Sting

[evee]

wygralam, ale oddalam znajomym
nie lubie takich koncertow- zbyt duzo ludzi, bedzie napewno zimno :/
aha co do odbioru- to liczy sie aby przyjsc z telefonem w ktorym jest sms potwierdzajacy ze wygrales.i dowod osobisty
Ja mam telefon sluzbowy i odebralam bilety mimo , ze telefon nie jest zarejestrowany na mnie.

ten koncert odpuszczam, ale z niecierpliwoscia czekam na DM )

[beat@]

Jejku zazdroszcze wam Co ja bym dala zeby byc na tym koncercie Bede musiala sobie go chyba w tv obejrzec.

Dziewczyny po koncercie napiszcie swoje wrazenia

[Ines1985]

Mój TŻ wygrał ale jeszcze nie wiem czy pojdziemy.

[Tusio]

Fajnie ci

[kodeina]

Ja też dziś rano wygrałam Mam nadzieje że uda mi się dotrzeć do W-wy...500km mam do przejechania

[Voodia]

Ja tez wygrałam, mój TŻ również Jedziemy z TŻ, bratem i jego koleżanką.

Dziewczyny, wiecie czy i gdzie można odebrać bilety w dniu koncertu?

[Voodia]

Podnoszę, bo nie mogę znaleźć informacji w sieci, a straaaaasznie mi zależy. Naprawdę nikt nie wie? Pomocy!

[evee]

zadzwon na infolinie do idei(orange)
prawdopodobnie nie bedzie mozna..

[Voodia]

Evee, dziękuję Jaki jest numer na tą infolinię? Dzwonie pod *333 i mnie odłącza:/

[evee]

Orange Biuro Obsługi Klienta

*100 (z telefonu Orange) Orange Biuro Obsługi Klienta
+48 (0) 510100100 – odpowiednik numeru *100 dla osób dzwoniących z telefonu
innego operatora lub zza granicy

e-mail: bok@orange.pl


0-801 502 502 - Orange Informacja Handlowa

[Voodia]

evee, jeszcze raz bardzo dziekuję

Bilety można odebrać w dniu koncertu do godziny 12 w salonach Idei w Warszawie

[Lee]

ja też jadę!!!!!

po prostu szok! tak kocham Stingerka i jestem po prostu w 7 niebie
wiem, ze dla wielu ludzi dużo znaczy sam fakt, tak dużego wydarzenia, imprezy i ogolnie, ale dla mnie najważniejsze, że to wlasnie STING! bo mysle ze nie cieszyłabym się aż tak jakby to był koncert np. Violetty Villas (nie obrażając Pani Violi )

[Voodia]

Napisane przez Lee

ja też jadę!!!!!

po prostu szok! tak kocham Stingerka i jestem po prostu w 7 niebie
wiem, ze dla wielu ludzi dużo znaczy sam fakt, tak dużego wydarzenia, imprezy i ogolnie, ale dla mnie najważniejsze, że to wlasnie STING! bo mysle ze nie cieszyłabym się aż tak jakby to był koncert np. Violetty Villas (nie obrażając Pani Violi )

Na Violę 150 .000 osób raczej by nie przyszło

Ja też się cieszę, że to właśnie Sting, kocham jego teksty, muzykę... w sumie wolałabym, zebu to był mniejszy koncert, bo tłumów sie boję, ale skoro mam darmowe bilety, nie wypada narzekać

[hefalumpa]

ja tez mam Idee, kocham Stinga, ale czasu ni mam zeby jechac na koncert

[lejka]

I ja idę...
Chłopię moje ostatnie byłe pracuje dorywczo w Idei i dostałam dwie wejściówki.
Ale sama bym się nie zmusiła, natomiast moja najlepsiejsza psiapsióła bardzo chciała iść... Więc idę, co mi tam. Lubię Stinga.

[Ines1985]

A mi sie strasznie nie chce isc . Gdyby nie to ze jestem strasznie zmeczona (a jutro jeszcze walkathon), to pewnie tez bym sie cieszyła...

