On nie chce mieć dzieci... ale może mu się odmieni(?)

[tyene]

Teoretycznie każdemu może się odmienić - znam parę (znajomi ojca), którym się odmieniło (na szczęście obojgu) po 40stce i są szczęśliwymi rodzicami córeczki. Zdaje się też, że była wcześniejsza ciąża, ale zakończyła się poronieniem. Ale moim zdaniem takie spektakularne zmiany zdania nie zdarzają się często i z moich obserwacji, jeżeli się zdarzają, to u obojga, gdzie oboje wcześniej deklarowali bezdzietność. Nie znam pary z różnicą "ja chcę dzieci, on nie" czy odwrotnie, żeby zakończenie było szczęśliwe (nawet jak się dziecko pocznie).

Ja NIGDY nie byłabym z kimś, kto nie chce dzieci. Dla mnie to tak kluczowy element życia. Jak nie poczniemy naturalnie, to adopcja - i tu też się zgadzamy. Odradzam czekanie i liczenie na to, że pan zmieni zdanie.

[Catjusza]

Napisane przez czarna_maciejka

'Myslalam ze dojrzeje'? Skad w ogole taki pomysl?

Stąd, że w powszechnym mniemaniu jak chcesz mieć dzieci to jesteś dojrzałym, odpowiedzialnym człowiekiem, a jak nie chcesz - to masz braki, jesteś wiecznym dzieciakiem i właśnie - osobą niedojrzałą. Tak rozumuje przeciętny kowalski, niestety.
Do tego stopnia to 'działa', że nawet jak nastoletnie dziecko deklaruje, że kocha dzidziusie i będzie miało kiedyś swoje, to jest to przyjmowane z całym zrozumieniem i akceptacją i nikt nie wpiera dziecku, że mu się 'odmieni' (ciekawe określenie ). No przecież NORMALNIE rozumuje, ZDROWO. Jak 'wszyscy' normalni.

[RachelWhite]

Wydaje mi się też, że on nie do końca rozumie, co się właściwie dzieje...i czym się to może skończyć.. Kiedy rozmawialiśmy, ja pragnęłąm usłyszeć,że są szanse na jakiś kompromis... że może z z miłości do mnie... on natomiast wielokrotnie kwitował: "Wiesz jak myślę i nic w tej chwili na to nie poradzę"... poczułam się sama w tej sprawie...kiedy stwierdziłam, że takie konflikty nie kończą się fochem ani cichymi dniami, tylko gorzej i że się tego boję... dowiedziałam się "że Luby już zdążył zauważyć, że w wielu sprawach przesadzam..."

[mogg]

Prawda jest taka że ślub i posiadanie dzieci to sprawy w których nie ma kompromisu.
Ja bym się nie związała z takim facetem ponieważ chcę mieć dzieci, pomyśl logicznie skoro już teraz się to niepokoi co będzie za 5 lat?
Nigdy nie licz że się facetowi odmieni, czasem się zdarza ale nie nastawiałabym się mój brat ma 30 lat i mówi że nie chce mieć dzieci bo nie jest gotowy na taką odpowiedzialność i nie czuje potrzeby , mówi może kiedyś , ale raczej nie chce.

[mary_poppins]

Napisane przez RachelWhite

Wydaje mi się też, że on nie do końca rozumie, co się właściwie dzieje...i czym się to może skończyć.. Kiedy rozmawialiśmy, ja pragnęłąm usłyszeć,że są szanse na jakiś kompromis... że może z z miłości do mnie... on natomiast wielokrotnie kwitował: "Wiesz jak myślę i nic w tej chwili na to nie poradzę"... poczułam się sama w tej sprawie...kiedy stwierdziłam, że takie konflikty nie kończą się fochem ani cichymi dniami, tylko gorzej i że się tego boję... dowiedziałam się "że Luby już zdążył zauważyć, że w wielu sprawach przesadzam..."

