Młode małżeństwo duże dylematy :( - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-08-07, 22:15   #31
Shira Yuki
Zakorzenienie
 
Avatar Shira Yuki
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 3 634
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(

Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
Też wydaje mi się, że wina nie leży tylko po jednej stronie. Fakt, facet zachowuje sie nagannie, ale czy Ty Autorko potrafisz się z nim komunikować? Nie będę lekką ręką doradzać rozwodu - to był slub kościelny. Ta decyzja należy do Autorki.

Polecam terapię małżeńską, dodatkowo indywidualną dla Ciebie i nie płodzenie dziecka aby nie wzrastało w chorej rodzinie.

Poza tym wydaje mi sie, że jeśli jedna osoba w związku jest bardziej nerwowa, druga musi być siłą rzeczy skora do pojednania i łagodniejsza. Inaczej wyjdzie z tego jedna wielka bomba wybuchowa. A od odpłacana wyzwiskiem na wyzwisko bardziej przyda się zakomunikowanie smutku i przykrości. Okazanie smutku i prawdziwych uczuć jest zawsze lepsze niż złość. W każdym razie terapia jest tu niezbędna, nie widze innego wyjścia albo regularna terapia, albo jeśli mąż nie będzie chciał separacja. I przestańcie się czepiać tego dziecka, może za parę lat jak już naprawicie ten związek i przejdziecie przez pomoc psychologiczną bedzie czas na potomstwo.
tiaaa, i należałoby jeszcze polecić dziecka"jak bóg da",bo to przecież święty sakrament i należy go skonsumowac
__________________
Twierdzisz,że to co mówię jest chamskie?
Ciesz się,że nie słyszysz co myślę
***
Opowiadając obcym ludziom o swoich problemie ,musisz liczyc sie z tym,że 20% ma gdzieś twój problem,a 80 % cieszy się z twojego kłopotu.
***
Jestem jak dziki Mustang.
Jesli mnie oswoisz ,na zawsze będę Twoja
.
Shira Yuki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-07, 22:45   #32
xwiosnax
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 225
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(

A ja Ci napiszę tak:

Mojego męża poznałam ponad 5 lat temu. Ja byłam świeżo po maturze, on trochę starszy. Wpadliśmy sobie w oko, zaczęliśmy się spotykać i narodziło się uczucie. Przez to pięć lat nigdy nie potraktował mnie źle, nigdy nie zawiódł, nigdy nie odmówił pomocy (zwykle nawet nie musialam się o nią zwracać.) Jest pracowity, zaradny, opiekuńczy, ogarnięty w domowych sprawach, i ugotuje i posprząta. Jest dla mnie wsparciem, przyjacielem, kochankiem, partnerem i jest po prostu dobrym człowiekiem.

Przez to 5 lat NIGDY się nie pokłociliśmy. Czasami się nie zgadzamy, to normalne. Więc gadamy. Nie podnosimy na siebie głosu o wyzwiskach nie wspomnę.

Po ślubie się zmienilo... na lepsze ! Znamy siebie na tyle, że świetnie się uzupełniamy. Dzielimy obowiązkami, organizujemy swój świat i cieszymy każdą chwilą razem. Mam wrażenie, że każdego dnia kochamy się tylko bardziej i bardziej.

Dzień ślubu to był dzien którego nie mogłam się doczekać. I byl po prostu piękny, ale... jeśli chodzi o uczucia i jego uwagę wobec mnie, niczym się nie wyróżniał. Bo on mnie adoruje i kocha na co dzień, a nie od święta.

Teraz powoli myślimy o dziecku (tak może za rok, za 1,5 zacząć się starać). Rozmawiamy o tym jak to widzimy, kto co uważa. Chcemy mieć razem dziecko, które będziemy kochać, o które będziemy dbać, i o które będziemy się oboje troszczyć.

Czemu Ci to piszę? Może po to byś zobaczyła różnicę i kawałek nie wiem... normalności? Bo czytając Twój post co raz mocniej otwierałam oczy ze zdumienia, a jak doszłam do starań o dziecko to mi szczęka opadła.

Po prostu zrozum, że jeśli coś się źle zaczyna i kiepsko rozwija to nie poprawi tego ani ślub, ani dziecko. Jedyne co zrobisz to unieszczęśliwisz niczemu winne dziecko, a sobie niestety utrudnisz szansę na stworzenie udanego i szczęśliwego związku.

