Intercyza , a narzeczony

[Vilqa]

Mieszkanie i garaż po matce będzie tylko Twoje, nawet jeśli nie podpiszesz intercyzy. Spadek zalicza się do majątku odrębnego (tak samo jak i wszelki majątek, który zgromadziłaś przed ślubem). Wspólne będzie to, co zgromadzicie po ślubie.
Po co nalegają na intercyzę? Chodzi im o podział dorobku Twojego i męża?

[201607040940]

Zaproponuj matce i babce że pójdziecie do prawnika po poradę - niech prawnik im wytłumaczy że spadek i darowizna wchodzą do majątku odrębnego (moim zdaniem) i w celu ochrony praw majątkowych z TEGO tytułu nie ma sensu (moim zdaniem) podpisywanie intercyzy.

[skazana_na_bluesa]

po co zakładasz drugi taki sam wątek?

powiedz im, że według prawa nawet po rozwodzie te dwie rzeczy będą tylko twoje. a najlepiej wydoroślej, skoro zakladasz własną rodzinę.

[201803290936]

Napisane przez skazana_na_bluesa

po co zakładasz drugi taki sam wątek?

powiedz im, że według prawa nawet po rozwodzie te dwie rzeczy będą tylko twoje. a najlepiej wydoroślej, skoro zakladasz własną rodzinę.

Dokładnie. Już widzę to "udane" małżeństwo, na które zbyt duży wpływ mają matka i babcia.

[kotwkulce]

Napisane przez Gosiaczek1969

spadek i darowizna wchodzą do majątku odrębnego (moim zdaniem) i w celu ochrony praw majątkowych z TEGO tytułu nie ma sensu (moim zdaniem) podpisywanie intercyzy.

Sorry, że się przyczepię i będę złośliwa :P Nie mogę się powstrzymać.

Takie rzeczy nie zależą od czyjegoś zdania, a od przepisów, więc po co ten komentarz?

[PaulinciaKWC]

Mistrzyni jednego postu. Tu tez sie nie odezwiesz? nie odpowiesz na posty wizazanek?

[201607040940]

Napisane przez kotwkulce

Sorry, że się przyczepię i będę złośliwa :P Nie mogę się powstrzymać.
Takie rzeczy nie zależą od czyjegoś zdania, a od przepisów, więc po co ten komentarz?

no właśnie a po co Twój komentarz? i tak możemy sobie wymieniać/nabijać posty.

Nie jestem prawniczką wiec nie przypisuję sobie perfekcyjnej znajomości przepisów. Dlatego zresztą wysyłam Autorkę do prawnika - bo on przekona mamę i babcię że ich mieszkanie i garaż są BEZPIECZNIE. Nie zrobią tego bezcenne rady wizazanek.

[Aimee_J]

Autorka pewnie się odezwie, ale ja się dopytam - z czystej ciekawości.

Dobrze zrozumiałam, że gdy np. w trakcie trwania już mojego małżeństwa umrze ktoś z mojej rodziny i dostanę spadek należy on do majątku odrębnego?
Zawsze myślałam, że w takiej sytuacji wlicza się to do majątku wspólnego [bo otrzymane po ślubie].

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Autorko, wydoroślej! Masz zamiar stworzyć nową rodzinę, a boisz się przeciwstawić matce? Całe życie matka będzie Ci się wtrącała do życia i Ci je układała?
Od czasu poprzedniego wątku porozmawiałaś z partnerem o intercyzie czy zamiotłaś temat pod dywan?*


*Nie liczę już nawet na odpowiedź...

Napisane przez PaulinciaKWC

Mistrzyni jednego postu. Tu tez sie nie odezwiesz? nie odpowiesz na posty wizazanek?

W następnym tygodniu pewnie będzie kolejny ciekawy wątek o tym, że:
a) była awantura
b) ślubu nie było
c) mama i babcia nie przyszły na ślub albo przyszły na ślub ale na wesele (albo milion innych opcji, wystarczy sobie kolejnośc pozamieniać).

