Szwagierka mojego chłopaka

[skazana_na_bluesa]

to nie ty powinnaś reagować tylko twój facet.

[201607111040]

Napisane przez skazana_na_bluesa

to nie ty powinnaś reagować tylko twój facet.

Ja bym wszystko powiedziała bratu. Najlepiej w żartach.

[_Mia]

Napisane przez leniwca

Nie twierdzę, że powinnaś siedzieć cicho i czekać na rozwój wydarzeń. Tylko ogólnie uważam, że twój facet jako pierwszy powinien stanowczo i dobitnie dać jej do zrozumienia, co o tym myśli, żeby potem ona ci nie wmawiała, że przesadzasz i zrobi z ciebie zazdrośnicę. A jak się skonfrontuje sam na sam ze swoim obiektem westchnień to może jej się głupio zrobi i da se siana, szczególnie, jak poczuje zagrożenie, że może mąż się dowie.

Dokładnie.
Faceta pewnie zamurowało i nie wiedział, jak się zachować, ale następnym razem powinien zareagować i to ostro.

[Shira Yuki]

Napisane przez Polka23

Witam serdecznie. Pierwszy raz wypowiadam się na tym forum. Nie wiem już co robić. Mam chłopaka (uczciwego, kochającego itp) mieszkamy razem od roku i jest super. Jakiś czas temu żona brata mojego chłopaka zaczęła się dziwnie zachowywać, a mianowicie za każdym razem kiedy do niej pojedziemy (a nie jest to często, jakieś urodziny lub święta czyli wtedy kiedy trzeba jechać) Ona wychodzi roznegliżowana np. przyjeżdżamy umówieni na 12 w święta a ona wychodzi z łazienki cała mokra owinięta w ręcznik. Albo taka sama sytuacja tylko wychodzi w biustonoszu, a gdy zwracam jej uwagę w żarcie ona na to, ze przecież wszystkie mamy to samo. Inna sytuacja: znowu przyjeżdżamy umówieni kilka dni wcześniej i akurat kiedy wchodzimy do domu i wchodzimy do góry ona przy otwartych drzwiach ubiera bluzkę tak że znowu widać jej bieliznę. Kiedyś jak nas zaprosiła to zauważyłam, że pod bluzką w ogóle nie ma bielizny. Myślę, że odpowiedź jest oczywista, chociaż sama już nie wiem o tym myśleć. Dodam, że jej mąż nie był świadkiem żadnej z tych sytuacji. Ostatnio przeszła sama siebie łapiąc mojego faceta za tyłek na jednej z imprez rodzinnych. Ja i mój chłopak jesteśmy oburzeni takim zachowaniem, tylko jak to teraz sprytnie załatwić. Ona i tak pewnie powie, że na żartach się nie znamy. Nie wiem co robić i co myśleć, może ktoś pomoże?????

nie jeździć,nie spotykac się i problem głowy

[201607111040]

Napisane przez Shira Yuki

nie jeździć,nie spotykac się i problem głowy

Jasne, najlepszy sposób, szkoda tylko że nie zawszę się da

[_chocolate]

Napisane przez skazana_na_bluesa

to nie ty powinnaś reagować tylko twój facet.

Też tak uważam. I wtedy, kiedy jest taka sytuacja.
Ostatecznie na spotkaniu w 4, Twój facet może rzucić jakieś aluzje w stylu 'do ciebie będziemy się spóźniać, żebyś zdążyła się ubrać.' Może wtedy wystraszy się, że jej mąż zacznie coś podejrzewać.
Jeśli dla Ciebie jest sztucznie miła...to jest najczęstsze zachowanie kobiet po zdradzie, tzn. są przesadnie miłe dla partnerek facetów, z którymi miały romans. Może między nimi nic nie było, ale może ona na coś liczy.

