Tż- proszę o poradę

[201803290936]

Oprócz tego, że pojawiła się przemoc (i to wcale nie tylko ten jeden raz, gdy Cię uderzył, tylko również agresja słowna, ogólnie w zachowaniu!), obstawiam, że masz rogi do sufitu, a pan chodzi taki nerwowy i WYŻYWA SIĘ NA TOBIE za swoje własne grzeszki. Bo nagła zmiana, to często "problem" w postaci innej pani: zmiana w łóżku, zmiana w zachowaniu, zmiana w stosunku do Ciebie. Więc pan nie tylko jest damskim bokserem, ale i pewnie puszczalskim ch... Ale czemu Ty z nim jeszcze nie zerwałaś, to ja nie rozumiem. Szkoda, że musiałaś czekać na uderzenie w brzuch. Już za samo krzyczenie na Ciebie, za to, że się go boisz do tego stopnia, że przy nim praktycznie mdlejesz, powinnaś go była dawno opuścić. Będziesz po prostu głupia, jeżeli z nim zostaniesz. Zgotujesz sobie piekło.

[niebieskie_oczko]

Dla mnie wyzwiska są już stanem alarmowym, że coś nie gra. Dla mnie to brak szacunku ze strony osoby, która niby mnie kocha, a co dopiero uderzenie.... Ja rozumiem jakby on chciał złapać ten zegarek w locie i niechcący wówczas strzelił ci kuksańca, ale takie uderzenie z premedytacją kwalifikuje tego pana do odstrzału. Nie pozwalaj na takie traktowanie siebie.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez oczyOtwarte

do Grin wybacz ale Twoja ironia była nietrafiona,


akurat z Rodzicami Tż ta mam bardzo dobry kontakt, i dla mnie to było naturalne że mogę z nią porozmawiać o problemie, jednak to tak kobieta zna najlepiej własnego syna....

Dla mnie to dziwne. Nie potraficie zalatwiac swoich spraw miedzy soba? Moze dorosnijcie oboje

[kalincia]

Napisane przez PaulinciaKWC

Dla mnie to dziwne. Nie potraficie zalatwiac swoich spraw miedzy soba? Moze dorosnijcie oboje

Mnie to nie dziwi wcale. Można pogadać o problemach z przyjaciółką, można z matką, można i z matką TŻta.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez kalincia

Mnie to nie dziwi wcale. Można pogadać o problemach z przyjaciółką, można z matką, można i z matką TŻta.

Dla mnie to wyglada tak jak napisala Grin. Autorka poszla w sumie poskarzyc na faceta do jego rodzicow.
A to jest dla mnie czyms zupelnie innym niz zwierzenie sie przyjaciolce z problemow.

[201803080934]

Napisane przez kalincia

Mnie to nie dziwi wcale. Można pogadać o problemach z przyjaciółką, można z matką, można i z matką TŻta.

jakoś sobie nie wyobrażam, żeby moja przyjaciółka albo matka leciała besztać faceta po moich zwierzeniach
autorka nie poszła się wyżalić, tylko naskarżyć, a następnie konsekwencje dosięgły niegrzecznego chłopca: mamusia opierniczyła synka jak wychowawczyni uczniaka, a tatuś dziewczynę przepraszał jak dyrektor podstawówki matkę poszkodowanego ucznia.

[201803290936]

Napisane przez oczyOtwarte

(...)
Powiedziałam o tej całej sytuacji jego Mamie, miał straszną awanturę, jego Tato nie wiedział jak mnie ma przepraszać...
(...)

Gdybyś rzeczywiście miała tak dobry kontakt z jego rodzicami i byliby Tobie naprawdę życzliwi, to sami by Ci powiedzieli, abyś ich syna-debila zostawiła. No chyba, że w ich domu walenie się po brzuchach i krzyczenie na siebie do tego stopnia, że człowiek z nerwów i ze strachu mdleje, to normalna sytuacja. Wystarczy potem przeprosić i kwiatki przynieść. "Skarżenie" na faceta nic Ci nie da, krzykiem / groźbą / laniem w tyłek nikt go nie zmieni, nie naprostuje. Poza tym rzadko kiedy rodzice faceta będą tak serio "za Tobą". Na ogół to jest jednak życzliwość do poziomu interesów i racji ich dziecka. Więc w sumie zwierzanie się im nie miało sensu, co zresztą widać po tym, że facet nadal na Ciebie bluzga. Nic się nie zmieniło.

---------- Dopisano o 11:32 ---------- Poprzedni post napisano o 11:31 ----------

Napisane przez Grin

jakoś sobie nie wyobrażam, żeby moja przyjaciółka albo matka leciała besztać faceta po moich zwierzeniach
autorka nie poszła się wyżalić, tylko naskarżyć, a następnie konsekwencje dosięgły niegrzecznego chłopca: mamusia opierniczyła synka jak wychowawczyni uczniaka, a tatuś dziewczynę przepraszał jak dyrektor podstawówki matkę poszkodowanego ucznia.

A "uczeń" i tak dalej bluzga "mamusi".