[doloresd]

Napisane przez Gosiaczek1969

Zaproponuj matce i babce że pójdziecie do prawnika po poradę - niech prawnik im wytłumaczy że spadek i darowizna wchodzą do majątku odrębnego (moim zdaniem) i w celu ochrony praw majątkowych z TEGO tytułu nie ma sensu (moim zdaniem) podpisywanie intercyzy.

to prawda art. 33 KRiO

[Nat Hol]

Napisane przez PaulinciaKWC

Mistrzyni jednego postu. Tu tez sie nie odezwiesz? nie odpowiesz na posty wizazanek?

Nie, bo założy nowy wątek, zamiast odpowiadać na pytania zawarte w poprzednim

Co do samej sytuacji to uważam, że załatwianie takich spraw na kilka dni przed ślubem jest mało poważne.

[PaulinciaKWC]

[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;47018344]Autorko, wydoroślej! Masz zamiar stworzyć nową rodzinę, a boisz się przeciwstawić matce? Całe życie matka będzie Ci się wtrącała do życia i Ci je układała?
Od czasu poprzedniego wątku porozmawiałaś z partnerem o intercyzie czy zamiotłaś temat pod dywan?*


*Nie liczę już nawet na odpowiedź...

W następnym tygodniu pewnie będzie kolejny ciekawy wątek o tym, że:
a) była awantura
b) ślubu nie było
c) mama i babcia nie przyszły na ślub albo przyszły na ślub ale na wesele (albo milion innych opcji, wystarczy sobie kolejnośc pozamieniać).[/QUOTE]

Z kazdym watkiem pojawiaja sie nowe szczegoly

1. To byl wstep ze rodzina namawia na intercyze
2. Bitwa o garaz i mieszkanie
3. Ciąg dalszy nastąpi..

Napisane przez Nat Hol

Nie, bo założy nowy wątek, zamiast odpowiadać na pytania zawarte w poprzednim

Co do samej sytuacji to uważam, że załatwianie takich spraw na kilka dni przed ślubem jest mało poważne.

[new woman in town]

Dwa wątki, bo w pierwszym zastanawiała się co powiedzieć narzeczonemu a w tym babci i matce. To dwie zupełnie inne sprawy

[201607040940]

Napisane przez Aimee_J

Autorka pewnie się odezwie, ale ja się dopytam - z czystej ciekawości.
Dobrze zrozumiałam, że gdy np. w trakcie trwania już mojego małżeństwa umrze ktoś z mojej rodziny i dostanę spadek należy on do majątku odrębnego?
Zawsze myślałam, że w takiej sytuacji wlicza się to do majątku wspólnego [bo otrzymane po ślubie].

Wydaje mi się że do odrębnego, ale 100% pewności nie mam.
Ale gdyby Autorka umarła po nabyciu spadku/darowizny to rzeczony spadek/darowizna wchodzi do masy spadkowej i jej mąż dziedziczy - o czymś takim słyszałam.

I robienie takiej jazdy Pannie Młodej kilka dni przed ślubem - jest po prostu wstrętne. Dlatego warto wyłożyć kasę na prawnika żeby wyjaśnił faktyczny stan prawny i mamusia z babcią wreszcie odpuściły sprawę.

[Stace]

Napisane przez new woman in town

Dwa wątki, bo w pierwszym zastanawiała się co powiedzieć narzeczonemu a w tym babci i matce. To dwie zupełnie inne sprawy

No, tylko że nie odpisuje Wizażankom

[dobbinka]

Napisane przez Stace

No, tylko że nie odpisuje Wizażankom

Czepiacie się. Autorka nie wie, co wam odpowiedzieć, po prostu. Za dwa fdni bedzie nowy wątek: Matka i babcia namawiają mnie do intercyzy, narzeczony nie namawia, a ja nie wiem, co odpowiedzieć Wizażankom. Pomocy!

