być razem po zdradzie - potraficie?

[kate137]

Gdyby naprawdę Cię kochał to nawet gdyby Cię zdradził to by Ci tego nie powiedział. Takie jest moje zdanie. A skoro Ci to wyznał jest zwyczajnie wygodny - było mu źle na sercu to Ci powiedział i teraz Ty się męczysz.
Chyba, że sama się domyśliłaś w co wątpię czytając pierwsze zdania twojego postu.

[Kitka:)]

Napisane przez kate137

Gdyby naprawdę Cię kochał to nawet gdyby Cię zdradził to by Ci tego nie powiedział. Takie jest moje zdanie. A skoro Ci to wyznał jest zwyczajnie wygodny - było mu źle na sercu to Ci powiedział i teraz Ty się męczysz.
Chyba, że sama się domyśliłaś w co wątpię czytając pierwsze zdania twojego postu.

O Tym samym pomyślałam.....

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez Kitka:)

O Tym samym pomyślałam.....

Tez tak uwazam. Z jednej strony utrzymywanie zdrady w klamstwie jest okropne (a raczej sama zdrada jest okropna), ale z drugiej, jakbym miala to przelozyc na swoje zycie- gdyby moj chlop mnie zdradzil i gorzko tego zalowal, to chyba wolalabym nic nie wiedziec i spac spokojnie. Dlatego wspolczuje dziewczynie, ze chlop na nia teraz zrzucil taki ciezar.

[spaghettii]

Smieszne jest to, ze wiekszosc osob tu pisze "po co on Ci to powiedzial?!" A w watkach gdzie dziewczyna zdradzila kazdy pisze "powiedz mu! Nie mozesz tego ukrywac! Zachowalas sie jak dzi*ka to teraz ponies konsekwencje on musi wiedziec jaka jestes!" ...


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[madzia0007]

A wogole ten twój facet, autorko czym on tłumaczy ta zdradę, dlaczego to zrobil? Moim zdaniem to również ma znaczenie. Jestem zdania ze zdradę można wybaczyć RAZ o ile zwiazek jest tego wart albo sa dzieci. Nie można sie jednak zmusić do wybaczenia i pomimo najszczerszych chęci zwiazek moze sie rozpaść.

[zakonna]

spaghetii, pomyślałam o tym samym...

[invisible_01]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;48189752]Tez tak uwazam. Z jednej strony utrzymywanie zdrady w klamstwie jest okropne (a raczej sama zdrada jest okropna), ale z drugiej, jakbym miala to przelozyc na swoje zycie- gdyby moj chlop mnie zdradzil i gorzko tego zalowal, to chyba wolalabym nic nie wiedziec i spac spokojnie. Dlatego wspolczuje dziewczynie, ze chlop na nia teraz zrzucil taki ciezar.[/QUOTE]
A mnie zawsze śmieszy i dziwi takie podejście. Kojarzy mi się z klapkami na oczach, które się zakłada, żeby czegoś nie widzieć i udaje się, że skoro się czegoś nie widzi, to tego nie ma. Ja uważam, że mam prawo wiedzieć, z kim jestem i decydować o tym, czy chcę być z kimś, kto mnie zdradził i czy chcę/mogę mu to wybaczyć. A co, gdybyś się dowiedziała od kogoś innego? Usatysfakcjonowałaby Cię odpowiedź faceta, że nie chciał zrzucać na Ciebie tego ciężaru, bo bardzo żałował?

Tak samo, gdybym ja zdradziła, powiedziałabym facetowi - nawet jeśli miałby wtedy mnie zostawić. Miałby prawo wiedzieć i zdecydować, co dalej.

[201703061208]

Napisane przez mankawstanka

Ja zerwalam z gnojem ktory mnie zdradzil, i jeszcze probowal mi wmowic ze to moja wina
Od takich egzemplarzy radze trzymac sie z daleka, jak zdradzil cie raz bedzie to robil caly czas, a w sumie nie wiadomo czy tylko ten jeden raz, takie jest moje zdanie, a po opisie sadze ze to jest toksyczny zwiazek

100% prawdy, moja przyjaciółka była z takim i tak długo ją przekonywałam, że niedawno z nim zerwała definitywnie. Nie muszę mówić jaka teraz jest szczęśliwa, od razu poznała mnóstwo nowych fajnych kolegów (bo były jej zabraniał), pewnie w końcu któregoś wybierze. Po co się męczyć w związku bez zaufania??? Dziewczyny szanujcie się trochę i kończcie takie szopki bez sentymentów.

[Kitka:)]

nie usprawiedliwiam zdrady, jednak jest różnica między jednorazowym "wybrykiem" a regularnym zdradzaniem, prowadzeniem romansu na boku...

