ZAFIOLIOWANE ,martwe prosięta w sklepowej lodówce

[LadySith]

hmm a ja z innej beczki - dobrze widzę, że ten prosiaczek ma tylko 4,6 kg? czy mi się przecinki przestawiły... to strasznie malutkie muszą być..

[Kfiatuszek1987]

A ja mam mieszane uczucia... Tzn doskonale wiem skąd się bierze mięso, wiele razy widziałam ubój świni, jak się zabija i patroszy ryby, czy zabija kury, kaczki. Mam mieszane uczucia bo to prosiątko miało tylko ponad 4kg czyli takie małe to cóż tam mięsa na tym jest, chyba to ma tylko ładnie na talerzu wyglądać jak się wyjmie z tej folii, ładnie ułoży i jest szpan na pieczonego prosiaczka. Poza tym nie lubię na talerzu mieć głowy czy miałaby to być głowa ryby czy świni. Nie wiem też jak to opisać że nie lubie mieć na talerzu zbędnych dla mnie, niejadalnych części takich jak głowa czy jakieś tam kopytka,uszy ja bym tego po prostu nie zjadła (już pomijam to czy ta świnka jest wypatroszona tzn co ona tam w środku ma), nie mam psa czy kota więc wole kupić taki kawałek świnki który zużyje w całości. No ale skoro są w sprzedaży tzn że ktoś to kupuje.

[201604211118]

Napisane przez LadySith

hmm a ja z innej beczki - dobrze widzę, że ten prosiaczek ma tylko 4,6 kg? czy mi się przecinki przestawiły... to strasznie malutkie muszą być..

Są różnej wielkości, z tego co pamiętam to wielkości kota, albo trochę mniejsze. Już rok temu na święta były i jakoś nikt rabanu nie robił.
Może konkurencja specjalnie podjudza obrońców praw zwierząt żeby zrobić aferę, bo Makro ma ostatnio dobre współprace medialne np z TVN i komuś się nie spodobało.

[Shira Yuki]

Napisane przez Kfiatuszek1987

A ja mam mieszane uczucia... Tzn doskonale wiem skąd się bierze mięso, wiele razy widziałam ubój świni, jak się zabija i patroszy ryby, czy zabija kury, kaczki. Mam mieszane uczucia bo to prosiątko miało tylko ponad 4kg czyli takie małe to cóż tam mięsa na tym jest, chyba to ma tylko ładnie na talerzu wyglądać jak się wyjmie z tej folii, ładnie ułoży i jest szpan na pieczonego prosiaczka. Poza tym nie lubię na talerzu mieć głowy czy miałaby to być głowa ryby czy świni. Nie wiem też jak to opisać że nie lubie mieć na talerzu zbędnych dla mnie, niejadalnych części takich jak głowa czy jakieś tam kopytka,uszy ja bym tego po prostu nie zjadła (już pomijam to czy ta świnka jest wypatroszona tzn co ona tam w środku ma), nie mam psa czy kota więc wole kupić taki kawałek świnki który zużyje w całości. No ale skoro są w sprzedaży tzn że ktoś to kupuje.

otóż to,dla mnie problemem jest malutki prosiaczek,a nie dorosły warchlak.

nas oburza jedzenie psów,kotów,bo uważamy je za inteligentne,ale w inych krajach jest to normalny produkt.
tak samo jak święta krowa w indiach ,u nas jest jednym z podstawowych produktów mięsnych.
dla mnie granicą jest zjadanie maltretowanych zwierząt na zywca (mózg małpki),lub dzieci zwierząt

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Jem mięso, ale wywołuje we mnie niesmak widok takiego całego prosięcia. Tak samo ryby zawsze kupuję w filecie, nigdy całej z głową, oczami itp. Jakoś brzydzi mnie to... Swoją drogą, ciekawe na co komu takie malutkie prosię, przecież mięsa to chyba z niego za wiele nie będzie?

[Rena]

zwierze jest zakrwawione, poza tym to swinka dziecko, a ten pomysl z rzeznia w sklepach to ogolnie przesada. Poza tym nie tak wyglada zwierze na kotlety, swinia dochodzi do 100kg.

