Wiek a długość włosów.

[dorot_qa]

Mama mojego TŻ ma 50 lat i włosy do łopatek, ciemne, zadbane, zawsze ułożone i wygląda super myslę, że to zależy ogólnie od całości wyglądu, mamie TŻ pasuje, bo jest elegancka, zawsze ładnie ubrana, umalowana, zadbana, szczupła

[kuki9]

Haha nie wiedziałam, że 30-tka to jest ten wiek. Niedużo mi do niej zostało, rok z hakiem ale nie wiem co magiczna trójeczka z przodu miałaby zmienić w moim sposobie czesania czy ubierania się

Tylko, że ja i tak już mam krótkie włosy. Po prostu lepiej mi w krótkich, włosy mam z natury nie najlepszej jakości więc po zapuszczeniu wyglądają tak se. A krótkie? super.

I tak, nie uważam, że sam wiek ma coś do rzeczy ale raczej wygląd, kondycja włosów itp. Nie oszukujmy się z wiekiem włosy tracą pewnie na jakości (ale na boga nie po 30-tce) nie wyglądają juz tak dobrze itp. dochodzi tez pewnie trochę chorób, które też się odbijają jakoś na kondycji włosa i lepiej mieć krótkie i ładne niż za wszelką cenę długie pióra. No i wygoda, wygoda. Co tu duzo gadać - z krótkimi włosami jest po prostu wygodniej i szybciej.
Oczywiście istnieją kobiety, które mają całe zycie piękne, długie włosy, nie twierdzę, że nie. Zazdroszczę i podziwiam.

Niestety duuuużo starszych pań stawia na okropnego podgolonego "barana" nie wiedząc, że krótkie włosy mogą wyglądać fajnie. Ale to już taka mentalność "stara jestem co będę szaleć, mnie nie wypada".

[Catjusza]

Napisane przez kuki9

Haha nie wiedziałam, że 30-tka to jest ten wiek. Niedużo mi do niej zostało, rok z hakiem ale nie wiem co magiczna trójeczka z przodu miałaby zmienić w moim sposobie czesania czy ubierania się

Tylko, że ja i tak już mam krótkie włosy. Po prostu lepiej mi w krótkich, włosy mam z natury nie najlepszej jakości więc po zapuszczeniu wyglądają tak se. A krótkie? super.

I tak, nie uważam, że sam wiek ma coś do rzeczy ale raczej wygląd, kondycja włosów itp. Nie oszukujmy się z wiekiem włosy tracą pewnie na jakości (ale na boga nie po 30-tce) nie wyglądają juz tak dobrze itp. dochodzi tez pewnie trochę chorób, które też się odbijają jakoś na kondycji włosa i lepiej mieć krótkie i ładne niż za wszelką cenę długie pióra. No i wygoda, wygoda. Co tu duzo gadać - z krótkimi włosami jest po prostu wygodniej i szybciej.
Oczywiście istnieją kobiety, które mają całe zycie piękne, długie włosy, nie twierdzę, że nie. Zazdroszczę i podziwiam.

Niestety duuuużo starszych pań stawia na okropnego podgolonego "barana" nie wiedząc, że krótkie włosy mogą wyglądać fajnie. Ale to już taka mentalność "stara jestem co będę szaleć, mnie nie wypada".

hehe No w Polsce (zwłaszcza w małych miastach i na wioskach) 30letnie dziewczyny uchodzą już często za stateczne, dojrzałe matrony, także przyzywczajaj się A co gorsza, niektóre już faktycznie takie są.

Baran to klasyk w pokoleniu 55 + Trwała ondulacja na cieniutkich wałkach utrwalona już na kompletny hełm toną lakieru, wyczarowana w osiedlowym salonie fryzjerskim " Krystyna" czy coś w ten deseń.
Kadrowa w mojej firmie tak wygląda i wiele moich ciotek.To jest straszne, a co gorsza, one właśnie wmawiają co wypada, a co nie ich rówieśnicom ale też młodym osobom ledwo po 30tce na przykład To są strażniczki jedynie słusznego barana.

