Popęd seksualny=seks bez zobowiązań?

[Kolor Bzu]

Napisane przez Osterhase

Spotykam się z mężczyznami o podobnym do mojego światopoglądzie, którym mogę ufać. Wiele osób miało na przykład podczas studiów etap, kiedy byli "łatwiejsi" niż później. Ale są granice: jak dla mnie to one night stand, seks z nieznajomymi, układ friends with benefits. Tego nie zaakceptowałabym, bo świadczy, że facet jest niepoważny (również ze względów zdrowotnych).

Pogrubione jest szalenie ciekawe. Dlaczego tak uważasz? W końcu w trakcie jednonocnych przygód można używać prezerwatywy, tak samo jak w układzie ff. W tym drugim dodatkowo można się też wspólnie przebadać.
No i myślę, że jak Ty być miała być z jakimś partnerem to też byście się przebadali wspólnie przed jakimkolwiek ryzykownym współżyciem.

[ARAKSJEL]

Napisane przez Sarawastia

Jak na razie wiem o jego jednej tego typu przygodzie i ... dochodzę do
Dodam, że mówił mi, że Ona nawet nie była w jego typie, a kierował nim instynkt i popęd. Znacie podobne sytuacje?

Znacie ,jak nie wygląda jak facet i jest zadbana to czemu nie ,rach ciach i na drugi dzień się nawet nie pamięta o epizodzie to tylko seks.

[201703060948]

Napisane przez Kolor Bzu

Pogrubione jest szalenie ciekawe. Dlaczego tak uważasz? W końcu w trakcie jednonocnych przygód można używać prezerwatywy, tak samo jak w układzie ff. W tym drugim dodatkowo można się też wspólnie przebadać.
No i myślę, że jak Ty być miała być z jakimś partnerem to też byście się przebadali wspólnie przed jakimkolwiek ryzykownym współżyciem.

Ależ ja ci niczego nie zabraniam, jak dla mnie możesz się nawet <zle_slowo> z przechodniami i mnie nic do tego.

Prezerwatywa o ile pamiętam chroni tylko w 80% przypadków. Przed HIV. Przed innymi rzeczami niekoniecznie chroni, a na przykład opryszki też wolałabym uniknąć - prezerwatywa chroni tylko w 30%. Opryszczka jest nieuleczalna. Poza tym czytałam kiedyś statystyki, w ogromnej większości przypadków przy one-night standach prezerwatyw się nie używa.

Ale tak jak piszę, ty możesz robić co chcesz, tylko bądź szczera z partnerami.

A co zrobi taki partner, który nie potrafi albo nie lubi się kontrolować jak będę chora albo w połogu? Pójdzie do prostytutki? Zadzwoni do swojej wcześniejszej ff? Ja szukam czegoś innego.

[narcyzowa]

Napisane przez Osterhase

A co zrobi taki partner, który nie potrafi albo nie lubi się kontrolować jak będę chora albo w połogu? Pójdzie do prostytutki? Zadzwoni do swojej wcześniejszej ff? Ja szukam czegoś innego.

Ale co to za wniosek, że jak ktoś lubi przygody na jedną noc albo układy FF, to nie potrafi się kontrolować?
Nie każdy chce się wiązać, a potrzeby seksualne można mieć duże i można chcieć je zaspokajać.
Rozumiem podejście do seksu takie, a nie inne, ale taki argument to mi się kojarzy z dyskusją, którą kiedyś widziałam na wątku o NPR - że skoro na co dzień używa się antykoncepcji hormonalnej albo prezerwatyw, to facet jest przyzwyczajony, że zawsze ma i w razie choroby/połogu pójdzie się puszczać po kątach. No to jest niepoważne.

[Kolor Bzu]

Napisane przez Osterhase

Ależ ja ci niczego nie zabraniam, jak dla mnie możesz się nawet pieprzyć z przechodniami i mnie nic do tego.

Po pierwsze poproszę bez personalnych wycieczek, bo ja Cię nie obrażam.
Po drugie nie odpowiedziałaś mi na pytanie.

Prezerwatywa o ile pamiętam chroni tylko w 80% przypadków. Przed HIV.

