Autoimmunologiczna dieta eliminacyjna

[neska951]

Napisane przez illegale

Ja też mam nietolerancje/ablo celiakie. Robiłam badania z krwi- celiakii nie stwierdzono, ale przeciwciała podobno u chyba 50% chorych są, no i pobranie wycinka z dwunastnicy podczas gastroskopii -również celiakii nie wykazało.... ja jednak nawet po małej ilości glutenu mam problemy, lekarze nie chcą mnie zdiagnozować do końca, ale i tak jestem na paleo i do glutenu nie mam zamiaru wracać. Zboża też odstawiłam, bo mają podobną budowę do glutenu i przez orgaznim są czasem mylone, poza tym mają wysoki IG- a ja mam problemy z insuliną. No i przy Hashimoto gluten nie wskazany... no i zboża też, ale o tym się już niestety nie mówi, bo Hashimotki się wkurzają

Podstawowe pytanie: Czy wtedy kiedy pobierali Ci wycinki do badań byłaś już na diecie bezglutenowej?Jeśli tak to wynik nie jest miarodajny

[illegale]

no byłam... jadłam tylko rzeczy, które "mogą zawierać śladowe ilości glutenu"...bez glutenu byłam wtedy ok 1,5 miesiąca...ale nie pamiętam dokładnie, bo to dawno było ehh ale mam Hashimoto, także myślę, że mam po prostu nietolerancje glutenu, bo gluten ma b. podobną budowę molekularną do tarczycy w dodatku zdarza mi się zjeść coś, co "może zawierać gluten" i nie mam reakcji także mam nadzieję, celiakii nie mam...ehhh skomplikowane to wszystko.

[Wampierz]

Ja w zeszłym tygodniu wypiłam dwa piwa, reakcje jak po zatruciu (nie, to nie alkohol, inne alkohole znoszę dobrze). Ciekawe, bo np. jak w Tłusty Czwartek zjadłam dwa pączki to nie zauważyłam żadnych sensacji. Raz wypiłam też piwo bezglutenowe i też zero reakcji. A po tych piwach jakiś koszmar - ból brzucha, ból głowy, zapchany nos i mdłości przez jakieś 24 h.

[myszka01033]

Odgrzebując wątek. Ja tydzień temu rozpoczęłam dietę Paleo protokół autoimmunologiczny. Myślałam, że się nie zdecyduje, ale jednak. Jeżeli da mi chociaż małą nadzieję na zatrzymanie choroby to warto. U mnie wykryto Hashimoto jakieś 6 lat temu i dopiero, tracąc nadzieję we wnikliwość lekarzy wzięłam, sprawy w swoje ręce. To nie znaczy, że zrezygnowałam z leczenia, broń Boże. Pewnie gdybym wspomniała mojej lekarce o diecie to by mnie wyśmiała. Siedzę w nauce i mam świadomość, że jeżeli czegoś nie zrobię to istnieje duże prawdopodobieństwo, że rozwinę inną chorobę autoimmunologiczną. Ech dam radę...

[pirisand]

Napisane przez myszka01033

Odgrzebując wątek. Ja tydzień temu rozpoczęłam dietę Paleo protokół autoimmunologiczny. Myślałam, że się nie zdecyduje, ale jednak. Jeżeli da mi chociaż małą nadzieję na zatrzymanie choroby to warto. U mnie wykryto Hashimoto jakieś 6 lat temu i dopiero, tracąc nadzieję we wnikliwość lekarzy wzięłam, sprawy w swoje ręce. To nie znaczy, że zrezygnowałam z leczenia, broń Boże. Pewnie gdybym wspomniała mojej lekarce o diecie to by mnie wyśmiała. Siedzę w nauce i mam świadomość, że jeżeli czegoś nie zrobię to istnieje duże prawdopodobieństwo, że rozwinę inną chorobę autoimmunologiczną. Ech dam radę...

jak Ci idzie? co jesz a czego unikasz?

[dacn]

Napisane przez illegale

no byłam... jadłam tylko rzeczy, które "mogą zawierać śladowe ilości glutenu"...bez glutenu byłam wtedy ok 1,5 miesiąca...ale nie pamiętam dokładnie, bo to dawno było ehh ale mam Hashimoto, także myślę, że mam po prostu nietolerancje glutenu, bo gluten ma b. podobną budowę molekularną do tarczycy w dodatku zdarza mi się zjeść coś, co "może zawierać gluten" i nie mam reakcji także mam nadzieję, celiakii nie mam...ehhh skomplikowane to wszystko.

Napisze to co pisałam na watku paleo. Do rozpoznania nietolerancji glutenu wystarczy eliminacja glutenu ( i laktozy) na 30 ( wg innych źródeł na 60 dni) z istotną poprawą stanu zdrowia i jego pogorszeniem po ponownym wprowadzeniu glutenu. Koniec.
Gastroskopie i popieranie wycinków nie są konieczne, zawłaszcza że w wycinku ocenie się ilość limfocytów, czyli komórek zapalenia, śródnabłonkowych ich ilość rośnie kiedy, jak nietrudno się domyśleć jest tam proces zapalny a ten mamy wtedy kiedy jemu dużo glutenu przed badaniem. Z badaniem przeciwciał jest inny problem, jest to badanie swoiste ale mało czułe, po za tym drogie.

IMHO konieczność wykonania drogich, nieprzyjemnych i niezawsze wiarygodnych badań wynika z kulturowego i tradycyjnego przywiązania do chleba. Którego z diety wiele osób nie chce i nie umie wyeliminować, stąd też muszą mieć dowód na piśmie że muszą.