Ale na pewno nie bede pakowac sie w tłum

[aniielica]

Też idę Dzisiaj dostałam propozycję od kumpla. No i jutro raniutko jedziemy ponad 500 km Ale się cieszę bo miałam niespodziewajkę

[kodeina]

a ja nie idę
mój TŻ musi na poniedziałek oddać całą gotową pracę mag. i pomagam mu ją napisać...a i nie chciało mi się jechać pół Polski...

[*Ancia*]

Niezle daje Fajnie wyglada i super brzmi. Czekam tylko jeszcze na jakies bardziej znane piosenki bo ja chyba juz nie to pokolenie ogolnie wrazenie pozytywne, a jak tam Wasze spostrzezenia?

[aniielica]

Ja byłam na tym koncercie. Właśnie dochodze do wniosku, że nie opłacało się tłuc samochodem 6 godzin przez prawie całą Polskę, stać w kilometrowych korkach. Niewiele słyszałam, prawie nic nie widziałam. Kicha organizacyjna. Do tego chamstwo w tłumie, ogromny ścisk. Ale narzekam To dlatego ze przyjechałam nad ranem do domu i się nie wyspałam Jutro pewnie juz będę to miło wspominać

[Kasiek1987]

aniielico to bluźnierstwo po prostu Mam nadzieję, że zmienisz zdanie, kiedy się wyśpisz. Ja uważam, że koncert był cudowny. Najpierw też byłam strasznie zmęczona podróżą, czekaniem kilka godzin (byłam tam od 16), ale Sting mi to wszystko wynagrodził. Bałam się, że skoro organizuje to Orange, to będzie sama komercha, ale byłam mile zaskoczona, że Sting zagrał kawałki, które słyszałam parę razy w życiu. Kocham go za to, że nigdy nie śpiewa z playbacku, i na każdym koncercie robi zupełnie nowe aranżacje.
Stałam jakieś 100m od sceny, ale jak zobaczyłam, ile ludzi jest za mną, to pomyślałam sobie, że mam świetne miejsce, bo w sumie na telebimie widziałam wszystko, a jak się wyciągnęłam na palcach to i Stinga na scenie widziałam.
Fakt - organizacja była kiepska. Mieli parę godzin na zlikwidowanie barierem i posprzątanie pozostawionych przed wejściem butelek, jednak tego nie zrobili i ludzie skakali przez barierki i ślizgali się na mokrym plastiku.
Najbardziej żałuję, że spóźniłam się dosłownie sekundę, żeby wejść do sektora pod sceną, bo facet wpuszczał ostatnie 5 osób i się nie załapałam
Ale koncercik zrekompensował mi wszystko, nawet to, że leje mi się z nosa i ledwo siedzę przy komputerze

[aniielica]

No widzisz... A ja stałam 500 m od sceny. Nie widziałam żadnego telebimu ( a wystarczyło, zeby stał trochę wyżej i widzieliby go wszyscy), sceny widziałam kawałek dachu. Nagłośnienie fatalne... Za słabe jak na taką ilość osób. W pewnych momentach ludzie z sektora w którym stała krzyczeli "GŁOŚNIEJ!!". Nie było momentami NIC słychać. A jak juz słyszałam to mi się podobało To, ze zaśpiewał na żywo to ogromny plus. Zespół miał rewelacyjny. Chciałabym pracować z takimi muzykami
Ja dojechałam tam dopiero ok 17. Pod scenę nie mozna sie było już dopchać. Udało mi się stanąć tuż za 2 telebimem. Co było wielkim błędem... Trzeba było stanąć tuż przed nim. Chociaż tyle bym widziała
A te butelki to potworność. Jakby ciężko było je w trakcie koncertu sprzątnąć.