Jednak zgadzam sie ze Polacy strasznie marudza i wybrzydzaja jesli chodzi o mieso, sposob moze nie tyle hipokryzyjny ale ogolnie niesympatyczny, nie wiem pod co to podczepic. Ale temat jest na rzeczy.

[izusek]

Jedyne co mnie tu oburza to niepojęta hipokryzja osób jedzących mięso.

[Shira Yuki]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;43271624]Jem mięso, ale wywołuje we mnie niesmak widok takiego całego prosięcia. Tak samo ryby zawsze kupuję w filecie, nigdy całej z głową, oczami itp. Jakoś brzydzi mnie to... Swoją drogą, ciekawe na co komu takie malutkie prosię, przecież mięsa to chyba z niego za wiele nie będzie?[/QUOTE]

ponoć do knajp

[CATUS]

HIPOKRYZJA- to słowo przewinęło się w tym wątku wielokrotnie i było jednym z pierwszych, które przyszło mi do głowy, gdy czytałam o tej aferze.

Takie prosiaki małe podaje się w całości nie tylko w knajpach, ale też są często główną atrakcją różnych ognisk i imprez w plenerze. Moi rodzice mieszkają w okolicy, gdzie jest dużo kwater agroturystycznych. Wiele z nich oferuje możliwość takiej "atrakcji". To i zapotrzebowanie na nią chyba jest.

Do makro dzieci nie mają wstępu, przynajmniej te małe. A te starsze chyba powinny wiedzieć, skąd się wziął kotlecik schabowy. Podobnie jak mleko czy mąka. Swoją drogą- często nie wiedzą.

[chwast]

Ktoś napisał a co z kurczakami itd no kurde kurczak jest głupi jak but a świnka madrzejsza od psa xd

Wysyłane z mojego SK17i za pomocą Tapatalk 2

[szprotka_]

idę się położyć i lamentować przed zamrażarką w biedrze albo lidlu, bo tam mają króliki obdarte ze skóry jak wiem, że w danym sklepie jestem narażona na takie widoki, to się nie zapuszczam w te rejony. dla twórców afery, takie rozwiązanie, jest chyba za trudne do ogarnięcia.

[suszarka]

Napisane przez grubella

Taki widok mógłby być traumą dla dzieci ale na szczęście do Makro istot poniżej 140cm nie wpuszczają.

i co z tego? niech się uczą co jedzą.

[chwast]

Napisane przez suszarka

i co z tego? niech się uczą co jedzą.

No właśnie kurde bez przesady xd

Wysyłane z mojego SK17i za pomocą Tapatalk 2

[Shira Yuki]

Napisane przez suszarka

i co z tego? niech się uczą co jedzą.

może zafundowac im wycieczkę do rzeźni

[linaya]

Takie prosiaczki widywałam dużo wcześniej w sklepach typu : "Kuchnie świata" wielokrotnie jadłam też mięsko takiej świnki z rożna

Nie bulwersuje mnie to ani trochę. Jestem z wykształcenia zootechnikiem, pracowałam z żywymi świniami, odbierałam porody prosiąt, szczepiłam i karmiłam małe świnki, kastrowałam knurki, ale też brałam udział w rozbiorze tusz wieprzowych.

Lubię wieprzowinę, podobnie jak prosięcinę, ale mam przy tym świadomość, że kiedyś było to żywe stworzenie, bystre, inteligentne, miało śliczny różowy ryjek i zakręcony ogonek

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez Shira Yuki

może zafundowac im wycieczkę do rzeźni

E tam, miałam sąsiada weterynarza, nie raz widziałam u niego martwe wielkie świniaki i nie mam traumy

[suszarka]

Napisane przez Shira Yuki

może zafundowac im wycieczkę do rzeźni

no ale czemu nie? więcej zwierząt było by żywych i szczęśliwych wtedy.

i nie to, że ja jestem vege bo nie jestem nad czym strasznie boleje. i może jak bym w wieku młodym została zaprowadzona do rzeźni to bym mięsa nie żarła i bym była szczęśliwsza.

