Dlaczego on mnie tak traktuje, co dalej z tym zrobić?

[rockandrollqueen]

A nie było już identycznego wątku?
Też o tym wiecznym singlu, co ma 19 lat?

[dobbinka]

Samotnik, intensywnie się wpatruje, wypytuje ale unika kontaktu, nie usmiecha się. To brzmi jak scenariusz z filmu o seryjnym mordercy, a nie jak z komedii romantycznej. Ja bym tam uważała.

[3metrynadniebem]

No z opisu wynika, że gość spędza czas na facebooku ("przyjmuje z automatu wszystkich jak leci"), a więc na pewno widział twoje zaproszenie... więc sprawa wygląda tak - jakby był zainteresowany, to od razu by je potwierdził, ucieszył się z tego, ba i do tego jeszcze SAM napisał wiadomość Jeżeli tego nie zrobił, nawet nie przyjął zaproszenia = Nie jest zainteresowany. I żadna jego "nieśmiałość" czy "może nie ma doświadczenia w kontaktach damsko-męskich" bo to wieczny singiel, nie ma tu nic do rzeczy Nieśmiały czy nie, potwierdzenie zaproszenia to żaden wyczyn i jakby był nieśmiały,to by się z tego cieszył, że ty to zrobiłaś i ma ułatwione zadanie. No a nie potiwerdził wcale, więc ma wyje***ne. Odpuść i nie przeżywaj

[I am Rock]

Napisane przez dobbinka

Samotnik, intensywnie się wpatruje, wypytuje ale unika kontaktu, nie usmiecha się. To brzmi jak scenariusz z filmu o seryjnym mordercy, a nie jak z komedii romantycznej. Ja bym tam uważała.

Może to on powinien uważać? W końcu z jakichś przyczyn zaproszenia nie przyjął. Popytał co to za dziewczyna się w niego maniacko wpatruje, a czytając posty autorki widzimy, że ma charakterek...
Zainteresowany chłopak, skoro już o dziewczynę rozpytuje, to może poprosić kogoś o zapoznanie z nią. A jednak nie poprosił.

[cava]

"19-to letni wieczny singiel"... to oksymoron taki?

[3metrynadniebem]

Napisane przez I am Rock

Może to on powinien uważać? W końcu z jakichś przyczyn zaproszenia nie przyjął.

No właśnie, Autorka pisze, że "ciągle się w nią wpatrywał".... a może to właśnie ona ciągle się w niego wpatrywała, stąd on zaczął się patrzeć na nią (wiecie jak to jest, spojrzysz na kogoś i się okazuje, że ten ktoś wlepia w ciebie gały, to potem co jakiś czas "sprawdzisz czy dalej patrzy"...), a że jej nie znał, bo nie chodzi do tej szkoły, no to podpytał innych, co to za laska robi do niego maślane oczy.
Ale sam nie jest zainteresowany, więc nie ciągnie tego dalej.

Nie wiem, czego tu Autorka nie może rozkminić i co jest takiego skomplikowanego w tej "relacji" (braku relacji).

Czy Ona nie potwierdziłaby zaproszenia od gościa, który jej się podoba? Potwierdziłaby i by się z tego cieszyła.
Gość nie potwierdził = ma wywalone. Nad czym tu filozofować.
Już nawet pomijając to, że on nie chce tego potraktować jako zwykłej koleżeńskiej znajomości, tylko olewa po całości.

[elamem]

A może on nie bierze się za związek, nie bo jest nieśmiały, ale właśnie dlatego, że jest nieśmiały. Tzn. facet ma zaledwie 19 lat i może czuć, że dla niego to za wcześnie na związek. Dziewczyna może nawet mu się podobać, ale on na razie woli inne rzeczy (np. komputery, sport itp.). Ja tak miałam w szkole. Był chłopak, co wprost mówił innym, że mu się podobam, nawet zagadywał, ale jak próbowałam coś "sformalizować" to najpierw się zgodził, a potem odwołał "randkę", potem jeszcze z raz tak się rozmyślił, więc odpuściłam. Załapałam, że nie chodzi może nawet o mnie, ale dla niego to nie czas, on nie ma ochoty się stresować, wiązać, przeżywać itp. i ma do tego prawo. Nie dla każdego 19 lat to wiek w którym "już należy z kimś być" i nawet jak mają okazję, kandydatkę co się im podoba itp. to nie muszą mieć ochoty na chodzenie.
To, że ktoś jest nieśmiały nie znaczy, że chce być ośmielany. Czasem jest dokładnie odwrotnie, taka osoba chce sama dojrzeć i sama nabrać śmiałości, a nie czuć się "osaczona". Tym bardziej mężczyzna zazwyczaj lubi czuć się zdobywcą.
Sądzę też, że chłopak poczuł się obnażony przez osoby, którym zaufał i których się o Ciebie pytał, że nie zachowały dyskrecji i "zrobiły mu wstyd", że jego zainteresowanie ujrzało światło dzienne przed jego (chłopaka) działaniem. Po czymś takim baaaaaaardzo wielu chłopaków skreśla niezaczęty jeszcze związek, bo nie chcą obciachu i chichotu kolegów. Odpuszczają zwyczajnie.
Ja z tamtej relacji szkolnej zrezygnowałam bez trudu i najmniejszego, żalu, bo chłopak był fajny, ale nie w moim typie (sama bym go nie wybrała choć chciałam mu dać szansę). Autorka dała się wypuścić "plotkom", spojrzała na chłopaka inaczej i zauroczyła się zdecydowanie za szybko.
Ale autorko, czy gdyby koleżanki nie powiedziały, że "on pytał" w ogóle byś się nim zainteresowała? Dlaczego nie wystartujesz do kogoś, kto Tobie wpadł w oko tylko gonisz za kimś, dlatego, że podobno on o Ciebie pytał? Dostosowujesz uczucia do tego, że ktoś Cię wybiera? Uczucia najlepiej budować na zwykłej przyjaźni! Z tym z kim nam się dobrze dogaduje, z kim się rozumiemy, a nie mamy jakiś dziwnych akcji. Najfajniejsze związki to właśnie te które wyrosły z koleżeństwa i przyszły naturalnie.