[Wampierz]

Napisane przez dacn

Napisze to co pisałam na watku paleo. Do rozpoznania nietolerancji glutenu wystarczy eliminacja glutenu ( i laktozy) na 30 ( wg innych źródeł na 60 dni) z istotną poprawą stanu zdrowia i jego pogorszeniem po ponownym wprowadzeniu glutenu. Koniec.
Gastroskopie i popieranie wycinków nie są konieczne, zawłaszcza że w wycinku ocenie się ilość limfocytów, czyli komórek zapalenia, śródnabłonkowych ich ilość rośnie kiedy, jak nietrudno się domyśleć jest tam proces zapalny a ten mamy wtedy kiedy jemu dużo glutenu przed badaniem. Z badaniem przeciwciał jest inny problem, jest to badanie swoiste ale mało czułe, po za tym drogie.

IMHO konieczność wykonania drogich, nieprzyjemnych i niezawsze wiarygodnych badań wynika z kulturowego i tradycyjnego przywiązania do chleba. Którego z diety wiele osób nie chce i nie umie wyeliminować, stąd też muszą mieć dowód na piśmie że muszą.

Zgadzam się. Poza tym, jak już wam kiedys pisałam, teraz środowisko naukowe przyznaje że istnieją problemy z tolerancją zbóż o nie do końca poznanych przyczynach. I to już nie jest kwestia glutenu, w zbożach jest tyle białek, mamy robić test na każde? Jakiś absurd. Szczególnie że mogą to być problemy z trawieniem węglowodanów.

Liczy się to, czy ktoś chce, żeby mu przeszły np. bóle brzucha, czy woli się dalej męczyć, bo chleb taki dobry.

---------- Dopisano o 15:57 ---------- Poprzedni post napisano o 15:55 ----------

Napisane przez myszka01033

Odgrzebując wątek. Ja tydzień temu rozpoczęłam dietę Paleo protokół autoimmunologiczny. Myślałam, że się nie zdecyduje, ale jednak. Jeżeli da mi chociaż małą nadzieję na zatrzymanie choroby to warto. U mnie wykryto Hashimoto jakieś 6 lat temu i dopiero, tracąc nadzieję we wnikliwość lekarzy wzięłam, sprawy w swoje ręce. To nie znaczy, że zrezygnowałam z leczenia, broń Boże. Pewnie gdybym wspomniała mojej lekarce o diecie to by mnie wyśmiała. Siedzę w nauce i mam świadomość, że jeżeli czegoś nie zrobię to istnieje duże prawdopodobieństwo, że rozwinę inną chorobę autoimmunologiczną. Ech dam radę...

Imho tak... nioe używaj słowa "paleo".

Też się zastanawiałam, czy powiedzieć i myślę, że gdybym się zdecydowała to powiedziałabym, że jestem na AIP albo na diecie przeciwzapalnej.

[Absurdalna07]

Dołączam do Waszego grona - mam Hashimoto, lekko podwyższoną glikemię na czczo i od marca jestem na diecie bezglutenowej, a od sierpnia na niskim IG dodatkowo. Ograniczyłam też nabiał pochodzenia krowiego, jem ser kozi.
Zastanawiam się nad całkowitym przejściem na protokół autoimmunologiczny, ale obawiam się, że nie będę wiedziała co jeść... Co np. na śniadanie, skoro chleb bezglutenowy wówczas też odpada, nie jogurt, nie mleko z płatkami, nie plaster sera z pomidorem...? Z obiadem i przekąskami jakoś bym sobie poradziła, ale śniadanie? Ciężko mi wyobrazić sobie jedzenie tylko warzyw, owoców i mięsa.

[akot80]

Na blogu thepaleomom.com jest sporo przepisów do diety AIP.

[Absurdalna07]

Dzięki

[Michoben]

Jesli masz slaba wole to zrob sobie liste bezpieczenstwa i jesli jestes w gosciach lub masz napad glodu to siegnij po bezpieczniejsza wersje np. dla mnie gluten to zlo nigdy go nie tkne, raz sie zlamalam i skutki byly niemile ale wiem ze jajka czy newielka ilosc orzechow nie wywola juz takich sensacji. Dla mnie pomidory sa nietykalne ale obrany ziemniak juz okazjonalnie jesli nie mam wyjscia zjem lub jestem mega glodna u cioci na imieninach czy cos.

---------- Dopisano o 15:16 ---------- Poprzedni post napisano o 14:51 ----------

Napisane przez dacn

Napisze to co pisałam na watku paleo. Do rozpoznania nietolerancji glutenu wystarczy eliminacja glutenu ( i laktozy) na 30 ( wg innych źródeł na 60 dni) z istotną poprawą stanu zdrowia i jego pogorszeniem po ponownym wprowadzeniu glutenu. Koniec.
Gastroskopie i popieranie wycinków nie są konieczne, zawłaszcza że w wycinku ocenie się ilość limfocytów, czyli komórek zapalenia, śródnabłonkowych ich ilość rośnie kiedy, jak nietrudno się domyśleć jest tam proces zapalny a ten mamy wtedy kiedy jemu dużo glutenu przed badaniem. Z badaniem przeciwciał jest inny problem, jest to badanie swoiste ale mało czułe, po za tym drogie.

IMHO konieczność wykonania drogich, nieprzyjemnych i niezawsze wiarygodnych badań wynika z kulturowego i tradycyjnego przywiązania do chleba. Którego z diety wiele osób nie chce i nie umie wyeliminować, stąd też muszą mieć dowód na piśmie że muszą.