[Shira Yuki]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;43273878]E tam, miałam sąsiada weterynarza, nie raz widziałam u niego martwe wielkie świniaki i nie mam traumy [/QUOTE]

każdy człowiek ma inną wrażliwość.jednemu śmierc matki nie zrobi wielkiej krzywdy,a inna osoba przezyje traume widząc mniej makabryczny widok.
dzieci nie powinny widywac takich scen,bo to może zaburzyć ich postrzeganie świata

---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:36 ----------

Napisane przez suszarka

no ale czemu nie? więcej zwierząt było by żywych i szczęśliwych wtedy.

i nie to, że ja jestem vege bo nie jestem nad czym strasznie boleje. i może jak bym w wieku młodym została zaprowadzona do rzeźni to bym mięsa nie żarła i bym była szczęśliwsza.

dzieci widzą świat innymi oczami niż dorośli.
często jeździłam na wieś do rodziny i to co da wiejskich dzieci było normą,to mnie przerażało.oni byli mniej wrażliwi na krzywde zwierząt,bo widzieli ją na co dzień i nie robiło na nich wrażenia topienie szczeniąt,czy "zabawa" kotem.
uśpienie psa?kto by się przejmował takim głupstwem,prościej jest walnąć łopatą w łeb i porawić jesli przezyje pierwsze uderzenie

[ishy]

Napisane przez Kalini

Mnie nie robi to różnicy czy prosię jest w całości czy w formie szynki. Uważam, że ludzie który się oburzają tymi świnkami, a jednocześnie wcinają schabowe to hipokryci. Poza tym widok kurczaka w całości czy ryby- nikogo nie przeraża, a to też zwierzęta. W sumie nie przeszkadzałoby mi, gdyby w sklepach mięsnych były ekrany ze scenami z rzeźni. Myślę, że ludzie powinni być świadomi skąd pochodzi mięso i przede wszystkim tego, że kiedyś żyło.

dokładnie Smieszy mnie ta cała afera z prosiętami. Niezła terapia szokowa dla tych którzy niezdawali sobie chyba sprawy że to mięso które spożywają na codzień tak wygląda w całości

[Siejusia]

Napisane przez Kalini

Mnie nie robi to różnicy czy prosię jest w całości czy w formie szynki. Uważam, że ludzie który się oburzają tymi świnkami, a jednocześnie wcinają schabowe to hipokryci. Poza tym widok kurczaka w całości czy ryby- nikogo nie przeraża, a to też zwierzęta. W sumie nie przeszkadzałoby mi, gdyby w sklepach mięsnych były ekrany ze scenami z rzeźni. Myślę, że ludzie powinni być świadomi skąd pochodzi mięso i przede wszystkim tego, że kiedyś żyło.

Nie ujęłabym tego lepiej

---------- Dopisano o 13:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ----------

Napisane przez CATUS

Do makro dzieci nie mają wstępu, przynajmniej te małe. A te starsze chyba powinny wiedzieć, skąd się wziął kotlecik schabowy. Podobnie jak mleko czy mąka. Swoją drogą- często nie wiedzą.

Dokładnie. Dzięki temu, że rodzice mojej przyjaciółki mówili jej jak "powstaje" kotlecik, jest ona teraz wegetarianką, ale świadomą. Doskonale wie co czym zastąpić i jak odpowiednio zbilansować dietę. Uważam że należy uświadamiać dzieciom nie tylko np. seksualność, ale też zadbać o to, żeby w przyszłości były odpowiedzialnymi konsumentami.

---------- Dopisano o 13:04 ---------- Poprzedni post napisano o 13:03 ----------

Napisane przez suszarka

no ale czemu nie? więcej zwierząt było by żywych i szczęśliwych wtedy.

i nie to, że ja jestem vege bo nie jestem nad czym strasznie boleje. i może jak bym w wieku młodym została zaprowadzona do rzeźni to bym mięsa nie żarła i bym była szczęśliwsza.

Masz rację. Ja byłam wegetarianką przez półtora roku, ale później się złamałam. Jednak staram się ograniczyć spożywanie mięsa i niebawem zrobię na pewno kolejne podejście do wegetarianizmu.