[Mevianne]

Napisane przez leniwca

http://www.wiocha.pl/1038853,Rownouprawnienie

No nie do końca o to mi chodziło Ale na pewno skuteczne

Jakby się kobitka tylko przebierała przy was to można by próbować rozwiązać sprawę delikatnie, żartami. Ale jak już praktycznie obmacuje mi faceta. 1. Od niego oczekiwałabym zdecydowanej reakcji. Nawet na rodzinnym spotkaniu. 2. Powiedziałabym bratu, bo jak kobita klepie sobie innych facetów i przy nich obnaża to jest po prostu wobec niego nie fair.

[Shira Yuki]

Napisane przez LusiaPlotkara

Jasne, najlepszy sposób, szkoda tylko że nie zawszę się da

można nie jeździć kiedy jest sama,a spotykac się kiedy ma męża przy dupie

[201607111040]

Napisane przez Shira Yuki

można nie jeździć kiedy jest sama,a spotykac się kiedy ma męża przy dupie

Jeśli będzie chciała się przed nim "pokazać" to znajdzie sposób.

[Shira Yuki]

Napisane przez LusiaPlotkara

Jeśli będzie chciała się przed nim "pokazać" to znajdzie sposób.

ale po co jej ułatwiac zadanie

[201607111040]

Napisane przez Shira Yuki

ale po co jej ułatwiac zadanie

Lepiej jej utrudnić zadanie i podkablować do męża

[Polka23]

My i tak rzadko tam jeździmy, tylko wtedy kiedy wypada, mają dzieci, które z resztą z wzajemnością uwielbiam, dlatego czasem trzeba pojechać. Poza tym wydaje mi się, że to ona próbuje coś zdziałać i na coś liczy ze strony mojego faceta. Jej zachowanie to chyba próba udowodnienia sobie, że jeszcze może się komuś podobać, niestety źle trafiła bo w tym przypadku się o tym nie przekona. Czasami niby taka milutka a tak od niechcenia próbuje mi coś dowalić, głupia małpa. Nie cierpię takich bab. I na pewno w najbliższym czasie ta sprawa zostanie załatwiona

[_ema_]

Wybaczcie, że ja znowu inaczej niż wszyscy, ale muszę - jak dla mnie, to autorka po prostu jest zazdrosna o swojego misiaczka i znalazła sobie 'biurwę co chce mi misiuleńka uwieść', a ja wspaniała i prawa ją ustawię do pionu
Jeszcze rozumiem, że może jej przeszkadzać otwieranie w bieliźnie czy ręczniku, ale wytykanie, że Ty zauważyłaś, że nie nosi bielizny? No i? A to jakiś obowiązek jest, w prawie zapisany? Może lubi i tyle
Albo sytuacja z przebieraniem się. Czyli sami weszliście i ona się wtedy przebierała? [bo męża ponoć nie było?] To po cholerę się włazi do cudzego domu samemu, bez zaproszenia?

Jak dla mnie to dziewczyna ma po prostu poglądy, że przy bliskich nie wstydzi się negliżu i tyle. Ma problem z zorganizowaniem sobie czasu, więc wiecznie szykuje się na ostatnią chwilę. Też miałam znajomego, który zarosił nas na urodziny i już o moim przybyciu leciał jeszcze brać prysznic, nie sądziłam, że to podryw albo zaproszenie

Wystarczyłoby jej powiedzieć 'krępuje mnie jak chodzisz goła' i sprawa byłaby w 30sekund rozwiązana. Podobnie z klepanie pupy. Ludzie mają różne zwyczaje, różne granice swobody, wystarczy ten fakt zaakceptować, i przyjąć do wiadomości, że jak ktoś przekracza Twoje to informujesz i tyle. A tu widzę historie jak z serialu, zdrady, uwodzenia, przebiegła baba, która na pewno sidła na misiuleńska zastawia. Jak dla mnie, to odezwał Ci się ból pupy, że Twój facet zobaczył atrakcyjną kobietę i tyle.