Kochana, w kwestii dzieci NIE MA kompromisów. Okej, może w kwestii ilości - ktoś by chciał troje, druga strona dwoje, to można się jakoś dogadać. Ale nie ma kompromisu w kwestii posiadania dzieci W OGÓLE. No bo jaki? Jedna strona będzie nieszczęśliwa, niespełniona, ewentualne dziecko będzie skrzywdzone. Dziecko musi być chciane, nie ma dobrego rodzicielstwa z miłości do partnera, to nie ma prawa się udać. Po prostu się tu nie dogadacie, i nie zgadzam się z tym że przesadzasz - żadne z Was nie przesadza, a oboje umniejszacie swoje odczucia w tej sprawie.

[201607040940]

Napisane przez RachelWhite

Wydaje mi się też, że on nie do końca rozumie, co się właściwie dzieje...i czym się to może skończyć.. Kiedy rozmawialiśmy, ja pragnęłąm usłyszeć,że są szanse na jakiś kompromis... że może z z miłości do mnie... on natomiast wielokrotnie kwitował: "Wiesz jak myślę i nic w tej chwili na to nie poradzę"... poczułam się sama w tej sprawie...kiedy stwierdziłam, że takie konflikty nie kończą się fochem ani cichymi dniami, tylko gorzej i że się tego boję... dowiedziałam się "że Luby już zdążył zauważyć, że w wielu sprawach przesadzam..."

czyli ma tę sprawę przemyślaną.

Jeżeli posiadanie dziecka/dzieci Cię uszczęśliwi - przy jakiejś okazji powiedz mu to. Powiedz że nie wyobrażasz sobie życia bez dzieci, że byłoby puste, że w takim horyzoncie czasowym 2-5 lat już byś pomyślała o dziecku. Niech to nie będzie kontynuacja rozmowy : "co on sądzi o posiadaniu dzieci", tylko luźne przedstawienie Twojego poglądu. Przywołaj przykład znajomych którzy mają/ nie mają dzieci/ lub właśnie im się coś urodziło. Powiedz że uważasz że dobrze/źle zrobili/ pospieszyli się/ trochę późno urodzili to dziecko ale dobrze że się zdecydowali. Nie odnoś się do jego poglądów tylko do swoich.

[cholernarejestracja]

Napisane przez Gosiaczek1969

czyli ma tę sprawę przemyślaną.

Jeżeli posiadanie dziecka/dzieci Cię uszczęśliwi - przy jakiejś okazji powiedz mu to. Powiedz że nie wyobrażasz sobie życia bez dzieci, że byłoby puste, że w takim horyzoncie czasowym 2-5 lat już byś pomyślała o dziecku. Niech to nie będzie kontynuacja rozmowy : "co on sądzi o posiadaniu dzieci", tylko luźne przedstawienie Twojego poglądu. Przywołaj przykład znajomych którzy mają/ nie mają dzieci/ lub właśnie im się coś urodziło. Powiedz że uważasz że dobrze/źle zrobili/ pospieszyli się/ trochę późno urodzili to dziecko ale dobrze że się zdecydowali. Nie odnoś się do jego poglądów tylko do swoich.

Jako osoba która nie chce mieć dzieci - dla mnie takie ciągłe wracanie do tematu byłoby męczeniem tyłka. Ja sobie za to nie wyobrażam poświęcania całego mojego życia dziecku, czułabym się w tym nieszczęśliwa. I uważam, że to smutne, jeżeli ktoś uważa swoje życie za puste tylko dlatego, że nie ma dziecka.


Zgadzam się, nie ma kompromisów w tej kwestii. Nie można mieć dziecka tak trochę. Uważam, że powinnaś zacząć szukać partnera, który chce mieć dzieci, inaczej skażesz się na nieszczęśliwość.

