Bycie mamą, żoną w sposób idealny jak na blogach. Zaczynam panikować.

[iizabelaa]

Napisane przez marsi11

często ma domowe ciasto do kawy,codziennie domowy obiad i kompot

idealnie bo musi codziennie gotować i jeszcze piec wg mnie robienie za kucharkę jest dalekie od ideału

Ja tam zawsze mam czysto w domku

[wika82]

Napisane przez kamtumi

Kobiety mamy, żony, zaczynam panikować widząć zdjęcia z blogów kobiet, które posiadają rodzinę- dziecko, męża i żyją w sposób idealny. Weźmy na przyklad bloga Kasi Tusk. Jej koleżanka Zosia ma rodzinę, znajduje jeszcze czas na robienie pięknych rzeczy na bloga, pichci smakowicie, znajduje na to wszystko czas. Boże jak ona to robi, ze jej życie jest takie przyjsciu z pracy, a w weekend o niczym innym nie marze jak o blogim odpoczynku! ( Nie mam jeszcze dzzieci- i zastanawiam się czy powinnam je mieć- skoro nie moge ogarnac sie fizycznie- wieczne zmeczenie zmeczenie zmeczenie).



Ps. Jestem zdrowa,

Pomijając totalną sztuczniachę tego bloga, dla mnie nie do zdzierżenia, może owa Zosia ma partnerski układ z mężem z którym prowadzi wspólnie dom i wychowuje dziecko?
Razem z mężem część obowiązków wykonujemy wspólnie, część na zmianę i każde z nas ma czas na swoje hobby i spędzenie czasu razem.
P.s. Większość tych lifestylowych blogów jest straszna.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Harakiri]

Ja mam termin na niedzielę i nie mogę się już doczekać tym bardziej że później chyba urodzę bo żadnych objawów nie mam ale tym samym dziś mnie jakieś przygnębienie od rana wzięło że to już ostatnie dni kiedy mogę sobie tak beztrosko leżeć i mieć wszystko w tyłku.

[sweet_vintage]

Ja gdy nie mialam dziecka wstawalam w weekendy nawet ok 12.... Z mężem często mieliśmy problem zeby wyrobić sie do rodziny na obiad na 14. A teraz codziennie, niezależnie od dnia tygodnia, mój dzien zaczyna sie o 6 i nie ma zmiłuj tez mi sie wydawało, gdy byłam w ciazy, ze nie ogarne wszystkiego, skoro nawet bez dziecka nie oagrnialam. Ale tak się nie stało na początku był mega chaos, ale teraz mój syn ma 3 miesiące i myśle, ze radzę sobie super. A co do tego idealnego życia - byc moze istnieje, ale kto chciałby byc taka żona ze Stepford?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[iizabelaa]

Napisane przez Harakiri

dziś mnie jakieś przygnębienie od rana wzięło że to już ostatnie dni kiedy mogę sobie tak beztrosko leżeć i mieć wszystko w tyłku.

a ja sobie wogole z tego sprawy nie zdawałam w ciąży
pewnie dlatego potem mnie dopadł babyblues

[żurawinka]

Nigdy się tak nie naodpoczywałam jak przed końcówką pierwszej ciąży
Niema porównania do drugiej ciąży. Mi mówili "śpij teraz bo się już nigdy nie wyśpisz" ale nie było tego problemu zbyt długo. Teraz jestem na etapie czekania na przesypianie drugiego ale coś mu opornie idzie

[ajah]

Napisane przez żurawinka

Nigdy się tak nie naodpoczywałam jak przed końcówką pierwszej ciąży
Niema porównania do drugiej ciąży. Mi mówili "śpij teraz bo się już nigdy nie wyśpisz" ale nie było tego problemu zbyt długo. Teraz jestem na etapie czekania na przesypianie drugiego ale coś mu opornie idzie

Ja teraz czekam aż będą spac dłużej niż do 5:30

[scarlett26]

Napisane przez ajah

Ja teraz czekam aż będą spac dłużej niż do 5:30

O tej porze juz dawno jestem na nogach i budzę małą (po 3 tygodniach sama się budzi) żeby wyrobić się do pracy....

