Predyspozycje co do płci

[pffe]

Napisane przez Klarissa

Tak, z reguły to się zaczyna od "ooo, to twój braciszek? a kochasz go?" Niezmiernie mnie to drażni

Dotykanie dzieci po policzkach też i raz się jedna pani obraziła jak wprost powiedziałam "proszę go nie dotykać", fuknęła, burknęła coś i poszła dalej. Też raz tak miałam w przedszkolu, że chłopiec czekający na mamę z nudów uszczypał mojego syna w policzek (matka zajęta była plotkami a ja w tym czasie ubierałam moją córkę), zwróciłam uwagę - chłopcu, że nie wolno szczypać, a potem kazałam mu odejść od mojego synka i w ogóle go nie ruszać to "pani mama" była bardzo zdziwiona o co też mi chodzi.

Moja córka boi się psów i od razu mi wskakuje na ręce co by nie leciało, małe czy duże, przeważnie więc zwracam właścicielom uwagę a na teksty typu "on nie gryzie" odpowiadam, że nie interesuje mnie to, wystarcza, że dziecko się boi.

Poza tym co do tego "nie gryzie". Ja miałam psa, który też nie gryzł, a moją wtedy 2 letnią bratanicę, którą pies od urodzenia znał ugryzł. Bo pies, to tylko pies, zawsze może zareagować inaczej niż zazwyczaj i tylko on zna powód.

Ja byłam kilka razy w życiu ugryziona przez psa i też się właściciele zarzekali, że "on na pewno nie ugryzie" albo "on nigdy nikogo wcześniej nie ugryzł" - to usłyszał mój tato kiedy poszedł się rozmówić z sąsiadem w kwestii puszczania 3 wilczurów wolno bez opieki! Tak, właśnie jeden ugryzł mnie, a inny rzucił się na brata mojego

ja rozumiem właśnie takie sytuacje jak opisujesz, że pies biega wolno, bez kagańca to wtedy matka ma prawo zareagować i mieć pretensje ale są matki przewrażliwione i ja miałam taką sytuację, że zostawiłam psa pod sklepem, z młodszą siostrą, w kagańcu, na smyczy, ojczulek idzie z dzieckiem i mówi do małej "no idź zobacz, pogłaszcz, jaki ładny" a moja psina nie trawi pisku małych dzieci i ją obszczekał, na co facet zaczął się wydzierać, że pies chciał mu pogryźć dziecko! pies na smyczy, w kagańcu, trzymany przez 17-latkę i nie rzucał się, nawet nie podniósł tyłka tylko zaszczekał jak zaczęła 5-latka biec do niego z piskiem. Zaczął krzyczeć, że policję wezwie no a moja młodsza siostra zwyczajnie się chłopa wystraszyła i nic nie odpowiedziała a ja jak tylko wyszłam ze sklepu to mu odburknęłam, że niech wzywa, mamy sprzedawczynię jako świadka i zobaczymy kto ma rację to się zamknął, wziął dzieciaka na ręce i poszedł. Dla mnie tacy rodzice nie są normalni bo jedno jak pies biega wolno i nawet ma kaganiec to wiadomo, że może skoczyć na dziecko i nie ugryzie ale może podrapać, uderzyć kagańcem i zrobić krzywdę ale też jak mówi dziecku żeby podeszło, zobaczyło, pogłaskało jak nie zna psa jest zwyczajnie głupie.

[taszkin]

Napisane przez Klarissa

Dla mnie takie pytania są nietaktowne, jeśli to jest bliska osoba, to wiem, która to jej ciąża, a jeśli nieznana mi to niby dlaczego mam mieć prawo do zadawania takich pytań? Czy gdyby nie była ciężarna to ktoś by podszedł i wypytywał ile ma dzieci i jak mają na imię?

Nie, no jasne, że mam na myśli raczej bliższą koleżankę ze szkoły spotkaną po latach niż obcą mamę na placu zabaw Oczywiście to sprawa indywidualna, trzeba wyczuć kiedy wypada takie pytanie zadać kiedy nie. Mówiąc, że to wspaniale czy to "druga czy piąta" miałam na myśli nie wypytywanie o ilość dzieci a o sytuację, gdy ktoś ma już dwie dziewczynki a w brzuchu trzecia siedzi. Jak powszechnie wiemy, można wtedy różne rzeczy usłyszeć.


