Interesujące perfumy celebrytów

[Quinn]

Najpiękniejsze dla mnie są Naomagic Naomi Campbell, lepsze od bardzo podobnych do nich Emporio She.

Bardzo podoba mi się też Halle i chyba nawet wkrótce kupię.
Ze słodziaków świetnym zapachem jest Fantasy BS, nie ustępuje niczym wysokopółkowym słodziakom w stylu Hypnose.
Klasyczna Naomi Campbell też jest super, chociaż bardziej podoba mi się wersja Winter Kiss - bardzo kobieca, elegancka, ciepła.

[3eef048cd73ce499df76a24f71dd01843bb9a910_606650721e0c8]

Nie znam zbyt wielu zapachów celebrytów, ale z tych które poznałem lubię, mam/miałem i używam:
- Halle Berry Halle - otulajaco-puszysta, drzewno-kwiatowa kompozycja.
- Jennifer Lopez Deseo PH - całkiem przyjemny świeżak drzewno-aromatyczny.
- Michael Jordan Legend EDC - w sumie MJ nie jest celebrytą, a był wybitnym sportowcem Dla mnie to zapach w klimacie New Haarlem czy Rochas Man, cenię go dużo bardziej niż Bonda czy Rochasa, bo MJ jest bardziej męski Ale kobietę bez najmniejszego problemu widzę w tym zapachu.
Gdybym miał napisać coś więcej o legendzie, to właściwie mógłbym skopiować jedyną opinię o tym zapachu na polskiej Fragrantice

[naanakov]

W końcu osoby doceniające Halle. A znowu byłam zdziwiona, że nikt nie wymienił.
Widzę, że muszę poważnie się wziąć za testowanie zapachów panny Spears. Jak na razie widzę ją niemal we wszystkich postach, podobnie jak Naomi Campbell.
Lucho wstyd się przyznać, ale nie miałam pojęcia, że sławy robią zapachy dla mężczyzn(wyjątkiem była dla mnie para Beckham).

Czekam na kolejne pozycje.

[dzika truskawa]

Napisane przez naanakov

Dziewczyny, a Kim Kardashian Gold, Kate Moss Summer Time, Jessica Simpson Fancy Nights i I Fancy You? Próbowałyście któregoś z powyższych? Są ciekawe?

Summer Time testowałam, ale dawno temu. Pamiętam, ze mi się podobał, ale za nic nie przypomnę sobie czym pachniał

Z celebryckich zapachów za godne uwagi uważam:

Kylie Minogue Sweet Darling - słodki do przesady, a ja lubię przesadę w zapachach
Heidi Klum Surprise - różyczka na drzewnej bazie, z charakterkiem

[naanakov]

Napisane przez dzika truskawa

Summer Time testowałam, ale dawno temu. Pamiętam, ze mi się podobał, ale za nic nie przypomnę sobie czym pachniał

Z celebryckich zapachów za godne uwagi uważam:

Kylie Minogue Sweet Darling - słodki do przesady, a ja lubię przesadę w zapachach
Heidi Klum Surprise - różyczka na drzewnej bazie, z charakterkiem

To muszę niuchnąć. Jakkolwiek wazeliniarsko to zabrzmi, Twoje recenzje na KWC zawsze najbardziej biorę sobie do serca. Twoje i Qqłki.

[naanakov]

No dawajcie, dawajcie, może jeszcze jakieś się znajdą?

[Małgosia791]

Jeszcze mi przyszly na myśl:
Christina Aguilera edp-soczysty ananas na ambrowym tle, bardzo kobiece i maja to coś-bardzo wysokie noty w KWC

Christina Aguilera by Night-dla mnie to mieszanka Kenzo Amour z Hypnotic Poison, bardzo udana, nie tandetna

[Figarro]

Napisane przez Małgosia791

Jeszcze mi przyszly na myśl:
Christina Aguilera edp-soczysty ananas na ambrowym tle, bardzo kobiece i maja to coś-bardzo wysokie noty w KWC

Christina Aguilera by Night-dla mnie to mieszanka Kenzo Amour z Hypnotic Poison, bardzo udana, nie tandetna

jak moglam zapomniec o Christinie Aguilerze?
Kiedys powstala wspaniala seria zapachow, sygnowana jej nazwiskiem ...
x-pose, na czele, piekny przyprawowoiec Stardust to byly bardzo udane perelki

[naanakov]

A jak na tle tych skarbów wypada taka Eva Longoria, czy Selena Gomez? Ktoś próbował?
Jeszcze jakieś typy?