[Sorbet]

Brzydzi mnie ten widok. Kojarzy mi się z dużą ilością zapładnianych świń, które w kółko rodzą młode, aby te były zabijane i do folii pakowane, bo utrzymanie i wyżywienie świni, aby ważyła 100 kilo jest zbyt kosztowne, więc lepiej mieć mniej kłopotu, ale zysk ma być. To samo myślę o kupowaniu jagnięciny i cielęciny - to mięsko jest naprawdę inne w smaku od mięsa dorosłych osobników? No ale ludzie kupują, więc...
Wegetarianka.

[suszarka]

Napisane przez Siejusia

Masz rację. Ja byłam wegetarianką przez półtora roku, ale później się złamałam. Jednak staram się ograniczyć spożywanie mięsa i niebawem zrobię na pewno kolejne podejście do wegetarianizmu.

miałam kilka podejść, niestety wszystkie kończy się powrotami do mięsa.
i mogę się jedynie domyślać, że gdybym była bardziej uświadamiana jak wygląda hodowla przemysłowa i produkcja mięsa wyglądało by to zupełnie inaczej.

a martwe zafoliowane prosie może tylko pozwoli kilku osobom przejrzeć na oczy i jednak wpaść na to, że szyneczka na krzaczku nie rośnie a schabowy to nie kwiatek.

[Shira Yuki]

Napisane przez suszarka

miałam kilka podejść, niestety wszystkie kończy się powrotami do mięsa.
i mogę się jedynie domyślać, że gdybym była bardziej uświadamiana jak wygląda hodowla przemysłowa i produkcja mięsa wyglądało by to zupełnie inaczej.

a martwe zafoliowane prosie może tylko pozwoli kilku osobom przejrzeć na oczy i jednak wpaść na to, że szyneczka na krzaczku nie rośnie a schabowy to nie kwiatek.

noi?co to zmieni
schabowy to nie woda,którą się marnuje,więc wątpię,aby taki pokaz coś zmienił

[paula78]

Napisane przez Kalini

Taki offtop. Znacie jakiś sposób na wyrobienie sobie karty do Makro gdy nie ma się firmy? Nie chcę kupić prosiaków, ale tam mają mnóstwo fajnych produktów, których nie mają w innych miejscach.

Musisz miec karte.

a co jest tam takiego czego nie ma w innych sklepach ?
wez pod uwage tez to, że często rzeczy kupuje się tam w pakietach , np. 1 soku nie kupisz. Makro to hurtownia bardziej niż sklep, co do ciuchów to nie zauważyłam jakiś szczegolnych, ew na wyprzedazach rzeczy sportowe.

Szczyt hipokryzji oburzać się, że cała świnka zafoliowana, a w mięsnym w kawałku i juz jest cacy.

[suszarka]

Napisane przez Shira Yuki

noi?co to zmieni
schabowy to nie woda,którą się marnuje,więc wątpię,aby taki pokaz coś zmienił

teoretyzuję tylko, że może do tych najbardziej wrażliwych jakoś to przemówi.

[Chwala]

Napisane przez Sorbet

Brzydzi mnie ten widok. Kojarzy mi się z dużą ilością zapładnianych świń, które w kółko rodzą młode, aby te były zabijane i do folii pakowane, bo utrzymanie i wyżywienie świni, aby ważyła 100 kilo jest zbyt kosztowne, więc lepiej mieć mniej kłopotu, ale zysk ma być. To samo myślę o kupowaniu jagnięciny i cielęciny - to mięsko jest naprawdę inne w smaku od mięsa dorosłych osobników? No ale ludzie kupują, więc...
Wegetarianka.

Jest różnica w smaku mięsa. Młode jest bardziej miękkie i soczyste. Dla porównania np. marchewka która na starość robi się sucha i mniej smaczna, czy młode ziemniaki są lepsze od starych.