[Kolor Bzu]

Jeśli włosy są ładne i zadbane to nie widzę problemu by były długie choćby i do końca życia Moja matka ścięła włosy bo stwierdziła, że nie chce jej się dbać o długie, że za dużo z tym roboty.
Ja z kolei kiedyś się ścięłam, bo też miałam dosyć dbania o włosy i nie chcę do tego wracać (chyba że zacznę łysieć albo coś) bo zwyczajnie nie podobają mi się krótkie włosy, a już zwłaszcza nie u mnie (krótkie włosy wyglądają dobrze tylko u niektórych mężczyzn).
Tak więc wolę wydać więcej na farbowanie się, wcierać milion specyfików i czekać godzinę aż włosy wyschnął niż jeszcze raz widzieć w lustrze siebie ściętą na zapałkę xD

[Catjusza]

Napisane przez Kolor Bzu

Jeśli włosy są ładne i zadbane to nie widzę problemu by były długie choćby i do końca życia Moja matka ścięła włosy bo stwierdziła, że nie chce jej się dbać o długie, że za dużo z tym roboty.
Ja z kolei kiedyś się ścięłam, bo też miałam dosyć dbania o włosy i nie chcę do tego wracać (chyba że zacznę łysieć albo coś) bo zwyczajnie nie podobają mi się krótkie włosy, a już zwłaszcza nie u mnie (krótkie włosy wyglądają dobrze tylko u niektórych mężczyzn).
Tak więc wolę wydać więcej na farbowanie się, wcierać milion specyfików i czekać godzinę aż włosy wyschnął niż jeszcze raz widzieć w lustrze siebie ściętą na zapałkę xD

No jak dla ciebie krótka fryzura to tylko włosy ścięte na zapałkę, to nie mam pytań

[kuki9]

Napisane przez Catjusza

hehe No w Polsce (zwłaszcza w małych miastach i na wioskach) 30letnie dziewczyny uchodzą już często za stateczne, dojrzałe matrony, także przyzywczajaj się A co gorsza, niektóre już faktycznie takie są.

Baran to klasyk w pokoleniu 55 + Trwała ondulacja na cieniutkich wałkach utrwalona już na kompletny hełm toną lakieru, wyczarowana w osiedlowym salonie fryzjerskim " Krystyna" czy coś w ten deseń.
Kadrowa w mojej firmie tak wygląda i wiele moich ciotek.To jest straszne, a co gorsza, one właśnie wmawiają co wypada, a co nie ich rówieśnicom ale też młodym osobom ledwo po 30tce na przykład To są strażniczki jedynie słusznego barana.

Haha no coś w tym jest bo poszłam kiedyś do fryzjerki. Nie jakaś stara, gdzieś koło 40tki może. Włosy na głowie do ramion. Więc stwierdziłam, że skoro ona nie ma na głowie barana to mi krzywdy nie zrobi. I tłumaczę jej co chce na głowie, że coś w stylu irokeza, tylko, żeby mi schodków żadnych nie zrobiła. Pani niestety nie skumała i wyszłam na głowie z czymś podobnym do "barana" tylko na szczęście trwałej nie miałam Widocznie wyglądałam już na na ten wiek i pani chciała mnie naprowadzić ja jedyną słuszną drogę

[grubella]

Jestem w wieku pobalzakowskim, obecnie mam włosy prawie do łopatek.
Obcinam co jakiś czas na perukę. Niekomfortowo się wtedy czuję zanim nie odrosną przynajmniej do ramion.
Przy odpowiedniej pielęgnacji naturalnymi sposobami /zewnętrznie: żółtko, naturalne oleje, sok z cytryny, wywar z pokrzywy i skrzypu/włosy zachowują dobrą kondycję i nie różnią się od włosów z czasów młodości.
Jedyne co zaobserwowałam to to , że rosną nieco wolniej.
Mam zamiar zawsze mieć długie.

Polecam szampony z dodatkiem mydlnicy lekarskiej.