[MagJa]

Też byłam na Stingu i mimo szeregu niewygód jestem zadowolona, nawet bardzo Sting dał świetny koncert, podobnie zresztą jak Kayah, której fanką nie jestem, ale widząc, co potrafi na żywo wywarła na mnie baardzo pozytywne wrażenie w przeciwieństwie do Makowieckiego. Nie wiem co ten zespół tam robił, ale to była jedna wielka pomyłka. Niech się najpierw chłopaki nauczą grać, śpiewać i zaczną tworzyć ambitniejsze teksty, to pogadamy Organizacja koncertu co najmniej kiepska, ale dało się wytrzymać. Udało nam się być (ze znajomymi) w sektorze pod sceną a więc jakieś 5-10m od sceny. Co prawda trzymali nas tam bez picia i jedzenia (z niewiadomych przyczyn na ten sektor nie można było go wnosić), a także bez dostępu do WC, ale dla Stinga warto było Warto też było tyle czekać (pod bramą byliśmy już o 14, wpuszczali o 15, a koncert zaczął się po 18) i w sumie być 24 godziny na nogach (wyjazd z Krakowa o 6 rano pociągiem, powrót też na 6 rano, też pociągiem). Teraz padam, ale nic to. Jestem zadowolniona

A może ma ktoś jakieś fotki i tu zapoda??

[aniielica]

No to miałaś rewelacyjnie!! Zazdroszczę

[Kasiek1987]

Kurczę po co piszą na bilecie, że nie można wnosić aparatów fotograficznych ani kamer, skoro masa ludzi i tak robiła zdjęcia? Ja swój aparat zostawiłam w domu i jestem wielce nieszczęsliwa z tego powodu.
MagJa - fajnie, że udało ci się dostać pod scenę, ja się spóźniłam sekundę dosłownie. Ale może i dobrze się stało, bo mój tata by mnie wyklął za to, że musi kilka godzin siedzieć na zimnej trawie bez jedzenia i picia Ale w porównaniu z tył tłumem ludzi ciągnącym się daleeeeeeeeko za mną i tak dużo widziałam.

Przychylam się do prośby o zdjęcia

[aragosta]

Napisane przez Kasiek1987

aniielico to bluźnierstwo po prostu Mam nadzieję, że zmienisz zdanie, kiedy się wyśpisz. Ja uważam, że koncert był cudowny. Najpierw też byłam strasznie zmęczona podróżą, czekaniem kilka godzin (byłam tam od 16), ale Sting mi to wszystko wynagrodził. Bałam się, że skoro organizuje to Orange, to będzie sama komercha, ale byłam mile zaskoczona, że Sting zagrał kawałki, które słyszałam parę razy w życiu. Kocham go za to, że nigdy nie śpiewa z playbacku, i na każdym koncercie robi zupełnie nowe aranżacje.
Stałam jakieś 100m od sceny, ale jak zobaczyłam, ile ludzi jest za mną, to pomyślałam sobie, że mam świetne miejsce, bo w sumie na telebimie widziałam wszystko, a jak się wyciągnęłam na palcach to i Stinga na scenie widziałam.
Fakt - organizacja była kiepska. Mieli parę godzin na zlikwidowanie barierem i posprzątanie pozostawionych przed wejściem butelek, jednak tego nie zrobili i ludzie skakali przez barierki i ślizgali się na mokrym plastiku.
Najbardziej żałuję, że spóźniłam się dosłownie sekundę, żeby wejść do sektora pod sceną, bo facet wpuszczał ostatnie 5 osób i się nie załapałam
Ale koncercik zrekompensował mi wszystko, nawet to, że leje mi się z nosa i ledwo siedzę przy komputerze

Hej, ja też byłam blisko - niecałe 100m, miałam możliwość wstępu do 1 sektora pod sceną ale wizja braku toalet skutecznie mnie odstraszyła (gdybym musiała wyjść to bym nie mogła wrócic do sektora,). Stinga widziałam i tak przez cały czas bez żadnego wyciągania szyii . Fakt, z tyłu było niewiele telebimów, które były także niezbyt duże ale mam nadzieję że muzyka Stinga zrekompensowała ludziom w dalszych sektorach te niewygody.
Ogólnie bardzo się cieszę, że mogłam uczestniczyć w tym koncercie. Było bosko!! Podziękowania dla PKP za podstawienie o 1.10 w nocy specjalnego pociągu, więc nie musiałam spędzić nocki na dworcu

[Szczypta Chili]

