Jak poradzić sobie z wredną teściową?

[milagros89]

Najbliższa rodzina to pewnie jej nie wierzy a reszta rodziny?

---------- Dopisano o 23:32 ---------- Poprzedni post napisano o 23:28 ----------

Jedną historię usłyszałam od znajomej. Opowiadała jak do jej matki przyszła w odwiedziny siostra teściowej i mówiła jak ona ma ze mną źle itp. Dodam że tej jej siostry prawie wcale na oczy nie widziałam a już ma o mnie wyrobioną opinię.

[pati5]

Na wredną teściową to nie ma rady, najlepsza jest chyba duża odległość i tyle

[201803290936]

1. Ograniczyć kontakt do minimum.

I w sumie na punkcie 1. poprzestanę.

[Catjusza]

Ty dla odmiany mów o niej prawdę gdzie tylko możesz. Zaczęłaś tutaj, zawsze to jakiś początek.

[Fleur_D]

Napisane przez elvegirl

No i jeszcze Twój mąż mógłby powiedzieć swojej rodzicielce, że nie życzy sobie takich plotek. Ale to powinien zrobić on.

Zgadzam się
Poza tym ogranicz z nią kontakty. Nie przejmuj się aż tak bardzo plotkami, ludzie często są świadomi, że to bzdury i wyolbrzymienia, nawet jeśli grzecznie słuchają i przytakują.

A w ostateczności można, tak jak wcześniej radzono, utłuc panią świekrę

[milagros89]

Poradziłam się również siostry która twierdzi że mąż powinien wszystko w rodzinach gdzie mnie obgadywała sprostować, ale nie wiem co o tym myśleć

[Chatul]

Napisane przez milagros89

Najbliższa rodzina to pewnie jej nie wierzy a reszta rodziny?

---------- Dopisano o 23:32 ---------- Poprzedni post napisano o 23:28 ----------

Jedną historię usłyszałam od znajomej. Opowiadała jak do jej matki przyszła w odwiedziny siostra teściowej i mówiła jak ona ma ze mną źle itp. Dodam że tej jej siostry prawie wcale na oczy nie widziałam a już ma o mnie wyrobioną opinię.

A utrzymujesz z tą resztą rodziny jakiś kontakt?

[milagros89]

Byłam nieraz u nich, rozmawialiśmy i wogóle nawet jak przyjeżdżali do teściowej, teraz nie wiem czy jechać po tym co nagadała

[Chatul]

Napisane przez milagros89

Byłam nieraz u nich, rozmawialiśmy i wogóle nawet jak przyjeżdżali do teściowej, teraz nie wiem czy jechać po tym co nagadała

A dlaczego miałabyś nie jechać? Możliwe, że krewni w ogóle jej nie uwierzyli. A jak uwierzyli to będzie okazja, żeby odkręcić to, co powiedziała teściowa.

Samej teściowej Ty i Twój mąż możecie wprost powiedzieć, że ma przestać Was obgadywać i że jak nie przestanie, to zerwiecie z nią całkowicie kontakt. Niestety, nie gwarantuje to, że teściowa zmieni zachowanie. W takiej sytuacji najlepiej faktycznie ją olać i utrzymywać kontakt tylko z tą częścią rodziny, która nie wierzy w jej gadanie.

[milagros89]

Mąż rozmawiał z szanowną teściową, ale oczywiście wszystkiego się wyparła, więc argumenty żeby z nią porozmawiać raczej nie zadziałają odciąć się od niej nie da rady bo z teściem żyje w dobrych relacjach.

[K1987]

Napisane przez milagros89

Mąż rozmawiał z szanowną teściową, ale oczywiście wszystkiego się wyparła, więc argumenty żeby z nią porozmawiać raczej nie zadziałają odciąć się od niej nie da rady bo z teściem żyje w dobrych relacjach.

to może Ty z nią porozmawiaj. I jak zaprzeczy, powiedz, że jak tylko będzie okazja spotkać się we trójkę z osobą X, która przekazała newsy od teściowej, skonfrontujecie i wyjdzie kto kłamie. Albo się teściowa przyzna i będzie okazja sobie parę szczerych słów powiedzieć, albo faktycznie trzeba będzie taką konfrontację zrobić i przy okazji rodzina przejrzy na oczy z kim ma do czynienia.

[201607040940]

Myślę że rodzina świetnie wie jaka jest Twoja teściowa tylko nie chce im się reagować, to ich nie dotyczy. Sprawę możezałatwić tylko Twój mąż a jemu nie chce się konfrontować z matką. Musiacie ustalić wspólny front - ignorować teściową i rozmawiać tylko z teściem. I to oboje a nie tylko Ty.

[Chatul]

Napisane przez milagros89

Mąż rozmawiał z szanowną teściową, ale oczywiście wszystkiego się wyparła, więc argumenty żeby z nią porozmawiać raczej nie zadziałają odciąć się od niej nie da rady bo z teściem żyje w dobrych relacjach.

