Dietetyk - źle ułożona dieta?

[Dotka90]

Poza tym można piec samemu: eksperymentować z dodatkami: ziołami, czosnkiem, papryczkami, nasionami, pestkami itd. Naprawdę pieczywo robione samemu jest super

[Elaaaa]

mamasierpniowa hmm no jakby tak było faktycznie, że 10g w tą czy ta to żadna różnica to dieta nie miałaby sensu chyba, bo z 4 porcji właściwie po 10 więcej z każdej to juz 40 g więc jakby kolejna porcja. Niby nic, ale raczej starałam sie byc sumienna rady jednak jak najbardziej cenne a przepis prezentuje się smakowicie aaaa i też tak myślę o salatce 4x w pracy takiej samej to mnie średnio zadowala. Bułe mam za każdym razem z czym innym

Dotka90 hmm paradoks - akurat maszynke do chleba mam w domu chyba od roku i o tyle o ile na początku z Tż piekliśmy prawie codziennie tak teraz maszynka stoi i zbiera kurz..

papryczzka ja nie mówię, że nie lubię ciemnego pieczywa - do tej pory każda moja dieta dopuszczała tylko takie, więc dwa ostatnie lata albo dłuzej jadłam grahamki, otrębowe, orkiszowe, itd itp a jak sie dowiedziałam, że na tej diecie nie jest to mus odetchnęłam z ulgą, bo nie pamietam kiedy ostatnio jadłam jasny chleb chociaż nie godziło sie to z tym co wiem na temat ciemnego a jasnego pieczywa no ale zaufałam. Dietetyk to dietetyk a nie ja laik z wiedzą z forów czy książek..

[Wenress]

Co do tego ryżu - ugotuj np 2 woreczki i potem dodawaj do różnych rzeczy - nie musisz go za każdym razem ważyć! Odmierz sobie po prostu łyżką możesz na próbę raz zważyć i zapamiętać, albo wziąć z internetu z jakiejś strony z gotowymi ważeniami. Tak samo z każdą inną kaszą, mnie sie nie psuje w lodówce przez kilka dni taka sucha więc roboty zero Albo owsianka czy inna kaszka na słodko zamiast bułki, też możesz ugotować wcześniej i tylko dosypać dodatki... wg mnie nie ma różnicy między zrobieniem 'porządnej' kanapki (a nie suchy chleb z serem) a owsianką.

[mamasierpniowa]

BO TA DIETA JEST BEZNADZIEJNA! jak można komukolwiek zalecić na redukcję jedzenie pieczywa 5 x dziennie i pić wody smakowe! Oczywiście zrobisz jak uważasz, ale moim zdaniem ta dietetyczka dała Ci jadłospis na odczepnego, bo nie jest on ani zbilansowany ani zdrowy ani syty.
Uwierz, ze przy 300 g pieczywa dziennie nie schudniesz jeśli nie ćwiczysz. Co Ty właściwie jesz oprócz tych bułek? Daj jakiś jadłospis przykładowy z jednego całego dnia bo jak widzę, że dodajesz jakieś taw wkłady do bułek, na obiad jesz ryż lub kaszę i mięso z surówką i to wszystko to nie chce mi się wierzyć.
Jesz za mało warzyw przede wszystkim." jakaś tam suróweczka " to za mało. Do tego wszystkiego nie ma tłuszczu a być powinien i to dużo.

[Elaaaa]

Jak poczytałam trochę o tej pani dietetyk to jet naprawdę masa pozytywnych opini i do tego długotrwale odchudzonych kobiet. Ja juz nie wiem nic, fora robią mi sieczke w głowie Może ja trafiłam do osoby, która mówi nie stereotypom? W końcu wszystko jest dla ludzi..

