Zdrada- pomóżcie proszę

[butcher_girl]

bardzo dobrze zrobiłaś
tak jak dziewczyny piszą, ból minie i wszystko się jeszcze ułoży, a ta sprawa nigdy by nie minęła i ciągnęłaby się za Tobą w nieskończoność...
niech facet żałuje, stracił fajną laskę! a Ty głowa do góry! i powodzenia

[Deborah100]

Napisane przez iminka

Mój chłopak mnie zdradził mimo tego że bardzo mnie kochał, byłam załamana ale byłam w stanie wybaczyć bo bardzo go kochałam ale okazało się że ta dziewczyna jest w ciąży.
Nie wiem dlaczego to zrobił, dlaczego zdradził. Upojenie alkoholem to dla mnie nie wytłumaczenie.
Piszę tu choć nigdy tego nie robiłam, bo sobie nie radzę z tym, moje serce jest rozdarte mam ochotę krzyczeć z bólu, a w sobie czuję ogromną pustkę nie wiem jak mam ją wypełnić? Proszę pomóżcie mi bo jestem załamana i nie wiem co dalej ze sobą robić.

Wiesz co masz zrobić? Cieszyć się, że masz problem z głowy i szansę na poznanie lepszego faceta.
Spójrz na sprawę z innej perspektywy.....zdradził Cię czyli już nie kochał, nie byłaś tą jedyną itd...Dobrze zrobiłaś, poradzisz sobie

[paula78]

Napisane przez Minna

10 miesięcy i już zdrada. Przykro mi to mówić, ale nie widzę waszej przyszłości.

Edit: w każdym razie nie jest to przyszłość szczęśliwa dla Ciebie.

A zdrada po 10 latach to już spoko?

Ale koles miała pecha, jednorazowy skok i bęc dziecko- a własciwie pecha ma dziecko...

[Minna]

Napisane przez paula78

A zdrada po 10 latach to już spoko?

eeeeee?

[201803290936]

Napisane przez paula78

A zdrada po 10 latach to już spoko?

Ale koles miała pecha, jednorazowy skok i bęc dziecko- a własciwie pecha ma dziecko...

Każdy zawsze twierdzi, że to był ten pierwszy,jedyny raz i akurat go przyłapali.

[Kolor Bzu]

Napisane przez paula78

A zdrada po 10 latach to już spoko?

Ale koles miała pecha, jednorazowy skok i bęc dziecko- a własciwie pecha ma dziecko...

Żaden ta pech. Tylko jedna z dwóch opcji
-stuknął sobie nową laskę bez zabezpieczenia
-nowa laska wcale nie była taka nowa i stukał ją już czas dłuższy (pewno tez bez zabezpieczenia, bo z to by raczej wpadki nie było)

[Patrycja Koziou]

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

Większej bujdy nie widziałam. Owszem, można kogoś kochać i zdradzać. Zwłaszcza, że w życiu różnie się układa - jeśli ktoś ma potężny popęd płciowy, a jego dziewczyna (którą kocha) ma popęd bliski zeru i od miesięcy nie uprawiają seksu, zdradzi ją. Niezależnie od tego, co do siebie czują. Bo potrzeby ciała potrafią skutecznie stłumić wszelkie uczucia, człowiek wtedy działa jak w amoku.

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[mary_poppins]

Napisane przez Patrycja Koziou

Większej bujdy nie widziałam. Owszem, można kogoś kochać i zdradzać. Zwłaszcza, że w życiu różnie się układa - jeśli ktoś ma potężny popęd płciowy, a jego dziewczyna (którą kocha) ma popęd bliski zeru i od miesięcy nie uprawiają seksu, zdradzi ją. Niezależnie od tego, co do siebie czują. Bo potrzeby ciała potrafią skutecznie stłumić wszelkie uczucia, człowiek wtedy działa jak w amoku.

Ależ takich ludzi trzeba leczyć.
Potrzeby ciała potrzebami ciała - rzecz fizjologii, każdego dotyczy. ALE czy to znaczy, że jeśli się nie ma partnera, to też się wychodzi na ulicę i łapie pierwszą lepszą/pierwszego lepszego, żeby sobie z krzyża spuścić? No matko Józka, 3 lata byłam w związku na odległość, miesiące rozłąki, i nigdy przez myśl mi nie przeszło żeby szukać bzykania na boku, czy też korzystać z okazji. Człowiek, który rzuca się na cokolwiek "w amoku", bo nie miał bzykania przez kilka miesięcy albo miał go mało, ma poważny problem ze sobą.

[Patrycja Koziou]

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

To, że się kogoś kocha nie sprawia, że inni przestają być atrakcyjni.