I uwierz... Nie rób na złość rodzicom. Nawet jak to wymaga przyznania się do błędu, to to są jedne z niewielu osób, które Ci bezinteresownie pomogą... z miłości.
xwiosnax jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-07, 22:47   #33
zoyap
Raczkowanie
 
Avatar zoyap
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 52
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(

Totalny brak dojrzałości wylewa się z tego wątku
Jak można brać ślub, gdy wcześniej się nie układało? Jak można myśleć, że dziecko naprawi małżeństwo? Mój umysł tego nie ogarnia.
Kompletny brak komunikacji między wami, twoje zabranianie wszystkiego , jego lenistwo i egoizm - nad tym powinniście popracować, bo inaczej nie wróżę niczego dobrego.
zoyap jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-07, 22:53   #34
xwiosnax
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 225
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(

Cytat:
Napisane przez zoyap Pokaż wiadomość
twoje zabranianie wszystkiego
Ja się tylko do tego odniosę.

To nie jest problem zabraniania, a wybrania sobie partnera, którego na siłe chcemy dopasować do swojego modelu.

Ja np. sobie nie wyobrażam, żeby mój facet miał kumpli, których życie polega na piciu ćpaniu i ruchaniu, nawet jak są w związku. Ponadto nie jestem zwolenniczką imprezowania ciągle osobno (od czasu do czasu jeszcze spoko.)

Tylko, że różnica między mną i autorką jest taka, że ja dobrałam partnera pod moje oczekiwania i poglądy, a ona chce sobie zmienić faceta pod swoją modłę.

Stąd problem "zabraniania" i "za wysokich wymagan".

Wysokie wymagania to należy mieć wybierając partnera, bo z byle czego się cudu nie zrobi.
xwiosnax jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-07, 23:10   #35
Buzzerka
Zakorzenienie
 
Avatar Buzzerka
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 5 970
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(

Cytat:
Napisane przez xwiosnax Pokaż wiadomość
Ja się tylko do tego odniosę.

To nie jest problem zabraniania, a wybrania sobie partnera, którego na siłe chcemy dopasować do swojego modelu.

Ja np. sobie nie wyobrażam, żeby mój facet miał kumpli, których życie polega na piciu ćpaniu i ruchaniu, nawet jak są w związku. Ponadto nie jestem zwolenniczką imprezowania ciągle osobno (od czasu do czasu jeszcze spoko.)

Tylko, że różnica między mną i autorką jest taka, że ja dobrałam partnera pod moje oczekiwania i poglądy, a ona chce sobie zmienić faceta pod swoją modłę.

Stąd problem "zabraniania" i "za wysokich wymagan".

Wysokie wymagania to należy mieć wybierając partnera, bo z byle czego się cudu nie zrobi.
Zgadzam się
Buzzerka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-07, 23:51   #36
GhostInTheFog
Zadomowienie
 
Avatar GhostInTheFog
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: pypydoowa
Wiadomości: 1 018
GG do GhostInTheFog
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(

Po prostu mi się flaki wywracają jak czytam takie posty.
Jak można być tak głupim, aby tak schrzanić sobie życie? na własne życzenie. Widziały gały, co brały. Tego nie usprawiedliwia żadna choroba, to zwyczajna, skrajna naiwność.

Dajcie sobie spokój z dzieckiem. Najgorsze, co można zrobić to powoływać nowe życie w takich warunkach.

Nigdy nie mogłam zrozumieć jak dziecko ma 'uzdrowić'. Wiadomo, ze w zdrowych związkach wywołuje czasem zamieszanie, a co dopiero w takich związkach jak autorki. Dramat. Dziecinada.
__________________
Aka kiiro himawari...
Daidai konjou ajisai...
GhostInTheFog jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-08, 00:04   #37
Sophie86
Zadomowienie
 
Avatar Sophie86
 
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 1 437
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(

O tym, że głupotą byłoby decydowanie się na dziecko na tym etapie Waszego toksycznego związku, wystarczająco już napisały dziewczyny.

Piszesz, że masz problemy z tarczycą ( min. zostały Ci nadprogramowe kilogramy). Czy się leczysz? Jeśli nie, to zacznij. Tarczyca też może mieć wpływ na Twoje samopoczucie i zachowanie. Aczkolwiek decydowanie się na dziecko w przypadku nieleczonej choroby tarczycy jest nieodpowiedzialne i niedojrzałe. Możesz mieć problemy podczas ciąży, nie mówiąc o koszmarnym wpływie na zdrowie dziecka.