[Kolor kremowy]

Napisane przez paollino

Czasem zastanawiam się, dlaczego jestem sama, skoro tyle kobiet wokół mnie ma partnera?
A potem zaczynam rozumieć, że są i takie które z tej okazji godzą się na bycie ze śmieciem.

Tak, osobnik (nie mężczyzna) który podniósł rękę na kobietę to śmieć.

Ty się nie zastanawiaj czy się oddalacie. Ty się sama oddal, w trybie natychmiastowym.

Amen

[ineedyouu]

Dziewczyny które piszą''rzuć go!'' mają racje bo przecież Cię uderzył ale łatwej powiedzieć trudniej zrobić...
Wiadomo ,że ciężko Ci przekreślić 2 lata związku w którym do tej pory jak piszesz nic złego się nie działo. Na pewno nie możesz tego tak zostawić ,nie wolno Ci ! dobrze że porozmawiałaś z jego rodzicami, a teraz porozmawiaj z nim. Zachowuje się wobec Ciebie jak dupek, uderzył Cię więc jeżeli teraz nic z tym nie zrobisz to to sie powtórzy.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez ineedyouu

Dziewczyny które piszą''rzuć go!'' mają racje bo przecież Cię uderzył ale łatwej powiedzieć trudniej zrobić...
Wiadomo ,że ciężko Ci przekreślić 2 lata związku w którym do tej pory jak piszesz nic złego się nie działo.

Ale dzieje się teraz coś złego.
Zmiana zachowania faceta.
Wyzwiska wobec swojej dziewczyny.
Uderzenie.

I to wszystko na pewno nie zdarzyło się w ciągu jednego dnia, tylko jakiegoś czasu.

Nie umiałabym być z kims, kto wyciągnął na mnie rękę. To by znaczyło, ze sama siebie nie szanuję.

[201803290936]

Napisane przez ineedyouu

Dziewczyny które piszą''rzuć go!'' mają racje bo przecież Cię uderzył ale łatwej powiedzieć trudniej zrobić...
Wiadomo ,że ciężko Ci przekreślić 2 lata związku w którym do tej pory jak piszesz nic złego się nie działo. Na pewno nie możesz tego tak zostawić ,nie wolno Ci ! dobrze że porozmawiałaś z jego rodzicami, a teraz porozmawiaj z nim. Zachowuje się wobec Ciebie jak dupek, uderzył Cię więc jeżeli teraz nic z tym nie zrobisz to to sie powtórzy.

Ty czytałaś ten wątek uważnie? Jakie "nic złego się nie działo"? Facet od jakiegoś czasu stosował przemoc słowną, był agresywny wobec niej do tego stopnia, że organizm zareagował zawrotami głowy. Uderzenie to była tylko "wisienka na torcie" tych zachowań. Tu nie ma o czym rozmawiać.

[carpediem]

Napisane przez ineedyouu

Dziewczyny które piszą''rzuć go!'' mają racje bo przecież Cię uderzył ale łatwej powiedzieć trudniej zrobić...
Wiadomo ,że ciężko Ci przekreślić 2 lata związku w którym do tej pory jak piszesz nic złego się nie działo. Na pewno nie możesz tego tak zostawić ,nie wolno Ci ! dobrze że porozmawiałaś z jego rodzicami, a teraz porozmawiaj z nim. Zachowuje się wobec Ciebie jak dupek, uderzył Cię więc jeżeli teraz nic z tym nie zrobisz to to sie powtórzy.

Facet sam przekreślił dwa lata związku uderzeniem, które prawdopodobnie w przyszłości może się powtórzyć jeszcze nieraz.

[cukier_bialy2]

Napisane przez oczyOtwarte

Witam,

upadłam na niego on uderzył mnie pięścią w brzuch....bo wypadł mu z ręki jego ukochany zegarek...

potem przepraszał, było mu przykro popłakał się,

w łóżku zawsze był ogień, a teraz posucha...

czuję, że się oddalamy.

Płakał pewnie za zegarkiem.

Oddalacie się? To ty powinnaś się teraz oddalać z drugą prędkością kosmiczną, a nie filozofować o niuansach pożycia pciowego z bokserem damskim wagi zegarkowej.

[Sylka1107]

Uciekaj ! Jak najszybciej,bo później będzie gorzej, widzę po sobie.
Szczerze ? Płacz nic nie znaczy, "lekkie" załagodzenie sytuacji... mój ex też płakał za pierwszym razem, za drugim i trzecim już nie.

[Koza_]

Ja na Twoim miejscu bym pakowała walizki

[kalincia]

Autorko? Jesteś? co myślisz o tym, co napisałyśmy?

[oczyOtwarte]

Witam dziewczyny dziękuję za każdą radę.

Powiem tak miałam okropny week biłam się z myślami,z uczuciem,ze wszystkim.

Z pomocą przyjaciółki spakowałam jego rzeczy i pożegnałam.
Zrobiłam może to w najmniej odpowiedni sposób,przez telefon.ale po prostu bałam się jego reakcji:-(

Wyjechałam do rodziców,tak możecie powiedzieć uciekłam. Ale tam czuje się bezpiecznie.
Dziekuje za wszystkie rady.
Teraz muszę poradzić sobie sama z sobą:-(

[Koza_]

Noo! Mądra dziewczyna.