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

To jest postulat a nie argument. Wpływ popędu seksualnego chemicznie rzecz biorąc przypomina wpływ substancji psychoaktywnych. Zwalić może sobie ktoś, kto siedzi w domu i fantazjuje o innych kobietach. Gorzej, kiedy jest daleko od domu i zaczyna być uwodzony przez piękną kobietę. Ma możliwość seksu od ręki, tu i teraz. Małe szanse, żeby wtedy się opamiętał, to prawie niemożliwe. Dlatego śmieszy mnie takie zero-jedynkowe podejście do człowieka.

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

To też postulat, a życie jest mniej ciekawe niż postulaty. Praktycznie rzecz biorąc rozmawiać można latami i dziesięcioleciami - z zerowym efektem. Można wtedy się rozejść, ale znowu - nie zawsze sytuacja jest zero-jedynkowa. Weźmy znów przykład człowieka, który ma niedosyt seksu z żoną i na wyjeździe ktoś zaczyna go uwodzić. Kiedy miałby się rozwieść? Przed wyjazdem - kiedy jeszcze nie wiedział że zdradzi, czy w trakcie, kiedy myśli tylko o kopulacji?

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

Zasady możesz mieć do czasu, kiedy nie zaczniesz odczuwać dojmującego popędu, ciągnącego się wiele dni. Rozumiem, że nigdy nie miałaś okazji tego zrobić, stąd te radykalne sądy i myślenie życzeniowe. Pożyjesz, to zmienisz zdanie.

Osoba odczuwająca silny popęd działa jak ćpun na głodzie albo alkoholik. Można by więc powiedzieć: jeśli ktoś naprawdę kocha swoją żonę, to już nie sięgnie po kieliszek.

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:34 ----------

Napisane przez mary_poppins

Ależ takich ludzi trzeba leczyć.
Potrzeby ciała potrzebami ciała - rzecz fizjologii, każdego d.otyczy. ALE czy to znaczy, że jeśli się nie ma partnera, to też się wychodzi na ulicę i łapie pierwszą lepszą/pierwszego lepszego, żeby sobie z krzyża spuścić? No matko Józka, 3 lata byłam w związku na odległość, miesiące rozłąki, i nigdy przez myśl mi nie przeszło żeby szukać bzykania na boku, czy też korzystać z okazji. Człowiek, który rzuca się na cokolwiek "w amoku", bo nie miał bzykania przez kilka miesięcy albo miał go mało, ma poważny problem ze sobą.

Niektórzy chcą też mieć coś z życia poza umartwianiem się. Jeśli nie są z nikim w związku, chodzą na dyskoteki i wyrywają na seks, albo chodzą do agencji. Nie jest taka postawa w niczym gorsza od życia we wstrzemięźliwości tylko dlatego, że nie ma się partnera (jakby posiadanie go miało być warunkiem seksu dorosłych ludzi).

Mówisz, że ty dałaś radę bez tego. Jasne - ale czy to znaczy, że twoja postawa jest jedyna słuszna?

Pozdrawiam.

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Napisane przez Patrycja Koziou

Większej bujdy nie widziałam. Owszem, można kogoś kochać i zdradzać. Zwłaszcza, że w życiu różnie się układa - jeśli ktoś ma potężny popęd płciowy, a jego dziewczyna (którą kocha) ma popęd bliski zeru i od miesięcy nie uprawiają seksu, zdradzi ją. Niezależnie od tego, co do siebie czują. Bo potrzeby ciała potrafią skutecznie stłumić wszelkie uczucia, człowiek wtedy działa jak w amoku.

Nawet jeśli to co z tego?! To ma być jakiekolwiek usprawiedliwienie zdrady !? Miałabym patrzeć na takiego delikwenta z przymrożeniem oka bo mu dupska nie dawałam przez jakiś czas a on już musiał sobie ulżyć bo siły mu zabrakło?Ty sobie jakieś jaja robisz. Jeszcze wmawiasz że można zdradzać i darzyć człowieka miłością . Dla mnie takie coś to zwykłe gówno a nie miłość (nie chce takiego uczucia )Pomijając jaką bezmózgą amebą musi być człowiek który nie potrafi radzić sobie ze swoimi potrzebami Takie zachowanie mogłabym zrozumieć jedynie u suczki która dostała cieczkę i lata po ścianach za psem serio..

