[ANKIETA] Czy facet, który nie miał nigdy dziewczyny w wieku 25 lat jest skreślony?

[czarna_maciejka]

Nigdy nie ogarne tych rozkmin dotyczacych wieku. Ja nie wiem, dla was jest jakas magiczna granica, ktorej nie nalezy przekraczac w samotnosci czy jak? Mozna spotkac swojego partnera w wieku 16, mozna w wieku 26, a mozna w wieku 50 lat.
Problemem nie jest wiek, a CHARAKTER. Cos, co powoduje, ze dziewczyny nie chca sie z wami umawiac.
Masz jakies pasje? Dbasz o siebie? (w tym rowniez dbanie o zdrowie-poczytaj watki kolegi ktory ci sie tu wypowiedzial, bo on ma z tym ewidentny problem i upiera sie, ze to nie ma wplywu na jego relacje z plcia przeciwna ) Czytasz, ogladasz filmy? Masz o czym rozmawiac z dziewczyna? Masz pomysl gdzie mozesz ja poznac, a pozniej zabrac i co robic?
Za to sie wez, a nie za rozkminianie ile masz lat

[samotny_t]

Napisane przez niebieskie_oczko

Jako kolega nie, jako potencjalny partner tak
Jestem okrutna

Napisane przez harleyka

A dla mnie bylby skreślony xd

Czemu?

[201604130936]

Od razu wyobrażam sobie milion teorii co z tym chłopakiem jest nie tak, że nie stworzył żadnej, JAKIEJKOLWIEK, bliższej relacji z kobietą przez tyle lat. Sama się negatywnie nakręcam, ale to silniejsze ode mnie.

Znam mnóstwo par, w tym i takie, gdzie przy super dziewczynie była całkowita ciamajda, albo przy miss straszny brzydal. A jednak co? Znaleźli te swoje połówki i są szczęśliwi. Więc dlaczego komuś nie udało się przez ćwierć wieku? Nie wspominając tu o seksie, ale nawet za rękę nie trzymać, nie pocałować?. Dla mnie to totalna abstrakcja. I serio, nie przekonacie mnie, że z takim chłopakiem/facetem jest wszystko w porządku.

Poza tym lubię starszych mężczyzn, nie tylko jeśli chodzi o ich wiedzę czy zachowanie, ale TAKŻE PRZEZ DOŚWIADCZENIE ZWIĄZKOWE. Nie chcę kogoś prowadzić za rękę.

[Kaletnik]

Kolego prawiczku - nigdy do niczego się nie przyznawaj. Bądź jak wiele kobiet. Mów "przeszłość do przeszłość, tamten rozdział jest już zamknięty". Ewentualnie powiedz coś o tym, że nie miałeś szczęścia w miłości i utnij temat.
Osobiście polecałbym skupić się na młodszych dziewczynach (tak mniej więcej w wieku 20 lat), no i oczywiście na tych spokojniejszych na pierwszy rzut oka.

[king_backspacer]

Faceta bez doświadczenia można porównać do nowo otwartego zakładu samochodowego w mieście. Większość ludzi wybierze innego, sprawdzonego mechanika a jednak znajdą się ludzie którzy dadzą temu nowemu spróbować, zarobić. Powody są różne. Jedni stwierdzą, że skoro jest nowy to będzie się starał. Drudzy będą zadowoleni, że mogą go sobie "wychować" pod siebie. Jeszcze inni zwrócą uwagę na brak złych nawyków.

Poza tym lubię starszych mężczyzn, nie tylko jeśli chodzi o ich wiedzę czy zachowanie, ale TAKŻE PRZEZ DOŚWIADCZENIE ZWIĄZKOWE. Nie chcę kogoś prowadzić za rękę.

A to akurat zawsze mnie bawi. Tutaj znowu pozwolę sobie na porównanie. Czy młody 18letni sportowiec z wieloma pucharami jest gorszy od gościa który bierze udział w zawodach od 20 lat ale nigdy nic nie wygrał? Doświadczenie to nie zawsze jest coś dobrego. Może ktoś potrafi bez problemu poderwać dziewczyne ale nie potrafi utrzymać z nią związku bo ma jakieś grube odchyły?

[Kaletnik]

Napisane przez king_backspacer

A to akurat zawsze mnie bawi. Tutaj znowu pozwolę sobie na porównanie. Czy młody 18letni sportowiec z wieloma pucharami jest gorszy od gościa który bierze udział w zawodach od 20 lat ale nigdy nic nie wygrał? Doświadczenie to nie zawsze jest coś dobrego. Może ktoś potrafi bez problemu poderwać dziewczyne ale nie potrafi utrzymać z nią związku bo ma jakieś grube odchyły?

