Odpieluszkowe Zapalenie Mózgu.

[Karinio]

Napisane przez Lemmy is God

Przejrzałam tamten wątek i obie strony jadą po równo. Czepialstwo jest po obu stronach, a off-topy zawsze wychodzą


Ja kiedyś zostałam posądzona o to że jestem wyrodną matką bo mi się córa w banku rozryczała, że chce dostać sztabkę złota za pół miliona I dostała pięknego ataku histerii ze jej nie kocham i coś tam jeszcze. W końcu z odsieczą przybył Pan Ochroniarz z balonikiem i czekoladowymi monetami które ukoiły żądzę bogactwa. A też usłyszałam że dziecka nie umiem wychować i to skandal.

Zgadzam się częściowo,choć po jadacych więcej moim zdaniem
A co do historyjki to Miała niezłą zachcianke.

[shonyen]

Napisane przez Hedonistka

W moim otoczeniu mam wiele takich matek, niestety...

dajesz, nie krępuj się
sami swoi

[Lemmy is God]

Napisane przez jesienny_lisc

Musiało Ci wtedy nie być do śmiechu, ale wyszła fajna anegdotka do opowiadania, jak młoda przyprowadzi absztyfikanta.

Podobno sporo dzieci dostało wtedy histerii bo chciało tę sztabkę

Ja wychodzę z założenia że głupi ludzie na ogół zostają głupimi rodzicami, pyskaci młodzi zostają pyskującymi dorosłymi, a narzekający dorośli zgorzkniałymi starcami są na starość.

[LadySith]

Napisane przez lapida

oj, o dzieciach w kościele to dużo by można było mówić

a mama z OZM odpowie ci: "To sobie stój w przedsionku albo w ogóle do kościoła nie wchodź, jesli ci wrzeszczące, biegające po całym kościele, dziecko przeszkadza!"
oczywiście, jest msza dla dzieci, ale po co, jak można iść na inną godzinę i rozpierdzielić mszę dzieciakiem, co to po ołtarzu się wspina, ciągnie księdza za ornat podczas podwyższenia.
Typowy przykład OZM

u nas niestety msza dziecięca sie wcale długością nie różni od zwykłych wiec to nic nie daje...

[Lemmy is God]

Napisane przez LadySith

u nas niestety msza dziecięca sie wcale długością nie różni od zwykłych wiec to nic nie daje...

Ba, raz byłam na mszy dziecięcej gdzie ksiądz palnął polityczne kazanie i zabronił dzieciakom chodzić podczas mszy...

[Karinio]

A właśnie przypomniało mi się,co skojarzyłam z tym wątkiem tylko wtedy na mzk.Jak szłam z mężem i dzieckiem.Mąż pchał wózek,stały dwie mamy z wózkami i rozmawiały.Na co mój mąż skomentował,stoją takie i się nawet nie przesuną.

[mary_poppins]

Napisane przez LadySith

u nas niestety msza dziecięca sie wcale długością nie różni od zwykłych wiec to nic nie daje...

Ale to nie o to chodzi. Msza dziecięca jest dla dzieci, więc nikt nie mógłby mieć pretensji że dziecko biega i krzyczy - to zrozumiałe, przecież tam takich dzieci jest mnóstwo. Można dać się wyganiać, można nie strofować jak bardzo głośno mówi, dziecko ma towarzystwo innych dzieci. Na "normalnej" mszy już jest trochę inaczej. To tak jak z przedstawieniami dla dzieci w teatrze, a poważnymi sztukami - na tych dla dzieci normalką jest, że horda przedszkolaków krzyczy i się śmieje, na poważnej sztuce już miałabym pretensje do rodziców że nie reagują gdy dziecko przeszkadza w odbiorze.

[sublime]

Napisane przez mary_poppins

Nie rozumiem czemu nie może się taki wątek uchować (...)

Temat kontrowersyjny, bo część mam czuje, że to właśnie w nie wymierzane są armaty śmiechu. Ja rozumiem, często tak nie jest, ale widać na Mamie z klasą jak takie wątki potrafią się skończyć. Ten temat istnieje od 11 z minutami, a już mam skrzynkę wypełnioną zgłoszeniami. Oznacza to, że znów ktoś czuje się obrażany, a pod tym portal wizaz.pl się nie podpisuje (wiadomo, granica śmiechu i wyszydzania jest bardzo subiektywna). Póki ten wątek nie stanie się kolejnym polem bitwy, niech sobie leży i kwitnie. Chciałabym jednak, by mamusie nie atakowały przodowniczek OZM (zgodnie z głównym założeniem celu utworzenia wątku), a i te przodowniczki - niech zachowają kulturę wypowiedzi. Po prostu - żadna ze stron niech nie prowokuje przeciwnej, to uda się utrzymać temat i nie "skleić" kartki/upomnienia.

