|
|
#31 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 1 164
|
Dot.: Czy to powolny koniec związku?
|
|
|
|
|
#32 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 6
|
Dot.: Czy to powolny koniec związku?
Parę rzeczy nie dopowiedziałem, więc spieszę z wyjaśnieniem. Dużo seksu się przewija bo po tym zauważyłem, że coś się dzieje. Przez pół roku mówiła, że wszystko jest OK, a sfera seksualna leżała. Za każdym razem starałem się porozmawiać co jest grane, ale zawsze słyszałem, nic się nie dzieje. Skąd mogę wiedzieć co jet nie tak, jak mi nic nie mówi. Kiedy przyjeżdżałem do niej na weekend to nie wyglądało to tak, że "rozkładaj nogi i jedziemy". W ciągu tygodnia, kiedy rozmawialiśmy, to często ona mówiła, że ma na mnie ochotę, co będziemy robić jak się zobaczymy itp. Jak przyjeżdżałem to zawsze przywoziłem winko, robiliśmy jakąś miłą kolacyjkę, zaczynaliśmy się bawić. Weekend zawsze spędzaliśmy wspólnie, jestem osobą która lubi się przytulać, słuchać i pomagać. Zawsze jej jakoś pomagam w przygotowaniu się do obrony, wyciągałem na spacery, czy rower, a później po pół roku słyszę, że przyjeżdżam do niej tylko na seks.
AniolDobra, wyciągałem ją nie raz do parku na spacer, do kina, na rower, tenisa, na disco. Zawsze wyglądało to na zasadzie: "ok, super, idziemy", a po paru minutach było: "może jutro, bo dzisiaj mi się nie chce, bo gorąco/zimno/pada". Po pewnym czasie przestałem już próbować. A jak się zaczęło psuć to to był jeden z argumentów, że nigdzie ją nie zabieram. Figure09, to ja skończyłem studia. Ona ma jeszcze przed sobą 1 rok magisterki. Doris1981, nie twierdzę, że skupiam się na seksie. Po prostu to była pierwsza rzecz na jaką zwróciłem uwagę. Kiedy chciałem rozmawiać, to zawsze słyszałem że wszystko jest OK. Zwłaszcza, że jak zaczynaliśmy ze sobą chodzić to uzgodniliśmy, że jak coś będzie nie tak, to mamy sobie nawzajem o tym mówić, bo żaden z nas nie jest jasnowidzem i nie potrafi czytać w głowie innej osoby. Szczerość przede wszystkim. gusia2011, dokładnie tak powiedziała, że chce gromadkę dziczi jak najszybciej, bo wywodzi się z rodziny wielodzietnej i zawsze "było fajnie". Też myślę o przyszłości, ale uważam, że jak się ma 23 lata i nie ma ukończonych studiów i pracy, to gromadka dzieci to poroniony pomysł. Clemence, czyli uważasz, że jak dwie osoby nie mają pracy, z czego jedna jest jeszcze na studiach to jest to idealny czas na dzieci? Nic nie wspominałem o ożenku po 30. Rozmowa dotyczyła posiadania jak najszybciej dzieci. Nie szukam niewiadomo czego, tylko szukam umiaru. Myślę racjonalnie. Dziewczyna zajdzie teraz w ciąże i prawdopodobnie nie ukończy studiów, jak uchowa dzieci, to z pracą będzie miała ciężko bo nie ma nawet miesiąca doświadczenia zawodowego. Nie robiłbym problemu gdyby już była po studiach, przepracowała ze 2-3 lata w zawodzie. Ja też jestem za tym, żeby zacząć pracę, wynająć mieszkanie i wtedy zacząć myśleć o założeniu rodziny. A nie w momencie, kiedy jedna strona nawet studiów nie skończyła, a o posiadaniu pracy nie wspomnę. skara, szukałem, ale dostałem w miarę niezłą pracę w mojej okolicy. Ja mam ten problem, że jestem po studiach i w moim zawodzie sie nie liczę jeśli nie przepracuję 2 lat. Po prostu nie mam uprawnień. Także nie mam zbyt dużego pola do popisu na razie i musiałem brać co jest. Jak ona za rok skończy studia to ja będę miał już ok. 