Jestem zazdrosna i nie daję sobie z tym rady

[Hibiku]

Napisane przez Gonska91

Powiem Wam tyle, te moje kolezanki wcale a wcale swiete nie sa, tez mialy rozne przezycia, przygody.. Jedna z nich owszem sie z moim chlopakiem calowala, nawet chciala cos wiecej, ale on sie nie zgodzil.. Dla mnie takie sytuacje sa po prostu niesmaczne.. Bardzo mi przeszkadza jego przeszlosc, ale z drugiej strony byl sam i mogl robic co chcial.. Na dodatek sie tlumaczyl tym, ze jego poprzednie dziewczyny go zdradzily, wiec i on przestal szanowac 'kobiety'. Wierze mu ze nie chce mnie skrzywdzic, widze jak sie stara, widze jak rezygnuje z niektorych rzeczy tylko dla mojego widzi mi sie.. Wierze mu ze juz nie pozwoli skakac po sobie innym, ale nie znam jego innych granic, i to mnie wkurza, nie wiem czy jeszcze cos zrobi w przyszlosci , co mnie zaboli.. Chcialabym moc sie z nim wybrac do znajomych, ale nie dziwicie sie chyba, czemu tego nie robie..

O ile zwykle nie uważam tego za najlepszą, a jedynie za najprostszą opcję - rozstańcie się bo najzwyczajniej w świecie za bardzo się różnicie. Każde ma skrajnie inne podejście, nie ważne czy jest ono dobre czy złe - po prostu jest inne. Można pewne elementy dopasować, dotrzeć - ale ty chcesz go zmienić, chcesz by był inną osobą - więc może zamiast tego lepiej znaleźć inną osobę, która nie musi dla ciebie przechodzić diametralnej transformacji charakteru?. Zwłaszcza że chodzi i o teraźniejszość i o przeszłość które wyraźnie cię bolą.

[Gonska91]

we wczesniejszych komentarzach pisalam, ze on stal na lozku a one nagle tez na nie wskoczyly, a pozniej na niego, on je objal a one zaczely po nim 'skakac'.. Widok niemily..

---------- Dopisano o 16:08 ---------- Poprzedni post napisano o 16:02 ----------

Myslalam o zerwaniu, dosc czesto, ale z drugiej strony tak sie dla mnie zmienil, zrezygnowal z kilku rzeczy, ze nei wiem czy to b y bylo fair wobec niego, tymbardziej ze juz nie robi takich akcji.. Nie wiem jedynie jak sie pozbyc tej zazzdrosci , bo jego zapewnienia i przeprosiny nic mi nie daja w tym temacie..

[mary_poppins]

Jaki czas temu była ta pamiętna impreza (przepraszam, jeśli przeoczyłam)?

[Gonska91]

hmm to bylo jakos na poczatku naszego zwiazku, czyli ok 10 miesiecy. I tak, uprzedze Wasze pytanie, od tamtej pory mam o to pretensje.. To zalezy w sumie od mojego nastroju, ktory zreszta ostatnio bardzo sie zepsul.. Gdy mam 'dobry' dzien jest wszystko ok , ale dawno nie mialam takiego dnia..

[niebieskie_oczko]

Napisane przez Gonska91

hmm to bylo jakos na poczatku naszego zwiazku, czyli ok 10 miesiecy. I tak, uprzedze Wasze pytanie, od tamtej pory mam o to pretensje.. To zalezy w sumie od mojego nastroju, ktory zreszta ostatnio bardzo sie zepsul.. Gdy mam 'dobry' dzien jest wszystko ok , ale dawno nie mialam takiego dnia..