To prawda. Ogladalam kiedys film dokumentalny o plemionach zbieracko lowieckich. Byla tam jedna scena gdzie dano im do skosztowania chleba. Nie trudno zgadnac, ze nie byli zachwyceni smakiem a lektorzy wyrazili sie o jego smaku acquired taste czyli smak do ktorego trzeba przywynac. Zabawne, ze teraz my musimy na nowa przywyknac do smakow mies i warzyw. Ta forum wizaz jest tez duzo watkow wegan i wegetarnin. Wiekszosc z nich twierdzi ze nie lubia smaku miesa i z latwoscia sa w stanie go porzucic, zwlaszcza, ze i tak jedza go gora raz w tygodniu. Sami nie wiedza, ze sa wyuczeni jec w ten sposob i nie ma to nic wspolnego z tym, ze mieso jest niedobre. Dla kontrastu typowi miesozercy pochodza z rodzin, gdzie miesa jada sie bardzo duzo i oni z kolei nie wyobrazaja sobie bez niego zycia. Maja racje bo czy ludzie to wiewiorki zeby zywic sie ziarnami i orzechami a faktem jest ze ziarna traw jak pszenica, ryz, zyto stanowia trzon piramidy zdrowego odzywiania.

[chewing]

Hej, witajcie! Od dzisiaj zaczynam protokuł autoimmunologiczny.

Mój problem: AZS od urodzenia, od kilku miesięcy ciągłe gazy, wzdęty brzuch, dodatkowo trądzik. Gastrolog zdiagnozował u mnie SIBO, miałam tygodniową kurację Xifaxanem, jednak wzdęcia ciągle są. Jedyny plus jest taki, że pryszcze mi trochę poznikały...

Przez miesiąc / dwa miesiące planuję być na ścisłej diecie, potem powoli wprowadzę psiankowate, ryż i kaszę jaglaną.

Mam reakcje alergiczne po jajkach i nabiale, więc od kilku lat bardzo je ograniczam. Jestem ciekawa, czy po protokole te nietolerancje choć trochę ustąpią i będę mogła zjeść jajko bez późniejszego smarowania się sterydami i Protopicem....
Główny cel to wyleczyć stan zapalny w jelitach i dać im trochę odpocząć. Jeśli ustąpi mi choć trochę AZS to będzie wielki sukces

Jest tu ktoś jeszcze na tej diecie?? Macie jakieś sprawdzone przepisy, np. na śniadanie, bo z tym mam największy problem...Ja te swojej strony polecam krem z pietruszki, genialny! Gotujemy pietruszkę, blendujemy razem z rosołem, dodajemy trochę masełka klarowanego, zielonej pietruszki, bazylii, soli. Palce lizać

[Michoben]

Napisane przez chewing

Hej, witajcie! Od dzisiaj zaczynam protokuł autoimmunologiczny.

Mój problem: AZS od urodzenia, od kilku miesięcy ciągłe gazy, wzdęty brzuch, dodatkowo trądzik. Gastrolog zdiagnozował u mnie SIBO, miałam tygodniową kurację Xifaxanem, jednak wzdęcia ciągle są. Jedyny plus jest taki, że pryszcze mi trochę poznikały...

Przez miesiąc / dwa miesiące planuję być na ścisłej diecie, potem powoli wprowadzę psiankowate, ryż i kaszę jaglaną.

Mam reakcje alergiczne po jajkach i nabiale, więc od kilku lat bardzo je ograniczam. Jestem ciekawa, czy po protokole te nietolerancje choć trochę ustąpią i będę mogła zjeść jajko bez późniejszego smarowania się sterydami i Protopicem....
Główny cel to wyleczyć stan zapalny w jelitach i dać im trochę odpocząć. Jeśli ustąpi mi choć trochę AZS to będzie wielki sukces

Jest tu ktoś jeszcze na tej diecie?? Macie jakieś sprawdzone przepisy, np. na śniadanie, bo z tym mam największy problem...Ja te swojej strony polecam krem z pietruszki, genialny! Gotujemy pietruszkę, blendujemy razem z rosołem, dodajemy trochę masełka klarowanego, zielonej pietruszki, bazylii, soli. Palce lizać

Ja na sniadanie polecam krem z dyni podany na goraco. Upieczona dynie zmiksowac dodac oleju kokosowego lub nie zalezy od preferencji czy tez dostepnosci, poslodzic miodem, doprawic cynamonem. Zamiast cynamonu czasami dodaje przyprawy korzenne te do piernika. Mozna tez dynie wymieszac pol na pol z bananem tez pyszna opcja. Taka zmiksowana dynie mozna trzymac w lodowce pare dni i odgrzewac co rano porcje.

[matra^]

Hej
Ja jestem na AIP/FODMAP od 1 września. Czuję się trochę lepiej, ale poprawy jako tako nie mam.
Wstępna diagnoza to SIBO i niedoczynność tarczycy, AZS od 3 tygodnia życia.

Albo ja jestem jakaś dziwna, albo z tego protokołu żaden złoty środek.
Chyba, że mam na nim pół życia spędzić zanim jelita się łaskawie zregenerują, z atopią w każdym razie protokół sobie nie poradził.
Na bg i bn jestem od kwietnia, paleo od czerwca tego roku.

