się wkopałam

[_Mia]

Chyba najlepiej zgrywać wielce zajętego i konsekwentnie odmawiać.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez _Mia

Chyba najlepiej zgrywać wielce zajętego i konsekwentnie odmawiać.

Ja tam bym nie zgrywała zajętej, tylko odpowiadała zgodnie z logiką. Czyli: dlaczego mam wstawać z samego rana, by ją podwieźć? Nie może wiecznie wykorzystywać tego, że raz Ci pomogła. Owszem można pomóc raz na jakiś czas, ale nie do przesady.

Na prosbę o podwiezienie rano odpowiedziałabym może "chciałabym ci pomóc, ale niestety jeszcze śpię i jestem zmęczona". Albo na przykład prośba o podwózkę na zakupy "chętnie bym cię podwiozła, ale zupełnie nie wybieram się teraz na zakupy, może kiedyś się zgadamy, jak obie będziemy potrzebowały pojechać do sklepu?".

Chodzi o to, żeby laska zrozumiała, że nie może sobie pozwalać na wszystko i pewne prośby są przesadą. Z tego płynie też komunikat: jesteś moją koleżanką a nie przyjaciółką (mogę z tobą jechać do sklepu ale przy okazji a nie specjalnie dla ciebie).

[Mileva_]

Monicka - ale takich ludzi się nie wychowa ani nie przemówi im do rozumu, ile by im nie tłumaczyć oni i tak swoje, a jeszcze się śmiertelnie obrażają i zaczynają robić jakieś krzywe akcje. Znam ten typ, przerobiłam, i dlatego doradziłam Drabineczce inaczej.

[patrycjamy]

Niewiele warta ta znajomość skoro jednorazowa pomoc w trudnej sytuacji upoważniła twoją znajomą do robienia sobie z ciebie telefonu zaufania, taxówki czy chusteczki do ciągłego ocierania łez. Niektórzy ludzie nie mogą żyć jak nie zawracają innym gitary z byle pierdołą- raz to raz tamto, nienawidzę takich pasożytów. rad już dostałaś mnóstwo, problem masz z głowy szczególnie jeśli ci nie zależy na tej znajomości, żadnych korzyści z niej nie masz. ciężko jest z niektórymi, jedyna rada to tak jak dziewczyny powiedziały zerwać znajomość i nie bawić się w okrągłe słówka.

[201607111042]

Miałam kiedyś podobną sytuację, tyle że pod koniec podstawówki Pogadałam z jedną dziewczyną na paru przerwach, ona uznała to za początek przyjaźni chyba i raz dosłownie wymusiła na mnie, żebym ją zaprosiła do domu, a potem zaczęła mi składać niezapowiedziane wizyty... No ja się wysłużyłam wtedy bratem, bo za każdym razem jak przychodziła do mnie to było "lilka poszła na spacer", "lilka pojechała z mamą do miasta", "lilka to tamto siamto i owamto..." no i to samo było, jak dzwoniła. Aż przestała.

Tobie radzę to samo co dziewczyny, żebyś ją konsekwentnie olewała, a jak będzie dzwonić to nie wiem, może Twój facet odebrać i coś wymyślić. W końcu się dziewczyna skapnie, że Wasza znajomość nie ma przyszłości. Ale znam ten ból i powodzenia życzę.

[Flai]

Napisane przez Mileva_

Monicka - ale takich ludzi się nie wychowa ani nie przemówi im do rozumu, ile by im nie tłumaczyć oni i tak swoje, a jeszcze się śmiertelnie obrażają i zaczynają robić jakieś krzywe akcje.

Czasem ktoś nie zdaje sobie sprawy, że się narzuca danej osobie tym bardziej jeśli druga strona "normalnie" odpowiada i zwrócenie uwagi na negatywne zachowanie może przynieść poprawę ale w sytuacji, kiedy dana osoba chce zmienić swoje zachowanie i potrafi wczuć się w położenie drugiej. I przede wszystkim kiedy obu stronom zależy aby ta druga czuła się komfortowo. Jednak patrząc po zachowaniu koleżanki albo nie jest tego świadoma, jest i robi to celowo, jest zbyt przytłoczona i zniszczona przez własne problemy lub po prostu ma zerowe wyczucie.

