Czy można nie lubić swojego partnera? - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-09-23, 19:27   #31
krem_krowkowy
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 19
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Co do spraw łóżkowych, to chyba na tej płaszczyźnie ( i w pracy również, bo okazuje się że poza moim towarzystwem bywa agresywny, nie miły, jak już wspominałam potrafi wydrzeć się na swojego pracownika) spełnia się jako facet w 100 procentach.
Tu nie mam nic do zarzucenia. Jest taki, jaki powinien być - przynajmniej dla mnie - mężczyzna w łóżku.
Takie dwie twarze.
A poza łóżkiem, poza pracą, nawet poza gronem znajomych - tylko ze mną : Kluska.

---------- Dopisano o 20:27 ---------- Poprzedni post napisano o 20:23 ----------

Cytat:
Napisane przez magd102 Pokaż wiadomość
To w takim razie wez was obojga na terapie? skoro we wszystkim Cie słucha to na to też sie zgodzi
Ty popracujesz nad sobą i on - albo to uratuje wasz związek albo pokaże ze jednak potrzebujecie innych osób w związku.
Znasz prostszy sposób? - albo inaczej -> to jest najprostszy sposób i dziwie sie że wciąż na to nie wpadłaś
Terapia nie jest prostym sposobem. Sama nazwa już zapala w głowie jakąś czerwoną lampkę. Naprawdę cięzko jest się na nią wybrać. jak do dentysty.
O ile dla mnie taka terapia była by rozwiązaniem problemu i na pewno oznaczało by poprawę, jak zawsze gdy np przeczytam mądry, psychologiczny poradnik, to dla niego jest to bariera nie do przeskoczenia.
Mogę zapytać, ale to będzie ten raz z "nie" - powie, jak wtedy gdy próbowałam na nim swoje ćwiczenia jakiegoś psychologa z poradników - " masz mnie za wariata?"
krem_krowkowy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-23, 19:27   #32
mamDosc
Raczkowanie
 
Avatar mamDosc
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 179
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Też z takim byłam. Nawet byliśmy zaręczeni. Ale jego uległość tak mnie frustrowała, że go zostawiłam. Po prostu przestałam go szanować, a wiedziałam, że nie zasługuje z mojej strony na takie traktowanie. Wolałam to skończyć i dać mu szanse na związek z kimś, kto doceni jego dobroć. Teraz on od kilku lat jest z kimś i wydaje się być szczęśliwy. Z czego bardzo się cieszę
mamDosc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-23, 19:29   #33
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Cytat:
Napisane przez krem_krowkowy Pokaż wiadomość
Co do spraw łóżkowych, to chyba na tej płaszczyźnie ( i w pracy również, bo okazuje się że poza moim towarzystwem bywa agresywny, nie miły, jak już wspominałam potrafi wydrzeć się na swojego pracownika) spełnia się jako facet w 100 procentach.
Tu nie mam nic do zarzucenia. Jest taki, jaki powinien być - przynajmniej dla mnie - mężczyzna w łóżku.
Takie dwie twarze.
A poza łóżkiem, poza pracą, nawet poza gronem znajomych - tylko ze mną : Kluska.
Ciekawi mnie jak relacje miedzy jego rodzicami? Jego ojciec tez taka kluska w stosunku do jego mamy? Czasami to nie kwestia charakteru, a modelu zwiazku, w ktorym sie wychowal, ktory dobrze zna i w ktorym czuje sie komfortowo.

Z obserwacji zauwazylam, ze bardzo czesto mezczyzni traktuja kobiety w sposob w jaki ich wlasny ojciec traktowal matke.

Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Czas edycji: 2013-09-23 o 19:34
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-23, 19:35   #34
beznadziejny123
Wtajemniczenie
 
Avatar beznadziejny123
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 2 625
GG do beznadziejny123
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Nie przejmuj się sobą. Takie są kobiety ^^. Coś takiego można zaobserwować w większości związków z "miłymi facetami". Potem dziewczyny nie wytrzymują i kończą z jakimś bandziorem które je leje ^^.
Emocje są potrzebne, dobre i złe.
Ale skoro on jest na każde twoje skinienie i nie ma własnego zdania to zamiast kończyć związek lepiej pójdź w stronę FemDom i Cuckold. Wiele kobiet jest szczęśliwych jak nigdy wcześniej po takich zabiegach ;>
Tylko sobie wyobraź, wszystkie wygody i przywileje, które masz już teraz ale dodatkowo mogłabyś się spotykać z kimś bardziej męskim, który dałby ci to czego nie daje obecny. Poczytaj! ^^
beznadziejny123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-23, 19:37   #35
krem_krowkowy
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 19
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Cinderella Girl - Tu może być jeden z powodów.
Ojciec cichy, dobrotliwy, rzuca wszystko, żeby Ci pomóc, nawet jeśli tego nie oczekujesz.
Wiecznie uśmiechnięty, życzliwy, śpiący w fotelu i czekający na decyzję żony.
Mama - kierowniczka całego zamieszania. To o niej ciągle słyszę, jej decyzje w domu są wiążące. To ona mówi ojcu, gdy wchodzę do ich domu : "No podaj jej kapcie!", " zrób jej kawę, ale z mlekiem!", "idź się połóż bo idziesz na noc do pracy, dlaczego jeszcze tu siedzisz?" , często go stawia do pionu, a on milczy.
Czasem tylko wybucha, ale ja go nie widziałam w furii. Pewnie wcale nie zna tego uczucia.

