Rozmyśliłyście się ze ślubu albo znacie kogoś kto to zrobił?

[201610281624]

Napisane przez LusiaPlotkara

Ja tam bym się nie zdziwiła jakby ciąża była przez kochankę zaplanowana.

Zawsze mnie dziwi odwaga takich, co myślą- " A złapię go na dziecko", to są dopiero ryzykantki

[201607111040]

Napisane przez Ainhoa

Zawsze mnie dziwi odwaga takich, co myślą- " A złapię go na dziecko", to są dopiero ryzykantki

Kto nie ryzykuje ten nie ma. Aczkolwiek nie uważam żeby warto było aż tak ryzykować

[Kimitri]

Napisane przez Ainhoa

Zawsze mnie dziwi odwaga takich, co myślą- " A złapię go na dziecko", to są dopiero ryzykantki

jeśli jakaś Dziewczyna musi "łapać na dziecko" to taki związek nie ma sensu a ślub tym bardziej..

[pati0090]

Napisane przez Kimitri

jeśli jakaś Dziewczyna musi "łapać na dziecko" to taki związek nie ma sensu a ślub tym bardziej..

zgadzam się

[myszenka87]

Moja najlepsza przyjaciółka odwołała ślub i wesele na 3 tygodnie przed ślubem.Stwierdziła,że jednak nie wytrzyma z nim całego życia.dwa tygodnie później poznała faceta i jest z nim kilka lat po ślubie.siostra cioteczna mojej mamy rano,przed ślubem oświadczyła wszystkim,że albo wyjdzie za brata swojego narzeczonego,albo ślubu nie będzie.ślub się odbył z nowym panem młodym(nie wiem jak to załatwili,rok 1983)

[weselna01]

Napisane przez myszenka87

Moja najlepsza przyjaciółka odwołała ślub i wesele na 3 tygodnie przed ślubem.Stwierdziła,że jednak nie wytrzyma z nim całego życia.dwa tygodnie później poznała faceta i jest z nim kilka lat po ślubie.siostra cioteczna mojej mamy rano,przed ślubem oświadczyła wszystkim,że albo wyjdzie za brata swojego narzeczonego,albo ślubu nie będzie.ślub się odbył z nowym panem młodym(nie wiem jak to załatwili,rok 1983)

Co do ostatniego - cywilny czy kościelny? Przy pierwszym może by się udało... ale jak cała reszta rodziny na to zareagowała? Generalnie historia jak z opery mydlanej Ciekawe jakie relacje ze sobą mają teraz bracia

[FashandRoll]

Jakie historie. masakra...
Brat mojego TŻ ma taką dziewczynę, która wymusiła na nim zaręczyny, bo "wszystkie koleżanki już są zaręczone". Kłócą się i zrywają ze sobą co najmniej raz w miesiącu, więc jak w ogóle dojdzie do tematu "ślub" to będę bardzo zdziwiona.

[Kiciakowa]

Napisane przez FashandRoll

Jakie historie. masakra...
Brat mojego TŻ ma taką dziewczynę, która wymusiła na nim zaręczyny, bo "wszystkie koleżanki już są zaręczone". Kłócą się i zrywają ze sobą co najmniej raz w miesiącu, więc jak w ogóle dojdzie do tematu "ślub" to będę bardzo zdziwiona.

też mam koleżankę, co wymusiła zaręczyny, bo "chciała mieć pierścionek i narzeczonego" jak pytam o ślub to -nie nie, nie myślą o tym/nie chcą bla bla

[201607111040]

Napisane przez myszenka87

że albo wyjdzie za brata swojego narzeczonego,albo ślubu nie będzie.ślub się odbył z nowym panem młodym(nie wiem jak to załatwili,rok 1983)

A rodzina przystała na to? Co na to narzeczony?

[myszenka87]

Napisane przez LusiaPlotkara

A rodzina przystała na to? Co na to narzeczony?

Aż zadzwoniłam do mamy zapytać jak to było.
Podobno część rodziny chciała do domu wracać jak się dowiedzieli(część już przed kościołem)ślub był kościelny,cywilny jakiś miesiąc później.Ostatecznie wesele było sztywne,ludzie szybko zaczęli się rozjeżdżać.Para młoda wyprowadziła się na drugi koniec kraju bo na wsi wrzało.Brat wystawiony do wiatru nie pojawił się na ślubie,wyemigrował do USA,tam podobno ma rodzinę.Zarówno jedni jak i drudzy nie bywali zbyt często w rodzinnej wsi(z tego co mówiła mama tylko na pogrzebach rodziców).A ludzie gadają do tej pory chociaż minęło ponad 30 lat.

