Ślub za 3 tyg. Czy jest powód żeby odwołać ?

[201803080934]

Napisane przez chwast

a co dla ciebie to takie fajne, ze mowisz o chwaleniu sie? bo mnie to nawet na myśl nie przyszło
nieważne, dziwne

tak się mówi

Napisane przez Ewa_Am

Czy ja napisałam, że jest dobry ? Pisałam że mam z nim problemy, wagary, picie itd.

jak dla mnie pozamiatane, prędzej bym uwierzyła partnerowi, który nigdy nic nie odwalił [zakładam, że tak właśnie jest], niż wagarującemu i chlejącemu dzieciakowi, który miał podstawy, żeby skłamać.


pffe, z jakiej okazji nazywasz partnera autorki fagasem?

[pffe]

Napisane przez Grin

tak się mówi


jak dla mnie pozamiatane, prędzej bym uwierzyła partnerowi, który nigdy nic nie odwalił [zakładam, że tak właśnie jest], niż wagarującemu i chlejącemu dzieciakowi, który miał podstawy, żeby skłamać.


pffe, z jakiej okazji nazywasz partnera autorki fagasem?

bo normalny facet nie wykłócał by się z dzieckiem partnerki a ona nie nazywałaby go cholerykiem. przypuszczam, że racja stoi po stronie dziecka ale co on może powiedzieć mamusi.

[201604181004]

:|

Moim zdaniem przesadzasz. Twoj synalek nawalony lazi po szkole i ma sprawy w sadzie a ty zamiast byc mediatorem i zastanowic sie w jakiej sttuacji stawiasz swojego meza chcesz odwolywac slub. Brawo. Dzieci powinny byc najwazniejsze poki sa male. Ale lada monent dzieciak ci wyladuje w pudle a ty jak mama z "ballady o januszku" zostaniesz samiutka bo faceta ponioslo.
Dzizas to jest sytuacja w ktorej moglo go poniesc. Ludzi sie nie bije ale on ani go nie maltertowal ani nic. Strzelil mu raz a ty robisz z tego afere. Jakby trafil do aresztu to nyslisz ze ktos by sie z nim cackal? To nie dwulatek ktorego ktos spral bo zmoczyl sie w nocy tylko chlop ktory nawalony po szkole lazi

[czarna_maciejka]

Napisane przez pffe

Ale pojmij, że chłopak nie poradził sobie z rozwodem a Ty sobie sprowadzasz fagasa. nie przyszło Ci do głowy, że dorosłemu facetowi dzieciak wisi ale dzieciak może się z tym męczyć? On może później mieć do Ciebie pretensje całe życie.
I ten alkohol to nie musiał być wybryk nastolatka tylko właśnie sposób na poradzenie sobie z problemem.
I wcale się nie zdziwię jak dzieciak się faceta boi i dlatego tak na niego reaguje a jak nie miał siniaka a ten go uderzył to sorry ale jak masz kogoś obwiniać to siebie.

I myślę, że mało które dziecko w ogóle by powiedziało, że partner matki je uderzył to raz a po drugie dwa lata to jest bardzo mało, spieszycie się ze ślubem, gdzie Wam się spieszy? zastanów się trochę nad sobą.

I tak, ja osobiście po Twojej wypowiedzi jednej i drugiej w moim kierunku uważam, że jedyną winną osobą w tej sytuacji jesteś Ty. To Ty sobie sprowadziłaś fagasa(no bo za rozwód to się umówmy nie można winić rodziców, tak już bywa) i to Ty go wysłałaś po dzieciaka do szkoły, kolesia, którego Twoje dziecko nie trawi?! Pomyśl!
No i jeszcze stań teraz po stronie faceta a nie dziecka to zburzysz relacje doszczętnie.

Jeśli się już takie sytuacje zdarzają, że albo go uderzył albo ten tak mówi to znaczy, że jest między nimi naprawdę źle i nie będzie im się dobrze razem mieszkało i na pewno dziecku nie wyjdzie to na zdrowie, a problemy nie znikną.