I może wszystko jasne?
krem_krowkowy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-23, 19:42   #36
v-x-n
Wtajemniczenie
 
Avatar v-x-n
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Skoro w łóżku jest ok, a w życiu codziennym jednak potrafi mieć jaja, to znaczy, że da się to naprawić. Gorzej, jakby był totalną kluchą także na co dzień, dla wszystkich.

Może pokaż mu ten wątek? Nie no, żart, bo pewnie głupio coś takiego podtykać Tż pod nos. No nic, chyba musisz po prostu forsować swoje przemyślenia, może do skutku poważne rozmowy, tłumaczenie jak krowie na rowie - i żeby nie obracał tego w żart. Może kiedyś załapie? Albo dla odmiany też się zacznij we wszystkim zgadzać, może zacznij być jak nieporadna panienka, której mężczyzna musi załatwić wszystko i za którą trzeba podejmować decyzje? Generalnie nie jestem za uciekaniem się do takich gierek, ale może taka absolutna nieporadność i neutralność do wszystkiego zmusi go do wyartykułowania swojego zdania, tzn. on będzie musiał działać zamiast przytakiwać?
__________________
"La curiosidad mató al gato."
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
[ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ]
[ Biegam ] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - M
v-x-n jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-23, 19:43   #37
krem_krowkowy
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 19
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Cytat:
Napisane przez beznadziejny123 Pokaż wiadomość
Nie przejmuj się sobą. Takie są kobiety ^^. Coś takiego można zaobserwować w większości związków z "miłymi facetami". Potem dziewczyny nie wytrzymują i kończą z jakimś bandziorem które je leje ^^.
Emocje są potrzebne, dobre i złe.
Ale skoro on jest na każde twoje skinienie i nie ma własnego zdania to zamiast kończyć związek lepiej pójdź w stronę FemDom i Cuckold. Wiele kobiet jest szczęśliwych jak nigdy wcześniej po takich zabiegach ;>
Tylko sobie wyobraź, wszystkie wygody i przywileje, które masz już teraz ale dodatkowo mogłabyś się spotykać z kimś bardziej męskim, który dałby ci to czego nie daje obecny. Poczytaj! ^^
Ale ja nie znajdę nikogo takiego jak Obecny, plus rzeczowość i brak rozmemłania. Nie ma takich ideałów. Znaczy ja się z takimi nie spotykam.
Może i pracuje z samymi mężczyznami, ale jak już wspominałam nikt mi się nie podoba.
A nie mam już 22 lat, żeby szukać i szukać...W moim wieku fajni faceci są już zgarnięci...
No i mój obecny jest jednak dobrym facetem. Nie chcę go stracić.
Jakto inna kobieta z nim? Nie wyobrażam sobie tego.

v-x-n - Hmm gdybym i ja postawiła na bezradność i rozmemłanie, to chyba byśmy w zimie w trampkach chodzili oboje...
A tak na poważnie, ja i zawodowo i prywatnie muszę mieć i zawsze miałam tzw "jaja".
Miałam być chyba chłopczykiem, charakter mam mocny, męski po moim ojcu, więc tu też jest problem. On po prostu jest inny niż ja, ma ciężej chłopina, bo trafił na kogoś tak ciężkiego jak ja.

Są przecież takie bezradne, biedne kobietki, szukające wsparcia nawet przy wyborze błyszczyku do ust.

Edytowane przez krem_krowkowy
Czas edycji: 2013-09-23 o 19:47
krem_krowkowy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-09-23, 19:46   #38
maszToCoChcesz
Zakorzenienie
 
Avatar maszToCoChcesz
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 4 220
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

kiedy byłaś w trudnej sytuacji oraz na początku fajnie było,bo robił wszystko co chciałaś,ale nic się nie zmieniło ;d a taka obojętność oraz postawa "jak zrobisz, tak będzie dobrze, mi pasuje" zdenerwowałaby świętego. Próbowałaś z nim rozmawiać? Ussiądźcie spokojnie i niech Ci wymieni wszystkie rzeczy, które Go denerwują w Tobie, sytuacja się oczyści, może się rozstaniecie,ale chociaż dowiesz się czegoś ciekawego
__________________
it's a fool's game
maszToCoChcesz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-23, 19:47   #39
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Cytat:
Napisane przez krem_krowkowy Pokaż wiadomość
Cinderella Girl - Tu może być jeden z powodów.
Ojciec cichy, dobrotliwy, rzuca wszystko, żeby Ci pomóc, nawet jeśli tego nie oczekujesz.
Wiecznie uśmiechnięty, życzliwy, śpiący w fotelu i czekający na decyzję żony.
Mama - kierowniczka całego zamieszania. To o niej ciągle słyszę, jej decyzje w domu są wiążące. To ona mówi ojcu, gdy wchodzę do ich domu : "No podaj jej kapcie!", " zrób jej kawę, ale z mlekiem!", "idź się połóż bo idziesz na noc do pracy, dlaczego jeszcze tu siedzisz?" , często go stawia do pionu, a on milczy.
Czasem tylko wybucha, ale ja go nie widziałam w furii. Pewnie wcale nie zna tego uczucia.