---------- Dopisano o 07:38 ---------- Poprzedni post napisano o 07:37 ----------

Napisane przez Polka23

My i tak rzadko tam jeździmy, tylko wtedy kiedy wypada, mają dzieci, które z resztą z wzajemnością uwielbiam, dlatego czasem trzeba pojechać. Poza tym wydaje mi się, że to ona próbuje coś zdziałać i na coś liczy ze strony mojego faceta. Jej zachowanie to chyba próba udowodnienia sobie, że jeszcze może się komuś podobać, niestety źle trafiła bo w tym przypadku się o tym nie przekona. Czasami niby taka milutka a tak od niechcenia próbuje mi coś dowalić, głupia małpa. Nie cierpię takich bab. I na pewno w najbliższym czasie ta sprawa zostanie załatwiona

cytat dla potomnych

[201803290936]

Napisane przez Polka23

My i tak rzadko tam jeździmy, tylko wtedy kiedy wypada, mają dzieci, które z resztą z wzajemnością uwielbiam, dlatego czasem trzeba pojechać. Poza tym wydaje mi się, że to ona próbuje coś zdziałać i na coś liczy ze strony mojego faceta. Jej zachowanie to chyba próba udowodnienia sobie, że jeszcze może się komuś podobać, niestety źle trafiła bo w tym przypadku się o tym nie przekona. Czasami niby taka milutka a tak od niechcenia próbuje mi coś dowalić, głupia małpa. Nie cierpię takich bab. I na pewno w najbliższym czasie ta sprawa zostanie załatwiona

Ale Twój facet również to widzi, tak sam z siebie, że jej zachowanie jest dziwne, przesadne, nieodpowiednie (pomijam sytuację ze złapaniem za tyłek)? Czy to bardziej na zasadzie "tak, tak, kochanie, masz rację"? Poza tym dobra, uwielbiasz te dzieci, ale są sytuacje, że niestety, trzeba się od kogoś odciąć. Nawet jeżeli to przykre. Na dobrą sprawę nie za bardzo rozumiem dlaczego jeździcie tam, gdy akurat jest tylko ona, a nie ma męża. Może ona tym ręcznikiem chciała Wam dać właśnie do zrozumienia, że jesteście nie w porę?

---------- Dopisano o 07:53 ---------- Poprzedni post napisano o 07:50 ----------

Napisane przez _ema_

(...)
Wystarczyłoby jej powiedzieć 'krępuje mnie jak chodzisz goła' i sprawa byłaby w 30sekund rozwiązana. Podobnie z klepanie pupy. Ludzie mają różne zwyczaje, różne granice swobody, wystarczy ten fakt zaakceptować, i przyjąć do wiadomości, że jak ktoś przekracza Twoje to informujesz i tyle. A tu widzę historie jak z serialu, zdrady, uwodzenia, przebiegła baba, która na pewno sidła na misiuleńska zastawia. Jak dla mnie, to odezwał Ci się ból pupy, że Twój facet zobaczył atrakcyjną kobietę i tyle.
(...)

Nie sposób się nie zgodzić. Tą sytuację można było rozwiązać już dawno i skutecznie, a nie szukanie świadków, żeby "nie było, że kłamiemy". Nawiasem mówiąc: nieco dziwne, że ktoś wychodzi od razu z założenia, że inni mu nie uwierzą, uznają, że kłamie, czy przesadza.

[DiamondDust]

Albo,dziewczynie marza sie obaj bracia w jednym wyrze I probuje uwiesc tego,ktorego jeszcze nie uwiodla.Kto wie ,jakie jej maz ma w tym zdanie.