Napisane przez patrycjamy

ciężko jest z niektórymi, jedyna rada to tak jak dziewczyny powiedziały zerwać znajomość i nie bawić się w okrągłe słówka.

To byłoby dobre przy normalnej osobie: kulturalnie zerwać kontakt wytłumaczyć dlaczego. I obie strony mają korzyści bo jedna święty spokój, a druga informacje zwrotną co zrobiła źle w relacji i co powinna w sobie poprawić budując następną relacje i właśnie dlatego taka była moja I rada. Tutaj to nie zadziała: skoro dziewczyna nie radzi sobie z problemami i przez drobnostkę nie chce żyć to zerwanie kontaktu z w jej mniemaniu: "przyjaciółką" może doprowadzić ją do bardzo głupiego pomysłu. Trudno określić czy tylko jojczy, że nie chce jej się żyć i zwraca uwagę czy naprawdę ma problemy. W takiej sytuacji chyba lepiej stopniowo ochłodzić kontakt.

[201604181004]

jeszcze raz dziękuję za odpowiedzi, Flai przyznaję ci zdecydowanie racje. niestety ugięłam się bo się przestraszyłam i umówiłam na kolejne spotkanie. ja wiem, może jestem głupia, bo za tym kolejnym spotkaniem potoczyło się zaplanowanie mojego weekendu, ale aż nie wiedziałam jak powinnam postąpić gdyż sytuacje przedstawiła jako bardzo dramatyczną (coś się rzekomo wydarzyło).

[przylaszczka50]

Napisane przez drabineczka

jeszcze raz dziękuję za odpowiedzi, Flai przyznaję ci zdecydowanie racje. niestety ugięłam się bo się przestraszyłam i umówiłam na kolejne spotkanie. ja wiem, może jestem głupia, bo za tym kolejnym spotkaniem potoczyło się zaplanowanie mojego weekendu, ale aż nie wiedziałam jak powinnam postąpić gdyż sytuacje przedstawiła jako bardzo dramatyczną (coś się rzekomo wydarzyło).

Jesteś.Wyssie z Ciebie wszystkie soki pijawka.
Po co zakładać wątek jak nie ma się zamiaru słuchać rad?

[201604181004]

nie wiem, masz rację, należy mi się kop centralnie w środek czterech liter. ale z jakiegoś dziwnego powodu nie potrafiłam odmówić gdy usłyszałam że jest koniec świata. teraz sobie obiecuję że to była ostatnia sytuacja kryzysowa jaką zażegnywałam.

[maryanna3]

Napisane przez drabineczka

nie wiem, masz rację, należy mi się kop centralnie w środek czterech liter. ale z jakiegoś dziwnego powodu nie potrafiłam odmówić gdy usłyszałam że jest koniec świata. teraz sobie obiecuję że to była ostatnia sytuacja kryzysowa jaką zażegnywałam.

Znam takie osoby, to są wampiry energetyczne. Kiedyś też doczepiła się do mnie jedna panna. I ona też miała wiecznie jakieś problemy, swoją drogą naprawdę nieciekawe życie, no ale to jednak przeginka, że mnie poznanej przypadkowo w sumie jakieś 3 tyg wcześniej zwierzała się z dawnych prób samobójczych Po miesiącu spotkań z nią czułam się jakbym maraton przebiegła. Tu masz nieco inną sytuację, ale schemat ten sam.

W ogóle masz jakieś niesłuszne poczucie dlugu. Przecież to tak nie działa, że jak ktoś nas pocieszy w trudnej sytuacji to później może się nami wysługiwać + wiecznie obarczać własnymi problemami. Ok, Ty nie jesteś z kamienia wiadomo, że jej czasem pomożesz i jak jest smutna to pocieszysz. Ale nie tak często i intensywnie, że na dźwięk smsa juz podskakujesz przerażona.

Będziesz do niej czuła coraz większą niechęć z każdym kolejnym spotkaniem a ona jakkolwiek tego nie rozwiążesz korzystnie dla siebie i tak się obrazi i tak. Jak sobie te dwie rzeczy uświadomisz to po prostu zaczniesz ją najzwyczajniej w świecie ignorować. I to jest jedyny sposób.

