Grożący współlokator bijący swoją dziewczynę

[ajah]

Napisane przez Fenris

Takie, że od razu się stwierdza, że to facet bije kobietę. To już nie te czasy, a kobiety nie są takie bezbronne i niewinne.

1. Sama sobie lima nie nabiłą
2. Pomijam, ze autorka wątk widać miałą przesłąnki ku temu, ze facet był agresywny a nie kobieta
3, Kobiety niegdy nie były niewienne (tak z zasady); imiedzy nnymi dlatego powinny takie akcje być zgłaszane.

4. Nadal większość sytuacji przemocy domowej dotyczy sytuacji, gdy mężczyzna stosuje przemoc.

[martynka89]

Autorko wiej z tego mieszkania a o ta dziewczyne sie nie martw.

Pewnie mi sie zaraz dostanie za znieczulice ale znam takie osoby jak ta dziewczyna i jej nie pomozesz. Ona swojego kata nie wyda, dopoki samo do niej nie dotrze, ze musi cos z tym zrobic.
Mam znajoma, ktora byla bita. Po kilku awanturach sasiedzi wezwali policje, ona pobita za kazdym razem tlumaczyla policjantom, ze a to sie przewrocila i uderzyla o kant stolu, innym razem, ze spadla ze schodow. Policjanci sie podsmiewali, bo dobrze wiedzieli co jest grane, ale spisywali jej zeznania- czyli byla glosna impreza, ale zadnej awantury i pobicia nie bylo- i odjezdzali. Nic nie mogli zrobic bo ona nigdy tego faceta nie zaskarzyla.
Tak samo bedzie z twoja wspollokatorka, wezwiesz policje, ona sie wykreci a pozniej razem z tym kolesiem beda sie na was mscic. Nie ma sensu ladowanie sie w klopoty i pomaganie na sile osobie, ktora tej pomocy nie chce.

[Kalini]

Ale warto, aby policja o tym wiedziała, nawet jeśli to zgłoszenie za pierwszym razem nie pomoże. Być może stanie się coś co sprawi, że dziewczyna będzie chciała, aby poniósł karę, a takie zgłoszenie od byłych współlokatorów już pokazuje, że działo się coś wcześniej. Uważam, że na każdą taką sytuację powinno się reagować. bo możemy kiedyś mieć kogoś na sumieniu.

[ajah]

Napisane przez martynka89

Autorko wiej z tego mieszkania a o ta dziewczyne sie nie martw.

Pewnie mi sie zaraz dostanie za znieczulice ale znam takie osoby jak ta dziewczyna i jej nie pomozesz. Ona swojego kata nie wyda, dopoki samo do niej nie dotrze, ze musi cos z tym zrobic.
Mam znajoma, ktora byla bita. Po kilku awanturach sasiedzi wezwali policje, ona pobita za kazdym razem tlumaczyla policjantom, ze a to sie przewrocila i uderzyla o kant stolu, innym razem, ze spadla ze schodow. Policjanci sie podsmiewali, bo dobrze wiedzieli co jest grane, ale spisywali jej zeznania- czyli byla glosna impreza, ale zadnej awantury i pobicia nie bylo- i odjezdzali. Nic nie mogli zrobic bo ona nigdy tego faceta nie zaskarzyla.
Tak samo bedzie z twoja wspollokatorka, wezwiesz policje, ona sie wykreci a pozniej razem z tym kolesiem beda sie na was mscic. Nie ma sensu ladowanie sie w klopoty i pomaganie na sile osobie, ktora tej pomocy nie chce.

A ja znam przypadki, w których telefon na policję ( w takich sprawach) uratował (dosłownie) komuś życie.

[martynka89]

Napisane przez ajah

A ja znam przypadki, w których telefon na policję ( w takich sprawach) uratował (dosłownie) komuś życie.

Dla mnie to logiczne, ze jak by w moim mieszkaniu kogos katowali i to konkretnie, to wezwalabym policje a raczej nie przygladalabym sie az by ta osobe zamordowali. Ale w takie rekoczyny jak opisala autorka, czyli podbite oko, nie wtracam sie i tyle. Chyba, ze kobieta sama by mnie poprosila o pomoc. Za duzo znam takich przypadkow, zeby sie wtracac w rekoczyny i pozniej miec problemy bo to ja okaze sie ta zla a nie kochany misio.

