Tabletka gwałtu-pomocy!

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez coffee

Ale rodzice patrzyli na Ciebie z Twojej winy. Czy to bezpośrednio (upicie) czy też pośrednio (picie ze szklanki pozostawionej na nie wiadomo jak długi czas).
Spróbuj, choć spróbuj postawić się na ich miejscu. Córka wraca z imprezy martwa. Co oni mają zrobić? Powiedzieć "zdarza się" i w piątek wieczorem puścić Cię na luzie na imprezę, spokojnie siedzieć w domu, gdy Ty się bawisz? I co? Tym razem znów mają mieć nadzieję, że "jakby co" to zdążysz zadzwonić po chłopaka?
Ja rozumiem, że jesteś rozgoryczona, nikt nie miał prawa Ci nic dosypać. Ale nie widzisz ni odrobiny swojego błędu? Przyjmij na klatę szlaban, wyciągnij wznioski i zrozum trochę rodziców.
Swoją drogą - z kim Ty się bawisz? Gdzie byli Twoi znajomi, że musiałaś dzwonić po chłopaka? To też nie świadczy najlepiej o Twoim dorośnięciu do alkoholowych imprez. Mnie się za młodu zdarzyło upić dwoma piwami, z zaskoczenia, niespodziewanie, po lekach czy zmęczeniu, moim znajomym również i zawsze znalazł się ktoś do odratowania, pilnowania i troski.

Przecież w prawie każdym poście autorka pisze, że chłopak był na miejscu, tak jak znajomi...

[coffee]

Dobra, nie rozumiem. Chłopak był z Tobą, ale po niego dzwoniłaś?

[kisielova]

Napisane przez coffee

Ale rodzice patrzyli na Ciebie z Twojej winy. Czy to bezpośrednio (upicie) czy też pośrednio (picie ze szklanki pozostawionej na nie wiadomo jak długi czas).
Spróbuj, choć spróbuj postawić się na ich miejscu. Córka wraca z imprezy martwa. Co oni mają zrobić? Powiedzieć "zdarza się" i w piątek wieczorem puścić Cię na luzie na imprezę, spokojnie siedzieć w domu, gdy Ty się bawisz? I co? Tym razem znów mają mieć nadzieję, że "jakby co" to zdążysz zadzwonić po chłopaka?
Ja rozumiem, że jesteś rozgoryczona, nikt nie miał prawa Ci nic dosypać. Ale nie widzisz ni odrobiny swojego błędu? Przyjmij na klatę szlaban, wyciągnij wznioski i zrozum trochę rodziców.
Swoją drogą - z kim Ty się bawisz? Gdzie byli Twoi znajomi, że musiałaś dzwonić po chłopaka? To też nie świadczy najlepiej o Twoim dorośnięciu do alkoholowych imprez. Mnie się za młodu zdarzyło upić dwoma piwami, z zaskoczenia, niespodziewanie, po lekach czy zmęczeniu, moim znajomym również i zawsze znalazł się ktoś do odratowania, pilnowania i troski.

przecież była na imprezie z facetem swoim tylko, że on akurat do toalety wyszedł na moment.

[coffee]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;44400472]Przecież w prawie każdym poście autorka pisze, że chłopak był na miejscu, tak jak znajomi...[/QUOTE]
W pierwszym poście pisze, że po niego zadzwoniła. Zmyliło mnie to...

[flashyy]

Nie dzwoniłam po chłopaka on był na miejscu i on mnie odstawił do domu, nikt nie widział jak złapało mnie później. To prawda, że jakby moje dziecko wrocilo tak do domu to tez bym tego plazem nie popuscila....
Po prostu przykro ze tak sie stalo...

---------- Dopisano o 00:49 ---------- Poprzedni post napisano o 00:47 ----------

napisałam, że zadzwoniłam do niego rano, tuż po obudzeniu sie i zapytałam się CO SIE STALO? Co ja robie w domu?

[emma8]

Ja tam rozumiem autorkę. Z tego co mówi nie jest typem imprezowiczki, nie sprawia im problemów więc powinni mieć do niej zaufanie. Jedyną winą dziewczyny było spuszczenie swojej szklanki z oka, było to nierozsądne, ale dziewczyna przeżyła szok, nie wie co się z nią działo, myślę że powinna otrzymać jakieś minimalne wsparcie od rodziców, przecież to nie jej wina, a widać jak bardzo przeżywa. Myślę że rodzice szybko o tym incydencie nie zapomną i będą wypominali Ci to przy każdym wyjściu gdziekolwiek, a zaufanie stracą całkowicie, zupełnie bezpodstawnie. Bo ja jednak widzę ogromną różnicę między nieuwagą która może zdarzyć się każdemu, a urżnięciem się w trupa. Ja na Twoim miejscu pewnie zdrowo bym się wkurzyła- owszem, oni też przeżyli chwile grozy, ale to nie jest powód żebyś musiała za jakiegoś kretyna latami ponosić za to konsekwencje. Zrób rodzicom wyrzut sumienia, powiedz że nie po to latami starałaś się żeby zdobyć ich zaufanie, żeby teraz z taką łatwością to wszystko przekreślali, bo to jest niesprawiedliwe.