[Shira Yuki]

Napisane przez _ema_

Wybaczcie, że ja znowu inaczej niż wszyscy, ale muszę - jak dla mnie, to autorka po prostu jest zazdrosna o swojego misiaczka i znalazła sobie 'biurwę co chce mi misiuleńka uwieść', a ja wspaniała i prawa ją ustawię do pionu
Jeszcze rozumiem, że może jej przeszkadzać otwieranie w bieliźnie czy ręczniku, ale wytykanie, że Ty zauważyłaś, że nie nosi bielizny? No i? A to jakiś obowiązek jest, w prawie zapisany? Może lubi i tyle
Albo sytuacja z przebieraniem się. Czyli sami weszliście i ona się wtedy przebierała? [bo męża ponoć nie było?] To po cholerę się włazi do cudzego domu samemu, bez zaproszenia?

Jak dla mnie to dziewczyna ma po prostu poglądy, że przy bliskich nie wstydzi się negliżu i tyle. Ma problem z zorganizowaniem sobie czasu, więc wiecznie szykuje się na ostatnią chwilę. Też miałam znajomego, który zarosił nas na urodziny i już o moim przybyciu leciał jeszcze brać prysznic, nie sądziłam, że to podryw albo zaproszenie

Wystarczyłoby jej powiedzieć 'krępuje mnie jak chodzisz goła' i sprawa byłaby w 30sekund rozwiązana. Podobnie z klepanie pupy. Ludzie mają różne zwyczaje, różne granice swobody, wystarczy ten fakt zaakceptować, i przyjąć do wiadomości, że jak ktoś przekracza Twoje to informujesz i tyle. A tu widzę historie jak z serialu, zdrady, uwodzenia, przebiegła baba, która na pewno sidła na misiuleńska zastawia. Jak dla mnie, to odezwał Ci się ból pupy, że Twój facet zobaczył atrakcyjną kobietę i tyle.

---------- Dopisano o 07:38 ---------- Poprzedni post napisano o 07:37 ----------


cytat dla potomnych

noi co z tego,że jej nie lubi?
widocznie nie nalezy do tych co dają się polubić.

nie trzeba akceptować wszystkich w imię bycia na poziomie,a zazdrość jest wpisana w miłość,za to zachowanie szwagierki pokazuje jej płytkość.brak szacunku do siebie i innych ludzi.
nie wychodzi się na ulice w samych gaciach tylko dlatego,że cisną spodnie,jakieś wartości moralne trzeba posiadać


poza tym,wizyty sa zapowiadane:

przyjeżdżamy umówieni na 12 w święta a ona wychodzi z łazienki cała mokra owinięta w ręcznik.

[JanePanzram]

Kobita faceta tobie podrywa, a ty pytasz się co robić. Zaprzestać dalszych kontaktów, toć to proste jest jak drut.

[201803290936]

Napisane przez JanePanzram

(...)
W każdym razie: kobita faceta tobie podrywa, a ty pytasz się co robić. Zaprzestać dalszych kontaktów, toć to proste jest jak drut.

Powinno być. Nie rozumiem potrzeby utrzymywania kontaktów (bo dzieci...) z kimś, kogo nie lubię / kto daje mi odczuć, że nie lubi mnie.

[JanePanzram]

_ema_ co ty piszesz za bzdury, to pojęcie przechodzi
To nie w tą stronę idzie. Jest, owszem "wolnoć Tomku w swoim domku", ale niestety, jak przyjdę do ciebie, a ty mnie powitasz gołą doopą, albo herbatę podasz mi w ręczniku - i tak przy jednej, drugiej, trzeciej wizycie (a nie jesteśmy w zażyłych przyjacielskich stosunkach) - to niestety nie będę tolerancyjna, "bo masz prawo", tylko pomyślę sobie, że jesteś ekshibicjonistką, która nie podłapała w toku wychowania podstawowych jakichś zachowań. Jak się gości zaprasza, a zachować nie umie - to się ich nie zaprasza
Można przecież i zapraszać gości z psią kupą na środku salonu, ale liczenie wtedy na ich tolerancję i wyrozumiałość "bo na swoim jestem, nie masz prawa sie czepiać, robie co sce", to czysta głupocizna jest.
Trudno, nie będę tolerancyjna, no taka jestem niewyrozumiała

