Niezrozumiałe

[dojrzalyfacet]

Rozumiem ze pierwsza i tylko to stawia go w negatywnym swietle.
Mysle ze tagranica otworzyla mu oczy jak mozna normalnie zyc.Sam byl ciagle zdolowany,wyjechal poczul sie lepiej,wrocil do Polski i nie chcac znowu wpasc w to swoje bagno postanowil odciac sie od ciebie,bo latwiej od ciebie niz od rodziny.

[monikkka900]

Napisane przez dojrzalyfacet

Rozumiem ze pierwsza i tylko to stawia go w negatywnym swietle.
Mysle ze tagranica otworzyla mu oczy jak mozna normalnie zyc.Sam byl ciagle zdolowany,wyjechal poczul sie lepiej,wrocil do Polski i nie chcac znowu wpasc w to swoje bagno postanowil odciac sie od ciebie,bo latwiej od ciebie niz od rodziny.

szczerze mowiac, to on jest wlasnie typowym DDA...

[Lemmy is God]

Raczej się zorientował że ON i jego PROBLEMY nie będą na pierwszym miejscu więc się zmył.
W sumie autorka wygrała, to nie ona będzie z egocentrycznym introwertykiem, więc pan wyświadczył jej sporą przysługę.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Lemmy is God

Raczej się zorientował że ON i jego PROBLEMY nie będą na pierwszym miejscu więc się zmył.
W sumie autorka wygrała, to nie ona będzie z egocentrycznym introwertykiem, więc pan wyświadczył jej sporą przysługę.

zgadzam się.

[Gregorius_]

Napisane przez monikkka900

hm... uslyszalam, ze za bardzo rozdrabniam sie nad problemami

Po facetowemu to znaczy, że zbytnio przejmujesz się pierdołami, że rzeczom mało ważnym nadajesz zbyt duży priorytet.

Czyli bardzo prawdopodobne, że te rzeczy, które ty traktowałaś jako ważne, on widział jako mało istotne. W takiej sytuacji najczęściej winna jest ... komunikacja, czy raczej jej brak.

A może najzwyczajniej w świecie facet wyjechał, tam poczuł się wolno, beztrosko. Wrócił, a tutaj znów szara, trudna rzeczywistość. Stwierdził, że musi coś zmienić no i problem gotowy...

Możliwe też, że np. on się otworzył przed tobą (co jako osoba o tym charakterze czyni pewnie od święta), mówił o swoim problemie, a ty go zasypałaś swoimi (?)

U faceta zawsze jest jakaś przyczyna natychmiastowego zniechęcenia, ale jaka ? Trudno powiedzieć. Może któraś z tez pasuje - to Ty tak naprawdę będziesz wiedzieć najlepiej.

[monikkka900]

Napisane przez Gregorius_

Po facetowemu to znaczy, że zbytnio przejmujesz się pierdołami, że rzeczom mało ważnym nadajesz zbyt duży priorytet.

Czyli bardzo prawdopodobne, że te rzeczy, które ty traktowałaś jako ważne, on widział jako mało istotne. W takiej sytuacji najczęściej winna jest ... komunikacja, czy raczej jej brak.

A może najzwyczajniej w świecie facet wyjechał, tam poczuł się wolno, beztrosko. Wrócił, a tutaj znów szara, trudna rzeczywistość. Stwierdził, że musi coś zmienić no i problem gotowy...

Możliwe też, że np. on się otworzył przed tobą (co jako osoba o tym charakterze czyni pewnie od święta), mówił o swoim problemie, a ty go zasypałaś swoimi (?)

U faceta zawsze jest jakaś przyczyna natychmiastowego zniechęcenia, ale jaka ? Trudno powiedzieć. Może któraś z tez pasuje - to Ty tak naprawdę będziesz wiedzieć najlepiej.

Trafiłes w dziesiatke, bynajmniej tak mi sie wydaje, z tego co zdazylam go poznac, to najprawdopodobniej duzy wplyw na jego negatywna przemiane, bezwzglednosc mial powrot i zderzenie sie z rzeczywistoscia, mysle, ze gdyby nie to tez by mi o tym nie powiedzial.... i te lzy.

byc moze zasypalam go swoimi, ktore nie byly az tak duze w jego opinii...moze nawet doszedl do wniosku, ze skoro ja nie potrafie dac sobie rady z takimi blahostkami to jego juz nie ma szans bym udzwignela...

moze go tez przytloczylam swoim morzem uczuc...


tylko co teraz?
milczec, odejsc, czekac, walczyc? zalezy mi na Nim mimo wszystko...