Ej, ej, spokojnie.
Chlopak jest w liceum, nie jest juz dzieckiem i chyba troche rozumie. Ja za to nie rozumiem postawy 'umartwiam sie, bo wzielam rozwod, a mam dziecko-poki nie wyjdzie z domu: zadnych przyjemnosci, zadnych facetow, tylko troska, zeby przypadkiem mu czegos nie zabraklo'
Momencik, przeciez w 'normalnych rodzinach bez rozwodow i fagasow' rowniez bywaja sytuacje, w ktorym dzieciom odbija kompletnie. I czyja wtedy wina, idac twoim tokiem rozumowania?
Sama napisalam, ze chlopak mogl sie wkurzyc, ze do szkoly nie przyszla matka, tylko jej partner za ktorym nie przepada, ale bez przesady. Skoro nie mogla to co miala zrobic?

[Ewa_Am]

Napisane przez pffe

Ale pojmij, że chłopak nie poradził sobie z rozwodem a Ty sobie sprowadzasz fagasa. nie przyszło Ci do głowy, że dorosłemu facetowi dzieciak wisi ale dzieciak może się z tym męczyć? On może później mieć do Ciebie pretensje całe życie.
I ten alkohol to nie musiał być wybryk nastolatka tylko właśnie sposób na poradzenie sobie z problemem.
I wcale się nie zdziwię jak dzieciak się faceta boi i dlatego tak na niego reaguje a jak nie miał siniaka a ten go uderzył to sorry ale jak masz kogoś obwiniać to siebie.

I myślę, że mało które dziecko w ogóle by powiedziało, że partner matki je uderzył to raz a po drugie dwa lata to jest bardzo mało, spieszycie się ze ślubem, gdzie Wam się spieszy? zastanów się trochę nad sobą.

I tak, ja osobiście po Twojej wypowiedzi jednej i drugiej w moim kierunku uważam, że jedyną winną osobą w tej sytuacji jesteś Ty. To Ty sobie sprowadziłaś fagasa(no bo za rozwód to się umówmy nie można winić rodziców, tak już bywa) i to Ty go wysłałaś po dzieciaka do szkoły, kolesia, którego Twoje dziecko nie trawi?! Pomyśl!
No i jeszcze stań teraz po stronie faceta a nie dziecka to zburzysz relacje doszczętnie.

Jeśli się już takie sytuacje zdarzają, że albo go uderzył albo ten tak mówi to znaczy, że jest między nimi naprawdę źle i nie będzie im się dobrze razem mieszkało i na pewno dziecku nie wyjdzie to na zdrowie, a problemy nie znikną.

Ja nie mówię, że jestem idealną matką, napewno mi daleko ale czy ja nie mam prawa sobie życia ułożyć po rozwodzie ? "sprowadziłam fagasa" - to nie mogę już być nigdy w związku ?
Nie spieszymy się nigdzie z tym ślubem, zwłaszcza ja, to mojemu TŻ się spieszy.
Jeszcze raz mówię, że nie miałam możliwości zwolnić się z pracy, to kto miał pojechać do szkoły ? sąsiedzi ???
Nie staję po stronie partnera, najpierw chcę się dowiedzieć kto mówi prawdę tylko niewiem jak.

[Chatul]

Napisane przez Ewa_Am

Nie spieszymy się nigdzie z tym ślubem (…) to mojemu TŻ się spieszy.

Powtórzę pytanie, które myślę, że słusznie Doris1981 zadała tutaj już dwa razy: co znaczy, że Twój facet jest cholerykiem?

[xwiosnax]

Ja to się zastanawiam ile z kobiet jadących tutaj po autorce jak po łysej kobyle ma własne dziecko w wieku nastoletnim. W dodatku po przeżyciach pt.: ojciec zwinął manele i ma mnie w dupie.

Autorka pisze przecież, że DBA o syna, że z nim rozmawia, pilnuje lekcji, ma dla niego czas. Dodaje też, że problemy zaczęły się odkąd ojciec się od niego odwrócił i zniknął, że chłopak nie chce o tym rozmawiać. Możliwe, że niedługo poszuka mu psychologa.