[Kolor Bzu]

Napisane przez Catjusza

No jak dla ciebie krótka fryzura to tylko włosy ścięte na zapałkę, to nie mam pytań

Nie- krótka fryzura to dla mnie wszystko od zapałki po długość do ramion. I żadne z tych mi się nie podoba. Odetchnęłam z ulgą gdy włosy urosły mi do łopatek i dłuższe.

[_Matilde_]

Jak włosy schną godzinę to jest dobrze, moje schną pół dnia
Długie włosy pasuja w każdym wieku, jeśli sie o nie dba.

[LilyAllen]

Fajny temat, też się nad nim czasem zastanawiałam. Pamiętam z dzieciństwa, że moja mama miała włosy do łopatek ok. 40stki i wyglądała bardzo dobrze. Teraz już od kilku lat ma krótkie.

Jeśli chodzi o te wszystkie włosowe konwenanse to... właśnie, może to wynika trochę jeszcze ze starych zasad? Chyba w "Ani z Zielonego Wzgórza" lub w czymś podobnym była wzmianka, że dziewczyna była za młoda żeby nosić kok i nosiła warkocze.
Moja babcia ma dłuższe włosy, siwe i nigdy niefarbowane (86 lat) ale ZAWSZE w dzień spięte w kok i czasem gdy wspomnę, że mogłaby nosić rozpuszczone, to ona odpowiada: "No jak, taka stara babka w rozpuszczonych"?

[damirra]

Mnie bawi pogląd, że przy dziecku lepiej mieć krótkie lub wręcz wypada takie mieć, bo jednak mama to nie ma czasu układać włosów... :P MNie by było wygodniej związac w kitkę, niż pozwolić, zeby mi krótkie wpadały na twarz.

[BioIvO]

Myśle, ze to może być kwestia siwych włosów. Z wiekiem jest ich coraz wiecej. I są nieco gorszej jakości. O ile się nie mylę, siwe włosy wyrastają słabsze i delikatniejsze od swoich ciemniejszych kolegów. Takie włosy trzeba regularnie farbować a to odbija się na kondycji włosów. Długie włosy, które przeżyły 50 farbowań nie maja szans na piękny wygląd. Z krótkimi nie ma problemu, włosy się obcina i już.
I wtedy bardzo łatwo właśnie o wygląd czarownicy.
Jest jeszcze taki fakt, ze starsze panie gorzej wyglądają w rozpuszczonych, naprawdę długich włosach. Z wiekiem nabiera się ciałka, podgardle rośnie, szyja się optycznie skraca, owal twarzy opada i długaśne włosy przyłaczają. To tak ogólnie z moich obserwacji.

[dezire]

Napisane przez kobietasukcesu

Moim zdaniem na ślub mają kobiety długie, bo jest więcej opcji fryzur. A potem są zmęczone tym zapuszczaniem i ich pielęgnacją i ścinają.
Głupie suszenie letnim nawiewem ile zajmuje (jeśli kiedyś mocno skrócę włosy, to właśnie przez to suszenie)

dokładnie tak - po slubie sciełam wlosy do ramion bo bylam zmeczona ich 3letnim zapuszczaniem - a na sam slub chcialam miec wlosy zakręcone, a kręcenie wiadomo, że wlosy podnosi.
Mój TŻ faktycznie sie smial, czy wszystkie zony po slubie scinają

mam włosy do ramion i zamierzam miec do końca

[grubella]

Napisane przez dezire

dokładnie tak - po slubie sciełam wlosy do ramion bo bylam zmeczona ich 3letnim zapuszczaniem - a na sam slub chcialam miec wlosy zakręcone, a kręcenie wiadomo, że wlosy podnosi.
Mój TŻ faktycznie sie smial, czy wszystkie zony po slubie scinają

mam włosy do ramion i zamierzam miec do końca

Kiedyś to była tradycja , że pannie młodej o północy obcinano włosy,/warkocz/ i nakładano czepiec/ tzw. oczepiny/.

