Osoby, które ściągają

[201607111040]

Napisane przez takasobie93

Wynika z moich obserwacji. Zresztą dziś jak ktoś mówi ''nie lubię matematyki, jestem humanistą'' (czyli większość osób) to znaczy, że po prostu jest głupi się na niczym nie zna, więc wmawia sobie, że jest humanistą. Ja tak to widzę.

Aha
Czyli jak ktoś na problemy z naukami ścisłymi to jest głupi z automatu.

[201605161006]

Jak ktoś nie jest głupi, to nie ma problemu z naukami ścisłymi, może tak brzmi to poprawniej . A tak na serio po prostu obserwuję, że na kierunkach humanistycznych jest jeszcze więcej leserów, niż na ścisłych.

[acidalia]

Napisane przez LusiaPlotkara

Aha
Czyli jak ktoś na problemy z naukami ścisłymi to jest głupi z automatu.

Nie, ludzie, którzy są beznadziejni ze wszystkiego wmawiają sobie, że skoro nie są dobrzy z matematyki to z automatu są humanistami. Do bycia humanistą potrzeba czegoś więcej niż nie bycia orłem z matmy.

[201607111040]

Napisane przez takasobie93

Jak ktoś nie jest głupi, to nie ma problemu z naukami ścisłymi, może tak brzmi to poprawniej . A tak na serio po prostu obserwuję, że na kierunkach humanistycznych jest jeszcze więcej leserów, niż na ścisłych.

Ok, jest więcej laserów, ale to wale nie oznacza że tylko na polibudach są mądrzy ludzie.

[201605161006]

Napisane przez LusiaPlotkara

Ok, jest więcej laserów, ale to wale nie oznacza że tylko na polibudach są mądrzy ludzie.

A czy ja tak napisałam, że mi to zarzucasz? Przecież napisałam, że duży % jest leserów na kierunkach ścisłych, sama taki studiuję i to widzę.

---------- Dopisano o 23:22 ---------- Poprzedni post napisano o 23:21 ----------

Napisane przez acidalia

Nie, ludzie, którzy są beznadziejni ze wszystkiego wmawiają sobie, że skoro nie są dobrzy z matematyki to z automatu są humanistami. Do bycia humanistą potrzeba czegoś więcej niż nie bycia orłem z matmy.

Właśnie o to mi chodziło.

[kevschaa]

Prawda jest taka że świat nie jest i nie będzie sprawiedliwy.

Jeśli jakiś wykładowca chce żeby u niego nie ściągano to przeprowadza egzamin tak żeby to uniemożliwić.
Właśnie dzisiaj taki pisałam- przed salą ludzie wycinali kilometry ściąg, a wykładowczyni pousadzała co drugi rząd co drugie miejsce i miała 5 wersji egzaminu.
Dodatkowo wydrukowanego na różnokolorowych kartkach żeby się nikt nie wymieniał.
Wzięła też koleżankę do pomocy w pilnowaniu. Ściąganie było absolutnie niemożliwe.

Jednak większość daje absolutne przyzwolenie na ściąganie- rozdają kartki i sobie siadają wpatrzeni w monitor, a wszyscy jadą równo z internetu.
I prawda jest taka że człowiek prawie zawsze stara się iść po najmniejszej linii oporu i jak może sobie coś ułatwić to to robi.

[201607111040]

Napisane przez takasobie93

A czy ja tak napisałam, że mi to zarzucasz? Przecież napisałam, że duży % jest leserów na kierunkach ścisłych, sama taki studiuję i to widzę.

Napisałaś;

Zresztą dziś jak ktoś mówi ''nie lubię matematyki, jestem humanistą'' (czyli większość osób) to znaczy, że po prostu jest głupi się na niczym nie zna,

[201604181004]

z punktu widzenia nauczyciela uważam że najwyższym stopniem zawodowego wtajemniczenia jest zdanie sobie sprawy z małej wagi swojego przedmiotu i po prostu odpuszczenie sobie ciśnięcia dla ciśnięcia oraz rozróżnienie przedmiotów wiodących typu praktyczna nauka języka czy gramatyka na filologiach, od zapychaczy w stylu historia myśli filozoficznej, filozofia i historia filozofii

[201605161006]

Ja tam ostatni raz ściągałam ponad rok temu - mam na myśli robienie ściąg, bo czasem zdarzy mi się do kogoś spojrzeć, choć też rzadko, ale zdarzy się . I nie toleruję takich oszustw jak ściąganie. No, może nie akceptuję, tolerować muszę póki nie jestem wykładowcą .

