Przechodzę w domu piekło

[201803290936]

Napisane przez kisielova

No tak, rozumiem. Jednak, jeśli chce iść do pracy, to nie może liczyć na to, że ktoś zajmie się jej dzieckiem za darmo, a taka opcja chyba pasowałaby autorce najbardziej. Nie można mieć jednego i drugiego.

No właśnie dlatego napisałam "życie" (czyli cóż: są wydatki, nie dostajemy wszystkiego na tacy, są płatne żłobki / przedszkola, trzeba się sprężyć). Innymi słowy zgodziłam się z Tobą, że to jedyna opcja dla autorki, tylko musi zrozumieć, że tak musi być i przestać żyć mrzonkami.

[kisielova]

Napisane przez Doris1981

No właśnie dlatego napisałam "życie" (czyli cóż: są wydatki, nie dostajemy wszystkiego na tacy, są płatne żłobki / przedszkola, trzeba się sprężyć). Innymi słowy zgodziłam się z Tobą, że to jedyna opcja dla autorki, tylko musi zrozumieć, że tak musi być i przestać żyć mrzonkami.

Z jakiegoś powodu odebrałam to w zupełnie inny sposób

[201803290936]

Napisane przez kisielova

Z jakiegoś powodu odebrałam to w zupełnie inny sposób

Sorry, powinnam być precyzyjniejsza.

[201708160922]

Napisane przez mary_poppins

Opiekunkę można znaleźć za psie pieniądze - albo taką własnie, która zajmuje się wychowywaniem swojego dziecka i może "przygarnąć" jeszcze jedno albo dwoje dzieci, albo taką która nie ma żadnego doświadczenia i chce je nabyć, więc nie może brać dużo pieniędzy za opiekę. Opiekunek jest masa, a jak pójdziesz do pracy choćby za 1500 zł to będzie Cię stać na to, żeby coś malutkiego wynająć i posłać córkę do przedszkola.

Bo opiekunki żywią się powietrzem, nie chorują, nie mają rachunków, zwierzaków, dzieci... Można jej płacić 2 zł/h przy dziesięciogodzinnym dniu pracy. Brawo.

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez mary_poppins

Jeśli córeczka ma ukończone 3 lata to może iść do państwowego przedszkola. Nie wiem jak jest teraz z przyjmowaniem dzieci, no ale i tak mała ma pierwszeństwo w razie czego.

Najpierw są przyjmowane dzieci samotnych rodziców (nawet jeśli ci rodzice nie pracują), potem dzieci z rodzin wielodzietnych czyli 3+, a potem reszta.
Przedszkole państwowe to koszt zdecydowanie niższy niż koszt państwowego żłobka (a 3latka do przedszkola może śmiało startować).
5 godzin jest darmowych, pozostałe godziny są po złotówce, stawka żywieniowa 6-8zł/dzień w zależności od przedszkola.


Ale łatwiej żyć za alimenty u mamusi i użalać się nad sobą niż wziąć odpowiedzialność za życie swoje i swojego dziecka.

[Mijanou]

Ja staram się zrozumieć obie strony.

Rozumiem Autorkę, bo nikt nie chciałby mieszkać z dzieckiem w atmosferze wiecznych krzyków i awantur. Ale rozumiem też matkę, bo w końcu córka wyszla za mąż, urodziła dziecko, wyprowadziła się a kobiecie tez już jakiś spokój i komfort w domu się należy a tak nie dość, że córka wróciła to jeszcze z dzieckiem. Nie wiem ile at ma matka Autorki, ale wiem, że nadchodzi taki czas, że dzieci muszą opuścić gniazdo a to z kolei czas odpoczynku dla rodziców, którzy wreszcie mogą zadbać o wlasny komfort i święty spokój.

Nie rozumiem natomiast toku myślenia Autorki. Na dziecko ma 1000 zł a to naprawdę bardzo wysoka kwota alimentów. Kobieta 23 lata- mloda, zdrowa, ucząca się w trybie zaocznym. W pracy zarobiłaby (biorąc pod uwagę najniższa krajową) ok 1200 zł. To jest 2 200 zł na dwie osoby. Żłobek państwowy to góra 200 zł. Zostaje 2000. Za te pieniądze można wynająć pokój w zamian za opiekę nad starszą osobą, za niewielkie pieniądze, powiedzmy 400 zł. Zostaje 1600 zł. Za 1600 zł dwie osoby spokojnie się utrzymają. Ewentualnie zamieszkać można w domu samotnej matki, choć to czasowe rozwiązanie. Także nie wiem, na co liczy Autorka, skoro opcja wyjazdu za granicę odpada, bo mąż wyraził jasno swoje stanowisko w tej kwestii. Przecież sytuacja sama się nie rozwiąże ani nie polepszy.

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez Mijanou

Ja staram się zrozumieć obie strony.

Rozumiem Autorkę, bo nikt nie chciałby mieszkać z dzieckiem w atmosferze wiecznych krzyków i awantur. Ale rozumiem też matkę, bo w końcu córka wyszla za mąż, urodziła dziecko, wyprowadziła się a kobiecie tez już jakiś spokój i komfort w domu się należy a tak nie dość, że córka wróciła to jeszcze z dzieckiem. Nie wiem ile at ma matka Autorki, ale wiem, że nadchodzi taki czas, że dzieci muszą opuścić gniazdo a to z kolei czas odpoczynku dla rodziców, którzy wreszcie mogą zadbać o wlasny komfort i święty spokój.

