wf na studiach

[_Brzoskwinka_]

A u nas ne ma w-fu .Są same wykłady i ćwiczenia .

[schizuko]

Mam pytanie dziewczyny czy na studiach zaocznych jest W-F?????????

[Różowy Strachulec]

Napisane przez schizuko

Mam pytanie dziewczyny czy na studiach zaocznych jest W-F?????????

Jak ja miałam przygodę z elektrotechniką na PP to nie było, nie było też żadnych języków obcych.

[MagJa]

Na AGHu miałam 3 semestry w-fu - pierwszy (czyli 2 semestr studiów) to był "normalny" w-f (na zmianę aerobik, koszykówka, piłka ręczna, siłownia, tenis stołowy - dla tych, co umieli), drugi (czyli 3 semestr studiów) to w-f albo taki normalny albo któraś z sekcji (turystyka górska - to ja step, turystyka rowerowa, narciarstwo i sama nie wiem co jeszcze), a trzeci to basen. Tak więc ogólnie mimo, że w-fu nigdy nie lubiłam, to na studiach polubiłam (oczywiście najmniej ten "normalny", ale potem było super)

[czekoladka]

U mnie na studiach było tak, że jesli miało się zwolnienie z W-F-u (ze wszystkich cwiczen), trzeba bylo chodzić na jakąś rehabilitację, ktora była czesto o godz. 18.00... czyli nie oplacalo sie to kompletnie, gdyż zajęcia kończyliśmy srednio okolo 14-15.00. też myślalam o ty, zeby zalatwić sobie zwolnienie z WF, bo mieliśmy paskudną jędzę od WF-u, ale stwierdzilam, ze gorzej na tym wyjdę - przecież czekanie kilka godzin byłoby masakryczne...Wiec chodziłam normalnie na WF i się męczylam z tą glupią pi..ą. Dodam, że u nas można było opuścić TYLKO JEDNĄ GODZINĘ WF I TO JESZCZE TRZEBA BYLO MIEC USPRAWIEDLIWIENIE OD LEKARZA , a jesli opuscilo się więcej niż jedną godz. (oczywiscie z usprawiedl. od lekarza), NALEŻALO TE GODZINY ODROBIĆ Z INNĄ GRUPĄ LUB Z INNYM ROCZNIKIEM. Słowem: WF NA STUDIACH (U MNIE) BYŁ NAJWAŻNIEJSZYM PRZEDMIOTEM....

aha, a jesli chodzi o cwiczenia, to mieliśmy np. WYŚCIGI RZĘDÓW (np.z woreczkiem na głowie lub jakies inne cuda jak dzieci w podstawowce) , JAKIES TESTY SPRAWNOSCIOWE, , SKOKI PRZEZ KOZŁA I SKRZYNIĘ, STANIE NA REKACH, NA GŁOWIE, MOSTEK, PRZEWROTY W PRZOD I W TYŁ (DO ROZKROKU TEŻ). WSZYSTKO NA OCENĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!
Wszysttkie myślałyśmy, ze WF na studiach bedzie typowo rekreacyjny np. aerobik czy coś w tym stylu... A to normalnie było przedszkole!!! Mało tego: Baba od WF mówila nam na "ty", wyzywala, była chamska do bólu, wyśmiewala się - ale o tym juz pisalam na wizażu. Np. w wyscigach rzędów trzeba bylo powtarzac ćwiczenie, jesli niedokladnie sie je wykonało, aż do skutku... Stanie na rekach mogłyśmy robić TYLKO z pozycji stojącej, a nie z przysiadu (a ja potrafię tylko z przysiadu...w liceum mialam 6 ze stania a na studiach ledwo tróję dostalam... ).
Poza tym na zaliczenie był: dwutakt, siatka -serwowanie z góry , odbicia nad głową pilką siatkową, rzut pilką lekarską, koperta, gra w kosza i siatke-też na ocene . jak ktos nie zaliczył, to musial zaliczać aż do skutku, takie to było wazne!!! DODAM, ZE NA AWF-ie nie studiowalam...tak dla pewności, jakby ktoś mial wątpliwości co do tego... Aha, ta wredna baba powiedziala nam, że MAGISTER MUSI BYĆ WYKSZTALCONY WE WSZYSTKICH DZIDZINACH , a ja głupia myślalam, ze skoro idę na studia o okreslonym kierunku, to wybieram sobie dziedzinę, którą chcę zgłębić... słowem: NO COMMENT... PARODIA I PRZEDSZKOLE...


aha - a najważniejszym dniem na mojej uczelni był DZIEŃ SPORTU!!!!!!!!! po rpostu masakra... Jesli ktos sie nie stawił, miał przechlapane... Na Dniu sportu byly: biegi w parku - na wyscigi oczywiscie i na ocene , jakies cudowanie - turniej rycerski czy cuś takiego... W ogole szkoda słow.