kazdy z kim rozmawiam twierdzi, ze predzej czy pozniej on i tak sie odezwie...... heh

[Lemmy is God]

Napisane przez monikkka900

Trafiłes w dziesiatke, bynajmniej tak mi sie wydaje, z tego co zdazylam go poznac, to najprawdopodobniej duzy wplyw na jego negatywna przemiane, bezwzglednosc mial powrot i zderzenie sie z rzeczywistoscia, mysle, ze gdyby nie to tez by mi o tym nie powiedzial.... i te lzy.

byc moze zasypalam go swoimi, ktore nie byly az tak duze w jego opinii...moze nawet doszedl do wniosku, ze skoro ja nie potrafie dac sobie rady z takimi blahostkami to jego juz nie ma szans bym udzwignela...

moze go tez przytloczylam swoim morzem uczuc...


tylko co teraz?
milczec, odejsc, czekac, walczyc? zalezy mi na Nim mimo wszystko...


kazdy z kim rozmawiam twierdzi, ze predzej czy pozniej on i tak sie odezwie...... heh

To że się odezwie jest prawie pewne. W końcu jest mu potrzebny ktoś kto pocieszy i pogłaszcze po główce.

A czemu masz dźwigać jego problemy?

[dojrzalyfacet]

Prawie pewne to jest to ze jutro bedzie nowy dzien.
Faceci raczej nie wracaja bo odchodzac nie dzialaja emocjonalnie jak kobiety.
Z opisu autorki nie wyglada on mi na faceta ktory wraca skruszony do dziewczyny.

A moze odszedl bo poznaj inna dziewczyne?

[JanePanzram]

patrzę, jak ci, Moniko, panowie tutaj próbują zrobić wodę z mózgu i to jest cudny widok




czego to oni nie wymyślą, żeby wyjaśnić tak prosty fakt, jak olanie cię przez faceta - i to jeszcze twoja ma być wina

---------- Dopisano o 23:27 ---------- Poprzedni post napisano o 23:00 ----------

a w ramach rozrywki, to przedstawię sytuację odwrotną i na deser przykładowe komentarze powyższych panów:

Darek chodzi z Agatką. A Agatka pochodzi z alkoholowego domu, biedaczka... I Agatka wyjeżdża za granice. Tymczasem Darek ma problem w szkole - ratuje sie od warunkow i ma stresa.
Wraca Agatka. Darek zaiwania w szkole, ale sie wyratowuje: opowiada Agatce o swoich problemach i nerwowy jest.
A Agatka mu na to: wiesz co, te stresy ę-ą... a ja mam inne zajęcia. Odchodzę.

komentrze panów:
Gregorius aka Andrzej: a to piczka egoistyczna! Wróciła z wyjazdu i kopnela cię w zadek, ledwo jej z czymś się zwierzyłeś; weź olej tą panią, i tak marna z niej jest dziewczyna, skoro przy pierwszym problemie odpływa w siną dal
dojrzalyfacet: wiesz co, trzeba bylo nic jej nie gadac, facet ma zacisnac zeby i morda na klodke - poza tym olej taką kijową panią, pewnie sobie jakiegoś Alvaro przygruchała



a jak temat stworzyła pani?
dojrzalyfacet: no i widzisz, panowie nie lubią problemów, znalazł sobie inną, masz za swoje
Gregu: to twoja wina; wypoczal na wywczasach i cie rzucił; on ma taaakie problemy, a ty mu swoimi pierdołami gitarę zawracasz; to na pewno przez ciebie

-------------
podwójny standard w najczystszej postaci

[monikkka900]

tzw. solidarnosc plemnikow

[Gregorius_]

Napisane przez JanePanzram

a w ramach rozrywki, to przedstawię sytuację odwrotną i na deser przykładowe komentarze powyższych panów:

Darek chodzi z Agatką. A Agatka pochodzi z alkoholowego domu, biedaczka... I Agatka wyjeżdża za granice. Tymczasem Darek ma problem w szkole - ratuje sie od warunkow i ma stresa.
Wraca Agatka. Darek zaiwania w szkole, ale sie wyratowuje: opowiada Agatce o swoich problemach i nerwowy jest.
A Agatka mu na to: wiesz co, te stresy ę-ą... a ja mam inne zajęcia. Odchodzę.

komentrze panów:
Gregorius aka Andrzej: a to piczka egoistyczna! Wróciła z wyjazdu i kopnela cię w zadek, ledwo jej z czymś się zwierzyłeś; weź olej tą panią, i tak marna z niej jest dziewczyna, skoro przy pierwszym problemie odpływa w siną dal
dojrzalyfacet: wiesz co, trzeba bylo nic jej nie gadac, facet ma zacisnac zeby i morda na klodke - poza tym olej taką kijową panią, pewnie sobie jakiegoś Alvaro przygruchała

Szczerze ? Trafiłaś kulą w płot i idealnie pokazałaś jak odmienna jest psychika męska od kobiecej.