Nie rozumiem natomiast toku myślenia Autorki. Na dziecko ma 1000 zł a to naprawdę bardzo wysoka kwota alimentów. Kobieta 23 lata- mloda, zdrowa, ucząca się w trybie zaocznym. W pracy zarobiłaby (biorąc pod uwagę najniższa krajową) ok 1200 zł. To jest 2 200 zł na dwie osoby. Żłobek państwowy to góra 200 zł. Zostaje 2000. Za te pieniądze można wynająć pokój w zamian za opiekę nad starszą osobą, za niewielkie pieniądze, powiedzmy 400 zł. Zostaje 1600 zł. Za 1600 zł dwie osoby spokojnie się utrzymają. Ewentualnie zamieszkać można w domu samotnej matki, choć to czasowe rozwiązanie. Także nie wiem, na co liczy Autorka, skoro opcja wyjazdu za granicę odpada, bo mąż wyraził jasno swoje stanowisko w tej kwestii. Przecież sytuacja sama się nie rozwiąże ani nie polepszy.

Absolutnie nie jest to prawda.
Koszt zależy oczywiście od miasta.
U mnie: każda rozpoczęta godzina kosztuje 1,78 + stawka żywieniowa 5,96/dzień.
Czyli licząc 10h dziennie (czas pracy matki + dojazdy; może być 9h5minut i płaci jak za 10h) x średnio 20 dni w miesiącu to 200hx1,78=356zł + stawka żywieniowa 20dni x 5,96 = 356zł + 119,20 = 475,20.
A bywają dłuższe miesiące i zdarzało mi się płacić powyżej 500zł za państwowy żłobek za miesiąc.

Dlatego tańsze jest przedszkole (dla 3latki jak najbardziej przedszkole).
10h dziennie = 5zł (5h jest darmowa, reszta po złotówce) x 20 dni = 100zł + stawka żywieniowa 20 dni x 6zł/8zł = 100zł + 120/160zł = 220/260zł.

Czekam z niecierpliwością aż moje dziecko skończy 3 lata i pójdzie do przedszkola

[Mijanou]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Absolutnie nie jest to prawda.
Koszt zależy oczywiście od miasta.
U mnie: każda rozpoczęta godzina kosztuje 1,78 + stawka żywieniowa 5,96/dzień.
Czyli licząc 10h dziennie (czas pracy matki + dojazdy; może być 9h5minut i płaci jak za 10h) x średnio 20 dni w miesiącu to 200hx1,78=356zł + stawka żywieniowa 20dni x 5,96 = 356zł + 119,20 = 475,20.
A bywają dłuższe miesiące i zdarzało mi się płacić powyżej 500zł za państwowy żłobek za miesiąc.

Dlatego tańsze jest przedszkole (dla 3latki jak najbardziej przedszkole).
10h dziennie = 5zł (5h jest darmowa, reszta po złotówce) x 20 dni = 100zł + stawka żywieniowa 20 dni x 6zł/8zł = 100zł + 120/160zł = 220/260zł.

Czekam z niecierpliwością aż moje dziecko skończy 3 lata i pójdzie do przedszkola

Zatem przepraszam a przekłamanie.

W takim razie może należałoby jednak pomysleć o przedszkolu? Tak, czy inaczej- jest to dla Autorki szansa, by się usamodzielnić i wyprowadzić od matki. I nie rozumiem, na co ta dziewczyna czeka. Tak naprawdę to przecież ona, jako matka ma obowiązek łożyć na dziecko (ojciec łoży swoją część i to niemałą) a nie babcia. Niestety, alimentów na siebie od eks męza nie dostanie, bo mloda, zdrowa i zdolna do podjęcia pracy, skoro dziecko już można posłać do przedszkola i nie wymaga ono obecności matki 24 in 24 out.

[Amandaaxx]

A może autorka lubi żyć na wysokim poziomie i nie wyobraża sobie że za zarobione pieniądze musiała by zapłacić za mieszkanie,rachunki itd.
Przecież teraz żyje za 1000zł.więc oprócz alimentów zarabiałaby na mieszkanie,rachunki,itd.
Niestety ale jak się chce mieć święty spokój i nie słuchać wiecznych krzyków,awantur,wymówek to trzeba się poświęcić i troszeczkę skromniej żyć ale mieć ten upragniony spokój.

Święty spokój nie ma ceny!!!

[banana84]

[QUOTE=

Za te pieniądze można wynająć pokój w zamian za opiekę nad starszą osobą, za niewielkie pieniądze, powiedzmy 400 zł. Zostaje 1600 zł. Za 1600 zł dwie osoby spokojnie się utrzymają.[/QUOTE]

Kiedy ona bedzie sie ta starsza osoba zajmowac...w dzien w pracy, potem dziecko z przedszkola odebrac.. i sie nim zajac...w weekeny ma szkole. Wiec w miedzyczasie zakaldam ze musi tez sie pouczyc. Nie za bardzo widze tu czas na opieke nad kims starszym, ktory tez moze wymagac czegos wiecej niz zrobienie zakupow.
Dodatkow nie kazda starsza osoba chce miec w domu 3letnie dziecko.
Malo kto chce ogolnie wynajac pokoj osobie z dzieckiem.

Wiec dla mnie ten pomysl to troche tak z pewnej czesci ciala wziety.

Nie wiemy gdzie dziewczyna mieszka. Jesli to nie sa duze i drogie miasta to w mniejszym moze ogarnac jakies male mieszkanie (widomo trzeba sie naszukac) i moze z oplatami uda jej sie zmiesic w granicach 1200..a za reszte skromnie zyc. Zakladam oczywisice ze znajdzie prace a dziecko do przedszkola.

[kisielova]

Autorka musiałaby też przemyśleć kwestię swojej edukacji. Co zrobi z dzieckiem, kiedy pójdzie w weekend do szkoły?