---------- Dopisano o 23:27 ---------- Poprzedni post napisano o 23:25 ----------

Napisane przez drabineczka

z punktu widzenia nauczyciela uważam że najwyższym stopniem zawodowego wtajemniczenia jest zdanie sobie sprawy z małej wagi swojego przedmiotu i po prostu odpuszczenie sobie ciśnięcia dla ciśnięcia oraz rozróżnienie przedmiotów wiodących typu praktyczna nauka języka czy gramatyka na filologiach, od zapychaczy w stylu historia myśli filozoficznej, filozofia i historia filozofii

Zgodzę się, do dziś pamiętam jak u mnie na biologii najciężej ze wszystkich przedmiotów było zdać znajomość z praw autorskich . Ja wprawdzie w końcu zdałam, wzięłam się namęczyłam, najeździłam do niego na konsultacje milion razy i w ogóle, ale dziad był tak walnięty, że Ci co nie zdali i tak przeszli bez warunku bo na jego wybryki dziekan przymknęła oko.

[201604181004]

no ja podobnie, zamiast zajmować sobie czas istotnymi rzeczami typu pedagogika, nauka języka, gramatyka, traciłam cenny czas na totalne zapychacze z serii zakuć zdać zapomnieć - w swojej pracy nigdy przenigdy ich nie użyłam, natomiast wiele rzeczy z metodyki czy pedagogiki się przydało. no ale wiadomo, niektórzy sobie odkuwają ;d

[Bananalama]

ja czasami ściągam. Ostatnio, gdy mieliśmy egzamin z przedmiotu, który na wafla jest potrzebny, ściągaliśmy ile wlazło . A jedna laska miała później ból tyłka i narzekała, że to przestępstwo .

[201604181004]

ja nie mówię ze odpuścić całkowicie ale pamiętam jak w liceum na fizyce pani zdała sobie sprawę że nikogo ten przedmiot nie obchodzi nikt z niego matury nie zdaje zdajemy i kończymy. dawała nam jak krowie na rowie zagadnienia teoretyczne typu lista 15 zagadnień, plus kilka typów zadań. za samo napisanie teoretycznych pytań (których się człowiek wykuł na blachę) dostawało się 3+... więc nikt nawet zagrożony nie był. a niektórzy robili pod górkę bo taki mieli kaprys. bez sensu.

[Bananalama]

w ogóle rozwalają mnie w tym wątku rozkminy dzienni vs. zaoczni i humaniści vs. ścisłowcy. Jak wysoko trzeba nosić nochal, żeby się tak wozić i wypisywać takie bzdury

---------- Dopisano o 23:42 ---------- Poprzedni post napisano o 23:41 ----------

Napisane przez drabineczka

ja nie mówię ze odpuścić całkowicie ale pamiętam jak w liceum na fizyce pani zdała sobie sprawę że nikogo ten przedmiot nie obchodzi nikt z niego matury nie zdaje zdajemy i kończymy. dawała nam jak krowie na rowie zagadnienia teoretyczne typu lista 15 zagadnień, plus kilka typów zadań. za samo napisanie teoretycznych pytań (których się człowiek wykuł na blachę) dostawało się 3+... więc nikt nawet zagrożony nie był. a niektórzy robili pod górkę bo taki mieli kaprys. bez sensu.

o, u nas było podobnie. Babka kazała wybrać jakiś temat i go opracować, co kogo interesuje. Albo robiła dla nas fajne doświadczenia, a my mieliśmy zrozumieć, czemu tak się dzieje, jaki jest mechanizm. Świetne to było.

[Keket]

Znam ten problem. Chodziłam na 2-letnie szkolenie z osobami z pracy. Ja najmłodsza, 29 lat, koleżanki 37-53. Na każdym egzaminie żądały abym im podpowiadała, bo jak nie, słyszałam, że jestem niekoleżeńska, że to nie przedszkole, że przecież nie zabiorę ze sobą wiedzy do grobu, jestem młoda i mam chłonny umysł, a one już nie bardzo itp. Ledwo zaczynał się test, a już jedna z tyłu szarpała mnie za koszulę żeby jej podpowiedzieć, druga z trzecią z boku, dosłownie skupić się nie można było. Koleżanki, które wcześniej mnie gnębiły zrobiły się słodkie do porzygania, mając nadzieję, że im pomogę. Zbulwersowane też były, że kobieta na egzaminach nas pilnuje i nie pozwala ściągać, bo jak to, przecież nie są dziećmi. I na każdy egzamin chciały mieć test gotowca od wykładowcy. Jak ktoś się nie czuje na siłach, to po kiego grzyba szedł na tę specjalizację. Nikt im nie kazał. Wysłałam ostatnio na wspólnego maila testy z egzaminu państwowego z poprzednich lat, bo jakaś tam pula pytań się powtarza, to zaraz kilka wyskoczyło z pretensjami, dlaczego nie wysłałam rozwiązanych. No ludzie Czekam teraz na państwowy egzamin, gdzie już nie będą miały możliwości ode mnie zerżnąć.

