszego toksycznego związku, wystarczająco już napisały dziewczyny.
Piszesz, że masz problemy z tarczycą ( min. zostały Ci nadprogramowe kilogramy). Czy się leczysz? Jeśli nie, to zacznij. Tarczyca też może mieć wpływ na Twoje samopoczucie i zachowanie. Aczkolwiek decydowanie się na dziecko w przypadku nieleczonej choroby tarczycy jest nieodpowiedzialne i niedojrzałe. Możesz mieć problemy podczas ciąży, nie mówiąc o koszmarnym wpływie na zdrowie dziecka. Autorko, zastanów się...
__________________
Once I wanted to be the greatest
|
|
|
|
|
#38 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 103
|
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(
Nóż w kieszeni się otwiera.
Wzięłaś z nim ślub, żeby zrobić na złość matce, pokazać jej, że postawisz na swoim, że jesteś niezależna? To teraz masz, co chciałaś. Od "jesteś po*ebana" do zdzielenia w ryj jest bardzo krótka droga. Nic, tylko czekać aż Autorka założy wątek "mąż leje mnie po pysku, jestem w ciąży, co robić?" I jeszcze o dziecko się staracie. Może warto postawić się w sytuacji tego biednego, niewinnego malucha. Mamusia w depresji, z nerwicą, pozwalająca traktować siebie jak ścierę i tatuś wyzywający mamusię, gnojący ją nierób. Piękne dzieciństwo. ![]() Nie wiem po co ci ten wątek, bo i tak nie odejdziesz od męża. Czekaj dalej aż się zmieni. Albo cię skatuje i wylądujesz na intensywnej terapii. |
|
|
|
|
#39 | ||||||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 2 200
|
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(
Pewnie znów co niektórzy mi zarzucą, że jestem chamowata, ale to kolejny temat w którym pojawia się bezmyślność, beztroska i ślub bez przekonania. Kobiety pobierają się z niewłaściwymi facetami, a potem mają pretensje do całego świata. Drogie Panie, czemu Wy to robicie?????
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ja też widzę tu tylko terapię małżeńską, ale jeśli nie uda Ci się go namówić, to już sama nie wiem... Ja dla Was przyszłości nie widzę. Zawaliliście od samego początku. Błagam Cię tylko o jedno: nie sprowadzajcie na świat dziecka, bo ono w tym wszystkim będzie cierpiało najbardziej. Dziecko ma być owocem miłości rodziców, a nie lekarstwem, które tą miłość między nimi ma stworzyć! Edytowane przez verumka Czas edycji: 2013-08-08 o 08:43 |
||||||
|
|
|
|
#40 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 613
|
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(
Nawet najbardziej przygotowanym na to wydarzenie i dojrzałym rodzicom dziecko wywraca świat do góry nogami. U Was pogłębi się tylko kryzys, który trwa chyba od samego początku. Nie miałaś przekonania do spotykania się, nie miałaś przekonania do ślubu i błędem było, że go wzięliście. Nie popełniaj kolejnego i nie powołuj na świat dziecka, aby rosło w takiej chorej rodzinie. Nie ma w Was szacunku, ciepła, nie wspieracie się. Nie mam bladego pojęcia co Was ze sobą trzyma.
__________________
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły. |
|
|
|
|
#41 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
|
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(
Autorko, przecież Wy kompletnie do siebie nie pasujecie...
Liczyłaś na to, że chłop zmieni się po ślubie - efekty widzisz. Teraz liczysz, że dziecko scementuje Wasz związek - kolejna bzdura. Tak to jest, gdy dwójka mentalnych dzieci bawi się w dorosłość, a tak naprawdę brakuje im podstaw: wzajemnego szacunku, dojrzałości. A wychodzenie za mąż, żeby udowodnić matce jaka to jesteś dorosła i mądra było po prostu żałosne. |
|
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#42 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(
Czy to że wzięłaś ślub na złość mamie i wszystko się w tym małżeństwie posypało co mogło nic Ci nie dało do myślenia? Teraz chcesz tak samo zrobić z dzieckiem? Tym razem nie na złość ale żeby coś uratować?