[Mevianne]

Napisane przez Gosiaczek1969

Wydaje mi się że do odrębnego, ale 100% pewności nie mam.
Ale gdyby Autorka umarła po nabyciu spadku/darowizny to rzeczony spadek/darowizna wchodzi do masy spadkowej i jej mąż dziedziczy - o czymś takim słyszałam.

I robienie takiej jazdy Pannie Młodej kilka dni przed ślubem - jest po prostu wstrętne. Dlatego warto wyłożyć kasę na prawnika żeby wyjaśnił faktyczny stan prawny i mamusia z babcią wreszcie odpuściły sprawę.

Ale to i tak mąż przecież dziedziczy majątek osobisty żony po jej śmierci.

Z KRiO:

Art. 33. 30) Do majątku osobistego każdego z małżonków należą:
1) przedmioty majątkowe nabyte przed powstaniem wspólności ustawowej;



2) przedmioty majątkowe nabyte przez dziedziczenie, zapis lub darowiznę, chyba że spadkodawca lub darczyńca inaczej postanowił;



3) prawa majątkowe wynikające ze wspólności łącznej podlegającej odrębnym przepisom;

4) przedmioty majątkowe służące wyłącznie do zaspokajania osobistych potrzeb jednego z małżonków;

5) prawa niezbywalne, które mogą przysługiwać tylko jednej osobie;

6) przedmioty uzyskane z tytułu odszkodowania za uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia albo z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę; nie dotyczy to jednak renty należnej poszkodowanemu małżonkowi z powodu całkowitej lub częściowej utraty zdolności do pracy zarobkowej albo z powodu zwiększenia się jego potrzeb lub zmniejszenia widoków powodzenia na przyszłość;

7) wierzytelności z tytułu wynagrodzenia za pracę lub z tytułu innej działalności zarobkowej jednego z małżonków;

8) przedmioty majątkowe uzyskane z tytułu nagrody za osobiste osiągnięcia jednego z małżonków;

9) prawa autorskie i prawa pokrewne, prawa własności przemysłowej oraz inne prawa twórcy;

10) przedmioty majątkowe nabyte w zamian za składniki majątku osobistego, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej.

Na 100% majątek osobisty.

[enchant]

Napisane przez airforceone

Matka z Babcia zmuszaja mnie do podpisania intercyzy. Mam dostac w spadku mieszkanie oraz garaz po matce.
Nie wiem co robic , wykoncza mnie psychicznie. Jak podejsc do takich osob.
W ta sobote biore slub , i nie chce klocic sie z narzeczonym , ani podpisywac takiej to umowy bo ktos tak chce. Na domiar zlego terroryzuja mnie, ze jezeli nie podpisze tej umowy to nie przyjda na slub. Co o tym myslicie?

To niech teraz się wstrzymają i przepiszą na wnuki, jak się pojawią. Co za cudowna rodzinka, szantażować nieobecnością na ślubie z powodu chciejstwa jakiegoś. Musisz mieć swoje zdanie i przede wszystkim CO NA TO NARZECZONY? Tylko nie mów, że on nic nie wie...

[tiniaczek]

Napisane przez dobbinka

Czepiacie się. Autorka nie wie, co wam odpowiedzieć, po prostu. Za dwa fdni bedzie nowy wątek: Matka i babcia namawiają mnie do intercyzy, narzeczony nie namawia, a ja nie wiem, co odpowiedzieć Wizażankom. Pomocy!

Kolejny watek to: zdanie dziadka/taty/tescia/tesciowej/sasiadki/pani ze sklepu na temat intercyzy.

[narcyzowa]

Napisane przez enchant

To niech teraz się wstrzymają i przepiszą na wnuki, jak się pojawią. Co za cudowna rodzinka, szantażować nieobecnością na ślubie z powodu chciejstwa jakiegoś. Musisz mieć swoje zdanie i przede wszystkim CO NA TO NARZECZONY? Tylko nie mów, że on nic nie wie...

