Widać na forum., że szkoła się zaczęła ;)

[Lexie]

Napisane przez k-n

Rzastin utrwaliłaś na wieki mój błąd ortograficzny zaim zdążyłam edytować post

dla potomnych

Faktycznie, dziewczyny nic nie wymyśliły same, tam gdzie było o wypracowaniach. Myślę, że gdyby napisały kilka swoich pomysłów i poprosiły o ich ocenę, modyfikację itp, to znacznie więcej osób zdecydowałoby się im pomóc.

[Lexie]

Napisane przez MarcinK

eh ... nadal uwazam , ze google nie gryzie ...
nie lubie ludzi , ktorzy zyja w przeswiadczeniu , ze inni zrobia wszystko za nas ... bo sam taki jestem
a co do podforum to "szkola" bedzie odpowiednia nazwa ...
tam by zbierali sie ludzi i moze nawzajem by sobie pomagali

Już takie jedno forum mnie przez maile nagabywało żebym została ich kimś tam Przez pomaganie właśnie w taklich szkolnych sprawach. Jakieś punkty się za to zbiera (??) Oczywiście też można zadawać pytania i punkty przyznawać temu, kto pomógł. Ale się nie dałam zwerbować. Juz widzę siebie szukającą za kogoś informacji o czymś tam... Google to dobra rzecz

[k-n]

Napisane przez MarcinK

a co do podforum to "szkola" bedzie odpowiednia nazwa ...
tam by zbierali sie ludzi i moze nawzajem by sobie pomagali

Marcin mam nadzieję, że sobie żartujesz

[k-n]

Napisane przez MarcinK

eh ... nadal uwazam , ze google nie gryzie ...

Google... hmmm.... niektórzy nie potrafią obsługiwać wizażowej wyszukiwarki więc Google to już w ogóle wyższa szkoła jazdy

[Carrie]

te wątki rozmnazaja ze tak szybko jak bakterie...
mało tego, nie dość ze proszą o rozwiązanie pr. domowej to sypią takimi ortografami ze az oczy szczypią...
i jak tu takiemu pomóc ?

[Carrie]

Napisane przez k-n

Google... hmmm.... niektórzy nie potrafią obsługiwać wizażowej wyszukiwarki więc Google to już w ogóle wyższa szkoła jazdy

[Lexie]

Mi pierwsze co się rzuciło w oczy to ortografy ale się powstrzymałam przed poprawianiem...
Ale wiecie co? Takie właśnie jest pokolenie mojego brata - oczekują, ze wszystko się za nich zrobi. Nie starają się sami na coś pracować. (piszę pokolenie - a to jest tylko 2,5 roku różnicy!) Smutne to

[Carrie]

niby mało, a jednak robi swoje...
w koncu wczesniej zetknęli sie z wygodami takimi jak internet, komputery... telefony...
tak własnie, kiedy słysze ze moja 9 letnia siostrzenica ma telefon komórkowy a z jakiejs tam okazji dostała cyfrówke to mnie krew zalewa...

dobra ide spac, bo zaczynam fliozofowac....
buziaki

[Lexie]

Dobranoc

[vanilla_sky]

w moim przypadku tez widac ze zaczela sie szkola (w usa zaczynaja sie zajecia we wrzesniu na uczelniach) - ale dlatego, ze juz nie pisze 50 postow dziennie troche mi tego brakuje czasem, nie powiem

[nan]

Nie wiem doprawdy czy lenistwo i wygodnictwo tyczy się wyłącznie młodszego pokolenia. A już nieszanowanie czyjejś pracy to zupełnie nie.
Przykład nr 1 (lenistwo i wygodnictwo). Gdzieś ze 4 lata temu na studiach (dziewczę było bezsprzecznie młodsze ode mnie, ale bez przesady). Przychodzi panienka na kacu na uczelnię i od progu odzywa się do mnie w te słowa: "Ale była balanga, mówię Ci, nic na oczy nie widzę. Masz statystykę?" Dałybyście w takiej sytuacji odpisać zadania, nad którymi ślęczałyście kilka godzin? Ja jestem i nie dałam.

Przykład nr 2 (nieszanowanie pracy). Gdzieś z tydzień temu, 10 minut przed końcem dnia dostałam od szefowej "mnóstwo pracy" (oczywiście pytania, czy mogę zostać nie było, bo logiczne jest że nie mam rodziny i żadnych innych obowiązków, ani planów popołudniowo-wieczornych). Pracę wykonałam w ciągu 3 godzin, przez kolejną szukałam specjalistycznego ksero. Wróciłam do domu zrąbana o 21:00 (zamiast o 17:30), głodna jak pies. Następnego dnia okazało się, że jednak to trzeba było zrobić inaczej i całą robotę wykonywałam od początku, bo szefowej trochę zmieniła się koncepcja, poza tym zapomniała mi wcześniej wyjaśnić kilka drobiazgów i musiałam wszystko robić od nowa. Czyż to nie miłe z jej strony?

