Polecamy:

_Mia · 2014-02-21, 14:44

Hmm a ja niezbyt jestem w temacie, może mi ktoś wyjaśnić dokładny problem?
Jak to bronisz się za późno, dlaczego tak wyszło?

czikicziki · 2014-02-21, 15:29

ja nie wiem po co go ciągniecie za język

nie chce pisać to niech nie pisze. W ogóle jakiś dziwny problem. Temat filozoficzny a problem-sedno trochę z pu...y.

lucciola · 2014-02-21, 16:36

Cytat:

Napisane przez czikicziki

ja nie wiem po co go ciągniecie za język

nie chce pisać to niech nie pisze. W ogóle jakiś dziwny problem. Temat filozoficzny a problem-sedno trochę z pu...y.

A wątek założył w afekcie

**Imperialista** · 2014-02-21, 20:15

Cytat:

Napisane przez lucciola

A wątek założył w afekcie

Raczej po procentach na smutno, ale do rzeczy.

Po prostu zdałem sobie sprawę, że chyba jestem sam na tym świecie i każda zapora na drodze życiowej jest dla mnie jak zderzenie z autem, i to prawdopodobnie z powodu samotności. Natomiast ludzie którzy nie są samotni nieszczęścia znoszą dużo łagodniej.

**grubella** · 2014-02-21, 20:47

Cytat:

Napisane przez Imperialista

Raczej po procentach na smutno, ale do rzeczy.

Po prostu zdałem sobie sprawę, że chyba jestem sam na tym świecie i każda zapora na drodze życiowej jest dla mnie jak zderzenie z autem, i to prawdopodobnie z powodu samotności. Natomiast ludzie którzy nie są samotni nieszczęścia znoszą dużo łagodniej.

Niemożność obronienia się w terminie to nie jest nieszczęście.
Za jakiś czas się obronisz, problemu nie będzie. Kwestia czasu tylko.

lucciola · 2014-02-21, 20:50

Cytat:

Napisane przez Imperialista

Raczej po procentach na smutno, ale do rzeczy.

Po prostu zdałem sobie sprawę, że chyba jestem sam na tym świecie i każda zapora na drodze życiowej jest dla mnie jak zderzenie z autem, i to prawdopodobnie z powodu samotności. Natomiast ludzie którzy nie są samotni nieszczęścia znoszą dużo łagodniej.

Musisz sobie wyhodować nieco grubszą skórę. Wtedy czy sam, czy z kimś lepiej sobie z tym poradzisz. A partnerki nie będziesz zadręczał każdym problemem

.

Leszy · 2014-02-21, 20:58

Cytat:

Napisane przez Imperialista

Raczej po procentach na smutno, ale do rzeczy.

Po prostu zdałem sobie sprawę, że chyba jestem sam na tym świecie i każda zapora na drodze życiowej jest dla mnie jak zderzenie z autem, i to prawdopodobnie z powodu samotności. Natomiast ludzie którzy nie są samotni nieszczęścia znoszą dużo łagodniej.

Jeśli nie będziesz potrafił żyć w samotności to i w związku długo miejsca nie zagrzejesz.

coffee · 2014-02-21, 20:59

Zapora? Nieszczęście?
Trzeba było pisać pracę, ustalić z promotorem obronę w terminie i problem solved.
Nie dopilnowałeś czegoś, więc czujesz rozgoryczenie, bo to w jakimś stopniu Twoja wina, a nie dlatego, że nie masz dziewczyny, która by Cię poklepała po plecach.

Czemu się nie bronisz na czas? Nie możesz iść do kogoś od spraw studenckich/sekretariatów/dziekanatów i pytać o możliwe rozwiązania i przyspieszenie obrony?

**Imperialista** · 2014-02-22, 16:31

Cytat:

Napisane przez lucciola

Musisz sobie wyhodować nieco grubszą skórę. Wtedy czy sam, czy z kimś lepiej sobie z tym poradzisz. A partnerki nie będziesz zadręczał każdym problemem

.