[ajah]

Napisane przez scarlett26

O tej porze juz dawno jestem na nogach i budzę małą (po 3 tygodniach sama się budzi) żeby wyrobić się do pracy....

Nie zazdroszczę.
Ja mogłabym wstawać później i do pracy też bym zdążyła

[iizabelaa]

Napisane przez scarlett26

O tej porze juz dawno jestem na nogach i budzę małą (po 3 tygodniach sama się budzi) żeby wyrobić się do pracy....

Ehh my wstajemy o 6:30 ( a przynajmniej się staramy) i już mi ciężko

[scarlett26]

Napisane przez iizabelaa

Ehh my wstajemy o 6:30 ( a przynajmniej się staramy) i już mi ciężko

O 6:30to ja juz w drodze jestem

[Harakiri]

A ja właśnie nie mogę długo spać, jakoś mój głupi mózg jak widzi że jest godzina 9 to każe mi wstawać więc staje albo przed 9 albo po 9 a do tego jak już wieczorem próbuje usnąć to się jeszcze z 1-1,5h przekręcam z boku na bok i takie spanie :/
Znam babkę co pracuje na 3/4 etatu i ma 3 córki w wieku 7-5-3lat i jest super zorganizowana ale aż jak robot, ma listę rzeczy na każdy dzień i odhacza co już zrobione typu - dać jedzenie zwierzętom, przygotować plecaki, umyć/posprzątam/posprzątać coś tam. No tylko ma sprzątaczkę na 4h w tygodniu ale i tak jestem jej fanką

[Klarissa]

Ja pod koniec pierwszej ciąży nie mogłam zasnąć przez ostatnie 2 tygodnie, praktycznie wcale nie spałam, to było w 2010 roku i od tamtej pory nie jest wiele lepiej, bo moja średnia snu to 5,5h na dobę często z co najmniej jedną przerwą na karmienie synka Ale jakoś się żyje, już nawet nie jestem w stanie chyba spać dłużej, przyzwyczaiłam się do takiego stanu rzeczy.

Zgadzam się z tym, że wszystko jest kwestią organizacji, ja uważam, że jestem bardzo dobrze zorganizowana, ale to rzeczywiście takie trochę trzymanie się planu, jak jeden punkt wypadnie robi się czasem problem i reszta tez idzie nie tak jak potrzeba. Ale i tak uważam, że najgorszy jest chaos totalny brak planu, wtedy to już nic nie da się ogarnąć.

[golgie]

Napisane przez Klarissa

Ja pod koniec pierwszej ciąży nie mogłam zasnąć przez ostatnie 2 tygodnie, praktycznie wcale nie spałam, to było w 2010 roku i od tamtej pory nie jest wiele lepiej, bo moja średnia snu to 5,5h na dobę często z co najmniej jedną przerwą na karmienie synka Ale jakoś się żyje, już nawet nie jestem w stanie chyba spać dłużej, przyzwyczaiłam się do takiego stanu rzeczy.

Zgadzam się z tym, że wszystko jest kwestią organizacji, ja uważam, że jestem bardzo dobrze zorganizowana, ale to rzeczywiście takie trochę trzymanie się planu, jak jeden punkt wypadnie robi się czasem problem i reszta tez idzie nie tak jak potrzeba. Ale i tak uważam, że najgorszy jest chaos totalny brak planu, wtedy to już nic nie da się ogarnąć.

