|
|
#31 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 343
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
Jeśli nagle się tak zdystansowali, to może coś im dogadywałaś albo coś skrytykowałaś, wtedy ludzie nie chcą kontaktu z taką osobą.
__________________
|
|
|
|
|
#32 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
#problemyzpupy #ohgodwhy #kuchniatakzajeta #attention #dlaczegoja
niestety jestem w grupie osób które przychylają się do stwierdzenia ze przesadzasz |
|
|
|
|
#33 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#34 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 400
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
a jak jest z utrzymywaniem porządku przez Ciebie? bo sytuacja z zostawioną łyżeczką i naczyniami na suszarce przypomina mi trochę problem z naszą współlokatorką - jest straszną bałaganiarą. Zazwyczaj każdy zmywał to, co było w zlewie, nie rozdzielaliśmy co jest kogo, ale w końcu zaczęło nas to męczyć, że ona jedyna nigdy nie zmywa, więc zaczęliśmy właśnie znacząco tylko jej naczynia zostawiać. A inne problemy moim zdaniem przesadzasz..
__________________
www.poomoc.pl Klikamy codziennie i pomagamy! Zawsze warto wyliczać powody do szczęścia, w życiu jest tak dużo jego przeciwieństwa, że lepiej zaznaczać je zakładką, dopóki można. S. Barry Tajny dziennik |
|
|
|
|
#35 | ||
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 18
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
Cytat:
Cytat:
Oni raczej zawsze są na bieżąco ze sprzątaniem po sobie (u nich jest z tym ciut lepiej niż u mnie, ale nie jest to duża różnica), za to u nich gorzej z czynnościami domowymi (takie czyszczenie kranu, czy mycie podłóg). ____ A ktoś z góry jeszcze zapytał jak to się stało, że nie mamy grafiku - nikt nie zaproponował tworzenia go, więc go nie ma.
|
||
|
|
|
|
#36 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 834
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
hej kochana
dla mnie sytuacji wygląda calkiem w porządku.widocznie oni nie potrzebują az tak bliskiego kontaktu. co do kuchni, moja mama np. strasznie nie lubi jak wchodzę jej do kuchni jak cos robi i się bardzo denerwuje, wiec staram się to robic jak jej nie ma. może twoi kumple tez maja takie nawyki z domu. co do lyzczeki w zlewie. jeśli codziennie zostawiasz taka lyzeczke to bym nie to tez strasznie wkurzalo. to sa studenci, jak ty, a nie twoja mama czy siostra. jeśli to się raz zdarzylo-ok, ale nie powinnas być w zadnym wypadku na nich zla. czy ty kiedykolwiek po nich umylas naczynia? powinnas się cieszyc ze masz takich zabanych wspollokatorow, a nie syf jak wielu moich znajomych :P co do późnego powrotu w nocy. czy to sa twoi rodzice, ponownie? najbliższe przyjaciolki? ja nie lubie jak ktoś mi robi wywiad, gdzie bylas co robilas, tysiące polaczen gdzie jesteś. jesteś wolna i ty decydujesz o swoim zyciu. po kolejne, może oni sa pedantami i uwielbiają czystość. nie rozumiem czemu cie to wścieka albo wyprowadza z równowagi? ze ktoś po TOBIE nie umył, ze ktoś oddal ci TWOJA szmatke? to sa jakby nie patrzeć twoje obowiązki i sprawy, wiec czemu lduzie maja to robic za ciebie, bo nie rozumiem? popatrz, jakbys była na ich miejscu, taka szmatka czy lyzka codziennie może wyprowadzić z równowagi, ale ICH a nie ciebie. chyba koledzy poznali nowych znajomych na studiach i tak wyszlo. niestety, przykro mi. po ostatnie, problemem tu jest chyba to, ze ty bardzo ich lubisz, chcialabys być z nimi blisko i cieplo jak w rodzinie, ale oni albo tego nie chcą, albo nie wiedza ze ty tego chcesz, albo maja inny sposób bycia. jakkolwiek bądź szczesliwa ![]() Cytat:
