Chłopak, którego kocham proponuję mi...

[JanePanzram]

Napisane przez _Mia

Ja bym się po tej propozycji od razu odkochała, bo nie jest wart mojej miłości ktoś, kto tak traktuje innych ludzi. Ma dziewczynę, a naiwnej do seks układów szuka. Brawo, pewnie teraz usłyszę, że kocha się za nic

no chyba od jakiejś niemyślącej osoby

-------------------
a w sumie nieważne, guzik to da

[Susanne__]

Potrzebuję kogoś kto by mnie otrząsnął z tego wszystkiego...

[JanePanzram]

Napisane przez Susanne__

Potrzebuję kogoś kto by mnie otrząsnął z tego wszystkiego...

byłam w toksyku, to wiem, jak ciężko wszelkie argumenty trafiają do rozumu

ale zdać sobie musisz sprawę, że to obrzydliwe by było, by łazić z taką łajzą do łóżka: jakis pustak wymyślił sobioe, że on nie będzie gorszy od swej dziewczyny (na którą ma wywalone na 120%, zupełnie jej nie szanuje) i też sobie pozdradza, skoro ona nie była wierna
jest on tak pusty, tak głupi, że tego słowa nie opiszą

no i ty miałabyś brać udział w tym procederze: spałabyś z nim, żeby on mógł pokazać jej, że nie jest gorszy - oraz żeby on mógł sobie nabić "doświadczenie", że on bardziej będzie hulał niż ona

byłabyś takim czymś, co on sobie wpisze w czarny kajecik "zaliczyłem zdradę, ale fajowo byłooooo <uśmiech debila>"
byłabyś środkiem do celu dla tej tępej strzały


no do ciężkiego groma, to obrzydliwe

[laisla]

Napisane przez Susanne__

Potrzebuję kogoś kto by mnie otrząsnął z tego wszystkiego...

Próbujemy w miarę możliwości coś Ci przekazać, na inne otrząśnięcie jak to nazywasz tutaj nie możesz raczej liczyć. Może prawdziwa miłość któregoś dnia Ciebie na dobre odsunie od tego kolesia, ale póki co siły musisz poszukać głównie w sobie

[Susanne__]

Ja chyba jestem jakimś ciężkim przypadkiem, zauważyłam się zawsze pakuję się w jakieś chore przypadki. Na przykład spotykałam się z pewnym chłopakiem, wyszło tak, że dałam mu kosza, nie byłam tak zainteresowana gdy dowiedziałam się, że ma dziewczynę znowu marzyłam, żeby się z nim spotykać, że może by coś z tego było, inny przypadek był taki, że strasznie zauroczył mnie chłopak, ale olewał mnie a ja codziennie wzdychałam do niego, jaki to on nie jest idealny gdy zaczął zagadywać do mnie, proponować spotkanie nagle mi się odwidziało. Nie wiem co się ze mną dzieję.

[malutka394]

Nie pakuj się w to. Najlepiej jak najbardziej się da ograniczyć kontakt. Wiem, że jest ciężko, ale później będzie jeszcze gorzej.

A tak z innej strony, co by było gdybyście 'wpadli?

[Clemence]

Nie pakuj sie w to.Bedziesz cierpiala a daj sobie NAPRAWDĘ Z NIM SPOKOJ,BO ZMARNUJESZ SOBIE ZYCIE.

[Susanne__]

Nie potrafię co do ograniczenia kontaktu to mamy wspólną grupę znajomych, która teraz tak jakby się zregenerowała (od tego zajścia w piątek piszę do mnie tak rano pisze, potem pół dnia się widzimy, wieczorem piszę, dzisiaj bylo tak samo znowu napisał nie wiem co mam robić bo cieszę się gdy napisze, a jak tego nie robi to zastanawiam się dlaczego ) jestem zmuszona codziennie widywać go jak mizia się ze swoja dziewczyną...