Nie do końca. Prezerwatywa jak najbardziej chroni przed HIV. Jest pewien ułamek zarażeń mimo prezerwatywy, który jest owym ułamkiem przy założeniach, że współżyje się z chora osobą regularnie przez rok (regularnie czyli ok 3 razy w tygodniu) i zazwyczaj jest spowodowane uszkodzeniem gumki, albo nie przestrzeganiem wszystkich zasad bezpieczeństwa.

Przed innymi rzeczami niekoniecznie chroni, a na przykład opryszki też wolałabym uniknąć - prezerwatywa chroni tylko w 30%. Opryszczka jest nieuleczalna.

I dlatego pisałam o testach. Że według mnie należy i powinno się z każdym stałym partnerem seksualnym iść na badania przed rozpoczęciem współżycia. Wtedy można spokojnie wszystko wykryć i opryszczkę i chlamydię i wiele innych

Poza tym czytałam kiedyś statystyki, w ogromnej większości przypadków przy one-night standach prezerwatyw się nie używa.

Znowu kłania się przebadanie siebie i partnera. Oraz to, że odpowiedzialny człowiek przy takich akcjach jednak gumek będzie używał. I jakby i ktoś wypalił, że on to bez gumy z każdą to bym kijem nie tknęła zanim nie zrobił by pełnego zestawu badań.

Ale tak jak piszę, ty możesz robić co chcesz, tylko bądź szczera z partnerami.

Skąd personalne wycieczki się znowu pytam? Na szczęście mój TŻ ma się dobrze, zanim zaczęliśmy sypiać bez gumki to się przebadaliśmy i tyle. Zresztą z eksem dokładnie to samo. To taka podstawowa higiena związkowa nawet jeśli jest się dziewicą. Bo przecież taką opryszczką można się zarazić nie tylko poprzez współżycie.

A co zrobi taki partner, który nie potrafi albo nie lubi się kontrolować jak będę chora albo w połogu? Pójdzie do prostytutki? Zadzwoni do swojej wcześniejszej ff? Ja szukam czegoś innego.

Dlaczego łączysz to z brakiem kontroli? Nie mogę mówić za innych ludzi. Wiem właściwie tylko o sobie. I zazwyczaj jak z kimś spałam to była to osoba, którą znam, lubię i szanuję. A jeśli było to jednorazowe to raczej dlatego, że okazywało się, że jednak nam nie do końca po drodze, nie było szału i po prostu szkoda było marnować wspólny czas na dalsze spotkania.

Ciekawe co w takim razie powiesz o mnie. Co ja zrobię, jak będę w połogu i nie będe mogła się kochać z partnerem? Popełnię seppuku czy dostanę wścieku macicy?

[zakonna]

Miał seks dla seksu zanim mnie poznal. l ja miałam też. Nic zdroznego w tym nie widzę. Na pewno nie było to związane z brakiem kontroli nad sobą.

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Napisane przez Sarawastia

Trafiałam tu na wątki o seksie bez zobowiązań, ale od strony dziewczyn - pytały co Wizażanki sądzą o takich "układach" i czy warto w nie brnąć.

Mnie interesuje jak Wy podchodzicie do tego, że Wasi Tż przed związkami z Wami mieli przygody seksualne (nie uogólniam, pytam potencjalne Wizażanki, których faceci mieli jednak takie sytuacje).

Nie żyjemy w średniowieczu, wiem, że takie sytuacje mają miejsce i są elementem życia tych, którzy wolą luźne relacje, ale ja nigdy nie preferowałam czegoś takiego, a mój facet owszem.

Jak na razie wiem o jego jednej tego typu przygodzie i ... dochodzę do wniosku, że czym mniej wiesz, tym lepiej śpisz. Drażni mnie ta dziewczyna swym samym bytem, tym, że ją dotykał, pieścił, uprawiał z nią seks. Ok, było i minęło, ale przez długi czas naszego związku mieli ze sobą kontakt, pisali, dowiadywali się nawzajem co u nich słychać, ona nawet nie wiedziała o moim istnieniu, dopóki nie zarzuciłam mu, że pewnie nie chce palić mostów, dlatego w rozmowach z nią omija temat naszego związku.

