Jak zachować się wobec rodziny zmarłej osoby?

[madzia0007]

Jeżeli jest coś konkretnego co mogłabys za nich załatwić mozesz zaproponować pomoc, a nóż skorzystają, jeśli nic konkretnego nie przychodzi ci do głowy daruj sobie, nie jesteś osoba im bliska wiec w razie czego o pomoc i tak poprosza kogoś innego.

[LanaFlo20]

Moim zdaniem zrobiłaś co mogłaś. Aby jednak Twoje słowa o pomocy nie były tylko kurtuazją odezwij się do tych ludzi za kilka miesięcy. Na początku, tuż po śmierci bliskiej osoby wielu znajomych deklaruje pomoc, wsparcie ale po kilku tygodniach ci ludzie zostają z tym sami a czasami czas nie leczy ran i jest dokładnie odwrotnie.

[even07]

Napisane przez Hibiku

Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. W tym momencie wygląda na to, że chcesz zaoferować pomoc, bo ty tego potrzebujesz dla siebie i masz absolutnie gdzieś to, że twoja pomoc prawdopodobnie nie jest potrzebna i może być dla nich przykra. takie tupanie dziecka "zwróć na mnie uwagę".

Zastanów się poważnie czy naprawdę coś możesz dla nich zrobić.

A skąd Ty wytrzasnęłaś takie wnioski? Nie znasz mnie, więc nie oceniaj proszę mojego stosunku wobec tej rodziny. Z jakiej przyczyny miałabym chcieć pomóc tylko po to, żeby na na tym skorzystać? I w ogóle co by mi to dało? Zanim coś takiego napiszesz, przemyśl proszę, czy ma to sens. Pytałam o to w jaki sposób mogę zapytać rodzinę, czy mogę im pomóc w czymś, nie po to, żeby osoba taka jak Ty wpadała tu, żeby mnie zjechać, stawiając mnie w świetle ogólu jako interesowną kretynkę. Pozdrawiam z tego miejsca i proszę o zakończenie wątku, ponieważ powyższe odpowiedzi i tak okazaly się na tyle pomocne, żebym wiedziala jak postąpić.

[Hibiku]

Napisane przez even07

A skąd Ty wytrzasnęłaś takie wnioski? Nie znasz mnie, więc nie oceniaj proszę mojego stosunku wobec tej rodziny. Z jakiej przyczyny miałabym chcieć pomóc tylko po to, żeby na na tym skorzystać? I w ogóle co by mi to dało? .

Jak dla mnie - chcesz poczucia, że zachowałaś się właściwie, zaspokojenia swojego sumienia i reszty mentalnych profitów. O niczym innym nie próbowałam pisać.
Pytano cię kilkukrotnie czy jest coś w czym wiesz że możesz pomóc, ani razu nie odpowiedziałaś... stąd wnoszę, że nieszczególnie takie coś masz, ale czujesz potrzebę odezwania się, bycia potrzebną - mniej interesuje cię czy faktycznie możesz im pomóc. Uszanuj ich żałobę i zajmij się swoim życiem, albo pomóż jeśli naprawdę potrafisz im zaoferować konkretną pomoc. I zrozum że to co dla ciebie jest "najwyżej odmówią" dla nich może być kolejnym rozszarpywaniem ran i wzmaganiem bólu.