[201604181004]

zdecydowanie masz rację. nie wiem skąd to poczucie długu, ale dałam się też trochę nakręcić gadką pt "widzisz ja dla ciebie to i tamto, i uważam że prawdziwa przyjaźń polega na tym że nawet jak jesteś zmęczony po pracy i w ogóle to wystarczy chcieć żeby znaleźć czas" a ja akurat miałam bardzo dużo wolnego czasu.
nie wiem no, po prostu macie rację a ja muszę pokazać jaja

[przylaszczka50]

Dziewczyna ma moc jakąś magiczną widocznie, która sprawia, że brniesz w coś czego nie chcesz.
Im dłużej będziesz to ciągnąć tym trudniej będzie skończyć z tym.
Ja bym odwołała spotkania tłumacząc, że doszłam do wniosku, że jednak mam coś innego w planach.
Zrobisz jak zechcesz.

[201604181004]

ale wiesz, dzwoni, płacze, że straciła pracę, że nie wie co ma zrobić, ble ble ble że jest w ciemnym rowie że tak powiem. nie wiedziałam co zrobić, bo z jednej strony ta sytuacja miała miejsce z drugiej strony jestem zmęczona fałszywymi alarmami. i pojechałam wbrew sobie.

[201604301932]

Poważny kryzys życiowy/emocjonalny, który ma czas zaczekać do weekendu? Czy to spotkanie będzie, czy się odbyło?

[201604181004]

? ale ja jestem już po spotkaniu, chodzi o to że na spotkaniu poza oczywiście kryzysem zawodowym omawianym, został omówiony i zaplanowany mój weekend (przez nią) to chciałam powiedzieć

[JaOna19]

Ta dziewczyna najzwyczajniej w świecie cię wykorzystuje do swoich celów. A spotkam się dzisiaj z Drabineczką , bo nudy.Przecież i tak nie odmówi.Ona wyczuwa twoją słabość po prostu.

[201604181004]

no właśnie nie wiem, bo naprawdę straciła pracę i się przejęłam...

[201604301932]

Napisane przez drabineczka

? ale ja jestem już po spotkaniu, chodzi o to że na spotkaniu poza oczywiście kryzysem zawodowym omawianym, został omówiony i zaplanowany mój weekend (przez nią) to chciałam powiedzieć

Wybacz, pomroczność jasna, musiałam coś źle przeczytać. A moja rada: bądź stanowcza i uciekaj. Tacy ludzie, mają zwykle jeden poważny dramat w miesiącu i ciągle zwracają na siebie uwagę. Przerabiałam taką znajomość - ciągłe narzekanie, dzwonienie. Po pół roku tej znajomości byłam naprawdę zmęczona psychicznie.

[przylaszczka50]

Znasz bajkę o kreciku"Krecik i orzeł"?
Jest tam fragment, że jak się komuś uratuje życie to trzeba za tę osobę być odpowiedzialnym przez resztę życia. Wspierać ją, być przy niej.
Twoja "przyjaciółka" wmówiła sobie, że ratując Cię z chwilowej depresji ma obowiązek być Twoim aniołem stróżem już na zawsze.
Obetnij jej te anielskie skrzydełka. Dla swojego dobra.

[201604181004]

jestem taka wściekła, bo naprawdę dobrze mi szło ignorowanie ale się złamałam historią z pracą i dałam wyraźny sygnał że mam miękką faję i będę zawsze obok

[JaOna19]

Ale kto ty jesteś? Friend 24 h on-line ?
Naucz się jej odmawiać,bo będziesz się czuła osaczona.Ja bym tak nie chciała.

[201604181004]

Napisane przez JaOna19

Ale kto ty jesteś? Friend 24 h on-line ?
Naucz się jej odmawiać,bo będziesz się czuła osaczona.Ja bym tak nie chciała.

ja wiem, ja wiem... tylko mówię, jestem zła, bo jak to jest pierdoła i histeria pt pokłóciłam sie z/mam zły dzień/matko mam okres, to co innego i dobrze mi szło olewanie, ale teraz się przejęłam sytuacją, pojechałam i mogę sobie pluć w brodę, ale nie umiałam odmówić. no nie umiałam, ktoś ci płacze w słuchawkę ze finansowo jest w takim dole że hej a do tego pracodawca go wykorzystał. nie wiem no, po wafla ja się tym przejmuję, powinnam teraz myć kibel zamiast rozkminiać po prostu macie rację.

