Najgorsze zachowania teściów na śłubie i weselu

[editha90]

Napisane przez kisielova

często zdarza się tak, że rodzice finansują wesele, dlatego są zdania, że mają dużo do powiedzenia w kwestii... wszystkiego.

O to, to..

Ja co prawda ślubu jeszcze nie planuję, ale już obawiam się, jak to będzie wyglądało. Mój przyszły teść to.. specyficzny człowiek. Nie znoszę go, czasem robi tak głupie rzeczy, że to się w głowie nie mieści.. Poza tym jak trochę wypije, to już jest totalna masakra - nie raz już zepsuł nam imprezę w domu u TŻ.

Znowu teściowa.. ona jest przeciwieństwem teścia, ale problem i tak jest.. jest śmiertelnie pokłócona ze swoją siostrą już od kilku lat nie utrzymują ze sobą kontaktu, chociaż mieszkają blisko.. i jak to będzie wyglądać na weselu? że matka PM nie rozmawia w ogóle ze swoją rodziną...

[f1c0d63fc5ca1c381c342967d346813606c679f4_610b1c1cbeee7]

Witam, super wątek, dołączam

[orion_lady]

Napisane przez bardorja

Moi finansują całe wesele (moja stronę) nawet na zaliczki dają. Rodzice się wogóle nie wtrącaja. Moi mają takie podejście normalne i wogóle się narzucają swojej woli. od razu powiedzieli to jest twój ślub i twoje wesele i będziesz miała jak sobie tylko wymarzysz. Jak się ich zapytałam czy zaprosić ciocie taka i taka bo ją lubię ale właściwie mi jest rodzina tylko znajoma to powiedzieli rób jak uważasz to twój ślub.
natomiast rodzice tz od razu powiedzieli że oni płacą oni wymagają.. ustalili swoją listę gości i na tym się skończyło .

Ja mialam bardzo podobna przygode, bylam zareczona z chlopakiem, planowalismy slub. Rodzice za wszystko placili, ale moi dali mi wolna reke. Oboje chelismy jak najmniejsze przyjecie na jakies 50 osob. Z mojej strony byloby 18 osob, nie mam duzej rodziny, a nie bede prosic ciotek ktore ostatnio widzialam 5 lat temu na pogrzebie. No i tu zaczyna sie akcja... powiedzielismy niedoszlej tesciowej o naszych planach, a ona ze od niej bedzie 90 osob, ze to ona placi to wymaga, ze to slub jej jedynego syna i chce sie bawic (jakby dla nas nie mial byc jedyny dzien!), generalnie placz i grozby, ze nie przyjdzie na slub jak zrobimy inaczej. Ja sie wkurzylam powiedzialam, ze w takim razie ja wesele w ogole nie chce, tylko slub i juz. Temat byl walkowany wiele razy i za kazdym konczylo sie tym samym, obrazala sie i grozila ze na slub nie przyjdzie i nie przemawialy argumenty, ze skoro ode mnie jest 18 os, to bedzie nie na miejscu od Pana mlodego nagle 90, ale twierdzila ze ona mnie nie broni prosic wiecej gosci.

Niestety narzeczony byl takim maminsynkiem ze mamusi sie nie postawil, chociaz sam nie chcial duzego wesela, bo oboje zle bysmy sie czuli. Skonczylo sie tak ze sie rozstalismy pol roku przed planowanym slubem.

[ilouvromance]

Napisane przez orion_lady

Ja mialam bardzo podobna przygode, bylam zareczona z chlopakiem, planowalismy slub. Rodzice za wszystko placili, ale moi dali mi wolna reke. Oboje chelismy jak najmniejsze przyjecie na jakies 50 osob. Z mojej strony byloby 18 osob, nie mam duzej rodziny, a nie bede prosic ciotek ktore ostatnio widzialam 5 lat temu na pogrzebie. No i tu zaczyna sie akcja... powiedzielismy niedoszlej tesciowej o naszych planach, a ona ze od niej bedzie 90 osob, ze to ona placi to wymaga, ze to slub jej jedynego syna i chce sie bawic (jakby dla nas nie mial byc jedyny dzien!), generalnie placz i grozby, ze nie przyjdzie na slub jak zrobimy inaczej. Ja sie wkurzylam powiedzialam, ze w takim razie ja wesele w ogole nie chce, tylko slub i juz. Temat byl walkowany wiele razy i za kazdym konczylo sie tym samym, obrazala sie i grozila ze na slub nie przyjdzie i nie przemawialy argumenty, ze skoro ode mnie jest 18 os, to bedzie nie na miejscu od Pana mlodego nagle 90, ale twierdzila ze ona mnie nie broni prosic wiecej gosci.