Pewnie zaraz posypią się gromy ale gdyby w wątku dziewczyna pytała czy powiedzieć facetowi ( z którym chce być , jest w długim satysfakcjonującym związku ) o jednorazowej zdradzie ( gdzie nawet nie zna imienia tej osoby, nie ma jakiegokolwiek zaangażowania emocjonalnego ) - odpowiedziałabym jej żeby nie mówiła....

[kisielova]

zostałam zdradzona po 2 latach związku. Wybaczyłam. Miesiąc później było to samo. Dwa miesiące później też. Pół roku później, będąc z psychicznej rozsypce po użeraniu się z misiaczkiem poznałam obecnego męża.

[201803290936]

Napisane przez Kitka:)

nie usprawiedliwiam zdrady, jednak jest różnica między jednorazowym "wybrykiem" a regularnym zdradzaniem, prowadzeniem romansu na boku...

Pewnie zaraz posypią się gromy ale gdyby w wątku dziewczyna pytała czy powiedzieć facetowi ( z którym chce być , jest w długim satysfakcjonującym związku ) o jednorazowej zdradzie ( gdzie nawet nie zna imienia tej osoby, nie ma jakiegokolwiek zaangażowania emocjonalnego ) - odpowiedziałabym jej żeby nie mówiła....

Nazywając zdradę "wybrykiem" umniejszasz ją, więc w sumie trochę usprawiedliwiasz.

[suszarka]

Napisane przez Doris1981

Nazywając zdradę "wybrykiem" umniejszasz ją, więc w sumie trochę usprawiedliwiasz.

bo nie dla wszystkich zdrada jest sytuacją po której należy kończyć związek a byłego pana kastrować.

[madana]

Napisane przez suszarka

bo nie dla wszystkich zdrada jest sytuacją po której należy kończyć związek a byłego pana kastrować.

- wiesz, moja mama całe życie wspólne z moim ojcem nie kończyła związku, wybaczała, "kochała" itp. , tylko ja po tym wszystkim wyszłam z domu z bardzo mocno skonkretyzowaną sprawą z tej kwestii.

[Deborah100]

Ktoś kto zdradza już nie kocha....
Takie związki nie mają szans przetrwania. Po co walczyć o coś co się już dawno skończyło? Bo co byś z kimś łatwym, którego może mieć każda ? Po co marnować sobie życie z nieodpowiednią osobą?
Nigdy nie będziesz miała do niego szacunku, zawsze będziesz żyła w strachu. A on? zrobi to zapewne jeszcze nie raz....bo nigdy nie poniesie za to konsekwencji i nie będzie miał możliwości nauczyć się na swoich błędach. Wybaczyłaś ?'' Aha czyli mogę to robić dalej, bo przecież wybaczyła, czyli to nie jest aż takie złe''

[Kitka:)]

Napisane przez Doris1981

Nazywając zdradę "wybrykiem" umniejszasz ją, więc w sumie trochę usprawiedliwiasz.

Może źle to ujęłam, chodzi mi o to, że o ile skłonna byłabym popatrzeć bardziej "przychylnym" okiem na jednorazową zdradę , o tyle na pewno nie byłabym w stanie zrobić tego w przypadku regularnego romansu na boku....

[suszarka]

Napisane przez madana

- wiesz, moja mama całe życie wspólne z moim ojcem nie kończyła związku, wybaczała, "kochała" itp. , tylko ja po tym wszystkim wyszłam z domu z bardzo mocno skonkretyzowaną sprawą z tej kwestii.

jasne, Ty masz takie podejście do zdrady, ja mam inne i nie uważam, że podejście którejś z nas jest lepsze albo gorsze.

[WDM]

A nie nienawidzisz go dlatego że nie chcesz czy dlatego że nie umiesz?
Umiesz być zła, wściekła?
I dlaczego założyłaś, że chcesz wybaczyć, skoro nie wybaczyłaś?

[201703061208]

Napisane przez Kitka:)

Pewnie zaraz posypią się gromy ale gdyby w wątku dziewczyna pytała czy powiedzieć facetowi ( z którym chce być , jest w długim satysfakcjonującym związku ) o jednorazowej zdradzie ( gdzie nawet nie zna imienia tej osoby, nie ma jakiegokolwiek zaangażowania emocjonalnego ) - odpowiedziałabym jej żeby nie mówiła....

jednym słowem radzisz, że gdy dziewczynie przydarzy się chwila uniesienia z kimś innym niż misio, najlepiej nic nie mówić. No racja, w sumie po co stresować<ironia jak coś>...
a tak serio-moim zdaniem jest jedna pozytywna strona zdrady: kiedy zdradzamy zdradzającego. Nie ma lepszej szkoły dla takich osób

[Zaczarowany_ogrod]

Jak jest miłość to nie ma zdrady.
Zdradził raz, zdradzi kolejny raz.