[201609102148]

Napisane przez martynka89

Dla mnie to logiczne, ze jak by w moim mieszkaniu kogos katowali i to konkretnie, to wezwalabym policje a raczej nie przygladalabym sie az by ta osobe zamordowali. Ale w takie rekoczyny jak opisala autorka, czyli podbite oko, nie wtracam sie i tyle. Chyba, ze kobieta sama by mnie poprosila o pomoc. Za duzo znam takich przypadkow, zeby sie wtracac w rekoczyny i pozniej miec problemy bo to ja okaze sie ta zla a nie kochany misio.

Okaże dla kogo? Rozumiem, że podstawowe ludzkie odruchy obowiązują tylko wtedy, jeśli będzie później fejm, dozgonna wdzięczność i klucze do miasta?

[ajah]

Napisane przez martynka89

Dla mnie to logiczne, ze jak by w moim mieszkaniu kogos katowali i to konkretnie, to wezwalabym policje a raczej nie przygladalabym sie az by ta osobe zamordowali. Ale w takie rekoczyny jak opisala autorka, czyli podbite oko, nie wtracam sie i tyle. Chyba, ze kobieta sama by mnie poprosila o pomoc. Za duzo znam takich przypadkow, zeby sie wtracac w rekoczyny i pozniej miec problemy bo to ja okaze sie ta zla a nie kochany misio.

Rozumiem, że jestes ekspertem i potrafisz ocenić, że podbite oko nie jest oznaką katowania


Takie surealistyczne rozmowy na granicy absurdu na wizażu już mnie nie dziwią; bardziej zasmucają.
Już nawet nie chodzi o cudze poglądy, a raczej o kwestie podejścia do faktów.
A fakty dotyczące premocy domowej pokazują, że przemoc eskaluje, widoczne limo może świadczyć równie dobrze i o tym, że dochodzi do eskalacji: w końcu oprawca jest mało ostrożny i traci kontrolę.
\

[martynka89]

Napisane przez Farmakopea

Okaże dla kogo? Rozumiem, że podstawowe ludzkie odruchy obowiązują tylko wtedy, jeśli będzie później fejm, dozgonna wdzięczność i klucze do miasta?

Nie potrzebuje cudzej wdziecznosci.
Jak chcesz kogos na sile uszczesliwiac to powodzenia. Dla takiej kobiety jej misio zawsze pozostanie tym ukochanym, bo przeprosi i papeczke z mozdzka zrobi a osoba ktora pomaga bedzie dla obojga "kolezanka", ktora wpieprza sie w nieswoje sprawy. I jeszcze ta kolezanka moze pozniej chodzic w strachu po ulicy wieczorowa pora, bo owy "misio" moze chciec jej wyplacic za wsciubanie nosa nie tam gdzie trzeba. Niektorym ludziom dobrze jest w takich zwiazkach, czy Tobie sie to podoba czy nie. Pobija sie, pokloca i pozniej sie pogodza. Nigdy nie zmusisz kobiety do odejscia od mezczyzny, mozesz sobie 10 razy w miesiacu dzwonic na policje, ale niczego tym nie zmienisz.

Napisane przez ajah

Rozumiem, że jestes ekspertem i potrafisz ocenić, że podbite oko nie jest oznaką katowania


Takie surealistyczne rozmowy na granicy absurdu na wizażu już mnie nie dziwią; bardziej zasmucają.
Już nawet nie chodzi o cudze poglądy, a raczej o kwestie podejścia do faktów.
A fakty dotyczące premocy domowej pokazują, że przemoc eskaluje, widoczne limo może świadczyć równie dobrze i o tym, że dochodzi do eskalacji: w końcu oprawca jest mało ostrożny i traci kontrolę.
\

Ja nie musze byc ekspertem i niczego oceniac. Jak dziewcze ma podbite oko i "sprzedaje" wspollokatorkom historyjki o tym jak to miala bliskie spotkanie z pajakiem i dlatego krzyczala, to juz wiadomo, ze nic nie da sie zrobic. Takie samo opowiadanie pewnie ma juz w zanadrzu dla policji. Jak by porzdnie oberwala i chciala odejsc od typa, to wiedzialaby gdzie sie udac po pomoc. Ona odejsc najwyrazniej nie chce, nikt jej do tego nie zmusi. Niestety mialam do czynienia z dziesiatkami takich kobiet i nawet jak policja im doradza wyprowadzenie sie z domu, to one sie wyprowadzaja, tylko zgadnij gdzie po kilku dniach wracaja? Do swojego ukochanego, zeby za kilka dni/ tygodni znowu porzadnie oberwac.

[Mijanou]

W sumie to nie rozumiem, Autorko, Twojego modus operandi. W takich sytuacjach wzywa się policję.