A więc co jem
1. bułka 60g polędwica sopocka 40g pomidor i herbata czerwona
2.bułka małe jajko szczypiorek herbata czerwona
3.bułka 40g sera białego ogórek, cebula pomidor herbata
4.piers z kurczka 100g ziemniaki/ryż 200g surówka pomidor, ogórek, pekińska
5.bułka dorsz wędzony, ogórek kiszony herbata
6.bułka tuńczyk 40g zielenina

oprócz tego jakis jogurt 200ml, owoc do 200g na dzień łącznie 8 posiłków

tłuszczu według Pani dietetyk powinnam wykorzystać około 2 łyżeczek oleju - zwykle wykorzystywany przy obiedzie. Tak więc bułek nie smaruje.

[mamasierpniowa]

zobacz, bułka, bułka, bułka, bułka, bułka ryż ( 200 g??) to masz już ok. 160 g wegli z bułek +ryż następne 150 g wegli, czyli dziennie około 350 g razem z owocem, jogurtem Poza tym jak nie ustaliłabyś kolejności to i tak zawsze na kolacje jesz węgle a jeśli dostarczasz ich tak dużo w ciągu dnia to na kolację powinnaś już te węgle mocno ograniczyć na rzecz białka i tłuszczu.
białka mało bo jajko, serek biały, dorsz i 100 g kurczaka to mało moim zdaniem( ja na samo śniadanie jem jajecznicę z 3 jajek, później przez cały dzień nawet 300-400 gram kurczaka a i tak chciałabym wiecej)
Zobacz jakie masz zapotrzebowanie na węgle i sama oceń... coś czarno widzę to Twoje odchudzanie.
Pani dietetyczka rzeczywiście ma niestandardowe podejście... tłuszcz dobrze by było brać dodatkowo z tłustych ryb i orzechów, migdałów.
Sama jestem ciekawa jakie masz zapotrzebowanie i jakim cudem ta Pani w taki sposób zbilansowała Ci diete bo specem nie jestem ale nawet ja widzę, że coś tu jest nie tak

[Elaaaa]

Napisane przez mamasierpniowa

zobacz, bułka, bułka, bułka, bułka, bułka ryż ( 200 g??) to masz już ok. 160 g wegli z bułek +ryż następne 150 g wegli, czyli dziennie około 350 g razem z owocem, jogurtem Poza tym jak nie ustaliłabyś kolejności to i tak zawsze na kolacje jesz węgle a jeśli dostarczasz ich tak dużo w ciągu dnia to na kolację powinnaś już te węgle mocno ograniczyć na rzecz białka i tłuszczu.
białka mało bo jajko, serek biały, dorsz i 100 g kurczaka to mało moim zdaniem( ja na samo śniadanie jem jajecznicę z 3 jajek, później przez cały dzień nawet 300-400 gram kurczaka a i tak chciałabym wiecej)
Zobacz jakie masz zapotrzebowanie na węgle i sama oceń... coś czarno widzę to Twoje odchudzanie.
Pani dietetyczka rzeczywiście ma niestandardowe podejście... tłuszcz dobrze by było brać dodatkowo z tłustych ryb i orzechów, migdałów.
Sama jestem ciekawa jakie masz zapotrzebowanie i jakim cudem ta Pani w taki sposób zbilansowała Ci diete bo specem nie jestem ale nawet ja widzę, że coś tu jest nie tak

według pierwszego lepszego kalkulatora to 190gram węgli, 127białka, 47 tłuszcz.. tak więc mam troszeczkę więcej na pewno węglowodanów, ale dlaczego ktoś świadomie robiłby krzywdę? I jeszcze brał za to kasę, no kurczę..

kiedyś rozmawiałam z pewnym lekarzem i jak mu powiedziałam, że robię sobie jajecznice z 3-4 jajek plus grahamka to mnie znowu wyśmiał. Białka za dużo też źle.. chociaż Ty już pewnie osiągnęłaś swój cel więc szkodzić może i nie szkodzi

[mamasierpniowa]