Niestety narzeczony byl takim maminsynkiem ze mamusi sie nie postawil, chociaz sam nie chcial duzego wesela, bo oboje zle bysmy sie czuli. Skonczylo sie tak ze sie rozstalismy pol roku przed planowanym slubem.

:sciana: strasznie Ci wspolczuje... ale moze to lepiej ze tak sie to wszystko rozegralo niz jakbyscie juz byli po slubie to synus mamusi by sie pytal czy juz moze Ci zrobic dziecko czy jeszcze ma poczekać. <przytul>

wyslano z aplikacji mobilnej

[orion_lady]

Napisane przez ilouvromance

:sciana: strasznie Ci wspolczuje... ale moze to lepiej ze tak sie to wszystko rozegralo niz jakbyscie juz byli po slubie to synus mamusi by sie pytal czy juz moze Ci zrobic dziecko czy jeszcze ma poczekać. <przytul>
wyslano z aplikacji mobilnej

Nie ma czego wspolczuc, teraz po czasie to sie ciesze, ze slub sie nie odbyl...

[ilouvromance]

No i najważniejsze

wyslano z aplikacji mobilnej

---------- Dopisano o 13:46 ---------- Poprzedni post napisano o 13:46 ----------

No i najważniejsze :')

wyslano z aplikacji mobilnej

[k_sky]

Byłem na weselu, gdzie jeden lekko podpity teść pobił drugiego teścia. Wesele wspaniałe, ale i tak kwas pozostał...

[ciri15]

Napisane przez kisielova

często zdarza się tak, że rodzice finansują wesele, dlatego są zdania, że mają dużo do powiedzenia w kwestii... wszystkiego.

Wszystkiego jak wszystkiego, ale w takiej sytuacji (zwłaszcza jak płacą za całość) nie dziwi mnie, że chcą, żeby coś było po ich myśli.

[orion_lady]

Napisane przez ciri15

Wszystkiego jak wszystkiego, ale w takiej sytuacji (zwłaszcza jak płacą za całość) nie dziwi mnie, że chcą, żeby coś było po ich myśli.

Oczywiscie, ze jak placa to powinni miec cos do powiedzenia, ale z drugiej strony jest to najwazniejszy dzien Panstwa Mlodych, a nie tesciow, wiec nie powinni narzucac swoich pomyslow, tylko dlatego ze placa, w koncu to rodzice i powinni miec na uwadze dobro swoich dzieci i zorganizowanie im najpiekniejszego dnia w zyciu, a nie dnia najwiekszej meczarni.

[Dagunia]

Jakie szczęście, że mnie ominą takie "historie". Nie pozwole teściowej wtrącić się w żadnej kwestii

[roksana89]

Napisane przez Dagunia

Jakie szczęście, że mnie ominą takie "historie". Nie pozwole teściowej wtrącić się w żadnej kwestii

Heheh moj TZ o nic mamy nie pyta bo wszystko sami po swojemu i on nikogo o zdanie pytac nie bedzie Gorzej z moja mamuska bo oczywiscie musi swoje zdanie wtracic. Udaje sie na razie po naszemu wszystko


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[mart989]

To ja chyba was przebije

Z moją teściową od dawna były problemy. Co do ślubu to już w ogóle. No ale przyszedł ten piękny dzień. Od samego początku strzelała swoje głupie miny. Nic jej nie pasowało. Całe wesele ona ze swoją rodzinką narzekali. A to nie dobre, to złe itd. Reszta gości tylko na nich krzywo patrzeli no bo jak tak można się zachowywać. Nic się nie bawili, po czym szwagier zaczął wynosić wódke i pić na zewnątrz ze swoimi znajomymi. W końcu mój mąż wkurzył się i powiedział dość. No i rozpętało się piekło... Teściowa ze swoim braciszkiem darli mordy bo inaczej tego nazwać się nie da, wyzywać, że im żałujemy, że co my sobie myślimy. Zachowywali się tragicznie. Kiedy moje ciotki próbowali ich uciszyć - spokojnie i kulturalnie to usłyszały " ja z Tobą ku..wa nie gadam, weź spie....aj". Po czym brat teściowej rzucił się z pięściami na mojego teścia, a teściowa zaczeła na lewo i prawo drzeć się i przeklinać do moich gości. Skończyło się to tak, że pokazałam jej drzwi i kazałam wyjść. Choć miałam ochotę powiedzieć mniej grzecznie powstrzymałam się. A co się później nasłuchałam jakie to wesele było, jacy to my źli jesteśmy...