[tworazka]

no a jakby wezwala policje, dziewczyna powiedzialaby historie o szafce w ciemnosci, misiaczek w minute zamienilby sie w aniola, to ona by dostala po tylku za zle wezwanie?

[martynka89]

Napisane przez tworazka

no a jakby wezwala policje, dziewczyna powiedzialaby historie o szafce w ciemnosci, misiaczek w minute zamienilby sie w aniola, to ona by dostala po tylku za zle wezwanie?

Z policja by nie miala problemow za "zle wezwanie" bo oni na ogol wiedza co jest grane

[tworazka]

Napisane przez martynka89

Z policja by nie miala problemow za "zle wezwanie" bo oni na ogol wiedza co jest grane

No co by zrobili gdyby weszli? Nawet jakby wzieli dziewczyne do osobnego pokoju, i ona powiedzialaby prawde, jego by zawineli to by wiedziala, ze jak wroci to jej sprawi takie manto, ze pozaluje tej decyzji.
Jakby powiedziala, ze nic sie nie dzieje, to nie mogliby nic zrobic.

On by sie przestraszyl zamienilby sie w aniolka... Z usmiechem powiedzial, ze to pomylka.

Ja btym dziewczyne wziela na rozmowe i tlumaczyla do skutku. W miedzyczasie szukajac innego mieszkania, bo nie wiadomo co swirowi do glowy wejdzie. To chyba najwazniejsza zasada, zeby kobiety nie bic. Inne zasady to juz dla takiego betka.

[201609102148]

Nie zwykłam nikomu życzyć źle, ale pewne osoby tutaj nie zasługują na to, by kiedykolwiek ktokolwiek im pomógł w trudnej sytuacji. Jesteście obrzydliwe.

[martynka89]

Napisane przez tworazka

No co by zrobili gdyby weszli? Nawet jakby wzieli dziewczyne do osobnego pokoju, i ona powiedzialaby prawde, jego by zawineli to by wiedziala, ze jak wroci to jej sprawi takie manto, ze pozaluje tej decyzji.
Jakby powiedziala, ze nic sie nie dzieje, to nie mogliby nic zrobic.

On by sie przestraszyl zamienilby sie w aniolka... Z usmiechem powiedzial, ze to pomylka.

Ja btym dziewczyne wziela na rozmowe i tlumaczyla do skutku. W miedzyczasie szukajac innego mieszkania, bo nie wiadomo co swirowi do glowy wejdzie. To chyba najwazniejsza zasada, zeby kobiety nie bic. Inne zasady to juz dla takiego betka.

Akcja nie dzieje sie w PL. Tutaj jest zdeczko inaczej. Gdyby policja przyjechala i ona by powiedziala im prawde, zalatwiliby jej z miejsca nocleg w hostelu gdzie bylaby bezpieczna i niemusialaby sie obawiac, ze on wroci do mieszkania i sie na niej zemsci.

Napisane przez Farmakopea

Nie zwykłam nikomu życzyć źle, ale pewne osoby tutaj nie zasługują na to, by kiedykolwiek ktokolwiek im pomógł w trudnej sytuacji. Jesteście obrzydliwe.

Swoje w zyciu przeszlam i nikt mi wtedy nie pomogl, sama sobie pomoglam Natomiast nie zmienia to faktu, ze chetnie pomagam innym kobietom pod warunkiem, ze one tej pomocy chca. Dosyc przezyc mialam ze swoim eksem i niepotrzebny mi przychodzacy na drzwi i grozacy partner znajomej czy wspollokatorki, ktora radosnie mu oznajmi gdy sie pogodza, ze to ja wezwalam policje a ona wcale tego nie chciala i ze to ja jestem ta zla ktora sie wtraca a ona przeciez go tak bardzo kocha i nie bedzie na niego zeznawac.
Zycze ci zebys nigdy nie doswiadczyla takiej sytuacji, chociaz z drugiej strony gdybys doswiadczyla niektorych rzeczy na wlasnej skorze, to ocenianie innych nie przychodziloby Ci z taka latwoscia.

[tworazka]

Napisane przez martynka89

Akcja nie dzieje sie w PL. Tutaj jest zdeczko inaczej. Gdyby policja przyjechala i ona by powiedziala im prawde, zalatwiliby jej z miejsca nocleg w hostelu gdzie bylaby bezpieczna i niemusialaby sie obawiac, ze on wroci do mieszkania i sie na niej zemsci.