Widać, że się stara, ale czy dziecko ma sprawić, że ona ma być do końca życia sama? Chłopak jest wściekły na ojca, ma żal, pewne jest, że ŻADNEGO faceta na chwilę obecną nie lubi i nie polubi. I może się to NIGDY nie zmienić. Więc autorka ma prawo układać sobie życie, i jednocześnie DBAĆ o syna co ROBI.

NIech te wszystkie wyszczekane użyją wyobraźni, bo czasami to, że człowiek się stara, dba i rozmawia nie wystarczy by dziecko nie rozrabiało i było poukładane. Nie zawsze chcieć i działać przeloży się na rezultat. Życie nie jest takie zero-jedynkowe.

[mary_poppins]

To, czy chcesz wziąć ślub, zależy li i wyłącznie od Ciebie. Jeśli masz wątpliwości, to mimo wszystko radzę się wstrzymać - partner Ci nie ucieknie, to dopiero 2 lata.

A poza tym:

1. To, że się rozwiodłaś z mężem to nie żadna Twoja porażka, nie ponosisz też odpowiedzialności za to że on się nie kontaktuje z synem; ale nowy pan w domu =/= nowy rodzic. TWÓJ EWENTUALNY MĄŻ NIE MA ZASTĘPOWAĆ OJCA TWOJEMU SYNOWI. Syn jest w liceum, więc jest późnym nastolatkiem, nie ma już opcji posiadania nowego tatusia bo stary się wypiął. Gdy byłam w liceum moja mama również znalazła nowego partnera i zamieszkaliśmy wszyscy razem, ale nigdy w życiu nie zdarzyło się żeby próbował mnie wychowywać. To jest Twoja rola jako matki, a nie Twojego partnera, bo syn jest niemal dorosły i prawić morały i przeprowadzać wychowawcze rozmowy możesz Ty, a nie Twój facet. To nie jest dla niego człowiek na tyle bliski, żeby syn z urzędu dopuścił go do siebie i słuchał jego wyrzutów w takich sytuacjach jak ta. Niezależnie od tego, czy to on go uderzył czy nie, to jednak musisz uprzedzić partnera, że wprowadzacie nowe zasady, i jeśli w przyszłości on go odbiera w takiej sytuacji ze szkoły, to z wychowywaniem lub karaniem czekają na Ciebie. Może dlatego Twój syn go nie lubi - bo partner jest cholerykiem jak sama piszesz, i nieudolnie stara się robić synowi za ojca.

2. Syn ewidentnie nie radzi sobie z sytuacją od czasu Waszego rozwodu. Skoro nie chce z Tobą rozmawiać i Ci nie ufa, to zapisz go na rozmowę z psychologiem albo wyznacz do tego jakąś mądrą, życzliwą osobę z Waszego otoczenia. Rozwód rodziców, olanie przez ojca, nowy facet w domu (do tego mało sympatyczny) roszczący sobie prawo do przejęcia tej roli - to jest dla każdego trudne. Widocznie syn nie chce o tym gadać z Tobą, ale pomocy na pewno potrzebuje.

A gadać nie chce może dlatego, że Ty nie rozumiesz w jakiej sytuacji on się znalazł - na jednym wydechu piszesz o tym, że syn prowokuje kłótnie i nie lubi Twojego partnera, że same są z nim problemy, a partner tak się stara zastąpić mu ojca. Może być tak, że to postawa tak syna denerwuje, bo stracił jednego rodzica - ojciec go zawiódł - a na dodatek jakiś choleryczny obcy facet próbuje za tego ojca robić i rości sobie prawo do wytykania mu błędów. Sorry, jak problemy się zaczynają w tak trudnej sytuacji życiowej to nie znaczy, że chłopak to problematyczny gówniarz i na pewno kłamie, bo "fagasa" nie lubi. Ma za sobą cholernie trudne przeżycia i sobie ewidentnie nie radzi po prostu. To jest sprawa dla specjalisty, a nie Twojego narzeczonego o wątpliwych technikach wychowawczych.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Ewa_Am

J
Nie staję po stronie partnera, najpierw chcę się dowiedzieć kto mówi prawdę tylko niewiem jak.

według mnie to zupełnie nieistotne

ja bym poczekala ze ślubem,ogarneła relację z synem,postarała się o dobre stosunki między nimi,potem wychodziła za mąż

[Merys]

Napisane przez mary_poppins

To, czy chcesz wziąć ślub, zależy li i wyłącznie od Ciebie. Jeśli masz wątpliwości, to mimo wszystko radzę się wstrzymać - partner Ci nie ucieknie, to dopiero 2 lata.