I może wszystko jasne?
- ale TO da się zmienić- tyle że trzeba uświadomić (czyli jednak rozmowa!), że wchodzi w rolę tatuśka, a Tobie przeznacza rolę smoka mamuśki. Cinderella dobrze trafiła z tym tropem "domowym"- takie rzeczy da się zmienić/przepracować- tyle ze Wy ze sobą nie rozmawiacie, bo nawet Twoje dogryzki, aby się zmienił, nie są rozmową. Są wylewem Twojej złości na jego uległe wobec Ciebie zachowanie.
Naprawdę ludzie nie są skazani na powtarzanie domowych schematów, tyle że trzeba najpierw ich istnienie (często nieświadome) sobie uświadomić. I przerobić.

Edytowane przez madana
Czas edycji: 2013-09-23 o 19:49
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-23, 19:59   #40
krem_krowkowy
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 19
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Macie racje. Rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Nie trzeba nawet kupować tych tomów encyklopedii psychologii związków, to jest po prostu bardzo trafna rada.
Tylko wiem jaki to ciężki typ. Nie raz próbowałam zagaić : "pooowiedz, co ci się we mnie nie podoba, co byś zmienił?" - "ale nic bym nie zmienił, jesteś ideałem kobiety" - odpowiedź za tysiąc punktów i po wszystkim.
Trudno wtedy wbijać mu wspomniane paznokcie w ramię i krzyczeć "masz mi powiedzieć co jest nie tak, masz się zmienić, masz mówić o swoich odczuciach!!" bo wychodzimy na rasową psychopatkę.

Chyba wychodzi na to, że on jest mało poważny po prostu.
Może mu powiedzieć, że nie dojrzał do związku, żeby wrócił jak to wszystko przemyśli? Może jakiś odpoczynek od siebie?
Trudno tylko dziś z taką propozycją wyskoczyć, gdy dopiero co rozmawialiśmy o telewizorze do sypialni, a teraz powiem, że w związku to on jest rozmemłany jak pomidor i czas sobie to przemyśleć.

Edytowane przez krem_krowkowy
Czas edycji: 2013-09-23 o 20:02
krem_krowkowy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-23, 20:03   #41
beznadziejny123
Wtajemniczenie
 
Avatar beznadziejny123
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 2 625
GG do beznadziejny123
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Cytat:
Napisane przez krem_krowkowy Pokaż wiadomość
Ale ja nie znajdę nikogo takiego jak Obecny, plus rzeczowość i brak rozmemłania. Nie ma takich ideałów. Znaczy ja się z takimi nie spotykam.
Może i pracuje z samymi mężczyznami, ale jak już wspominałam nikt mi się nie podoba.
A nie mam już 22 lat, żeby szukać i szukać...W moim wieku fajni faceci są już zgarnięci...
No i mój obecny jest jednak dobrym facetem. Nie chcę go stracić.
Jakto inna kobieta z nim? Nie wyobrażam sobie tego.

v-x-n - Hmm gdybym i ja postawiła na bezradność i rozmemłanie, to chyba byśmy w zimie w trampkach chodzili oboje...
A tak na poważnie, ja i zawodowo i prywatnie muszę mieć i zawsze miałam tzw "jaja".
Miałam być chyba chłopczykiem, charakter mam mocny, męski po moim ojcu, więc tu też jest problem. On po prostu jest inny niż ja, ma ciężej chłopina, bo trafił na kogoś tak ciężkiego jak ja.

Są przecież takie bezradne, biedne kobietki, szukające wsparcia nawet przy wyborze błyszczyku do ust.
Nie nie nie. Z tym cuckoldem chodziło o to, żeby nie rzucać tego co masz ale spotykać się z kimś jeszcze. Takie "ciepłe kluchy" się na to godzą i często są szczęśliwi. Jest sporo blogów na ten temat, w wolnym czasie możesz poczytać. A może nie jest z nim aż tak źle ale na pewno nie było by tego wątku gdyby było dobrze. Pozdrawiam!
beznadziejny123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-09-23, 20:06   #42
krem_krowkowy
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 19
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Taaaaak, obawiam się, że nawet gdybym przedstawiła mu mojego "nowego przyjaciela" on by nie odezwał się słowem.
Oby tylko nie burzyć paktu o nieagresji.
Chore...
krem_krowkowy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-23, 20:20   #43
AgaGiraffe
Rozeznanie
 
Avatar AgaGiraffe
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: nie chcesz wiedzieć
Wiadomości: 523
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Cytat:
Napisane przez krem_krowkowy Pokaż wiadomość
Taaaaak, obawiam się, że nawet gdybym przedstawiła mu mojego "nowego przyjaciela" on by nie odezwał się słowem.
Oby tylko nie burzyć paktu o nieagresji.
Chore...
Pogrubione: no jakbym swoje myśli czytała dosłownie.