[madana]

Kompromis w tej sprawie to można mieć co do liczby dzieci, ale nie : chcę dziecko/nie chcę dziecka.
Tu już wyżej Wiedma napisała tak:

Mogę tylko powiedzieć jak jest u mnie:
13 lat znajomości
9 lat małżeństwa
ja 37
mąż 39
nigdy nie chciał dzieci i też myślałam, że dojrzeje
nie dojrzał, ma inne priorytety
od kilku lat myślę o rozwodzie
nie życzę nikomu takiego scenariusza

- o tak to może wyglądać, a do tego mam koleżankę, która zdecydowała się na rozwód z mężem nr 1 z tego powodu, ale w wieku 38 lat okazało się, że nie są w stanie z mężem nr 2 mieć dziecka (badania i inne rzeczy były), zdecydowali się na adopcję dziecka.
Dla mnie to jedna z rzeczy, które powinny być spójne.

[Lexie]

Napisane przez RachelWhite

Kiedy rozmawialiśmy, ja pragnęłąm usłyszeć,że są szanse na jakiś kompromis... że może z z miłości do mnie... on natomiast wielokrotnie kwitował: "Wiesz jak myślę i nic w tej chwili na to nie poradzę"...

Wybacz, ale masz bardzo naiwne podejście. Jaki można mieć kompromis w kwestii tego czy mieć dzieci, czy nie? Nie da się trochę mieć, a trochę nie mieć.
Nie powinno się decydować na dziecko tylko dlatego, że się kogoś kocha. Ciekawe jak Ty byś się poczuła, gdybyś się któregoś dnia dowiedziała, że Twój ojciec tak naprawdę nigdy nie chciał żebyś się urodziła, ale się poświęcił, bo mama chciała? No chyba nie bardzo to fajne.

[201607040940]

Napisane przez cholernarejestracja

Jako osoba która nie chce mieć dzieci - dla mnie takie ciągłe wracanie do tematu byłoby męczeniem tyłka. Ja sobie za to nie wyobrażam poświęcania całego mojego życia dziecku, czułabym się w tym nieszczęśliwa. I uważam, że to smutne, jeżeli ktoś uważa swoje życie za puste tylko dlatego, że nie ma dziecka.

Facet zmęczy się tematem i sam ucieknie.

Autorka pisała że pytała się faceta jakie jest jego zdanie na ten temat. I miała nadzieję że jego odpowiedź będzie ją zadowalała. Nie doczytałam żeby ona jemu mówiła na temat swoich poglądów na ten temat.

[kennedy]

Napisane przez Wiedma

Mogę tylko powiedzieć jak jest u mnie:
13 lat znajomości
9 lat małżeństwa
ja 37
mąż 39
nigdy nie chciał dzieci i też myślałam, że dojrzeje
nie dojrzał, ma inne priorytety
od kilku lat myślę o rozwodzie
nie życzę nikomu takiego scenariusza

wspolczuje. napi cos wiecej jezeli mozesz, bo jestem zainteresowana tematem.

Autorko powinnas sie rozstac z facetem. on nie ma 20stu lat tylko 30sci i skoro mowi ze nie to znaczy ze nie.

[Hibiku]

Napisane przez RachelWhite

Wydaje mi się też, że on nie do końca rozumie, co się właściwie dzieje...i czym się to może skończyć.. Kiedy rozmawialiśmy, ja pragnęłąm usłyszeć,że są szanse na jakiś kompromis... że może z z miłości do mnie... on natomiast wielokrotnie kwitował: "Wiesz jak myślę i nic w tej chwili na to nie poradzę"... poczułam się sama w tej sprawie...kiedy stwierdziłam, że takie konflikty nie kończą się fochem ani cichymi dniami, tylko gorzej i że się tego boję... dowiedziałam się "że Luby już zdążył zauważyć, że w wielu sprawach przesadzam..."

Lol... a na jaki kompromis ty byś w tej sprawie poszła?

Jesteś tak dojrzała, że chciałabyś dla swojego dziecka ojca, który go nie będzie kochał, tylko "zmusi się przez wzgląd na miłość do ciebie"?

Przerażające...