Autorko, zastanów się...
__________________

Once I wanted to be the greatest

Sophie86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-08, 07:04   #38
babie_lato
Zadomowienie
 
Avatar babie_lato
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 103
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(

Nóż w kieszeni się otwiera.
Wzięłaś z nim ślub, żeby zrobić na złość matce, pokazać jej, że postawisz na swoim, że jesteś niezależna? To teraz masz, co chciałaś.
Od "jesteś po*ebana" do zdzielenia w ryj jest bardzo krótka droga. Nic, tylko czekać aż Autorka założy wątek "mąż leje mnie po pysku, jestem w ciąży, co robić?"

I jeszcze o dziecko się staracie. Może warto postawić się w sytuacji tego biednego, niewinnego malucha. Mamusia w depresji, z nerwicą, pozwalająca traktować siebie jak ścierę i tatuś wyzywający mamusię, gnojący ją nierób. Piękne dzieciństwo.

Nie wiem po co ci ten wątek, bo i tak nie odejdziesz od męża. Czekaj dalej aż się zmieni. Albo cię skatuje i wylądujesz na intensywnej terapii.
babie_lato jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-08, 08:40   #39
verumka
Wtajemniczenie
 
Avatar verumka
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 2 200
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(

Cytat:
Napisane przez takasobieja23 Pokaż wiadomość
Zaręczyliśmy się... ustaliliśmy datę ślubu,
Pewnie znów co niektórzy mi zarzucą, że jestem chamowata, ale to kolejny temat w którym pojawia się bezmyślność, beztroska i ślub bez przekonania. Kobiety pobierają się z niewłaściwymi facetami, a potem mają pretensje do całego świata. Drogie Panie, czemu Wy to robicie?????

Cytat:
wmawiałam sobie, że się zmieni, że dorośnie bo jest mlody i głupi.
Stara śpiewka: "Zmieni się po ślubie" Otóż nie, nie zmieni się. Nie ma co na to liczyć.

Cytat:
Mama powtarzała, że mogę się wycofać (nie wie do dziś jak on się do mnie odnosi). Chciałam jej pokazać że już koniec z jej narzucaniem, kontrolowaniem itd.
Masz bardzo mądrą matkę, która widziała, że coś jest nie tak i chciała Ci pomóc, a Ty postanowiłaś zrobić jej na złość i na przekór wyjść za mąż. Tylko wiesz, wcale nie zrobiłaś na złość matce, a jedynie sobie.

Cytat:
Staramy się 2 lata o dziecko
Boże, ale PO CO?!?! Żeby sprowadzać na świat kolejnego nic niewinnego malucha, wychowującego się w nienormalnej rodzinie? Naprawdę chcesz unieszczęśliwiać WŁASNE DZIECKO?!

Cytat:
Nie mam przeciwwskazań do zajścia w ciążę, jednak testy ciągle negatywne. Dochodzi do tego, że wygadujemy sobie, że nawet nie potrafimy jeden z drugim dać sobie dziecka.
I bardzo dobrze. Natura wie, co robi. Wiem, że to brzmi podle, ale taka jest prawda.

Cytat:
Wiem, że on mnie kocha
ale:
Cytat:
Patrzę codziennie na tylu mężczyzn i myśle czy oni też by mnie tak traktowali "jesteś poj**, zamknij pysk, spier**, jesteś taka i owaka).
A więc zasadniczo te dwie kwestie się wykluczają.

Ja też widzę tu tylko terapię małżeńską, ale jeśli nie uda Ci się go namówić, to już sama nie wiem... Ja dla Was przyszłości nie widzę. Zawaliliście od samego początku.