Dobrze byłoby podzielić się z kimś swoim nieszczęściem i żeby ktoś całował rany.

Cytat:

Napisane przez Leszy

Jeśli nie będziesz potrafił żyć w samotności to i w związku długo miejsca nie zagrzejesz.

Potrafię żyć w samotności do momentu, kiedy nie ma kryzysu.

Cytat:

Napisane przez coffee

Zapora? Nieszczęście?
Trzeba było pisać pracę, ustalić z promotorem obronę w terminie i problem solved.

Sprawa dotyczyła zaległego przedmiotu, którego serdecznie nienawidziłem i późno go zdałem. Praca była już sprawdzona pod koniec stycznia.

Cytat:

Nie dopilnowałeś czegoś, więc czujesz rozgoryczenie, bo to w jakimś stopniu Twoja wina, a nie dlatego, że nie masz dziewczyny, która by Cię poklepała po plecach.

Fajnie byłoby gdyby był ktoś kto szczerze by mi współczuł. Tak - wiem, że to moja wina, bo odkładałem wszystko na potem i zdałem zaległość rzutem na taśmę.

Cytat:

Czemu się nie bronisz na czas? Nie możesz iść do kogoś od spraw studenckich/sekretariatów/dziekanatów i pytać o możliwe rozwiązania i przyspieszenie obrony?

Obrony powoli się kończą i powiedzieli mi, że najbliższy termin przypada w tydzień nowego semestru.

lucciola · 2014-02-22, 16:34

Cytat:

Napisane przez Imperialista

Potrafię żyć w samotności do momentu, kiedy nie ma kryzysu.

Czyli jednak...nie potrafisz być sam

I w ogóle: co inego być samemu a co innego samotnym

**grubella** · 2014-02-22, 16:46

Tytuł wątku zupełnie nie pasuje do sytuacji, która cię spotkała.

To sytuacja, która nie wymaga użalania się nad tobą.
Osoby , które nie są samotne być może potraktowane by były w ten sam sposób jak potraktowano ciebie.
Bo tak nawet nie wiadomo jak się zachować.

To nie jest jakaś tragiczna sytuacja, nie wyleciałeś z uczelni bez prawa powrotu, nie potraktowano cię przez uczelnię, wykładowców w sposób niesprawiedliwy.
Olewałeś, zaniedbałeś i masz efekty.
Nic takiego się nie stało w zasadzie co mogłoby wstrząsnąć twoimi znajomymi, skłonić ich do pocieszania cię.
Prędzej czy później zdasz, dostaniesz się na wyższy poziom.
Tylko od ciebie zależy kiedy to będzie.

szynka_w_toscie · 2014-02-22, 17:10

Myślałam, że coś gorszego Cię spotkało :P
Sam zaniedbałeś sprawę i to są tego konsekwencje. Masz nauczkę na przyszłość.
Jeżeli nie masz nikogo kto by Cię zrozumiał i wspierał to musisz liczyć tylko na siebie i mieć nadzieję, że kiedyś będziesz mieć bliskich przyjaciół którym możesz się zwierzyć.

**201607040940** · 2014-02-24, 09:23

Cytat:

Napisane przez Imperialista

Dobrze byłoby podzielić się z kimś swoim nieszczęściem i żeby ktoś całował rany.

Obrony powoli się kończą i powiedzieli mi, że najbliższy termin przypada w tydzień nowego semestru.

Jeżeli chcesz się rekrutować na II stopień na własnej uczelni to idź do Dziekana, poproś o wyznaczenie terminu obrony i przyjęcie warunkowe na studia II stopnia. Da się to załatwić - trzeba pójść i poprosić. No chyba że limit przyjęć jest wyczerpany lub zakończyła się rekrutacja.
Ale łatwiej pomarudzić na forum że nikt Ci nie współczuje. , nie chce pocałować w kolanko i podmuchać żeby nie bolało.

marzycielka_ · 2014-02-24, 10:08

Cytat:

Napisane przez Imperialista

Obrony powoli się kończą i powiedzieli mi, że najbliższy termin przypada w tydzień nowego semestru.

