w którym tygodniu dowiedzialas sie o ciazy ??

[201609102148]

Napisane przez suszarka

e tam. u niej się pewnie zaczęłą jeszcze przed samym stosunkiem seksualnym.

Byla juz taka jedna. Dobrze sie to nie skonczylo

[feronka]

Napisane przez suszarka

e tam. u niej się pewnie zaczęłą jeszcze przed samym stosunkiem seksualnym.

Czy uważasz się za feministkę? Jeśli tak, to jak możesz przyjmować tak patriarchalny punkt odniesienia? Zawsze mnie to zastanawiało... Świat, który mamy, został głównie stworzony przez mężczyzn - to oni uporządkowali różne nauki, bo kobiety nie miały dostępu do uniwersytetów przez wiele wieków. Głównie dzięki temu, że kiedy się chciały coś ciekawego powiedzieć, palono je na stosie. W związku z tym niektóre nauki nie miały prawa się rozwinąć - np. telepatia... itp. są obecnie uważane za pseudonauki, nic o tym nie wiemy. Co najwyżej możesz parsknąć śmiechem - bo... o czymś nie wiesz? Przyjmujesz tylko taką naukę, na jakim etapie obecnie jest rozwinięta. Ale zdajesz sobie sprawę, że jeśli o czymś jeszcze nie wiemy, to nie znaczy, że tego nie ma? To znaczy tylko tyle, że wiele jeszcze nie wiemy. A nie wiemy dlatego, że - jak napisałam - żyjemy w świecie stworzonym przez mężczyzn - na podobieństwo typowo męskiej budowy mózgu (np. bez połączeń synaptycznych między obiema półkulami mózgowymi). I najśmieszniejsze, moim zdaniem, jest to, że kobiety uważające się za feministki, przyjmują naukę taką, jaka obecnie jest, za jakiś absout, bezrefleksyjnie w to wierząc, a przecież same kobiety nie miały szansy w tym obecnym stanie wiedzy wziąć udziału. Gdyby nasza płeć nie była przez księży tłamszona, stan wiedzy byłby bogatszy, i nikt nie dziwiłby się temu, co koleżanka mówi.

[201609102148]

Napisane przez feronka

Czy uważasz się za feministkę? Jeśli tak, to jak możesz przyjmować tak patriarchalny punkt odniesienia? Zawsze mnie to zastanawiało... Świat, który mamy, został głównie stworzony przez mężczyzn - to oni uporządkowali różne nauki, bo kobiety nie miały dostępu do uniwersytetów przez wiele wieków. Głównie dzięki temu, że kiedy się chciały coś ciekawego powiedzieć, palono je na stosie. W związku z tym niektóre nauki nie miały prawa się rozwinąć - np. telepatia... itp. są obecnie uważane za pseudonauki, nic o tym nie wiemy. Co najwyżej możesz parsknąć śmiechem - bo... o czymś nie wiesz? Przyjmujesz tylko taką naukę, na jakim etapie obecnie jest rozwinięta. Ale zdajesz sobie sprawę, że jeśli o czymś jeszcze nie wiemy, to nie znaczy, że tego nie ma? To znaczy tylko tyle, że wiele jeszcze nie wiemy. A nie wiemy dlatego, że - jak napisałam - żyjemy w świecie stworzonym przez mężczyzn - na podobieństwo typowo męskiej budowy mózgu (np. bez połączeń synaptycznych między obiema półkulami mózgowymi). I najśmieszniejsze, moim zdaniem, jest to, że kobiety uważające się za feministki, przyjmują naukę taką, jaka obecnie jest, za jakiś absout, bezrefleksyjnie w to wierząc, a przecież same kobiety nie miały szansy w tym obecnym stanie wiedzy wziąć udziału. Gdyby nasza płeć nie była przez księży tłamszona, stan wiedzy byłby bogatszy, i nikt nie dziwiłby się temu, co koleżanka mówi.

wymiękam.