Białko jest zdrowe, jeśli już to żółtka powinno sie jeść mniej. Jajka jem od lat, na dukanie jadłam po 6 jajek dziennie nawet.Po tych wszystkich latach jak zaszłam w ciązę która była zagrozona zrobili mi tyle badań że więcej już chyba się nie da zrobić. Jestem okazem zdrowia nie licząc epizodu z nerkami przez Dukana właśnie, także ja mam inne zdanie na ten temat. Lepiej jeść jajka niż bułki, to na pewno

Ta dieta którą masz wyznaczoną przekracza ilość Twojego zapotrzebowania na węgle o 100 %. Jeśli to Cię nie przekonuje to ja nie wiem co może Cię przekonać. Ja bym takiej diety nie stosowała, oj nie, ale widzę że bronisz tego jadłospisu Jesli lubisz to jedz, nie schudniesz jednak na tak ubogiej diecie. W ogóle tu nie ma warzyw!!! Gdzie są warzywa? ! Może ta kobieta nie ma świadomości tego co robi. Dla mnie to szarlatanka jakaś.

[Dotka90]

Jajecznica z 4 jajek, to moim zdaniem problem nie zbyt dużej ilości białka, a kalorii
4 jajka to 312kcal,bułka to jakieś 200. Czyli już mamy ponad 500kcal. A wypadaloby dodać do tego jakiegoś pomidora, czy paprykę, szczypiorek, szynkę, łyżeczkę masła - do smażenia.
I robi się bardzo duże śniadanie.

Ja jem jajecznicę na papryce z 2 jajek ze szypiorkiem, do tego grahamka/chleb z drobiową wędliną i pomidor pokrojony na talerz. I tego wychodzi naprawdę dużo.
Także jajecznica z 4 jajek dla 1 osoby wydaje mi się naprawdę dużą ilością.

[mamasierpniowa]

Być może u mnie nie wpływa to jakoś bardzo na figurę poniewaz przez całą ciążę i przed Dukanem jadłam naprawdę bardzo dużo i przez całe lata, szczególnie nastoletnie miałam doskonałą przemianę materii. Teraz widzę, że metabolizm zwolnił i już nie mogę sobie pozwolić na tak wiele jak wcześniej, dlatego zwyczajnie od godzin popołudniowych jem już praktycznie samo białko.
Tak czy inaczej dieta zaproponowana przez tą dietetyczkę jest moim zdaniem bardzo nietrafiona. Ostatnio zauważyłam, że na wizażu czasem pojawiają się wątki odnośnie dietetyków i błędów przez nich popełnianych. Zastanawiam się tylko za co się tym ludziom płaci!!! Nie wiem ile kosztuje taka porada, ale nie jest warta złamanego grosza .
Lepsze wskazówki mozna sobie znaleźć nawet w necie i to za darmo.

[Elaaaa]

Na necie i to za darmo można znaleźć i masę bzdur. I to jest fakt, nikt nie będzie jadnakowo chudł na diecie i poradach które są rozpowszechniane wszem i wobec. Dla mnie wiele wyczytanych w necie porad to mity, dla mnie zaznaczam. Nie bronie ani diety, ani tej Pani. Narazie co 2-3 h prawie burczy mi w brzuchu, bo jakby nie było metabolizm przyspieszył i non stop domaga się jedzenia a sama stoję w miejscu. Już tyle rad przeczytałam, tyle jadłospisów, że już sama jestem z tego głupia powoli będę pichcić coś po swojemu, liczyć, kombinować i zobaczę co będzie się działo..

[Dotka90]

Moim zdaniem żeby korzystać z wiedzy z neta, to trzeba mieć już swoją bazę wiedzy, wiedzieć o podstawowych rzeczach, zasadach, etc. A to wcale nie jest takie proste i albo uczymy się tego na sobie metodą prób i błędów, albo od kogoś mądrzejszego.

Ja np. nauczyłam się wielu rzeczy od dietetyka, teraz sama czasem jej proponuję jakieś danie, czy nadaje się na redukcję, ona sprawdza wszelkie wartości i akceptuje lub nie. Na razie na 4 dania, zaakceptowała 4, więc jest ok.

