![]() |
#31 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Problemy z rodzicami,czy wyprowadzka to jedyne rozwiazanie?!POMOCY!
Cytat:
Do tego pisze tak: jakby ta zła matka i zły ojciec obok w pokoju byli i życie zatruwali, gdy oni są 350 km dalej, na co dzień i tak żyje jak chce.I pojąć nie mogę, dlaczego mieszkanie w internacie ma być przeszkodą w uczeniu się do matury i egzaminów zawodowych- a zamieszkanie na 3 miesiące z chłopakiem lekiem na całe zło (bo za 3 miesiące może się nagle okazać, ze patologiczny tatuś wrócił, mamusia od kochanka także i żyją na kupie w patolskim domu). Dlatego zgadzam się w tym wątku z każdym słowem Hultaja . I jeszcze jedno: nie istnieje na świecie facet, dla którego warto by poświęcić własne wykształcenie, szczególnie, że dziewczyna była zdolna i dlatego jej matka chciała, by się uczyła w Krakowie 350 km od domu, chociaż mogła dojeżdżać przez 3/4 lata do pobliskiego miasteczka ze swojej wioski PKS-em. Edytowane przez madana Czas edycji: 2013-09-22 o 11:21 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Problemy z rodzicami,czy wyprowadzka to jedyne rozwiazanie?!POMOCY!
Cytat:
Tylko że Autorka mogłaby wynająć z chłopakiem pokój (ale tu musiałaby postarać się o alimenty od rodziców), pracować weekendami, chłopak pracuje. Dziewczyna ma nerwicę i boi się nieprzewidywalnych reakcji rodziców mimo że jest z dala od nich, o czym pisała wcześniej. To nie jest zdrowa sytuacja ani sytuacja sprzyjająca nauce. Natomiast myślę, że zbyt łatwo oceniłaś tego chłopaka. Było mu z pewnością ciężko w tej "patoli". Może dlatego nie uczy się najlepiej (bo nie potrafi się skupić, bo ciągle się martwi itd). Ale to go nie skreśla. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Problemy z rodzicami,czy wyprowadzka to jedyne rozwiazanie?!POMOCY!
Dla mnie cała sytuacja jest absurdalna a Ty masz klapki na oczach.... Sorry.
Pomijając wszystkie kłótnie z rodzicami - bo co by nie było nie wolno się tak do swojego dziecka zwracać to: 1) Uczyłaś się świetnie, poznałaś chłopaka, spadłaś na tróje i tłumaczysz to tym, że wszyscy tak mają i nauczyciele to potwierdzają? Na pewno twoje niższe oceny nie mają absolutnie żadnego związku z Twoim stosunkiem do nauki... 2) Rodzice czepiają się Twojego chłopaka więc nie będziesz się w szkole starać (ale jednocześnie nie masz żadne wpływu na swoje co raz gorsze oceny) bo przecież po co ich zadowalać skoro Ty nie możesz od nich dostać tego czego sobie życzysz. Oczywiście rozumiesz, że uczysz się dla siebie no ale przecież możesz strzelić focha i nie uczyć się im na złość. A co! 3) Mieszkasz 350km od rodziców, poemat piszesz jakby Ci wisieli nad głową, Twoim największym problemem jest brak porozumienia się między tobą a rodzicami i postanowiłaś.. uwaga.. że najlepszy rozwiązaniem w Twojej sytuacji będzie wyprowadzka do patologicznego domu swojego chłopaka. Genialne! Bo przecież problemy jakie on ma w domu (tak, tak jego matka mieszka teraz ze wspaniałym i wyrozumiałym konkubentem natomiast jej mąż-kat to przeszłość) to pikuś przy Twoich kłótniach z rodzicami. 4) W sumie to robisz co chcesz a jedyne czym się martwisz to to, że ci rodzice marudzą. I skąd oni na boga tyle wiedzą o Twoim życiu. No rozumiem, ze oceny itd. znają no bo szkoła ale skąd - będąc fizycznie 350km dalej i widująć się raptem kilka razy na msc tak dobrze widzą co, gdzie i z kim robisz. Innej opcji niż "sama im opowiadasz" nie widzę. Nie rozumiem zatem po co z nimi rozmawiasz o rzeczach z których wiesz, że wyniknie afera... 