[BlueberryMilkshake]

Testowałam wczoraj Killer Queen i muszę powiedzieć, że to naprawdę ciekawy zapach. Skojarzenia z Flowerbomb mimowolne. Jednak najbardziej zaskoczyła mnie jego trwałość i moc rażenia. To kolejny zapach celebrycki, obok Fantasy i Rebelle, który tymi atrybutami może zawstydzić niejedne górnopółkowe perfumy.

[naanakov]

Napisane przez BlueberryMilkshake

Testowałam wczoraj Killer Queen i muszę powiedzieć, że to naprawdę ciekawy zapach. Skojarzenia z Flowerbomb mimowolne. Jednak najbardziej zaskoczyła mnie jego trwałość i moc rażenia. To kolejny zapach celebrycki, obok Fantasy i Rebelle, który tymi atrybutami może zawstydzić niejedne górnopółkowe perfumy.

Oj tak, zgadzam się. jeden z moich faworytów ostatnio.

[naanakov]

Kochani, a jak jest z Wild Pearl od Naomi Campbell? Ma charakterek? Albo Radiance Britney Spears? Niuchał ktoś?

[lexxi]

Będąc w temacie: Nude Rihanny jest interesujący i będę go miała po szybkiej transakcji z przemiłą Wizażanką

[naanakov]

Napisane przez lexxi

Będąc w temacie: Nude Rihanny jest interesujący i będę go miała po szybkiej transakcji z przemiłą Wizażanką

A z tym się wyjątkowo nie zgodzę - czułam ten zapach w co najmniej 4-ech innych zapachach w różnym natężeniu i dla mnie jest przez to zupełnie nijaki, choć na pewno rzadziej spotykany niż bezpłciowe kwiatki - sratki. Hm. Może inaczej: ma pazur, ale taki już nadgryziony...wtórny. Choć miły mimo to. jeśli okaże się być na Tobie nietrwały, pisz PW, może któraś z pozycji którą mój nos uważa za niemalże identyczną Twojej skórze podejdzie bardziej.

[lexxi]

Napisane przez naanakov

A z tym się wyjątkowo nie zgodzę - czułam ten zapach w co najmniej 4-ech innych zapachach w różnym natężeniu i dla mnie jest przez to zupełnie nijaki, choć na pewno rzadziej spotykany niż bezpłciowe kwiatki - sratki. Hm. Może inaczej: ma pazur, ale taki już nadgryziony...wtórny. Choć miły mimo to. jeśli okaże się być na Tobie nietrwały, pisz PW, może któraś z pozycji którą mój nos uważa za niemalże identyczną Twojej skórze podejdzie bardziej.

oj, no jakiś rewelacyjny nie jest ale fajny słodziak, taki kobiecy jeszcze za taką cenę jak mi pewna Wizażanka zaproponowała, to grzech było nie brać

[naanakov]

Oj, to na pewno trzeba tej kompozycji przyznać, jest bardzo kobieca, seksowna. bierz, bierz, mi jedna taka zaproponowała odlewkę Fantasy, wyobraź sobie( ). A tak poważnie: z tych zapachów mniej oryginalnych(choć rzadziej spotykanych, tak jak Twoje Nude) mi się bardzo, ale to bardzo podoba Kate Moss Lilabelle Truly Adorable. Świeże kwiecię, ale takie z charakterkiem, ma w sobie coś...innego. Jedyny zapach Moss, jaki sobie zostawiłam(miałam ich 5), a normalnie świeżuchów nie lubię. Bardzo trwały.