|
|
|
|
|
|
#37 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 18
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
Cytat:
1. Tak, wielokrotnie. Na samym początku - nie zwracałam uwagi czy to mój kubek czy czyjś, po prostu go myłam, żeby nie stał brudny w zlewie. Ale po czasie zauważyłam, że moje ewentualne pozostawione ,,łyżeczki" leżą i leżą, więc przestałam to robić. 2. Nie chodzi o kontrolę, tylko o zwykłe ,,O! A gdzie to się baluje w nocy?" ![]() 3. Nie moje. Nasze wspólne szmatki służące do czyszczenia naszych wspólnych mebli (co robię tylko ja, ale to inna historia) To nie są pedanci, oni tylko zawsze sprzątają PO SOBIE. Nie dla ogółu. I dlatego ich kubka nigdy nie znajdziemy brudnego, czy na wierzchu, ale podłoga, na którą coś im się przypadkowo wylało, będzie stała brudna dopóki ja jej nie sprzątnę. To bardziej auto-pedantyzm. W sumie to dlatego wynajmowałam mieszkanie ze starymi znajomymi, żeby było tak ciepło i serdecznie. Żebym wracając z uczelni miała z kim porozmawiać o tym, co mnie i co kogoś dzisiaj spotkało. Żeby ktoś się zapytał o to, co u mnie słychać czy jak się czuję. Żeby zaproponować pomoc. :-( Edytowane przez Uwagauwaga Czas edycji: 2014-04-20 o 22:57 |
|
|
|
|
|
#38 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
Cytat:
I też nie przesadzajmy, że jedna łyżka w zlewie to powód od razu, by się na kogoś obrażać czy wkurzać, a jak tak macie, to popracujcie nad emocjami. Wkurzać to się można, jak ktoś np. codziennie gotuje i zostawia gary w zlewie trzy dni, tak, że wodę do czajnika nabieracie w łazience piętro wyżej. Łyżeczka, serio? To jest co najwyżej powód żeby komuś żartobliwie zwrócić uwagę, a nie kogoś unikać czy robić jakieś głupie demonstracje z karteczkami. Po mojemu to w ogóle nie w tym leży problem, a gdzieś indziej.
|
|
|
|
|
|
#39 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 18
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
Z mojej strony to po prostu wygląda na to, że oni już zwyczajnie mnie nie lubią. Nie chcą ze mną rozmawiać, spędzać czasu, zrobić coś w ramach przysługi, więc to staje się oczywiste.
Tylko nie wiem dlaczego tak nagle, skoro my znamy się już tyle lat. Za nami mnóstwo wspólnych wyjść, wspólnych imprez, jedna klasa w liceum... |
|
|
|
|
#40 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#41 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Daleki Wschód
Wiadomości: 166
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
Cytat:
Nie przejmuj się, twoja sytuacja ze współlokatorami jest dość dobra, nie przesadzaj stwierdzeniem że nie chce ci się tam wracać, rozumiem że możesz czuć się nikomfortowo ale w takich warunkach cięzko jest tak się czuć. |
|
|
|
|
|
#42 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 18
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
Cytat:
Współlokator 2 robi wszystko bardzo automatycznie - u niego raczej nie ma myślenia w stylu ,,Też będę chował naczynia, żeby zobaczyła ile ostatnio ich zostawiła na suszarce" tylko raczej ,,Nie ma miejsca? A to schowam". Człowiek prostolinijny, który trochę nie ogarnia. Jakbym go zapytała o co chodzi (zapytałam już ze 2 razy), dlaczego tak a nie inaczej, to nie bardzo wiedział o co mi chodzi, bo dla niego białe jest białe, a czarne jest czarne i nic nie ma żadnych podtekstów. |
|
|
|
|
|
#43 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 1 531
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
Myślę, że dużo rzeczy nadinterpretujesz i szukasz winy w sobie, ale jestem prawie pewna, że te sytuacje nie mają żadnych większych podtekstów.