Ewidentnie masz problem ze swoimi emocjami. Ok - facet zachował się niezbyt fajnie przy tobie, ale to było dawno, na początku i sama piszesz, że bardzo się zmienił, przeprosił i zachowuje się inaczej. Skoro przyjęłaś przeprosiny i nadal jesteś z nim (już 10 miesięcy!) to powinnaś odpuścić

[mary_poppins]

Jeśli facet się zmienił i od tamtej pory nie zachował się źle, to według mnie najwyższy czas podjąć decyzję - albo odpuszczasz na dobre i tłuczesz sobie do głowy, że to dawno i nieprawda i że nie masz już o co być zazdrosna, albo się rozstajecie. Z tym, że tu problem nie polega tylko na tym, że na imprezie coś tam się zdarzyło - Ty kompletnie, totalnie nie jesteś w stanie zaakceptować jego przeszłości. Nie ma w tym NIC złego, ale trzeba być wtedy szczerym wobec siebie i drugiej osoby, i odpuścić sobie taki związek. Skoro to trwa tyle czasu to wydaje mi się, że nigdy nie zaakceptujesz tego co robił zanim byliście razem, i będziesz się męczyć coraz bardziej będąc z nim.

[Hibiku]

Napisane przez Gonska91

[/COLOR]Myslalam o zerwaniu, dosc czesto, ale z drugiej strony tak sie dla mnie zmienil, zrezygnowal z kilku rzeczy, ze nei wiem czy to b y bylo fair wobec niego, tymbardziej ze juz nie robi takich akcji.. Nie wiem jedynie jak sie pozbyc tej zazzdrosci , bo jego zapewnienia i przeprosiny nic mi nie daja w tym temacie..

On tak się dla ciebie zmienił, że go nadal nie akceptujesz. Nie fair jest zmuszanie go do kolejnych ustępstw i zmian, w momencie gdy jest uczciwy (1 raz zrobił coś faktycznie nieodpowiedniego, ale od tej pory zadośćuczynił za tą jedną akcję...), a ty po prostu chcesz, by był inną osobą.

[elvegirl]

Piszemy cały czas o jednej sytuacji, a ja jestem ciekawa tego cytatu:

Napisane przez Gonska91

Czasem mam i jego dosyc i siebie, bo zachowuje sie jak idiotka, robie mu sceny zazdrosci przy kims, raz przy jego dobrej kolezance (z ktora dla mnie zerwal kontakt), bylo mi tak glupio, ale ze bylam pijana i widzialam ze non stop ze soba gadaja a mnie olewal, to po prostu wybuchlam..

Zastanawia mnie, czy jej się po pijaku wydawało że ją olewał, czy faktycznie to robił.

[201803080934]

Napisane przez Gonska91

we wczesniejszych komentarzach pisalam, ze on stal na lozku a one nagle tez na nie wskoczyly, a pozniej na niego, on je objal a one zaczely po nim 'skakac'.. Widok niemily..

czyli on stał, a one mu wskoczyły na ręce/plecy/w ramiona? kurka no, co znaczy to `skakać` i dlaczego jest w cudzysłowie?
najpierw pisałaś, że zaczęli cudować i wyglądało jakby się bzykali, czyli co, byli w takiej pozycji?
http://fc07.deviantart.net/fs10/i/20...y_SMeadows.jpg
czy jednak on stał, a one obok czy jak?

no kurde, nie chcę być czepliwa, ale skakać na łóżku z kimś, to i ja skaczę i nie ma w tym żadnych podtekstów

[elvegirl]

Grin, mnie się to kojarzy z pozycją w stylu facet stoi, a Ty na niego wskakujesz, on cię przytrzymuje, obejmujesz go w pasie nogami i poruszasz się góra-dół.

[201803080934]

Napisane przez elvegirl

Grin, mnie się to kojarzy z pozycją w stylu facet stoi, a Ty na niego wskakujesz, on cię przytrzymuje, obejmujesz go w pasie nogami i poruszasz się góra-dół.

aaa, i tak obie na raz? silne ręce musi mieć ten mężczyzna autorki

no chyba, że się wymieniali, raz jedna, raz druga, wybaczcie niską powagę tego postu, ale nadal nie potrafię sobie wyobrazić co oni właściwie robili na tym łóżku

[elvegirl]

Grin, dopytujesz o kwestie techniczne, jakbyś chciała spróbować

[201803080934]

dopytuję o kwestie techniczne, bo może się okazać, że już próbowałam

a tak serio, to dopytuję, bo `skakanie` na łóżku nie brzmi dla mnie jak coś, za co można tak totalnie stracić zaufanie i od prawie roku go nie odzyskać

[elvegirl]