[lexxi]

Napisane przez naanakov

Oj, to na pewno trzeba tej kompozycji przyznać, jest bardzo kobieca, seksowna. bierz, bierz, mi jedna taka zaproponowała odlewkę Fantasy, wyobraź sobie( ). A tak poważnie: z tych zapachów mniej oryginalnych(choć rzadziej spotykanych, tak jak Twoje Nude) mi się bardzo, ale to bardzo podoba Kate Moss Lilabelle Truly Adorable. Świeże kwiecię, ale takie z charakterkiem, ma w sobie coś...innego. Jedyny zapach Moss, jaki sobie zostawiłam(miałam ich 5), a normalnie świeżuchów nie lubię. Bardzo trwały.

a to jedna! coś mi mówi, że ta odlewka już do Ciebie leci ja z celebryckich miałam klasyczną Kate Moss i Beyonce Heat ale rzadko używałam i poleciały w świat Midnight Fantasy też puściłam i dwie Naomi: Cat Deluxe i Cat Deluxe At Night. Teraz mam Fantasy, Naomi klasyczną i at night no i Nude Rihanny przyleci i chyba z celebryckich zapachów to by było na tyle, więcej nie chcę chyba, że mi się spodoba Britney In Control, próbas właśnie do mnie leci

[naanakov]

Ja kiedyś kupowałam tylko celebryckie i od nich zaczęła się droga do bardziej ambitnego perfumiarstwa. Miałam:
Kate Moss Kate, Vintage(Cinema jak nic, ale nietrwałe na mnie strasznie), Vintage Muse, Love Blossoms(zrzynka z Daisy, której nie lubię), Wild Meadow i właśnie LTA, które zostało;
Beyonce Heat Rush i Midnight Heat(obydwa paskudne, tylko klasyczny Heat od Beyonce jest moim zdaniem warty uwagi),
Avril Lavigne Black Star(i chyba nie były złe, ale to było bardzo dawno temu, pamiętam, że całą flaszkę zużyłam);
Celine Dion Signature(mama bardzo się ucieszyła, jak jej oddałam );
Beckham Intimately(duszący, oddam mamie niedługo);
klasyczną Halle(będzie powtórka).
Mam i zostaną przy mnie KQ, Covet od SJP i kilkakrotnie już wspomniane Lilabelle Truly Adorable. Ale mam ochotę spróbować Dity Von Teese kiedyś. No i kilka pozycji z tego wątku mnie zaintrygowało, czekam na kolejne.

[lexxi]

Napisane przez naanakov

Ja kiedyś kupowałam tylko celebryckie i od nich zaczęła się droga do bardziej ambitnego perfumiarstwa. Miałam:
Kate Moss Kate, Vintage(Cinema jak nic, ale nietrwałe na mnie strasznie), Vintage Muse, Love Blossoms(zrzynka z Daisy, której nie lubię), Wild Meadow i właśnie LTA, które zostało;
Beyonce Heat Rush i Midnight Heat(obydwa paskudne, tylko klasyczny Heat od Beyonce jest moim zdaniem warty uwagi),
Avril Lavigne Black Star(i chyba nie były złe, ale to było bardzo dawno temu, pamiętam, że całą flaszkę zużyłam);
Celine Dion Signature(mama bardzo się ucieszyła, jak jej oddałam );
Beckham Intimately(duszący, oddam mamie niedługo);
klasyczną Halle(będzie powtórka).
Mam i zostaną przy mnie KQ, Covet od SJP i kilkakrotnie już wspomniane Lilabelle Truly Adorable. Ale mam ochotę spróbować Dity Von Teese kiedyś. No i kilka pozycji z tego wątku mnie zaintrygowało, czekam na kolejne.

ja jeszcze zapomniałam, że oczywiście KQ mam i bardzo lubię i nową wersję kupię na pewno

[naanakov]

O tak. Czekam na nie z niecierpliwością.