A poza tym:

1. To, że się rozwiodłaś z mężem to nie żadna Twoja porażka, nie ponosisz też odpowiedzialności za to że on się nie kontaktuje z synem; ale nowy pan w domu =/= nowy rodzic. TWÓJ EWENTUALNY MĄŻ NIE MA ZASTĘPOWAĆ OJCA TWOJEMU SYNOWI. Syn jest w liceum, więc jest późnym nastolatkiem, nie ma już opcji posiadania nowego tatusia bo stary się wypiął. Gdy byłam w liceum moja mama również znalazła nowego partnera i zamieszkaliśmy wszyscy razem, ale nigdy w życiu nie zdarzyło się żeby próbował mnie wychowywać. To jest Twoja rola jako matki, a nie Twojego partnera, bo syn jest niemal dorosły i prawić morały i przeprowadzać wychowawcze rozmowy możesz Ty, a nie Twój facet. To nie jest dla niego człowiek na tyle bliski, żeby syn z urzędu dopuścił go do siebie i słuchał jego wyrzutów w takich sytuacjach jak ta. Niezależnie od tego, czy to on go uderzył czy nie, to jednak musisz uprzedzić partnera, że wprowadzacie nowe zasady, i jeśli w przyszłości on go odbiera w takiej sytuacji ze szkoły, to z wychowywaniem lub karaniem czekają na Ciebie. Może dlatego Twój syn go nie lubi - bo partner jest cholerykiem jak sama piszesz, i nieudolnie stara się robić synowi za ojca.

2. Syn ewidentnie nie radzi sobie z sytuacją od czasu Waszego rozwodu. Skoro nie chce z Tobą rozmawiać i Ci nie ufa, to zapisz go na rozmowę z psychologiem albo wyznacz do tego jakąś mądrą, życzliwą osobę z Waszego otoczenia. Rozwód rodziców, olanie przez ojca, nowy facet w domu (do tego mało sympatyczny) roszczący sobie prawo do przejęcia tej roli - to jest dla każdego trudne. Widocznie syn nie chce o tym gadać z Tobą, ale pomocy na pewno potrzebuje.

Bardzo mądry post i zgadzam się z nim w 100%.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez czarna_maciejka

Momencik, przeciez w 'normalnych rodzinach bez rozwodow i fagasow' rowniez bywaja sytuacje, w ktorym dzieciom odbija kompletnie. I czyja wtedy wina, idac twoim tokiem rozumowania?

rodziców

Z dzieckiem jest jak ze skrzynką :wyjmiesz to co włożysz.

Owszem,urodzi się już z określonym temperamentem,predyspozyc jami,ale to,ze dzieciak ładuje sie w wódę i wagary,albo szuka akceptacji głownie poza domem to sorry,jest winą rodziców.

[czarna_maciejka]

Napisane przez stokrotka_to_ja

rodziców

Z dzieckiem jest jak ze skrzynką :wyjmiesz to co włożysz.

Owszem,urodzi się już z określonym temperamentem,predyspozyc jami,ale to,ze dzieciak ładuje sie w wódę i wagary,albo szuka akceptacji głownie poza domem to sorry,jest winą rodziców.

Dokladnie, i o to mi chodzilo.
To co sie dzieje jest skladowa wychowania, byc moze niezbyt milych przezyc wczesniej, okresu buntu i dojrzewania, a nie tego, ze matka SMIALA wziac rozwod, a potem SMIALA przyprowadzic sobie do domu nowego partnera.

[magd102]

Nie znam dzieciaka [i to tez z czasów gimnazjum/liceum ] który przychodząc schlany do szkoły nie zasługiwał na spranie dupska. Zazwyczaj z takimi zawsze były problemy i sami garneli się do bójek
I jak widze takie sytuacje to przeklinam mode na bezstresowe wychowanie...