Wiem na co zwracać uwagę, jak komponować posiłki itd.

Poza tym, weźmy też pod uwagę, że rady z neta są 'uniwersalne', tzn. można przeczytać, że np. kolacje mają być tylko białkowe. A ja jem różne kolacje: i białkowe i nie i chudnę. Ale to wiem z doświadczenia dopiero.

[Elaaaa]

Dotka90 dokładnie tak. Ja mimo tego, że wydawało mi się, że cos tam wiem nigdy nie potrafiłam sobie pomóc na tyle, żeby osiągnąć cel. Dlatego udałam sie do dietetyka, no i mam..

[Dotka90]

Ja też powiem na sobie, że teoretycznie wiedzę miałam, bo wiem, jak powinno wyglądać jedzenie, co powinnam jeść, że dużo wody, że pełnoziarniste produkty, że nie słodycze itd.
Nawet jak do dietetyczki poszłam, powiedziałam o moich nawykach, to sama się śmiała, że jestem jednym z 'lepszych' pacjentów, pod względem nawyków. Bo ja naprawdę dużo wiem, ale co z tego, skoro sama nie potrafiłam się odchudzić?

Ela, poszłaś do dietetyka, bo z założenia, jest to ktoś mądrzejszy od nas, z większą wiedzą, doświadczeniem. Ale tak, jak mówiłam: nie każdy dietetyk jest dobrym dietetykiem. Tak samo, jak nie każdy mechanik jest dobrym mechanikiem, a lekarz dobrym lekarzem, no nic na to nie poradzimy

W innym wątku jak wspomniałam, że do dietetyka poszłam, to jedna z wizażanek opisała przypadek koleżanki, która na diecie od dietetyka miała takie dni, że jadła przez cały dzień tylko arbuza. No gdzie tu sens i logika? Ani składników odżywczych, ani niczego, arbuz to głównie woda, najeść się nim nie najemy.
I to też nie byl dobry dietetyk, no co poradzić, tylko można się takich wystrzegać

[joannat]

Elaaa, przejrzyj sobie wątek z jadłospisami. Dziewczyny wrzucają fajne urozmaicone zestawienia, sensownie zbilansowane. Oczywiście ilość żarełka musisz sobie sama oszacować. Moim zdaniem dobra dieta z internetu (dobra czyli zdrowa, taka z dobrymi węglami, tłuszczami i odpowiednia ilością białka) będzie lepsza niż 5 białych bułek dziennie zalecone przez dietetyka...

[mamasierpniowa]

właśnie dlatego człowiek ma swój rozum żeby wiedzieć czytając informacje z neta , że na redukcję nie je się ciasta czekoladowego czy 350 g węglowodanów dziennie i praktycznie oprócz tego nic konkretnego. Rozumiem, że można się poradzić bardziej zorientowanej w temacie osoby, ale nie można zakładać że nawet taki" specjalista" jest nieomylny. A już w ogóle zalecenie komuś tyle białego pieczywa tylko dlatego, że się samemu " całe zycie jadło biały chleb" to już śmiech na sali.
Porady są uniwersalne, to fakt, ale to dobrze bo jak jest napisane" jedż na kolację twaróg z oliwą" a ja nie lubię ani twarogu ani oliwy to wiadomo że to zastąpię innym białkiem. Wystarczy się zorientować jakie sie ma zapotrzebowania, oszacować jakie produkty mają najwięcej węgli, jakie białko a jakie zdrowe tłuszcze ( np. w tabeli kalorii) i uwzględnić swoje preferencje smakowe i coś już można sklecić.

[Dotka90]

mamasierpniowa, ale zrozum, że nie każdy rozumie, dlaczego powinien jeść tyle, a tyle węgli, ile tłuszzów, z czego powinien się składać posiłek i w czym są zdrowe tłuszcze.