[slaaave13]

Napisane przez Zaczarowany_ogrod

Jak jest miłość to nie ma zdrady.
Zdradził raz, zdradzi kolejny raz.

To samo chciałam napisać dokładnie.
Zdradził raz to będzie zdradzał i tyle.

[Fortuna1]

Absolutnie nie. Nie potrafilabym zaufać z powrotem.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[dziuba85]

Nie wiem. Nigdy nie byłam.

Podobno czasem tak jest, że z miłości jest się w stanie wybaczyć zdradę.
Wg mnie - ja bym się jeszcze zemściła...

[vanniaa]

Ja zakonczylam zwiazek, ile przeplakalam wtedy to moje. Po jakims czasie probowalismy byc razem jeszcze raz, ale juz nie dalo rady, cos sie zniszczylo bezpowrotnie.

[sumiire]

Odpowiadając: kupił pierścionek. A chcąc ślubować uczciwość chciał być uczciwy. Ryzykując wszystko. Chciał żebym wiedziała o nim wszystko podejmujac tak ważną decyzję. I teraz ten ciężar nosimy oboje.
Nie widzę różnicy w rozważaniach - że gdyby były dzieci, albo gdybyśmy byli małżeństwem, to walczyć, a tak to nie. Tak jak niektóre z Was wspominały - gorzej dla wszystkich, gdy rodzice się nie kochają i zostają tylko dla dzieci.
Decyzję już podjeliśmy. Czy dobrą? Czy wytrwamy? Staramy się.

[kalinolistek]

Nie byłabym w stanie wybaczyć zdrady. Związek w którym brak zaufania nigdy nie będzie dobrze rokował na przyszłość.
Zastanów się czy aby napewno chcesz spędzić resztę życia z kimś, kto sprawił Ci taki zawód.

[paolkalo1]

Wybaczylabym, ale bym juz z nim nie byla. I nie tworzycie swietnej pary. Swietne pary sie nie zdradzaja, nie pozwala sie sobie na nic poza... zdrada to brak szacunku do siebie i drugiej osoby.

[zakonna]

No ja nie wiem. Autorko przemyśl sobie to dobrze. Bo jak chcesz to dalej ciągnąć to oznacza, że zamykacie ten rozdział życie i zaczynacie niejako od nowa.
Nie będziesz mogła mu wypominać, karać go, kontrolować i pilnować. Ja bym tak nie potrafiła i wiem, że stres i napięcie psychiczne by mnie wykończyły. Nie umiałabym też zapomnieć i wybaczyć do końca.
Ty umiesz??

[wez_umrzyj]

Również osobiście nie umiałabym wybaczyć zdrady.Moim zdaniem to najgorsze co mogą sobie zgotować partnerzy.

Powodzenia w naprawianiu autorko

[emi_lka]

Napisane przez sumiire

Odpowiadając: kupił pierścionek. A chcąc ślubować uczciwość chciał być uczciwy. Ryzykując wszystko. Chciał żebym wiedziała o nim wszystko podejmujac tak ważną decyzję. I teraz ten ciężar nosimy oboje.
Nie widzę różnicy w rozważaniach - że gdyby były dzieci, albo gdybyśmy byli małżeństwem, to walczyć, a tak to nie. Tak jak niektóre z Was wspominały - gorzej dla wszystkich, gdy rodzice się nie kochają i zostają tylko dla dzieci.
Decyzję już podjeliśmy. Czy dobrą? Czy wytrwamy? Staramy się.

Dajcie sobie czas. Obserwuj siebie, swój sposób reagowania, obserwuj jego. Zadawaj sobie pytania, czy naprawdę chcesz być z nim, czy też to potrzeba utrzymania czegoś, co było, ze strachu przed zmianą.
Nie podejmujcie teraz wiążących decyzji, typu - zaręczyny/ślub dla wzmocnienia związku itp. Przepracowujcie to powoli - będziecie widzieć, jak jest. Emocje na pewno będą się zmieniać, i żadna decyzja ich nie wyreguluje - czas i dalsze doświadczenia co najwyżej.

[Kendra66]

podziwiam dziewczyny, które zdradę wybaczyły. pal licho o staż, "wielką" miłość i resztę, ale jak wy same z sobą wytrzymujecie? te ciągłe napięcie (że może akurat w tym momencie gdzieś on coś na boku robi)-jak dajecie radę? nie wyobrażam sobie takiego życia gdzie każdy sms na jego telefonie podnosi mi ciśnienie (bo może tamta napisała), a każde spóźnienie doprowadza prawie do histerii. pomimo chęci skończyłabym taki związek, bo psychicznie nie dałabym rady.