Ale to nie jest jakieś tam chciejstwo - to nie jest tak, że babcia i matka grożą niepojawieniem się na ślubie, bo serwetki są czerwone, a nie fioletowe. Może warto spojrzeć na to z innej strony - kobiety mogą nie ufać narzeczonemu autorki, mają do tego prawo, tak samo, jak mają prawo zdecydować, że należące do nich mieszkanie i garaż mają trafić konkretnie do niej.
Czy ich postępowanie i szantażowanie jest słuszne czy nie to już inna kwestia, ale intercyza może nieźle uratować tyłek w podbramkowych sytuacjach. Dlaczego tyle osób traktuje to jak jakąś obelgę wobec partnera albo wręcz szykowanie się na rozwód?

[enchant]

Napisane przez narcyzowa

Ale to nie jest jakieś tam chciejstwo - to nie jest tak, że babcia i matka grożą niepojawieniem się na ślubie, bo serwetki są czerwone, a nie fioletowe. Może warto spojrzeć na to z innej strony - kobiety mogą nie ufać narzeczonemu autorki, mają do tego prawo, tak samo, jak mają prawo zdecydować, że należące do nich mieszkanie i garaż mają trafić konkretnie do niej.
Czy ich postępowanie i szantażowanie jest słuszne czy nie to już inna kwestia, ale intercyza może nieźle uratować tyłek w podbramkowych sytuacjach. Dlaczego tyle osób traktuje to jak jakąś obelgę wobec partnera albo wręcz szykowanie się na rozwód?

Chciejstwem nazywam taką formę szantażu.
Temat przepisania mieszkania na pewno nie pojawił się kilka dni temu, tak samo jak temat ślubu. Absolutnie wszystko można omówić i przedstawić tak, by nikogo nie urazić. Jestem jak najbardziej za intercyzą czy rozdzielnością majątkową (którą można zrobić w każdym momencie związku małżeńskiego) ale nie rozumiem braku rozmowy między partnerami i szczucie panny młodej nieobecnością najbliższej bądź co bądź rodziny na jednym z najważniejszych wydarzeń w jej życiu. Mogą nie ufać, ich prawo, ale można przecież porozmawiać z facetem, że wolą w ten sposób zabezpieczyć przyszłość wnuków czy nawet córki, bo różnie w życiu bywa i to wcale nie musi być oznaka braku zaufania - bo dzisiaj każdy może stracić majątek prowadząc np. prowadząc działalność gospodarczą albo tracąc pracę a mając obciążenie kredytowe. To wszystko sprowadza się do ROZMOWY MIĘDZY PARTNERAMI. Może okazać się, że facetowi to będzie zwisać i powiewać, tym bardziej, że to i tak nie ma być jego, no chyba, że on się żeni dla tego potencjalnego majątku w postaci mieszkania i garażu

[narcyzowa]

Napisane przez enchant

Chciejstwem nazywam taką formę szantażu.
Temat przepisania mieszkania na pewno nie pojawił się kilka dni temu, tak samo jak temat ślubu. Absolutnie wszystko można omówić i przedstawić tak, by nikogo nie urazić. Jestem jak najbardziej za intercyzą czy rozdzielnością majątkową (którą można zrobić w każdym momencie związku małżeńskiego) ale nie rozumiem braku rozmowy między partnerami i szczucie panny młodej nieobecnością najbliższej bądź co bądź rodziny na jednym z najważniejszych wydarzeń w jej życiu. Mogą nie ufać, ich prawo, ale można przecież porozmawiać z facetem, że wolą w ten sposób zabezpieczyć przyszłość wnuków czy nawet córki, bo różnie w życiu bywa i to wcale nie musi być oznaka braku zaufania - bo dzisiaj każdy może stracić majątek prowadząc np. prowadząc działalność gospodarczą albo tracąc pracę a mając obciążenie kredytowe. To wszystko sprowadza się do ROZMOWY MIĘDZY PARTNERAMI. Może okazać się, że facetowi to będzie zwisać i powiewać, tym bardziej, że to i tak nie ma być jego, no chyba, że on się żeni dla tego potencjalnego majątku w postaci mieszkania i garażu