Jasne, można po kolei w google wpisywać:
- zapotrzebowanie na kalorie
- komponowanie posiłku
- zdrowe tłuszcze

itd. ale to trzeba i tak miec wiedzę,żeby najpierw to wpisać Większość ludzi nie wie, że powinno jeść powiedzmy 1500kcal, bo każdy myśli, że dieta to 1000, max 1300kcal i niejedzenie kolacji

[Elaaaa]

mamasierpniowa ale ja to wszystko wiem, uwierz mi w końcu. Ja niejednej diety w życiu próbowałam. Niejeden jadłospis na lodówce wisiał. I pełnoziarniste pieczywo, ciemny makaron, ryż, gotowana pierś z kurczaka, indyk, polędwica sopocka i inne drobiowe szynki, ryby, jaja, serek wiejski, biały, tuńczyk, pomidory, kalafior, sałata, grejfrut, woda mineralna - to wszystko już mi bokiem nie raz wychodziło. Ja naprawdę jestem świadoma cudwnej mocy tych wszystkich ww produktów - wszystkie jadłam. Ale co - może za mało, może za dużo, może za często, za rzadko. Nie wiem, na to pytanie chciałam u osoby wykwalifikowanej uzyskać odpowiedź. Na żadnym forum nie znalazłam, a przede wszystkim mój organizm nie reagował na nic po 2, 3 miesiacach - więc podnosiłam, obniżałam a to kaloryczność, a to wysiłek i tak w kółko..
Tyle co głodówkowa ok 1000kcal coś tam poruszyła bodajże 3kg ale to było przed wczasami i wróciłam z plus 3 po dwóch tygodniach

Nie wiem czy po raz kolejny próbować sił samej, bo ja mam wrażenie, że jestem ewenement, nie działa na mnie to wszystko - chociaż jestem sumienna. Przecież robie to dla siebie.
Już myślałam, że w głowie siedzi problem, odpuściłam - w końcu nadwagi nie mam. To raptem 7, 8kg do zrzucenia.
Hormony zbadałam, cos tam wyszło nie tak - 4 miesiące leków i mieszczę się w normach. Wydaje mi się, że wszystkiego juz spróbowałam.
Zastanawiam się albo nad pójściem do tego samego dietetyka i przedstawieniu całej obecnej sytuacji.
Albo szukanie innego, choć to niemały problem, bo kawał drogi..

---------- Dopisano o 17:58 ---------- Poprzedni post napisano o 17:56 ----------

Napisane przez Dotka90

ale zrozum, że nie każdy rozumie, dlaczego powinien jeść tyle, a tyle węgli, ile tłuszzów, z czego powinien się składać posiłek i w czym są zdrowe tłuszcze.

czyli, że niby nie wiem? bo trafiłam do złego dietetyka (podobno) któremu zaufałam?

[mamasierpniowa]

no dobrze, ja to rozumiem, ale kilka osób już napisało ze tyle pieczywa to nie jest mądry pomysł, a odpowiedzi na te argumenty mamy takie:

Także czy jesz z prawdziwej pełnoziarnistej mąki to naprawdę uwierz mi jeden pan Bóg wie- tak jakby w związku z tym lepiej było jeść biały chleb niż znaleźć 1 dobrą piekarnię

kanony dietetyczne na mnie nie działają- więc w domyśle zapycham się bułkami, może to zadziała

jak rano szykuję do pracy to mam 3 albo 4 bułki na cały dzień, a ryż co mam spakować 4 x po 40 g i dosypywać do sałatki juz w pracy? Przecież to niewykonalne.- wiadomo że wykonalne wystarczy wsypać do jednego pojemnika i jeść porcjami, ale przecież:
z 4 porcji właściwie po 10 więcej z każdej to juz 40 g więc jakby kolejna porcja. Niby nic, ale raczej starałam sie byc sumienna- i jem zamiast tego bułki.