[Duszaniola]

Napisane przez RachelWhite

Wydaje mi się też, że on nie do końca rozumie, co się właściwie dzieje...i czym się to może skończyć.. Kiedy rozmawialiśmy, ja pragnęłąm usłyszeć,że są szanse na jakiś kompromis... że może z z miłości do mnie... on natomiast wielokrotnie kwitował: "Wiesz jak myślę i nic w tej chwili na to nie poradzę"... poczułam się sama w tej sprawie...kiedy stwierdziłam, że takie konflikty nie kończą się fochem ani cichymi dniami, tylko gorzej i że się tego boję... dowiedziałam się "że Luby już zdążył zauważyć, że w wielu sprawach przesadzam..."

Serio, liczyłaś, że może z miłości do Ciebie facet się unieszczęśliwi i tym samym przekreśli Wasz związek? I dziecku też zgotuje nie do końca szczęśliwe dzieciństwo, bo albo z ciągłymi kłótniami, albo bez ojca?

Wiesz, w sumie wiedziałaś od początku, że on tych dzieci nie chce. I sama jesteś sobie winna, że dałaś się wciągnąć w taki związek. Nie za co liczyć, że mu się zmieni, czy "dojrzeje". On jest dojrzały, wie że nie nadaje się na ojca/nie czuje się na siłach, więc się na to nie decyduje. Jego prawo.

[Aysell]

Autorko, według mnie mu się nie odmieni. Uważam, że tekst "może kiedyś" wygłasza się najczęściej, by złagodzić szok i jakoś wybrnąć z tej okropnej rozmowy [i najlepiej nigdy nie wracać ]. Dlaczego uważasz niechęć do posiadania dzieci za coś dziwnego? Dlaczego oczekujesz, że go olśni? I że się poświęci z miłości dla Ciebie? Skoro tak, poświęć się może Ty - i nie miej dzieci, bo przecież też go kochasz, prawda? Więc niekoniecznie on musi ustąpić, pokaż, że to z Twojej strony prawdziwa miłość

Napisane przez problemidylemat

[...]
Nie wiem skąd w facetach taka niechęć do dzieci :/ przestałam wierzyć, że istnieją wolni, którzy chcą mieć rodzinę :/ Ja mam podejście takie jak Ty - mamy jedno życie i nie wyobrażam sobie przeżyć je bez takich doświadczeń jak macierzyństwo. No ale chyba nie będzie z kim :/

O rety, chciałabym mieć taki "problem" gdzie są ci faceci, o których piszesz? Na moje nieszczęście, spotykam samych marzących o dzieciach

Napisane przez zlotniczanka

heh, mój kumpel zawsze twierdził, że nie chce mieć dzieci. Jakiś rok temu wygłosił ten tekst w większym gronie, a jego żona odpowiedziała na to:
"O dzieciach to ja sama zdecyduję, nawet nie będziesz wiedział."
Synek im się rodzi w październiku.
[...]

Przerażające. Odeszłabym na jego miejscu za tak rażący brak szacunku do mojej osoby i do mojego zdania.

Napisane przez neia

Nie jest za szybko. Moim zdaniem o wiele za późno. Ja zawsze wypytuję o takie rzeczy już na samym początku znajomości. Nie widzę sensu brnięcia w głębszą relację z osobą, której wizja przyszłości byłaby tak rozbieżna z moją. Tym bardziej że 30 latek to juz dorosły facet, nie zmieni tak po prostu zdania.

Dokładnie tak. I chociaż jestem młodsza, też nie liczę na to, że moim rówieśnikom się odmieni, po prostu rezygnuję, dla szczęścia obu stron [mojej i jego, niech każde znajdzie kogoś, kto będzie dzielił z nim wizję przyszłości]. Trudno, że super chłopak, ja się później szarpać z nim nie będę, kiedy upłynie trochę lat. Lepiej pytać od razu, odpowiedzi traktować poważnie, ewentualnie dopytać jeszcze raz.