Moja córa jak tylko widzi czyjeś spojrzenia (napotkana osoba, gość w domu itp) kierowane na brata wybiega i mówi: "Ja go nie kocham wcale, niczym się z nim nie dzielę, biję go jest brzydki". Po czym bada reakcję tej osoby i albo trafi na kogoś rezolutnego (córa wtedy mówi, że się z nim nie da droczyć bo jest mądry) albo kogoś, kto będzie oburzony, wtedy robi się ciekawie

[karolca]

Napisane przez taszkin

Moja córa jak tylko widzi czyjeś spojrzenia (napotkana osoba, gość w domu itp) kierowane na brata wybiega i mówi: "Ja go nie kocham wcale, niczym się z nim nie dzielę, biję go jest brzydki". Po czym bada reakcję tej osoby i albo trafi na kogoś rezolutnego (córa wtedy mówi, że się z nim nie da droczyć bo jest mądry) albo kogoś, kto będzie oburzony, wtedy robi się ciekawie

Już ją lubię

a w temacie psów. mam małego kundla. Czasem przybiegają jakieś dzieciaki z okrzykami zachwytów i wyciągają ręce do głaskania. Pies się boi i mówię, że gryzie, i żeby nie było pretensji, jak pokaże zęby, bo nei biore odpowiedzialności za szkody, ostrzegałam. Nie wiem czy moj pies ugryzie dziecko, ale nei lubi ich, moje córka wie, że psa może pogłaskać, jak oboje sa przy mnie.

[Almariel]

Ja jakoś nigdy nie miałam tak, że koniecznie chciałam córkę/syna. Mam synka. Teraz staramy się o drugie dziecko i jest mi obojętne, jakie będzie płci. Byle było zdrowe i wszystko było dobrze.

[MamaKtosia]

Klarissa jak zwykle zgadzam się z każdym Twoim słowem
pffe do głowy by mi nie przyszło kazać dziecku głaskaj jakieś obce psy. Moja córka doskonale wie, że nie można tego robić, niestety dziwnych ludzi dużo na tym świecie więc są i tacy jakich opisałaś
taszkin padam na kolana przed Twą córką - genialna

[Klarissa]

Napisane przez pffe

ja rozumiem właśnie takie sytuacje jak opisujesz, że pies biega wolno, bez kagańca to wtedy matka ma prawo zareagować i mieć pretensje ale są matki przewrażliwione i ja miałam taką sytuację, że zostawiłam psa pod sklepem, z młodszą siostrą, w kagańcu, na smyczy, ojczulek idzie z dzieckiem i mówi do małej "no idź zobacz, pogłaszcz, jaki ładny" a moja psina nie trawi pisku małych dzieci i ją obszczekał, na co facet zaczął się wydzierać, że pies chciał mu pogryźć dziecko! pies na smyczy, w kagańcu, trzymany przez 17-latkę i nie rzucał się, nawet nie podniósł tyłka tylko zaszczekał jak zaczęła 5-latka biec do niego z piskiem. Zaczął krzyczeć, że policję wezwie no a moja młodsza siostra zwyczajnie się chłopa wystraszyła i nic nie odpowiedziała a ja jak tylko wyszłam ze sklepu to mu odburknęłam, że niech wzywa, mamy sprzedawczynię jako świadka i zobaczymy kto ma rację to się zamknął, wziął dzieciaka na ręce i poszedł. Dla mnie tacy rodzice nie są normalni bo jedno jak pies biega wolno i nawet ma kaganiec to wiadomo, że może skoczyć na dziecko i nie ugryzie ale może podrapać, uderzyć kagańcem i zrobić krzywdę ale też jak mówi dziecku żeby podeszło, zobaczyło, pogłaskało jak nie zna psa jest zwyczajnie głupie.