[flashyy]

w końcu osoba która w zupełności myśli tak jak ja!
Niby nic się nie stało, ale dla mnie to szok, tancze, bawie sie, ide do stolika, pije sok, i budze sie 8 rano u siebie w pokoju...zaraz mama z tatą na rozmowę, chłopak opowiada co się ze mną działo, jak odstawił mnie do domu, a ja kompletnie nic nie pamietam! To na prawde dla mnei szok, bo jak pomysle, ze gdyby moj chlopak spuscil mnie z oka na dluzsza chwile, to mogloby stac sie najgorsze...

[coffee]

Napisane przez flashyy

Nie dzwoniłam po chłopaka on był na miejscu i on mnie odstawił do domu, nikt nie widział jak złapało mnie później. To prawda, że jakby moje dziecko wrocilo tak do domu to tez bym tego plazem nie popuscila....
Po prostu przykro ze tak sie stalo...

---------- Dopisano o 00:49 ---------- Poprzedni post napisano o 00:47 ----------

napisałam, że zadzwoniłam do niego rano, tuż po obudzeniu sie i zapytałam się CO SIE STALO? Co ja robie w domu?

Ok, już rozumiem. Po pierwszym przeczytaniu inaczej to zrozumiałam.

[Lirriel]

Napisane przez flashyy

Z patologicznej rodzine też nie jestem, jestem normalną porządną dziewczyną, wychowaną przez majora wojska polskiego, u mnie w domu zawsze było spokojnie, więc tu nie mowa o żadnej patologi..

Najbardziej boli fakt, iż rodzice obserwowali mnei w takim stanie, ja mam 8 godzin wycietych z zycia, a na sama mysl ze coś mogło mi sie przydażyc po prostu łzy naplywaja do oczu..

Przede wszystkim weź się w garść i nie dramatyzuj, bo nic się złego nie stało, po prostu wyciągnij z tego wnioski na przyszłość i tyle. Prędzej jest Ci tak przykro o właśnie z tego powodu:

Napisane przez sallyskellington

Po prostu jest Ci smutno, że jesteś normalną osobą a oni Cię teraz mają za mega imprezowiczkę :P. Cóż zapomną . A Twoje oburzenie na to, że nie uwierzyli jest normalne.

Jasne, to nie jest miłe, ale co zrobić - o tym, co się dzieje w klubach, mówi się często i głośno. Zachowałaś się bardzo nieodpowiedzialnie, więc teraz to musisz odpokutować i pewnie już nigdy więcej nie zrobisz czegoś podobnego.

[VanOlg]

Ech, dla mnie Ci Twoi rodzice są jacyś dziwni. Tak, jak i z resztą moi. Skoro byłaś zawsze wychwalaną córeczką, to czemu Ci nie wierzą? To bez sensu. I jeszcze nie wierzą Twojemu chłopakowi. Moi są podobni. Zawsze byłam prymuską i startowałam w różnych konkursach, a jak tylko stwierdziłam, że chcę mieć z czegoś niższy stopień, bo mnie owy przedmiot nie interesuje, to od razu darcie. No kurde. "Masz być doskonała, a jak tylko coś się przytrafi, albo chcesz trochę popuścić sobie smycz i odpuścić rzeczy, które dla ciebie nie są ważne, to jesteś potępiona" :/ Beznadziejne to. I mimo to, że tyle lat byłam najlepszą uczennicą w szkole, to moja mama wiecznie zadaje mi idiotycznie kretyńskie pytania, czy sobie poradzę i zastanawia się, czy w ogóle uda mi się skończyć studia :/ I denerwuje się, kiedy zamiast uczyć się całymi dniami na egzamin wolę zrobić coś innego, związanego z innymi moimi pasjami. Bo oczywiście ona lepiej wie, ile ja potrzebuję nauki do egzaminu. I oczywiście powinnam się spinać i robić wszystko, co mogę, bo jak nie, to znaczy, że się nie staram. Tutaj widzę podobną logikę Twoich rodziców. A Ty chyba trochę bierzesz winę na siebie. A tu nie ma żadnej Twojej winy. Tym bardziej, że Twoja mama zrobiła to samo, i mogło jej się przytrafić to samo. Ja też nie imprezuję i po klubach nie chodzę, a jak się tego nie robi, to się nie wie, że soku nie wolno zostawiać. Też bym nie wiedziała. Skąd niby miałabym to wiedzieć? Nie przyszłoby mi to do głowy, nie siedzę w tym i już. Tak samo, jak na wakacjach byłam sama w domu i dopiero ktoś musiał mnie uświadomić, że na zewnątrz są kwiatki, które muszę podlać, bo jest 40 stopni gorąca. A, że nigdy się nimi nie zajmowałam, to nie przyszło mi to do głowy. To podobna sytuacja, tylko oczywiście tabletka niesie poważniejsze konsekwencje, niż uschnięty kwiatek. Ale czesem z drobnych błędów wynikają poważne rzeczy i nic się na to nie poradzi. Nie można uważać na wszystko. Jak człowiekowi ma się coś złego stać, to nawet w drewnianym kościele cegła mu spadnie na głowę.