[chewing]

Prawdę mówiąc u mnie efektów jeśli chodzi o AZS też nie ma, jest wręcz gorzej.... nie wiem, jakim cudem... może te wszystkie toksyny wychodzą przez skórę i taki jest efekt, nie wiem.
jeśli chodzi o wzdęcia to jest super, bo dawno już nie miałam ani wzdęć ani gazów, ale ja wcześniej miałam kurację Xifaxanem, więc może po prostu wszystko wybiłam antybiotykiem.

4 grudnia minie mi miesiąc na diecie. Cierpliwie czekam, może akurat coś się poprawi... mi ta dieta aż takich problemów nie sprawia, dodatkowo całkowicie straciłam apetyt od kiedy ją rozpoczęłam, wręcz zmuszam się do jedzenia. ale zła jestem, że jak na razie AZS jest nieugięte :/

---------- Dopisano o 22:18 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ----------

A bierzesz jakieś suplementy?? Ja co drugi dzień probiotyk i codziennie wit. D, A i E z olejem z wiesiołka. Ponoć D jest zbawieniem dla atopików.

[matra^]

Brałam kilkanaście różnych supli dziennie. Dziś biorę D3 5000, omega 3, GLA, multiwitaminę, dwa probiotyki, magnez, pankreatynę i kwas solny w ilości sztuk 7 przed każdym głównym posiłkiem.
Mi od pewnego czasu dieta sprawia problem, jestem już poirytowana, bo niebawem minie trzeci miesiąc, mało co mi wolno, przepisów jest sporo, ale są czasochłonne, zawierają niedostępne u mnie produkty lub produkty drogie. Mam u siebie bardzo słaby wybór warzyw, więc i dieta bardzo monotonna /:

Ja miałam 5 lat remisji z atopowym, no, prawie pięć lat, bo w zeszłym roku coś tam mi się pojawiało częściej. Przełom nastąpił po przejściu na paleo, jadłam więcej orzechów i byłam tak wysypana, że skończyłam na zastrzykach ze sterydami i zwolnieniu lekarskim. Dopiero teraz się uspokoiło, choć nadal mam jakieś tam zmiany mniejsze lub większe, np skóry głowy nie odpuszcza, łuszczy się w kilku miejscach bardzo mocno i swędzi, więc mam rany. Reszta stanu skóry jak przed dietą, czyli coś tam gdzieś tam wyskakuje, ale nie ma potężnych problemów jak kiedyś. Myślę, że to była sprawa głównie orzechów, ponieważ jajek jadłam tylko ciut więcej - kiedyś normalnie 1-2 jajka dziennie, później 1-4 jajek, zależnie od dnia.

[Michoben]

Napisane przez matra^

Brałam kilkanaście różnych supli dziennie. Dziś biorę D3 5000, omega 3, GLA, multiwitaminę, dwa probiotyki, magnez, pankreatynę i kwas solny w ilości sztuk 7 przed każdym głównym posiłkiem.
Mi od pewnego czasu dieta sprawia problem, jestem już poirytowana, bo niebawem minie trzeci miesiąc, mało co mi wolno, przepisów jest sporo, ale są czasochłonne, zawierają niedostępne u mnie produkty lub produkty drogie. Mam u siebie bardzo słaby wybór warzyw, więc i dieta bardzo monotonna /:

Ja miałam 5 lat remisji z atopowym, no, prawie pięć lat, bo w zeszłym roku coś tam mi się pojawiało częściej. Przełom nastąpił po przejściu na paleo, jadłam więcej orzechów i byłam tak wysypana, że skończyłam na zastrzykach ze sterydami i zwolnieniu lekarskim. Dopiero teraz się uspokoiło, choć nadal mam jakieś tam zmiany mniejsze lub większe, np skóry głowy nie odpuszcza, łuszczy się w kilku miejscach bardzo mocno i swędzi, więc mam rany. Reszta stanu skóry jak przed dietą, czyli coś tam gdzieś tam wyskakuje, ale nie ma potężnych problemów jak kiedyś. Myślę, że to była sprawa głównie orzechów, ponieważ jajek jadłam tylko ciut więcej - kiedyś normalnie 1-2 jajka dziennie, później 1-4 jajek, zależnie od dnia.

Rowniez mam problemy skorne, ale w moim przypadku jest to luszczyca.
Przez AIP nie wyleczylam mojej choroby ale znacznie ja zredukowalam.
Czuje sie tez lepiej, mam wiecej energii, nie choruje itd
Jezeli dieta nie pomaga to moge ci tylko doradzic co wg mojego doswiadczenia mozesz robic zle. Bledy, ktore ja sama popelnialam to:
Niewystarczajaca ilosc weglowodanow, nie mozesz jesc ziemniakow i ryzu to jedz pietruszke, marchewki, banany. Niewystarczajaca ilosc weglowodanow jest olbrzymim stresorem dla organizmu i znacznie go oslabia. W chorobach autoimmunologicznych bardziej chodzi o to by zredukowac stres a nie go poglebiac.
Wysypiaj sie. Dieta to nie wszystko, sen to dobre samopoczucie i lepsza odpornosc.
Domowe rosoly i zupy gotowane na kosci. Najlepiej jesc je codziennie. Taki rosol jest zdrowy poniewaz zawiera substancje jak glutamina, kolagen, zelatyna, glicyna i prolina a takze wiele witamin i mineralow z gotowanych w nim warzyw ktore lagodza stany zapalne jelit i odbudowuja tkanke wyscielajaca jelita.
Skup sie na zredukowaniu stresu w zyciu. Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy w jaki sposob stres ich oslabia, zarowno fizycznie jak i psychicznie.
Ja niestety jestem jedna z tych osob podatnych na stres i staram sie z tym walczyc. W moim przypadku najlepiej sprawdza sie sport ale w umiarze. Staram sie nie doprowadzac do przemeczenia organizmu i nie robie nic ponad moje sily. Powodzenia

---------- Dopisano o 16:26 ---------- Poprzedni post napisano o 16:17 ----------

Napisane przez matra^

Hej
Ja jestem na AIP/FODMAP od 1 września. Czuję się trochę lepiej, ale poprawy jako tako nie mam.
Wstępna diagnoza to SIBO i niedoczynność tarczycy, AZS od 3 tygodnia życia.