P.S.
Kilka wiadomości powyżej jest jak najbardziej na poziomie, więc prosiłabym by tak było dalej

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Karinio

Pewnie tak,bo m.in obawiasz się o swojego didka

e tam,ktoś się moze bać psa czy to z dzieckiem,czy sam


to ja rzucę przykładami 'ozm' według mnie:

- rozbijanie na atomy kwestii koloru poscieli,wózka czy śpioszków
- kolczykowanie maleńkich dzieci,bo mama ma takie widzimisię
- wszelkie konkursy piękności dla dzieci
- blendowanie i podawanie z butelki zup w przypadku dzieci 12 m-cy + (mówię o zdrowych dzieciach)
- chrzty i komunie na których dzieci wyglądają jak para młoda a uroczystość przypomina wesele
- wymuszanie na dziecku popisywania się umiejętnościami ('powiedz wierszyk' ,'zaśpiewaj piosenkę')
- sadzanie dzieci niesiedzących,dziecko ryje noskiem w podłoże,obłozone poduszkami ale 'dumna mama' chwali się jak to 3miesięczniak pięknie siedzi,podobnie z prowadzaniem dzieci nie umiejących samodzielnie chodzić
-przekonanie ze 'jestem matką więc wiem najlepiej co dobre dla dziecka' przy zerowym poziomie wiedzy


i pewnie byłoby tego jeszcze trochę...

Ogólnie wg mnie matka z 'ozm' to nie taka,która skupia sie na dziecku (nawet przesadnie) a taka,która z dziecka robi lalkę,gadżet,nie przyjmuje do wiadomości ze moze się mylić,dziecko traktuje jako narzędzie(zeby np. coś uzyskać,nie mając na celu dobra dziecka a wlasną wygodę lub inne korzyści)

[jesienny_lisc]

Napisane przez _Judith_

(...)Jakaś kobieta prosiła ich rodziców o uspokojenie dzieci, ojciec "krzyknął" - Imię, imię, do mnie. (kurde, ja tak psa odwołuję... ale się słucha przynajmniej) i na tym się skończyła "interwencja" tatusia.

Mnie w ogóle dziwi i przeraża, krzyczenie na dzieci, jakby to były psy.
Taka sytuacja w autobusie -
dziecko <liże szybę>
matka: nie!
dziecko <liże dalej>
matka: nie!
dziecko <liże znów>
matka <bez słowa 3 klapsy na tyłek>
dziecko: buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!

No potraktowała tego małego, jak bezrozumną istotę.

Za to bardzo mi się podoba, jak widzę rodziców czytających dzieciom w metrze książeczki, pokazującym obrazki. Dziecku się tak nie dłuży, często pół godzinna, podróż.

[Bananalama]

Napisane przez Karinio

A właśnie przypomniało mi się,co skojarzyłam z tym wątkiem tylko wtedy na mzk.Jak szłam z mężem i dzieckiem.Mąż pchał wózek,stały dwie mamy z wózkami i rozmawiały.Na co mój mąż skomentował,stoją takie i się nawet nie przesuną.

Oj tarasowanie chodnika to niestety częsty grzeszek takich osób. A pomyśl sobie, jak to wyglądało, jak u nas chodniki wąskie, a moja siostra z podwójnym wózkiem

[kennedy]

Mnie denerwuje jak widze ze znajoma i babcia lataja za dzieckiem z soczkiem/ danonkiem/ciastkiem/ herbatka a pozniej sie dziwia ze nie chce jesc rosolku i ze niejadek :<

gadaja o tym przy stole jakby conajmniej dzieciak mial zemrzec z glodu...