Błagam Cię tylko o jedno: nie sprowadzajcie na świat dziecka, bo ono w tym wszystkim będzie cierpiało najbardziej. Dziecko ma być owocem miłości rodziców, a nie lekarstwem, które tą miłość między nimi ma stworzyć!
__________________



Edytowane przez verumka
Czas edycji: 2013-08-08 o 08:43
verumka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-08, 09:09   #40
red high heels
Rozeznanie
 
Avatar red high heels
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 613
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(

Nawet najbardziej przygotowanym na to wydarzenie i dojrzałym rodzicom dziecko wywraca świat do góry nogami. U Was pogłębi się tylko kryzys, który trwa chyba od samego początku. Nie miałaś przekonania do spotykania się, nie miałaś przekonania do ślubu i błędem było, że go wzięliście. Nie popełniaj kolejnego i nie powołuj na świat dziecka, aby rosło w takiej chorej rodzinie. Nie ma w Was szacunku, ciepła, nie wspieracie się. Nie mam bladego pojęcia co Was ze sobą trzyma.
__________________
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.
red high heels jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-08, 09:42   #41
201803090921
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(

Autorko, przecież Wy kompletnie do siebie nie pasujecie...
Liczyłaś na to, że chłop zmieni się po ślubie - efekty widzisz.
Teraz liczysz, że dziecko scementuje Wasz związek - kolejna bzdura.

Tak to jest, gdy dwójka mentalnych dzieci bawi się w dorosłość, a tak naprawdę brakuje im podstaw: wzajemnego szacunku, dojrzałości.
A wychodzenie za mąż, żeby udowodnić matce jaka to jesteś dorosła i mądra było po prostu żałosne.
201803090921 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-08, 11:21   #42
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(

Czy to że wzięłaś ślub na złość mamie i wszystko się w tym małżeństwie posypało co mogło nic Ci nie dało do myślenia? Teraz chcesz tak samo zrobić z dzieckiem? Tym razem nie na złość ale żeby coś uratować?

Jesteś niepoważna dziewczyno, gdyby to było samo małżeństwo po prostu kazałabym Ci uciekać i współczułabym-niestety też głupoty. Ale skoro w takiej sytuacji myślisz o dziecku to nic Cię nie usprawiedliwia, nic.
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-08, 14:12   #43
nosferatku
Zadomowienie
 
Avatar nosferatku
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 923
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(

Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
To co działa na okoliczność łagodzącą dla dziewczyny to fakt jej neurotyczności (nerwica, depresja)
To nie do końca jest okoliczność łagodząca. Zaburzenia osobowości to przykra przypadłość, ale niekoniecznie nas usprawiedliwiają. Mówię "nas", bo norma jest fikcją. Nie ma człowieka całkowicie uporządkowanego i "modelowo" reagującego na wszystkie sytuacje w życiu.
Świat nie jest sprawiedliwy. Niektórzy muszą od siebie więcej wymagać, niż inni. A ich partnerzy muszą dostrzegać starania i czasem trochę przymknąć oko. W drugiej kolejności. Wymaganie od siebie samego powinno być na pierwszym miejscu.
Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
ale tutaj jest potrzebna interwencja psychoterapeuty, dobrego psychoterapeuty, więc zamiast odkładać na pampersy powinna odłożyć na terapię, spróbować namówić męża, a jeśli się nie da samemu iść.
Być może. Ale nawet, gdyby psychoterapeuta był najlepszy na świecie, to zmiany na lepsze zaczynają się w głowie. Jeżeli ktoś nie chce, by mu pomóc, to nie pomoże mu najlepszy psychoterapeuta świata. Trochę gorszy i mniej uczciwy psychoterapeuta zaś może nawet zaszkodzić.
Znam przypadki ludzi uzależnionych od psychoterapeutów, wyolbrzymiających swoje problemy i od lat prowadzących w najwyższym stopniu nieskuteczną "terapię".


Na początek nowej, lepszej drogi, proponuję "weekend bez pretesji".
Pojedźcie sobie w jakieś miłe miejsce, wcale nie musi być drogo. Ty się uśmiechaj i przytulaj, bo ktoś musi zacząć. Jedzcie dobre jedzenie. Spacerujcie. Róbcie zdjęcia. Generalnie-odpoczywajcie. Ani słowa o tym, co Was ostatnio w sobie nawzajem irytuje.