Albo ja jestem jakaś dziwna, albo z tego protokołu żaden złoty środek.
Chyba, że mam na nim pół życia spędzić zanim jelita się łaskawie zregenerują, z atopią w każdym razie protokół sobie nie poradził.
Na bg i bn jestem od kwietnia, paleo od czerwca tego roku.

Masz zwykla niedoczynnosc czy hashimoto? Jesli hashimoto to warto suplementowac selen, ale przedtem uzgodnic to z dobrym endokrynologiem.

[matra^]

Zwykłą niedoczynność, ale nie wiem jak długo się ciągnie i czy nie została wywołana problemami z wątrobą i/lub jelitami, czy czym, bo problemy hormonalne mimo 'dobrych' wyników miałam i mam nadal [np odkąd odstawiłam anty w kwietniu nie mam okresu (; ].
Co do reszty - ze snem różnie bywa niestety, węglowodanów mi nie brak [jem bardzo dużo warzyw korzennych, podczas drugiej zmiany na drugie śniadanie codziennie jednego banana, w piątek minął tydzień od wprowadzenia gorzkiej czekolady do diety, ale chcę ją wyeliminować ponownie, no i jak mam ochotę na coś słodkiego robię sobie krem kokosowy słodzony cukrem kokosowym lub sięgam po daktyle, także gdzieś tam się te węgle przewijają.

No a stres to już inna bajka, bo w życiu mi go nie brakuje niestety. Obecnie czekam na decyzję czy moja umowa zostanie przedłużona czy nie i tak po cichu marzę o bezrobociu i półrocznym zasiłku, żeby dojść do siebie.
Na AIP przeszłam w pierwszy dzień urlopu, dwa tygodnie, czułam się cudownie, schudłam jakieś 4kg, zero problemów gastrycznych, spokój ducha, świetny nastrój.. Wróciłam do pracy i wszystko wróciło do normy.
Zanim zaczęłam obecną pracę też miałam dwa miesiące przerwy, wtedy to jeszcze jadłam i gluten i ziarna, nabiał, cukier, wszystko i też problemów miałam tyle co nic, przynajmniej gastrycznych, bo to od nich się zaczęło. Problemów hormonalnych [z miesiączkami] z tym nigdy nie wiązałam, podobnie jak nie wiązałam z tym problemów z atopią.

Ogólnie moja historia jest długa i dosyć ciężka, wciąż tak naprawdę nie wiem co mi jest, ale powiedzmy, jestem na dobrej drodze [podobno i oby].

---------- Dopisano o 19:20 ---------- Poprzedni post napisano o 19:10 ----------

Swoją drogą może powymieniamy się swoimi przykładowymi jadłospisami dziewczyny?

[chewing]

Może u ciebie to faktycznie głównie stres jest problemem, no ale jak go wyeliminować...ja sama właśnie dostałam swoją pierwszą pracę i jestem tak zestresowana że szkoda gadać :/
u mnie AZS jest na całym ciele, obiecałam sobie, że jak przejdę na tę dietę to ani razu nie użyję maści sterydowej czy protopicu, ale tak mnie wysypało że aż dostałam owrzodzeń, skóra mnie bolała... już od 3 dni smaruję i jest lepiej ale co z tego, skoro to tylko tuszowanie objawów. no cholera jasna, nie jem już prawie nic i ciągle nie ma poprawy, no co jest?!
jestem tak zdesperowana że już myślę, czy by nie wywalić z diety mięsa...bo mięsa jem najwięcej i codziennie, a co, jak to u mnie wywołuje AZS? coś czuję, że za niedługo skończę na samej marchewce i wodzie

naprawdę nie masz problemów z apetytem? bo ja najchętniej nic bym nie jadła, apetytu brak od 2 tygodni...wszystko w siebie wmuszam, pewnie nie dobijam nawet do 900 kalorii.

moja dieta jest tak monotonna że szkoda gadać :p ale jak masz ochotę na coś słodkiego to zblenduj sobie 2 dojrzałe banany (muszą być słodkie), dolej mleko kokosowe eko i dodaj wiórki kokosowe. raz sobie coś takiego zrobiłam, pycha można to też zamrozić i jeść jako lody.

[Michoben]

Napisane przez chewing

Może u ciebie to faktycznie głównie stres jest problemem, no ale jak go wyeliminować...ja sama właśnie dostałam swoją pierwszą pracę i jestem tak zestresowana że szkoda gadać :/
u mnie AZS jest na całym ciele, obiecałam sobie, że jak przejdę na tę dietę to ani razu nie użyję maści sterydowej czy protopicu, ale tak mnie wysypało że aż dostałam owrzodzeń, skóra mnie bolała... już od 3 dni smaruję i jest lepiej ale co z tego, skoro to tylko tuszowanie objawów. no cholera jasna, nie jem już prawie nic i ciągle nie ma poprawy, no co jest?!
jestem tak zdesperowana że już myślę, czy by nie wywalić z diety mięsa...bo mięsa jem najwięcej i codziennie, a co, jak to u mnie wywołuje AZS? coś czuję, że za niedługo skończę na samej marchewce i wodzie

naprawdę nie masz problemów z apetytem? bo ja najchętniej nic bym nie jadła, apetytu brak od 2 tygodni...wszystko w siebie wmuszam, pewnie nie dobijam nawet do 900 kalorii.

moja dieta jest tak monotonna że szkoda gadać :p ale jak masz ochotę na coś słodkiego to zblenduj sobie 2 dojrzałe banany (muszą być słodkie), dolej mleko kokosowe eko i dodaj wiórki kokosowe. raz sobie coś takiego zrobiłam, pycha można to też zamrozić i jeść jako lody.

