Ja w ciąży, on flirtuje z innymi przez internet :(

[Fleur_D]

No trudno, nie pomyślałaś, mleko się rozlało, teraz trzeba działać. Wydaje mi się, że rady tyene są w porządku. W sumie jakoś musicie poukładać relacje.
Chyba że właśnie doszła do wniosku, że nie jest tak źle i możesz z tym żyć...

[irkamirka]

Nigdy nie mówiłam, że mogłabym się zgodzić na ślub z powodu ciąży co jest dla mnie totalną głupotą. Po co mam potem wysłuchiwać, że tylko dlatego jest ze mną, że mu zmarnowaliśmy życie? Ja sobie świetnie poradzę jako samotna matka jeśli tak mi się życie ułoży. Jeśli chodzi o seks to też lubię dominację i to ode mnie miał, ale od tak 3 miesiąca ciąży ma opory. Nie wiem czy te flirty to leczenie jego kompleksów bo ma sporą nadwagę (z którą mu pomagam walczyć) i raczej też nie jest wstanie mieć takie aktywności jakby chciał a teraz w ciąży już niestety ja też wiele nie mogę ze względu na dziecko. Najpierw chciałabym z nim porozmawiać co zrobię jutro, dziś już nie dam rady. Byłam u jego mamy z którą mam bardzo dobry kontakt i jej się zwierzyłam z naszych problemów. Też doszłyśmy do wniosku, że trzeba razem (ja i on) iść do psychologa. Myślę, że jest na tyle uczciwą kobietą, że powiedziałaby mi abym uciekała od jej syna. Zaakceptowała też to jeśli podejmę decyzję o rozstaniu. Wiem, można na mnie wieszać psy, ale to nie na pewno nie podniesie mnie do góry a tylko zdołuje. Nie mogę powiedzieć, że jest to całkowicie zły człowiek bo tak nie jest a ja też nie jestem aniołem. Spróbuję to naprawić a jeśli się nie uda to po prostu pójdę dalej....

Matka może być uczciwa, ale niekoniecznie obiektywna, jeśli chodzi o jej dziecko.

Poza tym, nikt Cię tu nie chce dołować, po prostu tak sytuacja wygląda z boku. Zamieszkanie z kimś po miesiącu znajomości nie jest zbyt rozsądne, a zważywszy na zachowanie faceta, nie można powiedzieć, by rokował na odpowiedzialnego męża i ojca.

[trzcina86]

Napisane przez Fleur_D

No trudno, nie pomyślałaś, mleko się rozlało, teraz trzeba działać. Wydaje mi się, że rady tyene są w porządku. W sumie jakoś musicie poukładać relacje.
Chyba że właśnie doszła do wniosku, że nie jest tak źle i możesz z tym żyć...

Ja z tym nie mogę żyć, niedoszła teściowa też uważa to za niedojrzałe i niedopuszczalne, szczególnie, że cieszyła się, że wreszcie jej synowi (nie jedynakowi jakby co) zaczyna się stabilizować życie. Tyle, że ja jestem taka, że albo wszystko albo nic i nie będę się dzielić z jakimś uzależnieniem (chyba że jest chęć wyjścia z tego) lub inną osobą.

[_Mia]

Co faceci mają z tym internetem? Skąd się bierze ta plaga?

[Chatul]

Napisane przez trzcina86

Ja sobie świetnie poradzę jako samotna matka jeśli tak mi się życie ułoży.

Weź jeszcze pod uwagę, że częściowo faktycznie jest tak, że życie „układa się” albo „nie układa się”, ale częściowo to, czego doświadczamy wynika tak naprawdę z naszych wcześniejszych decyzji.
Nie wiem, jak wyglądały Twoje poprzednie związki, ale w tym, w którym jesteś teraz parę nierozsądnych rzeczy zrobiłaś. Najbardziej nierozsądne było szybkie zapomnienie o portalu erotycznym odkrytym po raz pierwszy. Przyjęłaś wtedy wytłumaczenie faceta, które było po prostu absurdalne i prawdę powiedziawszy, uwłaczające dla Ciebie.
Czasu już nie cofniesz, nie chodzi o to, żebyś sobie wypominała to, co zrobiłaś, ale żebyś jednak przemyślała sprawę i wyciągnęła wnioski na później. Na wszystkie sygnały alarmowe trzeba szybko i rozsądnie reagować, żeby potem nie okazało się, że sytuacja jest tragiczna, bo zignorowało się wcześniejsze ostrzeżenia.

Byłam u jego mamy z którą mam bardzo dobry kontakt i jej się zwierzyłam z naszych problemów.

Uważam, że to naprawdę bardzo kiepski pomysł. O problemach w związku rozmawia się z partnerem, a nie jego rodzicem Partner to partner, osoba w tej samej pozycji, co my w związku, a nie zależne od nas dziecko, którego zachowanie omawia się z jego rodzicem.