Dzisiaj często j zapuszcza się włosy na ważne okazje/I komunia, ślub/ a potem ścina.

[Narrhien]

moim zdaniem w kwestii wieku i długości włosów nie ma czegoś takiego jak wypada bądź nie wypada.

Nie wypada to mieć włosów brudnych, tłustych, nieuczesanych. A czy są one długie, czy krótkie to już nie ma znaczenia.

Natomiast wydaje mi się, że osoby starsze (nie po 30, 40, raczej myślę o paniach 60+ ) noszą krótkie fryzury, ponieważ po pierwsze, taka fryzura jest łatwiejsza do ogarnięcia, a im człowiek starszy, tym mniej ma sił, pojawia się reumatyzm czy problemy ze stawami, długie unoszenie rąk i kombinowanie ze szczotką, grzebieniem i suszarką może być męczące. Nie mówię, że dla każdej pani, wiadomo, ze zdrowiem bywa różnie, niektóre niedomagają majac lat 60, niektóre skaczą jak sarenki po osiemdziesiątce, ale wydaje mi się to być dość znaczącym czynnikiem.
No a po drugie, z reguły z wiekiem włosy tracą kondycję. Nie dość, że stają się cieńsze, bardziej suche, siwieją, to na dodatek wypadają. Wiele pań zwyczajnie łysieje na starość, nie tak spektakularnie jak mężczyźni, ale jednak. W takim przypadku po prostu niemożliwe jest utrzymanie długich włosów. Wiele ze starszych pań nosi również peruki, a wiadomo, krótka peruka jest tańsza niż długa.


Ja myślę, że w większości te czynniki, a nie kwestia "wypadania" wpływa na długość włosów w pewnym wieku.

Aczkolwiek jeśli mowa o wieku 30+ to ja nie widzę absolutnie żadnych przeciwwskazań do długich włosów, no chyba, że ktoś ma włosy z natury cienkie i słabe, które do zapuszczania nie bardzo się nadają. Byleby tylko o te włosy dbać.

[dezire]

Ponadto jest mnóstwo aktorek/piosenkarek które pomimo +40 nadal noszą długie włosy: Jennifer Lopez, Jennifer Aniston, Bellucci - nie wyobrażam sobie że nagle stwierdzają 'nie wypada, ścinam'

jedyne co mnie dziwi u kobiet noszących dłuższe włosy to czasem permanentny brak zmian przez 20 lat nawet: żaden zmiany koloru, zakręcenia, większego skrócenia - nawet chęci spróbowania 'co by było gdyby'

[Lexie]

Napisane przez grubella

Obcinam co jakiś czas na perukę. Niekomfortowo się wtedy czuję zanim nie odrosną przynajmniej do ramion.

Na perukę? W sensie, że na sprzedaż?

[grubella]

Napisane przez lexie

Na perukę? W sensie, że na sprzedaż?

Na perukę dla kogoś ale nie na sprzedaż. Oddaję za darmo.
Kobiety po chorobie nowotworowej czasem mają alergię na peruki ze sztucznych włosów. Nie mogą ich nosić bo powoduje to świąd skóry.
Te z naturalnych są dość kosztowne.

[201607111040]

Napisane przez grubella

Na perukę dla kogoś ale nie na sprzedaż. Oddaję za darmo.
Kobiety po chorobie nowotworowej czasem mają alergię na peruki ze sztucznych włosów. Nie mogą ich nosić bo powoduje to świąd skóry.
Te z naturalnych są dość kosztowne.

A pofarbowane też można oddać? Bo wiem że na pewno nie sprzedam, ale mogłabym jakby co oddać do jakieś fundacji.

[khloe]

Napisane przez Wenress

Mnie sie takie włosy do pasa kojarzą z młodymi dziewczynami, właściwie powyżej gimnazjum kompletnie mi się nie podobają, wręcz odrzucają... są jakieś takie..przesadne i kojarzą mi się jednak z dziewczynkami, bo najczęściej one takie mają

mi też.... zwłaszcza TAKIE włosy. Kojarzą mi się z bylejactwem i pozostawieniem włosów samych sobie w zasadzie taka fryzura to brak fryzury, bo związane wyglądają źle, a rozpuszczone jak topielica

a powracając do tematu- wg mnie nie ma czegoś takiego, ze nie wypada... po prostu nie każdemu takie włosy pasują...