O taaak, ja też mam ułożony plan i zwykle jest tak,że rano się budżę,odsikuję córcię,szykuję jej kaszkę , obieram jakiś owoc do podgryzania, wlewam picie do kubka,potem ona ogląda w łóżku bajki,a ja idę pod prysznic i się ubieram, potem ubieram ją, czeszę, ścielę łózka,jem śniadanie i biorę się za odkurzanie, mycie podłóg i ścieranie kurzy, jeśli jest potrzeba to zmywanie i ogarnianie kuchni-tak mi mijają ranki
Pewnie jak pojawi się drugie ,a cora pójdzie do przedszkola, to będę musiała modyfikować parę rzeczy-wyjdzie w praniu

---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------

Dodam,że też kiedyśbyłam totalnie niezorganizowana- się spało do 12,czytało książki, oglądało TV do poru-pełen luuuz i kiedy to się skończyło, to był lekki szok

[Klarissa]

golgie mi ułożenie planu przy 2 zajęło trochę czasu. Najgorzej było na początku, córka wyła, że chce jeść wtedy kiedy syn wył bo chciał spać, córka wołała siku gdy małego miałam przy piersi itd. Tak koło 3 tygodnia życia mojego syna miałam straszny kryzys bo nie wiedziałam po prostu za co się łapać, nie mogłam ich jakoś zgrać w czasie, pamiętam, że na pierwszy spacer wychodziłam bagatela 3h bo albo jedno jadło/sikało/robiło kupę albo drugie i tak na przemian, już traciłam nadzieję, że w ogóle wyjdę z tego domu kiedykolwiek

[golgie]

Napisane przez Klarissa

golgie mi ułożenie planu przy 2 zajęło trochę czasu. Najgorzej było na początku, córka wyła, że chce jeść wtedy kiedy syn wył bo chciał spać, córka wołała siku gdy małego miałam przy piersi itd. Tak koło 3 tygodnia życia mojego syna miałam straszny kryzys bo nie wiedziałam po prostu za co się łapać, nie mogłam ich jakoś zgrać w czasie, pamiętam, że na pierwszy spacer wychodziłam bagatela 3h bo albo jedno jadło/sikało/robiło kupę albo drugie i tak na przemian, już traciłam nadzieję, że w ogóle wyjdę z tego domu kiedykolwiek

No nudizć się na pewno też nie będę
A powiedz, jaka jest różnica wieku między Twoimi?U mnie będzie 3 lata

[Klarissa]

Między moimi dziećmi jest 2 lata i 4 miesiące.

Córka jeszcze była mało samodzielna kiedy pojawił się brat, poza tym zaliczyła typowy etap zdziecinnienia (jeśli można zdziecinnieć mając nieco ponad 2 lata ) czyli chwilowy powrót do sikania w majtki, jedzenie z butelki, i ogólnie takie "zajmij się mną mamo zamiast moim bratem" Teraz jest fajniej z nią, bo ma 3,5 roku, potrafi się sama ubrać, sama skorzystać z wc, gorzej z jedzeniem bo to taki niejadek jest. Za to mój mały synek to mnie niedługo wykończy, on jest ogólnie ciężki przypadek, bardzo źle znosi brak uwagi skierowanej wprost na niego. Najlepiej żeby cały świat podporządkował się jemu

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Ja właśnie wróciłam do pracy po 3 latach siedzenia w domu.
Dwójka dzieci, małych - starszy niedługo skończy 3 lata, młodsza ma roczek.
Aktualnie mój dzień zaczyna się przed 5 rano, żeby obudzić dzieciaki i wsadzić je do samochodu, żeby zdążyć na 6 do pracy. Plan? Jaki plan działania...
Jak wcześniej był chaos, tak teraz jest jakiś taki burdelnik do kwadratu... A gdzie jeszcze sprzątanie, gotowanie, zajęcie się dzieckiem i mieć chwilę dla siebie zanim się zaśnie.

Straszne to wszystko.