[201803290936]

Napisane przez JanePanzram

_ema_ co ty piszesz za bzdury, to pojęcie przechodzi
To nie w tą stronę idzie. Jest, owszem "wolnoć Tomku w swoim domku", ale niestety, jak przyjdę do ciebie, a ty mnie powitasz gołą doopą, albo herbatę podasz mi w ręczniku - i tak przy jednej, drugiej, trzeciej wizycie - to niestety nie będę tolerancyjna, "bo masz prawo", tylko pomyślę sobie, że jesteś ekshibicjonistką, która nie podłapała w toku wychowania podstawowych jakichś zachowań. Jak się gości zaprasza, a zachować nie umie - to się ich nie zaprasza
Trudno, nie będę tolerancyjna, no taka jestem niewyrozumiała

Ale nie wszystko, co pisze _Ema_ to "bzdury" (każdy ma zresztą prawo do swojego punktu widzenia). Przecież ma dużo racji w tym, że zamiast pisać scenariusze rodem z "Ukrytej prawy", całą tą sytuację można było ukrócić dawno temu, zwykłą, ale zdecydowaną rozmową.

[JanePanzram]

Napisane przez Doris1981

Ale nie wszystko, co pisze _Ema_ to "bzdury" (każdy ma zresztą prawo do swojego punktu widzenia). Przecież ma dużo racji w tym, że zamiast pisać scenariusze rodem z "Ukrytej prawy", całą tą sytuację można było ukrócić dawno temu, zwykłą, ale zdecydowaną rozmową.

Ja tu nie widzę powodów do rozmowy: ilekroć autorka jest ze swym chłopem, to tamta w negliżu, a teraz przeszło na etap łapadnia za tyłek. Tu nie trzeba rozmów, oświadczeń ani expose, bo sprawa jest prosta Kobita zagięła parol na faceta autorki. Nie trzeba sobie życia utrudniać niepotrzebnymi rozważaniami - jeśli coś wygląda, brzmi, pachnie i porusza się jak koń - to jest koniem.

---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:26 ----------

Poza tym, skoro ona sama z siebie nie rozumie, że zachowuje się przedziwnie, to wątpię, aby oznajmianie jej czegokolwiek coś dało Powie, że problemy wymyślone, albo wręcz wariata z człowieka zrobi.

[201803290936]

Napisane przez JanePanzram

Ja tu nie widzę powodów do rozmowy: ilekroć autorka jest ze swym chłopem, to tamta w negliżu, a teraz przeszło na etap łapadnia za tyłek. Tu nie trzeba rozmów, oświadczeń ani expose, bo sprawa jest prosta Kobita zagięła parol.

Ale mi nie chodzi o dyskutowanie z tą panią, a o powiedzenie jej raz, a dobitnie "weź się babo ogarnij, bo Twoje podchody są pożal się bosze". I tak dalej. To by nie zaszkodziło, a babka by zrozumiała, że jej podchody (o ile takowe rzeczywiście mają miejsce), są mało subtelne i wszyscy się mogą o nich dowiedzieć. Bo któraś wizyta z rzędu, panna znowu wydziwia, a oni co? Siedzą i grzecznie pija herbatkę? Tego nie rozumiem.