Jak poczytałam trochę o tej pani dietetyk to jet naprawdę masa pozytywnych opini
dlaczego ktoś świadomie robiłby krzywdę? I jeszcze brał za to kasę, no kurczę..
To mówi samo za siebie.


i na koniec:
Na necie i to za darmo można znaleźć i masę bzdur- ja uważam że autorka za takie właśnie bzdury słono zapłaciła.



słuchaj, a moze Ty po prostu potrzebujesz troche ruchu żebyś zaczęła spalac?

[Elaaaa]

Napisane przez mamasierpniowa

no dobrze, ja to rozumiem, ale kilka osób już napisało ze tyle pieczywa to nie jest mądry pomysł, a odpowiedzi na te argumenty mamy takie:

Także czy jesz z prawdziwej pełnoziarnistej mąki to naprawdę uwierz mi jeden pan Bóg wie- tak jakby w związku z tym lepiej było jeść biały chleb niż znaleźć 1 dobrą piekarnię

kanony dietetyczne na mnie nie działają- więc w domyśle zapycham się bułkami, może to zadziała

jak rano szykuję do pracy to mam 3 albo 4 bułki na cały dzień, a ryż co mam spakować 4 x po 40 g i dosypywać do sałatki juz w pracy? Przecież to niewykonalne.- wiadomo że wykonalne wystarczy wsypać do jednego pojemnika i jeść porcjami, ale przecież:
z 4 porcji właściwie po 10 więcej z każdej to juz 40 g więc jakby kolejna porcja. Niby nic, ale raczej starałam sie byc sumienna- i jem zamiast tego bułki.

Jak poczytałam trochę o tej pani dietetyk to jet naprawdę masa pozytywnych opini
dlaczego ktoś świadomie robiłby krzywdę? I jeszcze brał za to kasę, no kurczę..
To mówi samo za siebie.


i na koniec:
Na necie i to za darmo można znaleźć i masę bzdur- ja uważam że autorka za takie właśnie bzdury słono zapłaciła.



słuchaj, a moze Ty po prostu potrzebujesz troche ruchu żebyś zaczęła spalac?

Wydaje mi się, że to trochę nie na miejscu. Ale forum wolność słowa, wizaż, zgryźliwość, jad itd. Norma.
Pozostawię ten wpis bez większego komentarza, bo dostane bana.

[Dotka90]

Napisane przez Elaaaa

czyli, że niby nie wiem? bo trafiłam do złego dietetyka (podobno) któremu zaufałam?

No moim zdaniem nie wiesz*, bo gdybyś wiedziała, to od tego dietetyka uciekłabyś już w momencie układania jadłospisu, gdzie 5 czy 6x dziennie masz jeść białe bułki

Trafiłaś do złego dietetyka, któremu zaufałaś, no trudno, zdarza się.
Ale skoro wiesz już, że to był zły wybór, to teraz powinnaś się ogarnąć i albo iść do kogoś innego, albo próbować sama.

*nie wiem, bo mam wrażenie, że Ty strasznie się obruszasz na to, że ktoś Ci mówi, że nie masz takiej dobrej wiedzy. Ale zrozum, że nie każdy tę wiedzę musi mieć! Ba, ja bym powiedziała, że ma ją stosunkowo niewiele osób. Poza tym, gdybyś tak wszystko wiedziała, to byś nie poszła do dietetyka, bo sama byś sobie ułożyła fantastyczny jadłospis i schudła piękne te swoje 8kg.
Nie masz wiedzy, ok. Poszłaś po nią, trafiłaś na niekompetentną osobę, ok. Ale teraz już o tym wiesz i możesz działać dalej.


Właśnie, dobre pytanie: czy Ty coś ćwiczysz?

[Elaaaa]

Napisane przez Dotka90

No moim zdaniem nie wiesz*, bo gdybyś wiedziała, to od tego dietetyka uciekłabyś już w momencie układania jadłospisu, gdzie 5 czy 6x dziennie masz jeść białe bułki

Trafiłaś do złego dietetyka, któremu zaufałaś, no trudno, zdarza się.
Ale skoro wiesz już, że to był zły wybór, to teraz powinnaś się ogarnąć i albo iść do kogoś innego, albo próbować sama.