[monikkad]

Napisane przez mart989

To ja chyba was przebije

Z moją teściową od dawna były problemy. Co do ślubu to już w ogóle. No ale przyszedł ten piękny dzień. Od samego początku strzelała swoje głupie miny. Nic jej nie pasowało. Całe wesele ona ze swoją rodzinką narzekali. A to nie dobre, to złe itd. Reszta gości tylko na nich krzywo patrzeli no bo jak tak można się zachowywać. Nic się nie bawili, po czym szwagier zaczął wynosić wódke i pić na zewnątrz ze swoimi znajomymi. W końcu mój mąż wkurzył się i powiedział dość. No i rozpętało się piekło... Teściowa ze swoim braciszkiem darli mordy bo inaczej tego nazwać się nie da, wyzywać, że im żałujemy, że co my sobie myślimy. Zachowywali się tragicznie. Kiedy moje ciotki próbowali ich uciszyć - spokojnie i kulturalnie to usłyszały " ja z Tobą ku..wa nie gadam, weź spie....aj". Po czym brat teściowej rzucił się z pięściami na mojego teścia, a teściowa zaczeła na lewo i prawo drzeć się i przeklinać do moich gości. Skończyło się to tak, że pokazałam jej drzwi i kazałam wyjść. Choć miałam ochotę powiedzieć mniej grzecznie powstrzymałam się. A co się później nasłuchałam jakie to wesele było, jacy to my źli jesteśmy...

Współczuję całym sercem...

[orion_lady]

Napisane przez mart989

To ja chyba was przebije

Z moją teściową od dawna były problemy. Co do ślubu to już w ogóle. No ale przyszedł ten piękny dzień. Od samego początku strzelała swoje głupie miny. Nic jej nie pasowało. Całe wesele ona ze swoją rodzinką narzekali. A to nie dobre, to złe itd. Reszta gości tylko na nich krzywo patrzeli no bo jak tak można się zachowywać. Nic się nie bawili, po czym szwagier zaczął wynosić wódke i pić na zewnątrz ze swoimi znajomymi. W końcu mój mąż wkurzył się i powiedział dość. No i rozpętało się piekło... Teściowa ze swoim braciszkiem darli mordy bo inaczej tego nazwać się nie da, wyzywać, że im żałujemy, że co my sobie myślimy. Zachowywali się tragicznie. Kiedy moje ciotki próbowali ich uciszyć - spokojnie i kulturalnie to usłyszały " ja z Tobą ku..wa nie gadam, weź spie....aj". Po czym brat teściowej rzucił się z pięściami na mojego teścia, a teściowa zaczeła na lewo i prawo drzeć się i przeklinać do moich gości. Skończyło się to tak, że pokazałam jej drzwi i kazałam wyjść. Choć miałam ochotę powiedzieć mniej grzecznie powstrzymałam się. A co się później nasłuchałam jakie to wesele było, jacy to my źli jesteśmy...

Musisz byc bardzo cierpliwa osoba. Gdyby mnie sie taka sytuacja wydazyla to ja bym sie wiecej do tej "rodziny" nie odezwala, bo poprostu na co mi tacy ludzie w otoczeniu, ktorzy nie dosc ze sa mi niezyczliwi, to jeszcze niekulturalni.

[mart989]

Napisane przez orion_lady

Musisz byc bardzo cierpliwa osoba. Gdyby mnie sie taka sytuacja wydazyla to ja bym sie wiecej do tego "rodziny" nie odezwala, bo poprostu na co mi tacy ludzie w otoczeniu, ktorzy nie dosc ze sa mi niezyczliwi, to jeszcze niekultularni.

Aktualnie nie mamy z nimi w ogóle kontaktu. Sytuacji koszmarnych z nimi wszystkimi było mnóstwo. Np mój mąż mówi" Mamo będziesz babcią" na co ona z mordą "Ja babcią nie będę, Ty będziesz ojcem!" No i t babcią nigdy nie była. No ona uważa inaczej. Bo przecież kupowała od święta wnukowi prezenty...

A no i wypraszając ją z naszego wesela zepsułam jej najważniejszy dzień w życiu!

[f1c0d63fc5ca1c381c342967d346813606c679f4_610b1c1cbeee7]

Naprawdę jestem w szoku jak czytam niektóre historie i szczerze współczuję....