No i co w związku z tym?
Ja obroniłam inż rok temu na początku lutego, miałam nie iść na mgr dzienną ale zdecydowałam się dokładnie 11 marca że chce wrócić, rekrutacja była do 15 marca, przyjęli mnie z otwartymi rękami po 3 tygodniach od rozpoczęcia zajęć. Nie dramatyzuj, obroń się, trzecia rekrutacja jeszcze powinna być

2014-02-21, 14:44	#31
_Mia Zakorzenienie Zarejestrowany: 2013-02 Wiadomości: 3 121	Dot.: Samotność to jednak nie jest taka straszna rzecz, o ile jest z wyboru Hmm a ja niezbyt jestem w temacie, może mi ktoś wyjaśnić dokładny problem? Jak to bronisz się za późno, dlaczego tak wyszło?

2014-02-21, 15:29	#32
czikicziki Zakorzenienie Zarejestrowany: 2008-03 Lokalizacja: Warszawa Wiadomości: 4 451	Dot.: Samotność to jednak nie jest taka straszna rzecz, o ile jest z wyboru ja nie wiem po co go ciągniecie za język nie chce pisać to niech nie pisze. W ogóle jakiś dziwny problem. Temat filozoficzny a problem-sedno trochę z pu...y.

2014-02-21, 20:59	#38
coffee and cigarettes Zarejestrowany: 2009-05 Wiadomości: 6 965	Dot.: Samotność to jednak nie jest taka straszna rzecz, o ile jest z wyboru Zapora? Nieszczęście? Trzeba było pisać pracę, ustalić z promotorem obronę w terminie i problem solved. Nie dopilnowałeś czegoś, więc czujesz rozgoryczenie, bo to w jakimś stopniu Twoja wina, a nie dlatego, że nie masz dziewczyny, która by Cię poklepała po plecach. Czemu się nie bronisz na czas? Nie możesz iść do kogoś od spraw studenckich/sekretariatów/dziekanatów i pytać o możliwe rozwiązania i przyspieszenie obrony?

2014-02-22, 16:46	#41
grubella BAN stały Zarejestrowany: 2012-11 Lokalizacja: Lublin Wiadomości: 5 995	Dot.: Samotność to jednak nie jest taka straszna rzecz, o ile jest z wyboru Tytuł wątku zupełnie nie pasuje do sytuacji, która cię spotkała. To sytuacja, która nie wymaga użalania się nad tobą. Osoby , które nie są samotne być może potraktowane by były w ten sam sposób jak potraktowano ciebie. Bo tak nawet nie wiadomo jak się zachować. To nie jest jakaś tragiczna sytuacja, nie wyleciałeś z uczelni bez prawa powrotu, nie potraktowano cię przez uczelnię, wykładowców w sposób niesprawiedliwy. Olewałeś, zaniedbałeś i masz efekty. Nic takiego się nie stało w zasadzie co mogłoby wstrząsnąć twoimi znajomymi, skłonić ich do pocieszania cię. Prędzej czy później zdasz, dostaniesz się na wyższy poziom. Tylko od ciebie zależy kiedy to będzie.

2014-02-22, 17:10	#42
szynka_w_toscie Zadomowienie Zarejestrowany: 2013-06 Lokalizacja: Wałbrzych Wiadomości: 1 853	Dot.: Samotność to jednak nie jest taka straszna rzecz, o ile jest z wyboru Myślałam, że coś gorszego Cię spotkało :P Sam zaniedbałeś sprawę i to są tego konsekwencje. Masz nauczkę na przyszłość. Jeżeli nie masz nikogo kto by Cię zrozumiał i wspierał to musisz liczyć tylko na siebie i mieć nadzieję, że kiedyś będziesz mieć bliskich przyjaciół którym możesz się zwierzyć. __________________ "When I let a day go by without talking to you... then that day's just no good." A.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)