[ajah]

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;4632790 6]Ja właśnie wróciłam do pracy po 3 latach siedzenia w domu.
Dwójka dzieci, małych - starszy niedługo skończy 3 lata, młodsza ma roczek.
Aktualnie mój dzień zaczyna się przed 5 rano, żeby obudzić dzieciaki i wsadzić je do samochodu, żeby zdążyć na 6 do pracy. Plan? Jaki plan działania...
Jak wcześniej był chaos, tak teraz jest jakiś taki burdelnik do kwadratu... A gdzie jeszcze sprzątanie, gotowanie, zajęcie się dzieckiem i mieć chwilę dla siebie zanim się zaśnie.

Straszne to wszystko.[/QUOTE]

To jest kwestia organizacji i priorytetów
Ja planuję, ale bez nadmiernych szczegółów, bo wiem, że musze mieć miejsce na nagłe zmieny i modyfikacje.

Rozgardiasz w domu nie doprowadza mnie do rozpaczy, ale też nie mogę pozowolić na stan by mnie ten chaos pochłonął. Kwestia czasu, doświadczenia, a o moim przypadku kawy i suplementów diety.

[żurawinka]

U mnie też początek odnalezienia się jako matka dwójeczki - chaos, a po 3 miesiącach już super. Co prawda domkowi nieco brakuje ale przez dłuższe spędzanie czasu na dworze a ja też muszę wyglądać jak człowiek więc priorytety - dzieci na pierwszym miejscu a reszta na bieżąco zależnie od dnia.

[OYE]

Napisane przez żurawinka

Nigdy się tak nie naodpoczywałam jak przed końcówką pierwszej ciąży
Niema porównania do drugiej ciąży. Mi mówili "śpij teraz bo się już nigdy nie wyśpisz" ale nie było tego problemu zbyt długo. Teraz jestem na etapie czekania na przesypianie drugiego ale coś mu opornie idzie

mojemu juz tak opornie idzie ponad 3 lata

[Luba]

Moim opornie idzie wstawanie, więc jak nie urok to przemarsz wojsk Ledwie się człowiek doczeka ich spania w nocy,to od razu dziecię śpi za długo
W tygodniu wstają o 6rano, więc w weekendy śpią rano ile mogą a mnie coś trafia, bo ileż można.



Ja aktualnie sprzatam dom i okolice Przez ostatnie prawie 3 lata byłam tak nieidealną panią domu, że się tego nazbierało trochę, szczególnie w piwnicy, gdzie tylko się "wrzucało" wszystko i finito. Reszta też była sprzątana tak tylko, żeby z wierzchu dobrze wyglądało Zaczęłam rozważać wysadzenie domu w powietrze i przeprowadzke do innego

[ajah]

Napisane przez Luba

Moim opornie idzie wstawanie, więc jak nie urok to przemarsz wojsk Ledwie się człowiek doczeka ich spania w nocy,to od razu dziecię śpi za długo
W tygodniu wstają o 6rano, więc w weekendy śpią rano ile mogą a mnie coś trafia, bo ileż można.



Ja aktualnie sprzatam dom i okolice Przez ostatnie prawie 3 lata byłam tak nieidealną panią domu, że się tego nazbierało trochę, szczególnie w piwnicy, gdzie tylko się "wrzucało" wszystko i finito. Reszta też była sprzątana tak tylko, żeby z wierzchu dobrze wyglądało Zaczęłam rozważać wysadzenie domu w powietrze i przeprowadzke do innego

Nie wiem jak długo śpią, ale mnie by chyba to nie przeszkadzało
Sama bym sobie odespała

[Debrah]

Napisane przez ajah

Nie wiem jak długo śpią, ale mnie by chyba to nie przeszkadzało
Sama bym sobie odespała

O tak. Ja tez.
Ja z tych co w erze "przed dzieckiem" gdy pracy nie było itp itd to się przed 11 nie zwlekałam zazwyczaj.
Teraz i tak nastał czas kiedy córka jest łaskawsza bo wstaje np ok. 8:30 (pomaga to, że śpimy razem), a nie 6.00 jak bywało niedawno.