Ostatnio nawet miałam wyjazd na festiwal (zaplanowany już od stycznia, bilety kupione, wszystko zanim się poznaliśmy z TŻ ) z moim bardzo dobrym, wieloletnim przyjacielem, z którym jednak rzadko się widuję ze względu na to, że pracuje za granicą. Jesteśmy wyłącznie przyjaciółmi, więc nie widziałam i nadal nie widzę nic dziwnego w tym, że pojechałam między innymi właśnie z nim.
Nie dość, że TŻ w ogóle nie zaineteresował się i nie spytał z kim jadę, to nawet, gdy mój kumpel dodał na fb jedno ze zdjęć z festiwalu kiedy akurat jesteśmy tylko w dwójkę, nie usłyszałam od TŻ żadnego pytania, żadnego komentarza w stylu: "Kto to jest?", "A co to za facet?".
Broń Boże, nie chodzi mi o to, by prowokować go do zazdrości, wymuszać ją, czy coś w tym stylu, ale naturalną rzeczą wydaje mi się choć takie właśnie zainteresowanie się, kim jest ten inny facet (ponieważ sama z pewnością zapytałabym w takiej sytuacji o dziewczynę ze zdjęcia)...
A może to ja staję się już nadwrażliwa i nawet takie pierdoły zaczynają mnie denerwować...
__________________
69-68-67-66-65-64-63-62-61-60-59-58-57-56-55-54

Edytowane przez AgaGiraffe
Czas edycji: 2013-09-23 o 20:21
AgaGiraffe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-23, 20:29   #44
krem_krowkowy
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 19
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

No i vice versa : Identyczna sytuacja jak u mnie...
Zero zazdrości, dodatkowych pytań, jakiejkolwiek malutkiej kontroli czyli - zero zainteresowania. Może i to błędne myślenie, bo możliwe, że to kolejny plus w jego charakterze, że trzyma rękę na pulsie, ale dyskretnie, bez robienia z igły widły.
A ja bym pewnie chciała scen zazdrości i rzucania się w progu z rozdartą na piersiach koszulą: " nie pozwalam ci jechać!!"

Z drugiej strony jakby był zazdrosny i zadawał głupkowate pytania, założyłabym wątek "Mój facet nie daje mi żyć".

Czy nie lepiej jest singlom??
krem_krowkowy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-23, 20:35   #45
Siurniety Krolik
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 221
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

I bądź tu dobry dla kobiety. Pomóż jej, wysłuchaj, wspieraj, wyciszaj konflikty... A potem dostaniesz kopa, bo za dobry byłeś i jej się nudno zrobiło.
Szkoda, że porządny facet się z taką niewdzięczną osobą marnuje.
Może trafisz następnym razem na 100% samca i jak Ci czymś rzuci przez mieszkanie (może Tobą?) to trochę Ci się światopogląd wyprostuje?
Siurniety Krolik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-23, 20:39   #46
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Cytat:
Napisane przez krem_krowkowy Pokaż wiadomość
Macie racje. Rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Nie trzeba nawet kupować tych tomów encyklopedii psychologii związków, to jest po prostu bardzo trafna rada.
Tylko wiem jaki to ciężki typ. Nie raz próbowałam zagaić : "pooowiedz, co ci się we mnie nie podoba, co byś zmienił?" - "ale nic bym nie zmienił, jesteś ideałem kobiety" - odpowiedź za tysiąc punktów i po wszystkim.
Trudno wtedy wbijać mu wspomniane paznokcie w ramię i krzyczeć "masz mi powiedzieć co jest nie tak, masz się zmienić, masz mówić o swoich odczuciach!!" bo wychodzimy na rasową psychopatkę.

Chyba wychodzi na to, że on jest mało poważny po prostu.
Może mu powiedzieć, że nie dojrzał do związku, żeby wrócił jak to wszystko przemyśli? Może jakiś odpoczynek od siebie?
Trudno tylko dziś z taką propozycją wyskoczyć, gdy dopiero co rozmawialiśmy o telewizorze do sypialni, a teraz powiem, że w związku to on jest rozmemłany jak pomidor i czas sobie to przemyśleć.
Z tymi rodzicami jego - tak, zgadza sie. Na pewno ma to duzy wplyw - w koncu od dziecka przesiakal atmosfera domu gdzie to wlasnie kobieta rzadzila i sterowala mezczyzna. Inny model zwiazku zapewne mu tak dobrze znany nie jest. Ale jak juz tutaj napisano - to da sie zmienic - madra rozmowa. Na pewno nie frustracja, zalami i wbijaniem paznokci w ramie Trzeba mowic czego sie oczekuje, nastepnie pochwalic i docenic jak juz to uczyni, przypominac mu o tym pozniej, ze to sprawilo, ze poczulas sie wtedy szczesliwa. Brzmi jak tresura, ale coz, na gleboko zakorzenione nawyki czesto nie ma innej rady - to rowniez wymagaloby cierpliwosci z Twojej strony. Poza tym, wnioskuje, ze to jeszcze mlody chlopak - jeszcze moze sie wyrobic, zmezniec.

Bo opisalas fajnego faceta na ktorym mozesz polegac, ktory jest ambitny, ktory Cie wspiera, kocha i szanuje - to bardzo duzo! No i, jak sama piszesz - jest dobry w lozku, a to bardzo wazne. Ten moj eks-podobny nie byl i to mnie tez odstreczalo. U Ciebie tego problemu nie ma.