Nie dziwi mnie to, że nie myją po Tobie nawet tej łyżeczki, nie każdy to lubi, nie każdy chce żeby ktoś dotykał jego naczynia i nie każdy chce dotykać czyichś brudnych naczyń. Sytuacja z robieniem herbaty też mnie nie dziwi, ja nawet w domu czekam, aż mama czy brat wyjdą z kuchni i dopiero idę sobie coś zrobić. Nie lubię się przeciskać, czuje się jakby ktoś mi patrzył na ręce, nie lubię jeść przy kimś, kto nie je . Sytuacja z karteczką pod drzwiami faktycznie szczeniacka trochę, ale takie rzeczy się zdarzają, trzeba było ich zapytać czemu Ci nie powiedzieli, że te rzeczy im przeszkadzają.A już sytuacja z późnym powrotem do mieszkania kompletnie mnie nie dziwi. Myślisz, że współlokatorzy pilnują o której wracasz? Słyszą gdy jesteś w mieszkaniu, pewnie gdyby Cie nie było przez dobę to by się zmartwili, a nie wieczorem. Ja gdybym usłyszała pytanie "A gdzie to się balowało wczoraj wieczorem?" to nawet bym nie wiedziała co odpowiedzieć. Jedną z najfajniejszych rzeczy w niemieszkaniu z rodzicami jest to, że mogę wyjść gdzie chcę, o której chcę i wrócić kiedy chcę, nikomu tego nie tłumacząc. Przecież wróciłaś do mieszkania, usłyszeli że jesteś to czym się mieli martwić? Każdy z nas ma jakieś nawyki, które dla innych mogą być denerwujące, chociaż my ich nawet nie zauważamy, nie bierz wszystkiego do siebie. Gdy się z kimś mieszka to łatwo się jest zmęczyć jego obecnością i to wcale nie znaczy że się kogoś nie lubi Może czują się trochę jakby mieszkali z mamą, nie koleżanką? Sprzątasz za nich, wypytujesz jak w szkole, interesujesz się gdzie chodzą, może to ich trochę męczy?
|
|
|
|
|
#44 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#45 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
Cytat:
Cytat:
bo jeśli kontakt zawsze wychodził od ciebie, to znaczy, że oni już po prostu tak mają, a ty im się zwyczajnie narzucałaś. jeśli natomiast kontakt wychodził również od nich, a potem przestał, to zastanów się dlaczego przestał. |
||
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#46 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 1 417
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
Cytat:
A może najzwyczajniej w świecie za Tobą nie przepadają i nie mają ochotę nawiązywać głębszej znajomości? Ludzie są różni, zdarza się. |
|
|
|
|
|
#47 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 392
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#48 |
|
Skrzat leśny
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Elven Realm
Wiadomości: 10 312
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
Kwestia z karteczką wydaje mi się być "nabijaniem". Jak Apelly słusznie zauważyła - jakim cudem byliście taką świetną paczką, skoro miałaś opory przed zaproponowaniem im zrzuty na płyn do naczyń? To paradoks. Może tak naprawdę nie byliście tak blisko, może był w tej grupie ktoś inny, kto ją scalał, może oni zgodzili się na wspólne mieszkanie bo chcieli sprawdzić jak to będzie? Może nie mieli innego wyjścia. A jeśli to dwóch facetów, to może spotkali kogoś i woleliby żeby to ten ktoś z nimi zamieszkał, a Tobie starają się pokazać, że mieszkanie z nimi to klapa i tym samym popychają Cię ku wyprowadzce. I radziłabym właśnie to zrobić, bo nie takich relacji w mieszkaniu chciałaś i, moim zdaniem, nie ma się co męczyć.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
|
|
|
#49 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 3 634
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
Cytat:
może warto o tym pomyśleć o sobie,zamiast szukać problemu we wspólokatorach
__________________
Twierdzisz,że to co mówię jest chamskie?