Swoje w zyciu przeszlam i nikt mi wtedy nie pomogl, sama sobie pomoglam Natomiast nie zmienia to faktu, ze chetnie pomagam innym kobietom pod warunkiem, ze one tej pomocy chca. Dosyc przezyc mialam ze swoim eksem i niepotrzebny mi przychodzacy na drzwi i grozacy partner znajomej czy wspollokatorki, ktora radosnie mu oznajmi gdy sie pogodza, ze to ja wezwalam policje a ona wcale tego nie chciala i ze to ja jestem ta zla ktora sie wtraca a ona przeciez go tak bardzo kocha i nie bedzie na niego zeznawac.
Zycze ci zebys nigdy nie doswiadczyla takiej sytuacji, chociaz z drugiej strony gdybys doswiadczyla niektorych rzeczy na wlasnej skorze, to ocenianie innych nie przychodziloby Ci z taka latwoscia.

aha. no w sumie w Polsce tez przez ten czas moglaby uciec do rodziny czy jakiegos osrodka gdzie kobiety sa bite. bede czytac jak dalej akcja sie rozwinie

[ajah]

Napisane przez martynka89

Akcja nie dzieje sie w PL. Tutaj jest zdeczko inaczej. Gdyby policja przyjechala i ona by powiedziala im prawde, zalatwiliby jej z miejsca nocleg w hostelu gdzie bylaby bezpieczna i niemusialaby sie obawiac, ze on wroci do mieszkania i sie na niej zemsci.



Swoje w zyciu przeszlam i nikt mi wtedy nie pomogl, sama sobie pomoglam Natomiast nie zmienia to faktu, ze chetnie pomagam innym kobietom pod warunkiem, ze one tej pomocy chca. Dosyc przezyc mialam ze swoim eksem i niepotrzebny mi przychodzacy na drzwi i grozacy partner znajomej czy wspollokatorki, ktora radosnie mu oznajmi gdy sie pogodza, ze to ja wezwalam policje a ona wcale tego nie chciala i ze to ja jestem ta zla ktora sie wtraca a ona przeciez go tak bardzo kocha i nie bedzie na niego zeznawac.
Zycze ci zebys nigdy nie doswiadczyla takiej sytuacji, chociaz z drugiej strony gdybys doswiadczyla niektorych rzeczy na wlasnej skorze, to ocenianie innych nie przychodziloby Ci z taka latwoscia.

Napisane przez tworazka

aha. no w sumie w Polsce tez przez ten czas moglaby uciec do rodziny czy jakiegos osrodka gdzie kobiety sa bite. bede czytac jak dalej akcja sie rozwinie

Owszem pomoc jest lepsza niż w Polsce, ale te wszystkie: 'z miejsca załatwią' to już niekoniecznie Z tym bywa bardzo różnie.
OT nie potrzebny, bo w sumie nie o to tu chodzi.


Generalnie nie zgadzam się z twoją argumentacją co do tego: dlaczego nie pomagać takiej osobie. Faktjest taki, że mimo wszystko wybór czy się kolesiowi postawić bywa bardzo trudny.


Co do przyczyn, dla których kobiety zostają http://www.niebieskalinia.pl/pismo/w...obiety-zostaja

[martynka89]

Napisane przez ajah

Owszem pomoc jest lepsza niż w Polsce, ale te wszystkie: 'z miejsca załatwią' to już niekoniecznie Z tym bywa bardzo różnie.
OT nie potrzebny, bo w sumie nie o to tu chodzi.


Generalnie nie zgadzam się z twoją argumentacją co do tego: dlaczego nie pomagać takiej osobie. Faktjest taki, że mimo wszystko wybór czy się kolesiowi postawić bywa bardzo trudny.

W rejonie, w ktorym mieszkam zalatwiaja z miejsca mi dwa razy policja zalatwiala bo ex mnie nachodzil i nie bylo z tym zadnego problemu, byle kobieta chetna byla isc na takie rozwiazanie a nie bronila zaciekle faceta i chciala zostac w domu

Widzisz a dla mnie trudny jest wybor czy pomoc kobiecie, ktora tej pomocy nie chce bo swoich prywatnych problemow mam wystarczajaco, wiec dziekuje za dodatkowy problem w postaci cudzego faceta kierujacego w moja strone pogrozki.
Jak kobieta lubi wrazenia w takiej postaci, to jej sprawa i tyle. I dla mnie to nie jest zadna znieczulica gdy takiej osobie na sile nie pomagam, mam male dziecko i nie chcialabym zeby jakis wariat w ramach zemsty zrobil mu krzywde, albo mnie bo jak trafie obita do szpitala to zadna obronczyni ucisnionych sie moim dzieckiem nie zajmie.

