Lancome HYPNOSE

[burn-it-up]

Napisane przez roztoczanka

burn-it-up, wygląda na to, że tylko nam ten zapach się podoba Tym sposobem będziemy pachnieć inaczej niż wszyscy tej jesieni Pozdrawiam Cię gorąco

Heheh racja mam nadzieje,że Hypnose nie stenie się zapachem tłumów.Całuski

[koko]

Obawiam się jednak, że Hypnose będzie niezwykle popularny.W Douglasie Hypnose robi za gwiazdę, inne nowości sobie po prostu stoją, natomiast Hypnose ma swoją własną hostessę, która z uporem maniaka namawia wszystkich do wypsikania się Hyponose, takim oto tekstem: "To wspaniały, oryginalny zapach, hit tej jesieni, bardzo chętnie kupowany, szczególnie na prezenty, najpopularniejszy z nowości" . Nie wiadomo, czy mówi tak, bo tak rzeczywiście jest, czy to tylko taki marketing, ale tak źle i tak niedobrze, bo wiadomo, że ludzie najbardziej lubią to samo, co inni ludzie, więc po usłyszeniu tekstu, że to hit, niechybnie go kupią.

[alraune]

Ja nad tym nie boleję - bo go nie czuje prawie w ogóle.....

[ropuszka]

A porpos hostess - kiedy byla premiera Cinema YSL to w Sephorze rowniez chodzila pani z papierkami i dawala klientom, zachecajac do kupna. Cinema nie sa takie ostatnie, ale wtorne. Zapach nie okazal sie u nas takim hitem, ale Hypnose, majac az taka reklame na pewno bedzie popularny W sumie dobrze, ze nie Rodriguez...

[Smoczyca]

Napisane przez koko

Obawiam się jednak, że Hypnose będzie niezwykle popularny.W Douglasie Hypnose robi za gwiazdę, inne nowości sobie po prostu stoją, natomiast Hypnose ma swoją własną hostessę, która z uporem maniaka namawia wszystkich do wypsikania się Hyponose, takim oto tekstem: "To wspaniały, oryginalny zapach, hit tej jesieni, bardzo chętnie kupowany, szczególnie na prezenty, najpopularniejszy z nowości" . Nie wiadomo, czy mówi tak, bo tak rzeczywiście jest, czy to tylko taki marketing, ale tak źle i tak niedobrze, bo wiadomo, że ludzie najbardziej lubią to samo, co inni ludzie, więc po usłyszeniu tekstu, że to hit, niechybnie go kupią.

Rany dokładnie tak! W perfumerii trzeba się opędzać od chętnych osób gotowych skropić nas Hypnose i tak jest w prawie każdej perfumerii, niestety jest bardzo ostro promowany...
Myślę że będzie się dobrze sprzedawał - jak każdy zapach Lancome.

[kroliczek190]

Wiem że de gustibus non disputandum est, ale zapytam...
Intryguje mnie, czemu większość Wizażanek nie cierpi nowego zapachu Lancome? Dla mnie to nie "potworne landryny", tylko ultra subtelny zapach jakby bananowego ciasta, zapach mleka, wanilii...
Dziś byłam z facetem w Sephorze i on się tym zachwycił... a strasznym maniakiem perfumeryjnym jest... "Tylko to!" - mówi
A na półce jak byk była wywieszona plansza "Bestseller Nr 1"...
Ciekawe!!!

[hybris]