Autorka napisała w pierwszym poście tak:
"WSKOCZYLY na niego jedna po drugiej i zaczely skakac na nim, cudowac, co wygladalo jakby sie b.ykali.." - wnioskuję, że to nie było radosne skakanie obok siebie w celu sprawdzenia czy sprężyny wytrzymają

[Gonska91]

Z jednej strony go kocham, z drugiej neicierpie i za przeszlosc i za ta moja zazdrosc ktora wywoluje bedac milym dla wszystkich dziewczyn, pomocnym i w ogole.. najgorsze ze ze soba mieszkamy, moze i spedzanie razem czasu (oprocz weekendow) powoduje ze sie soba bardziej meczymy..

[mary_poppins]

Napisane przez Gonska91

Z jednej strony go kocham, z drugiej neicierpie i za przeszlosc i za ta moja zazdrosc ktora wywoluje bedac milym dla wszystkich dziewczyn, pomocnym i w ogole.. najgorsze ze ze soba mieszkamy, moze i spedzanie razem czasu (oprocz weekendow) powoduje ze sie soba bardziej meczymy..

Dlaczego uważasz, że mieszkanie razem jest przyczyną waszych problemów?

Btw, kiedy pisząc na temat mieszkania z chłopakiem używasz w jednym zdaniu słów takich jak "najgorsze" i "męczymy", to czas jednak wywiesić białą flagę i na powrót zamieszkać oddzielnie. Najwyraźniej za szybko Wam to poszlo. Nie wyobrażam sobie, żeby mieszkanie z partnerem w dobrym związku było taką męką.

[laisla]

Napisane przez Lemmy is God

W sumie nie kumam. Jesteś z facetem który był łatwy (bo właśnie to oznacza sypianie z łatwymi dziewczynami), zachowuje się jak palant (bo takie zachowanie na imprezie jest żenujące), nie chce zdystansować natrętnych koleżanek (bo to nie ma nic wspólnego z kulturą, to jakbyś ty pozwalała się obmacywać kumplowi by nie zrobić mu przykrości). Jak dla mnie to nie jest fajne zachowanie i byłabym wściekła gdyby mój facet tak robił. I też bym nie ufała zbytnio.

Dokładnie, świetny przykład.

Napisane przez elvegirl

Grin, dopytujesz o kwestie techniczne, jakbyś chciała spróbować

Musimy się dowiedzieć, czy coś nas w życiu ominęło i nadrobić czym prędzej skoro to takie atrakcyjne

Ach, i kolejny raz wnioskuję, że nie dla każdego alkohol jest wskazany. Myślę, że gdyby nie nadmierne % to facet nie zachowywałby się idiotycznie, te panny także.

[Gonska91]

no alkohol udeza do glowy i to bardzo co niektorym.. jedna z tych kolezanek ktore skakaly po moim, hmm, odnioslam wrazenie ze chciala sie ze mna przylizac..

[Hibiku]

Napisane przez Gonska91

Z jednej strony go kocham, z drugiej neicierpie i za przeszlosc i za ta moja zazdrosc ktora wywoluje bedac milym dla wszystkich dziewczyn, pomocnym i w ogole.. najgorsze ze ze soba mieszkamy, moze i spedzanie razem czasu (oprocz weekendow) powoduje ze sie soba bardziej meczymy..

Rozstań się z nim... chciałabyś by osoba którą kochasz mówiła o tobie takimi słowami? Zwłaszcza że nie znosisz tego co dla większości ludzi jest zaletami, a nie np. skłonności do zdrad, przemocy, które można obiektywnie uznać za coś złego. to nie ten człowiek i tyle, rozmijacie się potrzebami i charakterami. Przestańcie się nawzajem męczyć.

[laisla]

Napisane przez Gonska91

no alkohol udeza do glowy i to bardzo co niektorym.. jedna z tych kolezanek ktore skakaly po moim, hmm, odnioslam wrazenie ze chciala sie ze mna przylizac..

Kurcze chyba znowu muszę poprosić o objaśnienia co masz na myśli

[elvegirl]

Napisane przez laisla

Kurcze chyba znowu muszę poprosić o objaśnienia co masz na myśli

No pliz, nie znasz określeń "lizać się z kimś", "przelizać się z kimś"?