Napisane przez Catjusza

Stąd, że w powszechnym mniemaniu jak chcesz mieć dzieci to jesteś dojrzałym, odpowiedzialnym człowiekiem, a jak nie chcesz - to masz braki, jesteś wiecznym dzieciakiem i właśnie - osobą niedojrzałą. Tak rozumuje przeciętny kowalski, niestety.
Do tego stopnia to 'działa', że nawet jak nastoletnie dziecko deklaruje, że kocha dzidziusie i będzie miało kiedyś swoje, to jest to przyjmowane z całym zrozumieniem i akceptacją i nikt nie wpiera dziecku, że mu się 'odmieni' (ciekawe określenie ). No przecież NORMALNIE rozumuje, ZDROWO. Jak 'wszyscy' normalni.

Oooo tak Okropność, tylko posiadanie dzieci jest normalne. Jedyne normalne, nie ma innego normalnego życia

Napisane przez cholernarejestracja

Jako osoba która nie chce mieć dzieci - dla mnie takie ciągłe wracanie do tematu byłoby męczeniem tyłka. Ja sobie za to nie wyobrażam poświęcania całego mojego życia dziecku, czułabym się w tym nieszczęśliwa. I uważam, że to smutne, jeżeli ktoś uważa swoje życie za puste tylko dlatego, że nie ma dziecka.
[...]

Zgadzam się z tym w całości.

[chwast]

Słuchaj to wygląda tak

aktualnie jesteście w związku.
on nie chce dzieci.
ty chcesz dzieci.

i co sądzisz, to chyba dostateczny powód by w tym związku nie być? Odmieni mu się? Ale ty myślisz, że kiedy? na pewno nie w przeciągu 10-15 lat
jak chcesz to czekaj... jak masz czas tylko dziwne, że dla ciebie spełnianie siebie nie jest ważne. Wolisz spełnić faceta. Smutne.

Chociaż w sumie lepiej, że on nie chce dzieci. Nie wiem co z ciebie byłaby za matka jeśli faceta traktujesz jak jedynego boga i wybierasz nawet odrzucenie własnego szczęścia w imię jego. Prawie jak zakochana 15 latka

Serio nie wiem co trzeba mieć w głowie żeby wiązać się z kimś kto ma całkowicie inne spojrzenie na życie. Nie planujemy dziecka, ale doskonale wiem, że TŻ nie tyle chciałby, co chce. Jakby nie chciał to na pewno dowiedziałabym się o takim czymś wcześniej i nie kontynuowałabym relacji po dziś dzień. Nie jestem głupia. Bo ja chcę dziecka bardzo. I jakoś moje zdrowie psychiczne, spełnienie i poczucie instynktu jest dla mnie ważniejsze...

[Catjusza]

Napisane przez Aysell

poświęć się może Ty - i nie miej dzieci, bo przecież też go kochasz, prawda? Więc niekoniecznie on musi ustąpić, pokaż, że to z Twojej strony prawdziwa miłość

Dokładnie. Albo czekaj aż ci się 'odmieni' i też nie będziesz chciała

---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:51 ----------

Napisane przez RachelWhite

"tacy faceci powinni mieć prawny obowiązek posiadania synów" - jest wyrozumiały, inteligentny, opiekuńczy...

Strasznie to egzaltowane.
Ale ciekawi mnie dlaczego akurat synów ? A córce to nie jest potrzebny wyrozumiały, inteligentny i opiekuńczy ojciec ?

---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 12:58 ----------

Napisane przez chwast

Chociaż w sumie lepiej, że on nie chce dzieci. Nie wiem co z ciebie byłaby za matka jeśli faceta traktujesz jak jedynego boga i wybierasz nawet odrzucenie własnego szczęścia w imię jego. Prawie jak zakochana 15 latka

Ona jeszcze - zdaje się- nie podjęła decyzji co dalej z tym związkiem, a Ty dramatyzujesz jak szalona

[chwast]

no taki mam dzień na dramatyzowanie, po prostu no. :d

[Catjusza]

Napisane przez chwast

no taki mam dzień na dramatyzowanie, po prostu no. :d

Spoko, zdarza się i najlepszym

[Aysell]

Napisane przez Catjusza

Dokładnie. Albo czekaj aż ci się 'odmieni' i też nie będziesz chciała

---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:51 ----------



Strasznie to egzaltowane.
Ale ciekawi mnie dlaczego akurat synów ? A córce to nie jest potrzebny wyrozumiały, inteligentny i opiekuńczy ojciec ?
[...]