Czasami jest tak, że nawarstwiają się błędy, pretensje, zastrzeżenia. Łucja ma pretensje do Lucjana o to, że nie posprzątał kuchni, chociaż się zarzekał, Lucjan poczuł się niepewnie w wyniku karczemnej awantury, jaką urządziła mu Łucja, ale przeprosił grzecznie i obiecał poprawę, Łucja nie pojmuje, jak on mógł być taką nieodpowiedzialną fleją, Lucjan ma pretensje do Łucji o to, że ona mu to dalej wypomina, choć od feralnego dnia, kiedy nie chciało mu się zmywać, minął tydzień i zmywał już pięć razy, Łucja wścieka się, iż Lucjan nie rozumie, jak bardzo zmęczona była akurat tego dnia, kiedy Lucjanowi nie chciało się pozmywać i jak dużym wysiłkiem dla niej było ogarnięcie zlewozmywaka, by przyrządzić obiad, Lucjan nie pojmuje, dlaczego ona wciąż o tym gdera, skoro przeprosił i naprawił błąd, Łucja uznaje, iż Lucjan nie chce z nią rozmawiać, Lucjan zgubił się już i nie rozumie, o co chodzi, więc na wszelki wypadek się obraża, Łucja czuje, że ma dość jego humorów, więc robi mu kolejną awanturę, Lucjan uznaje, że w domu atmosfera jest nie do wytrzymania i wyjeżdża do mamusi, Łucja widzi, że wyszła za nieodpowiedzialne i emocjonalnie niedorosłe dziecko, Lucjan wraca po dwóch dniach i widzi stertę brudnych naczyń w zlewozmywaku, więc, poirytowany, pyta Łucji, co działo się pod jego nieobecność...


I prawda jest taka, że dopóki ktoś nie schowa dumy do kieszeni, nie przytuli i nie powie, że już dość gniewania o zlewozmywak i idziemy na pizzę, to będzie tylko gorzej. Na końcu historii Łucja poznaje faceta, który ma sprzątaczkę.

Oczywiście, przykład jest przerysowany. Ale mam nadzieję, że przydatny

---------- Dopisano o 14:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:37 ----------

Cytat:
Napisane przez xwiosnax Pokaż wiadomość
A ja Ci napiszę tak:

Mojego męża poznałam ponad 5 lat temu. Ja byłam świeżo po maturze, on trochę starszy. Wpadliśmy sobie w oko, zaczęliśmy się spotykać i narodziło się uczucie. Przez to pięć lat nigdy nie potraktował mnie źle, nigdy nie zawiódł, nigdy nie odmówił pomocy (zwykle nawet nie musialam się o nią zwracać.) Jest pracowity, zaradny, opiekuńczy, ogarnięty w domowych sprawach, i ugotuje i posprząta. Jest dla mnie wsparciem, przyjacielem, kochankiem, partnerem i jest po prostu dobrym człowiekiem.

Przez to 5 lat NIGDY się nie pokłociliśmy. Czasami się nie zgadzamy, to normalne. Więc gadamy. Nie podnosimy na siebie głosu o wyzwiskach nie wspomnę.

Po ślubie się zmienilo... na lepsze ! Znamy siebie na tyle, że świetnie się uzupełniamy. Dzielimy obowiązkami, organizujemy swój świat i cieszymy każdą chwilą razem. Mam wrażenie, że każdego dnia kochamy się tylko bardziej i bardziej.

Dzień ślubu to był dzien którego nie mogłam się doczekać. I byl po prostu piękny, ale... jeśli chodzi o uczucia i jego uwagę wobec mnie, niczym się nie wyróżniał. Bo on mnie adoruje i kocha na co dzień, a nie od święta.

Teraz powoli myślimy o dziecku (tak może za rok, za 1,5 zacząć się starać). Rozmawiamy o tym jak to widzimy, kto co uważa. Chcemy mieć razem dziecko, które będziemy kochać, o które będziemy dbać, i o które będziemy się oboje troszczyć.

Czemu Ci to piszę? Może po to byś zobaczyła różnicę i kawałek nie wiem... normalności? Bo czytając Twój post co raz mocniej otwierałam oczy ze zdumienia, a jak doszłam do starań o dziecko to mi szczęka opadła.

Po prostu zrozum, że jeśli coś się źle zaczyna i kiepsko rozwija to nie poprawi tego ani ślub, ani dziecko. Jedyne co zrobisz to unieszczęśliwisz niczemu winne dziecko, a sobie niestety utrudnisz szansę na stworzenie udanego i szczęśliwego związku.