[laisla]

Napisane przez elvegirl

No pliz, nie znasz określeń "lizać się z kimś", "przelizać się z kimś"?

Ale nie..przylizać..Przelizać w sumie też nie

[elvegirl]

Napisane przez laisla

Ale nie..przylizać..Przelizać w sumie też nie

Przelizać, przylizać, kwestia literówki albo regionu http://www.miejski.pl/slowo-Przeliza%C4%87+si%C4%99

[laisla]

Napisane przez elvegirl

Przelizać, przylizać, kwestia literówki albo regionu http://www.miejski.pl/slowo-Przeliza%C4%87+si%C4%99

No więc szczerze mówiąc myślałam, że może chodzić autorce o to, że chciały od niej seksu oralnego, wolałam więc ustalić zamiast nadinterpretować

[elvegirl]

Omg :d

[Gonska91]

nie nie, chodzilo tylko o calowanie (TYLKO )

---------- Dopisano o 02:48 ---------- Poprzedni post napisano o 02:42 ----------

ja na jego miejscu juz dawno kopnelabym taka dziewczyne w dupe za te wszystkie klotnie.. ale on mowi ze za bardzo mnie kocha, i ze nei potrafi sie dlugo na mnie gniewac. a mi po prostu nie przechodzi, czasem mam mysli ze nienawidze go za to jego 'bycie latwym' kiedys.. i to przymilanie sie do dziewczyn.. kiedys tez inna moja kolezanka prawila jemu przy mnie komplementy, puszczala oczka - on sie tylko usmiechnal.. moze przesadzam moze nie, ale mnie to mega wyprowadzilo z rownowagi..

[Hibiku]

Napisane przez Gonska91

nie nie, chodzilo tylko o calowanie (TYLKO )

---------- Dopisano o 02:48 ---------- Poprzedni post napisano o 02:42 ----------

ja na jego miejscu juz dawno kopnelabym taka dziewczyne w dupe za te wszystkie klotnie.. ale on mowi ze za bardzo mnie kocha, i ze nei potrafi sie dlugo na mnie gniewac. a mi po prostu nie przechodzi, czasem mam mysli ze nienawidze go za to jego 'bycie latwym' kiedys.. i to przymilanie sie do dziewczyn.. kiedys tez inna moja kolezanka prawila jemu przy mnie komplementy, puszczala oczka - on sie tylko usmiechnal.. moze przesadzam moze nie, ale mnie to mega wyprowadzilo z rownowagi..

Jesteś w stanie wyjaśnić dlaczego jesteś z kimś z kim nie chcesz być, kogo czasem nienawidzisz, kogo przeszłość ci przeszkadza, kogo nie akceptujesz i nigdy nie będziesz akceptować, bo masz podejście do życia wykluczające taki charakter jak jego? Po co?

[Gonska91]

po prostu go kocham. zawsze mnieto troche odpychalo, ta jego przeszlosc, z jednej strony jestem w stanie go zrozumiec, czemu sie tak zachowywal (napisalam gdzies tam wyzej, ze nie szanowal koobiet pod wzgledem sexu, bo jego byle go zdradzaly) ale z drugiej mnie to odpycha. Kiedys nie bylam taka czepialska, wszczynajaca klotnie, i nie jestem w stanie odpowiedziec, czy to wina jego czy moich hormonow.. Moze to nieistotne ale: mam takie dni, pewnosci siebie, kiedy po prostu mam dobry humor - i sie po prostu z nim dobrze bawie, nic mi nie przeszkadza, o niczym zlym nie mysle. Ale tak jak mowilam wczesniej, ostatnio takie dni rzadko przychodza.. Wyzywam sie za wszystkie moje problemy nawet na rodzicach, nei chce mi sie gadac z ludzmi, po prostu mnie oni mecza, a kiedys bylam taka rozrywkowa dziewczyna.. Wiec moze problem lezy w mojej psychice. Myslalam o wizycie u psychologa, wygadaniu sie jemu ze wszystkiego ale oczywiscie mi sie dupy nie chce ruszyc..