---------- Dopisano o 21:38 ---------- Poprzedni post napisano o 21:36 ----------

Napisane przez dezire

Ponadto jest mnóstwo aktorek/piosenkarek które pomimo +40 nadal noszą długie włosy: Jennifer Lopez, Jennifer Aniston, Bellucci - nie wyobrażam sobie że nagle stwierdzają 'nie wypada, ścinam'

ale trzeba wziąć poprawkę na to, że większość fryzur to doczepy i właśnie po latach okazało się, ze fryzura Jennifer Aniston była jednym wielkim fejkiem

---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------

Napisane przez dezire

jedyne co mnie dziwi u kobiet noszących dłuższe włosy to czasem permanentny brak zmian przez 20 lat nawet: żaden zmiany koloru, zakręcenia, większego skrócenia - nawet chęci spróbowania 'co by było gdyby'

a mi się wydaje, że to się bierze z przekonania, że jak się nie będzie zmieniało fryzury wiele lat, to się zachowa młodość na dłużej... Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale niektóre kobiety malują się i czeszą tak samo przez wiele lat, bo chcą na siłę wyglądać tak jak w młodości...

[grubella]

Napisane przez LusiaPlotkara

A pofarbowane też można oddać? Bo wiem że na pewno nie sprzedam, ale mogłabym jakby co oddać do jakieś fundacji.

www.raknroll.pl Na tej stronie są informacje w zakładce"Daj włos".
Jak postępować z włosami aby nadawały się na perukę.
A także adresy zakładów fryzjerskich , które współpracują z fundacją.
Jest ich blisko 100 w różnych miastach.

Ja oddawałam niemalowane włosy ale peruki potem się maluje aby kobiety mogły sobie dobrać odpowiedni kolor jaki im się podoba.

Trwałość/żywotność peruki nie jest długa. Włos obcięty to włos martwy.
Z czasem płowieje , matowieje, nie wygląda naturalnie.

Minimalna długość włosów na peruki to 25cm. Muszą być zaplecione w warkoczyki i zabezpieczone kilkoma gumkami, przed obcięciem umyć ale nie nakładać żadnych odżywek, wysuszyć, zapleść w luźne warkoczyki i wysłać jeśli obcinamy w domu lub dać sobie obciąć w zakładzie współpracującym z fundacją/

[laisla]

Napisane przez tworazka

Wiem, ze to porownanie wywola burze, bo te kobiety maja grono fachowcow, ale np. Renata Dancewicz czy Monika Olejnik mimo swojego wieku maja dlugie wlosy i wygladaja fajnie kwestia odpowiedniego makijazu i doboru cięcia.
No ale wiadomo my mamy wiecej na glowie.
Ja mysle ze po 30-ste i 40-stce znajde czas na to
Widzialam tesciow znajoma, ktora byla szczupla, miala dlugie wlosy, na obcasiku, wrecz ja odmlodzily a nie zrobily czarownice
Ale szanuje kazde zdanie i kazda wymowke

Renata Dancewicz niedawno obcięła włosy, teraz ma średnio długie..ale jej włosy faktycznie dobrze wyglądają. Za to włosy M. Olejnik to jak dla mnie cienkie strączki, niestety. O niebo lepiej w jej przypadku byłoby je obciąć. Wygląda jakby zapuszczała je wbrew wszelkiej logice, aby się oszpecić.

Napisane przez khloe

(...)


a mi się wydaje, że to się bierze z przekonania, że jak się nie będzie zmieniało fryzury wiele lat, to się zachowa młodość na dłużej... Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale niektóre kobiety malują się i czeszą tak samo przez wiele lat, bo chcą na siłę wyglądać tak jak w młodości...