To męskie zwierzanie będzie wyglądało tak, że wracając ze szkoły spotkam kumpla i w autobusie nasza mega długa konwersacja "o życiu" będzie wyglądała tak:
JA: "Ja pierdziele, jutro mam przeje&*( egzamin. Jak nie zdam to będę ugotowany. Nie chce mi się uczyć, a w ogóle ten przedmiot jest bez sensu. Po co to komu ? Zresztą, i tak nic nie umiem..."
KUMPEL: "Ooo, to faktycznie masakra. Współczuję. Jak tam, oglądałeś wczoraj mecz ?"
JA: "Taa. Zaczęli dopiero grać na 100 % jak stracili bramkę. A tak w ogóle to ...."

I to tyle odnośnie zwierzeń. Sorry, ale taka pierdółka nie jest w stanie sprawić, że będę chodził przez tydzień załamany. Ot, normalna przeszkadzajka, z którą po prostu należy sobie poradzić. Przeważnie bardziej się zamykając i koncentrując na problemie. W takiej sytuacji jakaś złość to max 1 dzień. Ktoś musi najzwyczajniej w świecie mi "przeszkadzać" , aby usłyszeć coś bardziej niemiłego. Bywa, że za przeszkadzanie rozumie się dopytywanie się "co się stało", "czy coś jest nie tak"

W związku z tym Twoja historyjka to jakieś Sci-Fi, chyba, że ten "Twój" facet z przykładu to jakiś Justin Bieber, czy inny rurkowiec z udami jak ręce normalnego faceta i empatią większą od niejednej baby (w sumie to dzisiaj nie takie trudne bo empatia u kobiet w zaniku), która to karze (empatia nie baba) wypłakiwać się ciągle w ramię, i zwierzać w odstepach jednodniowych ...

[JanePanzram]

jak widzę, to co do samej sprawy nie wnosisz żadnych "ale": gdyby to facet tu przyszedł z tym problemem, to twoje porady i rady byłyby znacząco odmienne


a co do tego schematycznego i teoretycznego przedstawiania facetów, że oni się nie zwierzają, to nie wiem, śmiać się nad tobą?
Że faceci się jakoby swoim partnerkom ze swoich problemów nie zwierzają? Nie trapią ich problemy, o których mają ochotę powiedzieć swej dziewczynie? Ty żyjesz w jakimś teoretycznym i kreskówkowym świecie?

---------- Dopisano o 20:46 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------

Mój brat obecnie ma problem w związku i prowadził o nim rozmowy nawet z obcym człowiekiem; nie mówiąc o mnie, czy osobami z rodziny. A jest to jedna z najbardziej skrytych osób jakie znam. Ale tak mu daje się we znaki ten problem, że mu się język rozwiązał.

Problemy zawodowe to też jest temat częsty w rozmowie z facetem Problemy ze znajomymi tyż Wielokrotne powracanie do problemu (jak jest mocno na tapecie). A ty mi tu z tymi historiami jak z kreskówki dla dzieci wylatujesz Czy ty żyjesz w teoretycznym jakimś Cube, czy innym abstrakcyjnym bycie? Jak czytam te mądrości na temat facetów, to ty chyba facetów właśnie niewiele jakoś znasz, bo czytam u ciebie jakieś odrealnione bajeczki i mitologiczne jakieś wymysły w typie "jak ja bym chciał widzieć facetów, aby oni tacy byli"

[monikkka900]

heh... odezwal sie, spotkalismy sie, spedzilismy ze soba cala noc.....chemia wygrala

i teraz...metlik

[ciemnowlosa93]

Co znaczy spędziliśmy ze soba całą noc? Rozmawiając? Tak jak wcześniej, czy cos wiecej było?

[JanePanzram]

wiem, co powinnaś zrobić; rzuć monetą, jak wyjdzie:
reszka - poślub go, to ten ci przeznaczony
orzeł - zamieszkajcie razem
stanie na kancie - załóż kolejny watek o waszej miłości
zawiśnie w powietrzu - zacznij używać mózgu (z naciskiem na słowo: zacznij)

tak btw, chwalisz się czy żalisz?

[monikkka900]

Więcej...

JP,ale Ty kasliwa.

[ciemnowlosa93]

Dobra, ale co ona ma w planach teraz wobec ciebie? Jesteś pewna, że nie zostawi cie znowu z dnia na dzień?