I, wiesz, to nie tylko tak, ze tylko on musi tutaj nad soba pracowac. Mysle, ze Ty tego potrzebujesz tak samo jak i on. Musisz panowac nad tymi atakami agresji w stosunku do niego. Cos mi sie wydaje, ze jakby tak sie raz, a dobrze Ci postawil, to bys pobiegla pewnie za nim z podkulonym ogonkiem Czasami to tez kwestia docenienia tego co sie ma, a masz duzo (porownaj chociazby ten zwiazek z poprzednim). Ogolnie to malo kobiet docenia tego typu facetow - tylko te, ktore maja naprawde poukladane w glowie, albo te, ktore w zyciu dostaly solidnie po dupie. Szkoda.
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-23, 21:25   #47
AshaL
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 363
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

mój przedostatni związek wyglądał podobnie, ogólnie koleś się do tej pory odczepić nie chce. Zaprasza mnie na jakieś wyjazdy, wydzwania po nocach itp. I autentycznie chłopaka nie lubiłam. Nie to, że od samego początku, po jakimś czasie zaczął mnie po prostu irytować, I też mi mówili "ale co Ty masz do chłopaka, fajny przecież jest" ale mam swój rozum i potrafię stwierdzić co jest dla mnie fajne a co nie. Może i szkoda chłopaka ale taki związek do niczego nie prowadzi, dlatego warto go zakończyć jak najszybciej.
AshaL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-23, 21:48   #48
AgaGiraffe
Rozeznanie
 
Avatar AgaGiraffe
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: nie chcesz wiedzieć
Wiadomości: 523
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Cytat:
Napisane przez krem_krowkowy Pokaż wiadomość
No i vice versa : Identyczna sytuacja jak u mnie...
Zero zazdrości, dodatkowych pytań, jakiejkolwiek malutkiej kontroli czyli - zero zainteresowania. Może i to błędne myślenie, bo możliwe, że to kolejny plus w jego charakterze, że trzyma rękę na pulsie, ale dyskretnie, bez robienia z igły widły.
A ja bym pewnie chciała scen zazdrości i rzucania się w progu z rozdartą na piersiach koszulą: " nie pozwalam ci jechać!!"

Z drugiej strony jakby był zazdrosny i zadawał głupkowate pytania, założyłabym wątek "Mój facet nie daje mi żyć".

Czy nie lepiej jest singlom??
Dokładnie
__________________
69-68-67-66-65-64-63-62-61-60-59-58-57-56-55-54
AgaGiraffe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-23, 21:56   #49
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Dla mnie tragedią byłoby żyć z facetem, który nie ma własnego zdania, na wszystko się zgadza, zawsze uprzejmy, zawsze przytakujący, zawsze na wezwanie. Służącego nie potrzebuję, niewolnika też nie. Chcę w związku mężczyzny - z jajami, poglądami, potrzebami.
Szczerze Ci współczuję.
I nie nazywaj go ideałem, ideałem nie jest,na pewno nie mężczyzny.
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-24, 05:09   #50
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 524
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Cytat:
Napisane przez krem_krowkowy Pokaż wiadomość
Witam.
Pewnie po opisaniu mojego przypadku, dostanie mi się po uszach za to, jak bardzo rozkapryszona jestem, że nie doceniam tego co mam, bo już sama odczuwam, że pewnie życie jeszcze niewystarczająco mnie nauczyło, że należy cieszyć się z tego co się ma, a nie szukać dziury w całym.
Chciałabym jednak wiedzieć, czy są kobiety, które mają ( lub miały) podobną sytuację do mojej.

Mojego TŻ poznałam na zakręcie moje życia, bardzo pomógł mi swoją obecnością, był nieocenionym wsparciem. Kogoś takiego szukałam - pomyślałam, gdy poznaliśmy się bliżej. Niewiarygodnie miły, uprzejmy, pomocny, na każde zawołanie, wesoły, zaradny, opanowany. Nigdy nie podniósł głosu, nie pamiętam żadnej naszej kłótni.
Chodzący ideał z stałą, dobrze płatną pracą, prestiżem i ogólnie oh i ah na jego temat ze strony rodziny i znajomych.
Mogłam mu powiedzieć wszystko, wyżyć się wręcz, wykrzyczeć i przytulić. Zawsze był obok ( no, przecież jest nadal ) w środku nocy gotowy, aby przyjechać i przytulić, pomóc, zawieźć, odwieźć, podwieźć, kupić, zrobić obiad.
Z czasem chodzący ideał zamienił się w moją zmorę. Nigdy nie powiedział "nie", nigdy nie wyraził swojego zdania, aby mnie nie urazić, aby nie doprowadzić do jakiejś wymiany zdań. Aby nie zburzyć harmonii, nie wywołać stresu, nie zburzyć legendy pt: " Ale my się nigdy nie pokłóciliśmy".
Stał się przewidywalny i do bólu poprawny. To co początkowo było wielkim atutem, stało się dla mnie uciążliwe. Niczym mnie nie zaskakiwał.
Zaczął być irytujący.
Czy jestem okrutna, chora psychicznie, że zaczęła mnie męczyć dobroć??

W naszym związku zaczęło wiać nudą. Nie oczekuje kłótni i godzenia się. Nie jestem osobą konfliktową i męczą mnie niesnaski. Nie rozumiałam jednak, jak mężczyzna może być tak uległy, tak zupełnie bez swojego zdania. Jak może zgadzać się na wszystko, nigdy nie powiedzieć "nie".
Zaczął mnie denerwować, zaczęłam czepiać się szczegółów, kierować nim jak marionetką, podnosić głos, gdy on pozostawał na wszystko niewzruszony, bez emocji.
Był dla mnie zawsze taki sam: Do granic możliwości uprzejmy, zarówno, gdy byłam miła, jak i miałam o coś pretensje, lub byłam obrażona. Mogłam się nie odezwać trzy dni, a on i tak pierwszy zawsze rozpoczynał rozmowę. Nie ważne,czy to ja zawiniłam.
Nie czułam szczęścia, gdy wszystko miałam podane na tacy, gdy na wszystko co zarządziłam, zgadzał się bez zająknięcia. Byłam zmęczona jego nadmierną czułością, zarówno gdy ją mu okazywałam, lub gdy wytykałam mu nieuprzejmie jego błędy.
Ciągle patrząc na niego, przypominało mi się okropne przysłowie: "pluj świni w oczy, a ona myśli, że deszcz pada".
Drażniła mnie jego dobroć. To okropne.