[GosikK]

Jak ja się cieszę, że w końcu ktoś o tym napisał, bo już sama miałam taki wątek założyć Niektóre zadania są naprade banalne i rzeczywiście, wystrczy skorzystać z google Ja jak pisałam wypracowania to tak robiłam. Szukałam wypracowań na dany temat, czytałam je, żeby wiedzieć o czym pisać i pisałam po swojemu. Ale niektóre tematy podane na wizazu mnie powalają

[MarcinK]

Napisane przez k-n

Google... hmmm.... niektórzy nie potrafią obsługiwać wizażowej wyszukiwarki więc Google to już w ogóle wyższa szkoła jazdy

no dla takich zostala stworzona specjalna strona :

http://www.jestem-leniem.tk/

mozna ja podaca kazdemu ktos sie zapyta o prace domowe
tam znajdzie odpowiedzi na prawie wszystkie pytania !!!

[Estella]

Lexie kochana, Ty wiesz, ze zauwazylam to samo?!Ale juz nic nie chcialam pisac...
Ostatnio czytam prawie wylacznie plotkowe i Kwc, nim przebrne przez te wszystkie Mandaryny, wypracowania etc. to jestem zmeczona
Jest mnostwo portali z gotowymi wypracowaniami, wytlumaczonymi zadaniami etc; dla mnie zrozumiale jest, ze mozna tu(tzn. na wizazu) zamiescic pytanie o tlumaczenie(czesci wyrazow nie ma w niektorych slownikach), wytlumaczenie zadania(czasem nie widzisz sie swojego bledu lub nie wie jak zrobic), ale przeciez nikt nie bedzie pisal za niektore osoby wypracowan, odrabial zadan etc.
Co do mlodszego pokolenia....tez mam mlodsza siostre i mnie szlag trafia gdy widze jak ona lekcje odrabia,ehh.

Co do wyszukiwarki wizazowej i googli to mi juz rece opadaja, ale moze jak napisze po raz x to ktos sie wreszcie zreflektuje i zauwazy, ze cos takiego jednak istnieje

[Bafi@Home]

Napisane przez Lavenda

A studenci i studentki dalej nic nie robią. Jak pomyślę, że to już ostatni rok studiowania i co najważniejsze 3 miesięcy wakacji to mi się .... (eeeeeeeee..... szkoda gadać). Chyba, że załapie się na powtarzanie roku .

Ale ci fajnie ... ja zaczynam trzeci ... uuuu a gdzie 5 Powodzenia i nawet nie myśl o powtarzaniu

[Bafi@Home]

Napisane przez nan

Nie wiem doprawdy czy lenistwo i wygodnictwo tyczy się wyłącznie młodszego pokolenia. A już nieszanowanie czyjejś pracy to zupełnie nie.
Przykład nr 1 (lenistwo i wygodnictwo). Gdzieś ze 4 lata temu na studiach (dziewczę było bezsprzecznie młodsze ode mnie, ale bez przesady). Przychodzi panienka na kacu na uczelnię i od progu odzywa się do mnie w te słowa: "Ale była balanga, mówię Ci, nic na oczy nie widzę. Masz statystykę?" Dałybyście w takiej sytuacji odpisać zadania, nad którymi ślęczałyście kilka godzin? Ja jestem i nie dałam.

Przykład nr 2 (nieszanowanie pracy). Gdzieś z tydzień temu, 10 minut przed końcem dnia dostałam od szefowej "mnóstwo pracy" (oczywiście pytania, czy mogę zostać nie było, bo logiczne jest że nie mam rodziny i żadnych innych obowiązków, ani planów popołudniowo-wieczornych). Pracę wykonałam w ciągu 3 godzin, przez kolejną szukałam specjalistycznego ksero. Wróciłam do domu zrąbana o 21:00 (zamiast o 17:30), głodna jak pies. Następnego dnia okazało się, że jednak to trzeba było zrobić inaczej i całą robotę wykonywałam od początku, bo szefowej trochę zmieniła się koncepcja, poza tym zapomniała mi wcześniej wyjaśnić kilka drobiazgów i musiałam wszystko robić od nowa. Czyż to nie miłe z jej strony?