Tak ludziom w wieku Autorki, gdy twierdzą, że dzieci mieć nie chcą i nie będą, mówi się, że im się odmieni - więc może się odmieni co prawda, nieco na odwrót, niż by to było "normalne", ale może jednak... może jednak

Syn też wtedy na pewno [na pewno!] posiadałby te wszystkie zalety i uszczęśliwiłby następną kobietę za jakieś 25 lat Potem syn tego syna kolejną... i tak dalej

[golgie]

Autorko, to nie jest facet dla Ciebie, jeśli naprawdę chcesz mieć rodzinę,a on naprawdę nie. Nie trać czasu, bo jest mnóstwo mężczyzn marzących o dzieciach.

[I am Rock]

A może facet po prostu jeszcze nie wie, czy z autorką chciałby spędzić życie, a już ma decyzję o dzieciach podejmować... Co z tego, że 30-tka na karku, jemu zegar biologiczny nie tyka.

[201607040940]

Napisane przez I am Rock

A może facet po prostu jeszcze nie wie, czy z autorką chciałby spędzić życie, a już ma decyzję o dzieciach podejmować... Co z tego, że 30-tka na karku, jemu zegar biologiczny nie tyka.

też tyka, coraz większa liczba mężczyzn ma problemy z liczba plemników, ruchliwością ....

[Aysell]

Napisane przez I am Rock

A może facet po prostu jeszcze nie wie, czy z autorką chciałby spędzić życie, a już ma decyzję o dzieciach podejmować... Co z tego, że 30-tka na karku, jemu zegar biologiczny nie tyka.

Autorka przecież nie tupie nóżką, że chce już, natychmiast, te dzieci to nie jest decyzja jako taka, to jest chęć, albo niechęć, tak w ogóle. Można stwierdzić, że się nie chce mieć dzieci nawet nie mając żadnego partnera życiowego, bo to jest po prostu kwestia, która zależy tylko od tej danej osoby. A kiedy się już taki partner pojawi, to z jego osobą nie ma to absolutnie nic wspólnego.

[lina_09]

Napisane przez I am Rock

A może facet po prostu jeszcze nie wie, czy z autorką chciałby spędzić życie, a już ma decyzję o dzieciach podejmować... Co z tego, że 30-tka na karku, jemu zegar biologiczny nie tyka.

Ale jest różnica między świadomością, że się dzieci chce kiedyś i z kimś mieć, a decyzją, że chce z nią teraz, natychmiast. Nikt mu decyzji z serii "będziemy się starać o dziecko za tyle i tyle" nie nakazuje, póki co dziewczyna chce ustalić, czy on W OGÓLE chce mieć dzieci. Kiedykolwiek. I pan dał do zrozumienia, że zasadniczo to nie, bo nie interesuje go bycie ojcem. Większość osób wie całe życie, czy chce zostać kiedyś rodzicem, czy nie. Wiele kobiet, nawet jak nie ma aktualnie partnera, to mimo wszystko wie, że planuje kiedyś mieć faceta i dziecko, bo nie wyobraża sobie życia inaczej. Nie musi mieć konkretnego planu, na zasadzie 'za 5 lat od dzisiaj', ale tą pewność, że planuje urodzić i założyć rodzinę. A facet Autorki ma pewność, że dzieci nie chce. I skoro mu się tyle lat nie zmieniło, to minimalna szansa, że mu się odwidzi.

Porozmawiaj z nim Autorko i daj do zrozumienia, że jeśli on w Waszej wspólnej przyszłości dzieci nie widzi to ta przyszłość jest niemożliwa. I zacznij się powoli nastawiać na zerwanie, bo tkwienie w związku, w którym któreś z Was miałoby być nieszczęśliwe to słaby pomysł. Tu nie ma kompromisu.