Btw cała sentencja brzmi de gustibus et coloribus non est disputandum, a ja bym jeszcze w tym kontekście dorzuciła atque de odoribus Wybaczcie wtręt fylologiczny
Widzisz, strzeliłaś na wstępnie sentencję, potem napisałaś, jak Ty postrzegasz Hipnozę, potem jeszcze poparłaś to wszystko "autorytetem" Twojego chłopaka, a w końcu, żeby nas pognębić dorzuciłaś argument o bestsellerze. Ergo, po kolei: każda z nas ma własny gust, a wiele spośród forumowiczek nie jeden i nie dwa zapachy w życiu wąchało, ma świetnie wyćwiczone nosy, umie rozkładać zapach na czynniki pierwsze. Ich opinie i argumenty możesz poznac cztając poniższy wątek:
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=73018
bo watpię, żeby dziewczynom chciało się przepisywac ponownie to, co juz napisały. Tu masz dokładną odpowiedź na pytanie, dlaczego większość z nas uważa ten zapach za nieudany.
Po wtóre: to, że cos jest bestsellerem w jednej, czy innej perfumerii świadczy tylko o skuteczności marketingu marki Lancome - tudzież adekwatnemu przeszkoleniu konsultantek. Polki niestety perfum testować nie umieją, więc przeważnie raz psikną w sklepie na papierek albo jeszcze lepiej na rękę, posłuchają wyuczonych ochów i achów konsultantki i pędzą do kasy. Więc masz odpowiedź, skąd popularność. Po trzecie - opinia Twoja, czy Twojego faceta - cóż, autorytatywna nie jest - i ty i my mamy prawo do własnego zdania.
Summa summarum - możesz sobie pachnieć, czym chcesz, ale, prawdę mówiąc, wolałabym Cię nie spotkać w tramwaju czy autobusie, bo leki przeciwastmatyczne strasznie obciążają organizm... a u mnie Hypnose wywołuje gwałtowny atak duszności.

[ropuszka]

Zgadzam sie z Hybrys. Zachwyt Hypnose to glownie skuteczny marketing. Nie mowie, ze jak cos jest reklamowane to jest paskudne i ze wylacznie zapachy niszowe sa w dobrym guscie. Ale sek w tym, ze producenci perfum czesto robia cos pod publiczke, tak jak Be delicious, Miss Dior Cherie, Coco Mademoiselle. Najczesciej takie zapachy sa chetnie kupowane, podobaja sie, ale nie sa specjalnie wyszukane czy intrygujace. Malo znam zapachow powalajacych i oryginalnych. Wg mnie Hypnose to zbyt slodki zapach, troche banalny, taki sobie. Nie przekreslam go, ale po prostu nie zachwyca mnie.

[elve]

co ja chcę od Hypnose? no właśnie nic! a może lepiej - żeby się trzymał ode mnie jak najdalej, bo wyjątkowy z niego dusiciel
Hybrisku, napisałaś wszystko perfect - zgadzam się z każdym słowem

[olcia7]

Ja myślę, że facetowi króliczka raczej przeszkadzała ta plansza z napisem "bestseller" niż miało to być poparcie tezy... mnie też śmieszy i bynajmniej nie przekonuje taki marketing. Ale mniejsza o to.

Szczerze mówiąc Hypnose mnie też nie zachwycił, tak samo jak "Be delicious" (pachną prawie jak tanie ostre kwiatowe perfumy...). Zresztą na ogół ostrożnie podchodzę do nowości. Jestem ciekawa, jak przystało na entuzjastkę perfum, ale z rezerwą podchodzę do testów, a do kupna jest mi już naprawdę bardzo daleko. Spójrzmy na to z dystansu i tak bardziej "egzystencjalnie"...N ie zastanawia Was dlaczego rocznie wychodzi tyle nowości i co roku musi być co innego na topie w świecie mody? Ot, interes się kręci. A my jesteśmy takie rybki, co łapią się na haczyk. Pół biedy jak ma się pieniądze i nie robi nam to większej różnicy, ale warto się nad tym zastanowić jak wydajemy na perfumy- koniecznie ostatni krzyk mody - 1/3 naszej wypłaty (albo na spodnie w najnowszym fasonie)

Jeżeli Ci się podobają - to OK. Każdy ma swój gust i chyba nie chcesz nas przekonywać? Trzeba być trochę bardziej tolerancyjnym. Mnie też dziwi dlaczego Miracle niektórzy uważają za śmierdziela, ale tak to już jest. Gusta różne są. Akurat Hypnose w większość gustów nie trafiła. Jak to ktoś napisał: gdyby wszystkim podobało się to samo, to wszystkie używałybyśmy tych samych perfum i chodziły w tych samych ciuchach.

A tak swoją drogą to perfumy powinno się testować w bezimiennych fiolkach, zupełnie anonimowo. Inaczej wtedy odbierałybyśmy zapach, co nie?

[elve]

olcia, co do Twojego pomysłu - ja chyba bym odbierała tak samo bo jestem dość "oporna" na markę i podobają mi się różne rzeczy z bruno bananim włącznie. ale rzeczywiście, większość Polek patrzy na markę, i jeśli napisane jest "Chanel" to choćby śmierdziało na kilometr, Polki to kupią.