[pankasztan]

Do ściągania trzeba mieć talent. Nie każdy go posiada. Na to składa się dużo elementów: odpowiedni timing, odporność na stres, dobry wzrok, umiejętności aktorskie, trzeba w końcu wiedzieć jakie informacje są nam potrzebne (nie można być kompletnym głupkiem).

[Mitsukki]

Napisane przez takasobie93

Wynika z moich obserwacji. Zresztą dziś jak ktoś mówi ''nie lubię matematyki, jestem humanistą'' (czyli większość osób) to znaczy, że po prostu jest głupi się na niczym nie zna, więc wmawia sobie, że jest humanistą. Ja tak to widzę.

Jessu, jestem debilem
Weź tu człowieku bądź na magisterce z historii sztuki, ale matematyki nie ogarniaj, no i wychodzi, żeś debil Na ciul mieć wykształcenie wyższe jak nie jest ścisłe i nie daje Ci poważnej wiedzy (przytoczyłabym różne "ścisłe" wywody, które pewna osoba regularnie wygłasza, ale regulamin wizażu zabrania, smutek )

Napisane przez Bananalama

w ogóle rozwalają mnie w tym wątku rozkminy dzienni vs. zaoczni i humaniści vs. ścisłowcy. Jak wysoko trzeba nosić nochal, żeby się tak wozić i wypisywać takie bzdury

Akurat tego tylko jedna osoba tutaj używa faktu bycia ścisłowcem do powiększenia zasobów miłości własnej

[Linaewen]

Napisane przez Mitsukki

Jessu, jestem debilem
Weź tu człowieku bądź na magisterce z historii sztuki, ale matematyki nie ogarniaj, no i wychodzi, żeś debil Na ciul mieć wykształcenie wyższe jak nie jest ścisłe i nie daje Ci poważnej wiedzy (przytoczyłabym różne "ścisłe" wywody, które pewna osoba regularnie wygłasza, ale regulamin wizażu zabrania, smutek )


Akurat tego tylko jedna osoba tutaj używa faktu bycia ścisłowcem do powiększenia zasobów miłości własnej

Ty przzynajmniej nie ogarniasz, ja ograniam matmę, studiowałam chemię 3 lata, a i tak jestem humanistką i robię w końcu humanistyczne studia (turystyka=dla debili ).

Jak ktoś ściąga ze ściąg (a to trzeba umieć i mieć najlepiej swoje, bo w cudzych łatwo się pogubić) to mnie to rybka, o nim świadczy nie o mnie. Jak ktoś notorycznie nie daje mi pracować "bo co na pierwsze?!" to mnie trafia...

[Mome]

Napisane przez takasobie93

Ja tam ostatni raz ściągałam ponad rok temu - mam na myśli robienie ściąg, bo czasem zdarzy mi się do kogoś spojrzeć, choć też rzadko, ale zdarzy się . I nie toleruję takich oszustw jak ściąganie. No, może nie akceptuję, tolerować muszę póki nie jestem wykładowcą .[COLOR="Silver"]

LOL, nawet nie muszę tego komentować, mówi samo za siebie ^^

Ale nie lubię matematyki, to co ja tam wiem...

[roseblue]

Napisane przez Mome

LOL, nawet nie muszę tego komentować, mówi samo za siebie ^^

Ale nie lubię matematyki, to co ja tam wiem...

Też nic nie wiem, bo jestem przeciętna z matmy, ale hipokryzją zaleciało raczej .

Mi nie przeszkadza ściąganie, życie często weryfikuje potem czyjąś wiedzę. Dopóki ktoś nie stuka w moje krzesło, nie molestuje mnie szeptami i nie skłania do pracy zbiorowej nie mam nic przeciwko. Zawsze chętnie pomagałam ludziom których lubię i sama robiłam ściągi z tak bezużytecznych dla mnie przedmiotów jak fizyka, chemia i historia. Nie było kartkówki bym nie miała gdzieś ściągi i wcale się tego nie wstydzę. Resztę przedmiotów ogarniałam .

[chwast]

Napisane przez roseblue

Też nic nie wiem, bo jestem przeciętna z matmy, ale hipokryzją zaleciało raczej .