Zaczęłam się zastanawiać, czy ja w ogóle lubię mojego partnera.
Tyle rzeczy mnie w nim irytuje. Czasem nawet to, jak się ubierze, odezwie, zachowa, popatrzy.
Z drugiej strony, nie chcę się rozstać, są dni, gdy nie mogę bez niego wytrzymać, gdy muszę go zobaczyć. Taka ciągła huśtawka.
Skąd się to bierze?
Czy problem leży we mnie?
Czy można się zmęczyć, znudzić kogoś miłością?
Czy ktoś miał podobnie?
Oczywiście, że można nie lubić swojego partnera. To znak by się rozstać i nie oszukiwać jego i samej siebie. Oboje macie wtedy szansę na znalezienie kogoś, kogo pokochacie i kto Was pokocha i zaakceptuje.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-24, 07:04   #51
krem_krowkowy
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 19
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Szerze mówiąc nie mogę sobie wyobrazić rozstania z tym człowiekiem,bo wydaje mi się, jakby odpadła połowa mnie.
Może to jednak wygodnictwo? Po prostu tak jest bezpieczniej, no bo zawsze wiem czego się mogę spodziewać, nic niemiłego mnie nie zaskoczy, wszystko już jest znane i zaplanowane-tak jak lubię. Mogę sobie rządzić i nawet jak o 3 w nocy wymyślę sobie lody, to on mi je kupi i przywiezie pod same drzwi?
Odejście od niego oznaczało by zakończenie z życiem królewny na ziarnku grochu, a rozpoczęcie być może z innym toksycznym- a w moim przypadku-to już wiem: Rozpoczęcie życia singla, bo jak już wspominałam JA NIE ZNAJDĘ SOBIE NIKOGO LEPSZEGO. Wszystkich i tak będę porównywać do Obecnego. I jak któryś by miał nagle własne zdanie i zaczął je wyrażać, pewnie bym go też rzuciła "bo mnie tłamsi".


Może są ludzie, którzy nie nadają się do związków?
Może po prostu nudzę się każdym facetem i choćbym znalazła kogoś wspaniałego ( Obecny jest wspaniałym człowiekiem, nie można mu zarzucić, że nie, przynajmniej dla mnie) to i tak za kilka miesięcy znudzi mi sie, bo go poznam?
Taki efekt modliszki?
Może lepiej być samemu, aby nikogo nie krzywdzić? Często o tym myślałam.
Przecież istnieją ludzie, którzy żyja samotnie, bo nie potrafią Z NIKIM sobie ułożyć życia.
krem_krowkowy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-24, 07:24   #52
Robertt
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 93
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Wydajesz się bardzo inteligentną kobitką, więc nie ma co owijać w bawełnę.
Być może przyzwyczaiłaś się, że mężczyźni biegają dokoła ciebie jak kotki za włóczką, bo np jesteś zjawiskowo piękna, albo masz poczucie humoru, które każdego faceta rozbroi.
Zdajesz sobie z tego sprawę i pewnie każdy facet prędzej czy później ci ulega, bo chce mieć taka kobietę, nawet kosztem zatracenia swojego zdania, honoru itp. Ty tez wybierasz sobie takich mężczyzn, którzy na to lecą, 'bad boysów' unikasz, jednego już przegoniłaś, bo się stawiał.
Masz jakieś kierownicze stanowisko?
Może praca w typowo męskim zawodzie? (coś wspominałaś, że otaczają cię faceci, obstawiam po sposobie pisania jakieś służby, ale mniejsza z tym, choć to też wiele wyjaśnia). Praca też ma na to wpływ, bo jeśli pracujesz tylko z samymi facetami, jesteś warta milion dolarów jako jedyna kobieta. Ty to wiesz i chcesz to przenieść do prywatnego życia. Nawet nie wiesz jaką krzywdę sobie robisz bujając w obłokach, że to ty jesteś najważniejsza i to ty grasz pierwsze skrzypce
Akurat trafiłaś na faceta, który w rzeczywistości jest 100 proc samcem ( no bo w łóżku Cie wreszcie poniewiera a w pracy dręczy podwładnych, a do tego po wyjściu od ciebie staje się agresywnym wilkołakiem ) ale przy tobie mięknie. Jesteś fajną babką, ale nie radzisz sobie z analizą faktów. Mięknie, bo cie kocha. Ty takiego uczucia nie znasz, więc nie wiesz jak to jest, gdy cały świat jest zły a ta jedyna osoba naj.
On chce cie nosić na rękach, bo myśli, że znalazł swoją księżniczkę. Nie widzi na razie twoich wiecznych pretensji, a może już widzi, ale je znosi, no bo cie kocha i nie rozumie jak może cie zjechać jak swojego pracownika.
Pewnego dnia wybuchnie, ty dostrzeżesz w nim macho, nogi ci się ugną i jak to mówią ;kisiel w majtach' ( jak pracujesz z facetami nie powinnaś się obruszać) a on będzie cie miał po dziurki w nosie.
Zostaniesz sama.