[weselna01]

Ciekawe - siła uczucia czy o co chodziło, że brat bratu nie mówił, że mu pod bokiem związek kwitł...i czemu ona udawała niemalże do końca, że chce innego...

U mnie w rodzinie pożeniło się bliskie kuzynostwo - gdy się spotykali cała rodzina ich kryła Teraz drzewo genealogiczne wygląda co najmniej ciekawie...

[201607111040]

Napisane przez weselna01

Ciekawe - siła uczucia czy o co chodziło, że brat bratu nie mówił, że mu pod bokiem związek kwitł...i czemu ona udawała niemalże do końca, że chce innego...

To jest właśnie dziwne. Skoro kochała jednego to dlaczego planowała ślub z drugim, a skoro tamten kochał to dlaczego przystał na to ze jego ukochana ma wziąć ślub jego bratem. Dziwie się też rodzicom facetów że na to przystali.

[blackwine]

Napisane przez skazana_na_bluesa

i jak takim facetom nie urwać jaj?!

Każdy facet ma ten swój niepowtarzalny temperament. Mój sąsiad zaczepia panienki dziesięć lat młodsze od swojej córki. A o kochankach nie wspomnę. Najgorsze jest to, że nawet w towarzystwie nie ukrywa się przed żoną. Teraz to nawet jego żony nie rozumiem, czemu jeszcze z nim jest? Kobiecina popadła w depresję przez niego.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ruby000]

Napisane przez weselna01

U mnie w rodzinie pożeniło się bliskie kuzynostwo - gdy się spotykali cała rodzina ich kryła Teraz drzewo genealogiczne wygląda co najmniej ciekawie...

co to znaczy że rodzina ich kryła? co na to prawo? USC? przecież to niezgodne z prawem?

[201607111040]

Napisane przez ruby000

co to znaczy że rodzina ich kryła? co na to prawo? USC? przecież to niezgodne z prawem?

Mnie też to dziwi. Jeśli ich rodzice byli rodzeństwem to ten ślub jest niezgodny z prawem. Poza tym jak oni chca mieć dzieci? Chyba że nie chcą.

[Choco_Latte_]

U mnie w rodzinie była taka sytuacja. Państwo Młodzi byli ze sobą dość długo, planowali ślub. Jednak coś sprawiło że ten ślub odwołali na kilka mcy przed. Przepadły tylko zaliczki. Rozeszli się... Za kilka lat znów się zeszli, pobrali się i dziś są szczęśliwym małżeństwem. Także historie z happy endem się też zdarzają.

[weselna01]

Napisane przez blackwine

Każdy facet ma ten swój niepowtarzalny temperament. Mój sąsiad zaczepia panienki dziesięć lat młodsze od swojej córki. A o kochankach nie wspomnę. Najgorsze jest to, że nawet w towarzystwie nie ukrywa się przed żoną. Teraz to nawet jego żony nie rozumiem, czemu jeszcze z nim jest? Kobiecina popadła w depresję przez niego.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Rzucę Ci kilka powodów tak z marszu: współuzależnienie, twarde trzymanie się przysięgi składanej Bogu, poczucie że "dzieci muszą mieć ojca" nie ważne jaki to ojciec, brak widoków na alternatywę do braku związku ("gdzie będę mieszkać?","za co będę żyć?"). Nawet w najbardziej patologicznym związku druga strona zostaje widząc, że w jej odbiorze daje to jakieś korzyści. Nawet jeśli mąż pije, bije, znęca się - może jest coś, co przeraża tę osobę bardziej.

[Lilly Greace]

Szokujące te historie O_O

[TysiaBB1989]

bardzo dobry ten wątek

[blackwine]

Napisane przez weselna01

Rzucę Ci kilka powodów tak z marszu: współuzależnienie, twarde trzymanie się przysięgi składanej Bogu, poczucie że "dzieci muszą mieć ojca" nie ważne jaki to ojciec, brak widoków na alternatywę do braku związku ("gdzie będę mieszkać?","za co będę żyć?"). Nawet w najbardziej patologicznym związku druga strona zostaje widząc, że w jej odbiorze daje to jakieś korzyści. Nawet jeśli mąż pije, bije, znęca się - może jest coś, co przeraża tę osobę bardziej.