Może to chore, zdaje sobie z tego sprawę, ale chętnie dowiem się, co o tym sądzicie?

Dodam, że mówił mi, że Ona nawet nie była w jego typie, a kierował nim instynkt i popęd. Znacie podobne sytuacje?

Cóż znam takie sytuacje ,wiem że układy tego typu są w dzisiejszych czasach często spotykane . Nie rozumiem zbytnio tego i nigdy nie praktykowałam takich urozmaiceń seksualnych a tym bardziej nie zamierzam tego zmieniać. Ja raczej nie chciałabym być z facetem który ma takie doświadczenia ,za pewne również by mi to przeszkadzało.Nie czułabym się źle z myślą że kochał się z inną ( czy ją dotykał ,pieścił ) chodzi mi bardziej o fakt że brał w czymś takim udział - dla mnie to trochę obrzydliwością zajeżdża.

[Pytajnika]

Napisane przez narcyzowa

Ale co to za wniosek, że jak ktoś lubi przygody na jedną noc albo układy FF, to nie potrafi się kontrolować?
Nie każdy chce się wiązać, a potrzeby seksualne można mieć duże i można chcieć je zaspokajać.
Rozumiem podejście do seksu takie, a nie inne, ale taki argument to mi się kojarzy z dyskusją, którą kiedyś widziałam na wątku o NPR - że skoro na co dzień używa się antykoncepcji hormonalnej albo prezerwatyw, to facet jest przyzwyczajony, że zawsze ma i w razie choroby/połogu pójdzie się puszczać po kątach. No to jest niepoważne.

Uważam, że podejście seksualne ma ogromne znaczenie odnośnie trwałości i jakości przyszełego związku. Nie wierzę, że można te dwie kwestia tak od siebie odcinać kiedy się chce. Najpierw się osoba bzyka z kim popadnie, kiedy ma ochotę, a za chwilę jest przykładną wierną matką / ojcem, której celibat nie groźny, gdy nadejdą trudne czasy w związku. Samo to według mnie kupy się nie trzyma. Zwyczajnie w to nie wierzę. Uważam, że podejście do seksualnośći jest częścią naszego charakteru i osobowości i jest mocno powiązane z przyszłym przeżywaniem związku. Statystyki też to potwierdzają. Czytałam kiedyś, że im mniej partnerów seksualnych tym związki są trwalsze. Według mnie nie jest to przypadek.

[Mojwa]

Napisane przez Pytajnika

Uważam, że podejście seksualne ma ogromne znaczenie odnośnie trwałości i jakości przyszełego związku. Nie wierzę, że można te dwie kwestia tak od siebie odcinać kiedy się chce. Najpierw się osoba bzyka z kim popadnie, kiedy ma ochotę, a za chwilę jest przykładną wierną matką / ojcem, której celibat nie groźny, gdy nadejdą trudne czasy w związku. Samo to według mnie kupy się nie trzyma. Zwyczajnie w to nie wierzę. Uważam, że podejście do seksualnośći jest częścią naszego charakteru i osobowości i jest mocno powiązane z przyszłym przeżywaniem związku. Statystyki też to potwierdzają. Czytałam kiedyś, że im mniej partnerów seksualnych tym związki są trwalsze. Według mnie nie jest to przypadek.

Wiem, ze jestem losowa osoba z internetow, ale dam Ci przyklad prosto z zycia:
Moj TZ zanim mnie poznal nie raz i nie dwa uprawial seks bez zobowiazan, takze na jedna noc. Jestesmy razem 3,5 roku i niestety, ale wiekszosc tego czasu jestesmy w celibacie bo mam problemy ginekologiczne utrudniające mi wspolzycie. Owszem, istnieje minimum szansy, ze mnie zdradza, ale absolutnie nic na to nie wskazuje.