P.S. Ja cię mogę przygarnąć

Edytowane przez Robertt
Czas edycji: 2013-09-24 o 07:25
Robertt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-24, 08:18   #53
ARAKSJEL
Hrodebert
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 4 441
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Cytat:
Napisane przez Robertt Pokaż wiadomość
Zdajesz sobie z tego sprawę i pewnie każdy facet prędzej czy później ci ulega, bo chce mieć taka kobietę, nawet kosztem zatracenia swojego zdania, honoru itp.
Tutaj to przesadziłeś.

************************* **

Z tego co tu opisane to facet ma zaburzony obraz związku wyniesiony z domu ,brak męskiego wzorca .Po za tym Autorka " nie dorosła" do związku z osobą uległą ,to oraz brak głębszego uczucia powoduje że relacje mają znamiona toksycznych .

---------- Dopisano o 09:18 ---------- Poprzedni post napisano o 09:14 ----------

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;42958404]Ogolnie to malo kobiet docenia tego typu facetow - tylko te, ktore maja naprawde poukladane w glowie, albo te, ktore w zyciu dostaly solidnie po dupie. Szkoda.[/QUOTE]Szkoda .
ARAKSJEL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-24, 08:25   #54
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Cytat:
Napisane przez krem_krowkowy Pokaż wiadomość
Szerze mówiąc nie mogę sobie wyobrazić rozstania z tym człowiekiem,bo wydaje mi się, jakby odpadła połowa mnie.
Może to jednak wygodnictwo? Po prostu tak jest bezpieczniej, no bo zawsze wiem czego się mogę spodziewać, nic niemiłego mnie nie zaskoczy, wszystko już jest znane i zaplanowane-tak jak lubię. Mogę sobie rządzić i nawet jak o 3 w nocy wymyślę sobie lody, to on mi je kupi i przywiezie pod same drzwi?
Odejście od niego oznaczało by zakończenie z życiem królewny na ziarnku grochu, a rozpoczęcie być może z innym toksycznym- a w moim przypadku-to już wiem: Rozpoczęcie życia singla, bo jak już wspominałam JA NIE ZNAJDĘ SOBIE NIKOGO LEPSZEGO. Wszystkich i tak będę porównywać do Obecnego. I jak któryś by miał nagle własne zdanie i zaczął je wyrażać, pewnie bym go też rzuciła "bo mnie tłamsi".


Może są ludzie, którzy nie nadają się do związków?
Może po prostu nudzę się każdym facetem i choćbym znalazła kogoś wspaniałego ( Obecny jest wspaniałym człowiekiem, nie można mu zarzucić, że nie, przynajmniej dla mnie) to i tak za kilka miesięcy znudzi mi sie, bo go poznam?
Taki efekt modliszki?
Może lepiej być samemu, aby nikogo nie krzywdzić? Często o tym myślałam.
Przecież istnieją ludzie, którzy żyja samotnie, bo nie potrafią Z NIKIM sobie ułożyć życia.
A wedlug mnie jestes rozpaskudzona i rozpieszczona i jeszcze dobrze w zyciu po dupie nie dostalas Jak sie czujesz jezdzac po nim, wysylajac biedaka w srodku nocy po lody, dogadywujac mu? Moze i zachowujesz sie jak ksiezniczka, ale nie jestes ksiezniczka z dobrej bajki. Jak Ci tak bardzo jego uleglosc przeszkadza, to go zostaw w spokoju. A jezeli naprawde go kochasz, to zachowuj sie jak dorosla dziewczyna z olejem w glowie i bez agresji z nim rozmawiaj, mow mu o tym czego chcesz i zauwazaj tego rezultaty. Jezeli ich nie bedzie, to przynajmniej bedziesz miec pewnosc, ze sprobowalas i nie wyszlo.

I dlatego napisalam w poprzedniej wiadomosci: Ty tez musisz nad soba popracowac. Dla mnie jestes jeszcze troche niedojrzala.
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-24, 08:26   #55
Opulka
Raczkowanie
 
Avatar Opulka
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 378
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Mam taki sam przypadek w biższej rodzinie, mianowicie- moja siostra. Jest z facetem takim jakiego opisujesz. Może rodzina?

Ad rem: ich związek po kilku (3-4 latach) wygląda tak, że jak są obok, to się normalnie wstydzę przed znajomymi. Widać, że on ją irytuje, a ona nim dryguje jak...no nie wiem. Obraża go, krzyczy na niego, ma do niego pretensje z kosmosu a on "dobrze Madziu, już Madziu, nie krzycz, lecę Madziu". Ja się milej odzywam do ludzi których nie lubie niż ona do niego, Ale przecież trzeba mieć kogoś, bo wypada, bo lata lecą, bo już zegar biologiczny...no i zrobili takie piekiełko sobie i niespełna rocznemu dziecku

To taka historia w ramach ostrzeżenia, jak takie rzeczy mogą się skończyć.
Opulka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-24, 08:53   #56
krem_krowkowy
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 19
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Cinderella Girl - Chyba jesteś niepoważna, myśląc, że to zdanie o wysyłaniu o 3 nad ranem po lody jest żywcem wyjęte z mojego życia. To było porównanie, zaakcentowanie jak uległy jest mój TŻ a nie opis sytuacji, jaka ma miejsce w moim związku.
Jeszcze raz zaznaczam: Nie wykorzystuje mojego partnera, w tym wątku chodzi mi jedynie o to, że ten człowiek nie ma swojego zdania i irytuje mnie jego uległość do bólu.
Przecież już o tym rozmawiałyśmy.