*nie wiem, bo mam wrażenie, że Ty strasznie się obruszasz na to, że ktoś Ci mówi, że nie masz takiej dobrej wiedzy. Ale zrozum, że nie każdy tę wiedzę musi mieć! Ba, ja bym powiedziała, że ma ją stosunkowo niewiele osób. Poza tym, gdybyś tak wszystko wiedziała, to byś nie poszła do dietetyka, bo sama byś sobie ułożyła fantastyczny jadłospis i schudła piękne te swoje 8kg.
Nie masz wiedzy, ok. Poszłaś po nią, trafiłaś na niekompetentną osobę, ok. Ale teraz już o tym wiesz i możesz działać dalej.


Właśnie, dobre pytanie: czy Ty coś ćwiczysz?

a nie bierzecie pod uwagę tego, że skoro już próbowałam tych wszystkich wspaniałych, wypróbowanych diet to w końcu pokusiałam się o wizytę i uslyszałam coś innego. Nawet jeśli to kłociło się z tym co do tej pory w necie wyczytałam - a bo niby czemu wierzyć w to co wszyscy skoro to na mnie nie działa? Tak myślałam jak poszłam teraz już wiem, ze i ta wiedza nie pomaga. Chociaż dziś w pracy usłyszałam, że mnie ubyło. Ciekawe

hmm dwa razy w tygodniu przerzucam łącznie ok 200kg przez 3h. A tak poza tym nic.

[mamasierpniowa]

Ja mam wrażenie że jesteś chyba troszkę przewraźliwiona. Zebrałam te odpowiedzi żeby Ci pokazać jak kurczowo trzymasz się jadłospisu tej Pani, zupełnie bezpodstawnie. Zapłaciłaś za wizytę, wydałaś pewnie niemałe pieniądze i jak każdy kto by to zrobił chciałabyś mieć pewność że ta dieta jest słuszna. Słuszna nie jest, a Ty na każdą wiadomość która ten jadłospis neguje w jakimkolwiek punkcie odpowiadasz niemożnością zabrania ryżu do pracy, niemożnością kupienia dobrego chleba itp itd. Tak jakbyś nie zamierzała nic zmieniać.
Zmieniać nic nie musisz tylko po co w takim razie ten watek? Jeśli ktoś Ci próbuje doradzic i podaje konkretne argumenty łącznie z podaniem gramów wegli w diecie a Ty się obruszasz i zamierzasz napisać coś ale obawiasz się bana no to przykro mi.
Radzę Ci żebyś sobie raczej przemyślała ta dietę i każdy Ci to pisze po kolei, ale jak wolisz się obrażać i dalej marnować pieniądze to trudno.

[Dotka90]

Może Tobie akurat potrzeba więcej ruchu, musiałabyś spróbować.

Wiesz, a nie myślałaś, że skoro tyle ludzi pisze o wyższości pełnoziarnistego pieczywa nad białym, podając logiczne argumenty, to coś w tym jest?

Kurczę, no pogódź się, dietetyk beznadziejny i tyle, nie wiem czemu ciągle to przeżywasz. No zdarza się, tak samo jak pójście do beznadziejnej kosmetyczki, czy fryzjera.

A Ty zamiast przyjąć to do wiadomości, to cały czas to rozbijasz na atomy, w ogóle niepotrzebnie.

Skoro sama układałaś i coś nie szło, to widocznie popełniałaś błędy.
Poszłaś do dietetyka i nie szło, wiadomo czemu, tu akurat nie z Twojej winy.

Więc albo siądź i konkretnie przestudiuj mądre strony, wyciągnij wnioski, komponuj jadłospisy, wrzucaj w wątku do tego przeznaczonym, do oceny, albo szukaj dobrego dietetyka, no innego wyjścia nie ma.