5) Pomimo zachowania rodzicow w czasie kłótni to czy ja wiem czy ich CZYNY są jakieś złe? W sumie wypuścili młodziutką dziewczynkę daleko (i to dramat dla dziewczyny, że mając naście lat musiała o 20. wracac do mieszkania) więc starają się jakąś tam kontrolę zachować. Jeździsz gdzie chcesz, spotykasz się z kim chcesz (o mój jezu suszą ci o to głowę, straszne), przyjechałaś na kilka dni ze swoim chłopakiem do domu na święta i z tego co rozumiem rodzice potem przeprowdzili rozmowę tylko z tobą nie robiąc przy chłopaku żadnych akcji... I szczerze mówiąc.. no ludzie - sama jak miałam naście lat to w kłotniach z rodzicami mnie ponosiło i rodzice też czasem wypalili niemiłym tekstem. Też mi głowę suszyli, że to, że simato - ale mimo to byli kochając i naprawdę na wiele mi pozwalali chociaż wtedy dałabym sobie rękę uciąć za to, że są parfidnymi istotami które mi chcą życie zniszczyć ![]() A tak swoją drogą - ten twój chłopak to nie chadzał do szkoły i przechodził z klasy do klasy? Chyba nic nie wspominasz w tym temacie? Jak to wygląda ? Ps. sytuacja chłopaka i jego dotychczasowy stosunek do szkoły (wymuszony sytuacją czy też nie) absolutnie nie skreślają go ani jako człowieka ani jako chłopaka. Natomiast moim zdaniem na obecny etapie w obecnych warunkach chłopak jest skreślony jako partner do wspólnego życia. No bo chodzić za rączkę to sobie póki co mogą i krzyżyk im na drogą ale zaczynać wspólne życie, na własny rachunek bez żadnego wykształcenia, z bardzo negatywnym stosunkiem do nauki z obu stron tego związku to jest jakaś gigantyczna pomyłka.
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
Edytowane przez eyo Czas edycji: 2013-09-22 o 10:40 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Problemy z rodzicami,czy wyprowadzka to jedyne rozwiazanie?!POMOCY!
Cytat:
Wiem tylko, że ona jest teraz w wieku, kiedy zawalenie różnych spraw ciągnie się w życiu i potem pewnych decyzji się żałuje- naprawdę inaczej to wyglądałoby, gdyby była już po tej maturze, zdanych egzaminach zawodowych i rozglądała się, co dalej chce robić w życiu. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
|
Dot.: Problemy z rodzicami,czy wyprowadzka to jedyne rozwiazanie?!POMOCY!
Cytat:
Ty chyba nie masz pojęcie jak musi wyglądać życie w takim domu. Nieustający horror, życie pod jednym dachem z ludźmi którzy mają ze sobą problemy i nie powinni w ogóle mieć dzieci. Z Twojego życia robią piekło, no ale przecież to MATKA I OJCIEC, dla dziecka od początku jego istnienia Bogowie wręcz, zależność nie tylko materialna, ale też psychiczna. Bo nawet jeżeli dziewczyna oderwie się od rodzinnego domu, do końca życia w jej głowie będzie siedział głosik matki i ojca, który będzie bez przerwy krytykował jej wybory życiowe. Według Ciebie to są świetne warunki? Powinnaś z takimi ludźmi zamieszkać pod jednym dachem i spróbować wytrzymać chociaż miesiąc. Ja też mam porąbanych rodziców, ale rodzice autorki przechodzą samych siebie. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Problemy z rodzicami,czy wyprowadzka to jedyne rozwiazanie?!POMOCY!
Cytat:
Wyjściem też nie jest mieszkanie u chłopaka, gdzie spokój może być przez 3 miesiące, bo potem może wrócić albo matka od kochanka, albo patologiczny ojciec. I zacznie się sajgon codziennego życia. Swoich- niefajnie zachowujących się rodziców- ona ma 350 km od siebie. Edytowane przez madana Czas edycji: 2013-09-22 o 11:42 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
|
Dot.: Problemy z rodzicami,czy wyprowadzka to jedyne rozwiazanie?!POMOCY!