1,5 roku doświadczenia więc sprawa będzie wyglądać inaczej. Ona z drugiej strony ma jeszcze gorzej bo nikt ją nie chce wziąć na darmowe praktyki studenckie. Jak jej załatwiłem płatny staż u mnie w firmie, to powiedziała, że się zastanowi, a potem stwierdziła że jednak nie chce tego stażu. Jako powód podała, że będzie się krępować mieszkać u mnie przez 3 miesiące (mieszkam z rodzicami). Niebieskooka arystokratka, ja bardzo chcę naprawić ten związek, bo uważam, że te wszystkie lata razem były cudowne. Ona jest wspaniała i nie chcę jej stracić. Mieliśmy dwie poważne rozmowy na ten temat. Za każdym razem słyszałem, że ona też chce walczyć o ten związek ale boi się, że nam się nie uda. Pierwsza rozmowa niewiele pomogła. Drugą mieliśmy jakieś 2 miesiące temu. Wymyśliłem, żebyśmy zrobili sobie listę rzeczy, które nam nie odpowiadają i które powinnyśmy między sobą wyjaśnić i zmienić. Widzę drobną poprawę, staram się jak mogę, żeby nie powtórzyć błędów które mi wytknęła. A pisałem ten temat z nadzieją, że wytkniecie mi jeszcze na co mam zwracać uwagę. Czego ona nie powiedziała, a na co powinienem zwrócić uwagę. wez_umrzyj, kwestię weekendowego pukania wyjaśniłem parę linijek wyżej w tym poście. Też wychodzę z założenia, że związek powinien opierać się na rozmowach, spędzaniu ze sobą czasu. W ciągu tygodnia gadamy ze sobą cały czas. W weekend to samo. Lubię z nią wspólnie robić różne rzeczy, np. gotowanie, sprzątanie, oglądanie filmów, zakupy, itp. Wielokrotnie jej powtarzałem, że seks ok, lubię, ale najważniejsze dla mnie jest to że robimy różne rzeczy razem. Że tworzymy taką jedną całość, wzajemnie się uzupełniamy. Mówiłem nie raz, że uwielbiam się do niej przytulać, że najlepiej mi się śpi jak jestm do niej przytulony, co ona nie raz zauważyła, że jak się położe koło niej to śpie jak dziecko, zasypiam w parę sekund. Seks to tylko dodatek do tego wszystkiego, ale uwielbiam sprawiać jej przyjemność, uwielbiam patrzeć jak dochodzi. Autonomia, to jest dobry kompromis, ale właśnie o to chodzi że nie mogę jej tego przetłumaczyć. Nawet jej mama to wytknęła. Ona nawet nie chce słyszeć o ustabilizowaniu się czy pracy, tylko już teraz chce dzieci. Bo pieniądze jakoś się znajdą, bo może rodzicie pomogą (oboje nie pracują, utrzymują się z renty i z rolnictwa) , bo może dostanie dofinansowanie z UE. Nie chce słuchać, żeby najpierw skończyć studia, popracować przez parę lat, żeby zdobyć jakieś doświadczenie i pieniądze i wtedy myśleć o założeniu rodziny. Czasem mam wrażenie, że ona po prostu boi się, że nie znajdzie pracy w zawodzie, a w innym nie chce pracować, dlatego rodzenie dzieci traktuje jako taką alternatywę. Sam nie wiem. Edytowane przez kutar6 Czas edycji: 2014-07-22 o 19:17 |
|
|
|
|
#33 |
|
Zielona Driada
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Czy to powolny koniec związku?
Ale autorze jak sobie wyobrażasz ratowanie związku z kimś kto nie chce tego co Ty?? Skoro rozmawialiście, wyłuszczyliście sobie wszystko, wypunktowaliście przewinienia itd. i to nie pomaga jakoś specjalnie, to jak to chcesz zrobić? Zmusić ją do życia jakiego ona nie chce?
Przyznaję Tobie rację jeśli chodzi o podejście do kwestii dzieci, pracy, rodziny itd. Mądrze myślisz. Tylko co tu zrobić, jak przekonać kogoś do swoich racji? Siłą skoro rozmowa nie pomaga? Ty nie przyjmujesz jej wizji życia, ona nie przyjmuje Twojej.