Gdybyś nie napisała,że masz faceta choleryka to bym radziła olać zdanie dzieciaka,a tak to też jestem ciekawa co miałas na mysli to opisując.

[lapida]

Napisane przez Grin

taaa, znam takie mamuśki jak ty, synuś zerwał się na wagary, żeby chlać, a potem pijany wrócił do szkoły, ale niiieee, przecież do dobry chłopak jest, tylko się zagubił

i to jest powód do tego, żeby facet podbił oko dziecku? no, gratki :/

[Dotka90]

A nie zastanawiałaś się, co jest powodem tego, że Twój syn sprawia takie problemy? Nie sądzisz, że ma to przełożenie na trudny wiek + właśnie Twój facet?

I zdanie, że facet stara się młodemu zastąpić ojca - no ja Cię przepraszam, ale Wy w całej tej miłości do siebie, nie wzięliście pod uwagę, że nastolatek jest jednak dość świadomym już człowiekiem i zwyczajnie może NIE CHCIEĆ, żeby jakiś obcy gość wchodził w funkcję jego tatusia?

[201605300922]

W sumie, nawet jak Twój facet mu przyłożył (bo był chamski, wulgarny, cokolwiek - zresztą, sama taka sytuacja, że przyszedł pijany do szkoły, on musiał po niego jechać, rozmawiać z dyrektorką itd) to nie wiem, czy odwoływałabym ślub. Na pewno oczekiwałabym, że panowie sobie porozmawiają, syn przeprosi za swój wybryk, Twój partner obiecuje, że więcej przemocy fizycznej nie użyje. Do tego z synem powinnaś iść do psychologa, zresztą pewnie sąd go i tak tam skieruje.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Dotka90

nastolatek jest jednak dość świadomym już człowiekiem i zwyczajnie może NIE CHCIEĆ, żeby jakiś obcy gość wchodził w funkcję jego tatusia?

dokładnie,mogą się zakumplować ,ale relacji syn-ojciec z tego nie będzie,próby tausiowania mogą wywołać jedynie agresję

trochę tak,jakby komuś po stracie ukochanego zwierzaka wciskać następnego dnia nowego

[lapida]

Napisane przez drabineczka

:|

Moim zdaniem przesadzasz. Twoj synalek nawalony lazi po szkole i ma sprawy w sadzie a ty zamiast byc mediatorem i zastanowic sie w jakiej sttuacji stawiasz swojego meza chcesz odwolywac slub. Brawo. Dzieci powinny byc najwazniejsze poki sa male. Ale lada monent dzieciak ci wyladuje w pudle a ty jak mama z "ballady o januszku" zostaniesz samiutka bo faceta ponioslo.
Dzizas to jest sytuacja w ktorej moglo go poniesc. Ludzi sie nie bije ale on ani go nie maltertowal ani nic. Strzelil mu raz a ty robisz z tego afere. Jakby trafil do aresztu to nyslisz ze ktos by sie z nim cackal? To nie dwulatek ktorego ktos spral bo zmoczyl sie w nocy tylko chlop ktory nawalony po szkole lazi

z tym się absolutnie nie zgodzę, bo nikt nie ma prawa tego robić, SZCZEGÓLNIE obca osoba. Nie oszukujmy się, partner autorki wątku dla jej syna jest osobą obcą.
To po pierwsze.
Po drugie: jeśli już twój partner, autorko, musiał pojechać po twoje dziecko do tej szkoły, powinien go zgarnąć do samochodu, zawieźć do domu. Dyrektorce powiedzieć, że to ty jesteś rodzicem i zjawisz się, jak będziesz mogła. W imię czego on ma wysłuchiwać za ciebie?
Po trzecie: dzieciak się buntuje przeciwko sytacji, kiedy sprowadzasz mu na głowę "nowego tatusia", a nowy tatuś od razu wchodzi w rolę i daje młodemu w pysk.

No, super, dziecko ma świetne widoki na przyszłość. Na jego miejscu też bym się poszła nachlać.