[truskawk_a]

Ojej walcz o misia, bo on biedny rozumu nie ma i się uzależnił. Ludzie miejcie choć trochę godności do siebie.

[kalincia]

Napisane przez truskawk_a

Ojej walcz o misia, bo on biedny rozumu nie ma i się uzależnił. Ludzie miejcie choć trochę godności do siebie.

Post "mądry inaczej"
Autorka akurat nie jest z tych, co to kochają misia i nic na to nie poradzą. Nie zauważyłaś?

[PaulinciaKWC]

Napisane przez trzcina86

Rodzinę mam normalną, moi rodzice pobrali się ze sobą po 3 miesiącach znajomości, brat pojawił się 9 miesięcy po ślubie a rodzice są ze sobą ponad 38 lat. Myślę, że można poznać osobę bardziej po miesiącu mieszkania z nią niż np. po pół roku pisania i czatowania. W ciążę nie zaszłam po 1 miesiącu mieszkania ale po 5 miesiącach i to mimo, że się zabezpieczaliśmy. Każdemu się może zdarzyć. To miałam usunąć ciążę bo znam ojca dziecka 5 miesięcy (teraz już leci nam 10 miesiąc znajomości)??? Nie muszę z nim być bo mam wsparcie w rodzinie i sama też prowadzę firmę i od nikogo nie jestem uzależniona, więc nie muszę się go kurczowo trzymać. Łatwo oceniać tak zza monitora, ale nie mam do nikogo pretensji bo też bym tak to oceniła gdybym na to patrzyła z boku, ale niestety siedzę w tym w środku. Facet nie ma 20 lat ale już jest dobrze po 30. Oprócz tych głupich rozmów jest dla mnie dobry, ale to pierwsze mnie cholernie rani. Nie wiem co robić. Mam znajomą uzależnioną od czatów i wiem, że od różnych portali też można się uzależnić, ALE mimo wszystko wiem, że to co robi jest nie fair. Po prostu nie wiem co zrobić. Nie chcę dziecka pozbawiać ojca bo jeśli się rozstaniemy ja wrócę na drugi koniec polski w rodzinne strony. Tylko czy jest sens to wszystko ciągnąć?

-owszem, mieszkajac razem najlepiej poznaje sie czlowieka ale na litosc boską czemu uznajesz tylko czatowanie lub mieszkanie? A gdzie randki? Pomieszkiwanie weekendowe? Dziewczyno, chyba za mocno sie wkrecilas w znajomosci internetowe.

-po miesiacu zamieszkaliscie razem.. a ta 'wasza kawalerka' to skad sie wziela? Tylko nie mow ze macie kredyt

-dziecko bedzie szczesliwsze przy szczesliwej mamie niz przy rodzicach w pseudo zwiazku

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 09:33 ---------- Poprzedni post napisano o 09:27 ----------

A moge zadac niedyskretne pytanie jakie zabezpieczenie zawiodlo?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Melissana_22]

Autorko, uważam że powinnaś szczerze porozmawiać ze swoim TŻ, nie musisz mu od razu mówić, że znowu widziałaś że pisze na tych portalach. Możesz pogadać z nim o tym jego fetyszu (bdsm), w sensie co w tym lubi, czego mu brakuje itp. Może wasze pożycie nie jest dla niego satysfakcjonujące, skoro teraz z niego zrezygnował gdy jesteś w ciąży. Generalnie też to, że pisze z innymi nie znaczy od razu, że się z nimi spotyka i realizuje swoje fantazje.
W każdym razie bez poważnej rozmowy się nie obejdzie, może rzeczywiście pomógłby tu też jakiś terapeuta czy seksuolog.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Melissana_22

Autorko, uważam że powinnaś szczerze porozmawiać ze swoim TŻ, nie musisz mu od razu mówić, że znowu widziałaś że pisze na tych portalach. Możesz pogadać z nim o tym jego fetyszu (bdsm), w sensie co w tym lubi, czego mu brakuje itp. Może wasze pożycie nie jest dla niego satysfakcjonujące, skoro teraz z niego zrezygnował gdy jesteś w ciąży. Generalnie też to, że pisze z innymi nie znaczy od razu, że się z nimi spotyka i realizuje swoje fantazje.
W każdym razie bez poważnej rozmowy się nie obejdzie, może rzeczywiście pomógłby tu też jakiś terapeuta czy seksuolog.

A ja watpie w sens naprawiana tego zwiazku. Z pustego i salomon nie naleje. Poza tym, gdyby moj facet uprawial cyber seks to bylby od razu do odstrzalu. Co mnie obchodzi ze z zadna z tych dziewczyn nie byl w lozku w realu?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[trzcina86]

No i po rozmowie, na razie zgodziliśmy się na pójście razem do psychologa/seksuologa.

[ktoregos_dnia]

No ale jak zareagował? Tłumaczył się jakoś?