Kochana, tu jest właśnie problem. On wyrzucił dzieci z domu. Z synem zrobił awanturę, po czym uciekł w ciągu trzech dni. Córka tak samo. Wyrzucił dzieci z domu, aby mu nie przeszkadzały w "podbojach" z nowymi kochankami.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[weselna01]

Napisane przez blackwine

Kochana, tu jest właśnie problem. On wyrzucił dzieci z domu. Z synem zrobił awanturę, po czym uciekł w ciągu trzech dni. Córka tak samo. Wyrzucił dzieci z domu, aby mu nie przeszkadzały w "podbojach" z nowymi kochankami.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Nie mówię czy to dobrze, czy to źle i jeśli źle, to jaka jest skala tego źle, ale stwierdzam fakt, ze jeżeli ktoś w czymś tkwi to widocznie widzi w tym więcej korzyści na ten moment, niż po rezygnacji. Nawet jeżeli dla nas byłoby to absurdalne.
Proste pytanie do takiej osoby: "Co się stanie najlepszego i najgorszego, gdy odejdziesz?" bardzo naświetla nam sprawę.

[blackwine]

Napisane przez weselna01

Nie mówię czy to dobrze, czy to źle i jeśli źle, to jaka jest skala tego źle, ale stwierdzam fakt, ze jeżeli ktoś w czymś tkwi to widocznie widzi w tym więcej korzyści na ten moment, niż po rezygnacji. Nawet jeżeli dla nas byłoby to absurdalne.
Proste pytanie do takiej osoby: "Co się stanie najlepszego i najgorszego, gdy odejdziesz?" bardzo naświetla nam sprawę.

Żonę wyrzucił z domu na jakiś czas, ale ona wróciła ponieważ została bez grosza przy duszy...choć część jej "gospodarstwa" i firma należy do niej. Pieniądze wypłacił i nawet nie miała na chleb. Wydaje mi się, że to działa na zasadzie jakiegoś "układu".

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kisielova]

Moja przyjaciółka kilka dni przed weselem (było to chyba we wtorek, a w sobotę miał być ślub) dowiedziała się o wielokrotnych zdradach Misiaczka. Ślub odwołany natychmiast.
Kilka lat temu miałam tez iść na wesele które nie odbyło się z niewiadomych przyczyn. Do dzisiaj nikt nie wie, o co dokładnie poszło niedoszłym młodym.

[Linaewen]

Napisane przez LusiaPlotkara

Mnie też to dziwi. Jeśli ich rodzice byli rodzeństwem to ten ślub jest niezgodny z prawem. Poza tym jak oni chca mieć dzieci? Chyba że nie chcą.

Pradziadkowie mojego TŻta byli kuzynami. Dostali dyspensę od papieża na ślub. Nie wiem, jak załatwili to prawnie. Podobno byli mega zakochani przez całe życie.

Geny są tak silne, że dziadek TŻ, ojciec i jego brat oraz TŻ są niemal identyczni. Raz zgłupiałam, jak usłyszałam, że ojciec TŻta rozmawia sam ze sobą a po chwili wszedł do pokoju z drugim facetem... Różnią się wszyscy nieco wyglądem, ale zachowania, mimika i gesty są identyczne. Także się da.

[weselna01]

Napisane przez ruby000

co to znaczy że rodzina ich kryła? co na to prawo? USC? przecież to niezgodne z prawem?

Przeoczyłam pytanie. Rodzina wiedziała co się dzieje, ale ich kryła przed rodzicami - generalnie ich to bawiło i nie wierzyli, że do czegoś dojdzie, tak zrozumiałam z kontekstu. A jak usłyszeli, że będą się żenić, to usiedli i obserwowali rozwój akcji.

Jak to w takich przypadkach bywa - były gromy, krzyki, machanie rękoma i jak zwykle kończy się tym, że młodzi tym bardziej chcieli brać ślub. Może jakby rodzina podeszła do tego na zimno, to by do niczego nie doszło? Znacie "efekt Romea i Julii"? Im bardziej nie wolno i jest to zabraniane, tym bardziej młodzi po to sięgają, a "owoc powszedni" mógłby okazać się nudnawy i już nie tak atrakcyjny

No więc para złożyła pismo do papieża z prośbą o zgodę i patre jej udzielił W rodzinie szok, niedowierzanie - mówimy o latach 70/początek 80. Moja babcia zabroniła iść na ten ślub, więc oczywiście jej dzieci poszły, bo uwielbiały ją wkurzać

Czy mają dzieci - mają dzieci i wygląda na to, że wszystkie zdrowe. Poznałam ich niedawno

---------- Dopisano o 07:00 ---------- Poprzedni post napisano o 06:58 ----------

Napisane przez Linaewen

Pradziadkowie mojego TŻta byli kuzynami. Dostali dyspensę od papieża na ślub. Nie wiem, jak załatwili to prawnie. Podobno byli mega zakochani przez całe życie.