[Bananalama]

Napisane przez sublime

Temat kontrowersyjny, bo część mam czuje, że to właśnie w nie wymierzane są armaty śmiechu. Ja rozumiem, często tak nie jest, ale widać na Mamie z klasą jak takie wątki potrafią się skończyć. Ten temat istnieje od 11 z minutami, a już mam skrzynkę wypełnioną zgłoszeniami. Oznacza to, że znów ktoś czuje się obrażany, a pod tym portal wizaz.pl się nie podpisuje (wiadomo, granica śmiechu i wyszydzania jest bardzo subiektywna). Póki ten wątek nie stanie się kolejnym polem bitwy, niech sobie leży i kwitnie. Chciałabym jednak, by mamusie nie atakowały przodowniczek OZM (zgodnie z głównym założeniem celu utworzenia wątku), a i te przodowniczki - niech zachowają kulturę wypowiedzi. Po prostu - żadna ze stron niech nie prowokuje przeciwnej, to uda się utrzymać temat i nie "skleić" kartki/upomnienia.

P.S.
Kilka wiadomości powyżej jest jak najbardziej na poziomie, więc prosiłabym by tak było dalej

Dziękujemy, postaramy się, by kultura wypowiedzi była zachowana . W pierwszym poście wyjaśniłam dokładnie, o jakie mamy mi chodzi, myślę że nie powinno to budzić aż tak dużych wątpliwości .
Pozdrawiam

[Lemmy is God]

Napisane przez stokrotka_to_ja

[ciach]

Ogólnie wg mnie matka z 'ozm' to nie taka,która skupia sie na dziecku (nawet przesadnie) a taka,która z dziecka robi lalkę,gadżet,nie przyjmuje do wiadomości ze moze się mylić,dziecko traktuje jako narzędzie(zeby np. coś uzyskać,nie mając na celu dobra dziecka a wlasną wygodę lub inne korzyści)

Też się z tym zgadzam, chyba to jest dla mnie kwintesencja głupoty która dotyczy nie tylko dzieci, ale i zwierząt, związków etc.

[mary_poppins]

Napisane przez sublime

Temat kontrowersyjny, bo część mam czuje, że to właśnie w nie wymierzane są armaty śmiechu. Ja rozumiem, często tak nie jest, ale widać na Mamie z klasą jak takie wątki potrafią się skończyć. Ten temat istnieje od 11 z minutami, a już mam skrzynkę wypełnioną zgłoszeniami. Oznacza to, że znów ktoś czuje się obrażany, a pod tym portal wizaz.pl się nie podpisuje (wiadomo, granica śmiechu i wyszydzania jest bardzo subiektywna). Póki ten wątek nie stanie się kolejnym polem bitwy, niech sobie leży i kwitnie. Chciałabym jednak, by mamusie nie atakowały przodowniczek OZM (zgodnie z głównym założeniem celu utworzenia wątku), a i te przodowniczki - niech zachowają kulturę wypowiedzi. Po prostu - żadna ze stron niech nie prowokuje przeciwnej, to uda się utrzymać temat i nie "skleić" kartki/upomnienia.

P.S.
Kilka wiadomości powyżej jest jak najbardziej na poziomie, więc prosiłabym by tak było dalej

Sublime, ja bym Cię bardzo prosiła żebyś reagowała na tego typu ataki. Jak widzisz zgłoszenia są bezpodstawne, zaczęły się zupełnie bez powodu kiedy jeszcze w wątku było kilka postów - czy to nie histeria? Kto ma się czuć na podstawie tytułu wątku albo kilku pierwszych postów obrażony? To nie jest wątek typu "wszystkie matki to zło, poobrażajmy je", tylko taki, z rodziny których na Wizażu jest mnóstwo, i które bardzo dobrze funkcjonują (np. wspomniane przeze mnie faux pas na Ślubnym). Jeśli z wątku nie ma się zrobić wojna to proszę Cię, reaguj na posty tych Wizażanek, które atakują, nie rozumiejąc nawet o co chodzi w wątku. To jest histeria i off topy rozwalające fajny, z założenia humorystyczny temat.

[Karinio]

A,uleganiu dziecku na wszystkie zachcianki
Znam jedną,co się chwaliła że dziecko sadzała na nocnik jak miało 5 miesięcy.Moja bratowa ale tak czy siak dziecko robiło do ponad 2 lat w pieluche.A mówiła to z taką dumą. A druga zaś na fejsie chwaliła i wstawiła zdjęcia dziecka 5 miesięczne jak siedzi na nocniku.
A jednak znam takie mamy,ale mi to niewadzi.