Jesteś niepoważna dziewczyno, gdyby to było samo małżeństwo po prostu kazałabym Ci uciekać i współczułabym-niestety też głupoty. Ale skoro w takiej sytuacji myślisz o dziecku to nic Cię nie usprawiedliwia, nic. |
|
|
|
|
#43 | |||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 923
|
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(
Cytat:
Świat nie jest sprawiedliwy. Niektórzy muszą od siebie więcej wymagać, niż inni. A ich partnerzy muszą dostrzegać starania i czasem trochę przymknąć oko. W drugiej kolejności. Wymaganie od siebie samego powinno być na pierwszym miejscu. Cytat:
Znam przypadki ludzi uzależnionych od psychoterapeutów, wyolbrzymiających swoje problemy i od lat prowadzących w najwyższym stopniu nieskuteczną "terapię". Na początek nowej, lepszej drogi, proponuję "weekend bez pretesji". Pojedźcie sobie w jakieś miłe miejsce, wcale nie musi być drogo. Ty się uśmiechaj i przytulaj, bo ktoś musi zacząć. Jedzcie dobre jedzenie. Spacerujcie. Róbcie zdjęcia. Generalnie-odpoczywajcie. Ani słowa o tym, co Was ostatnio w sobie nawzajem irytuje. Czasami jest tak, że nawarstwiają się błędy, pretensje, zastrzeżenia. Łucja ma pretensje do Lucjana o to, że nie posprzątał kuchni, chociaż się zarzekał, Lucjan poczuł się niepewnie w wyniku karczemnej awantury, jaką urządziła mu Łucja, ale przeprosił grzecznie i obiecał poprawę, Łucja nie pojmuje, jak on mógł być taką nieodpowiedzialną fleją, Lucjan ma pretensje do Łucji o to, że ona mu to dalej wypomina, choć od feralnego dnia, kiedy nie chciało mu się zmywać, minął tydzień i zmywał już pięć razy, Łucja wścieka się, iż Lucjan nie rozumie, jak bardzo zmęczona była akurat tego dnia, kiedy Lucjanowi nie chciało się pozmywać i jak dużym wysiłkiem dla niej było ogarnięcie zlewozmywaka, by przyrządzić obiad, Lucjan nie pojmuje, dlaczego ona wciąż o tym gdera, skoro przeprosił i naprawił błąd, Łucja uznaje, iż Lucjan nie chce z nią rozmawiać, Lucjan zgubił się już i nie rozumie, o co chodzi, więc na wszelki wypadek się obraża, Łucja czuje, że ma dość jego humorów, więc robi mu kolejną awanturę, Lucjan uznaje, że w domu atmosfera jest nie do wytrzymania i wyjeżdża do mamusi, Łucja widzi, że wyszła za nieodpowiedzialne i emocjonalnie niedorosłe dziecko, Lucjan wraca po dwóch dniach i widzi stertę brudnych naczyń w zlewozmywaku, więc, poirytowany, pyta Łucji, co działo się pod jego nieobecność... I prawda jest taka, że dopóki ktoś nie schowa dumy do kieszeni, nie przytuli i nie powie, że już dość gniewania o zlewozmywak i idziemy na pizzę, to będzie tylko gorzej. Na końcu historii Łucja poznaje faceta, który ma sprzątaczkę. Oczywiście, przykład jest przerysowany. Ale mam nadzieję, że przydatny ![]() ---------- Dopisano o 14:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:37 ---------- Cytat:
Ale są różne formy związków. Różne typy ludzi. I nie ma żadnej reguły. Znam dużo bardzo szczęśliwych związków, w których latają talerze, a kłótnia kończy się w momencie, kiedy któreś z małżonków/partnerów zaczyna prosić: "JEJKU TYLKO NIE TEN KUBECZEK!!!". |
|||
|
|
|
|
#44 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 265
|
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(
Wiesz jak wyglądałoby Wasze życie, gdybyś jednak urodziła dziecko? Po początkowej krótkiej euforii zostałabyś sama ze wszystkimi obowiązkami, opieką i wychowaniem. Takie typy jak Twój mąż nie nadają się do posiadania rybek, a co dopiero mówić o dziecku. Świadczy o tym jego podejście do waszego wspólnego życia i wspólnego domu. Co to w ogóle znaczy, że on nie chce Ci pomagać? Pomagać to on mógłby jakbyście mieszkali osobno i wpadał do Ciebie i pomagał Ci w sprzątaniu Twojego mieszkania. Ale we wspólnym to on ma obowiązki. Więc on nie nie chce Ci pomagać, tylko olewa swoje obowiązki. Myślisz, że z dzieckiem byłoby inaczej?