Moze problemem jest wlasnie to, ze jesz za malo. Jezeli, jak sama mowisz nie dojadasz to nie dostarczasz swojemu organizmowi wystarczajaco skladnikow odzywczych i tym samym nie dosc tego, ze utrudniasz walke z choroba to jeszcze dodatkowo sobie szkodzisz. Moze dodaj do swojej diety bialy ryz by uzupelnic kalorie. Oczywiscie najpierw sprawdz czy twoj organizm reaguje negatywnie na ryz. Ja jem raz w tyg i nic mi nie jest.

Moj przykladowy jadlospis:

Sniadanie:
Jogurt kokosowy, banan i cherbata ( nie jadam wiele na sniadania, zwlaszcza w tygodniu jesli jestem zmuszona wstac wczesnie. W weekendy moje sniadania sa bardziej proteinowo tluszczowe niz weglowodanowe ale wtedy mam wiecej czasu na wykonanie i moj apetyt jest bardziej rozbudzony)
II sniadanie:
Zwykle jest to salatka, ktora jem zamiennie z zupa. Jesli salatka to czesto jest to rzymska salata, oliwki, zielona cebulka, czerwona papryka (toleruje) i puszkowane sardynki, tunczyk lub makrela, czasem kurczak. Dressing to oliwa z oliwek i ocet balsamiczny.
Przekaska:
Owoc( znow ten banan, czasami jem inne ale zawsze wracam do bananow)
Domowe zelki owocowe( na youtubie jest wiele przepisow jak je wykonac. Glowne skladniki to owoce, cytryna i zelatyna)
Obiad:
Uwielbiam wszelkie gulasze i curry. Moj ulubiony to gulasz z cieleciny z pietruszka, marchewka, selerem i tymiankiem. Curry na ostro to zblendowana dynia, cebula, czosnek, mleko kokosowe, duuz0 swiezej kolendry i oczywiscie swiezy imbir. Duzo imbiru, zwlaszcza w zimie. Obiad zawsze jem z surowka. Marchew z selerem, burak z cebulka i pietruszka, opcji jest wiele. Lubie tez zielona fasolke szparagowa. Wszystkie miesa smaze na smalcu wolowym lub z gesi. Jako dodatek do obiadu najbardziej lubie pietruszki pieczone w miodzie
Czasami jem pieczona rybe, karkowke i inne pieczenie ale wole bardziej"sosowe"dania
Kolacja:
Rosol z kurczaka lub indyka z marchewka i zielona pietruszka.
Krewetki smazone na masle klarowanym z pieczarkami i czosnkiem( krewetki kupuje mrozone)
Obcja na slodko to placki bananowe z maka kokosowa, smazone na masle klarowanym lub oleju kokosowym.
Suplementy
Olej z wiesiolka, wit.D, tran, cynk

Jesli macie jakies sprawdzone, fajne przepisy na dania AIP to dzielcie sie. Przepisow nigdy za wiele a jak chcialabym choc troche urozmaicic moja diete bo czesto brakuje mi pomyslow co jesc.

[akot80]

chewing, a jakich kosmetyków używasz do pielęgnacji skóry?

[chewing]

hm, nie myślałam o tym, że za mało jedząc jeszcze bardziej sobie szkodzę. a to nie jest tak, że przyjmując mało pokarmu jelita sobie odpoczywają? w końcu głodówki są wskazane przy problemach jelitowych, tylko że u mnie te głodówki są niezamierzone.

z kosmetyków do twarzy używam tylko cetaphil. do reszty ciała same kosmetyki dla dzieci, zazwyczaj z nivea. czasami leję do wanny trochę olejku dla dzieci i sobie leżę, potem tylko balsam i już nic więcej. przerabiałam te wszystkie kosmetyki dla osób z AZS, kosztują kupę kasy a efektów nie widziałam niestety. poza tym nie wydaje mi się, żeby zmiany skórne były spowodowane czymś z zewnątrz.

[matra^]

Ja też nadal używam sterydów, teraz mam lekko wysypane barki i odrobinę twarz/szyję. No ale używam ich bardzo sporadycznie, a przynajmniej tak rzadko, jak tylko się da.

Problem z moją dietą polega na tym, że to nie tylko AIP ale też low FODMAP, więc wielu produktów dozwolonych mi po prostu nie wolno, np nie jadam cebuli, ale za to wprowadziłam czosnek, awokado i ostatnio suszone daktyle oraz chipsy bananowe, jem też trochę dyni i batatów, ale sporadycznie.

Na apetyt nie narzekam, czasem mam aż nadto, niestety też ostatnio ciągnie mnie do słodkiego, ale to jak pisałam - cukier kokosowy, trochę czekolady, daktyle, czasem te chipsy bananowe, ale z tym uważam, bo to straszny uzależniacz (;

Taki deser z bananami i mlekiem już robiłam, dodawałam do tego mąkę kokosową i prażone chipsy kokosowe, mam ten przepis na blogu [link w podpisie].