[201604191001]

Napisane przez jesienny_lisc

Mnie w ogóle dziwi i przeraża, krzyczenie na dzieci, jakby to były psy.
Taka sytuacja w autobusie -
dziecko <liże szybę>
matka: nie!
dziecko <liże dalej>
matka: nie!
dziecko <liże znów>
matka <bez słowa 3 klapsy na tyłek>
dziecko: buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!

No potraktowała tego małego, jak bezrozumną istotę.

Za to bardzo mi się podoba, jak widzę rodziców czytających dzieciom w metrze książeczki, pokazującym obrazki. Dziecku się tak nie dłuży, często pół godzinna, podróż.

Dokładnie, zero wyjaśnienia, zero uzasadnienia a same polecenia

Kiedyś w tramwaju spotkałam matkę z niewyczerpaną cierpliwością. Nie pamiętam co to było dokładnie ale powiedzmy, że to dziecko polizało szybę. Dziecko w fazie "dlaczego?". Mama powiedziała, że nie wolno, dziecko zapytało dlaczego, mama wyjaśniła, że na szybie są zarazki, które powodują, że człowiek jest chory, dziecko zapytało dlaczego, mama wyjaśniła, że szyby nie są zbyt często myte, dziecko zapytało dlaczego... itd. itd. I ona na każde pytanie odpowiadała i miała dobrą odpowiedź. Nie pamiętam płci dziecka, nie pamiętam jego wieku, nie pamiętam co usiłowało zrobić ale nadal mam przed oczami tę matkę, która z całkowitym spokojem i zupełnie nie znudzonym głosem odpowiadała na wszystkie "a dlaczego?". Myślę, że cały tramwaj słuchał

[Lemmy is God]

Napisane przez Bananalama

Oj tarasowanie chodnika to niestety częsty grzeszek takich osób. A pomyśl sobie, jak to wyglądało, jak u nas chodniki wąskie, a moja siostra z podwójnym wózkiem

Kwestia kultury osobistej i zwykłego pomyślunku. Chodnik można zatarasować też samochodem, wózeczkiem na zakupy czy trzykołowym rowerem dla dorosłych (mój małżon jest specjalistą od tego). Jest po prostu sporo osób które są samolubami i nie widzą nic prócz własnego nosa.

[Bananalama]

O, też dobra definicja. Mnie się udało odwieść siostrę od pomysłu kolczykowania małej. Chciała to zrobić, jak dziecko miało roczek, a teraz mała ma 2,5 roku i uszka niepodziurawione.

[jesienny_lisc]

No i brawa dla tej Pani

A nie klaps bez żadnej rozmowy.

[Luba]

Napisane przez mary_poppins

Sublime, ja bym Cię bardzo prosiła żebyś reagowała na tego typu ataki. Jak widzisz zgłoszenia są bezpodstawne, zaczęły się zupełnie bez powodu kiedy jeszcze w wątku było kilka postów - czy to nie histeria? Kto ma się czuć na podstawie tytułu wątku albo kilku pierwszych postów obrażony? To nie jest wątek typu "wszystkie matki to zło, poobrażajmy je", tylko taki, z rodziny których na Wizażu jest mnóstwo, i które bardzo dobrze funkcjonują (np. wspomniane przeze mnie faux pas na Ślubnym). Jeśli z wątku nie ma się zrobić wojna to proszę Cię, reaguj na posty tych Wizażanek, które atakują, nie rozumiejąc nawet o co chodzi w wątku. To jest histeria i off topy rozwalające fajny, z założenia humorystyczny temat.

A skąd przekonanie, że to zgłoszenia osób, które poczuły się obrażone watkiem? Założę się o co chcesz, ze większośc zgłoszen dotyczyła mojego posta

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Bananalama

O, też dobra definicja. Mnie się udało odwieść siostrę od pomysłu kolczykowania małej. Chciała to zrobić, jak dziecko miało roczek, a teraz mała ma 2,5 roku i uszka niepodziurawione.

nie wiem jak to zrobiłaś,ale gartuluję mnie się nigdy nie udało tego dokonać

[karolca]

Napisane przez Damayanti

a to juz jest, imho, czepialstwo. jakby mi ktoś zwrócił uwagę, że idę z psem na smyczy "wątpliwej" jakości to chyba bym go wyśmiała.