[201605301111]

Napisane przez Sorbet

Brzydzi mnie ten widok. Kojarzy mi się z dużą ilością zapładnianych świń, które w kółko rodzą młode, aby te były zabijane i do folii pakowane, bo utrzymanie i wyżywienie świni, aby ważyła 100 kilo jest zbyt kosztowne, więc lepiej mieć mniej kłopotu, ale zysk ma być. To samo myślę o kupowaniu jagnięciny i cielęciny - to mięsko jest naprawdę inne w smaku od mięsa dorosłych osobników? No ale ludzie kupują, więc...
Wegetarianka.

tak, jest inne.

mnie tam bardziej oburza chów smużkowy (smuszkowy? spotykam się z różną pisownią), gdzie zabija się kilkudniowe zwierzęta albo wręcz zmusza samicę do poronienia, żeby dostać skórę nowonarodzonego zwierzęcia, niż wypatroszony prosiak w folii i straszni ludzie zjadający małe cielaczki (ja dziś na obiad mam sarnę, więc zapewne jestem jeszcze gorsza)

---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:38 ----------

Napisane przez LadySith

hmm a ja z innej beczki - dobrze widzę, że ten prosiaczek ma tylko 4,6 kg? czy mi się przecinki przestawiły... to strasznie malutkie muszą być..

jak wsadzisz do niego jakieś nadzienie i upieczesz w całości to sporo jedzenia może byc.
Jako, że makro to hurtownia, to te prosiaki są zapewne kupowane do restauracji.

[marion83]

Wydaje mi się, że jest to tzw. "suckling pig", czyli prosiątko, które wciąż ssie mleko matki i zabijane jest między 2 a 6 tygodniem życia... Niektórzy "smakosze" strasznie się podniecają takim mięsem, podobnie jak foie gras Obecność tego zjawiska w sklepach uświadomi niektórym, że schabowe nie rosną na drzewach Z drugiej strony mierzi mnie uśmiercanie osesków tylko dla ich walorów smakowych... Gdyby ktoś zabił ludzkie niemowlę i je zjadł, to zaraz byłaby afera na cały kraj, ale potomstwo świni można mordować i żreć, bo to takie "och, ach"

[201605301111]

Napisane przez marion83

Wydaje mi się, że jest to tzw. "suckling pig", czyli prosiątko, które wciąż ssie mleko matki i zabijane jest między 2 a 6 tygodniem życia... Niektórzy "smakosze" strasznie się podniecają takim mięsem, podobnie jak foie gras Obecność tego zjawiska w sklepach uświadomi niektórym, że schabowe nie rosną na drzewach Z drugiej strony mierzi mnie uśmiercanie osesków tylko dla ich walorów smakowych... Gdyby ktoś zabił ludzkie niemowlę i je zjadł, to zaraz byłaby afera na cały kraj, ale potomstwo świni można mordować i żreć, bo to takie "och, ach"

w mi się wydaje, że jednak porównywanie zabijania niemowląt i zwierząt HODOWLANYCH jest troszkę nie na miejscu.
Nie zrozum mnie źle, nie mam nic przeciwko wegetarianom, szanuje to, że nie jedzą mięsa, ale zawsze myślałam, że działa to w dwie strony ib wolałabym też żeby ktoś mi (jako mięsożercy) nie wypominał, że "żrę" (zawsze myślałam, że jem) potomstwo świni czy krowy, jakby to było co najmniej ludobójstwo.
(BTW ani malutkich prosiątek ani foie gras nie jadam, ale cielęciną nie pogardzę)

[Shira Yuki]

Napisane przez Czocherovsky

w mi się wydaje, że jednak porównywanie zabijania niemowląt i zwierząt HODOWLANYCH jest troszkę nie na miejscu.
Nie zrozum mnie źle, nie mam nic przeciwko wegetarianom, szanuje to, że nie jedzą mięsa, ale zawsze myślałam, że działa to w dwie strony ib wolałabym też żeby ktoś mi (jako mięsożercy) nie wypominał, że "żrę" (zawsze myślałam, że jem) potomstwo świni czy krowy, jakby to było co najmniej ludobójstwo.
(BTW ani malutkich prosiątek ani foie gras nie jadam, ale cielęciną nie pogardzę)

ciekawe,dlaczego wędkarze musza wyrzucać mniejsze /młodsze okazy,a złowienie ich jest karane grzywną,a jadanie "niemowląt"zwierząt hodowlanych już nie objemuje takiego zakazu