[olcia7]

Tak jest, elve. Niestety tak jest. We Francji pomysł z sygnowaniem perfum znanymi nazwiskami też nie przechodzi, a u nas ma się dobrze.... Po prostu fenomen niektórych perfum mnie zadziwia. Rozumiem, że może się niektórym podobać nowość, ale , żeby chórem okrzyknąć "Be delicious" rewelacją? Rewelacja to było Black Cashmere Donny Karan. Choć kontrowersyjny i wiele osób go nienawidzi, to jednak rewelacja, bo wprowadzał coś nowego. Tak samo jak znienawidzony Cool Water Davidoff. Przełom jeżeli chodzi o wodne zapachy... A teraz wiele perfum pachnie tak, że testując je ma się wrażenie, że już gdzieś się taki zapach wąchało.

Ja jestem laikiem. Rozpoznaję marki, oczywiście, bez przesady, ale również jestem daleka od ulegania reklamie. Najpierw przetestowałam Lanvin Eclat d'Arpege, zachwyciłam się a dopiero później zaczęłam się interesować i okazało się, że wyszedł całkiem niedawno... Ale do tej pory go nie mam.. Chodzi mi też o to, ze flakon, oprawa, nie tyle marka, też robią swoje. Dlatego najbardziej miarodajne jest testowanie "na ślepo"

[ropuszka]

Mnie sie wydaje, ze Chanel jest u nas kupowane chetnie, ale juz Celine Dion czy Naomi nie. Zabawne jest u mnie to, ze jak cos testuje i za pierwszym razem mi sie podoba, to za drugim i kolejnym juz mi brzydnie Musze tez przyznac, ze "rzucam sie" na nowosci lansowane przez Lancome, Chanel czy Escade, ale jesli doznaje rozczarowania, to nic nie pomaga, nawet ladny flakonik. I chyba nigdy nie zdarzylo mi sie kupic czegos pod wplywem reklamy, czy marki. Natomiast troche zle sie czuje, kupujac cos z niskiej polki, np. jakis czas temu zaopatrzylam sie w Indian summer P.Presley i choc ma jakies fajne nutki, to jednak zalatuje tandeta. I nikt mnie nie przekona do zapachow "tanich". Szukam dla siebie czegos wylacznie wsrod gornopolkowych perfum i, choc wiele razy sie zawodze, to wiem, ze jak juz nabede cos ladnego, bedzie to rzecz wysokiej jakosci, raczej trwala i ciekawie skomponowana.

[elve]

cos wysokiej jakości i znakomicie skomponowanego można kupić i na średniej półce, przykład pierwszy z brzegu - nature YR, świetna kompozycja!

[olcia7]

Przyłączam się do elve. Masz ale na myśli YR Nature Millenaire? Świetny zapach, nabyłam go niedawno. Niekoniecznie drogie i wysokopółkowe=niesamowici e oryginalna kompozycja zapachowa, czego dowodem jest właśnie Hypnose,Be delicious i wiele innych.

[kroliczek190]

Hybris, dzięki za odpowiedź
Po prostu mnie zaintygowało, czemu tak dobrze sprzedajacy się zapach i do tego "takiej" firmy ma tyle przeciwniczek wybrzydzających... Co innego Angel, ten to dopiero kontrowersyjny, ale ciasteczkowa nowość? Teraz trochę rozumiem...

[hybris]

Napisane przez kroliczek190

Hybris, dzięki za odpowiedź
Po prostu mnie zaintygowało, czemu tak dobrze sprzedajacy się zapach i do tego "takiej" firmy ma tyle przeciwniczek wybrzydzających... Co innego Angel, ten to dopiero kontrowersyjny, ale ciasteczkowa nowość? Teraz trochę rozumiem...