[Hibiku]

Napisane przez Gonska91

po prostu go kocham. zawsze mnieto troche odpychalo, ta jego przeszlosc, z jednej strony jestem w stanie go zrozumiec, czemu sie tak zachowywal (napisalam gdzies tam wyzej, ze nie szanowal koobiet pod wzgledem sexu, bo jego byle go zdradzaly) ale z drugiej mnie to odpycha. Kiedys nie bylam taka czepialska, wszczynajaca klotnie, i nie jestem w stanie odpowiedziec, czy to wina jego czy moich hormonow.. Moze to nieistotne ale: mam takie dni, pewnosci siebie, kiedy po prostu mam dobry humor - i sie po prostu z nim dobrze bawie, nic mi nie przeszkadza, o niczym zlym nie mysle. Ale tak jak mowilam wczesniej, ostatnio takie dni rzadko przychodza.. Wyzywam sie za wszystkie moje problemy nawet na rodzicach, nei chce mi sie gadac z ludzmi, po prostu mnie oni mecza, a kiedys bylam taka rozrywkowa dziewczyna.. Wiec moze problem lezy w mojej psychice. Myslalam o wizycie u psychologa, wygadaniu sie jemu ze wszystkiego ale oczywiscie mi sie dupy nie chce ruszyc..

Człowiek który kocha drugą osobę nie chce żeby była całkiem inna niż jest. Nie chce jej zmieniać, akceptuje ją i pracuje nad SOBĄ. On zmienił zachowanie, część znajomch, stara się, próbuje... a tobie nie chce się ruszyć dupy - cytując twoje własne słowa - i wściekasz się na niego że jest kim jest
Ciekawie tę miłość okazujesz

[VanOlg]

Napisane przez Gonska91

po prostu go kocham. zawsze mnieto troche odpychalo, ta jego przeszlosc, z jednej strony jestem w stanie go zrozumiec, czemu sie tak zachowywal (napisalam gdzies tam wyzej, ze nie szanowal koobiet pod wzgledem sexu, bo jego byle go zdradzaly) ale z drugiej mnie to odpycha. Kiedys nie bylam taka czepialska, wszczynajaca klotnie, i nie jestem w stanie odpowiedziec, czy to wina jego czy moich hormonow.. Moze to nieistotne ale: mam takie dni, pewnosci siebie, kiedy po prostu mam dobry humor - i sie po prostu z nim dobrze bawie, nic mi nie przeszkadza, o niczym zlym nie mysle. Ale tak jak mowilam wczesniej, ostatnio takie dni rzadko przychodza.. Wyzywam sie za wszystkie moje problemy nawet na rodzicach, nei chce mi sie gadac z ludzmi, po prostu mnie oni mecza, a kiedys bylam taka rozrywkowa dziewczyna.. Wiec moze problem lezy w mojej psychice. Myslalam o wizycie u psychologa, wygadaniu sie jemu ze wszystkiego ale oczywiscie mi sie dupy nie chce ruszyc..

Wniosek jest prosty: to już zawsze będzie ci przeszkadzało, zawsze będzie wracało. Poza tym no ja bym kopnęła takiego pana w pupę, no bo chociażby jak można powiedzieć przy swojej kobiecie, czy tam kandydatce na kobiete, że "ja to przestałem szanować kobiety, bo mnie zdradzały...". Dobry człowiek nie przestaje być dobry dlatego, że inni są źli, tylko jest dalej dobry i zastanawia się, czemu wybiera do swojego towarzystwa tylko takich, którzy okazują się nie w porządku, a potem szuka innych.

On po prostu chciał sobie poruchać i chyba nie czuł się z tym tak całkowicie ok, więc wymyślił sobie wymówkę: "ja będę uprawiał seks z kim popadnie, bo świat jest i tak zły, a kobiety takie zepsute". Ale mi wymówka.

Poza tym nie umniejszaj swoich uczuć. No i co z tego, że był wolny i mógł: "robić, co chciał"? Jak ciebie to wścieka, że miał taką przeszłość, to masz prawo się wściekać i tyle. Nie musisz się dopasowywać do aktualnych poglądów świata, czy kogośtam. Przyznaj się szczerze do swoich uczuć i idź za tym.