Geny są tak silne, że dziadek TŻ, ojciec i jego brat oraz TŻ są niemal identyczni. Raz zgłupiałam, jak usłyszałam, że ojciec TŻta rozmawia sam ze sobą a po chwili wszedł do pokoju z drugim facetem... Różnią się wszyscy nieco wyglądem, ale zachowania, mimika i gesty są identyczne. Także się da.

Aż chciałabym to zobaczyć

Ja zbierałam zdjęcia do drzewa genealogicznego i odkryłam, że w jednej rodzinie jedna i ta sama twarz kobieca idzie od kilku pokoleń i "spada" zwykle na pierwszą córkę Wygląda to dosyć przerażająco, jak się zestawi te zdjęcia jedno pod drugim...

[Linaewen]

Napisane przez weselna01

Przeoczyłam pytanie. Rodzina wiedziała co się dzieje, ale ich kryła przed rodzicami - generalnie ich to bawiło i nie wierzyli, że do czegoś dojdzie, tak zrozumiałam z kontekstu. A jak usłyszeli, że będą się żenić, to usiedli i obserwowali rozwój akcji.

Jak to w takich przypadkach bywa - były gromy, krzyki, machanie rękoma i jak zwykle kończy się tym, że młodzi tym bardziej chcieli brać ślub. Może jakby rodzina podeszła do tego na zimno, to by do niczego nie doszło? Znacie "efekt Romea i Julii"? Im bardziej nie wolno i jest to zabraniane, tym bardziej młodzi po to sięgają, a "owoc powszedni" mógłby okazać się nudnawy i już nie tak atrakcyjny

No więc para złożyła pismo do papieża z prośbą o zgodę i patre jej udzielił W rodzinie szok, niedowierzanie - mówimy o latach 70/początek 80. Moja babcia zabroniła iść na ten ślub, więc oczywiście jej dzieci poszły, bo uwielbiały ją wkurzać

Czy mają dzieci - mają dzieci i wygląda na to, że wszystkie zdrowe. Poznałam ich niedawno

---------- Dopisano o 07:00 ---------- Poprzedni post napisano o 06:58 ----------



Aż chciałabym to zobaczyć

Ja zbierałam zdjęcia do drzewa genealogicznego i odkryłam, że w jednej rodzinie jedna i ta sama twarz kobieca idzie od kilku pokoleń i "spada" zwykle na pierwszą córkę Wygląda to dosyć przerażająco, jak się zestawi te zdjęcia jedno pod drugim...

Zobaczyć jak zobaczyć... Usłyszeć dobrze, że lubię teścia, bo już teraz mój TŻ jest kopią ojca u mnie też tak jest -mama, siostra i babcia...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[moskit30]

moj brat pare miesiecy przed slubem nakryl swoja narzeczona na zdradzie,biedny bardzo cerpial po rozstaniu,minelo juz 3 lata a ja nadal widze ze za nia teskni

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Narzeczona mojego brata zerwała na pół roku przed ślubem. Odkochała się brat cierpiał długo, bo kochał ją już zanim zostali parą, typowa pierwsza miłość, ale na szczęście już się otrząsnął i od nowa układa sobie życie

[weselna01]

Napisane przez moskit30

moj brat pare miesiecy przed slubem nakryl swoja narzeczona na zdradzie,biedny bardzo cerpial po rozstaniu,minelo juz 3 lata a ja nadal widze ze za nia teskni

Do niej czy do tego, za kogo ją miał? Czy żałuje, że prosiła go o kolejną szansę i miał ochotę ją dać, ale uległ presji "Nawet jak chcesz wybaczyć, to nie wybaczaj"?
Dla niektórych zdrada w związku = zerowa szansa na jego kontynuowanie. Dla innych oznacza to problemy w związku, za które człowiek chce się zabrać, aby sytuacja się nie powtórzyła. Ważne żeby podjąć decyzję w zgodzie ze sobą.

A może nie tęskni za nią tylko za osobą, którą mógłby kochać, zaufać, taką, za jaką ją uważał?

[moskit30]

a czy ktoras z was zdradzila kiedys swojego narzeczonego,lub byla zdradzona? jak uwazacie nalezy dac druga szanse,czy odpuscic?