Cytat:
Ja mieszkam 100 km od moich rodziców i niewiele się zmieniło. Najpotężniejszą ich bronią jest szantaż emocjonalny i materialny. Nie zrobisz tego i tego? Spróbuj tylko wrócić do domu. Nie wrócisz do domu? Nie dostaniesz ani grosza w następnym miesiącu. Uważam że od takich ludzi trzeba się odcinać, ja za długo zwlekałam, zacisne zęby jeszcze kolejny rok i idę na swoje. Też uważam że autorka powinna doczekać już do tej matury a później zrobić wszystko żeby się od nich odciąć. A co do mieszkania u jej chłopaka może i nie jest to najlepszy pomysł, ale i tak uważam że jej rodzice więcej zwojują nawet na odległość, niż kłótnie obcych dla niej ludzi. Edytowane przez emma8 Czas edycji: 2013-09-22 o 12:09 |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#38 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Problemy z rodzicami,czy wyprowadzka to jedyne rozwiazanie?!POMOCY!
Cytat:
![]() -z tym jednak się nie zgadzam, bo z jednej toksyny nie ma sensu ładować się w kolejną. Spokojnie może mieszkać w bursie i tam uczyć się do matury i egzaminu zawodowego. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 | ||||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Problemy z rodzicami,czy wyprowadzka to jedyne rozwiazanie?!POMOCY!
Cytat:
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:41 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 13:48 ---------- Poprzedni post napisano o 13:44 ---------- Cytat:
Jeśli autorka jest w 100% pewna, że znajdzie pracę, że pracy za parę miesięcy nie straci, że nie wylądują z dnia na dzień z chłopakiem bez planu awaryjnego, nie mogąc liczyć na wsparcie jego rodziny (patologia) ani jej (odwrócenie się od córki, która odcięła się od rodzinnego domu) to przecież niech się wyprowadza, na zdrowie, choćby dzisiaj. ![]() Nikt jej nie da na forum gwarancji, że wskutek podjęcia teraz decyzji wyprowadzki do najukochańszego i najwspanialszego na świecie chłopaka za parę tygodni lub miesięcy na pewno nie wyląduje w ciemnej dupie - bez chłopaka (lub z chłopakiem), bez kasy, bez mieszkania, bez wsparcia rodziców. Może, oczywiście, za parę miesięcy wygra pokaźną sumkę na loterii, rozwinie świetny biznes, i w ogóle, uśmiechy szczęścia, i powie, że warto było rzucać się na glęboką wodę. ---------- Dopisano o 13:52 ---------- Poprzedni post napisano o 13:48 ---------- aha, i nie ona pierwsza i nie ostatnia ma problem z tym, że rodzice nie tolerują chłopaka córki; ale jak komuś zależy na utrzymaniu związku i nie rujnowaniu sobie sytuacji życiowej, to go utrzymuje (ona jest dorosła i nie musi pytać mamy o wytyczne, kogo jej wolno kochać), czasami nawet ograniczając ilość spotkań, bez konieczności jednoczesnego uczenia moresu rodziców przez dzieciaka bez matury, ucieczek z domu, wypinania się na starych i ogólnego robienia sobie pod górkę na dzień dobry. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2013-09-22 o 12:53 |
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 551
|
Dot.: Problemy z rodzicami,czy wprowadzka to jedyne rozwiazanie?!POMOCY!
zakładam że madana i Hultaj mają już dzieci dlatego gadają co gadają...
![]() wyobrażasz sobie by dziecko wolało chłopaka od rodzica i u chłopaka zamieszkało w takim wieku? - to przecież pokazuje im że się nie spełnili jako rodzice skoro dziecko od nich ucieka... no i wstyd wśród znajomych... więc trzeba zrobić wszystko by dziecko zostało- najłatwiej groźbą ![]() a co do chłopaka - rodzic woli się pochwalić np. "moja córka ma wspaniałego faceta,prawnika z dobrej rodziny" niż " moja córka ma chłopaka z patologicznej rodziny co pracuje i szkołe kończy zaocznie" - więc oczywiście ze Twój chłopak może być wspaniały ale dla nich nie będzie odpowiedni - z resztą widać to po odpowiedni madany - nie chodził do szkoły?na pewno nic dobrego z tego nie wyniknie... ![]() kolejny - masz tylko 19 lat wiec to na pewno nie jest związek na całe życie,wiec sie w to nie pakuj i nie rezygnuj z rodziców dla tego chłopaka ![]() ![]() moja koleżanka ma męża z którym chodziła od 15 roku i pobrali się z miłości w wieku 25 lat- dziwne nie? i tam również był problem z rodziną dziewczyny i musiała się wyprowadzić - jakoś do tej pory tego nie żałuje ![]() wyglądasz na mądrą dziewczyne i jeśli ten związek uwazasz za przyszłościowy to zrób tak jak czujesz ze powinnaś ![]() P.S.Rodzic nigdy nie powinien własnego dziecka wyzwać od dziwek i ku%r%ew! I jak dla kogos to norma - to współczuje tej osobie... ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#41 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Problemy z rodzicami,czy wprowadzka to jedyne rozwiazanie?!POMOCY!