I, uzupełnisz, co znaczy, że twój partner jest cholerykiem?
Ja też jestem, a jednak nie leję obcych dzieci. Ani nie doprowadzam do sytuacji, kiedy ktoś może mnie o to oskarzyć

Napisane przez paula78

Troll.

wyrocznia przyszła

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Nadis

W sumie, nawet jak Twój facet mu przyłożył (bo był chamski, wulgarny, cokolwiek - zresztą, sama taka sytuacja, że przyszedł pijany do szkoły, on musiał po niego jechać, rozmawiać z dyrektorką itd) to nie wiem, czy odwoływałabym ślub. Na pewno oczekiwałabym, że panowie sobie porozmawiają, syn przeprosi za swój wybryk, Twój partner obiecuje, że więcej przemocy fizycznej nie użyje. Do tego z synem powinnaś iść do psychologa, zresztą pewnie sąd go i tak tam skieruje.

zupelnie nie w tą stronę

Jesli facet uderzył syna to najpierw ON PRZEPRASZA CHŁOPCA i tłumaczy się. Cokolwiek by się nie działo,nie miał prawa go uderzyć.

Druga rzecz,jesli umie przywalić synowi autorki,kto wie czy w nerwach nie przyłozy jej samej.

Trzecia rzecz...cóż,ganimy bicie kobiet,policzkowanie mężczyzn,ale dzieciakowi wlać można?

[trisja]

a ja napiszę jakby ze strony autorki - moja mama wzięła ślub z moim ojczymem, którego poznała kilka lat temu. Mój brat (dla obojga nowy mąż mamy to ojczym nie ojciec) zawsze był problemowy, tylko komputer i komputer. I powiem wam tak, całe szczęście że moja mama wzięła tego faceta bo ma przynajmniej w nim oparcie.

Tak że autorko, nie podejmuj decyzji o odwołaniu pochopnie bo w końcu może być tak że chłopakowi nie podpasuje nikt a Ty zostaniesz sama z gówniarzem co nie myśli o tym jakie sprawia problemy. Nie znam Twojej sytuacji ale jeżeli chłopak zachowuje się jak szczyl a nie syn to nie marnuj swojego życia a dla chłopaka psycholog.

[magd102]

tak - dzieciakowi wlac można [choć w dupe, nie w twarz ]

I tak autorko - nie próbuj zmuszac chlopaka by traktowal Twojego faceta jak ojca, on nie jest i nigdy nie będzie jego ojcem. To,że będzie Twoim mężem nie upoważnia go do rządzeniem nie jego synem.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez magd102

tak - dzieciakowi wlac można [choć w dupe, nie w twarz ]

nie,dzieciakowi wlac nie można,w nic
A jesli mozna 14-latkowi to 24-latkowi też?w koncu też jest czyimś dzieciakiem.

Ludzie,bicie jest karalne,w dupę,w twarz,jeden raz czy dziesięc,bez znaczenia. To głupie,okrutne i świadczy wyłącznie o tym,ze bijący nie umie poradzić sobie w inteligentniejszy sposób.

[201604181004]

Taaa lapida halo tu ziemia. W szkole czekala polija myslisz ze mieliby czas do konca dnia czekac na mame? Zawineliby go do izby dziecka i tyle jakby go facet w pore nie odebral

[magd102]

Jest taka granica w prawie która wyznacza kto jest dzieciakiem a kto nie

Uważam to prawo za bardzo głupie.

Może też dlatego,że nie wysyła się rodziców na odpowiednie szkolenie i nie widac tych inteligentnych sposobów radzenia sobie z dzieckiem

[201803080934]

Napisane przez pffe

bo normalny facet nie wykłócał by się z dzieckiem partnerki a ona nie nazywałaby go cholerykiem. przypuszczam, że racja stoi po stronie dziecka ale co on może powiedzieć mamusi.

a moim zdaniem racja jest po stronie faceta, bo gówniarz chodząc nawalonym do szkoły ewidentnie sobie na za dużo pozwala.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez magd102

Jest taka granica w prawie która wyznacza kto jest dzieciakiem a kto nie

Uważam to prawo za bardzo głupie.