Jeśli chodzi o to co jadam, to nie mam potraw typowo śniadaniowych czy obiadowych/kolacyjnych, jem to co jest, czasem obiad jem również na kolację, kolację zostawiam na śniadanie, przeróżnie..


- duszone warzywa [marchewka, pietruszka, cukinia, czasem kalarepa] z dowolną pieczenią [indyk, karczek, królik, czasem pierś z kurczaka, ale tego się akurat brzydzę]
- brokuł cały lub część, wysmarowany masłem + dowolne mięso lub jego brak
- sałatki [pekinka, marchewka, pieczarki, oliwki] [mix sałat, ryba z puszki, ogórek kiszony, pieczarki, oliwki] [mix sałat, awokado, oliwki i tu albo smażone albo surowe pieczarki + czasem smażony boczek, czasem nic] - ZAWSZE z winegretem
- kiszona kapusta, kiszone buraki, kiszone ogórki lub tarta marchew z winegretem jako dodatek do jedzenia
- zamiast krojonych w kostkę duszonych warzyw - duszona tarta marchew z pietruszką + cynamon
- mięso i warzywa z rosołu
- jeśli chodzi o mięsa to bardzo często karczek, udziec z indyka, królik, wątróbka, czasem serca i żołądki w postaci gulaszu [kacze żołądki są najlepsze!], ogólnie podroby smażone/duszone z dużą ilością masła klarowanego lub mięso pieczone, pieczone/smażone ryby
I jeszcze kilka innych rzeczy, więcej tu: http://nie-umiem-gotowac.blogspot.co...bel/AIP-FODMAP

Co do suplementacji - od września zażywałam 12-14 różnych supli, w chwili obecnej jest to kwas solny, trochę pankreatyny, omega 3, witamina D3, multiwitamina [live extention], dwa probiotyki, magnez i chyba tyle, reszta mi się skończyła. Do tego ostropest mielony, ostropest w postaci herbaty oraz żelatyna i kurkuma.

Co do atopii jeszcze - kosmetyki mogą co najwyżej lekko załagodzić stan, ale nie są zbyt pomocne. Raczej prędzej dobrze dobrane nie zrobią krzywdy skórze niż miałyby jej pomóc.

[Michoben]

Z tego co wiem niedojadanie wywoluje stres fizjologiczny i wyrzut kortyzolu, hormonu stresu. Jest to rodzaj stresu, ktorego mozesz nie odczuwac emocjonalnie ale bardziej fizycznie.
Przyklad artykulu o stresie i glodowce opublikowanego w wysokich obcasach
"* Fatalne jest łączenie diety i stresu. Neurolodzy z Uniwersytetu w Pensylwanii przez cztery tygodnie tuczyli swoje doświadczalne myszy, a potem przestawili je na ostrą dietę. Nie dość tego - poddawano je stresującym doświadczeniom. Okazało się, że zwierzaki częściej wykazywały zachowania depresyjne i lękowe niż myszy dręczone, ale nie głodzone. Chcecie wiedzieć, o jakich stresujących doświadczeniach mowa? Na przykład o wieszaniu za ogon, główką w dół. Na sześć minut dziennie".
Swoja droga troche upiorne te doswiadczenia, tak meczyc biedne zwierzeta

---------- Dopisano o 17:47 ---------- Poprzedni post napisano o 16:54 ----------

Napisane przez matra^

Ja też nadal używam sterydów, teraz mam lekko wysypane barki i odrobinę twarz/szyję. No ale używam ich bardzo sporadycznie, a przynajmniej tak rzadko, jak tylko się da.

Problem z moją dietą polega na tym, że to nie tylko AIP ale też low FODMAP, więc wielu produktów dozwolonych mi po prostu nie wolno, np nie jadam cebuli, ale za to wprowadziłam czosnek, awokado i ostatnio suszone daktyle oraz chipsy bananowe, jem też trochę dyni i batatów, ale sporadycznie.

Na apetyt nie narzekam, czasem mam aż nadto, niestety też ostatnio ciągnie mnie do słodkiego, ale to jak pisałam - cukier kokosowy, trochę czekolady, daktyle, czasem te chipsy bananowe, ale z tym uważam, bo to straszny uzależniacz (;

Taki deser z bananami i mlekiem już robiłam, dodawałam do tego mąkę kokosową i prażone chipsy kokosowe, mam ten przepis na blogu [link w podpisie].

Jeśli chodzi o to co jadam, to nie mam potraw typowo śniadaniowych czy obiadowych/kolacyjnych, jem to co jest, czasem obiad jem również na kolację, kolację zostawiam na śniadanie, przeróżnie..