Ludzie są durni. Tak jak nie ma się co pchać z łapami do obcych dzieci, tak samo pchanie się do cudzych zwierząt jest głupotą. W życiu bym nie poleciła dziecku głaskać obcego pieska, na prawdę stosuję ograniczoną dozę zaufania do zwierząt. Inaczej jak pies zna dzieciaka, np. wychowali się razem, to co innego. Chyba, że to zwierzę wychodzi z pozytywną inicjatywą, cieszy się, łasi, merda ogonkiem, to co innego, wtedy pozwolę pogłaskać, poklepać itd.

I nie oczekuję od ludzi, żeby zawsze i wszędzie mieli psy na smyczy i w kagańcach jeśli piesek jest mały. Ale widząc, że dziecko się boi, że dosłownie wskakuje na ręce zamiast gadać "nie bój się" co guzik daje, powinni swojego psa przywołać do siebie, przytrzymać itd. Raz się chłopu zrobiło głupio jak na jego właśnie "nie bój się, on nie gryzie" itd. moja córka po prostu się rozpłakała i dosłownie właśnie wlazła mi na ręce ze strachu.

Napisane przez taszkin

Moja córa jak tylko widzi czyjeś spojrzenia (napotkana osoba, gość w domu itp) kierowane na brata wybiega i mówi: "Ja go nie kocham wcale, niczym się z nim nie dzielę, biję go jest brzydki". Po czym bada reakcję tej osoby i albo trafi na kogoś rezolutnego (córa wtedy mówi, że się z nim nie da droczyć bo jest mądry) albo kogoś, kto będzie oburzony, wtedy robi się ciekawie

Dobra jest

[Maryna1987]

ja chcialam miec pierwsza coreczke i sie udalo przyszla druga ciaza marzylam o synku tez sie udalo ale wiecie to jest tak jakby bylo inaczej niz by sie chcialo to i tak po porodzie jak juz dadza ci ta dzidzie na rece przytulic to nie zamienilabys tej osobki na zadna inna tak sie ja kocha

[princess_m]

jak byłam mała to chciałam mieć córkę, później były starania o dziecko i już było mi obojętnie czy będzie syn czy córka byle tylko zajść w ciążę i urodzić zdrowe dziecko. w 12 tyg byłam na usg, ginekolog pokazała mi obraz z 3D a ja do niej "jaki malutki mój synek " ona zdziwiła się strasznie że już wiem ale potwierdziła moje przypuszczenia. Mam synka jako drugie chciałabym żeby była córka ale jak będzie syn też nie będę płakać, byle żeby było zdrowe.

Ale znam takie osoby które były nastawione na syna i jak się okazało, że będzie córka to płakały 2h

[taszkin]

Napisane przez princess_m

Ale znam takie osoby które były nastawione na syna i jak się okazało, że będzie córka to płakały 2h

Takim nic nie pomoże.

[89Beatka]

JA zawsze chciałam mieć córkę i........ mam córkę wymarzoną.
Dla mnie to było ważne. Pewnie jakby mi lekarz powiedział ze jednak syn, płakałabym z 2 tygodnie. Oczywiście później kochała.

I rozumiem że można mieć preferencje co do płci dziecka

[wika82]

Napisane przez Klarissa

Bardzo chciałam mieć synka i córkę, dokładnie w tej kolejności
Mam córkę i syna, dokładnie w tej kolejności

Dlaczego ludzie pytają o płeć? A bo ja wiem, ludzie ciężarnym kobietom zadają masę pytań, niektóre są na prawdę mało stosowne, to o płeć jest więc akurat jednym z najlepszych pytań. Czasem mam wrażenie, że ciężarna jest traktowana jako takie "dobro wspólne społeczne", że każdy może zadawać pytania albo udzielać porad, mimo, że to przecież obca osoba i poza napastowaniem ciężarnych to nikt nie odważyłby się na ulicy czy przystanku podejść do obcej kobiety i udzielać jej porad żywieniowych, chwalić wygląd albo pytać o jej dzieci

Albo bez uprzedzenia pchać łapy do brzucha.
No serio, nic mnie tak nie irytuje. Wiadomo, że co innego najbliżsi, ale obcy ludzie..?

Ja chciałam dziewczynkę, ale kiedy na usg w 12 tc lekarz stwierdził, że raczej chłopak, to już wiedziałam, że będzie syn. Teraz mi wszystko jedno, nawet jak sobie pomyśle, że wychowamy go na fajnego faceta to stwierdzam, że może i lepiej mieć chłopca.