[Elaaaa]

Nie pisałam nigdy, że nic nie mam zamiaru zmieniać. Pisałam o wygodzie bardziej itd. Będę szukać na mądrych stronach, mądrych rad. Może jestem przewrażliwiona, może zbyt wiele poświeciłam, a ktoś na podstawie kilku zdań wyciąga takie a nie inne wnioski. Dobrze, że Wam wszystko w życiu sie udaje, nie popełniacie błędów. Ja widocznie miałam mniej szczęścia.
Za poswięcony czas i wszelkie rady jestem wdzieczna.
I tyle.

[Dotka90]

Do Ciebie to chyba jednak nic nie dociera

Ja pisałam, że nie wszystko mi się udaje, że mimo sporej wiedzy, i tak popełniałam błędy, bo nie chudłam, że musiałam iść do dietetyka. Mamasierpniowa też się na wizażu radziła odnośnie swojego jadłospisu, a Ty mi tu wyjeżdżasz z tekstem, jakie to idealne jesteśmy

[Elaaaa]

Napisane przez Dotka90

Do Ciebie to chyba jednak nic nie dociera

Ja pisałam, że nie wszystko mi się udaje, że mimo sporej wiedzy, i tak popełniałam błędy, bo nie chudłam, że musiałam iść do dietetyka. Mamasierpniowa też się na wizażu radziła odnośnie swojego jadłospisu, a Ty mi tu wyjeżdżasz z tekstem, jakie to idealne jesteśmy

no bo kurcze pisałam kilka razy, że wszystkiego próbowałam (tak mi sie wydaję) pisałam na innych forach bardziej specjalistycznych, układałam jadłospisy, ćwiczyłam itd, itp nie pomagało. W końcu OSTATECZNOŚCIĄ była wizyta u polecanego dietetyka i znowu nic. Do tego wychodzi w ogólnym podsumowaniu, że nic nie wiem, nic nie umiem, nic do mnie nie dociera i same zuooo.. no skoro tak cieżko Wam pewne rzeczy pojąć to mniemam, że takie problemy Was nie dosiagaja. Bezradność wobec siebie.

[Dotka90]

Bo nie możesz pojąć, ze skoro sama nie dajesz rady, to trzeba iść do dietetyka, ale DOBREGO. Ten, u którego byłaś, nie był dobry, zdarza się.

Ale skoro dietetyk nie, własna dieta nie, ćwiczenia nie, to nie odchudzaj się wcale.

[akot80]

Napisane przez Elaaaa

a nie bierzecie pod uwagę tego, że skoro już próbowałam tych wszystkich wspaniałych, wypróbowanych diet to w końcu pokusiałam się o wizytę i uslyszałam coś innego.

A próbowałaś diety bez pszenicy? A wiesz dlaczego Ci burczy w brzuchu co 3 godziny? OD nadmiaru pszenicy właśnie. Ja schudłam 10 kg na diecie bez pszenicy (od czasu do czasu robiłam przerwy od diety), to było prawie rok temu i waga stoi.

[Elaaaa]

Napisane przez Dotka90

Bo nie możesz pojąć, ze skoro sama nie dajesz rady, to trzeba iść do dietetyka, ale DOBREGO. Ten, u którego byłaś, nie był dobry, zdarza się.

Ale skoro dietetyk nie, własna dieta nie, ćwiczenia nie, to nie odchudzaj się wcale.

ale przecież pisałam wcześniej, że albo będę szukać innego gdzieś dalej albo pójdę do tego samego i poproszę o zmianę diety. A jak kolejny będzie nie taki, gdybanie. O ćwiczeniach nic nie pisałam, że nie będę ćwiczyc. Nie chcę tylko po raz kolejny sama sie nakręcać, że sobie poradzę z jadłospisem bo nie dałam rady do tej pory. To jedyne, co zgadza sie z moimi wypowiedziami.