Ciesz się,że nie słyszysz co myślę ![]() *** Opowiadając obcym ludziom o swoich problemie ,musisz liczyc sie z tym,że 20% ma gdzieś twój problem,a 80 % cieszy się z twojego kłopotu. *** Jestem jak dziki Mustang. Jesli mnie oswoisz ,na zawsze będę Twoja. |
|
|
|
|
|
#50 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
mi sie wydaje, ze chcialabys miec jak w domu a lokatorow jako czlonkow rodziny a tymczasem Ty tylko wynajmujesz pokoj w INNYM miescie (innym niz rodzinne jak sie domyslam). A masz chlopaka?
|
|
|
|
|
#51 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 9 304
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
Cytat:
2 i 3. serio chcesz, żeby myli Twoje naczynia? Ja swoich wspóllokatorek też nie myję-to ich łyżka, oni ją pobrudzili, więc niech oni myją nawet jeśli to tylko jedna mała łyżeczka do hebaty to jej nie ruszę.4. trochę chamskie, mogli chociaż powiedzieć, żebyś to schowała a nie rzucać Ci pod drzwi. 5. nikt nie jest Twoim opiekunem, każdy niech wychodzi kiedy i jak chce Chociaż oni po prostu pewnie bardziej się ze sobą zżyli, niż z Tobą. Ale i tak nie masz źle-to o czym mówisz to takie lekkie sprawy, większość nie czułaby się z tym źle. Ja za to mam okropną wspóllokatorkę. Ostatnio np znalazłam proszek do prania w kosmetyczce gdzie trzymam kremy do twarzy, pod oczy itp (nie piorę swoich rzeczy razem z nimi, więc musiała otworzyć kosmetyczkę, wsypać tam proszek i zamknąć)
|
|
|
|
|
|
#52 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 389
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
Cytat:
W czym problem zrobić grafik teraz? Chyba, że wolisz pokornie robić za sprzątaczkę jeszcze przez te dwa miesiące. Ale następnym razem pamiętaj, że takie rzeczy powinno się ustalać na początku, niekoniecznie tworzyć grafiki, ale po prostu dogadać się, kto co sprząta i kiedy. I trzeba być bardziej asertywnym.A to ochłodzenie z ich strony to nastąpiło tak nagle, czy bardziej stopniowo? Bo jak stopniowo, to mnie to za bardzo nie dziwi. Tak się dzieje, że dopiero mieszkając z kimś zazwyczaj klaruje nam się, czy naprawdę lubimy tę osobę, czy jest nam raczej obojętna albo jej nie lubimy. Trudno, okazało się, że jednak nie jesteście ze sobą tak bardzo zżyci. I nawet z dobrymi znajomymi relacje się trochę oziębiają, bo to jednak męczące przebywać ciągle z tymi samymi osobami na ograniczonej przestrzeni, więc po pewnym czasie zaczyna się siebie nawzajem nieco unikać. Przynajmniej ja coś takiego zaobserowałam. |
|
|
|
|
|
#53 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 18
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
Cytat:
I gdzieś pytanie z góry - tak, mam chłopaka. Oni nie mają sympatii, ale nie daję im tego odczuć, bo nawet dla mnie to żaden argument. |
|
|
|
|
|
#54 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 9 304
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
To zróbcie zrzutę. Powiedz, że składacie się np po 10 zł do wspólnego portfela/słoiczka/czegokolwiek i jeśli ktoś będzie coś kupował to właśnie z tej wspólnej kasy.
|
|
|
|
|
#55 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 1 606
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
Jest wiele osób, które wynajmują mieszkanie i często są pewne rzeczy, które mimo wszystko wybijają z rytmu wspólną sielankę.