[Rena]

Napisane przez malutka394

A tak z innej strony, co by było gdybyście 'wpadli?

no wtedy to bez zobowiazan przeciez sie umowili ciekawe jak to chlopak wytlumaczy sedziemu rodzinnemu jak go laska poda o alimenty.

Napisane przez Susanne__

Nie potrafię co do ograniczenia kontaktu to mamy wspólną grupę znajomych, która teraz tak jakby się zregenerowała (od tego zajścia w piątek piszę do mnie tak rano pisze, potem pół dnia się widzimy, wieczorem piszę, dzisiaj bylo tak samo znowu napisał nie wiem co mam robić bo cieszę się gdy napisze, a jak tego nie robi to zastanawiam się dlaczego ) jestem zmuszona codziennie widywać go jak mizia się ze swoja dziewczyną...

ja pisalam, zebys zmienila srodowisko.

[Susanne__]

Ja chyba cały czas się łudzę, że zerwie z tą dziewczyną dla mnie

[JanePanzram]

-

[madana]

Napisane przez Susanne__

Ja chyba cały czas się łudzę, że zerwie z tą dziewczyną dla mnie

- a dlaczego ma z nią zerwać dla Ciebie? Przecież on dla Ciebie NIC nie musi, sama na tacy z kokardką mu się chcesz podać- weźmie , przeleci i tak wróci do dziewczyny. Twój problem to kompletny brak szacunku do samej siebie. To JAK on ma ciebie szanować? Zaliczyć chce, jesteś dziurą do odwiedzenia dla niego. Wejdzie, wyjdzie i po sprawie.

[JanePanzram]

ta, ale ona się cieszy, bo on do niej przyjdzie, do niej - nieważne, że jest on pustaczkiem, który chce robic w balona dziewczę swe - ważne, że do niej

to nie jest miłość, tylko toksyk
a osobom w toksyku nie pomafga wypłakiwanie się (bo popiszczy, a jutro bedzie dalej odstawiać szopki), nie pomaga takie pisanie pierdów "łojezó ja się łódzę, rze on bendzie ze mnom", nie pomaga wspieranie, nie pomaga użalanie się nad sobą, krokodyle łzy, czytanie tysiecznych porad

pomóc moze tylko zawstydzenie sobą

---------- Dopisano o 22:43 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ----------

gorący, palący wstyd, że jest się takim głupim tumanem
przechodziłam i polecam jakieś refleksje nad sobą
nie jesteś zwierzęciem, aby dawać sie tak ponieść swej bezmyślności

[laisla]

Napisane przez Susanne__

Ja chyba cały czas się łudzę, że zerwie z tą dziewczyną dla mnie

Ale na co Ci ktoś tego pokroju Wiesz jak postępuje z ludźmi, myślisz że dla Ciebie nastąpi cudowna przemiana?

[chwast]

Napisane przez Susanne__

Ja chyba cały czas się łudzę, że zerwie z tą dziewczyną dla mnie

gdyby się w tobie zakochał to byłaby taka możliwość. Ale on chce seksu. Do seksu związek i odpuszczanie tamtej nie jest potrzebne

[Amaa]

Autorko, niepotrzebnie pytasz wizażanki o radę, bo na postawione pytanie możesz odpowiedzieć sobie sama. Sprawa jest prosta.
Czego oczekujesz od tego chłopaka?
Miłości, wierności, troski, oparcia, seksu zapewne też - wszystkiego tego, co daje prawdziwy związek
Co on Ci może zaoferować?
Seks bez zobowiązań, bardzo atrakcyjną posadę "tej trzeciej", brak jakiegokolwiek szacunku dla Ciebie i Twoich uczuć.
Naprawdę, na postawione przez siebie pytanie możesz odpowiedzieć sobie sama. Inna sprawa, że wiedzieć to jedno, a robić to drugie. Ja na przykład boję się pająków. I ni cholery nie przetłumaczę swojej podświadomości, że są niegroźne, chociaż świadomość zrozumiała to już dawno temu.