Ok, rozumiem i jak najbardziej popieram. Szczególnie nie ogarniam, dlaczego autorka nie powie nic swojemu partnerowi, żeby wspólnie rozwiązać ten problem.
Odniosłam się ogólnie do podejścia niektórych ludzi do intercyzy, w poprzednim wątku autorki niektóre dziewczyny pisały, że dla nich zaproponowanie przez partnera intercyzy byłoby obelgą A czegoś takiego nie rozumiem kompletnie.

[Aimee_J]

Napisane przez narcyzowa

Ok, rozumiem i jak najbardziej popieram. Szczególnie nie ogarniam, dlaczego autorka nie powie nic swojemu partnerowi, żeby wspólnie rozwiązać ten problem.
Odniosłam się ogólnie do podejścia niektórych ludzi do intercyzy, w poprzednim wątku autorki niektóre dziewczyny pisały, że dla nich zaproponowanie przez partnera intercyzy byłoby obelgą A czegoś takiego nie rozumiem kompletnie.

Bo często ludzie patrzą na to przez pryzmat 'Chce intercyzy, pewnie będzie chciał się rozwodzić, albo myśli, że go okradnę'. A to bzdurne podejście. Nie znam się na intercyzie itd., ale wydaje mi się, że w sytuacji, gdy np. mąż [lub żona] popadnie w długi z powodu np. złego zarządzania własną firmą, to przynajmniej nikt im obojgu nie zabierze wszystkiego, co mają. Więc podpisanie intercyzy nie musi być koniecznie prostą drogą do rozwodu, a zabezpieczeniem dla obojga małżonków, żeby nie stracili całego majątku.

[enchant]

Napisane przez Aimee_J

Bo często ludzie patrzą na to przez pryzmat 'Chce intercyzy, pewnie będzie chciał się rozwodzić, albo myśli, że go okradnę'. A to bzdurne podejście. Nie znam się na intercyzie itd., ale wydaje mi się, że w sytuacji, gdy np. mąż [lub żona] popadnie w długi z powodu np. złego zarządzania własną firmą, to przynajmniej nikt im obojgu nie zabierze wszystkiego, co mają. Więc podpisanie intercyzy nie musi być koniecznie prostą drogą do rozwodu, a zabezpieczeniem dla obojga małżonków, żeby nie stracili całego majątku.

Podpisuję się pod tymi słowami

Intercyza czy rozdzielność majątkowa to nie jest furtka do zdrady czy oszustwa, w dzisiejszych czasach należy to traktować raczej jak polisę, zabezpieczenie.

[Duszaniola]

Napisane przez narcyzowa

Ok, rozumiem i jak najbardziej popieram. Szczególnie nie ogarniam, dlaczego autorka nie powie nic swojemu partnerowi, żeby wspólnie rozwiązać ten problem.
Odniosłam się ogólnie do podejścia niektórych ludzi do intercyzy, w poprzednim wątku autorki niektóre dziewczyny pisały, że dla nich zaproponowanie przez partnera intercyzy byłoby obelgą A czegoś takiego nie rozumiem kompletnie.

Ale nie chodziło o samą intercyzę, tylko o termin. No sama pomyśl, nie poczułabyś się mega dziwnie, jakby TŻ nigdy nie wspomniał o intercyzie i nagle wyskoczył z tym tydzień przed ślubem? Ja bym się zrobiła podejrzliwa, o co mu chodzi. A jakbym jeszcze usłyszała, że mu mamusia kazała podpisać, to bym mocno rozważyła ten ślub. Nie przez intercyzę, tylko przez brak dojrzałości.