[ciri15]

Napisane przez mart989

Aktualnie nie mamy z nimi w ogóle kontaktu. Sytuacji koszmarnych z nimi wszystkimi było mnóstwo. Np mój mąż mówi" Mamo będziesz babcią" na co ona z mordą "Ja babcią nie będę, Ty będziesz ojcem!" No i t babcią nigdy nie była. No ona uważa inaczej. Bo przecież kupowała od święta wnukowi prezenty...

A no i wypraszając ją z naszego wesela zepsułam jej najważniejszy dzień w życiu!

To chyba ona Ci go zepsuła! Boże, co za s..cz. Naprawdę Ci współczuję, Ci ludzie to totalne dno.

[I ona]

Napisane przez bardorja

No i najlepsza wg mnie akcja słyszlaam i widziala osobiście!!!! bo siedziala przy stole ustawionym najblizejMłodych. Otóż: Kelnerzy roznoszą pierwsze danie, najpierw zupe. I burza , bo Młoda nie dostala zupy, wsyzsyc zjedli a ona nie ma. w koncu kelner jej przyniósl ale tylko półporcji , nastepnie wkracza drugie danie i znowu kazdy dostej tylko nie Młoda, wiec Młoda do kelnera ze jeszcze ona, po czym z kuichni wychodzi jej tesciowa i podchodzi do niej mówiąc 'chyba juz wystarczajaco duzo zjadlas, moj syn nie moze miec grubej żony, nie po to sie żenił z chudą zeby zaraz tyła'...............
oczywiscie Młoda wstała poszla do kuchni zeby tesciowej tam nie wpuszczali, dostala normalna porcje i potem jadla normalnie, ale za kazdym razem jak miala cos wlozyc na talerz to przechodzila obok niej tesciowa i ja mierzył wzrokiem... pilnowała co je, pewnie tez zapisywała

jak mi sie cos przypomni to jeszcze napsize

[Lana Del Rey]

Oczom nie wierzę jak czytam niektóre historie. Jak dobrze, że u nas nie będzie teściów na ślubie

[GrumpyCat]

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4704291 4]
teściowa zaraz po ślubie ostentacyjnie wyszła nie składając mi życzeń (bo się fochała o zmiany dot. wesela)
na wesele oczywiście rodzice męża również nie przyjechali; dlaczego? bo wyraźnie nie użyliśmy słowa ZAPRASZAMY, tylko poinformowaliśmy o zmianach (byli zaproszeni na ślub i wesele, później zmieniliśmy miejsce wesela)[/QUOTE]

To musiało być bardzo przykre, ale jak to w życiu bywa pewnie za kilka lat jak sobie to przemyśli to będzie jej cholernie głupio że tak postąpiła..

[kisielova]

może nie najgorsze ale takie... niesmaczne zachowanie rodziców PMki z sobotniego wesela.
W którymś momencie zaczęli chodzić między stolikami i przegadywali się z gośćmi, żeby ci więcej jedli, bo to wszystko zapłacone, bo za te X dań zapłacili XX złotych.
Mama PM wpadła w trakcie wesela na pomysł, że zrobi zbiórkę "na wózek" (w naszych stronach spotkałam się z tym po raz pierwszy) bo "my tyle zapłąciliśmy, to niech chociaż trochę goście oddadzą". A, no i na ofiarę w trakcie ślubnej mszy to co najmniej po 10 złotych trzeba wrzucić jej zdaniem, wtedy ksiądz mniej liczy PM za mszę.

[Dagunia]

Napisane przez kisielova

może nie najgorsze ale takie... niesmaczne zachowanie rodziców PMki z sobotniego wesela.
W którymś momencie zaczęli chodzić między stolikami i przegadywali się z gośćmi, żeby ci więcej jedli, bo to wszystko zapłacone, bo za te X dań zapłacili XX złotych.
Mama PM wpadła w trakcie wesela na pomysł, że zrobi zbiórkę "na wózek" (w naszych stronach spotkałam się z tym po raz pierwszy) bo "my tyle zapłąciliśmy, to niech chociaż trochę goście oddadzą". A, no i na ofiarę w trakcie ślubnej mszy to co najmniej po 10 złotych trzeba wrzucić jej zdaniem, wtedy ksiądz mniej liczy PM za mszę.

masakra

co do zbierania "na wózek" to na pomorzu to jest normalnie ALE wygląda tak, że "płacimy" za taniec z parą młodą i kto będzie ostatni to wygrywa flaszkę weselnej. "Płaci" się groszówkami najczęściej, bo traktowane jest to jako zabawa a nie faktycznie zbieranie na cokolwiek.