Prawda. Nawet może nie na siłę, ale z przyzwyczajenia..właśnie z makijażem jest podobnie, ktoś noszący cienie perłowe o określonym kolorze trudno przyjmuje do wiadomości, że w pewnym wieku taki cień zaczyna go oszpecać (bo np. perłowe drobinki zbierają się w zagłębieniach powiek czy podkreślają zmarszczki), albo nosi się latami intensywny kolor czerwieni na ustach, która w pewnym momencie przecież także przestaje wyglądać atrakcyjnie gdy tracą one jędrność. Struktura włosa także zmienia się na gorsze, stąd nie zawsze wygląda to dobrze, szczególnie gdy są one rozpuszczone

[Nimfa20]

Dziewczyny o długich włosach- nie ścinajcie ich, błagam

A ja zauważyłam, że dla odmiany coraz więcej małych dziewczynek (od 3-4 lat do 3 SP) ma długie włosy.

Córka sąsiadów (4,5 l.) ma za pas- blondynka Z kolei córka koleżanki (6l) po umyciu ma do kolan. Ona ma gęste, mocne ciemne włosy. Jest taka ładna, ma duże, ciemne oczy


Nie lubię jak facet ma długi włosy i odpowiednio często ich nie myje

Jest też taki typ, co o włosy dba bardziej niż kobiety Miałam takiego kolegę. Co chwila włosy przeczesywał palcami

[traicionera]

wychodzi na to, że dziwna jestem, bo niespecjalnie eksperymentuje z włosami. przez kilka lat woszem, kombinowalam z różnymi obcieciami, cieniowaniem włosów, często wtedy ledwo sięgały do lopatek albo i nie, ale jednak stwierdzilam, że lepiej, gdy są dłuższe i równej długości, bo wtedy latwiej zaplesc je w warkocz czy jakoś spiac. z rozpuszczonymi chodzę rzadko, ale zdarza się. w sumie gębę mam młoda, ludzie pytają mnie raczej, czy mam 20 lat i czy jestem siostra mojaj córki, niż podejrzewają o 30-tke na karku, więc nie sądzę, żeby moja długość włosów mogła kogoś razic. a po urodzeniu córki dlugie włosy były dla mnie wygodne, bo spinalam i po problemie, a z krótkimi byłaby masa roboty -mam taki typ włosów, który nie współpracuje za bardzo ze szczotka itp.

a co do Miniki Olejnik, to ma straszne straki i jej przydałaby się krótsza schludna fryzura, bo to aż razi, że butki ma drogie i ładne, a na głowie takie coś.

[żurawinka]

Podobają mi się długie włosy szczególnie delikatne loki, sama mam proste i chociaż dostawałam z ich tytułu sporo komplementów ( były często długie do pasa, ale też w różnych kolorach) to lubię je co jakiś czas skrócić do długości boba, a potem zapuszczać od nowa. Myślę że takie odświeżanie wizerunku dobrze robi, po za tym są momenty kiedy zmiany życiowe też "wymagają" zmian wyglądu ( wygoda przy kilkorgu dzieciach, wypadanie spowodowane farbowaniem czy połogiem )

Długie włosy u osoby dojrzałej mogą wyglądać fajnie, jeśli widać że ta osoba o nie dba - fajnie ułożone, ciekawa fryzura, brak odrostu i zbyt dużo siwych włosów tylko na skroniach, nie na zasadzie -miałam 40 tą samą fryzurę długie z grzywką. Wtedy to wygląda na zaniedbanie i tak smętnie moim zdaniem.

Długie włosy wiecznie związane w kucyk też chociażby najpiękniejsze pozostaną "nudne" skoro ciągle wyglądają tak samo.

Krótkie włosy mi się nie podobają, jakoś mało do kogo pasują, nigdy nie zwracam wtedy na nie uwagi, mam wrażenie że to twarz jest wtedy mocno wyeksponowana, o razu mi się bardziej rzucają w oczy zmęczenie, podkrążone oczy, pajączki itd.

[Mileva_]

Wszystko zależy od stylu konkretnej kobiety, jej sylwetki i rysów twarzy.