[Klarissa]

W sumie mi tylko zależało na płci jak byłam w ciąży, trafiło się odwrotnie, trudno. Natomiast po narodzeniu dziecka to już mi było szczerze obojętne jaka płeć, ważne dla mnie było, że moje, że śliczne, że kochane takie...

[Seona]

Zmienić tytuł wątku? Bo chyba autorce chodziło o preferencje?

A jeśli o predyspozycje, to ja byłam pewna, że jest coś takiego naprawdę byłam święcie przekonana, że urodzę syna, bo innej możliwości nie ma mój mąż ma dwóch braci i samych kuzynów U niego w rodzinie nigdy nie rodziły się dziewczynki! Teść ma braci a jego tata też miał tylko synów i braci Poza tym z mojej strony mój brat i kuzyn mają corki, więc mi wychodzilo, że na pewno będzie syn

Urodziłam corkę i później drugą córką znowu

A jeśli chodzi o preferencje, to chcialam mieć pierwszego syna, bo ja mam starszego brata i to super sprawa jakoś tak mi od zawsze pasowało, że starszy brat być musi a poźniej mała dziewczynka

[Klarissa]

Napisane przez Seona

A jeśli chodzi o preferencje, to chcialam mieć pierwszego syna, bo ja mam starszego brata i to super sprawa jakoś tak mi od zawsze pasowało, że starszy brat być musi a poźniej mała dziewczynka

Dokładnie z tego samego powodu chciałam mieć najpierw syna

[Maryna1987]

tak chodzilo mi o preferencje tylko nie wiem gdzie jest edycja dla watkow bo na poczcie liknki kasuje

---------- Dopisano o 07:54 ---------- Poprzedni post napisano o 07:50 ----------

tak wlasnie wiekszosc woli najpierw synka a ja znowoz chcialam miec najpierw coreczke bo wydawalo mi sie ze dziewczynki za dziecka sa bystrezjsze i grzeczniejsze i maja wkodowany;] instykt opiekunczy przynajmniej u mnie tak sie sprawdzilo dziewczynka jest spokojniejsza i grzeczniejsza synek rozrabiaka i na wszystko by wlazil ; )

[wika82]

Napisane przez Maryna1987

tak chodzilo mi o preferencje tylko nie wiem gdzie jest edycja dla watkow bo na poczcie liknki kasuje

---------- Dopisano o 07:54 ---------- Poprzedni post napisano o 07:50 ----------

tak wlasnie wiekszosc woli najpierw synka a ja znowoz chcialam miec najpierw coreczke bo wydawalo mi sie ze dziewczynki za dziecka sa bystrezjsze i grzeczniejsze i maja wkodowany;] instykt opiekunczy przynajmniej u mnie tak sie sprawdzilo dziewczynka jest spokojniejsza i grzeczniejsza synek rozrabiaka i na wszystko by wlazil ; )

Dziewczynki nie mają wkodowanego instynktu opiekuńczego, ani nie są grzeczniejsze, tylko dostosowują się do oczekiwań rodziców, otoczenia, które tego od nich wymaga.
Ja się cieszę, że mam siostrę młodszą tylko o rok i nikt ode mnie nie oczekiwał, że będę się nią opiekować, niestety zdarzały się teksty: "ale bałagan! żeby dziewczynki miały taki nieporządek..".
Niestety chłopców wszyscy traktują pobłażliwiej, bo to chłopcy. Ja nie zamierzam różnicować dzieci względem płci.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Maryna1987]

ja mam bardzo grzeczna i spokojna 1 coreczke 2 byl synek w kolejnosci i temperament totalnie przeciwny do swej siostry .... a widzac na spacerach chlopcy to inna natura dziewczynki troche inna wiadomo niegrzeczne dizeci czasem sa ale natura i temperament czesto zalezy od plci

[pffe]

Napisane przez Maryna1987

ja mam bardzo grzeczna i spokojna 1 coreczke 2 byl synek w kolejnosci i temperament totalnie przeciwny do swej siostry .... a widzac na spacerach chlopcy to inna natura dziewczynki troche inna wiadomo niegrzeczne dizeci czasem sa ale natura i temperament czesto zalezy od plci

nie, temperament, charakter, natura nie zależą od płci.