[suszarka]

Napisane przez feronka

Czy uważasz się za feministkę? Jeśli tak, to jak możesz przyjmować tak patriarchalny punkt odniesienia? Zawsze mnie to zastanawiało... Świat, który mamy, został głównie stworzony przez mężczyzn - to oni uporządkowali różne nauki, bo kobiety nie miały dostępu do uniwersytetów przez wiele wieków. Głównie dzięki temu, że kiedy się chciały coś ciekawego powiedzieć, palono je na stosie. W związku z tym niektóre nauki nie miały prawa się rozwinąć - np. telepatia... itp. są obecnie uważane za pseudonauki, nic o tym nie wiemy. Co najwyżej możesz parsknąć śmiechem - bo... o czymś nie wiesz? Przyjmujesz tylko taką naukę, na jakim etapie obecnie jest rozwinięta. Ale zdajesz sobie sprawę, że jeśli o czymś jeszcze nie wiemy, to nie znaczy, że tego nie ma? To znaczy tylko tyle, że wiele jeszcze nie wiemy. A nie wiemy dlatego, że - jak napisałam - żyjemy w świecie stworzonym przez mężczyzn - na podobieństwo typowo męskiej budowy mózgu (np. bez połączeń synaptycznych między obiema półkulami mózgowymi). I najśmieszniejsze, moim zdaniem, jest to, że kobiety uważające się za feministki, przyjmują naukę taką, jaka obecnie jest, za jakiś absout, bezrefleksyjnie w to wierząc, a przecież same kobiety nie miały szansy w tym obecnym stanie wiedzy wziąć udziału. Gdyby nasza płeć nie była przez księży tłamszona, stan wiedzy byłby bogatszy, i nikt nie dziwiłby się temu, co koleżanka mówi.

przepraszam, co ćpiesz?

[PaulinciaKWC]

Widze, ze dopytalyscie o ten 2-3dzien O matko.. odpadam.

[201609102148]

Napisane przez PaulinciaKWC

Widze, ze dopytalyscie o ten 2-3dzien O matko.. odpadam.

Okazało się, ze mamy uboga duchowość i nie umiemy wsłuchać się w glos jajowodow. Handluj z tym.

[201708160922]

Napisane przez Farmakopea

wymiękam.

Przeczytalaś? Gratki Ja nie.

O co chodzi z podpisem?

[Gosiurek]

Napisane przez suszarka

przepraszam, co ćpiesz?

Nieważne, ale niech bierze połowę dawki

[Munkaa]

Napisane przez feronka

Czy uważasz się za feministkę? Jeśli tak, to jak możesz przyjmować tak patriarchalny punkt odniesienia? Zawsze mnie to zastanawiało... Świat, który mamy, został głównie stworzony przez mężczyzn - to oni uporządkowali różne nauki, bo kobiety nie miały dostępu do uniwersytetów przez wiele wieków. Głównie dzięki temu, że kiedy się chciały coś ciekawego powiedzieć, palono je na stosie. W związku z tym niektóre nauki nie miały prawa się rozwinąć - np. telepatia... itp. są obecnie uważane za pseudonauki, nic o tym nie wiemy. Co najwyżej możesz parsknąć śmiechem - bo... o czymś nie wiesz? Przyjmujesz tylko taką naukę, na jakim etapie obecnie jest rozwinięta. Ale zdajesz sobie sprawę, że jeśli o czymś jeszcze nie wiemy, to nie znaczy, że tego nie ma? To znaczy tylko tyle, że wiele jeszcze nie wiemy. A nie wiemy dlatego, że - jak napisałam - żyjemy w świecie stworzonym przez mężczyzn - na podobieństwo typowo męskiej budowy mózgu (np. bez połączeń synaptycznych między obiema półkulami mózgowymi). I najśmieszniejsze, moim zdaniem, jest to, że kobiety uważające się za feministki, przyjmują naukę taką, jaka obecnie jest, za jakiś absout, bezrefleksyjnie w to wierząc, a przecież same kobiety nie miały szansy w tym obecnym stanie wiedzy wziąć udziału. Gdyby nasza płeć nie była przez księży tłamszona, stan wiedzy byłby bogatszy, i nikt nie dziwiłby się temu, co koleżanka mówi.

czo to je?

[laisla]

Napisane przez lza_slonca

zabawna jesteś..chcesz dogryźć a nie wiesz jak

sama sobie odpowiedziałaś ale skoro zdawałaś matematykę to powinnaś rozwikłać ową zagadkę, albo dopuścić komórki do myślenia poprawnego.

Proszę o mniej dosadne wyrażanie swoich myśli oraz nie dogryzanie sobie nawzajem

[nattania]

W 4 tygodniu zaczęłam podejrzewać.