Prędzej tu chodzi o to, że facet pierwszą dziewczynę będzie ubóstwiał i stawiał na piedestale, a ona się szybko wtedy znudzi... Tak jest zawsze.

[Leszy]

Napisane przez Kaletnik

Prędzej tu chodzi o to, że facet pierwszą dziewczynę będzie ubóstwiał i stawiał na piedestale, a ona się szybko wtedy znudzi... Tak jest zawsze.

Ojojoj, jakie piękne generalizowanie. Rzuciła Cię pierwsza miłość?

[Kaletnik]

Każdego pierwsza miłośc kiedyś się kończy. I to przeważnie kobieta zrywa, nie facet.

(Są oczywiście przypadki, że pierwsza miłość jest tą ostatnią - ale to margines)

---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:42 ----------

Wiem że mnie podpuszczasz, ale nie będę karmić trolla ;*

[king_backspacer]

Generalizowanie. Znam ludzi którzy spotykają kogoś jako już kolejną partnerkę i traktują ją jak największą księżniczkę a i znam takich którzy mają ją dopiero pierwszą i wygląda to zupełnie odwrotnie.

Zresztą, zawsze mnie to dobija w obecnym świecie. Najpierw się chyba trzeba poznać a dopiero potem myśleć o związku. Natomiast teraz wszyscy chcą odwrotnie. Pierwsze co to związek, potem dopiero poznawanie siebie i nagle wszyscy mega doświadczeni bo zmieniają partnerów jak rękawiczki przez niedopasowanie. Co z tego, że te doświadczenie to tylko zazwyczaj błędnie wyniesione schematy.

[Leszy]

Napisane przez Kaletnik

Każdego pierwsza miłośc kiedyś się kończy. I to przeważnie kobieta zrywa, nie facet.

(Są oczywiście przypadki, że pierwsza miłość jest tą ostatnią - ale to margines)

---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:42 ----------

Wiem że mnie podpuszczasz, ale nie będę karmić trolla ;*

Nie ma co podpuszczać. Generalizowanie świadczy o ograniczonym światopoglądzie i jest cechą charakteryzującą trolle na Wizażu.

Napisane przez king_backspacer

Generalizowanie. Znam ludzi którzy spotykają kogoś jako już kolejną partnerkę i traktują ją jak największą księżniczkę a i znam takich którzy mają ją dopiero pierwszą i wygląda to zupełnie odwrotnie.

Zresztą, zawsze mnie to dobija w obecnym świecie. Najpierw się chyba trzeba poznać a dopiero potem myśleć o związku. Natomiast teraz wszyscy chcą odwrotnie. Pierwsze co to związek, potem dopiero poznawanie siebie i nagle wszyscy mega doświadczeni bo zmieniają partnerów jak rękawiczki przez niedopasowanie. Co z tego, że te doświadczenie to tylko zazwyczaj błędnie wyniesione schematy.

Znak czasów konsumpcyjnych. Mamy jedzenie fast-food, ludzie chcą też fast-związki. Nie ma co się załamywać, ciągle są normalni ludzie

[201604130936]

Oesu, was bawi, że lubię facetów, którzy już coś przeszli. I nie chodzi tu o to samo co zawody sportowe. Przeszli już kłótnie, zazdrość, poznawanie rodzin, mniejsze i większe problemy. Srednio ogarnięty człowiek potrafi z czegoś takiego wyciągać wnioski. I tak, też jestem za kolejnością, najpierw poznanie się, potem związek. Ale relacja typu związek to zupełnie co innego niż etap przyjaźni, koleżeństwa czy randkowania. O to mi chodziło. A wspomniany tutaj typ, który łatwo podrywa, ale nie potrafi niczego utrzymać tych wniosków nie wyciąga.

Ot nie chciałabym 25 latka bez żadnego doświadczenia. JA bym nie chciała, tyle. Każdy ma preferencje, czy jeśli chodzi o wygląd, charakter, cichy, spokojny, brunet, blondyn, a u mnie jeszcze dochodzi ta kwestia. I nie mówcie mi, ze hurrrr ale charakter. Człowiek nie składa się z tylko jednego aspektu. Dużo zmiennych składa się na jego osobę. Żeby tworzyć dobry związek muszą się one pokrywać z oczekiwaniami partnera.