I uwierz... Nie rób na złość rodzicom. Nawet jak to wymaga przyznania się do błędu, to to są jedne z niewielu osób, które Ci bezinteresownie pomogą... z miłości.
Bardzo pięknie. Gratuluję.
Ale są różne formy związków. Różne typy ludzi.
I nie ma żadnej reguły. Znam dużo bardzo szczęśliwych związków, w których latają talerze, a kłótnia kończy się w momencie, kiedy któreś z małżonków/partnerów zaczyna prosić: "JEJKU TYLKO NIE TEN KUBECZEK!!!".
nosferatku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-08, 14:15   #44
Fleur_D
Zakorzenienie
 
Avatar Fleur_D
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 265
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(

Wiesz jak wyglądałoby Wasze życie, gdybyś jednak urodziła dziecko? Po początkowej krótkiej euforii zostałabyś sama ze wszystkimi obowiązkami, opieką i wychowaniem. Takie typy jak Twój mąż nie nadają się do posiadania rybek, a co dopiero mówić o dziecku. Świadczy o tym jego podejście do waszego wspólnego życia i wspólnego domu. Co to w ogóle znaczy, że on nie chce Ci pomagać? Pomagać to on mógłby jakbyście mieszkali osobno i wpadał do Ciebie i pomagał Ci w sprzątaniu Twojego mieszkania. Ale we wspólnym to on ma obowiązki. Więc on nie nie chce Ci pomagać, tylko olewa swoje obowiązki. Myślisz, że z dzieckiem byłoby inaczej?
Choć moim zdaniem Ty również nie dorosłaś do roli matki, bo nie potrafiłaś i nadal nie potrafisz zachować się jak dorosły człowiek.
Fleur_D jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-08, 15:37   #45
coffee_candy
Raczkowanie
 
Avatar coffee_candy
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 458
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(

Cytat:
Napisane przez takasobieja23 Pokaż wiadomość
Urzekł mnie wielkim bukietem róż na 18ste urodziny .
A teraz ile macie lat i czym się nawzajem urzekacie?

Cytat:
muszę dodać że jestem wymagająca (wiem to). Wymagałam rzeczy, na które normalny facet by się nie godził. W większej części odseparowałam od kolegów (są idiotami, zdradzają swoje dziewczyny, ćpają, piją itd.), zabroniłam palić papierosy, jeździc na imprezy.
I tutaj już zaczęła mi opadać szczęka (opadała coraz niżej, kiedy czytałam o ślubie bez zdecydowania i na złość mamie, a dotknęła podłogi po wyznaniu o planowaniu ciąży).
Dlaczego wybrałaś sobie faceta, w którym większość spraw Ci nie odpowiadała (więc postanowiłaś go zmienić)? Co to znaczy "kochać" - akceptować czy ciągle ograniczać? Kto wytrzyma z osobą, która ciągle wszystkiego zakazuje, sprawdza i ocenia? Kto chce być z człowiekiem, którego trzeba kontrolować? Nieważne, dlaczego go tak ograniczałaś (i czy w ten sposób chroniłaś przez narkotykami, imprezami [choć imprezy w nadmiarze nie są złe, każdy chce się wyszaleć] etc), bo facet powinien mieć swój rozum i wiedzieć, co jest dobre, a co złe. Gdybyś poślubiła kogoś, kogo od początku nie musiałabyś zmieniać (bo tak powinno być ), teraz żyłabyś o wiele lepiej. Czasami trzeba przejrzeć na oczy, a nie brnąć w horror wmawiając sobie, że to bajka!
= inne wymagania, inna rzeczywistość

Cytat:
Z czasem mój ukochany Mateusz też nauczył się do mnie odnosić w ten sposób. Więc w obronę ja do niego też.
Przykre, bo takie akcje zabija się w zalążku, a nie "jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie" - on zachowuje się krytycznie, ohydnie, ale zauważ, że nie pozostałaś mu dłużna i pyskowałaś identycznie jak on.
= brak komunikacji, nieumiejętność rozmowy.

Cytat:
Nienawidzę tego, nigdy nie chciałam i nie wyobrażałam sobie, że kochający się ludzie mogą się tak do siebie odnosić.Zaręczyliśmy się... ustaliliśmy datę ślubu,
Należało to zmienić, rozmawiać, na nowo uczyć się szacunku i pracować nad związkiem. A Wy co zrobiliście? Coś, do czego w tej sytuacji nie powinno dojść.

Cytat:
wmawiałam sobie, że się zmieni, że dorośnie bo jest mlody i głupi.
A sama byłaś równie niemądra i niedojrzała zgadzając się ("tydzień" na przemyślenia to krótko) na małżeństwo mimo tego, że OBOJE do niego nie dorośliście. Funkcją ślubu jest umocnienie relacji i przypieczętowanie uczucia, a nie rozwiązanie problemów. Ślubujesz miłość, wierność, posłuszeństwo = wiesz, że to spełnisz i że z partnerem da się porozumieć.