[Kaataarzynaa1]

Napisane przez Figarro

jak moglam zapomniec o Christinie Aguilerze?
Kiedys powstala wspaniala seria zapachow, sygnowana jej nazwiskiem ...
x-pose, na czele, piekny przyprawowoiec Stardust to byly bardzo udane perelki

X-pose Passion Z flakonu cudo, na skórze fuuuuuj Poszłoooo w świat!
Na szczęście znalazłam ładniejszą siostrę: My Queen

Pamiętam, że perfumy Christina Aguilera Inspire (ta różowa łezka) były bardzo niekorzystnie oceniane, sama miałam i chwalę, doskonały wybór na co dzień.

Napisane przez naanakov

Ja kiedyś kupowałam tylko celebryckie i od nich zaczęła się droga do bardziej ambitnego perfumiarstwa. Miałam:
Kate Moss Kate, Vintage(Cinema jak nic, ale nietrwałe na mnie strasznie), Vintage Muse, Love Blossoms(zrzynka z Daisy, której nie lubię), Wild Meadow i właśnie LTA, które zostało;
Beyonce Heat Rush i Midnight Heat(obydwa paskudne, tylko klasyczny Heat od Beyonce jest moim zdaniem warty uwagi),
Avril Lavigne Black Star(i chyba nie były złe, ale to było bardzo dawno temu, pamiętam, że całą flaszkę zużyłam);
Celine Dion Signature(mama bardzo się ucieszyła, jak jej oddałam );
Beckham Intimately(duszący, oddam mamie niedługo);
klasyczną Halle(będzie powtórka).
Mam i zostaną przy mnie KQ, Covet od SJP i kilkakrotnie już wspomniane Lilabelle Truly Adorable. Ale mam ochotę spróbować Dity Von Teese kiedyś. No i kilka pozycji z tego wątku mnie zaintrygowało, czekam na kolejne.

Nie ma się czego wstydzić, każdy kiedyś od czegoś zaczynał

Oj Heat jest drapieżny Bardzo mi się podobał, ale jakoś nie mogłam znaleźć okazji, żeby nim zapachnieć. I też poszedł w świat. Za to Heat Rush kusi mnie, kusi... jest taki egzotyczny, upalny, tego lata chyba będzie u mnie na liście must-have

[Gwiazdeczka223]

A ja bardzo lubię Heat Rush, moim zdaniem jest to bardzo optymistyczny, energetyczny i po prostu uroczy zapach Rok temu zużyłam całą flaszkę, i w tym roku też na pewno je kupię.

Poza tym podoba mi się Live od J.Lo i deseo- jednak tego drugiego używa moja babcia, więc już zawsze będzie mi się z nią kojarzyć.

Apropos Britnejki to moja kumpela ze studiów ma 3 kule (nie wiem jak się nazywają te zapachy):
różową, fioletową i błękitną.

Słodkie to to do bólu, a w połączeniu ze smrodem papierochów (kumpela niestety pali, też miałam takie ciągoty ale się w porę opanowałam) daje po prostu mieszankę wybuchową, której ja osobiście nie znoszę.

Zapachem który moim zdaniem jest naprawdę świetny, i niepowtarzalny jest Pure Brilliance od Celine Dion. Moja mama używała tych perfum przez długi czas. Jest świeży i elegancki, cudowne połączenie jabłka, gruszki i frezji.

Napisane przez lexxi

Będąc w temacie: Nude Rihanny jest interesujący i będę go miała po szybkiej transakcji z przemiłą Wizażanką

Ooo, Nude to chyba mój największy koszmar ostatnich miesięcy.
Nie jestem jakoś bardzo wrażliwa na zapachy, ale po powąchaniu Nude, autentycznie zakręciło mi się w głowie

[Kaataarzynaa1]

Napisane przez Gwiazdeczka223

A ja bardzo lubię Heat Rush, moim zdaniem jest to bardzo optymistyczny, energetyczny i po prostu uroczy zapach Rok temu zużyłam całą flaszkę, i w tym roku też na pewno je kupię.

Poza tym podoba mi się Live od J.Lo.