[orion_lady]

Napisane przez Dagunia

masakra

co do zbierania "na wózek" to na pomorzu to jest normalnie ALE wygląda tak, że "płacimy" za taniec z parą młodą i kto będzie ostatni to wygrywa flaszkę weselnej. "Płaci" się groszówkami najczęściej, bo traktowane jest to jako zabawa a nie faktycznie zbieranie na cokolwiek.

Ja jestem ze śląska i spotkałam się pare razy z tą zabawą, ale goście za taniec z PM płacili banknotami... co kto lubi, ale ja uważam taką zabawe za nie na miejscu, bo to wyciąganie kasy od ludzi, co innego gdyby faktycznie były by to "grosze".

[Dagunia]

Napisane przez orion_lady

Ja jestem ze śląska i spotkałam się pare razy z tą zabawą, ale goście za taniec z PM płacili banknotami... co kto lubi, ale ja uważam taką zabawe za nie na miejscu, bo to wyciąganie kasy od ludzi, co innego gdyby faktycznie były by to "grosze".

To już chyba od gości zależy, bo na weselach na których ja byłam wrzucali same monety.

[GrumpyCat]

U mnie wrzuca się papierkowe.. Na moim weselu tej zabawy nie było bo nie chciałam i potem docierały do mnie opinie pt "ojej! nie zbierali na wózek a my specjalnie mniej w kopertę daliśmy żeby potem mieć na to" I to od paru osób. Nie zapomnę jak mi koleżanka wyjechała, że głupio z naszej strony że zrezygnowaliśmy bo z tysiąc spokojnie byśmy jeszcze nazbierali Żenada dla mnie ta zabawa i wcale nie żałuję że nie było Jak jest na innych weselach to nigdy nie biorę udziału.

[bardorja]

u mnie było zbieranie na podróż poślubną, bo 'wózek' juz mamy
wrzucali co chcieli nie bylo zasady ze tylko monety albo banknoty.
Natomiast kazdy chcial u nas tanczyc z nami,n bo przy okazji fotograf robi kazdej tanczacej parze zdjecie z bliska i fakt zebralismy troche

[orion_lady]

Niby każdy wrzuca co chce, ale jesli nie zaznaczy sie, że za grosik to wstyd bedzie cioci Krysi dać grosz, jeśli wujek Heniek dał 100 zł. Tak było na dwóch weselach, których byłam, wszyscy dawali papierkowe, no bo wstyd dać inaczej, a frekwencji dużej w tej zabawie też nie było, świadkowie namawiali gości żeby dorzucili się na wózek, potem słyszałam kilka nieprzychylnych komentarzy na ten temat i sie z nimi zgadzam, to takie wyciaganie kasy, jak ktos chce dac to da w kopercie.

Wiadomo róznie ludzie do tego podchodza, ale ja bym u siebie nie zorganizowala, zeby uniknac komentarzy, ze od gosci pieniadze wyciagam.

[kallina_2014]

U nas coraz rzadziej spotyka się takie "zabawy" w zbieranie na wózek i ja tez osobiście uważam, ze są wyciąganiem kasy od gości.

[shonyen]

nie o tym wątek

[valaquenta]

Napisane przez Lana Del Rey

Oczom nie wierzę jak czytam niektóre historie. Jak dobrze, że u nas nie będzie teściów na ślubie

Ja nie wierzę własnym oczom dlatego, że nie potrafię pojąć, jak można być tak źle wychowanym... Ludzie na poziomie nie przeklinają i nie mówią do synowej "sp...aj", to mi się nie mieści w głowie, że dorosły człowiek mógłby do innego dorosłego się tak odnosić...

Napisane przez kisielova

A, no i na ofiarę w trakcie ślubnej mszy to co najmniej po 10 złotych trzeba wrzucić jej zdaniem, wtedy ksiądz mniej liczy PM za mszę.

Mnie zawsze zastanawia, gdzie według takich osób ja mam te pieniądze trzymać... W wizytowej kiecce nie ma kieszeni, w wizytowej torebce nie zmieszczę portfela - za stanik mam wsadzać czy do buta? Tylko na jednym ślubie, na jakim byłam, było zbieranie na ofiarę, uważam to za nie na miejscu w takim momencie, skoro młodzi i tak płacą za mszę. A już przypominanie o tym gościom... Spory nietakt