Co powiecie, aby ten wątek mianować ogólnym w ramach współlokatorskich potyczek? Nie zawsze mamy odwagę, aby wyartykułować pewne problemy prosto z mostu, a czasem obiektywna rada się przyda. Bo pewne rzeczy z dystansu wyglądają inaczej
|
|
|
|
|
#56 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 084
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
Cytat:
2 i 3. Kwestia dogadania, ja jak była szklanka, łyżeczka też bym umyła. Być może chcą Ci dać do rozumienia że masz nie zostawiać w zlewie nie umytych naczyń ? Ja się nie interesowałam rzeczami moich współlokatorów. 4. dziecinne zachowanie masz rację. 5. Ja nigdy nie wnikam gdzie są moi współlokatorzy, ich sprawa czy wychodzą, czy nie. ie interesowałam się ich życiem aż tak by analizować czy są czy ich nie ma. Nie wnikałam jak koleżanka mając swojego Tż nocowała kolegów mając 1dno łóżko w pokoju. To nie moja sprawa tylko ich. Moim zdaniem wymagasz zbyt dużego zainteresowania od współlokatorów. A o zachowanie w kuchni ( herbata) bym zapytała wprost. |
|
|
|
|
|
#57 | |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
Cytat:
__________________
-27,9 kg |
|
|
|
|
|
#58 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
Cytat:
2- ktoś zaczął dbać o porządek, pierwszy raz słyszę, że komuś to przeszkadza... 3- mieszkamy razem, ale to nie znaczy, że ktoś ma zmywać po mnie moje naczynia...błagam 4- widać przeszkadza im, że zostawiasz rzeczy, zamiast je posprzątać - odłożyć na miejsce od razu 5- jesteś dorosła a oni nie są twoimi rodzicami...nie rozumiem o co ci chodzi, mieli dzwonić za tobą lub na policję, że wyszłaś z domu i wróciłaś o 1? ![]() 6- ponownie - nie jesteś ich ulubioną koleżanką Szczerze nie widzę w tym problemu. Jeśli wszyscy sprzątają, odkładają na miejsce rzeczy, których używają, to raczej problem mają oni z tobą - bałaganiarą. |
|
|
|
|
|
#59 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 542
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
Cytat:
).Pierwsza moja koncepcja jest taka, ze po prostu mieszkanie z Toba im nie odpowiada. Druga koncepcja, ktora wynika z pierwszej jest taka, ze byc moze maja juz innego wspolokatora na oku i w ten sposob posrednio chca Cie wykurzyc stamtad. Trzecia jest taka, ze byc moze sama podswiadomie stwarzasz dystans. Ja pamietam, ze jak przeprowadzilam sie do nowego mieszkania, gdzie ludzie tam mieszkali z soba juz 2-3 lata, to tez niebardzo chcialo mi sie z nimi gadac gdy zajdowalismy sie w kuchni, bo widac bylo dystans, po drugie nie bylo o czym. W ten sposob (tez na wlasne zyczenie) zostalam wyizolowana od pozostalych , ale mi to akurat odpowiadalo. A czwarta, ze maja siebie, z soba sie skumplowali wiec nie potrzebuja kolejnej osoby I na sam koniec, przyznam szczerze, ze troche zastanawiaja mnie te kwestie ze sprzataniem.Jakos odnosze wrazenie jakbys jednak nie do konca utrzymywala porzadek taki jak oni by sobie tego zyczyli. Moze balaganisz?
__________________
Wymiankowy: Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje. https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843 |
|
|
|
|
|
#60 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 1 606
|
Dot.: Współlokatorzy - czy to normalne?
To poproszę o linka
![]() Ewentualnie potem będę szukać ![]() czy chodzi o https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...0#post48028880 ? Edytowane przez Kirenne Czas edycji: 2014-09-08 o 11:11 |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:22.






dla mnie sytuacji wygląda calkiem w porządku.




. Sytuacja z karteczką pod drzwiami faktycznie szczeniacka trochę, ale takie rzeczy się zdarzają, trzeba było ich zapytać czemu Ci nie powiedzieli, że te rzeczy im przeszkadzają.


nawet jeśli to tylko jedna mała łyżeczka do hebaty to jej nie ruszę.