[MissChievousTess]

Na przyszłość- dla dziewczyn czytających wątek. Gdy obecność tabletki gwałtu nie wychodzie we krwi można ją jeszcze wykryć w moczu- bodajże do 24 godzin po. We krwi chyba do 4-6, już dokładnie nie pamiętam. W internecie są też specjalne podkładki do drinków pozwalające wykryć obecność jej składników- wystarczy wylać na podkładkę kilka kropli i jeśli coś jest nie tak bodajże zmieniają kolor.
Inna rada- pierwszy objaw to nagłe uczucie senności. Jeśli tak się poczujecie poproście jakąś w miarę godną zaufania osobę, w najgorszym razie ochronę klubu o pomoc- wezwanie taksówki, powiadomienie bliskich. Nigdy nie pijcie drinka z kimś na spółkę, bezpieczniejsze niż lane jest piwo w puszce, pilnujcie drinka na imprezie. Sama padłam ofiarą takiego specyfiku- ktoś chciał tak upić moją koleżankę, widząc, że upija się połową piwa gorzej i szybciej niż litrem wódki zaczęłam pić razem z nią- żeby jej całkiem nie ścięło ( na co dzień jestem niemal całkowitą abstynentką). Koleżankę resztką sił odtransportowałam do domu, ale po tym drinku miałam zjazd jak po jakimś speedzie. Cała przygoda odbiła się na moim zdrowiu. Uważajcie na siebie dziewczyny w tych klubach. Faceci sądząc z tego wieczoru z moją koleżanką są obecnie dość bezczelni i bezwzględni. Jeśli kobieta nie chce np. paść ofiarą gwałtu, którego nawet nie będzie pamiętać to musi mieć głowę na karku i kierować się zasadą ograniczonego zaufania wobec nieznajomych.

[Rena]

ile tu mentorskiego tonu, braku zaufania i prob tlumaczen.

Moim zdaniem spokojnie ktos mogl Ci zrobic kawal i dolac wiecej wodki niz soku i jak nie jestes przyzwyczajona do alkoholu, a z opisu wyglada na to, ze na pewno nie jestes, to moglo Cie spokojnie tak sciac, ze urwal sie film.

Postawa rodzicow mi sie srednio podoba, moi tacy nie byli. Jak beda Cie trzymac na za krotkiej smyczy, to Cie oducza odpowiedzialnosci i bedziesz na zlosc rodzicom odmrazac sobie uszy. I dopiero sie moze jeszcze podziac.

Chlopak wiedzac jakich masz rodzicow, mogl Ci to darowac i zawiesc jednak do swojego domu.

[201703271121]

Po prostu nastepnyn razem jak bedziesz na jakiejkolwiek imprezie zabieraj drinki ze soba i tyle. Musisz byc bardziej ostrozna. Najwazniejsze ze Twoj chlopak sie Toba w odpowiedni sposob zajal.

[201607040940]

Dobrze że Ci się nic nie stało.
Chyba bardzo Cię boli brak wiary rodziców w Twoje słowa, przy jakiejś okazji możesz wrócić do tego tematu, że Ci przykro że Ci nie ufają i nie przyjęli do wiadomości Twojego tłumaczenia. Wróć do tego tematu za jakiś czas, a na razie przyjmij karę i ciesz się że masz chłopaka który w Ciebie wierzy i pomoże w potrzebie.

[dominikmeller25]

Napisane przez Sadek

W tabletkę gwałtu osobiście nie wierzę, coraz częściej widać patologicznie pijane, młode dziewczyny w klubach i na ulicy prawie sikające pod siebie i nie jest to wynikiem tabletek gwałtu. Powodem jest najczęściej nadmiar alkoholu, choroby które alkohol nasila, narkotyki.. Radzę się dokładnie przebadać i na przyszłość bardziej kontrolować picie.

też to widzę, najczęściej w lokalach typowo studenckich, tam dziewczyny ledwo co na nogach stoją, poza tym raczej nikt od tak by nie wrzucał pigułki do przypadkowych drinków, ja gdybym coś planował to obserwowałbym dziewczynę a nie chodził i rozrzucał pigułki do drinków i czekał aż któraś padnie, a skoro autorka była z facetem i znajomymi to tym bardziej nie wierzę w ghb w drinku, prędzej żart i dolanie większej ilości alkoholu, bądź też jakiś lewy alkohol który mógł autorce zaszkodzić.