[JanePanzram]

Napisane przez Doris1981

Ale mi nie chodzi o dyskutowanie z tą panią, a o powiedzenie jej raz, a dobitnie "weź się babo ogarnij, bo Twoje podchody są pożal się bosze". I tak dalej. To by nie zaszkodziło, a babka by zrozumiała, że jej podchody (o ile takowe rzeczywiście mają miejsce), są mało subtelne i wszyscy się mogą o nich dowiedzieć. Bo któraś wizyta z rzędu, panna znowu wydziwia, a oni co? Siedzą i grzecznie pija herbatkę? Tego nie rozumiem.

ema mnie zbulwersowała posądzeniem autorki o to, że "zazdrosna, ładna baba pokazuje wdzięki, to ta już harpię z niej robi"
no tylko na wiwat strzelić na takie breweryje!
to nie wiem, tamta ma cycki pokazać, żeby było wtedy już jasne, że na faceta ma oko? Pewnei też by nie starczyło, bo "stanik jej się omsknął, a ty z niej robisz femme fatale!"

EDIT: dla rozjaśnienia wyobraźmy sobie sytuacje odwrotną. Przychodzi autorka ze swem chłopem do znajomego. A on za każdym razem bez koszuli paraduje, raz prosto spod prysznica, innym razem łazi tak i łazi. Aż dnia któregoś na imprezie łapie autorkę za tyłek!
Jaki jest wniosek? Że on to w domu lubi tak goły chodzić, a tylko trzeba było go powiadomić, aby za tyłek nie łapał? No come on...

Dobrze, ustępuje, bo widzę, że mogę się mylić. Chodzi mi o to, że może należałoby jej powiedzieć. Ja bym zapewne nic nei powiedziała, tylko popatrzyła, pomyślała swoje, taka asertywna nie jestem, żeby najprostsze rzeczy komuś tłumaczyć - jak proste rzeczy mam tłumaczyć, to mnie krew zalewa, że ktoś taki głupi. Raz negliż zrozumieć można, ale nie stale a stale - wtedy sprawa jest prosta.

[_ema_]

Napisane przez JanePanzram

_ema_ co ty piszesz za bzdury, to pojęcie przechodzi
To nie w tą stronę idzie. Jest, owszem "wolnoć Tomku w swoim domku", ale niestety, jak przyjdę do ciebie, a ty mnie powitasz gołą doopą, albo herbatę podasz mi w ręczniku - i tak przy jednej, drugiej, trzeciej wizycie (a nie jesteśmy w zażyłych przyjacielskich stosunkach) - to niestety nie będę tolerancyjna, "bo masz prawo", tylko pomyślę sobie, że jesteś ekshibicjonistką, która nie podłapała w toku wychowania podstawowych jakichś zachowań. Jak się gości zaprasza, a zachować nie umie - to się ich nie zaprasza
Można przecież i zapraszać gości z psią kupą na środku salonu, ale liczenie wtedy na ich tolerancję i wyrozumiałość "bo na swoim jestem, nie masz prawa sie czepiać, robie co sce", to czysta głupocizna jest.
Trudno, nie będę tolerancyjna, no taka jestem niewyrozumiała

Raz. No to Ty postępuj według swoich 'nie bzdur' i fochaj się na pół rodziny, obrabiaj im pupę na ogólnopolskim forum i knuj intrygi jak to bardzo na pewno chcą niszczyć Twój związek, zamiast normalnie sprawę załatwić. Ja natomiast pozostanę przy swoich bzdurach, że ludzie mają różne obyczaje i jak zaczną mi ich obyczaje przeszkadzać, to poproszę, zeby tak nie robili Zobaczymy komu będzie się łatwiej żyło

Dwa, że chyba nie do końca zrozumiałaś to co napisałam w pierwszym poście. Bo nie pisałam, że wolno robić co się chce, tylko że wytykanie komuś, że nie nosi stanika to idiotyzm. Natomiast jesli inne obyczaje przeszkadzają, to wystarczy powiedzieć

Trzy - a czemu nie wolno? Jeśli rodzina ma zwyczaje, że gości zaprasza i ma bajzel w domu, a nie przeszkadza to ani odwiedzjącym ani odwiedzanym to co? Nie wolno bo Ty zabraniasz? Bo w prawie zapisano? Otóż wolno, bo nikomu się krzywdy nie robi. Problem pojawia się dopiero, keidy ścierają się ludzie o dwóch różnych poglądach na sprawę. Ale wtedy każda rozumna istota w pierwszej kolejności albo spróbuje wyjaśnić, albo stosunki ochłodzić i się nie widywać. Nie ułoży intrygę, że pani ma kryzys wieku średniego i na pewno na misiaczka poluje

[BajaderkowaBaba]

A ja się zastanawiam... Ten Tż autorki tak milcząco obserwuje co robi szwagierka? Tylko dyskretnie zwraca uwagę?

