Czy potrafiłybyście zaufać facetowi, który w przeszłości zdradzał?

[201803290936]

Napisane przez elvegirl

Mało było wątków, w których wizażanki pisały wprost, że sobie z partnerami pozwalają na flirty?


Nie zmienia to faktu, że wymagania mu przedstawiła.

Ale tutaj ona zna tylko jego relację, wersję, że tak było. On twierdzi, że taką miał umowę (niejasną zresztą). W dodatku się z niej przecież nie wywiązywał, bo miało być bez kontaktu fizycznego, a on jednak był.

Putinowi również przedstawiają wymagania i co z tego wynika? Po prostu uważam, że pani się na panu przejedzie. Ale rozumiem, że można mieć inne zdanie i nadzieję, że nie.

[elvegirl]

Żeś walnęła porównanie...

[monczita88]

Znajac siebie to nie umialabym zaufac. Za duzo scenariuszy w glowie potem

[pati949414]

U mnie też się pojawiły teraz obawy. Facet, którego znam od dobrego roku, z którym łączyło mnie nawet łóżko ostatnio powiedział mi, że mnie kocha - oczywiście obróciłam to w żart, a dlaczego? Mianowicie przez ten rok poznawałam go krok po kroku - ze mną sypiał i niby nikogo nie miał, natomiast zataił przede mną fakt, że jest z nią ileś tam lat. Sypiał z jej przyjaciółką, spotykał się z innymi pannami, chodził sobie do agencji towarzyskich - powód dlaczego to robi brzmiał "bo jak mnie denerwuje to jej robię na złość". Tak więc automatycznie odrzuciłam od siebie myśl bycia w związku z takim kolesiem, bo jeśli ja go zdenerwuję kiedyś to może też poleci do mojej sąsiadki, żeby zrobić mi na złość??

Może się zmienić, owszem. Jednak przez dłuższy o ile nie cały czas będziesz myślała czy czasem też nie jest u innej kiedy np. nie odbiera telefonów od Ciebie czy coś. Wiadomo, nie chodzisz za nim krok w krok, a babski umysł ma to do siebie, że obmyśla już milion sytuacji co by mogło się dziać w danym momencie. Możesz spróbować, bez ryzyka nie ma wygranych, jednak zastanów się czy warto tracić nerwy tak na przyszłość.

[8dffddb6e628bfb98112858ba516cbd40bf27d07_5e28e2031c1d9]

Może być z takim facetem różnie. Nie znamy go, więc ciężko cokolwiek napisać. Może już nie kręcić na boku z innymi, a może robić to nadal. Jednak z tego co napisałaś wynika, że nadal macie inne podejście co do zdrady. Dla Ciebie zdradą jest flirt, dla niego nie. Rozmawialiście już na ten temat, więc znacie swoje zdanie. Od Ciebie zależy czy będziesz w stanie mu zaufać czy nie. Skoro nie masz teraz podstaw żeby nie ufać to nie przejmuj się tym na zapas.

[Deborah100]

Napisane przez cinderella_

Jak w temacie. Zaznaczę tylko, że "zdrada" nie oznacza seksu, ale bardziej kręcenie na boku, podrywanie dziewczyn dla zabawy, pocałunki.
Aktualnie jestem z facetem, który jest świeżo po rozstaniu ze swoją byłą. Nie kochał jej, nie był szczęśliwy. Przedtem przez kilka miesięcy się przyjaźniliśmy, więc wiem o nim więcej, niz bym chciała. Wiem, ze miał ze swoja byłą umowę, ze może sobie kręcić na boku z dziewczynami dla rozrywki, i ona nie robiła z tego problemu. Wiem też, że taka "rozrywka" kilka razy zabrnęła za daleko i doszło do pocałunków, wątpię, zeby ONA o tym wiedziała.
Teraz jesteśmy razem od kilku miesięcy, nie daje mi żadnych powodów do zazdrości, wiem, ze mnie nie zdradza. Martwi mnie fakt, że on w przeszłosci nie traktował takiej "niewinnej zabawy" w podrywanie jako zdradę. Dla mnie to zdradą jest i go o tym poinformowałam. Obiecał, ze wobec tego nic takiego robił nie będzie, skoro teraz nie ma pozwolenia, mimo, ze kiedyś miał. Mam wątpliwości, czy mu mogę w tym zaufać. Czy wy byście zaufały? Boję sie, ze tak się do tego przyzwyczaił, ze teraz ciężko mu będzie z tego zrezygnować. Za dużo o nim wiem, zeby mu do końca zaufać, boję się, ze nie będzie potrafił się zmienić. Jednak nie daje mi zadnych powodów do zazdrosci, złosci, jest kochany. Mam ogromny dylemat i proszę o pomoc czy taki "lowelas" moze się zmienić?