Ze mnie kiedyś smiał się jakiś pan, mam wątłej postury małego kundelka "taki mały piesek a smycz jak linka holownicza". Cóż, pies bardzo szybko potrafi zerwac się ze smyczy pozostawiony przed sklepem więć musi mieć "linkę holowniczą"

A w temacie - ubieranie dzieci niestosownie do pogody. Lato, upał. Czapka z uszami na głowie (ok, od słońca trzeba się chronić kapeluszem, chustką...), 15 st - zimowe kurtki i grube koce. Częsty widok.

Do tego - dziecko broi na placu zabaw a mama krzyczy na całe gardło "nie rób tego".

[softgrey]

Napisane przez Karinio

A właśnie przypomniało mi się,co skojarzyłam z tym wątkiem tylko wtedy na mzk.Jak szłam z mężem i dzieckiem.Mąż pchał wózek,stały dwie mamy z wózkami i rozmawiały.Na co mój mąż skomentował,stoją takie i się nawet nie przesuną.

To jest notoryczne wśród matek z wózkami i nie cierpię tego

[Luba]

Napisane przez Lemmy is God

Kwestia kultury osobistej i zwykłego pomyślunku. Chodnik można zatarasować też samochodem, wózeczkiem na zakupy czy trzykołowym rowerem dla dorosłych (mój małżon jest specjalistą od tego). Jest po prostu sporo osób które są samolubami i nie widzą nic prócz własnego nosa.

Zgadzam się. Zgadzam się tez cąłkowicie z tym, że głupota jest niezależna od tego czy posiadamy dzieci.
A co sztabki złota... to ja się dziecku nie dziwię, sama odwaliłabym histerię pt chcę ją mieć

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Dość częsty widok to mamuśki wózkowe spacerujące lub gawędzące sobie na ścieżce rowerowej. Wszelkie próby zwrócenia uwagi kończą się
A)fochem
b) ignorem
c) bluzgami

[Karinio]

Napisane przez Luba

O to, żeby pojechać "bachorom i ich mamom", bo to takie śmieszne podobno

Napisane przez Lady in Blue

Kiedyś byłam świadkiem jak matka zmieniała dziecku pieluchę na stoliku w kawiarni (nie, nie wyszła z dzieckiem do WC) a potem zwraca się głośno do swojej koleżanki z tekstem "fuuu, ale śmierdzi"- po tym momentalnie odechciało mi się jeść ciastko które sobie zamówiłam. Nie tylko ja byłam tym zachowaniem zniesmaczona.

Fu.

Napisane przez Bananalama

Oj tarasowanie chodnika to niestety częsty grzeszek takich osób. A pomyśl sobie, jak to wyglądało, jak u nas chodniki wąskie, a moja siostra z podwójnym wózkiem

Wyższa szkoła jazdy

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez karolca

A w temacie - ubieranie dzieci niestosownie do pogody. Lato, upał. Czapka z uszami na głowie (ok, od słońca trzeba się chronić kapeluszem, chustką...), 15 st - zimowe kurtki i grube koce. Częsty widok.

Do tego - dziecko broi na placu zabaw a mama krzyczy na całe gardło "nie rób tego".

o,to własnie !
"nie biegaj bo się spocisz" ,chodzenie za dzieckiem krok w krok

[kawa_zmlekiem]

Dziecięca histeria. Rozumiem, że najlepszym sposobem jest niereagowanie i przeczekanie, ale na litość boską, niech rodzice praktykują to u siebie w domu, jeśli nie żal im sprzętów. Już ładnych parę lat temu, jak jeszcze mieszkałam z rodzicami, przyjechali do nas goście z małym dzieckiem, które wpadło w histerię, bo chciało natychmiast wrócić do domu. Dzieciak szaleje w ubłoconych butach po nowej kanapie, zero reakcji. Przewraca wszystko co ma w zasięgu wzroku - jw. Skończyło się na przedarciu takiej delikatnej membrany w głośnikach - kolumnach (pamiętam łzy w oczach taty, bo sprzęt wart kilka tysięcy)

[Lemmy is God]

[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;43728973]Dość częsty widok to mamuśki wózkowe spacerujące lub gawędzące sobie na ścieżce rowerowej. Wszelkie próby zwrócenia uwagi kończą się
A)fochem
b) ignorem
c) bluzgami[/QUOTE]


Gorsi są chyba właściciele psów na rozciąganej smyczy. Piesek po jednej stronie ścieżki, a właściciel po drugiej I teraz lawiruj by na psiaka nie wjechać...