[ktoregos_dnia]

Napisane przez Susanne__

jestem zmuszona codziennie widywać go jak mizia się ze swoja dziewczyną...

I widząc to codziennie mimo wszystko rozpatrzujesz opcję wejścia w ten układ? Sorry, ale Ty normalna jesteś?

[_lady_rebel_]

Napisane przez Susanne__

Cześć dziewczyny, piszę z anonimowego konta, ponieważ nie chcę być kojarzona z tym wątkiem.
Sprawa wygląda tak: Mam 19 lat, 1,5 roku temu poznałam K. można było powiedzieć, że zaiskrzyło między nami, czyli rozmawianie na komunikatorach całą noc, dzień, rozmowy na spotkaniach w większej grupie, aż w końcu przyszła impreza, na której do niczego między nami nie doszło oprócz pocałunków, po tej imprezie jeszcze utrzymywaliśmy kontakt, przychodził po mnie z kolegami itp. Ale jakoś miesiąc później po całym zdarzeniu znalazł sobie dziewczynę. Myślałam, że serce mi pęknie, wiem, że do niczego między nami nie doszło, nie było żadnych zobowiązań, nic... jest pierwszym i jedynym chłopakiem, za którym płaczę, nie wiem co On ze mną robi, ale kocham go, za wszystko, kocham jego głos, sposób w jaki się wypowiada, za żarty, które opowiada za WSZYSTKO. Przez te 1,5 roku cały czas o nim myślałam, czasem bardziej czasem mniej intensywnie ale zawsze był obecny w moich myślach. Pogodziłam się z tym, że ma dziewczynę, którą kocha i przez te 1,5 roku byliśmy w stosunkach czystko koleżeński, a nasz najczęstszy kontakt opierał się na 'cześć, cześć' na ulicy. Przez ten okres przewinęło się paru chłopaków ale nie potrafiłam zbudować normalnej relacji, cały czas tylko On w głowie. No i... napisałam do naszego wspólnego kolegi czy wybiera się gdzieś na dyskotekę (chcę dodać, że na dyskoteki nie chodzę często, ok. 1 raz w miesiącu) a ten kolega jest częstym bywalcem na imprezach... K. Napisał do mnie w środę czy wybieram się z nimi na dyskotekę ja, że tak, zaczęliśmy normalnie pisać jak niegdyś 1,5 roku temu, potem w czwartek napisał mi smsa i smsowaliśmy cały dzień. W piątek na imprezie doszło do pocałunków, przutulania się, przetańczyliśmy całą noc.. i oczywiście wszystko wróciło, rozdrapałam ranę, która dopiero co ledwo się zagoiła, dzisiaj też byliśmy normalnie w gronie znajomych na piwie, nie rozmawiałam z nim jakoś specjalnie (bo przez pewien okres czasu była jego dziewczyna przy nim ) Dowiedziałam się od kolegi, że K. przypomniało się o naszych dawnych sprawach, i że jakoś tak... Dzisiaj podczas rozmowy na komunikatorze zaproponował coś w rodzaju sexfriends, chcę, żebyśmy poszaleli bez ograniczeń i bez zobowiązań (jak się dowiedziałam, jego dziewczyna też ma trochę za uszami i chyba nie chcę być od niej gorszy) ale ja go na prawdę kocham, nie wiem, gdy widzę od niego wiadomość to rzucam wszystko! by mu odpisać, gdy widzę jego wzrok na mnie cieszę się jak głupia nie wiem co się ze mną dzieję... wiem, że traktuje mnie jak zabawkę, że tu chodzi o szacunek do swojej osoby, ale ja nie potrafię przejść obok niego obojętnie, tak bardzo chciałabym być na miejscu jego dziewczyny, która ma go na co dzień, tylko siebie, ile bym dała by obdarzył mnie normalnym uczuciem, a nie tylko uczuciem do mojego wyglądu (?) dziewczyny nie wiem co robić nadal płaczę, nie potrafię się z niego wyleczyć...