[madzia0007]

Odrzucił zaproszenie na facebooku czyli cie olal. Nie jest zainteresowany. Pogodz sie z tym.

[normalnyFacet]

Napisane przez mrsdropsik9

Mam 19 lat - zaczęłam przychodzić po koleżankę do szkoły jakieś 3msc przed zakończeniem roku szkolnego i zainteresował się mną chłopak - patrzył się ciągle, pytał o mnie (podobno nie ma w zwyczaju wypytywać o osoby) wieczny singiel, rozrabiaka szkolny
czekałam...
czekałam...
czekałam... na jego ruch i nie doczekałam się a do samego końca mi się przyglądał
postanowiłam zaprosić go do znajomych na fb - nie przyjął, nie odrzucił
a przyjmuje do znajomych totalnie obce osoby *nawet które na oczy nie widział*
to dlaczego mnie nie przyjął? to równoznaczne z koszem?
Czy może się wystraszył, że coś może z tego być bo również jestem zainteresowana, a skoro jest wiecznym singlem to może nie chce się wiązać?
niby to tylko zaproszenie a poczułam się okropnie...

Problem w tym, że ciągle o nim myślę, chciałabym do niego podejść i zagadać, ale zawaliłam z tym zaproszeniem... nawet gdybym teraz podeszła, to co bym powiedziała? Nie wiem co robić... Proszę pomóżcie.

Tak to jest jak opiera się TYLKO NA WYGLĄDZIE.

[Mijanou]

19 lat i już nazwany wiecznym singlem? Teraz ludzie już w przedszkolu zaczynają, czy jak?

Dla mnie problem nieco wydumany. Skoro facet nie chce relacji to chyba musisz, Autorko, przyjąć to na przysłowiową klatę. No i nie rob tragedii, w końcu nic między Wami nie zaszło ani nawet się nie zaczęło. Co do wypytywania to i ja czasem o kogoś wypytuję, co nie znaczy, że mi się dany ktoś podoba.

[zadziora85]

daję rękę uciąć, że był już taki wątek, ta sama historia o odprowadzaniu i dylemat czemu odrzucił zaproszenie. Autorka się nudzi?

[Thalie_]

Ciekawa interpretacja wydarzeń, nie przyjął zaproszenia - boi się związku. Pocieszając Cię, ja często ukrywam się na fb na niewidocznym (nie chce mi się z nikim gadać albo coś tam) i jak mi wtedy przyjdzie zaproszenie to sobie myśle aaa zaakceptuje pózniej a potem mi się o tym przypomina za miesiąc. Także może nie olał Twojego zaproszenia tylko o nim zapomniał :p


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Pantegram]

Napisane przez mrsdropsik9

Hm, to ciekawie. Jak mozna w wieku 17 lat byc juz w tak powaznym zwiazku a wczesniej miec jakies przezycia z chlopakami, od przedszkola sie zaczynalo?

Lol, rozwaliło mnie to totalnie albo raczej zadziwiło...
17 lat to liceum. Obecnie tym wieku podejmuje się decyzje dotyczącego całego życia (wybór matury, uczelni, kierunku, kariery zawodowej), tak więc wybór partnera to przy tym pikuś, jeśli się wie, na co patrzeć + ma się to szczęście, że się trafiło na właściwą osobę (co nigdy nie jest proste, niezależnie od tego, czy ma się 15, 35, czy 55 lat).
A mieć przeżycia z chłopakami przed 17 rokiem życia? Yyyygh. Sama zaczynałam stosunkowo późno, co jakoś nie przeszkadzało mi widzieć wokół siebie zakochanych par w liceum, gimnazjum, czy nawet w podstawówce... Jasne, że te z podstawówki to żadne poważne związki, ale jeśli ktoś miał parcie na zdobywanie doświadczeń damsko-męskich to już wówczas mógł takowe nabywać

Ku woli ścisłości: ja jak najbardziej szanuję to, że ktoś nie ma / nie chce mieć bliższych relacji z płcią przeciwną w określonym wieku, dziwi mnie tylko podejście typu: "ja do tej pory nie miałam żadnego poważnego partnera ani nawet intymnej relacji = to nikt inny nie ma? nie może mieć? takich relacji/związków wcześniej ode mnie, a nawet jeśli ma, to to jest nienormalne i nie mieści mi się to w głowie "

[ana909]

Dla scislosci dodam Autorce kilka przykladow, zeby miala troche tematów do zdziwienia
Z moim mezem jestem juz prawie 7 lat, wlasciwie nawet nie mialam 17 lat, jak się poznalismy i zaczęliśmy ze sobą "chodzić" (kretyńskie określenie swoją drogą)
a swoją "przygodę" w poznawaniu starszych chlopakow zaczęłam jeszcze wczesniej, bo w wieku 14 lat. Majac dwie starsze siostry (18 i 20 lat) nie bylo to trudne. Te ciagle imprezy, bary i w ogole
Ba, moja kolezanka z lawki w wieku 14 lat stracila dziewictwo i majac dopiero 20 lat zakonczyla 6letni zwiazek z tym oto panem od rozdziewiczenia i nie, nie byla glupiutka jak dzisiejsze 14 latki, byc moze w tym roznica.