[Pytajnika]

Napisane przez Mojwa

Wiem, ze jestem losowa osoba z internetow, ale dam Ci przyklad prosto z zycia:
Moj TZ zanim mnie poznal nie raz i nie dwa uprawial seks bez zobowiazan, takze na jedna noc. Jestesmy razem 3,5 roku i niestety, ale wiekszosc tego czasu jestesmy w celibacie bo mam problemy ginekologiczne utrudniające mi wspolzycie. Owszem, istnieje minimum szansy, ze mnie zdradza, ale absolutnie nic na to nie wskazuje.

Nie zrozum mnie źle, ale 3,5 roku to śmieszna długość związku, żeby mówić o trwałości, wierności itd.

[Mojwa]

Napisane przez Pytajnika

Nie zrozum mnie źle, ale 3,5 roku to śmieszna długość związku, żeby mówić o trwałości, wierności itd.

Mysle, ze wystarczajaca zeby ocenic czy jest opcja, zeby taka osoba wytrwala w celibacie, skoro trwa on jakies 90% zwiazku
Oczywiscie, masz swoja racje i kazdy argument przeciw zbijesz jako malo wazny/nieadekwatny.

[suszarka]

Napisane przez Pytajnika

Nie zrozum mnie źle, ale 3,5 roku to śmieszna długość związku, żeby mówić o trwałości, wierności itd.

to przepraszam po jakims czasie można mówić o wierności, trwałości itd?
jest jakiś limit czasu ustalony po który - tadddddda mój związek jest trwały?

[chwast]

Nie drazni mnie to.

Wyslane przez tapatalk 2

[Latiha]

Napisane przez Osterhase

Ależ ja ci niczego nie zabraniam, jak dla mnie możesz się nawet pieprzyć z przechodniami i mnie nic do tego.

Ale jakim prawem tak się do kogoś odnosisz? Jako, że temat kontrowersyjny, to przestaje obowiązywać kultura wypowiedzi?


Osobiście, nie widzę absolutnie nic złego w sekcie bez zobowiązań.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez Pytajnika

Nie zrozum mnie źle, ale 3,5 roku to śmieszna długość związku, żeby mówić o trwałości, wierności itd.

Zarówno ktoś może zdradzić w związku, który trwa 5 miesięcy, jak i 5 lat, czy 25 Najważniejsze jest chyba to, czy się ufa partnerowi i wierzy, że jest wobec nas lojalny. W przeciwnym razie wyjdzie na to, że każdy związek jest nietrwały i że w każdym jest zdrada. Poza tym myślę, że Mojwa wie lepiej, czy jej facet jest godny zaufania


Aha, a co do głównego tematu - nie jestem zwolenniczką układów ff. Jeśli komuś to pasuje to ok. Nie chciałabym tez, aby mój facet miał takie coś na koncie. Jakoś bym się z tym dziwnie czuła. Aktualnie jestem z kimś, kto ma podobne spojrzenie na to jak ja, więc najważniejsze to chyba kwestia zgrania się.

[slaaave13]

Przeszlosc to przeszlosc, nie ma co rozgrzebywać

[Andziulek89]

oj to niestety czesto sie zdarza :/ faceci juz tacy sa. jak im pokazesz dziewczyne jakas to mowia o Boze masakra jaka swinia itp.a jak co do czego i ich przycisnie to sie dupca z ta wlasnie swinia :/ to juz jest chyba ostatecznosc jak dla nich byleby wsadzic zadowolic sie i w koncu spuscic z krzyza jak to oni mowia. nie jest to mile dla dziewczyn ktore potem z nimi sa ale coz poradzic. czasami lepiej nie wiedziec ale jednak lepiej wiedziec bo takto wiesz z kim on ma prawo np gadac i sie spotkac a z kim nie. wyobraz sobie ze chlopak to robil z kolezanka z klasy a ty o tym nie wiesz i idzie na spotkanie klasowe pije i <cenzura> co na nim moze sie stac...a po drugie jakby ona was spotkala to wiesz ze masz jej reki nie podawac np. gorzej jesli ta ów swinia wypieknieje schudnie itd i nasz chlopak sie jej uczepi. wiec uwazam ze lepiej wiedziec juz nie mowie o jakis szczegolach niewiem jakich bo to by tylko bolalo bardziej ale ogolnie wiedziec co kiedy i z kim warto. Tym bardziej jak nagle dowiadujesz sie ze zlapalas jakas chorobe od swojego czy nie daj Boze hiva.