Na pocieszenie powiem, że po drugiej stronie stoi multum kobiet, które wolą być pierwszą, najpierwszą i żeby to z nią wszystko odkrywać.

[king_backspacer]

Oesu, was bawi, że lubię facetów, którzy już coś przeszli. I nie chodzi tu o to samo co zawody sportowe. Przeszli już kłótnie, zazdrość, poznawanie rodzin, mniejsze i większe problemy. Srednio ogarnięty człowiek potrafi z czegoś takiego wyciągać wnioski. I tak, też jestem za kolejnością, najpierw poznanie się, potem związek. Ale relacja typu związek to zupełnie co innego niż etap przyjaźni, koleżeństwa czy randkowania. O to mi chodziło. A wspomniany tutaj typ, który łatwo podrywa, ale nie potrafi niczego utrzymać tych wniosków nie wyciąga.

Mimo, że nie lubie generalizować to tutaj widzę jeden, często powtarzalny schemat. Wy kobiety myślicie, że facet się zmienia (ewentualnie, że wy potraficie go zmienić). Totalna nieprawda. Ktoś może przybrać maskę kogoś innego, poudawać ale i tak zawsze po czasie wszystko wyjdzie na jaw. To tak jak te wszystkie poradniki podrywania/pewności siebie które na siłe zmieniają ludzi. Co z tego, że ktoś taki znajdzie sobie kogoś, nawet będzie potrafił utrzymać obok jak ostatecznie nie będzie szczęśliwy. Znalezienie sobie drugiej połówki polega na zaakceptowaniu tego kogoś ze wszystkimi wadami i zaletami. Takiego jakim jest. Jeżeli tutaj piszesz o wyciąganiu wniosków i zmienianiu podejścia. Bzdura. Ktoś zawszę będzie taki sam.
Dalej. Przechodzenie wszystkiego. Nie spotkałaś nigdy w życiu kogoś gdzie ktoś nowy wszedł do nowej pracy/klasy. Szczyl bez doświadczenia który samą charyzmą i inteligencją nawet bez wiedzy ustawiał wszystkich po kątach? "Życie" to nie jest coś super skomplikowanego czego ponad przeciętny człowiek nie jest w stanie ogarnąć. Poza tym właśnie ten okres "poznawania się" ma pokazać czego można się po kimś spodziewać w danej sytuacji. Przewidzieć zachowanie. Wyciąganie wniosków, że skoro ktoś już coś przeszedł to wie jak się zachować "idealnie" jest słabe. Jedyne co to wiadomo wcześniej przytoczony argument spraw łóżkowych. Tu niestety wszystkiego nie da się przeskoczyć i prawdopodobnie od początku fajerwerków nie będzie.
A i jeszcze to, że sama jesteś za odpowiednią kolejnością w sensie poznawianie siebie -> związek. Skwituje to jednym. Każda tak mówi : ))

Oczywiście każdy ma prawo do własnego gustu. Po prostu chciałem pokazać, że ktoś doświadczony to wcale nie zawsze znaczy lepszy.

Na pocieszenie powiem, że po drugiej stronie stoi multum kobiet, które wolą być pierwszą, najpierwszą i żeby to z nią wszystko odkrywać.

Autor tematu ma 25 lat. Powiedzmy, że jego "cele" będą zaczynać się od 20. Niestety kobiet które chcą być tą pierwszą itd w tym wieku jest mało. Bardzo mało. Co nie zmienia faktu, że istnieją.

[chwast]

Napisane przez czarna_maciejka

Nigdy nie ogarne tych rozkmin dotyczacych wieku. Ja nie wiem, dla was jest jakas magiczna granica, ktorej nie nalezy przekraczac w samotnosci czy jak? Mozna spotkac swojego partnera w wieku 16, mozna w wieku 26, a mozna w wieku 50 lat.
Problemem nie jest wiek, a CHARAKTER. Cos, co powoduje, ze dziewczyny nie chca sie z wami umawiac.
Masz jakies pasje? Dbasz o siebie? (w tym rowniez dbanie o zdrowie-poczytaj watki kolegi ktory ci sie tu wypowiedzial, bo on ma z tym ewidentny problem i upiera sie, ze to nie ma wplywu na jego relacje z plcia przeciwna ) Czytasz, ogladasz filmy? Masz o czym rozmawiac z dziewczyna? Masz pomysl gdzie mozesz ja poznac, a pozniej zabrac i co robic?
Za to sie wez, a nie za rozkminianie ile masz lat

nie no najfajniej jest zrzucić winę na rzeczy na jakie nie mamy wpływu przecież

[ziomek_troche_wiekszy]

Ziomek nie możesz się przyznać, bo raczej w 99% będzie to koniec z szansą na coś więcej. Kobiety w Twoim targecie nie lubią już niedoświadczonych. Nie będziesz już tym słodkim nieśmiałym licealistą, tylko jesteś dorosłym chłopek w kwiecie życia.