Idź, będziesz płakać jeszcze bardziej. Wyidealizowałaś go sobie i chyba nie widzisz co to za typ, który będąc w związku proponuje Tobie układ oparty na bzykaniu. Ślepaś aż tak?!

[Susanne__]

Nie wiem, jestem załamana.

[Rena]

Napisane przez JanePanzram

ta, ale ona się cieszy, bo on do niej przyjdzie, do niej - nieważne, że jest on pustaczkiem, który chce robic w balona dziewczę swe - ważne, że do niej

to nie jest miłość, tylko toksyk
a osobom w toksyku nie pomafga wypłakiwanie się (bo popiszczy, a jutro bedzie dalej odstawiać szopki), nie pomaga takie pisanie pierdów "łojezó ja się łódzę, rze on bendzie ze mnom", nie pomaga wspieranie, nie pomaga użalanie się nad sobą, krokodyle łzy, czytanie tysiecznych porad

pomóc moze tylko zawstydzenie sobą

toksyk wynika czesto z tego, ze szwankuja inne dziedziny zycia, gdyby w domu panowala mila rodzinna atmosfera, w pracy czy w szkole same sukcesy i zaufani wspolpracownicy to dziewczyna by nie miala az takiego parcia na okruszki milosci jedzone z ziemi tylko czekala spokojnie na swoja uczte. Ja bym sie przyjrzala ogolnej sytuacji.

[Susanne__]

Napisane przez Rena

toksyk wynika czesto z tego, ze szwankuja inne dziedziny zycia, gdyby w domu panowala mila rodzinna atmosfera, w pracy czy w szkole same sukcesy i zaufani wspolpracownicy to dziewczyna by nie miala az takiego parcia na okruszki milosci jedzone z ziemi tylko czekala spokojnie na swoja uczte. Ja bym sie przyjrzala ogolnej sytuacji.

Nie zaprzeczę. Niestety we wszystkich dziedzinach życia jakie wymieniałaś od dawna nie odnoszę sukcesów, na wsparcie rodziny nie mam co liczyć, w szkole też nie za dobrze, przyjaciół prawdziwych też nie mam. Nie chcę, żebyście to odebrały jako użalanie się ale chcę zobrazować sytuację. Tak na prawdę każdy chłopak jakiego poznałam traktował mnie jak zwykłą zabawkę, to pogadania, pośmiania, pomiziania i tyle, a potem jak był gotowy na jakiś poważniejszy związek szedł do innej dziewczyny, a ja jak zwykle zostawałam sama. Nie wiem... mam wypisane na czole, że jestem nie warta normalnego uczucia, że mną można się tylko pobawić, a potem odstawić w kąt?

[ktoregos_dnia]

Napisane przez Susanne__

Tak na prawdę każdy chłopak jakiego poznałam traktował mnie jak zwykłą zabawkę, to pogadania, pośmiania, pomiziania i tyle

No i niestety poznałaś kolejnego tego typu i im wszystkim możesz teraz udowodnić, że się pomylili albo pokazać, że ocenili Cię dobrze. Twój wybór.

[Susanne__]

Dziewczyny ja cały czas płaczę nie wiem co mam robić jestem wykończona

[SummerGlow]

Napisane przez Susanne__

Nie zaprzeczę. Niestety we wszystkich dziedzinach życia jakie wymieniałaś od dawna nie odnoszę sukcesów, na wsparcie rodziny nie mam co liczyć, w szkole też nie za dobrze, przyjaciół prawdziwych też nie mam. Nie chcę, żebyście to odebrały jako użalanie się ale chcę zobrazować sytuację. Tak na prawdę każdy chłopak jakiego poznałam traktował mnie jak zwykłą zabawkę, to pogadania, pośmiania, pomiziania i tyle, a potem jak był gotowy na jakiś poważniejszy związek szedł do innej dziewczyny, a ja jak zwykle zostawałam sama. Nie wiem... mam wypisane na czole, że jestem nie warta normalnego uczucia, że mną można się tylko pobawić, a potem odstawić w kąt?