Mi nie przeszkadza ściąganie, życie często weryfikuje potem czyjąś wiedzę. Dopóki ktoś nie stuka w moje krzesło, nie molestuje mnie szeptami i nie skłania do pracy zbiorowej nie mam nic przeciwko. Zawsze chętnie pomagałam ludziom których lubię i sama robiłam ściągi z tak bezużytecznych dla mnie przedmiotów jak fizyka, chemia i historia. Nie było kartkówki bym nie miała gdzieś ściągi i wcale się tego nie wstydzę. Resztę przedmiotów ogarniałam .

no właśnie historia.... u mnie było np tak, zawsze 1 zadanie polegało na napisaniu np jakiegoś wydarzenia - o co tam chodziło.
Do tego kiedy. Jak nie napisałaś kiedy 0 punktów. Jak napisałaś, ale bez roku. 0 punktów.Jak z rokiem, ale bez dnia i miesiąca 0. Kto uczestniczył też nie napisałaś? 0 punktów.Oczywiście chodzi mi o to,że masz wszystko tylko jednej z tych informacji nie :P
Cholery bym dostała jakbym miała tak wszystko zapamiętywać, ważne, że wiem o co chodzi i mniej więcej kiedy to było a nie niemal godziny....

[roseblue]

Napisane przez chwast

no właśnie historia.... u mnie było np tak, zawsze 1 zadanie polegało na napisaniu np jakiegoś wydarzenia - o co tam chodziło.
Do tego kiedy. Jak nie napisałaś kiedy 0 punktów. Jak napisałaś, ale bez roku. 0 punktów.Jak z rokiem, ale bez dnia i miesiąca 0. Kto uczestniczył też nie napisałaś? 0 punktów.Oczywiście chodzi mi o to,że masz wszystko tylko jednej z tych informacji nie :P
Cholery bym dostała jakbym miała tak wszystko zapamiętywać, ważne, że wiem o co chodzi i mniej więcej kiedy to było a nie niemal godziny....

No właśnie warto ogarnąć swoje priorytety dotyczące przedmiotów. Czas poświęcony na naukę historii wolałam poświęcić na angielski, bo wiedziałam że ta wiedza bardziej mi się przyda. No i nie żałuję, że nie mam zbyt dużo do powiedzenia o wojnie japońsko- rosyjskiej

[201605161006]

Napisane przez Mome

LOL, nawet nie muszę tego komentować, mówi samo za siebie ^^

Ale nie lubię matematyki, to co ja tam wiem...

Co innego specjalnie szykować sobie ściągi, a co innego przypadkiem usiąść obok kogoś i ewentualnie coś od niego podpatrzeć.

Jak zwykle spamerki z plotkowego przerabiają wypowiedź pod swoje widzi mi się, by się idiotycznie ponabijać. Nie napisałam, że jak ktoś studiuje studia humanistyczne to od razu debil, ale lepiej sobie dopowiadać, to przedszkole. Co do samej matmy to jest logiczna, opiera sie na myśleniu logicznym i inteligencji, więc jak ktoś ''nie umie matmy'', to ma spore braki.

[Mome]

Napisane przez takasobie93

Co innego specjalnie szykować sobie ściągi, a co innego przypadkiem usiąść obok kogoś i ewentualnie coś od niego podpatrzeć.

Jak zwykle spamerki z plotkowego przerabiają wypowiedź pod swoje widzi mi się, by się idiotycznie ponabijać. Nie napisałam, że jak ktoś studiuje studia humanistyczne to od razu debil, ale lepiej sobie dopowiadać, to przedszkole. Co do samej matmy to jest logiczna, opiera sie na myśleniu logicznym i inteligencji, więc jak ktoś ''nie umie matmy'', to ma spore braki.

Nie, to dokładnie to samo. Taki sam efekt i taki sam poziom nieuczciwości. A potępianie innych, choć robi się to samo, co oni, nazywa się - takie humanistyczne pojęcie - hipokryzją.

Wątku matmy naprawdę mi się nie chce ciągnąć.

[roseblue]

Napisane przez takasobie93

Co innego specjalnie szykować sobie ściągi, a co innego przypadkiem usiąść obok kogoś i ewentualnie coś od niego podpatrzeć.

Jak zwykle spamerki z plotkowego przerabiają wypowiedź pod swoje widzi mi się, by się idiotycznie ponabijać. Nie napisałam, że jak ktoś studiuje studia humanistyczne to od razu debil, ale lepiej sobie dopowiadać, to przedszkole. Co do samej matmy to jest logiczna, opiera sie na myśleniu logicznym i inteligencji, więc jak ktoś ''nie umie matmy'', to ma spore braki.