Cytat:
Chciałam jej pokazać że już koniec z jej narzucaniem, kontrolowaniem itd. Mimo, że nie chciałam brać ślubu to go wzięlam, bo chcialam postawić na swoim.
Chciałaś, ale nie chciałaś? To masz.

Cytat:
Nie pracowałam cały rok, ciągle narzekał, że ja nic nie robie, że on tylko pracuje
A dlaczego nie pracowałaś? Konkretne powody (względy zdrowotne, nauka, niemożność znalezienia pracy) czy lenistwo?

Cytat:
wyzywał
A Ty też wyzywałaś?


Cytat:
Staramy się 2 lata o dziecko,
$#^I*&%^&^%@!!! Dziecko (podobnie jak ślub) nie jest receptą na problemy, a jeżeli dwie DOROSŁE osoby nie potrafią sobie poradzić z własną agresywną codziennością i swoimi emocjami to niestety prawie pewne, że jak dojdzie do tego dziecko (absorbujące mnóstwo czasu, pieniędzy, emocji, spokoju i wywracające cały świat do góry nogami) to nastąpi apokalipsa (która wiesz na kim odbije się najbardziej? Na NIEWINNYM dziecku!). szlagmnietrafia


Cytat:
ja mam niedoczynność tarczycy, bardzo przytyłam, ale on twierdzi że mu to nie przeszkadza.
Chociaż tyle na jego plus...

Cytat:
Nie mam przeciwwskazań do zajścia w ciążę, jednak testy ciągle negatywne.
To przykre i niemiłe, co napiszę, ale...to nawet lepiej. Dla tego nienarodzonego dzidziusia, które trafiłoby na pole bitwy zamiast do szczęśliwych rodziców.

Cytat:
Dochodzi do tego, że wygadujemy sobie, że nawet nie potrafimy jeden z drugim dać sobie dziecka.
A będziecie potrafili je wychować w takiej atmosferze?!

Cytat:
On jest mało uczuciowy, nie umie okazywać uczuć, nie lubi tulenia, całowania, pieszczenia się, wygłupów, wiecznie by lezął po pracy przed tv albo spał.
A może wcześniej taki nie był? Może to pole bitwy go tak zmieniło? Na Tobie te ciągłe awantury też się źle odbijają. Zamiast walczyć ze sobą musicie walczyć ze swoimi kłótniami. Związek to jedność.

Cytat:
Powtarzam mu codziennie że chciałabym żebyśmy się uszczęśliwiali nawzajem, on twierdzi, że mam się zmienić.
To nie powtarzajcie tylko idźcie na terapię dla małżeństw i zacznijcie się uszczęśliwiać zamiast łazić, narzekać i nie działać.

Cytat:
Nie widzi w sobie błędów, nie umie przepraszać i wyciągać ręki, nawet jeśli wie ze wina jest po jego stronie.
A Ty widzisz, umiesz, wyciągasz?

Cytat:
Poszłam do pracy, a teraz wracam do domu i wszystko jest na mojej głowie. On ciągle spi, nie chce mi pomagać.
Nie możesz wszystkiego robić za niego...To kompletnie nie fair. Rozmawialiście? Mówiłaś mu, co czujesz? A może odpuść na jakiś czas, sprzątaj tylko po sobie i poczekaj aż się zorientuje, że żyje w syfie?

Cytat:
Ale czemu my nie możemy być szczęśliwi?
Bo nie próbujecie się porozumieć lub kompletnie się nie dopasowaliście?

Cytat:
Nie chce chyba tego dziecka już.
Raz chcesz, raz nie chcesz, chcesz, nie chcesz...Ku*wa, dziecko to nie zabawka. Urodzisz, on nie będzie Ci pomagał (już teraz tego nie robi) i co powiesz? "Aaa, jednak nie chcę tego dziecka"?! KOBIETO!!

Cytat:
A ja jestem taka glupia ze nie mam tyle siły zeby się postawić, bo nie chcę bez niego żyć, chcę tego Mateusza który był 5lat temu. tzn stawiać to ja się umiem aż za bardzo, ale nie umiem odejść... nie odzywać się kilka dni.
Ale Wy nie macie się stawiać i nie odzywać tylko spiąć tyłki i zacząć walczyć. Dopiero jak to nie pomoże to wziąć rozwód i skupić się na sobie.