Kochana, przede wszystkim przestań dawać się tak traktować. I jak napisałaś nie miziak się z każdym chłopakiem, który okaże trochę zainteresowania. Nie jest napisane nigdzie, że masz być tą zabawką. Szanuj się i znaj swoja wartość. Jeśli ktoś robi Ci krzywdę, to nie wyciągaj ponownie ręki, żeby ktoś Cię zdeptał ponownie.
Pewnie i na swój sposób kochasz tego chłopaka, ale on nie jest absolutnie tego wart. Jesteś wartościową osobą i nie możesz być zabawka tylko dlatego, żeby mieć go na chwilę przy sobie. Zadowala Cię bycie drugą?, słuchanie jaka tamta jest straszna? To tylko słodkie gadanie i pamiętaj... Będąc jego dziewczyną i tak skakałby na boki i robił to samo Tobie co swojej obecnej dziewczynie.

[laisla]

Napisane przez Susanne__

Nie zaprzeczę. Niestety we wszystkich dziedzinach życia jakie wymieniałaś od dawna nie odnoszę sukcesów, na wsparcie rodziny nie mam co liczyć, w szkole też nie za dobrze, przyjaciół prawdziwych też nie mam. Nie chcę, żebyście to odebrały jako użalanie się ale chcę zobrazować sytuację. Tak na prawdę każdy chłopak jakiego poznałam traktował mnie jak zwykłą zabawkę, to pogadania, pośmiania, pomiziania i tyle, a potem jak był gotowy na jakiś poważniejszy związek szedł do innej dziewczyny, a ja jak zwykle zostawałam sama. Nie wiem... mam wypisane na czole, że jestem nie warta normalnego uczucia, że mną można się tylko pobawić, a potem odstawić w kąt?

Widzisz, sama doskonale zdajesz sobie sprawę z sedna problemu..i co my jeszcze mamy Ci powiedzieć. Tak właśnie dlatego tak jest ponieważ pozwalasz im na takie traktowanie, faceci czują na kilometr, że zadowolisz się naprawdę marnymi okruszkami uczucia i zainteresowania (które powinni tak naprawdę dawać Ci bliscy ludzie, jak słusznie Rena zauważyła) toteż jesteś łatwym łupem dla niektórych wredniejszych typów. Wiesz już wszystko, łącznie z tym, że jesteś zdana głównie na siebie, zaopiekuj się wreszcie sobą, nie pozwalaj siebie w taki sposób traktować ani dnia dłużej.

[kalincia]

Napisane przez madana

- a dlaczego ma z nią zerwać dla Ciebie? Przecież on dla Ciebie NIC nie musi, sama na tacy z kokardką mu się chcesz podać- weźmie , przeleci i tak wróci do dziewczyny. Twój problem to kompletny brak szacunku do samej siebie. To JAK on ma ciebie szanować? Zaliczyć chce, jesteś dziurą do odwiedzenia dla niego. Wejdzie, wyjdzie i po sprawie.

To niestety prawda. I niestety zaliczy...
Bo autorka będzie się łudzić, że w ten magiczny sposób on wybierze ją.

[ktoregos_dnia]

Taka naiwność jest równie wkurzająca co smutna.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[GhostInTheFog]

Nie wiem jak można w ogóle rozważać taki układ z 'facetem', który ma dziewczynę. Nie ważne czy złą, czy dobrą, ale ja ma.
Ja takiej moralności nie ogarniam, chyba jestem już za stara.

Poza tym, tak jak napisały dziewczyny. Zostaw raz na zawsze te marne popłuczyny, bo będziesz tylko cierpieć. Gdyby mi facet cos takiego zaproponował to w sekundę bym się odkochała.

[ktoregos_dnia]

Co tam u Ciebie? Postanowiłaś coś?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.