Nan skąd ja to znam, ja też przychodze na kolokwium z rachunkowości i dośc sporo młodszy ode mnie "kolega" mówi, Baska ja siedzę koło ciebie, a wcześniej chwalił się że był na imprezie i kompletnie nie zaglądał do książek. Ja muszę pogodzić, pracę, naukę i życie prywatne a on tak pop prostu się ślizga. Wyobraź sobie, że on z tego kolokwium dostał ocenę bdb. Mnie to rozwaliło :|

[nan]

Napisane przez Bafi@Home

Nan skąd ja to znam, ja też przychodze na kolokwium z rachunkowości i dośc sporo młodszy ode mnie "kolega" mówi, Baska ja siedzę koło ciebie, a wcześniej chwalił się że był na imprezie i kompletnie nie zaglądał do książek. Ja muszę pogodzić, pracę, naukę i życie prywatne a on tak pop prostu się ślizga. Wyobraź sobie, że on z tego kolokwium dostał ocenę bdb. Mnie to rozwaliło :|

Ha, pociesz się, że moja koleżanka też miała na egzaminie lepszą ocenę ode mnie (nie jestem zazdrosna, ale jak się dowiedziałam, to myślałam, że szlag mnie trafi). W życiu nie zapomnę jak ta sama osoba przesłała mojej przyjaciółce faxem swoje obliczenia do pracy rocznej. W życiu nie widziałyście czegoś takiego: dziewczyna policzyła WSZYSTKO na co pozwalał program statystyczny i kazała mojej przyjaciółce wybrać z tego to co powinno znaleźć się w pracy. Chodziło o wykazanie różnic między dwiema grupami (czyli najprostszy test statystyczny) a dziewczę policzyło nawet analizę czynnikową. Jednak nie wtedy opadły nam ręce. Opadły nam w momencie, gdy wyłowiłyśmy dla niej właściwe obliczenia z tej powodzi liczb, a panienka spokojnie zapytała: "ale co to znaczy? Hipoteza się potwierdziła czy nie?". To byłoby śmieszne, gdyby nie było straszne.

[cattt]

Napisane przez lexie

Patrząc po ilości watków o pracach domowych od razu widać, że szkoła się zaczęła... I oczywiście widać też jak ciężko pracują nasze forumowiczki
Ja wprawdzie pomagać nie będę, bo od tego są prace domowe, żeby się uczyć (wiem, wiedźma ze mnie ) ale życzę pomyślnego przebrnięcia przez te jakże skomplikowane zagadnienia szkolne

ja przez to przestałam siedzieć na Wizażu,to po prostu nudne ile można?
W ogole moim zdaniem Wizaż ma od ok.tygodnia bardzo kiepskie dni (zero ciekawych wątków).Spostrzeżenia oczywiście subiektywne.
Siedzę tu co najwyżej 30 min. co w moim przypadku oznacza jakąś poważną chorobę chyba

Kiepściutko

[sitc]

Ja wiem że nie jestem obiektywna, bo patrze przez pryzmat swojej osoby, ale najbardziej nie mogę zrozumiec wątków o wypracowania. Tym bardziej, że osoby które je zakładają nie podają tam żadnego pomysłu, nie wiem planu ramowego, tego co chciały by tam ująć. Czy naprawdę to miało by zostać w całości napisane, jedynie do przepisania do zeszytu??
Mimo że z polskim nigdy problemów nie miałam, to czasem gdy brakowało weny twórczej, lub poprostu chciałam sobie ułatwić pracę, szukałam podobnego, gotowego wypracowanka w sieci i odrazu łatwiej było własne stworzyć!
Jestem w stanie zrozumieć pytania o rozwiązanie zadań z matematyki, fizyki czy chemii, bo wiem po sobie że jako totalna humanistka, często mimo uwagi na lekcji i niemałego wysiłku w domu, za cholerę nie byłam w stanie rozwiązać zadania.

[rzastin]

Napisane przez lexie

dla potomnych

Faktycznie, dziewczyny nic nie wymyśliły same, tam gdzie było o wypracowaniach. Myślę, że gdyby napisały kilka swoich pomysłów i poprosiły o ich ocenę, modyfikację itp, to znacznie więcej osób zdecydowałoby się im pomóc.

Poprawiłam już błąd

Tak lexie, o to chodzi- gdyby ktos wykazał chociaż minimum wysiłku, jakis pomysł, to pomogłabym z wielką chęcią, bo lubię takie rzeczy z polskiego, ale to jest pójście na łatwiznę.

[natii4]

Napisane przez Meariel

Nati, nałóg trzeba pielegnować, tak więc poszukaj sobie kafejki internetowej w okolicy!