[201803290936]

Napisane przez oczyOtwarte

Witam dziewczyny dziękuję za każdą radę.

Powiem tak miałam okropny week biłam się z myślami,z uczuciem,ze wszystkim.

Z pomocą przyjaciółki spakowałam jego rzeczy i pożegnałam.
Zrobiłam może to w najmniej odpowiedni sposób,przez telefon.ale po prostu bałam się jego reakcji:-(

Wyjechałam do rodziców,tak możecie powiedzieć uciekłam. Ale tam czuje się bezpiecznie.
Dziekuje za wszystkie rady.
Teraz muszę poradzić sobie sama z sobą:-(

Nie biczuj się. Zakomunikowałaś rozstanie w jak najbardziej odpowiedni sposób, jeżeli chodzi o rozstawanie się z agresywnym idiotą. Nie ma obowiązku rozstawania się po rozmowie w 4 oczy, szczególnie w takich przypadkach. Super, że to zrobiłaś. W chwilach wątpliwości czytaj ten wątek.

[emma8]

Napisane przez oczyOtwarte

Witam dziewczyny dziękuję za każdą radę.

Powiem tak miałam okropny week biłam się z myślami,z uczuciem,ze wszystkim.

Z pomocą przyjaciółki spakowałam jego rzeczy i pożegnałam.
Zrobiłam może to w najmniej odpowiedni sposób,przez telefon.ale po prostu bałam się jego reakcji:-(

Wyjechałam do rodziców,tak możecie powiedzieć uciekłam. Ale tam czuje się bezpiecznie.
Dziekuje za wszystkie rady.
Teraz muszę poradzić sobie sama z sobą:-(

To było jedyne wyjście żeby nie zniszczyć życia sobie, a kiedyś pewnie dzieciom. Ty jesteś wypisz wymaluj jak moja matka, a ex-psychol- jak ojciec. Każdy kto się urodził w podobnym domu wie jakie to jest piekło. Matka już przechodziła załamanie, widać że nie chce jej się żyć, ale ojca w życiu nie zostawi. Kiedyś to taka wielka miłość, walka z przeciwnościami losu, teraz to zwykła wegetacja, którą ojciec skutecznie ubarwia awanturami i wyzwiskami od czasu do czasu.
Ostatnio zdałam sobie sprawę z tego jak wielką egoistką była moja matka, która skazała nas na takie dzieciństwo. Swego czasu poważnie zachorowała, więc zostaliśmy na jakiś czas sami z ojcem. Horror. Gdy jej nie było, w ogóle się nie hamował. Niedawno dotarło do mnie co by się stało, gdyby mama jednak nie wyszła z choroby i aż mi się wszystko w żołądku przewróciło. Ty dałaś radę, wyszłaś z tej chorej relacji. Ale uważam że nic nie usprawiedliwia świadomego rozmnażania się z takimi psycholami. Jak ktoś chce sobie niszczyć życie- droga wolna, ale dla dzieci lepiej będzie żeby nigdy nie przyszły na świat w takiej rodzinie.

[kalincia]

Sam fakt, że bałaś się mu o tym powiedzieć wprost już jest dowodem na to, że dobrze zrobiłaś. Nie wyobrażam sobie żadnej sytuacji w życiu, kiedy bałabym się swojego faceta.

[niebieskie_oczko]

Dobra decyzja, trzymaj się dzielnie
Pewnie pierwsze dni będą koszmarne, ale myślę, że lepsze to niż życie z kimś, kto podnosi rękę, ubliża itp.

[BiegnijLola]

Gratulacje! Bądź silna i nie waż się nawet pomyśleć o zmianie zdania.

[wiekanka]

Kochanie zycze Ci zebys znalazla pana,ktory bedzie twoim mezczyzna a nie mezczyzny,ktory bedzie Twoim PANEM.

Wartosciowi mezczyzni naprawde sa!
Mozesz byc z siebie dumna i zycze powodzenia.

[Fortuna1]

Oczy otwarte dobrze zrobiłaś. To ewidentnie psychol, teraz cie uderzył to wyobraź sobie co mogło być w przyszłości. Mój ex TZ też miał takie odruchy. Dzięki Bogu że w porę się opamietalam!
Mając niska samoocenę powinnaś iść do psychologa. Gwarantuję Ci, że bardzo by Ci taka wizyta pomogła trzymaj się ciepło i życzę wytrwałości w twojej decyzji.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Dotka90]

Napisane przez paollino

Czasem zastanawiam się, dlaczego jestem sama, skoro tyle kobiet wokół mnie ma partnera?
A potem zaczynam rozumieć, że są i takie które z tej okazji godzą się na bycie ze śmieciem.

Mam identyczne przemyślenia (choć nie jestem sama)

Zawsze powtarzam: lepiej być samej, niż z byle kim.
Szkoda, że tak wiele dziewczyn tego nie rozumie, bo co drugi wątek na tym podforum to właśnie o takich bucach, w życiu realnym też mam w najbliższym otoczeniu co najmniej 2 toksyczne związki