A nie możesz się spotykać z samym teściem? Bez jej obecności? Albo ewentualnie próbować sprawę załatwiać z teściem?
A rodzinę odwiedzaj jak gdyby nigdy nic, nie przejmuj się tym, co teściowa gada. Z tego, co mówisz, to rodzina najprawdopodobniej wie, jaka jest teściowa i nie wierzy jej w to, co mówi.

[domiii91]

Miałam hmm mam taki sam problem z moją, ale my z Tż ograniczyliśmy kontakt do minimum z teściową, a jak coś komuś i tak nagada to się tym w ogole nie przejmujemy Z mojego doświadczenia rozmowa nie pomaga, bo niby się ustala i jest wszystko ok, a potem się dowiadujemy, że nas obgadała a z siebie robi ofiarę.
Moja rada : ograniczyć kontakt i nie przejmować się tym co teściowa gada.

[Ania__90]

Witam,
Mam problem z teściową.
Jest taka wredna że aż mi słów brakuje.
Zaczne od tego ze mieszkamy razem. Jedna kuchnia, dwie lazienki, my na górze oni na dole. Mamy córeczke. Mąż pracuje ja wychowuje dziecko. Usłyszałam od niej że marnuje mojego meża cieżko zarobione pieniadze bo nic nie robie ! (ona 30 lat na utrzymaniu meża, ja w tym momencie mam 12 lat pracy ona ma przepracowane 2 miesiece). Dzieckiem nie zajmuje sie wcale. Bywa że i dwa trzy tygodnie dziecka nawet na reku nie ma. Ludziom na wsi i w rodzinie opowiada że cały czas z dzieckiem siedzi a my całym światem jeździmy. Tylko prawda taka że od urodznia dziecka nigdzie nie wyszliśmy tylko we dwójke. Nawet na pizze zabieramy mała ze soba. Problem jest z gotowaniem. Gotujemy co drugi dzień dla wszystkich. Ja gotuje drugie dania ona tylko zupy. I to najlepiej z torebki byle szybciej i taniej. Jak gotowałam dla wszystkich + obiad dla nas to była wielka awantura. Mamy dziecko które nie chce żeby jadło zupy w proszku wiec jak jej gotuje to i mąż skorzysta bo kuchnia mamusi jakoś mu nie służy. To jest problem. Jak ja ugotuje coś co młodszemu bratu M nie pasuje to już jest źle bo jaśnie Pan tego nie bedzie jadl.

Chcielismy mieszkac tu jeszcze 2-3 lata żeby postawic swoj dom ale ja mam tego dosc. Mam juz ogromna nerwice. Poradźcie co robic

[201803290936]

Napisane przez Ania__90

Witam,
Mam problem z teściową.
Jest taka wredna że aż mi słów brakuje.
Zaczne od tego ze mieszkamy razem. Jedna kuchnia, dwie lazienki, my na górze oni na dole. Mamy córeczke. Mąż pracuje ja wychowuje dziecko. Usłyszałam od niej że marnuje mojego meża cieżko zarobione pieniadze bo nic nie robie ! (ona 30 lat na utrzymaniu meża, ja w tym momencie mam 12 lat pracy ona ma przepracowane 2 miesiece). Dzieckiem nie zajmuje sie wcale. Bywa że i dwa trzy tygodnie dziecka nawet na reku nie ma. Ludziom na wsi i w rodzinie opowiada że cały czas z dzieckiem siedzi a my całym światem jeździmy. Tylko prawda taka że od urodznia dziecka nigdzie nie wyszliśmy tylko we dwójke. Nawet na pizze zabieramy mała ze soba. Problem jest z gotowaniem. Gotujemy co drugi dzień dla wszystkich. Ja gotuje drugie dania ona tylko zupy. I to najlepiej z torebki byle szybciej i taniej. Jak gotowałam dla wszystkich + obiad dla nas to była wielka awantura. Mamy dziecko które nie chce żeby jadło zupy w proszku wiec jak jej gotuje to i mąż skorzysta bo kuchnia mamusi jakoś mu nie służy. To jest problem. Jak ja ugotuje coś co młodszemu bratu M nie pasuje to już jest źle bo jaśnie Pan tego nie bedzie jadl.

Chcielismy mieszkac tu jeszcze 2-3 lata żeby postawic swoj dom ale ja mam tego dosc. Mam juz ogromna nerwice. Poradźcie co robic

W sumie to między słowami sobie odpowiedziałaś: wyprowadzić się. I to jak najszybciej, skoro nabawiłaś się z przez tą sytuację nerwicy. Dom nie jest tego wart. Możecie jakiś czas pomieszkać w kamienicy, czy bloku.

[Istielig]

I kolejna nieszczesliwa wizazanka mieszkajaca u wrednej tesciowej na pieterku, a w tle mityczny domek. Ile mozna..
Jeszcze tylko brakuje meza maminsynka.

[201803290936]

Napisane przez Istielig

I kolejna nieszczesliwa wizazanka mieszkajaca u wrednej tesciowej na pieterku, a w tle mityczny domek. Ile mozna..
Jeszcze tylko brakuje meza maminsynka.

I w mitycznym domku będzie potem leczyć nerwicę. Cóż, każdy ma jakieś priorytety.