Wybacz, ale czytałam wiele twoich postów i nie da się obok nich przejść obojętnie, bo oceniasz w nich ludzi swoją miarą, podajesz swoje opinie jako niezaprzeczalne fakty i głosisz farmazony . Żonglujesz jakimiś liczbami i jesteś tak pewna swoich racji że aż się smutno robi.

[201604191001]

Wolę ludzi, którzy w domu poświęcą czas na robienie swoich ściąg, niż tych , którzy zaglądają do innych i bezczelnie korzystają z cudzej wiedzy.

[roseblue]

Napisane przez _Judith_

Wolę ludzi, którzy w domu poświęcą czas na robienie swoich ściąg, niż tych , którzy zaglądają do innych i bezczelnie korzystają z cudzej wiedzy.

To też prawda, zawsze mnie to denerwowało, zwłaszcza jak ściągali ode mnie ludzie, których nawet nie lubiłam. Teraz już w sumie mnie to bawi, każdy orze jak może . Dopóki ktoś na moich plecach nie dostaje żadnych profitów typu stypendium to jakoś przeżyję.

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Napisane przez takasobie93

Co innego specjalnie szykować sobie ściągi, a co innego przypadkiem usiąść obok kogoś i ewentualnie coś od niego podpatrzeć.

Zgodzę się z tym, ze to są dwie różne kwestie. W pierwszym wypadku czerpiesz wiedzę z własnej pracy, nawet podczas robienia ściąg coś może człowiek zapamięta. W drugim wypadku bezczelnie zżynasz od drugiej osoby, korzystając z jej wiedzy i jej roboty. Osobiście tak jak nie mam nic przeciwko pierwszej opcji, to ci drudzy ściągacze mnie wnerwiali niesamowicie, bo tylko przeszkadzali i rozpraszali.

[chwast]

[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;46495780]Zgodzę się z tym, ze to są dwie różne kwestię. W pierwszym wypadku czerpiesz wiedzę z własnej pracy, nawet podczas robienia ściąg coś może człowiek zapamięta. W drugim wypadku bezczelnie zżynasz od drugiej osoby, korzystając z jej wiedzy i jej roboty. Osobiście tak jak nie mam nic przeciwko pierwszej opcji, to ci drudzy ściągacze mnie wnerwiali niesamowicie, bo tylko przeszkadzali i rozpraszali.[/QUOTE]

Kurde ale tak zdawac sie w stu procentach na kogos to tez dla mnie glupota.. no bo tez nie ma pewnosci, ze ta osoba dobrze odpowiada akurat. Choc wiele razy mialam nawet stycznosc z takimi sytuacjami jak sciagajacy mial wyzsza ocene od tego od ktorego sciagal xd

Wysyłane z mojego SK17i za pomocą Tapatalk 2

[roseblue]

Napisane przez chwast

Kurde ale tak zdawac sie w stu procentach na kogos to tez dla mnie glupota.. no bo tez nie ma pewnosci, ze ta osoba dobrze odpowiada akurat. Choc wiele razy mialam nawet stycznosc z takimi sytuacjami jak sciagajacy mial wyzsza ocene od tego od ktorego sciagal xd

Wysyłane z mojego SK17i za pomocą Tapatalk 2

Ja tak miałam gdy wyrwało mi się, że "te zadania z fizyki to w sumie takie trudne nie so". Dostałam tróję, reszta czwórki

[Ashaai]

Mi się czasem zdarza, bo nauczyłam się selekcjonowac potrzebną wiedzę i przedmioty. Na pierwszym roku uczyłam się wszystkiego. Było tego tak dużo że większość rzeczy na zasadzie ZZZ. Totalnie bez sensu. Uczyłam się wszystkiego i nic z tego tak naprawdę nie wyniosłam.
Teraz uczę się tego co trzeba i tego co ważne ale nie tracę czasu na przedmioty totalnie mi niepotrzebne. W zasadzie u nas robi tak prawie każdy. Jedni ściągają mniej inni więcej ale ściąga każdy.
Było kilka osób, które próbowały się uczyć wszystkiego i dobrze na tym nie wyszły bo tracili cenny czas na zapychacze i nie starczyło czasu na te istotne rzeczy, które przez cały tok studiów przydają się. A braki z niektórych przedmiotów na polibudzie totalnie utrudniają pójście dalej.
Nie wiem jak jest na uniwerkach ale na polibudzie mam tak dużo zaliczeń i egzaminów że chyba tylko garstka osób jest w stanie uczyć się DO WSZYSTKIEGO i coś z tego na dłużej zapamiętać.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.