Trudno powiedzieć, zależy od człowieka. Jeden facet musi się wyszaleć i później nie jest zainteresowany podrywaniem, flirtem z innymi kobietami, inni będzie miał to w 'genach' na zawsze.
To zależy od charakteru Twojego Tż, jego sposobu bycia, czy wpływa na niego otoczenia itd....

Ja wychodzę z założenia, że ta ciemna strona człowieka zawsze może się ujawnić. Jeśli ktoś raz zdradził....no cóż jest spora szansa, że zrobi to kolejny. Jeśli ktoś uderzył może zrobić to drugi raz itd....

Dobrze, że już na początku określiłaś jasno warunki ale musisz też nabrać dystansu i dowiedzieć się co on o tym myśli. Bo w słówka typu ' nie będę tego robił' - nie uwierzyłabym za bardzo.
Może on nie dojrzał do poważnego związku.

Trochę ryzykujesz....ale z drugiej strony? Każdy z nas popełnia błędy....tylko hmm...dla niego to nic złego

[ZagubionaWuczuciach]

co raz bardziej przestaje wierzyć że na tym świecie istnieją jeszcze porządni faceci którzy mają jakieś wartości moralne. Jak dla mnie to dupek. Kręcić z dziewczynami tak dla zabawy? niech się swoim członkiem pobawi jak mało mu wrażeń. Żałosne do potęgi entej

[Chatul]

Napisane przez cinderella_

Jak w temacie. Zaznaczę tylko, że "zdrada" nie oznacza seksu, ale bardziej kręcenie na boku, podrywanie dziewczyn dla zabawy, pocałunki.
Aktualnie jestem z facetem, który jest świeżo po rozstaniu ze swoją byłą. Nie kochał jej, nie był szczęśliwy. Przedtem przez kilka miesięcy się przyjaźniliśmy, więc wiem o nim więcej, niz bym chciała. Wiem, ze miał ze swoja byłą umowę, ze może sobie kręcić na boku z dziewczynami dla rozrywki, i ona nie robiła z tego problemu. Wiem też, że taka "rozrywka" kilka razy zabrnęła za daleko i doszło do pocałunków, wątpię, zeby ONA o tym wiedziała.
Teraz jesteśmy razem od kilku miesięcy, nie daje mi żadnych powodów do zazdrości, wiem, ze mnie nie zdradza. Martwi mnie fakt, że on w przeszłosci nie traktował takiej "niewinnej zabawy" w podrywanie jako zdradę. Dla mnie to zdradą jest i go o tym poinformowałam. Obiecał, ze wobec tego nic takiego robił nie będzie, skoro teraz nie ma pozwolenia, mimo, ze kiedyś miał. Mam wątpliwości, czy mu mogę w tym zaufać. Czy wy byście zaufały? Boję sie, ze tak się do tego przyzwyczaił, ze teraz ciężko mu będzie z tego zrezygnować. Za dużo o nim wiem, zeby mu do końca zaufać, boję się, ze nie będzie potrafił się zmienić. Jednak nie daje mi zadnych powodów do zazdrosci, złosci, jest kochany. Mam ogromny dylemat i proszę o pomoc czy taki "lowelas" moze się zmienić?

To, czy my byśmy zaufały, czy nie, jest tak naprawdę mało istotne tutaj. Istotne jest, czy TY mu ufasz.

Jesteście razem już kilka miesięcy, powinnaś wiedzieć, czy masz do tego faceta zaufanie, czy nie. Jeśli masz, to w czym problem? A jeśli nie masz, to co musiałoby się stać, żebyś nagle, po paru miesiącach, zaczęła to zaufanie mieć? Czy jak parę osób napisze tutaj, że zaufałoby, to Ty nagle zaufasz? Nie sądzę.

Napisane przez ZagubionaWuczuciach

co raz bardziej przestaje wierzyć że na tym świecie istnieją jeszcze porządni faceci którzy mają jakieś wartości moralne.

Spokojnie, są tacy i wcale nie jest ich mało Tylko o takich rzadziej się słyszy, bo na takich ludzie rzadziej narzekają. Przynajmniej w kontekście wierności

[leniwca]

Co do pytania z tematu- ja bym nie zaufała
Babiarz nie zmieni się tylko dlatego, że kobieta mu 'zabrania'. Ewentualnie musiało by go mocno 'pierdzielnąć' uczuciem, że sam by przestał rozglądać się za innymi. To, że ty mu zagroziłaś rozstaniem, nie sprawi, że on zmieni poglądy, czy przestaną go kręcić flirty, podryw itp. Może będzie się starał unikać flirtów i bliższych kontaktów z innymi pannami, ale moim zdaniem to kwestia czasu.
Na razie obiecał ci, że nie będzie tego robił tylko ze strachu. Nie dlatego, że nie ma takiej potrzeby, nie ciągnie go do innych. Bo pewnie ciągnie. Może z czasem coraz trudniej będzie mu się powstrzymać, będzie posuwał granice, będzie się dobrze krył.