[solaola]

Napisane przez martynka89

Widzisz a dla mnie trudny jest wybor czy pomoc kobiecie, ktora tej pomocy nie chce bo swoich prywatnych problemow mam wystarczajaco, wiec dziekuje za dodatkowy problem w postaci cudzego faceta kierujacego w moja strone pogrozki.
Jak kobieta lubi wrazenia w takiej postaci, to jej sprawa i tyle. I dla mnie to nie jest zadna znieczulica gdy takiej osobie na sile nie pomagam, mam male dziecko i nie chcialabym zeby jakis wariat w ramach zemsty zrobil mu krzywde, albo mnie bo jak trafie obita do szpitala to zadna obronczyni ucisnionych sie moim dzieckiem nie zajmie.

Słuchajcie, ona nas praktycznie wyzywała od najgorszych, powiedziała że nic się nie dzieje, oskarżenia są okropne i my też jesteśmy okropne, potem na całą chatę wrzeszczała że nas nienawidzi. Generalnie to jestem pewna że ona jest jego ofiarą, w tych ich kłótniach to słychać głównie jego mającego pretensje o wszystko, on jej mówił że z nią zrywa i to koniec, że jest głupia itd, a ona wyła i go błagała...Mamy problem z właścicielem, bo twierdzi że nie możemy się wyprowadzić, ale z tym będziemy już jakoś działać z pomocą uniwersytetu. Generalnie to koleś robi z siebie ofiarę i twierdzi, że on nie chce tutaj być teraz z naszej winy. Biedaczek. O 10 jutro przychodzi właściciel, ale wątpię że powie coś więcej oprócz "ignorujcie się/musicie jakoś razem żyć". Zamierzamy go nagrać i dalej coś kombinować.

Jeśli chodzi o pomoc takiemu komuś ja to widzę tak - pomoc owszem, ale nie swoim kosztem. Nie mam tu nikogo kto się za mną wstawi, nie mam gdzie ani do kogo przenieść się w razie jakiejś nagłej sytuacji, wiem jak te mechanizmy działają z uzależnieniem, ale niestety nie da się zbawić całego świata.
Nie sądzę że on przywiezie znowu swoją laskę, bo jej zaraz się skończy przerwa na halloween, ale to i tak w żaden sposób nie rozwiązuje problemu. Koleś złota-rączka wziął ją osobno do pokoju i z nią gadał sam, naprawdę dobrze z nią rozmawiał, ona jednak i tak zaprzeczyła wszystkiemu. Btw do tych co czepiały się nas w stylu "co to za cyrki ze złotą-rączką", właściciel generalnie często nam nie odpisywał na wiadomości,więc przewidziałyśmy że to samo będzie teraz, obydwoje są kumplami i wiemy że to bardziej złota-rączka się zajmował domem, oprowadzał chętnych na mieszkanie itd i też częściej go widziałyśmy. Właściciel był niby w Londynie na wycieczce, ale nie raczył nawet zadzwonić żeby sprawdzić czy wszystko jest ok. Żadnego smsa, nic. Teraz powiedział że mamy się wzajemnie ignorować, i że jak coś takiego będzie się dziać to mamy do niego dzwonić, ale teraz to już może mnie cmoknąć, kolejny telefon to policja.

[zizixx]

Od razu na policję

[Fenris]

Co wy macie z tym nagrywaniem? Bez zgody nie można ot tak sobie nagrywać osób. Ja bym się wkurzyła.

[kennedy]

Glupia sytuacja:/ Teraz albo wyprowadzka albo ignor. Szkoda ze wlasciciel menda- ja kazalabym sie wynosic takiej nienormalnej parze.

[Kalini]

Napisane przez Fenris

Co wy macie z tym nagrywaniem? Bez zgody nie można ot tak sobie nagrywać osób. Ja bym się wkurzyła.

To ważniejsze jest prawo do bycia nienagrywanym czy obrona przed jakimś agresywnym typem? I co dalej, "ojej ten koleś własnie mnie okrada, ale nie nagram bo bo się wkurzy"itd.?

[Fenris]

Napisane przez Kalini

To ważniejsze jest prawo do bycia nienagrywanym czy obrona przed jakimś agresywnym typem? I co dalej, "ojej ten koleś własnie mnie okrada, ale nie nagram bo bo się wkurzy"itd.?

Chodzi o nagrywanie właściciela mieszkania, bo to jego chcą nagrywać.

[Kalini]

Napisane przez Fenris

Chodzi o nagrywanie właściciela mieszkania, bo to jego chcą nagrywać.

A to racja, przepraszam źle zrozumiałam post Solaola.

I jak to można wykorzystać niby?