[przylaszczka50]

Doczytałam, że ma problemy, straciła pracę.
To przygotuj się , że będzie jeszcze częściej w Twoim życiu, zacznie od Ciebie pożyczać, będziesz ją wozić , pisać jej CV, jeździć z nią na rozmowy.

---------- Dopisano o 14:19 ---------- Poprzedni post napisano o 14:17 ----------

NIE DAJ SIĘ WYKORZYSTAĆ!
To tyle ode mnie.

[201604181004]

Napisane przez przylaszczka50

Doczytałam, że ma problemy, straciła pracę.
To przygotuj się , że będzie jeszcze częściej w Twoim życiu, zacznie od Ciebie pożyczać, będziesz ją wozić , pisać jej CV, jeździć z nią na rozmowy.

nie no muszę się przygotować teraz na twarde nie, bo nie przewidziałam że tak moze się potoczyć ale z tego wynikło zaplanowanie mojego weekendu, bo ona z tego powodu musi się napić i wyjść i o tym nie myślec i przecież z kim ma to robić jeśli nie ze mną

[maryanna3]

Napisane przez drabineczka

no właśnie nie wiem, bo naprawdę straciła pracę i się przejęłam...

No dobrze, straciła pracę, pogadałaś z nią czy tam pocieszyłaś, ok. Podejrzewam, że ja tak samo bym zrobiła. Ale jak teraz np. zacznie co drugi trzeci dzień jojczyć Ci na tą pracę i przy okazji mnóstwo innych rzeczy + co chwilę 'a zawieź a przywieź a pomaluj mi paznokcia' no to sorry-ale nie. Po prostu nie i niech żadne fochy, gadki umoralniające i inne cuda nie sprawią że się ugniesz.

Możesz zacząć olewać i ignorować takie fochy-obrazi się albo znajomość wróci do normalnego kształtu ale zadaj też sobie pytanie, czy ona Ci nie zbrzydła już na tyle, że w ogóle nie chcesz kontaktu. I do tego masz prawo. Obrazi się no ale w sumie co z tego? I tak się obrazi i tak w końcu a to i dla niej korzyść i dla Ciebie-ona nie będzie się widywać z kimś kto ma jej już dość a Ty z kimś kogo masz po dziurki
Bo ja zrozumiałam, że żadne z was przyjaciółki nie są. To, ze ona Ci wtedy pomogła wyszło w sumie przypadkiem. Nie masz wobec niej żadnych zobowiązań a jeśli już koniecznie chcesz patrzeć w ten sposób to pomyśl, że juz dawno z nawiązką jej się odpłaciłaś.

[201604181004]

No dobrze, straciła pracę, pogadałaś z nią czy tam pocieszyłaś, ok. Podejrzewam, że ja tak samo bym zrobiła.

no właśnie

Ale jak teraz np. zacznie co drugi trzeci dzień jojczyć Ci na tą pracę i przy okazji mnóstwo innych rzeczy + co chwilę 'a zawieź a przywieź a pomaluj mi paznokcia' no to sorry-ale nie. Po prostu nie i niech żadne fochy, gadki umoralniające i inne cuda nie sprawią że się ugniesz.

postanawiam :P

[JaOna19]

Jak straciła pracę to będzie mieć bardzo dużo wolnego czasu.
Poleć jej założenie konta na wizażu.Może się wkręci i da ci spokój

[201604181004]

Napisane przez JaOna19

Jak straciła pracę to będzie mieć bardzo dużo wolnego czasu.
Poleć jej założenie konta na wizażu.Może się wkręci i da ci spokój

potem ją będę prowadzić do poradni uzależnień od internetu

[201706190936]

Czemu drabina jest zablokowana??

[Mileva_]

Napisane przez Senses Woman

Czemu drabina jest zablokowana??

Właśnie to samo chciałam napisać, dodając jedynie "znowu"