Robertt- Nie do końca się z Tobą zgadzam, aczkolwiek dosyć obrazowo to przedstawiłeś, może coś w tym być, ale niczego nie robię perfidnie "bo wiem, że faceci mi ulegną" - Oj nie wiem i nie próbuje. Nawet nie chcę próbować, nie bawię się lalkami już od wielu lat

---------- Dopisano o 09:53 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ----------

Cytat:
Napisane przez Opulka Pokaż wiadomość
Mam taki sam przypadek w biższej rodzinie, mianowicie- moja siostra. Jest z facetem takim jakiego opisujesz. Może rodzina?

Ad rem: ich związek po kilku (3-4 latach) wygląda tak, że jak są obok, to się normalnie wstydzę przed znajomymi. Widać, że on ją irytuje, a ona nim dryguje jak...no nie wiem. Obraża go, krzyczy na niego, ma do niego pretensje z kosmosu a on "dobrze Madziu, już Madziu, nie krzycz, lecę Madziu". Ja się milej odzywam do ludzi których nie lubie niż ona do niego, Ale przecież trzeba mieć kogoś, bo wypada, bo lata lecą, bo już zegar biologiczny...no i zrobili takie piekiełko sobie i niespełna rocznemu dziecku

To taka historia w ramach ostrzeżenia, jak takie rzeczy mogą się skończyć.

Zachowanie Twojej siostry jest już raczej smutne niż żałosne, ale być może za kilka lat tak będzie to wyglądać u mnie, jeśli mój facet się choć trochę nie ogarnie, lub ja nie nauczę się żyć z takim, a nie innym człowiekiem.
Nie wyobrażam sobie obrazić mojego partnera, bo szanuję go jako człowieka, tak jak ogólnie szanuję ludzi i nie potrafię nikomu zrobić przykrości w ten sposób jaki opisujesz.
To chora relacja, która być może zaczynała się w ten sam sposób jak u mnie, bo na pewno od początku ona nie była taką wiedźmą, bo chłopak by uciekł gdzie pieprz rośnie.
krem_krowkowy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-24, 08:57   #57
zadziora85
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 206
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Wymyślasz problemy z tyłka, za przeproszeniem. Facet nie kłóci się z Tobą, jest opanowany i kulturalny a Tobie to przeszkadza? No to odejdź, znajdź za to buca bez szacunku- codzienne kłótnie będą w gratisie..
zadziora85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-24, 09:12   #58
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Cytat:
Napisane przez zadziora85 Pokaż wiadomość
Wymyślasz problemy z tyłka, za przeproszeniem. Facet nie kłóci się z Tobą, jest opanowany i kulturalny a Tobie to przeszkadza? No to odejdź, znajdź za to buca bez szacunku- codzienne kłótnie będą w gratisie..
Jasne, jasne, bo ma się tylko dwie możliwości - cham albo klusek bez własnego zdania

Ja się autorce nie dziwię, że ma gościa dość, kotka można zagłaskać na śmierć, człowieka też. Natomiast dziwię Ci się Autorko że z nim jesteś. Po co, skoro gość Ci charakterologicznie nie pasuje, skoro nie takiego partnera oczekujesz od życia?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-24, 09:29   #59
201803090921
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

krem_krowkowy, to po prostu nie jest facet dla Ciebie. Jasne, są związki, gdzie kobieta ma większe jaja niż facet i całkiem fajnie to funkcjonuje, ale pod warunkiem, że obydwu stronom takie role pasują. Tobie najwyraźniej nie leży rola samicy alfa w związku i masz do tego prawo, bo taka rola bywa cholernie męcząca.
Piszesz, że go szanujesz itp. - obawiam się, że jeszcze go szanujesz. Brak zwykłego "lubienia" drugiej osoby prędzej czy później doprowadzi do tego, że facet obrzydnie Ci, szacunek się gdzieś rozwieje, a zalety zbledną, bo będziesz widzieć tylko taką ciapę i ta "ciapowatość" przesłoni Ci cały jego obraz. Z drugiej strony trudno oczekiwać, że facetowi nagle jaja wyrosną, ot, taką a nie inną ma naturę.
201803090921 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-24, 09:33   #60
zadziora85
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 206
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

elvegirl, autorka pisała, że facet miękki nie jest: ma swoje zdanie, w pracy nie da sobie w kaszę dmuchać, w łóżku świetny kochanek, więc myślę, że jedynie potrafi się zachować z szacunkiem i czułością wobec swojej kobiety. Ja podchodzę do tego bardzo subiektywnie, bo mam za sobą właśnie takiego buca o którym wcześniej wspominałam, nie polecam żadnej kobiecie, choćby adrenaliny potrzebowała krocie.. Już lepiej z dachu skoczyć niż pakować się w związek "z fajerwerkami".
zadziora85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-10-02 14:53:38


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:40.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.