[Pampalini]

nie, nie zaufałabym. przerabiałam już tę sytuację, dziś nie miałabym siły ani cierpliwości na tolerowanie takich zachowań.

[chwast]

Nie no jeśli chodziłoby o dużego, dorosłego faceta co to miał te związki jak najbardziej poważne i zdradzał to nie.

[kalincia]

Napisane przez Deborah100

Trudno powiedzieć, zależy od człowieka. Jeden facet musi się wyszaleć i później nie jest zainteresowany podrywaniem, flirtem z innymi kobietami, inni będzie miał to w 'genach' na zawsze.
To zależy od charakteru Twojego Tż, jego sposobu bycia, czy wpływa na niego otoczenia itd....

Ja wychodzę z założenia, że ta ciemna strona człowieka zawsze może się ujawnić. Jeśli ktoś raz zdradził....no cóż jest spora szansa, że zrobi to kolejny. Jeśli ktoś uderzył może zrobić to drugi raz itd....

Dobrze, że już na początku określiłaś jasno warunki ale musisz też nabrać dystansu i dowiedzieć się co on o tym myśli. Bo w słówka typu ' nie będę tego robił' - nie uwierzyłabym za bardzo.
Może on nie dojrzał do poważnego związku.

Trochę ryzykujesz....ale z drugiej strony? Każdy z nas popełnia błędy....tylko hmm...dla niego to nic złego

A jeśli ktoś nigdy wcześniej nie zdradził, zawsze jest spora szansa, że zrobi to po raz pierwszy. Nawet po wielu latach związku.

[madzia0007]

Ja bym sie nie zainteresowala facetem który w taki przedmiotowy sposob traktuje kobiety - tej nie kochał ale z nia był,(wielce nieszczęśliwy biedak), przelizywal sie z przypadkowymi pannami, z innymi pisał. Dużo to mówi o:
A) jego poczuciu moralności
B) jego podejściu do bycia w związku w sensie ze ta jedna ktora powinna byc jedyna to dla niego za malo i Czuje potrzebe szukać rozrywek na boku
Mnie jest żal tej jego byłej ktorej pewnie klamal ze kocha i z innymi nie zdradza. Do tego nie ma poczucia ze to było złe, zachowywał sie jak gnojek i nigdy wiecej juz tego nie chce powtarzac tylko głupio zwala winę na dziewczyne, ze tak go biedaka unieszczesliwiala

[linaya]

Napisane przez cinderella_

Na podrywaniu dziewczyn na fb np. Wydaje mi się, ze chciał sprawdzić, ze nie wyszedł z wprawy albo się podbudować czy coś w tym stylu. Pocałunki się zdażyły, kiedy, jak to powiedział, "za bardzo się zapędził". Dla niego zdrada to seks, w takim rekreacyjnym podrywaniu w barach itp. które jest tylko zabawą i do niczego więcej nie prowadzi, nie widział nic złego. Powiedziałam mu, ze dla mnie taka sytuacja oznacza koniec. On to źle zrozumiał, autentycznie się przeraził, ze chcę z nim teraz zerwać, mimo, ze mówiłam hipotetycznie. Obiecał, ze nie dopuści do tego, zebym musiała z nim zrywać, i ze skoro mi to przeszkadza, to nie będzie kręcił z dziewczynami dla rozrywki ;p

No ok, a czy to działa w obie strony? Jak on się na to Czy jeśli Ty chciałabyś powymieniać czułe wiadomości z jakimiś kolesiami, żeby nie wyjść z wprawy czy wdawać się w opisane sytuacje - pocałunki, macanki itp. z innymi kolesiami, czy także nie miałby nic przeciwko? To przecież tylko zabawa i nic złego

[faeria]

też bym nie potrafiła zaufać jestem osobą, która za bardzo wszystko analizuje i wiecznie miałabym jakieś filmy w głowie..
plus - oczywiście nie kieruję tego do wszystkich mężczyzn - często sprawdza się reguła, że osoba, która raz zdradziła, zrobi to po raz kolejny..
więc nie

[201611290918]

.

[Monia852]

Ja powiem na moim przykladzie. Fact z ktorym bylam, mial wczesniej laske a pisal do mnie, potem byl ze mna, zaufalam. Byla rozmowa powazna nawet poplakal sie, powiedzial ze nigdy nie napisze do innej, nie bedzie ogladal sie za laskami, i wiesz co przez pol roku byla sielanka a potem... koledzy patrzyli na nne laski i on zaczal.. potem pisal z innymi az laski mi to wysylaly , te rozmowy i na koniec zerwal ze mna, twierdzac ze ja jestem glupia. a po 2 tygodniach ma juz nowa + wypisuje do innych. Ja juz nigdy w zyciu nie dam sie tak zrobic. Radzilabym powaznie pogadac, ale czasami to i tak nic nie daje..