[Luba]

no właśnie zwlekają się ok 11.00
I wyobrazcie sobie, że każdy wyjazd czy wycieczka czy cokolwiek, to tylko od 12.00, bo muszą wstać, umyc się, coś zjeść
Mnie to nerwi

[wika82]

Napisane przez Luba

no właśnie zwlekają się ok 11.00
I wyobrazcie sobie, że każdy wyjazd czy wycieczka czy cokolwiek, to tylko od 12.00, bo muszą wstać, umyc się, coś zjeść
Mnie to nerwi

U nastolatków raczej norma.
Potem zaczyna się pracować i nagle się robi szkoda dnia wolnego.. ))

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A ja NIGDY nie umiałam tak długo spać, dochodzę do wniosku, że na szczęście Moja młodsza obecnie wstaje 6, max. 6:30, starsza czasem do 7-7:30 dośpi. Ale ja do pracy o 6 wstaję, więc kwestia przyzwyczajenia spać chodzę ok. północy. Dom jak dom, o rzeczy czasem się potykam, ale - do góry nie polecą wszystkim mogę zadedykować:

https://www.youtube.com/watch?v=nzlDYKR5otM

howgh

[ajah]

Napisane przez Debrah

O tak. Ja tez.
Ja z tych co w erze "przed dzieckiem" gdy pracy nie było itp itd to się przed 11 nie zwlekałam zazwyczaj.
Teraz i tak nastał czas kiedy córka jest łaskawsza bo wstaje np ok. 8:30 (pomaga to, że śpimy razem), a nie 6.00 jak bywało niedawno.

Od zawsze wstawałam wcześnie, nawet gdy nie musiałam. Od jakiegoś roku mój organizm sam woła, by spać dłużej
Niestety sie nie da
Ostatnia nocka:
3 rano- mamo chcę mleczko (cóka ponad trzy lata). Mleka nie dostała
od 4 budziła mnie co pół godziny. Dałam jej mleko o 6.
Starszy 6- mamo chcę pić

Napisane przez Luba

no właśnie zwlekają się ok 11.00
I wyobrazcie sobie, że każdy wyjazd czy wycieczka czy cokolwiek, to tylko od 12.00, bo muszą wstać, umyc się, coś zjeść
Mnie to nerwi

Mnie kiedyś wnerwiało. Moją mamę takie wstawanie doprowadza do szału, a ja od jakiegoś czasuczerpię mega przyjemność z takiego chillaxu. Jak nie musze się spieszyć (a często muszę) to po co się stresować


szaja pioseneczka w sam raz

[MamaKtosia]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;46371133]A ja NIGDY nie umiałam tak długo spać, dochodzę do wniosku, że na szczęście [/QUOTE]

Zapomniałam, że była taka pieśń . Ze wstawaniem mam to samo. W weekend najpóźniej na nogach byłam o 8 rano - znaczy w erze sprzed dziecka bo teraz to ta 8 jawi mi się niebiańsko.

[scarlett26]

Ja nie mam czasu na spanie nie wiadomo do której - nie mam też w sumie takiej potrzeby specjalnie. W tygodniu wstajemy 4:30-5:00 w zależności od tego co nas czeka rano, kładę się koło północy, a w praktyce nawet później, jak już zrobię co mam do zrobienia. W domu po pracy przeważnie jestem ok.18-19, ekstremalnie wcześnie jak się uda to o 17. Jeszcze jak mieszkałam w domu rodzinnym to obojętnie czy świątek czy piątek nie do pomyślenia było, żeby ktoś był w łóżku po 8. A teraz żeby nie zaburzać rytmu małej to i w weekend wstajemy jak w tygodniu. O tej 8 do której wy śpicie ja już kładę małą na pierwszą drzemkę, jestem po śniadaniu, mam po nim posprzątane, powieszone pierwsze pranie, coś poprasowane, posprzątane i mam czas klapnąć na kanapie z herbatą i poczytać np.