Gwiazdeczko właśnie dzięki flaszce od Ciebie poznałam HR i się nim zauroczyłam A co się stało z Heat? Bo widziałam u Ciebie na fragrantice, ze już nie masz?

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez Kaataarzynaa1

Oj Heat jest drapieżny Bardzo mi się podobał, ale jakoś nie mogłam znaleźć okazji, żeby nim zapachnieć. I też poszedł w świat. Za to Heat Rush kusi mnie, kusi... jest taki egzotyczny, upalny, tego lata chyba będzie u mnie na liście must-have

Nie w świat, tylko w inną dzielnicę Poznania, w której to został z przyjemnością zużyty

Napisane przez Kaataarzynaa1

Gwiazdeczko właśnie dzięki flaszce od Ciebie poznałam HR i się nim zauroczyłam A co się stało z Heat? Bo widziałam u Ciebie na fragrantice, ze już nie masz?

Wypsikałam, a jak

[Kaataarzynaa1]

Napisane przez Gwiazdeczka223

Ooo, Nude to chyba mój największy koszmar ostatnich miesięcy.
Nie jestem jakoś bardzo wrażliwa na zapachy, ale po powąchaniu Nude, autentycznie zakręciło mi się w głowie

heh miałam tak samo

Napisane przez Gwiazdeczka223

Nie w świat, tylko w inną dzielnicę Poznania, w której to został z przyjemnością zużyty




Wypsikałam, a jak

I takie wiadomości lubię



Bardzo zawiodły mnie któreś perfumy od Paris Hilton. Byłam zaintrygowana, takie miały być super seksowne. A tu buch! Bukiet białych kwiatów i ...

[naanakov]

Napisane przez Gwiazdeczka223

A ja bardzo lubię Heat Rush, moim zdaniem jest to bardzo optymistyczny, energetyczny i po prostu uroczy zapach Rok temu zużyłam całą flaszkę, i w tym roku też na pewno je kupię.

Poza tym podoba mi się Live od J.Lo i deseo- jednak tego drugiego używa moja babcia, więc już zawsze będzie mi się z nią kojarzyć.

Apropos Britnejki to moja kumpela ze studiów ma 3 kule (nie wiem jak się nazywają te zapachy):
różową, fioletową i błękitną.

Słodkie to to do bólu, a w połączeniu ze smrodem papierochów (kumpela niestety pali, też miałam takie ciągoty ale się w porę opanowałam) daje po prostu mieszankę wybuchową, której ja osobiście nie znoszę.

Zapachem który moim zdaniem jest naprawdę świetny, i niepowtarzalny jest Pure Brilliance od Celine Dion. Moja mama używała tych perfum przez długi czas. Jest świeży i elegancki, cudowne połączenie jabłka, gruszki i frezji.




Ooo, Nude to chyba mój największy koszmar ostatnich miesięcy.
Nie jestem jakoś bardzo wrażliwa na zapachy, ale po powąchaniu Nude, autentycznie zakręciło mi się w głowie

Gwiazdeczko, czy to Ty kiedyś pisałaś o tej koleżance w wątku o komplementach? Zdaje się, że owa koleżanka nie doceniła wówczas Lancome. Jeśli to Ty, wiedz, że właśnie przez ten post co pomyślę o Britney, to przed oczami mam paczkę fajek.

A jeśli chodzi o Heat Rush - nie są złe, ale strasznie chemiczne, jak plastikowe cukierki. I na mnie znikały po...minucie. Więc miłości z tego nie było.
Ale Heat to jest coś. Hit.

Teraz zastanawiam się nad Naomi Campbell klasyczną. Czy ktoś może mi ją jakoś wyczerpująco opisać?

[lexxi]

Napisane przez Gwiazdeczka223

Zapachem który moim zdaniem jest naprawdę świetny, i niepowtarzalny jest Pure Brilliance od Celine Dion. Moja mama używała tych perfum przez długi czas. Jest świeży i elegancki, cudowne połączenie jabłka, gruszki i frezji.