Choć moim zdaniem Ty również nie dorosłaś do roli matki, bo nie potrafiłaś i nadal nie potrafisz zachować się jak dorosły człowiek. |
|
|
|
|
#45 | ||||||||||||||||||||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 458
|
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(
A teraz ile macie lat i czym się nawzajem urzekacie?Cytat:
Dlaczego wybrałaś sobie faceta, w którym większość spraw Ci nie odpowiadała (więc postanowiłaś go zmienić)? Co to znaczy "kochać" - akceptować czy ciągle ograniczać? Kto wytrzyma z osobą, która ciągle wszystkiego zakazuje, sprawdza i ocenia? Kto chce być z człowiekiem, którego trzeba kontrolować? Nieważne, dlaczego go tak ograniczałaś (i czy w ten sposób chroniłaś przez narkotykami, imprezami [choć imprezy w nadmiarze nie są złe, każdy chce się wyszaleć] etc), bo facet powinien mieć swój rozum i wiedzieć, co jest dobre, a co złe. Gdybyś poślubiła kogoś, kogo od początku nie musiałabyś zmieniać (bo tak powinno być ), teraz żyłabyś o wiele lepiej. Czasami trzeba przejrzeć na oczy, a nie brnąć w horror wmawiając sobie, że to bajka! = inne wymagania, inna rzeczywistość Cytat:
= brak komunikacji, nieumiejętność rozmowy. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Chciałaś, ale nie chciałaś? To masz.Cytat:
Cytat:
A Ty też wyzywałaś?Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
"So hit me with music!" Edytowane przez coffee_candy Czas edycji: 2013-08-08 o 15:42 |
||||||||||||||||||||
|
|
|
|
#46 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 759
|
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(
Tutaj nie da się chyba wyliczyć wszystkich błędów obu stron, za dużo by miejsca to zajęło. Jedyną opcją pozostaje terapia dla par, choć nie wiem czy to jest jakakolwiek recepta w przypadku dwojga dzieci, które wzięły ślub i dorastając ocknęły się, że w ogóle do siebie nie pasują.
Ja naprawdę nie potrafię pojąć, co to za dziwny trend ostatnio panuje, że bierze się ślub wyłącznie na podstawie cyferek: bo jesteśmy już ze sobą X lat (nieważne, że ostatnie 3 lata to było trzymanie się za rączkę w szkolnej ławce) albo bo już mam X lat (i nieważne, że znamy się z "Misiem" miesiąc, ale on już raz prawie powiedział, że mnie kocha i to nas scementuje na wieki). Może jestem jakaś zacofana, ale małżeństwo, szczególnie jak się jest jeszcze jedną nogą w nastoletnim życiu, powinno mieć naprawdę solidne fundamenty. |
|
|
|
|
#47 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 10 668
|
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(
Cytat:
Najpierw ślub go miał zmienić, teraz dziecko ma uratować związek.... aż się boje myśleć co będzie później.... |
|
|
|
|
|
#48 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 165
|
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(
i po co wam był ten ślub.... wnioskuję że masz 23 lata? po co ci się było śpieszyć... jedyne czego Ci życzę, to żebyś nie zaszła w ciążę, bo to nie uratuje waszego małżeństwa które miało chyba tylko jeden szczęśliwy dzień- ślub na pokaz. Nie tak wyglądać powinien związek, a już napewno nie małżeństwo.
|
|
|
|
|
#49 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 225
|
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(
Cytat:
Może źle uważam, ale ja patrzę na to szerzej. Jestem z natury choleryczką. I z tą wadą walczę od lat. Skutecznie zmieniam i okiełznuję swój charakter. UCZĘ się rozmawiać, wyprowadzać kompromisy. Bo tak... kiedyś byłam osobą co drze mordę i rzuca talerzem. Dlaczego to zmieniam? Z wielu powodów. Po 1 moim zdaniem to lepiej dla związku, po 2 więcej się w ten sposób załatwi, bardziej dogada, ROZWIĄŻE problem, a nie tylko da upust emocjom i rozładuje atmosferę na jakiś czas. ALE PRZEDE WSZYSTKIM, dla mnie w związku takie zachowanie jest niedopuszczalne, bo raz ugruntowane się nie zmieni, i partnerom może to pasuje, ale przyszłemu dziecko przeszkadza, wywrze traumę, wywoła strach. A wątpię, że ktoś po kilku latach robienia awantur nagle złagodnieje bo dziecko. |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:40.










), teraz żyłabyś o wiele lepiej. Czasami trzeba przejrzeć na oczy, a nie brnąć w horror wmawiając sobie, że to bajka!
A Ty też wyzywałaś?
tzn stawiać to ja się umiem aż za bardzo, ale nie umiem odejść... nie odzywać się kilka dni.