Ja też byłam pod samiutką sceną. Ba!!! Pod barierką niemalżę (za człowiekiem przed barierką stojącym, czyli można powiedzieć że 2 rząd). Widziałam Stinga jak na dłoni. Jakiś taki chudziutki i bladziutki był A Kayah myślałam, że rozsadzi scenę!!! Kobita jest doprawdy rewelacyjna!!! Co by o niej nie mówiono, nie można jej zarzucić słabych występów na żywo. Makowiecki jako tako, ani nie zawalił kompletnie, ani nie dał popisu...Za to Sting Boski był, po prostu profesjonaly do końca. Tylko dlaczego bisu nie dali?!
Organizacja fatalna. Myślałam, że moje uszy nie zniosął tego hałasu, a tu całkiem lajtowo. Zastanawiałam się właśnie czy cokolwiek tam z tyłu słyszą...A jak mnie moje chłopcze podniosło do góry i zobaczyłam cały ten tłum - . Dżizas !!!!!!!!! Fenomenalnie !!! W życiu tylu ludziów w kupiw nie widziałam przez całe życie. Najbardziej zdenerwowała mnie ochrona.Nam nie pozwolili głupiej kanapki wnieść a laska koło mnie szklany flakonik z perfumami wniosła. Paranoja . Do ubikacji mi się na szczęście nie chciało - za to po koncercie ledwo co do toitoja dobiegłam Wkurzyło mnie też te czekanie, bez końca dosłownie...Pod Torem byliśmy ok 14, czekaliśmy godzinę żeby nas wpuszczono, później biegliśmy ile sił w nogach żeby pod scenę sie dostać, przepchliśmy się pod bramkę, gdzie zabrano nam wszystko, musieliśmy czatować i pilnować jak złota miejsca, nie odchodząc od niego ani na chwilę...ale opłacało się Godziny męczarni zrekompensował doskonały koncert!!! Jeżli ktoś chciał stać bliżej, niestety trzeba było zdecydować się na masę poświęceń. Ale to nie jest wyjątkowe na tak dużych koncertach. Ba!!! Powiedziałabym nawet, że wręczs jest to normalne. Na U2 ludzie czekli już dzień wcześniej pod bramą, żeby tylko zająć dobre miejsce. Szkoda,że nie zrobili wybiegu w publiczność, tak aby Stinga można było jeszcze dotknąć. Zawiodłam się tesh, tym,że nie było mojej ukochanej" Shape of my hart" i "When we dance"... ALe i tak było świetnie. Nie żałuję, że pojechłam. Nie żałuję nawet, że przyjechałam ok 4 nad ranem a ok 5 musiałam wstać i iść do komisji wyborczej. STING BYŁ TEGO WART

[aniielica]

Dostałam od koleżanki takie zdjecie

[Beauty1984]

Fajnie Wam dziewczyny, że byłyście na tym koncercie. Ja miałam możliwość oglądania go tylko w tv, a Stinga uwielbiam.

[Lee]

aaaaa! STINGUŚ! było cudnie, bosko, kapitalnie, genialnie, wybitnie...
kocham Go tak bardzo i po prostu cały koncert płakałam, a najbardziej na Fields of gold (które wykonał pięknie!) stałam bardzo blisko niego, widziałam go calutkiego, ruchy twarzy, a blisko miałam też telebim wiec tym bardziej
Wyczekiwałam wejścia już po 14 wiec możliwe ze dlatego udało mi sie miec takie fajne miejsce, jak patrzalam na te tłumy za mną to mi faktycznie żal było tych ludzi, bo mogli mało słyszeć i widzieć...
Koncert strasznie mi sie podobał, nawet Kayah jakieś tam małe szoł zrobiła i fajnie, że Bartosiewicz wpadła, bo lubię ją, nie powiem
Ogolnie uwazam, ze opłacało się tłuc 5 godzin w jedną stronę i mieć po drodze wypadek hehe aby zobaczyć tego czlowieka, który spiewal tak idealnie, jakbym słuchała studyjnej płyty.
Całe szczescie że nocowaliśmy u znajomych którzy mieszkali na Imielinie- niecałe 45 minut drogi pieszo- nie musieliśmy pchać się gdzies tramwajem czy autobusem

Dla mnie bomba