Ooo, Nude to chyba mój największy koszmar ostatnich miesięcy.
Nie jestem jakoś bardzo wrażliwa na zapachy, ale po powąchaniu Nude, autentycznie zakręciło mi się w głowie

Nie mogłam sobie przypomnieć nazwy, teraz już wiem, że moja mama też używała Pure Brilliance bardzo jej się podobał, zabrałam ją kiedyś do Sephory na testy, żeby sobie wybrała zapach, który jej się naprawdę podoba, bo chciałam jej kupić prezent na urodziny, to z całego asortymentu wybrała właśnie Pure Brilliance dla mnie okropny zapach straszny kwas, to chyba przez połączenie jabłka i gruszki, bardzo mi się nie podobał ale mama ma dokładnie przeciwne preferencje zapachowe do moich, lubi kwiatuchy, świeżuchy itd

Mnie Nude się spodobał od pierwszego powąchania w Rossmannie, cieszę się więc, że będę miała ale rozumiem, że może się nie podobać, ma syntetyczną nutę, która może drażnić, choc moim zdaniem i tak jest najmniej syntetyczny ze wszystkich zapachów Rihanny

---------- Dopisano o 07:51 ---------- Poprzedni post napisano o 07:47 ----------

Napisane przez naanakov

A jeśli chodzi o Heat Rush - nie są złe, ale strasznie chemiczne, jak plastikowe cukierki. I na mnie znikały po...minucie. Więc miłości z tego nie było.
Ale Heat to jest coś. Hit.

Teraz zastanawiam się nad Naomi Campbell klasyczną. Czy ktoś może mi ją jakoś wyczerpująco opisać?

Przez Was myślę teraz o Heat i Heat Rush pójdę sobie dziś przypomnieć do Rossmanna Naomi klasyczna jest piękna trzeba było mówić to bym Ci dołożyła sampla do paczuchy mogę opisać go jako kremowego słodziaka dużo karmelowej słodyczy doprawionej kokosem i przyprawami i muszę powiedzieć, że jest to najładniejszy kokos jaki zdarzyło mi się wąchać w perfumach zupełnie w innym klimacie niż plastikowe, dziwne coś określane mianem kokosa np. w Crystal Noir Klasyczna Naomi to jeden z moich ulubionych zapachów, nie tylko celebryckich, ale w ogóle

[Morganatic]

Zgodzę się co do Halle- to piękny, otulający, ciepły, kobieco-dziewczęcy zapach, osobiście kojarzy mi się z biszkoptami myślę, że można go nosić cały rok, mnie dodaje sporo optymizmu i radości tą swoją lekką w odbiorze śłodyczą
I wbrew wielu niezbyt dobrym opiniom chwałę sobie Queen Latifah. Co do projekcji się zgodzę- nie jest wielowymiarowa, jest płaska i jednoliniowa, ale wiele zapachów od cenionych projektantów także pachnie na mnie jednostajnie- np. HP, Narciso Rodriguez, Jimmy Choo... Ale i tak lubię i szanuję te zapachy Queen za to trzyma się na mnie godzinami, dopóki nie zmyję jej ze skóry (a nawet i po umyciu ), jest słodka i dusząca, ale dusi w sposob podobny do HP i LVEB, nie wiem czy nie przytłaczam środowiska jak ją noszę :P
Zapachów Britney nie lubię, wyczuwam w nich sztuczność, syntetyczność- co prawda wąchalam tylko dwa, ale nie przekonały mnie.
Zgadzam się co do Aguilery- bardzo fajne zapachy na codzień, przyjemne i lekkie, ale pazura jak dla mnie nie mają
Życzę wszystkim miłego dnia

[naanakov]

Napisane przez lexxi

Nie mogłam sobie przypomnieć nazwy, teraz już wiem, że moja mama też używała Pure Brilliance bardzo jej się podobał, zabrałam ją kiedyś do Sephory na testy, żeby sobie wybrała zapach, który jej się naprawdę podoba, bo chciałam jej kupić prezent na urodziny, to z całego asortymentu wybrała właśnie Pure Brilliance dla mnie okropny zapach straszny kwas, to chyba przez połączenie jabłka i gruszki, bardzo mi się nie podobał ale mama ma dokładnie przeciwne preferencje zapachowe do moich, lubi kwiatuchy, świeżuchy itd