Jakbym zobaczyła chłopa mojej siostry, której nie mam w majtach samych, to bym powiedziała co o tym sądzę. Litości, od razu rodzinne dramaty z tego robić, matkę, ojca, chomika, psa włączać w akcję.
Twój facet autorko powinien trochę żywiej reagować na zmieniające się warunki klimatyczne

[Kalini]

Szwagierka tak widocznie ma. Lubi chodzić w staniku, ręczniki, nie odczuwa większego wstydu. Nie jest to może specjalnie eleganckie, ale nie doszukiwałabym się czyhania na TŻ-a autorki.

[BajaderkowaBaba]

No, ja bym nie chciała by mnie mąż siostry klepał po dupie Nawet jeśli ten mąż tak ma.

[Kalini]

Akurat klepnięcie rzeczywiście było dziwne, ale reszta to chyba kwestia charakteru, a nie próba odbicia faceta.

[Polka23]

Napisane przez _ema_

Wybaczcie, że ja znowu inaczej niż wszyscy, ale muszę - jak dla mnie, to autorka po prostu jest zazdrosna o swojego misiaczka i znalazła sobie 'biurwę co chce mi misiuleńka uwieść', a ja wspaniała i prawa ją ustawię do pionu
Jeszcze rozumiem, że może jej przeszkadzać otwieranie w bieliźnie czy ręczniku, ale wytykanie, że Ty zauważyłaś, że nie nosi bielizny? No i? A to jakiś obowiązek jest, w prawie zapisany? Może lubi i tyle
Albo sytuacja z przebieraniem się. Czyli sami weszliście i ona się wtedy przebierała? [bo męża ponoć nie było?] To po cholerę się włazi do cudzego domu samemu, bez zaproszenia?

Jak dla mnie to dziewczyna ma po prostu poglądy, że przy bliskich nie wstydzi się negliżu i tyle. Ma problem z zorganizowaniem sobie czasu, więc wiecznie szykuje się na ostatnią chwilę. Też miałam znajomego, który zarosił nas na urodziny i już o moim przybyciu leciał jeszcze brać prysznic, nie sądziłam, że to podryw albo zaproszenie

Wystarczyłoby jej powiedzieć 'krępuje mnie jak chodzisz goła' i sprawa byłaby w 30sekund rozwiązana. Podobnie z klepanie pupy. Ludzie mają różne zwyczaje, różne granice swobody, wystarczy ten fakt zaakceptować, i przyjąć do wiadomości, że jak ktoś przekracza Twoje to informujesz i tyle. A tu widzę historie jak z serialu, zdrady, uwodzenia, przebiegła baba, która na pewno sidła na misiuleńska zastawia. Jak dla mnie, to odezwał Ci się ból pupy, że Twój facet zobaczył atrakcyjną kobietę i tyle.

---------- Dopisano o 07:38 ---------- Poprzedni post napisano o 07:37 ----------