[czekoladka]

Napisane przez MagJa

Na AGHu miałam 3 semestry w-fu - pierwszy (czyli 2 semestr studiów) to był "normalny" w-f (na zmianę aerobik, koszykówka, piłka ręczna, siłownia, tenis stołowy - dla tych, co umieli), drugi (czyli 3 semestr studiów) to w-f albo taki normalny albo któraś z sekcji (turystyka górska - to ja step, turystyka rowerowa, narciarstwo i sama nie wiem co jeszcze), a trzeci to basen. Tak więc ogólnie mimo, że w-fu nigdy nie lubiłam, to na studiach polubiłam (oczywiście najmniej ten "normalny", ale potem było super)

Boże, jak ja bym chciala mieć tenis stołowy an studiach... Normalnie uwielbiam to!!!! Jestem niepokonana w tym sporcie

[Bruja]

Napisane przez schizuko

Mam pytanie dziewczyny czy na studiach zaocznych jest W-F?????????

nie wiem jak na innych uczelniach, ale ja właśnie na studiach zaocznych mam WF. I to żeby było zabawniej nie w czasie regularnego zjazdu, tylko w piątki od 16 do 20. Na pierwszych zajęciach powiedziano nam, że to wymóg ministerstwa, dlatego mamy to w planie, ale chodzić nie trzeba...a pod koniec semestru "pan wuefista" zmienił zdanie i stwierdził, że jednak należało chodzić i robił problemy z zaliczeniem

[agusia_85]

Ja na pierwszym roku miałam beznadziejny plan, dokładnie tak jak teraz (na drugim). Wychodziłam rano, a wracałam wieczorem. Okienek mnóstwo: dwugodzinnych, albo więcej.
W-F mam teraz na drugim roku, ale będzie polagał na tym żeby się ruszać Żadnego rzucania piłką lekarską, biegania, itp. Ocena na podstawie obecności

Ale jedna rzecz mnie interesuje: dlaczego osoby, które nie mają zwolnienia z W-Fu muszą chodzić na te zajęcia, mimo że też muszą przykładowo (jak ja teraz) czekać potem dwie godziny na inne zajęcia, a osoby które mają zwolnienie walczą o to żeby nie chodzić i mieć wolne. Równość to równość, można nie ćwiczyć, ale żeby było sprawiedliwie!!!

[kasiczka]

Napisane przez keira24

Ja tez na pierwszym roku studiow mialam beznadziejny plan. Rano mialam zajecia do godziny 10, a potem wf w zupelnie innym miejscu o 17. Przez pierwsze pol roku bylam nadgorliwa. Wracalam po zajeciach do domu, a potem znowu na wf !!! A dojazd na uczelnie w jedna stone zajmuje mi 1,5 h. Koszmar. Potem jednak okazalo sie, ze nie moge cwiczyc z powodu nadgarstkow i mialam zwolnienie. Nie chodzilam juz na zajecia. Tylko na koniec pisalam prace zaliczeniowe . Tak zaliczali ten przedmiot wszyscy, ktorzy mieli zowlnienia. Nie zrezygnowalam jednak ze sportu calkowicie. W swoim miescie chodzilam na silownie.
Pozdrawiam .

na silownie?mają



c chore nadgarstki???

[Beauty1984]

U mnie na studiach osoby ze zwolnieniem lekarskim nie musiały siedzieć na zajęciach. Ale mało takich było, przypominam sobie tylko jedną z mojego roku .
Chyba dlatego, że zajęcia były świetne. Basen, Fitness, Łyżwy, Ping-pong, Siłownia, Szachy itd. Do wyboru, do koloru. Szkoda, że już na trzecim roku nie mam w-fu .

[Lexie]

Napisane przez agusia_85

Ja na pierwszym roku miałam beznadziejny plan, dokładnie tak jak teraz (na drugim). Wychodziłam rano, a wracałam wieczorem. Okienek mnóstwo: dwugodzinnych, albo więcej.
W-F mam teraz na drugim roku, ale będzie polagał na tym żeby się ruszać Żadnego rzucania piłką lekarską, biegania, itp. Ocena na podstawie obecności

Ale jedna rzecz mnie interesuje: dlaczego osoby, które nie mają zwolnienia z W-Fu muszą chodzić na te zajęcia, mimo że też muszą przykładowo (jak ja teraz) czekać potem dwie godziny na inne zajęcia, a osoby które mają zwolnienie walczą o to żeby nie chodzić i mieć wolne. Równość to równość, można nie ćwiczyć, ale żeby było sprawiedliwie!!!

Zgadzam się
Zwłaszcza jesli to "lewe" zwolnienia
U mnie jest naprawdę niemal niemożliwe, zeby w ogóle nie ćwiczyć, bo jest korektywa Po korektywie dziewczyny przyszły zmachane jak nie wiem, ponoć z elementami aerobicu

[Nija_]

Trochę stary wątek, ale podciągam


Czy zwolnienie z W-Fu na studiach musi być od jakiegoś specjalnego lekarza? Całe LO miałam od mojego lekarza specjalisty, ale zastanawiam się, czy wystarczy je sobie przedłużyć u niego, czy musi być z jakiejś specjalnej uczelnianej poradni coś mi się obiło o uszy, że na studiach musi być potwierdzone przez jakiegoś akademickiego lekarza?

[Elfka86]

u mnie w tamtym roku były osoby zwolnione z wf i nie musialy chodzic na zajecia za to w tym roku zmienil sie regulamin i te osoby musza wf z tamtego roku odrobic chodzac na spacery pływając biegajac itp przez 1,5 godziny w tygodniu to dopiero jest chore