[wika82]

Napisane przez pffe

nie, temperament, charakter, natura nie zależą od płci.

Dokładnie.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Maryna1987]

według mnie tak ale nie ze w kazdym przypadku na 100 % nie chodzi mi o to ze dziewczynki sa zawsze grzeczne a chlopcy bardziej rozbrykani ...znajome ktore maja wiecej dzieci podaja mi przyklady jak zachowywali sie ich chlopcy w danym wieku a jak dziewczynki i u mnie zestawiajac plec bylo podobnie .... ostatnio rozmawialam z mlodym panem na placu zabaw sam mial starszego syna teraz corka i powiedzial ze corka jest duzo spokojniejsza i duzo szybciej sie uczy roznych rzeczy syn pozniej zalapal chodzenie raczkowanie samodzielne jedzenie jezeli u wiekszosci ludzi ktorych znam to potwierdzaja to cos w tym jest....a i skad sie bierze konstruktywne myslenie u chlopcow Córka autami przez sekunde nigdy sie nie zajela od malenkosci lezaly autka a ona sie nimi nie bawila syn od kiedy zaczal kumac siedzenie bierze rysoraki sie buja z nimi po pokoju 2 sprawa z wlazeniem na krzesla taborety grzebanie weszenie to tu to tam Córcia nigdy nie weszla na parapet nie robila podchodow do szafek itd chłopcy lubia majsterkowac dziewczynek to nie interesuje kazdy ma swoje zdanie ja tez

[_vixen_]

U mojej córki w żłobku największą rozrabiaką jest dziewczynka

[wika82]

Wiesz Maryna1987, najprawdopodobniej przez to, że masz taki stereotyp w głowie Twoje dzieci się do niego dostosowały.
Większa kreatywność chłopców to mit, zabawki dedykowane chłopcom wyzwalają u nich kreatywność, od dziewczynek oczekuje się, że będą się bawić lalkami w dom, czy kucykami pony, a nie autkami i tak się dzieje.
Czytałam świetny artykuł o zabawkach dla dzieci, zabawki dla dziewczynek w większości nie wymuszają na nich kreatywnego myślenia w przeciwieństwie od tych dla chłopców. Może ktoś poda link, bo nie mogę znaleźć.

Z tego, co pamiętam Szaja coś pisała, że obecnie odchodzi się od poglądu, że chłopcy mają "cięższą mowę" i mówią później od dziewczynek, przez co są postrzegani jako mniej bystrzy. Nie interesowałam się dogłębnie tematem w kwestii ruchowej.

[Maryna1987]

skoro ja to tez i wiele moich znajomych D: a ty chyba masz synka cos mi sie wydaje ;p

[wika82]

Napisane przez Maryna1987

skoro ja to tez i wiele moich znajomych D: a ty chyba masz synka cos mi sie wydaje ;p

Ale to nie jest tajemnica, że większość ludzi myśli stereotypowo.
Jeszcze wiele czasu musi upłynąć zanim pozbędziemy się stereotypu nie tak dawno lansowanego nawet w podręcznikach szkolnych: kobieta to ta grzeczna opiekunka, mężczyzna to kreatywny zdobywca - i przestaniemy stawiać takie oczekiwania dzieciom.
Syn urodzi się w czerwcu, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem.

[aga1598]

A ja nienawidzę pytania "jak się czujesz?"
Dobrze, że po mnie nic nie widać bo chyba bym oszalała ze "szczęścia"

[wika82]

Napisane przez aga1598

A ja nienawidzę pytania "jak się czujesz?"
Dobrze, że po mnie nic nie widać bo chyba bym oszalała ze "szczęścia"