Mnie Nude się spodobał od pierwszego powąchania w Rossmannie, cieszę się więc, że będę miała ale rozumiem, że może się nie podobać, ma syntetyczną nutę, która może drażnić, choc moim zdaniem i tak jest najmniej syntetyczny ze wszystkich zapachów Rihanny

---------- Dopisano o 07:51 ---------- Poprzedni post napisano o 07:47 ----------



Przez Was myślę teraz o Heat i Heat Rush pójdę sobie dziś przypomnieć do Rossmanna Naomi klasyczna jest piękna trzeba było mówić to bym Ci dołożyła sampla do paczuchy mogę opisać go jako kremowego słodziaka dużo karmelowej słodyczy doprawionej kokosem i przyprawami i muszę powiedzieć, że jest to najładniejszy kokos jaki zdarzyło mi się wąchać w perfumach zupełnie w innym klimacie niż plastikowe, dziwne coś określane mianem kokosa np. w Crystal Noir Klasyczna Naomi to jeden z moich ulubionych zapachów, nie tylko celebryckich, ale w ogóle

To co nie mówisz nic, że masz! a co mi tam, wezmę ją w ciemno jakoś niedługo. Tobie też nie podoba się CN? Myślałam, ze tylko ja czuję, że jest jakiś taki...no właśnie trochę sztuczny. I mdły. Ale muszę
jeszcze raz zrobić test, dawno go nie wąchałam.
Moja mama też woli takie kwieciuchy i świeżuchy - i chwała Bogu, dzięki temu na moje flachy nawet nie spojrzy, czasem tylko jęknie "ale śśśmierdzisz", najczęściej po Shalimarze PI.

Napisane przez Morganatic

Zgodzę się co do Halle- to piękny, otulający, ciepły, kobieco-dziewczęcy zapach, osobiście kojarzy mi się z biszkoptami myślę, że można go nosić cały rok, mnie dodaje sporo optymizmu i radości tą swoją lekką w odbiorze śłodyczą
I wbrew wielu niezbyt dobrym opiniom chwałę sobie Queen Latifah. Co do projekcji się zgodzę- nie jest wielowymiarowa, jest płaska i jednoliniowa, ale wiele zapachów od cenionych projektantów także pachnie na mnie jednostajnie- np. HP, Narciso Rodriguez, Jimmy Choo... Ale i tak lubię i szanuję te zapachy Queen za to trzyma się na mnie godzinami, dopóki nie zmyję jej ze skóry (a nawet i po umyciu ), jest słodka i dusząca, ale dusi w sposob podobny do HP i LVEB, nie wiem czy nie przytłaczam środowiska jak ją noszę :P
Zapachów Britney nie lubię, wyczuwam w nich sztuczność, syntetyczność- co prawda wąchalam tylko dwa, ale nie przekonały mnie.
Zgadzam się co do Aguilery- bardzo fajne zapachy na codzień, przyjemne i lekkie, ale pazura jak dla mnie nie mają
Życzę wszystkim miłego dnia

Morganatic a już myślałam, że nie zajrzysz.
Kusisz tą Latifah, oj kusisz...ja wszędzie czytam, że do Angela jest podobna, więc właściwie kuszą wszyscy...


W temacie Rihanny - czekam na Rogue. I na Rise Beyonce. Coś mi świta, że może być tylko lepiej po cudnym Killer Queen...

[Morganatic]

Naanko,
Może porównanie do Angela jest zbyt daleko idące (chyba, że chodzi o ekspansywność, ale Angel tu i tak wygrywa w przedbiegach ), ale ja bym bardziej szła w kierunku wlasnie LVEB, HP.. Jak skołujesz jeszcze jeden sampler to Queen też dostaniesz