Może też dlatego,że nie wysyła się rodziców na odpowiednie szkolenie i nie widac tych inteligentnych sposobów radzenia sobie z dzieckiem

prawo kobiet do samostanowienia tez było uwazane za głupie

i babskie fanaberie,ze facet czasem przyłoży też

Zgadzam się z tymi szkoleniami :widzisz jak ktoś bije dziecko-zgłaszasz-odbywa przymusowy kurs..

Ja znam multum ludzi nie bitych.Sama bita nie byłam (klapsy zaliczam do bicia).Jakoś nikt mnie ze szkoły nie musiał odbierać ,bo sie schlałam,na wagary chadzałam legalnie,skończyłam studia,żyję,nikogo nie leję.No dziw nad dziwy.

[Pudel123]

Napisane przez stokrotka_to_ja

nie,dzieciakowi wlac nie można,w nic
A jesli mozna 14-latkowi to 24-latkowi też?w koncu też jest czyimś dzieciakiem.

Ludzie,bicie jest karalne,w dupę,w twarz,jeden raz czy dziesięc,bez znaczenia. To głupie,okrutne i świadczy wyłącznie o tym,ze bijący nie umie poradzić sobie w inteligentniejszy sposób.

mała poprawka: dzieciakowi, który coś zbroił nie można wlać, bo pokazuje się swoją słabość. Dzieciakowi, który jest pijany w takim stopniu, że jest sprawa zgłaszana jest na policję na otrzeźwienie jak najbardziej.

Jednego musisz się autorko dowiedzieć - czy na 100% zrobił to Twój partner - jeżeli niestety wyjdzie, ze tak to ja bym bardziej się martwiła tym, ze Cię okłamuje, a nie, że strzelił z liścia Twojego nawalonego syna

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Grin

a moim zdaniem racja jest po stronie faceta, bo gówniarz chodząc nawalonym do szkoły ewidentnie sobie na za dużo pozwala.

A moze ktoś się zastanowi DLACZEGO?

miał rację,więc mu przylał

jak wkurzysz swojego TZ to niech Ci przyleje,będzie miał rację

nie zasługujesz na większy szacunek i nietykalność osobistą niż 14-latek,bo niby czemu?

---------- Dopisano o 14:45 ---------- Poprzedni post napisano o 14:43 ----------

Napisane przez Pudel123

mała poprawka: dzieciakowi, który coś zbroił nie można wlać, bo pokazuje się swoją słabość. Dzieciakowi, który jest pijany w takim stopniu, że jest sprawa zgłaszana jest na policję na otrzeźwienie jak najbardziej.

jak pomoże bicie? czego nauczy? nie wiedziałam,ze mozna osiągnąć trzeźwość przez przylanie,to rozwiąże problem wielu ludzi,którzy po alkoholu nie chcą prowadzić

[chwast]

Oj nie uderzyć go nie powinien
- jest dla niego obcy (chłopak dorasta, na pewno przeżywa nowego 'tate'
- no wydaje mi się, że w takim wieku stosuje się jakieś inteligentniejsze kary niż buła w ryj

klapsa to można dać czy dwa, ale dziecku, które nie rozumie inaczej. Bo jest za małe.
Ale uderzyć drugą osobę tak w twarz, żeby został ślad? Dorosły facet dzieciaka? Nie no dla mnie patologia, ale jak wy tam chcecie to się bijcie ile chcecie :d
ale nie próbujcie mówić innym, że to normalne, że dobrze i miodzio

[Pudel123]

Napisane przez stokrotka_to_ja

A moze ktoś się zastanowi DLACZEGO?

miał rację,więc mu przylał

jak wkurzysz swojego TZ to niech Ci przyleje,będzie miał rację

nie zasługujesz na większy szacunek i nietykalność osobistą niż 14-latek,bo niby czemu?

---------- Dopisano o 14:45 ---------- Poprzedni post napisano o 14:43 ----------



jak pomoże bicie? czego nauczy? nie wiedziałam,ze mozna osiągnąć trzeźwość przez przylanie,to rozwiąże problem wielu ludzi,którzy po alkoholu nie chcą prowadzić

otrzeźwienie to nie to samo co wytrzeźwienie - do reszty nawet się nie odnoszę, bo na kilometr czuję 'matkę polkę'