Cytat:
Cytat:
- fakt, dobre wykształcenie zawsze ceniłam, dlaczego miałabym nie chcieć, aby moje dziecko też było wykształcone? I miało na poziomie i wykształconego partnera? Kajać mam się z tego powodu? Fakt: to ona z nim będzie, sama zresztą jej piszesz, że ma 19 lat i "na pewno to nie związek na całe życie". Prawda jest w sumie prosta: zupełnie inaczej sprawa wyglądałaby, gdyby zwyczajnie chociaż szkołę skończyła i maturę zdała- PO TO zresztą jej rodzice zdecydowali się puścić ją aż do Krakowa, 350 km od domu- aby zdobyła wykształcenie. Edytowane przez madana Czas edycji: 2013-09-22 o 17:59 |
||
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#42 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Problemy z rodzicami,czy wprowadzka to jedyne rozwiazanie?!POMOCY!
Cytat:
I co na boga dobrego może wyniknąć z niechodzenia do szkoły? Na studia ok - nie każdy musi iść i wielu to nawet na dobre wyjdzie (bo w tym kraju to aktualnie większej ilości osób chyba chodzenie na studia bokiem wychodzi niż na plus) ale my tu nie mówimy o wyższym wykształceniu a o chłopaku który od lat ma nie po drodze ze szkołą w podstawowym zakresie. Wiek nie określa czy się z kimś zwiążemy na całe życie czy nie (ba, ja jestem od 10 lat w związku który zaczęłam lat mają 15) natomiast pakowanie się w mieszkanie z widmem patologii nad głową (ojej, będą mieli 3 miesiące spokoju - cudowna wizja) żeby zaczynać życie z chłopakiem z którym (oboje - i autorka i chłopak) nie mają sobie jak zapewnić podstawowego utrzymania to chyba nie jest najlepszy pomysł. Niech to i będzie związek na całe życie - ale cały życie jest przed nimi i chyba mogą sobie połazić póki co za rękę zamiast się pakować we wspólne życie na bóg raczy wiedzieć kogo garnuszku (bo się autorka pokłoci z rodziciami, chłopak bez wykształcenia raczej kokosów nie zarobi, autorka ma koncertowo wywalone na swoje wykształcenie natomiast matka chłopaka najwyraźniej od lat ma problemy z utrzymaniem własnej rodziny skoro chłopak już w czasach nastoletnich musiał do domu dokładać.. więc chyba kolejna buźka do wykarmienia jej nie potrzebna). Kolejna sprawa - jak to ma być związek na całe życie to lepiej żeby się nie zaczynał od mieszkania kątem z widmem patologii nad głową. Żeby móc kogoś kochać to za przeproszeniem trzeba mieć "warunki". Ludzi którzy w biedzie dażą się miłością a nie wzjamenymi wyrzutami można na palcach jednej ręki policzyć - reszta nawet jak zaczyna motylkami w brzuchu to potem warunki życia to szybko zmieniają w żal, rozgoryczenie i wzjemne wyrzuty.
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#43 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Problemy z rodzicami,czy wprowadzka to jedyne rozwiazanie?!POMOCY!