[Hultaj]

rodzice chcą mieć pewność, że puszczając Cię na imprezę umiesz o swoje bezpieczeństwo zadbać. I nie będziesz upijać się do nieprzytomności ani bezmyślnie nie pilnować swojego picia. Po prostu martwią się o Ciebie. W końcu się pogodzicie.

[himym]

Jeżeli jesteś na 100% pewna, że to nie był jakiś 'żart" ze strony znajomych, którzy po prostu doprawili Ci sok jakimś mocnym alkoholem to po pierwsze ne martw się tak o swoją karę, ale o innych. Ja bym zawiadomiła klub, że taka sytuacja miała miejsce w ich lokalu. Po drugie jeżeli zamierzasz jeszcze kiedykolwiek iść do klubu lub nawet na domówkę to kup sobie takie patyczki czy coś, które momentalnie wykrywają podejrzane substancje w drinku.
Ktoś dał pomysł, że chłopak powinien ją do siebie zawieźć. Zakładając, że są w tym samym wieku, lub on również mieszka z rodzicami to nie wiem, czy chciałby przywieźć nieżywą dziewczynę do swojego domu, gdzie są jego opiekunowie.
Co do Twojej kary- jest sprawiedliwa, bo rodzice nie siedzą Ci w głowie i nie wiedzą jak było. Z mojej perspektywy to również wygląda na typowego zgona po alkoholu. Kara będzie i minie.

[Rena]

Napisane przez Hultaj

rodzice chcą mieć pewność, że puszczając Cię na imprezę umiesz o swoje bezpieczeństwo zadbać. I nie będziesz upijać się do nieprzytomności ani bezmyślnie nie pilnować swojego picia. Po prostu martwią się o Ciebie. W końcu się pogodzicie.

to normalne, ze chca by byla bezpieczna, ale nie wiem czy akurat tedy droga, mysle ze jakis kredyt zaufania wlasnemu dziecku mogli dac zamiast ja maltretowac karami i pytaniami jak na przesluchaniu, wtedy by nie musiala wymyslac modnych historii o tabletkach rodem z jakiegos superekspresu.

[Hultaj]

to, że dziewczynę bardziej wkurza, że rodzice dali jej szlaban niż dociera do niej, że wieczór, jesli rzeczywiscie ktokolwiek cos jej dosypał, mógł skończyć się dla niej koszmarnie i że jak na dłoni pokazała rodzicom że jednak nie potrafi samodzielnie o siebie zadbać na pierwszej lepszej potańcówce pokazuje, że nie jest ''dojrzałą mądrą panną'', do czego przekonuje.
Możliwe, że wg rodziców jest jednak niegotowa na to, by chodzić na imprezy itd.

[Saori89]

A może któraś wie czy po takiej pigułce (albo innej) osoba może zachowywać się normalnie (ewentualnie wyglądać na trochę pijaną) ale nic nie pamiętać? Zawsze wydawało mi się, że po takiej pigułce wcześniej czy później traci się przytomność.

Pytam ponieważ kilka lat temu miałam taką sytuację, że wypiłam 2 piwa w knajpie na koncercie znajomych (gdy szłam do wc piwo zostawiałam na stoliku...), chwilę później całą ekipą poszliśmy do mojego mieszkania. I to właśnie w mieszkaniu urwał mi się film na ok. 5 godzin... nie pamiętam, że zdążyli przyjść i wyjść inni moi znajomi, że masowałam mojego kumpla i wiele innych niekoniecznie zbyt mądrych rzeczy (ocknęłam się w momencie kiedy całowałam się ze znajomym pod kołdrą - podobno się na niego rzucałam o_O ).

Na dodatek na drugi dzień dowiedziałam się o tym wszystkim od mojej współlokatorki, ponieważ ja byłam święcie przekonana, że w miarę wszystko pamiętam. Ona stwierdziła, iż rozmawiałam i zachowywałam się raczej normalnie, pow. ,że ewentualnie wyglądałam na lekko zamroczoną alkoholem.

Taka sytuacja nigdy później mi się już nie zdarzyła... czy jest jakiś narkotyk, który ma takie działanie? Bo szczerze to tej pory się zastanawiam jak to się mogło stać o_O

BTW może dodam, że to nie była moja pierwsza styczność z alkoholem i na pewno nie upiłabym się 2 piwami do takiego stopnia żeby nie pamiętać połowy wieczora. Dodam też, że nie wymiotowałam, nie zataczałam się, na drugi dzień nawet nie miałam kaca... dlatego wszystko to jest dla mnie mega dziwne.