Widzisz, Króliczku, to jest tak, że te wszystkie "takie" firmy mają co sezon parcie na pęcherz, żeby wypuścić nowy zapach, żeby napędzać koniunkturę, bo wiadomo, odpowiednio wypromowany zapach przyciągnie też uwagę potencjalnych klientek do innych zapachów danej firmy i wtedy koło się kręci. Natomiast owe tempo wprowadzania nowych propozycji zapachowych sprawia, że są one niedopracowane, albo po prostu zrobione byle jak - w myśl zasady, że przy odpowiedniej promocji ludzie i tak kupią. Piszesz, że zapach sprzedaje się dobrze - ale jak długo - 2-3 miesiące? I tak chyba przesadzam z optymizmem. Potem inna firma wypromuje kolejną nowość, która znowu będzie na "topie" - i tak w nieskończoność.
Piszesz o Angelu... hmmm... nigdy nie ukrywałam, że jestem jego wielką miłośniczką, więc może do końca nie będę obiektywna, ale... Porównujesz zapach święcący swoje przysłowiowe "5 minut" na rynku perfumiarskim do wielkiego klasyka - Angel jest obecny na rynku ile - już z 15 lat - poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale w tej chwili nie moge sobie przypomnieć. Angel był swego rodzaju nowością, przełomem, jest zresztą do tej pory. Ma istne haremy wielbicielek i równie wielkie gromady antagonistek - ale nie pozostawia nikogo obojętnym. A zastanów się, czy za 15 lat ktokolwiek będzie pamiętał o czymś takim jak Hypnose, które jest lekkie, łatwe i przyjemne (dla niektórych), ale właściwie nic poza tym w sobie nie kryje. Ja szczerze w to wątpię.

[kroliczek190]

Pewnie masz rację Hybris - przed laty jak powąchałam Angela mało nie zemdlałam z obrzydzenia, jednak silne wrażenie pozostało i przy kazdej wizycie w perfumerii czepiałam się testera; przed paroma miesiacami oszalałam na punkcie tego zapachu i Angel stał się na zawsze moim numerem 1 - jako kwintesencja erotyzmu i klasy...
A Hypnose pewnie sprawię sobie na gwiazdkę jako dodatkowy zapach "dzienny"

[Łasiczka]

Mnie też się Hypnose nie podoba. Choć na przykład bardzo doceniam Magie Noir, tej samej firmy i bladego pojęcia nie mam dlaczego wycofali z Polski takie cudo a Hypnose promowali tak nachalnie, że nie można sie było w Sephorze opędzić od hosstess Hypnose spsikujących wszystko co się rusza tą wodą.

Poza tym mnie takie akcje propagandowe b. skutecznie odstraszają - nie chcę pachnieć jak pół hipermarketu. Bestseller w dziedzinie pefum to dla mnie antyreklama niestety - ja stosuje wówczas taktykę przeczekania i testuję "na poważnie" dopiero jak się zestarzeje i uleży.

[mosticchio]

a mnie sie podoba i zdania nie zmieniam jeden z moich ulubionych lubie slodko - owocowe zapachy sa to zapachy typowo dziewczece nie lubie klasykow opium i kadzidel idt ..... ale jest tu wiele zdan zarowno jak wiele jest wizazanek

[elve]

na szczęście niektóre używają znaków interpunkcyjnych

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez elve

na szczęście niektóre używają znaków interpunkcyjnych

[olcia7]

Napisane przez elve

na szczęście niektóre używają znaków interpunkcyjnych

elve, może w Italii takowych się nie używa?
Aj, przyczepiłyśmy się, złośliwe my zołzy!

[mosticchio]

co niektore widze zachowujecie sie jak dzieci naprawde nie mam czasu na glupie sprzeczki a te glupie docinki to typowa glupota

[hybris]

Elve, Mosticchio, uspokójcie się obie. Tak bardzo chcecie dostać BANa? Ostatnio nie potrzeba wiele, żeby dostąpić tego "zaszczytu".

[olcia7]

Ojej, śmiertelna powaga widzę na sali. No nic. Będziemy żartować poważnie od tej pory.

[mosticchio]

to wy zaczelyscie od prowokacji wczesniej uwzglednilam ze kazdy ma swoje zadanie i naaprawde nie oczekiwalam takiej odpowiedzi

[olcia7]

A tam jaka prowokacja... więcej luzu, ludzie...coście tacy spięci? Tak trochę z przymrużeniem oka to trzeba traktować No, chyba, że damy sobie po pysku

[elve]

bana? ciekawe za co

[hybris]

Napisane przez elve

bana? ciekawe za co

A za to, że koleżanka Mosticchio już poleciała kablować na redakcyjne, że jest tutaj sekowana za poglądy, bo jedyna stanęła w obronie zapachu, który wcale nie jest taki zły. Dodatkowo już wyedytowała swój post i usunęła słowo "prostactwo", żeby nikt się nie mógł przyczepic, bo ona taka cicha i pokornego serca, a cały świat się sprzysiągł.