Cytat:
Czemu on nie chce NAM pomoc?? (
[/QUOTE]
Cytat:
Proszę żeby szedł do psychologa... bez skutku
Żeby szedł? On? Chyba, żebyście szli. Razem. Na terapię małżeńską.
__________________
"So hit me with music!"


Edytowane przez coffee_candy
Czas edycji: 2013-08-08 o 15:42
coffee_candy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-08, 17:25   #46
nadijka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 759
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(

Tutaj nie da się chyba wyliczyć wszystkich błędów obu stron, za dużo by miejsca to zajęło. Jedyną opcją pozostaje terapia dla par, choć nie wiem czy to jest jakakolwiek recepta w przypadku dwojga dzieci, które wzięły ślub i dorastając ocknęły się, że w ogóle do siebie nie pasują.
Ja naprawdę nie potrafię pojąć, co to za dziwny trend ostatnio panuje, że bierze się ślub wyłącznie na podstawie cyferek: bo jesteśmy już ze sobą X lat (nieważne, że ostatnie 3 lata to było trzymanie się za rączkę w szkolnej ławce) albo bo już mam X lat (i nieważne, że znamy się z "Misiem" miesiąc, ale on już raz prawie powiedział, że mnie kocha i to nas scementuje na wieki). Może jestem jakaś zacofana, ale małżeństwo, szczególnie jak się jest jeszcze jedną nogą w nastoletnim życiu, powinno mieć naprawdę solidne fundamenty.
nadijka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-08, 21:17   #47
figa84
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 10 668
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(

Cytat:
Napisane przez nadijka Pokaż wiadomość
Tutaj nie da się chyba wyliczyć wszystkich błędów obu stron, za dużo by miejsca to zajęło. Jedyną opcją pozostaje terapia dla par, choć nie wiem czy to jest jakakolwiek recepta w przypadku dwojga dzieci, które wzięły ślub i dorastając ocknęły się, że w ogóle do siebie nie pasują.
.
Przecież to nie jest żadna para... ludzie którzy biorą ślub żeby zrobić na złość rodzicom nie stają się nagle po podpisaniu papierku parą...


Najpierw ślub go miał zmienić, teraz dziecko ma uratować związek.... aż się boje myśleć co będzie później....
figa84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-08, 22:00   #48
HealthOne
Zadomowienie
 
Avatar HealthOne
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 165
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(

i po co wam był ten ślub.... wnioskuję że masz 23 lata? po co ci się było śpieszyć... jedyne czego Ci życzę, to żebyś nie zaszła w ciążę, bo to nie uratuje waszego małżeństwa które miało chyba tylko jeden szczęśliwy dzień- ślub na pokaz. Nie tak wyglądać powinien związek, a już napewno nie małżeństwo.
HealthOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-08, 23:04   #49
xwiosnax
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 225
Dot.: Młode małżeństwo duże dylematy :(

Cytat:
Napisane przez nosferatku Pokaż wiadomość

Bardzo pięknie. Gratuluję.
Ale są różne formy związków. Różne typy ludzi.
I nie ma żadnej reguły. Znam dużo bardzo szczęśliwych związków, w których latają talerze, a kłótnia kończy się w momencie, kiedy któreś z małżonków/partnerów zaczyna prosić: "JEJKU TYLKO NIE TEN KUBECZEK!!!".

Może źle uważam, ale ja patrzę na to szerzej.

Jestem z natury choleryczką. I z tą wadą walczę od lat. Skutecznie zmieniam i okiełznuję swój charakter. UCZĘ się rozmawiać, wyprowadzać kompromisy. Bo tak... kiedyś byłam osobą co drze mordę i rzuca talerzem.

Dlaczego to zmieniam? Z wielu powodów. Po 1 moim zdaniem to lepiej dla związku, po 2 więcej się w ten sposób załatwi, bardziej dogada, ROZWIĄŻE problem, a nie tylko da upust emocjom i rozładuje atmosferę na jakiś czas.

ALE PRZEDE WSZYSTKIM, dla mnie w związku takie zachowanie jest niedopuszczalne, bo raz ugruntowane się nie zmieni, i partnerom może to pasuje, ale przyszłemu dziecko przeszkadza, wywrze traumę, wywoła strach. A wątpię, że ktoś po kilku latach robienia awantur nagle złagodnieje bo dziecko.
xwiosnax jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:40.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.