[kalincia]

Napisane przez Andziulek89

oj to niestety czesto sie zdarza :/ faceci juz tacy sa. jak im pokazesz dziewczyne jakas to mowia o Boze masakra jaka swinia itp.a jak co do czego i ich przycisnie to sie dupca z ta wlasnie swinia :/ to juz jest chyba ostatecznosc jak dla nich byleby wsadzic zadowolic sie i w koncu spuscic z krzyza jak to oni mowia. nie jest to mile dla dziewczyn ktore potem z nimi sa ale coz poradzic. czasami lepiej nie wiedziec ale jednak lepiej wiedziec bo takto wiesz z kim on ma prawo np gadac i sie spotkac a z kim nie. wyobraz sobie ze chlopak to robil z kolezanka z klasy a ty o tym nie wiesz i idzie na spotkanie klasowe pije i <cenzura> co na nim moze sie stac...a po drugie jakby ona was spotkala to wiesz ze masz jej reki nie podawac np. gorzej jesli ta ów swinia wypieknieje schudnie itd i nasz chlopak sie jej uczepi. wiec uwazam ze lepiej wiedziec juz nie mowie o jakis szczegolach niewiem jakich bo to by tylko bolalo bardziej ale ogolnie wiedziec co kiedy i z kim warto. Tym bardziej jak nagle dowiadujesz sie ze zlapalas jakas chorobe od swojego czy nie daj Boze hiva.

To i chłopakowi nie podawaj, bo "ta ów świnia facet" z tą ową świnią to robił.

[thirky]

Napisane przez Andziulek89

oj to niestety czesto sie zdarza :/ faceci juz tacy sa. jak im pokazesz dziewczyne jakas to mowia o Boze masakra jaka swinia itp.a jak co do czego i ich przycisnie to sie dupca z ta wlasnie swinia :/ to juz jest chyba ostatecznosc jak dla nich byleby wsadzic zadowolic sie i w koncu spuscic z krzyza jak to oni mowia. nie jest to mile dla dziewczyn ktore potem z nimi sa ale coz poradzic. czasami lepiej nie wiedziec ale jednak lepiej wiedziec bo takto wiesz z kim on ma prawo np gadac i sie spotkac a z kim nie. wyobraz sobie ze chlopak to robil z kolezanka z klasy a ty o tym nie wiesz i idzie na spotkanie klasowe pije i <cenzura> co na nim moze sie stac...a po drugie jakby ona was spotkala to wiesz ze masz jej reki nie podawac np. gorzej jesli ta ów swinia wypieknieje schudnie itd i nasz chlopak sie jej uczepi. wiec uwazam ze lepiej wiedziec juz nie mowie o jakis szczegolach niewiem jakich bo to by tylko bolalo bardziej ale ogolnie wiedziec co kiedy i z kim warto. Tym bardziej jak nagle dowiadujesz sie ze zlapalas jakas chorobe od swojego czy nie daj Boze hiva.

aż smutno i wstyd takie głupoty czytać

[zakonna]

Nie wiem w jakim środowisku ale chyba ograniczonych karków takie zwyczaje panują. W życiu się z czymś takim nie spotkałam, z takim traktowaniem kobiet. A żyję 40 lat.

[kalincia]

Napisane przez zakonna

Nie wiem w jakim środowisku ale chyba ograniczonych karków takie zwyczaje panują. W życiu się z czymś takim nie spotkałam, z takim traktowaniem kobiet. A żyję 40 lat.

Myślę, że przedmówczyni jakaś ta ów świnia, która schudła i wypiękniała zaszkodziła bardzo w życiu i stąd takie skrajne i "mądre inaczej" poglądy...

[zakonna]

Ów świnia 😅 padlam. Czy po tamtym wątku doktorantki to będzie teraz wizaz owe hasło? ??? Bo mnie bolały zęby, oczy i mózg jak czytałam tamte posty.