Wczoraj się dowiedziałam,że mój brat chyba też jest od neta uzależniony i nie pozwala nam rozwiązać umowy z dostawcą netu,więc może na weekendy będę na Wizażu siedzieć Z kafejką to wiem Trzeba w sobie pielęgnować ducha pudernicy

Dzięki Meariel

[Lexie]

Napisane przez sitc

Ja wiem że nie jestem obiektywna, bo patrze przez pryzmat swojej osoby, ale najbardziej nie mogę zrozumiec wątków o wypracowania. Tym bardziej, że osoby które je zakładają nie podają tam żadnego pomysłu, nie wiem planu ramowego, tego co chciały by tam ująć. Czy naprawdę to miało by zostać w całości napisane, jedynie do przepisania do zeszytu??
Mimo że z polskim nigdy problemów nie miałam, to czasem gdy brakowało weny twórczej, lub poprostu chciałam sobie ułatwić pracę, szukałam podobnego, gotowego wypracowanka w sieci i odrazu łatwiej było własne stworzyć!
Jestem w stanie zrozumieć pytania o rozwiązanie zadań z matematyki, fizyki czy chemii, bo wiem po sobie że jako totalna humanistka, często mimo uwagi na lekcji i niemałego wysiłku w domu, za cholerę nie byłam w stanie rozwiązać zadania.

Ja też prędzej zrozumiwem pytanie o matematykę niż o polski ale akurat o matematykę pytała chyba Anisia, która swoje zadania rozwiązała i prosiła o sprawdzenie... I pomoc przy jakimś tam w którym doszła do pewnego momentu i się zablokowała (skąd ja to znam...)
Czyli włożyła w to swoją pracę...

Mam dziwne przeczucie, że te same watki tych samych autorek mogły sie pojawić na innych serwisach może tam się ktoś odezwie.

Zakładając ten wątek miałam nadzieję na jakieś ukrócenie zalewu tych wąków, może zanim kolejna dziewczyna zapyta o rozprawkę natknie się na to i się dwa razy zastanowi

[rzastin]

Napisane przez natii4

Wczoraj się dowiedziałam,że mój brat chyba też jest od neta uzależniony i nie pozwala nam rozwiązać umowy z dostawcą netu,więc może na weekendy będę na Wizażu siedzieć Z kafejką to wiem Trzeba w sobie pielęgnować ducha pudernicy

Dzięki Meariel

Ja już nie wyobrażam sobie codziennego zycia bez netu- na wakacje- owszem, nie musze mieć, ale na co dzień- koniecznie.
W nowym mieszkaniu mam internet

[Lexie]

Napisane przez rzastin

Ja już nie wyobrażam sobie codziennego zycia bez netu- na wakacje- owszem, nie musze mieć, ale na co dzień- koniecznie.
W nowym mieszkaniu mam internet

Ja też sobie nie wyobrażam, internet to plus pozostania pod skrzydłami rodziców

Rzasitn - całe szczęście, że masz A jakie mieszkanie? Fajne jakieś? Ja bym chciała mieszkać sama...

[sylwónia]

Heh, mam nadzieje że ja tez jakis dostep do neta w Bydgoszczy znajdę ( może na uczelni czy cuś ), bo w domu będę co 2-3 tygodnie , a moje mieszknaie tam to kompletnie bezmediowe , nawet TV nie będzie. MOże mi się wzrok polepszy ?
A z drugie strony juz widzę jak przyjeżdzam do domu i pierwsze co robie to rzucam sie na komputer i próbuje przebrnąc przez miliony watkow natworzonych przez moją nieobecność No nic, pożyjemy, zobaczymy

[natii4]

Napisane przez rzastin

Ja już nie wyobrażam sobie codziennego zycia bez netu- na wakacje- owszem, nie musze mieć, ale na co dzień- koniecznie.
W nowym mieszkaniu mam internet

Ja się cieszę,bo ostatno dochodzi u mnie do paranoi związanej z netem i telewizją Potrzebuję odwyku

[rzastin]

Napisane przez natii4

Ja się cieszę,bo ostatno dochodzi u mnie do paranoi związanej z netem i telewizją Potrzebuję odwyku

Bez TV przeżyję, bo oglądam tylko 'Fakty', 'Gotowe na wszystko' i czasem 'M jak mdłości' ,ale bez neta to jak bez ręki.

[Bafi@Home]

Napisane przez rzastin

Bez TV przeżyję, bo oglądam tylko 'Fakty', 'Gotowe na wszystko' i czasem 'M jak mdłości' ,ale bez neta to jak bez ręki.

rzastin ja bez telewizora zyje juz z 6 lat ale za to jest kompek i necik

[natii4]

Ja od maja tylko net-tv-net-tv-net-tv To jest groźne Przynajmniej będzie czas nadrobić wszystkie zaległości książkowe

[Carrie]

Napisane przez cattt

W ogole moim zdaniem Wizaż ma od ok.tygodnia bardzo kiepskie dni (zero ciekawych wątków).Spostrzeżenia oczywiście subiektywne.
Siedzę tu co najwyżej 30 min. co w moim przypadku oznacza jakąś poważną chorobę chyba

Kiepściutko

Cattt jak zwykle musze sie z Tobą zgodzic , tylko tym razem załuje ze nie ma innego wyjscia