cytat dla potomnych

Kochana, nie jestem zazdrośnicą. Nie mam powodu, jestem atrakcyjna i prawie 10 lat młodsza od tej, która się "rozbiera". Nie czuję zagrożenia z jej strony, po prostu denerwuje mnie jej zachowanie i to, że chodzi pół nago kiedy do niej przychodzimy. Sytuacja, kiedy wchodziliśmy do domu a ona przebierała bluzkę była taka, że drzwi otworzyła nam jej córka, zawsze się spóźniamy, więc miała wystarczająco dużo czasu, żeby się ubrać. A to, że do tej pory nie reagowałam, to właśnie dlatego, że jestem baaardzo tolerancyjna. Nie nosi bielizny ok, zdarza się, może nie lubi, nie każdy musi nosić- pomyślałam. Wychodzi z łazienki owinięta w ręcznik cała mokra ok, rozumiem, nie miała czasu się wykąpać itd. Dopiero incydent, kiedy "z łapskami" zaczęła do mojego faceta otworzył nam oczy i wspólnie zaczęliśmy się zastanawiać, a ja postanowiłam zapytać tutaj na forum o zdanie. Mojego faceta brzydzi myśl o niej, bo to co robi jest co najmniej obrzydliwe i świadczy o braku wychowania. Może ty sama tak robisz, dlatego stajesz w obronie takiego zachowania??? Siedzi cały dzień w domu, nie sprząta, nie gotuje, bo to leń śmierdzący, nie pracuje, więc rzeczywiście ma duży problem ze zorganizowaniem sobie czasu nigdy nie byliśmy u n ich bez zaproszenia.

---------- Dopisano o 18:12 ---------- Poprzedni post napisano o 18:10 ----------

Napisane przez Kalini

Szwagierka tak widocznie ma. Lubi chodzić w staniku, ręczniki, nie odczuwa większego wstydu. Nie jest to może specjalnie eleganckie, ale nie doszukiwałabym się czyhania na TŻ-a autorki.

widocznie lubi tylko przy nas tak paradować, bo gdy byli inni goście ani razu jej się nie zdarzył

---------- Dopisano o 18:22 ---------- Poprzedni post napisano o 18:12 ----------

Napisane przez Doris1981

Ale nie wszystko, co pisze _Ema_ to "bzdury" (każdy ma zresztą prawo do swojego punktu widzenia). Przecież ma dużo racji w tym, że zamiast pisać scenariusze rodem z "Ukrytej prawy", całą tą sytuację można było ukrócić dawno temu, zwykłą, ale zdecydowaną rozmową.

Cóż to jest "ukryta prawda"? Piszecie, ze nie jestem tolerancyjna i że tą sprawę można było rozwiązać już dawno. Ale przecież właśnie to, że do tej pory nie zwróciłam na to uwagi świadczy o tym, że jestem tolerancyjna, ale sory są przecież jakieś granice.

---------- Dopisano o 18:32 ---------- Poprzedni post napisano o 18:22 ----------

a może macie racje, może wyolbrzymiam. Właśnie dlatego tu napisałam, bo chciałam poznać opinie innych osób, takie świeże spojrzenie na sprawę. Przecież jest taka milutka... nie mogłaby mi tego zrobić hm...

[_ema_]

Napisane przez Polka23

Mojego faceta brzydzi myśl o niej, bo to co robi jest co najmniej obrzydliwe i świadczy o braku wychowania. Może ty sama tak robisz, dlatego stajesz w obronie takiego zachowania??? Siedzi cały dzień w domu, nie sprząta, nie gotuje, bo to leń śmierdzący, nie pracuje, więc rzeczywiście ma duży problem ze zorganizowaniem sobie czasu

Z pewnością Ty jestes wspaniała, a jej wszyscy się brzydzą, i w ogóle jest brzydka, głupia, nudna, leniwa. I jeszcze ma cycki obwisłe.
Myślę, że masz problem ze sobą, a nie ze szwagierką
Normalny człowiek zwróciłby jej uwagę i sprawa rozeszłaby się po kościach.
Ty natomiast pielęgnujesz w sobie jakąś dziwną nienawiść do niej i poczucie wyższości, aż kapie to z Ciebie. Podtrzymuję wersję, że kipi z Ciebie normalna, babska zazdrość o rywalkę, inaczej nie lałabyś jadem na jej temat i tyle.