Cytat:
2.nikt nie broni Tobie ani autorce przełamywać stereotypów. Też chodziłam do szkoły, dzieciaki miewały różne problemy, ale najsłabsze (najbardziej oddalone od edukacji, nie: najmniej zdolne) były te, które kompletnie nie były zainteresowane nauką i nawet wolały ze szkoły wagarować niż w niej przebywać. 3. kto tak powiedział, nie wiesz przypadkiem? Jeśli uważasz, że to zarabiscie uciekać z domu (w którym się mieszka przez 4 dni w miesiącu, minus wakacje, gdy się bylo za granicą) do chłopaka na chatę jego rodziców, których to rodziców nie ma, albo kłócą się ze sobą, a warunki w domu byly na tyle niefajne, że chłopak naukę przeniósł na tryb zaoczny, bo nie dawał rady normalnie, to doprawdy urocze. 4. i co w związku z tym? A inne pary ohajtane ze sobą w młodym wieku rozpadają się, i co wynika z tych statystyk? jakaś złota reguła sprawdzająca, do której grupy w ostateczności będzie należeć autorka..? 5. mnie wygląda na dziewczynę zagubioną, ale także dość rozkapryszoną i zbuntowaną w bezsensowny sposób nastolatkę. 6. a wg Ciebie dla kogo to miałaby być ''norma''? Ogólnie, podsumowując, problemu nie widzę, wyprowadź się autorko do chłopaka (czy raczej do mieszkania jego rodziców), idź do pracy, ucz się, żyj po swojemu, rodziców ignoruj. Uda Ci się, fajnie, nie uda Ci się, też tak może być. Koleżanka Magda uważa, że uda się na pewno więc fankę na forum masz. ![]() Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2013-09-22 o 19:09 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#44 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 41
|
Odp: Problemy z rodzicami,czy wprowadzka to jedyne rozwiazanie?!POMOCY!
Ja o sobie mogę powiedzieć tylko tyle, że rodzice robią problemy z wielu powodów. O swoich znajomych im nie mówię, a jak wychodziłam z kolegą, to mówiłam rodzicom, że idę do koleżanki. Nie mogłam im powiedzieć, że idę z kolegą, bo zaraz byłyby pytania itp.
Nic im nie mówię, oni kompletnie nie wiedzą co się u mnie dzieje. I tak jest najlepiej ![]() Autorko, wg mnie najlepiej będzie jak się wyprowadzisz. Najlepiej jak najdalej. Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"Never go back" ![]() Edytowane przez foch forever Czas edycji: 2013-09-24 o 15:31 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#45 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 1
|
Dot.: Problemy z rodzicami,czy wprowadzka to jedyne rozwiazanie?!POMOCY!
przeczytałam ten watek przypadkowo. Ale dziwią mnie odpowiedzi niektórych - mlodzieńcza milość ? itp. dziewczyna kocha chlopaka widzi w nim wsparcie. co w tym złego? to ze jest mloda cos oznacza. wazne ze ma na kogo liczyc. mi sie wydaje ze powinnaś pokazać rodzicom ze potrafisz sie usamodzielnic, jestes rozsadna i wiesz co jest dla Ciebie dobre. uczysz sie dla siebie nie dla innych. to ze chodzisz do szkoly o dobrym poziomie ? podziekuj im za to bo sie troszcza o twoja przyszłość ale na tym juz chyba powinni przystopować. nie powinnaś urywać kontaktu z rodzicami bo nie wyjdzie to tobie na dobre , a w ta czy we w tą i tak byś zatesknila i zadzwonila do nich. czy przeprowadzka do chłopaka to dobre rozwiązanie ? w sumie sama nie wiem. z jednej strony bedziesz przy nim, i bedziesz mogla sie uczyc do matury. ale bedziesz miala pewnie wiekszy problem z rodzicami. nikt tez nie moze ci dac ultimatum albo my-rodzice albo chlopak. to nie jest dobre wyjscie. piszesz ze nie da sie rozmawiać spokojnie z rodzicami pokaz im poprostu ze jestes na tyle dorosła ze sobie poradzisz. nie rozmowa a czynami. chcesz spróbowac innych rozwiazan sprobuj jak sie nie uda wrocisz do tego jak bylo. mowisz ze pojdziesz do pracy 0 sprobuj. nie wiem dlaczego ludzie innteresuja sie zyciem twojego chlopaka. to jego i po trochu twoja sprawa, wiesz jaka byla u niego sytuacja i zgodzilas sie na to , probuje wszystko naprawic i jest okej chodzi do pracy stara sie . co bylo u niego w domu - ze niby patologia. zycie zdaza sie moj tata tez bil moja mame i nie uwazam tego za patologie. nie rozumiem.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:56.