__________________
![]() ![]() |
|
|
|
|
#34 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 6
|
Dot.: Czy to powolny koniec związku?
Nie wiem jak. Ale wychodzę z złożenia, że lepiej stawić czoło problemom i je rozwiązać, niż się wycofać i uciec. Od naszej ostatniej rozmowy się trochę zmienia na lepsze ale powoli.
|
|
|
|
|
#35 |
|
Zielona Driada
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Czy to powolny koniec związku?
Może wspieraj ją mocno pod kątem pracy i studiów. Wychodzi na to, że może nie wierzyć, że jej się uda to wszystko co widzisz Ty. Swoją drogą dzieci jako forma ucieczki od trudów i niepewności życia to trochę dziwny wybór i nietypowy, jak na tak młodą dziewczynę.
__________________
![]() ![]() Edytowane przez Minna Czas edycji: 2014-07-22 o 19:48 |
|
|
|
|
#36 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 6
|
Dot.: Czy to powolny koniec związku?
Staram się jak mogę. Jak pisałem wyżej, nawet załatwiłem jej płatny staż u siebie w firmie. Byle, żeby jakoś zaczęła. Żeby nabierała doświadczenia. A ta forma ucieczki, to tylko takie moje luźne spostrzeżenie.
|
|
|
|
|
#37 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 827
|
Dot.: Czy to powolny koniec związku?
Autorze a czy myślałeś o ślubie? Chcesz tego, dojrzałeś? Bo wy tylko o dzieciach ale chyba najpierw trzeba wyjść za mąż/ożenić się....
Skończyłeś budownictwo/architekturę ? Co do pracy uważam podobnie, najpierw zdobądź staż, uprawnienia a tym samym będziesz mógł awansować na lepsze stanowisko i więcej zarabiać. Cytat:
Najpierw powinna skończyć studia, do cholery to tylko rok!! W międzyczasie szukać praktyk czy stażu ( są staże z Urzędu pracy, pracodawca nie ponosi żadnych kosztów). Po studiach znaleźć pracę, Ty też może już będziesz miał lepsze perspektywy i wtedy wspólnie myśleć na przyszłością. Z tego co piszesz widzę, że tylko Ty chcesz naprawiać swój związek, Ty wymyślasz sposoby aby to naprawić a panna ma w głowie gromadkę dzieci, mimo, że nawet nie macie kasy, nie mieszkacie razem czy nie jesteście małżeństwem. Zastanów się czy jest to sens naprawiać jeśli macie inne wizje życia. |
|
|
|
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
|
|
#38 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 6
|
Dot.: Czy to powolny koniec związku?
Deborah100, tak, poruszaliśmy ten temat raz, chyba po pierwszym roku bycia razem. Powiedziałem, że nie ma problemu tylko ukończmy oboje studia i wtedy wróćmy do tematu. Ja skończyłem, jej został się rok.
Tak, budownictwo. Przez pół roku miałem problem ze znalezieniem pracy, ale udało się w kwietniu i teraz zdobywam uprawnienia i doświadczenie. Ona wychodzi z założenia, że jej mamie się udawało jakoś żyć to jej też się uda. Nawet jej mama jej wytyka jej myślenie. Że nie po to poszła na studia, żeby żyć jak ona. Wielokrotnie jej powtarzała, że nawet jak trzeba będzie wyjechać za granicę po lepsze życie to nawet niech się nie ogląda wstecz, ale ona nie chce słuchać. Jest bardzo zżyta z rodziną. |
|
|
|
|
#39 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Lokalizacja: Neo-Tokyo
Wiadomości: 366
|
Dot.: Czy to powolny koniec związku?
Cytat:
Może brakowało jej kontaktu z Tobą na co dzień? Miała ciężki okres w życiu, a Ciebie nie było i jeśli to, co da się wyczytać z Twojej wypowiedzi, jest prawdą, miała rację mówiąc, że przyjeżdżasz do niej tylko dla seksu. |
|
|
|
|
|
#40 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 245
|
Dot.: Czy to powolny koniec związku?
Nie skończyła studiów, nie ma doświadczenia, pracy, ale dzieci chce już mieć.