Też tego nienawidzę. I niedowierzania w oczach, kiedy odpowiadam, że nic mi nie jest, nie puchną mi nogi, nie mam mdłości, nie wymiotuję, jestem w 32 tc i chodzę do pracy.
Dosłownie muszę od razu całą tą litanię odmówić, bo inaczej zaczynają się szczegółowe pytania o puchnięcie, etc.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Maryna1987]

kochana kto jak kto ale ja nie wypowiadalabym sie stereotypami a nie chodzi tez o to zeby dziewczynki umiescic w 1 schemacie chlopcow w 2 ja tez czytalam rozne "artykuly" w ktorych kazdy nawet naukowiec popiera swoje badania doswiadczeniami gdzie wnioskowali bodajze brytyjscy uczeni ze dziewczynki do pewnego etapu dojrzewaja i rozwijaja sie szybciej Pewne rzeczy nawet z biologii mozna sie dowiedziec ...a autkami dziewczynki oczywiscie potrafia sie bawic ale czemu wiekszosc wybiera wozeczki i lalki - taka natura od dziecka i drzemie ona w srodku to wyzwoleni ludzie kombinuja i kombinuja jak moga zeby pomieszac w zyciu Feministki- niech sobie beda choc w pewne skrajnosci nie lubie jak wpadaja ... dalej skad sie biora zboczenia homoseksualisci..... nie ze ktos to wspomni o kosciele i teorii wiekszosci ksiezy ale skad to sie bierze kochana...? z ksiazek -nie sadze
w sumie sie rozpedzzilam moj synek juz wylapuje akcenty walk z bajek i bawiac sie wydaje dzwieki potworow i dzikich zwierzat moja corcia tylkko by na ksiezniczkach siedziala i spiewala piosenki zupelnie innaczej obrazuja swoje myslenie

[wika82]

Napisane przez Maryna1987

kochana kto jak kto ale ja nie wypowiadalabym sie stereotypami a nie chodzi tez o to zeby dziewczynki umiescic w 1 schemacie chlopcow w 2 ja tez czytalam rozne "artykuly" w ktorych kazdy nawet naukowiec popiera swoje badania doswiadczeniami gdzie wnioskowali bodajze brytyjscy uczeni ze dziewczynki do pewnego etapu dojrzewaja i rozwijaja sie szybciej Pewne rzeczy nawet z biologii mozna sie dowiedziec ...a autkami dziewczynki oczywiscie potrafia sie bawic ale czemu wiekszosc wybiera wozeczki i lalki - taka natura od dziecka i drzemie ona w srodku to wyzwoleni ludzie kombinuja i kombinuja jak moga zeby pomieszac w zyciu Feministki- niech sobie beda choc w pewne skrajnosci nie lubie jak wpadaja ... dalej skad sie biora zboczenia homoseksualisci..... nie ze ktos to wspomni o kosciele i teorii wiekszosci ksiezy ale skad to sie bierze kochana...? z ksiazek -nie sadze
w sumie sie rozpedzzilam moj synek juz wylapuje akcenty walk z bajek i bawiac sie wydaje dzwieki potworow i dzikich zwierzat moja corcia tylkko by na ksiezniczkach siedziala i spiewala piosenki zupelnie innaczej obrazuja swoje myslenie

Acha. Ok.

[_vixen_]

Napisane przez Maryna1987

dalej skad sie biora zboczenia homoseksualisci.....

Homoseksualizm to nie jest zboczenie.

Ale powiem, że np. moja córka nigdy się nie interesowała samochodami, koparkami, a wielu znanych mi małych chłopców, już około roku, lubiło patrzeć na koparki. Chociaż lalkami też się ona nie interesuje. A sporo chłopcow na placach zabaw bierze się za wózki z lalkami.

I nie rozumiem czemu zabawa autami ma być bardziej rozwijająca niż kucykami Pony.

[Maryna1987]

D: koparka i kucyk pony D: to bylo naprawde niezle zestawienie
nie to nie przez to ze zabawa taka czy taka jest konstruktywna dzieci ucza sie pewnych rol obserwujac od dziecka swiat dookola dziewczynka bierze lale czy tam moze kucyka i wniebiosa go wywyzsza laczy w schematy z bajek lub obserwacji przykladowo ghdy karmilam corka brala lale i przystawiala ja do piersi Chlopcy maja inny sposob myslenie Zajma sie budowa klockow autkami Widzialas kiedys chlopczyka ktory karmi lalke :? nie mowie ze chlopcy czy dziewczynki sa inteligentniejsi tylko roznice w zachowaniu i mysleniu