- duszone warzywa [marchewka, pietruszka, cukinia, czasem kalarepa] z dowolną pieczenią [indyk, karczek, królik, czasem pierś z kurczaka, ale tego się akurat brzydzę]
- brokuł cały lub część, wysmarowany masłem + dowolne mięso lub jego brak
- sałatki [pekinka, marchewka, pieczarki, oliwki] [mix sałat, ryba z puszki, ogórek kiszony, pieczarki, oliwki] [mix sałat, awokado, oliwki i tu albo smażone albo surowe pieczarki + czasem smażony boczek, czasem nic] - ZAWSZE z winegretem
- kiszona kapusta, kiszone buraki, kiszone ogórki lub tarta marchew z winegretem jako dodatek do jedzenia
- zamiast krojonych w kostkę duszonych warzyw - duszona tarta marchew z pietruszką + cynamon
- mięso i warzywa z rosołu
- jeśli chodzi o mięsa to bardzo często karczek, udziec z indyka, królik, wątróbka, czasem serca i żołądki w postaci gulaszu [kacze żołądki są najlepsze!], ogólnie podroby smażone/duszone z dużą ilością masła klarowanego lub mięso pieczone, pieczone/smażone ryby
I jeszcze kilka innych rzeczy, więcej tu: http://nie-umiem-gotowac.blogspot.co...bel/AIP-FODMAP

Co do suplementacji - od września zażywałam 12-14 różnych supli, w chwili obecnej jest to kwas solny, trochę pankreatyny, omega 3, witamina D3, multiwitamina [live extention], dwa probiotyki, magnez i chyba tyle, reszta mi się skończyła. Do tego ostropest mielony, ostropest w postaci herbaty oraz żelatyna i kurkuma.

Co do atopii jeszcze - kosmetyki mogą co najwyżej lekko załagodzić stan, ale nie są zbyt pomocne. Raczej prędzej dobrze dobrane nie zrobią krzywdy skórze niż miałyby jej pomóc.

Zazdroszcze tej czekolady i daktyli. Uwielbiam czekolade i byly chwile kiedy sie lamalam i jadlam ale zawsze konczylo sie to bolem brzucha. Z daktylami mam podobnie i wg wszystkimi suszonymi owocami.
Zupelnie zapomnialam o kurkumie, kiedys bralam jako suplement po lyzeczce dziennie i pamietam czulam sie potem swietnie.

---------- Dopisano o 17:49 ---------- Poprzedni post napisano o 17:47 ----------

Podoba mi sie przepis z twojego bloga na makaron z cukini. Chyba juz wiem co ugotuje jutro na obiad

[matra^]

Polecam, makaron z cukinii jest super (;
Ja po czekoladzie czy daktylach nie mam problemów, za to przy SIBO miewam różne problemy i to właściwie zazwyczaj niezależnie od tego co zjem, więc skoro Ty wiesz co konkretnie jest dla Ciebie złe to już coś.

[Michoben]

Napisane przez matra^

Polecam, makaron z cukinii jest super (;
Ja po czekoladzie czy daktylach nie mam problemów, za to przy SIBO miewam różne problemy i to właściwie zazwyczaj niezależnie od tego co zjem, więc skoro Ty wiesz co konkretnie jest dla Ciebie złe to już coś.

Z czekolada mam taka przygode z dziecinstwa kiedy chcialam przyciemnic karnacje i doslownie przypudrowalam twarz kako. Mialam pozniej straszna wysypke uczuleniowa na twarzy. Mimo to jadlam czekolade dalej. Dopiero gdy przerzucilam sie na zdrowsza ciemna zauwazylam bole brzucha.
Podobnie jak ty dalej mam problem z identyfikacja co jeszcze mi szkodzi.

[BaduraTomasz]

Co wam szkodzi w czekoladzie?Kakao,cukier, mleko?Jeśli tak to są czekolady bez mleka słodzone kokosem czy stevią/ksylitolem/agavą,można kupić likier kakaowy i masło kakaowe .A może przy okazji szkodzi wam np. kalafior ,brokuła ,kiszona kapusta wtedy miałybyście raczej problem z metylacją siarki

[Michoben]

Napisane przez BaduraTomasz

Co wam szkodzi w czekoladzie?Kakao,cukier, mleko?Jeśli tak to są czekolady bez mleka słodzone kokosem czy stevią/ksylitolem/agavą,można kupić likier kakaowy i masło kakaowe .A może przy okazji szkodzi wam np. kalafior ,brokuła ,kiszona kapusta wtedy miałybyście raczej problem z metylacją siarki

Mi szkodzi wlasnie kakao. Wlasciwie wszystko co wymieniles staram sie unikac lub jesc sporadycznie ze wzgledu na hashimoto.

[matra^]

Napisane przez BaduraTomasz

Co wam szkodzi w czekoladzie?Kakao,cukier, mleko?Jeśli tak to są czekolady bez mleka słodzone kokosem czy stevią/ksylitolem/agavą,można kupić likier kakaowy i masło kakaowe .A może przy okazji szkodzi wam np. kalafior ,brokuła ,kiszona kapusta wtedy miałybyście raczej problem z metylacją siarki

Mówię o gorzkiej czekoladzie. Przy problemach z tarczycą nabiał się wyklucza, tak samo jak w paleo, o protokole nie mówiąc.
Agawa to syf, czekolad słodzonych kokosowym nie widziałam, widziałam słodzone stewią z informacją, że zawierają gluten, a metylacja siarki to już swoją drogą, chociaż z tym, wydaje mi się, nie mam większych problemów.

[akot80]

Napisane przez chewing

z kosmetyków do twarzy używam tylko cetaphil. do reszty ciała same kosmetyki dla dzieci, zazwyczaj z nivea. czasami leję do wanny trochę olejku dla dzieci i sobie leżę, potem tylko balsam i już nic więcej. przerabiałam te wszystkie kosmetyki dla osób z AZS, kosztują kupę kasy a efektów nie widziałam niestety. poza tym nie wydaje mi się, żeby zmiany skórne były spowodowane czymś z zewnątrz.

No ja nie wiem czy Nivea to dobry pomysł przy chorobach skórnych. Ja od niedawna traktuję dziecko mydłem z Aleppo (ma prawdopodobnie okołomieszkowe rogowacenie skóry) i czekam na jakąś poprawę