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

Napisane przez prawiczek26

Tak jak w tytule.

Nie. I 25 latek i 30-sto nie byłby skreślony. Ale szczerze-spójrz na swój nick i powiedz, że nie widać kompleksu na tym tle

[splukanamama]

Swojego obecnego TŻ poznałam kiedy miał 27 lat, jestem jego pierwszą dziewczyną. Ogólnie uważam, nikt nigdy nie jest skreślony, a miłość zawsze przychodzi. Unikaj tylko desperacji Wyluzuj

[ziomek_troche_wiekszy]

Napisane przez splukanamama

Swojego obecnego TŻ poznałam kiedy miał 27 lat, jestem jego pierwszą dziewczyną. Ogólnie uważam, nikt nigdy nie jest skreślony, a miłość zawsze przychodzi. Unikaj tylko desperacji Wyluzuj

Pytałaś się go ile odrzuceń i wyśmiania doświadczył po drodze? Pewnie sporo...

[Leszy]

Napisane przez ziomek_troche_wiekszy

Pytałaś się go ile odrzuceń i wyśmiania doświadczył po drodze? Pewnie sporo...

A może żadnych, bo miał w pupie ciśnienie społeczeństwa, że "OJEZU MUSISZ JUŻ KOGOŚ MIEĆ BO INACZEJ DUPA NIE FACET JESTEŚ". A może spotykał się, z sukcesami, ale kobiety przy bliższym poznaniu mu nie pasowały.

Smutne, że tak trzepiecie jedną i tą samą płytę. Czas trochę otworzyć umysły.

[201604130936]

Leszy, jesli spojrzysz na datę rejestracji na wizazu, zorientujesz sie, ze juz dlugo podczytuje to forum. Zawsze uwazalam Cię za męski głos rozsądku na tym forum. Taki jedyny bez desperacji, stulejki, kompleksów względem kobiet, nie uwazajacego się za mistrza pua. Ogólnie za chyba fajnego, normalnego faceta.
No. Poslodzilam, teraz do sedna.
Tym bardziej dziwi mnie, ze uważasz czyjeś osobiste preferencje za trzepanie tej samej płyty i zamknięty umysł. Po prostu część kobiet nie chce dwudziesto kilku letniego prawiczka. Chociaż bylby swietnym gościom, chcą kogoś z podobnymi lub większymi doświadczeniami. Ot to cała filozofia.

[Leszy]

Napisane przez harleyka

Leszy, jesli spojrzysz na datę rejestracji na wizazu, zorientujesz sie, ze juz dlugo podczytuje to forum. Zawsze uwazalam Cię za męski głos rozsądku na tym forum. Taki jedyny bez desperacji, stulejki, kompleksów względem kobiet, nie uwazajacego się za mistrza pua. Ogólnie za chyba fajnego, normalnego faceta.
No. Poslodzilam, teraz do sedna.
Tym bardziej dziwi mnie, ze uważasz czyjeś osobiste preferencje za trzepanie tej samej płyty i zamknięty umysł. Po prostu część kobiet nie chce dwudziesto kilku letniego prawiczka. Chociaż bylby swietnym gościom, chcą kogoś z podobnymi lub większymi doświadczeniami. Ot to cała filozofia.

To, że są takie kobiety to wiem i nic mi do tego. Ich sprawa. Ale jak sama wiesz, są też takie, którym to nie przeszkadza, a nawet takie, którym marzy się 30-sto letni prawiczek.

Moja uwaga była skierowana personalnie do tamtego użyszkodnika, ponieważ jest to konto-dubel ziomek_maly, który też cały czas gadał, że jak szybko z kimś nie będziesz, to będziesz sam. Co jest oczywistą bzdurą, bo to jedynie jedna z możliwości.

Na pewno nie było moim celem używanie tamtej wiadomości jako prawdy objawionej, bo w kwestii osobistych preferencji nie ma takiej

Mogłem rzeczywiście uściślić, a nie pisać ogólnie "wy". Nie byłoby nieporozumienia