[201604301932]

Oni są razem 9 miesięcy - to już najwyższy czas, aby wiedzieć, czy istotne priorytety w związku się zgadzają - a dzieci do takich należą. Nawet, jeśli neie planują ślubu teraz, trzeba wiedzieć już po kiku miesiącach znajomości, czy priorytety są zgodne i czy warto inwestować swój czas, emocje w ten związek. Żeby za 3 lata nie było "ale ja mówiłem, że nie chcę dzieci".

Ja sama trafiałam na fecetów, chcących dzieci, i nie rozumieli, czemu po paru miesiącach, nie chciałam znajomości ciągnąć, bo moje "nie chcę mieć dzieci" kwitowali "młoda jesteś, zmienisz zdanie". Dobiegam 30 - stki i nie zmieniłam.

[201607111040]

Mówi ci ze nie chce dzieci żebyś potem nie miałaś pretensji ze ci nie powiedziedzial, że widziałaś. Mówi ci ze może mu się odmieni zżebyś nie odeszła. Teoretycznie może mu się odmienić. Teraz łatwiej odejść.

[Lexie]

Napisane przez I am Rock

A może facet po prostu jeszcze nie wie, czy z autorką chciałby spędzić życie, a już ma decyzję o dzieciach podejmować... Co z tego, że 30-tka na karku, jemu zegar biologiczny nie tyka.

Uważasz, że człowiek może określić czy chce mieć dzieci czy nie tylko wtedy, kiedy jest w związku, w którym chce spędzić życie?

Przecież nawet singiel może wiedzieć, że chce mieć dzieci - nie wie kiedy dokładnie ani z kim, ale ogólnie wie, że chce.

[ciezko_jest_lekko_zyc]

Napisane przez LusiaPlotkara

Mówi ci ze nie chce dzieci żebyś potem nie miałaś pretensji ze ci nie powiedziedzial, że widziałaś. Mówi ci ze może mu się odmieni zżebyś nie odeszła. Teoretycznie może mu się odmienić. Teraz łatwiej odejść.

Ja sie pod tym podpiszę

[I am Rock]

Napisane przez lexie

Uważasz, że człowiek może określić czy chce mieć dzieci czy nie tylko wtedy, kiedy jest w związku, w którym chce spędzić życie?

Przecież nawet singiel może wiedzieć, że chce mieć dzieci - nie wie kiedy dokładnie ani z kim, ale ogólnie wie, że chce.

Tak było w moim przypadku. Spotykałam się rok z chłopakiem, niby było dobrze, ale... Ktoś stwierdził, że mielibyśmy ładne dzieci, a moja pierwsza myśl: "Jakie dzieci, nigdy!" Chyba podświadomie wiedziałam, że nam nie wyjdzie. I faktycznie, jakoś oboje "odkochaliśmy" się.
Ciekawe, że w kolejnym związku na kwestię posiadania dzieci patrzyłam inaczej, bez niechęci.

[Kusum]

Napisane przez Wiedma

Mogę tylko powiedzieć jak jest u mnie:
13 lat znajomości
9 lat małżeństwa
ja 37
mąż 39
nigdy nie chciał dzieci i też myślałam, że dojrzeje
nie dojrzał, ma inne priorytety
od kilku lat myślę o rozwodzie
nie życzę nikomu takiego scenariusza

Rozwód z jakiego powodu? Liczysz, że jeszcze na szybko kogoś poznasz i zajdziesz w ciąże?

Napisane przez kalincia

On może tych dzieci nigdy nie chcieć i cię o tym ostrzega. Jeśli ty je mieć chcesz, nie widzę szansy kompromisu.
Nigdy dzieci nie chciałam i nie widziałabym szansy kompromisu z facetem, który by je chciał ze mną mieć. Jeśli twój facet czuje tak samo, to mu się nie odmieni. A pakować kogoś w dziecko bez jego chęci, jak tu któraś napisała, to chore jest. Nie zdziwiłabym się, gdyby w takiej sytuacji facet odszedł, kiedy kobieta "zaciążyła" mimo jego niechęci do posiadania potomstwa.

Mam dokładnie tak samo. Nigdy nie chciałam mieć dzieci.