Włosy do pasa, zwłaszcza rozpuszczone, mi się nie podobają, właśnie dlatego, że zaburzają proporcje sylwetki, w sumie jeszcze nie widziałam kobiety, która wyglądałaby z nimi naprawdę dobrze. Oczywiście nie piszę o modelkach ze zdjęć Poza tym nie ma się co oszukiwać - ostatnie 10 - 15 cm prawie zawsze wygląda po prostu źle, są często nierówne, postrzępione, wysuszone - takie strzępy. Absolutnie się tym nie sugeruję, ale czytałam w jakimś poradniku czy artykule, że takie bardzo długie włosy to znak złego gustu - i jednak coś w tym jest.

I zgadzam się też, że większość kobiet po czterdziestce czy pięćdziesiątce wygląda znacznie lepiej w krótkich lub związanych czy upiętych długich włosach - wygląda to po prostu bardziej schludnie i elegancko. Dojrzała kobieta z potarganymi, długimi włosami ma na ogół w sobie coś niechlujnego, taka a la topielica

Natomiast pierwsze słyszę, że "w pewnym wieku" wypada obciąć włosy :|

[żurawinka]

Zgadzam się że zbyt długie - do pasa lub dłużej - to częsty przyklap przy skórze głowy, po za tym mi osobiście łatwiej było zadbać o włosy średniej długości niż np. boba, to było wkurzające jak mi ciągle na oczy leciały, poprawiałam je ręką i szybko się grzywa przetłuszczała. Co z tego jak świetnie wyglądały jak je musiałam ciągle prostować, nawijać bo inaczej odrastając "szalały"

Długie włosy ale nie zadbane i przesadnie długie to właśnie topielica
Ale rzeczywiście odmładzają.

Ja kiedyś się zachwyciłam pewną młodą kobietą na ulicy z pięknymi włosami - miała rozpuszczone, długie, było ich dużo i miała duży skręt na głowie, po za tym była śliczna. Nawet mężowi kazałam spojrzeć a ten tylko prychnął "ee, normalne, włosy jak włosy, nie ma nawet fryzury żadnej "

[BioIvO]

Napisane przez żurawinka

Ja kiedyś się zachwyciłam pewną młodą kobietą na ulicy z pięknymi włosami - miała rozpuszczone, długie, było ich dużo i miała duży skręt na głowie, po za tym była śliczna. Nawet mężowi kazałam spojrzeć a ten tylko prychnął "ee, normalne, włosy jak włosy, nie ma nawet fryzury żadnej "

Przypomniało mi się, jak kiedyś szlam za jakaś kobietą z długimi, rozpuszczonymi włosami. Młodzieżowo ubrana, malutka, szczuplutka, z plecaczkiem. Potem weszłyśmy razem do sklepu i szok, bo spojrzałam w jej pomarszczoną, nieumalowaną twarz. Typowe: z tyłu liceum z przodu muzeum.

[atunia]

Ja po 40. ale nadal mam do łopatek, liche bo liche ale są. Byłyby dłuższe, ale france rosnąć nie chcą - ani po Amli, ani suplementach, za to chętnie wypadają.
Stąd tak mi się wydaje, że w wieku 40+ hormony dają we znaki (u większości), zaczyna się tycie, diety "cód" - czyli mniej składników mineralnych <- czyli tego, co włoski lubią sobie pożreć żeby rosnąć.

Chętnie ciachnęłabym sobie do ramion, wyłacznie dla wygody; niebawem to nastąpi, bo nie mogę się pozbyć ciemnej henny z włosów - jam blondynka.

Osobiście nie przejmowałabym się tym co wypada, a co nie...chyba, że ktoś mieszka w zapadłej wsi (znaczy daleeeko od miasta - bez obrazy) i jest otoczony moher komando.

[ulinkaaa]

ja uważam, że jak ktoś ma ładne włosy, to i po 40. może nosić.
Ja mam prawie 30 i włosy za łopatki i ścinać nie zamierzam.