Powietrzem je wykarmi? Czy z zasiłku? Mówi, że jakoś sobie da radę, bo pewnie zakłada, że ty na wszystko zarobisz. Nie ważne, że ona nie ma pracy, ważne że masz ją ty. Co za podejście. Życzę wam, żebyście się jakoś dogadali bo chyba jesteście na całkiem innych biegunach.
__________________
"Wszyscy będziemy się śmiać z pozłacanych motyli" |
|
|
|
|
#41 |
|
Zielona Driada
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Czy to powolny koniec związku?
Ale co się zmienia na lepsze? Zmienia się jej pogląd na to jak chce żyć w przyszłości, na temat kiedy dzieci? W czym przejawia się ta zmiana? Bo jak w ogólnym zachowaniu jej w stosunku do Ciebie, to może być to chwilowe i problem wróci jak bumerang, tak to jest z fundamentalnie różnymi poglądami na życie.
__________________
![]() ![]() |
|
|
|
|
#42 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 6
|
Dot.: Czy to powolny koniec związku?
Minna, zaczęliśmy częściej rozmawiać o problemach, które nas trapiły. Wyjaśniliśmy sobie parę spraw. Zaczęliśmy się częściej spotykać. Wcześniej też były takie okresy, gdzie ona nie chciała się nawet spotkać. Mówiła, że się uczy albo co tydzień jeździła do domu, gdzie zawsze jeździła co 2-3 tygodnie bo nie miała kasy na zbyt częste podróże. Ja zmieniłem kilka rzeczy, które mi przeszkadzały, ona zmieniła kilka rzeczy, które mi przeszkadzały. Jakoś powoli docieramy różne kwestie. Na razie jeszcze nie poruszaliśmy kwestii "rodzina". Skupiamy się na razie na naprawie drobnych rzeczy i w miarę upływu czasu przechodzimy do rozmów i naprawy trudniejszych spraw.
|
|
|
|
|
#43 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Czy to powolny koniec związku?
Wątek założony wczoraj. Zmiana w 24 godziny. Wow, Wizaż jest skuteczny jak diabli.
|
|
|
|
|
#44 | |
|
Zielona Driada
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Czy to powolny koniec związku?
Cytat:
__________________
![]() ![]() |
|
|
|
|
|
#45 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 827
|
Dot.: Czy to powolny koniec związku?
Cytat:
Cytat:
Może niech jej matka przeprowadzi z nią poważną, szczerą rozmowę. Moim zdaniem to typ dziewczyny mało myślącej, która lubi klepać biedę z pokolenia na pokolenie, zamiast coś w swoim życiu ulepszać. Nie mówię by stać się karierowiczką czy egoistką ale używać mózgu i patrzeć jaka jest rzeczywistość. Jeśli ona chce siedzieć w domu i rodzić dzieci a Ty masz tylko pracować to nie wiem ile musiałbyś zarabiać by nie klepać biedy. Znam pewne małżeństwo. Żona zajmuje się domem i dzieckiem. Mąż pracuje, zarabia jakieś 2800zl na rękę i jest im naprawdę ciężko. A mają własne mieszkanie= niższe opłaty. |
||
|
|
|
|
#46 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 19 197
|
Dot.: Czy to powolny koniec związku?
a mi sie wydaje, ze choc nie stac jej to obudzil sie w niej instynkt macierzynski i chce dzieci..albo...4ta rocznica i dziewczyna liczyla na jakis rozwoj zwiazku..zareczyny, te sprawy..
Edytowane przez soniuska Czas edycji: 2014-07-23 o 21:05 |
|
|
|
|
#47 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 33
|
Dot.: Czy to powolny koniec związku?
Cytat:
Poza tym jej wcale nie zależy, żeby iść do pracy, zrezygnowała ze stażu, a nawet nie spróbowała. Tak jest jej wygodnie, teraz utrzymują ją rodzice, a później będzie utrzymywał mąż plus może jeszcze jakieś świadczenia od państwa. No żyć, nie umierać
|
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:31.

















Poza tym jej wcale nie zależy, żeby iść do pracy, zrezygnowała ze stażu, a nawet nie spróbowała. Tak jest jej wygodnie, teraz utrzymują ją rodzice, a później będzie utrzymywał mąż plus może jeszcze jakieś świadczenia od państwa. No żyć, nie umierać