[201607040940]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;48753653]Nawet jeśli to co z tego?! To ma być jakiekolwiek usprawiedliwienie zdrady !? Miałabym patrzeć na takiego delikwenta z przymrożeniem oka bo mu dupska nie dawałam przez jakiś czas a on już musiał sobie ulżyć bo siły mu zabrakło?Ty sobie jakieś jaja robisz. Jeszcze wmawiasz że można zdradzać i darzyć człowieka miłością . Dla mnie takie coś to zwykłe gówno a nie miłość (nie chce takiego uczucia )Pomijając jaką bezmózgą amebą musi być człowiek który nie potrafi radzić sobie ze swoimi potrzebami Takie zachowanie mogłabym zrozumieć jedynie u suczki która dostała cieczkę i lata po ścianach za psem serio..[/QUOTE]

całkiem sporo jest takich ludzi sądząc z ilości Panów którzy siusiają w krzakach

[Patrycja Koziou]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;48753653]Nawet jeśli to co z tego?! To ma być jakiekolwiek usprawiedliwienie zdrady !? Miałabym patrzeć na takiego delikwenta z przymrożeniem oka bo mu dupska nie dawałam przez jakiś czas a on już musiał sobie ulżyć bo siły mu zabrakło?Ty sobie jakieś jaja robisz. Jeszcze wmawiasz że można zdradzać i darzyć człowieka miłością . Dla mnie takie coś to zwykłe gówno a nie miłość (nie chce takiego uczucia )Pomijając jaką bezmózgą amebą musi być człowiek który nie potrafi radzić sobie ze swoimi potrzebami Takie zachowanie mogłabym zrozumieć jedynie u suczki która dostała cieczkę i lata po ścianach za psem serio..[/QUOTE]

Już widzę jaka to święta i cudowna jesteś. Pewnie nigdy nie zaspałaś do pracy ani nie spędziłaś dnia na fejsie. Tymczasem niczego nie wmawiam - to po prostu fakty. Można kogoś kochać i zdradzać. Człowiek kochający nie staje się aniołem. Każdy z nas zresztą czasem krzywdzi ludzi, których kocha - jak jesteś wściekła, to twój facet od ciebie czasem niesłusznie oberwie. Jak jesteś we władaniu popędu, to inny facet cię zaliczy. Proza życia.

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Napisane przez Patrycja Koziou

Już widzę jaka to święta i cudowna jesteś. Pewnie nigdy nie zaspałaś do pracy ani nie spędziłaś dnia na fejsie. Tymczasem niczego nie wmawiam - to po prostu fakty. Można kogoś kochać i zdradzać.Człowiek kochający nie staje się aniołem. Każdy z nas zresztą czasem krzywdzi ludzi, których kocha - jak jesteś wściekła, to twój facet od ciebie czasem niesłusznie oberwie. Jak jesteś we władaniu popędu, to inny facet cię zaliczy. Proza życia.

o boże

[mary_poppins]

Napisane przez Patrycja Koziou

Niektórzy chcą też mieć coś z życia poza umartwianiem się. Jeśli nie są z nikim w związku, chodzą na dyskoteki i wyrywają na seks, albo chodzą do agencji. Nie jest taka postawa w niczym gorsza od życia we wstrzemięźliwości tylko dlatego, że nie ma się partnera (jakby posiadanie go miało być warunkiem seksu dorosłych ludzi).

Mówisz, że ty dałaś radę bez tego. Jasne - ale czy to znaczy, że twoja postawa jest jedyna słuszna?

Ależ ja się nikomu nie każę umartwiać I nie mam NIC przeciwko przygodnemu seksowi, gdy jest się singlem. Po prostu nie kupuję przeświadczenia, że zdrada wywodzi się z braku seksu, który to jest cielesną potrzebą, przed którą człowiek nie jest w stanie się uchronić. To dokumentna bzdura - każdy człowiek, którego nie trzeba leczyć, jest w stanie bez seksu wytrzymać dowolną ilość czasu, zaspokajając się w chwilach kryzysowych samodzielnie. Nie trzeba wychodzić na żer, nie trzeba łapać każdej okazji która się trafi - można swobodnie i bez pośpiechu znaleźć sobie satysfakcjonującego partnera seksualnego gdy jest się singlem, a nie wychodzić na ulicę i łapać kogoś w bramie jak w filmie "Dziennik nimfomanki", i można swobodnie zakończyć związek i szukać przygody, kiedy jest się w związku. Zdrada - czy to szybki numerek na imprezie, będący wynikiem spontanicznej decyzji, czy to romans ze współpracownikiem, będący wynikiem długotrwałych podchodów, są ŚWIADOMĄ decyzją człowieka. Popęd płciowy nie przysłania myślenia, nie zwalnia z odpowiedzialności za decyzje, nie zalewa mózgu, nie odbiera poczytalności. Jeśli u kogoś tak jest, to znaczy, że jest chory i powinien się leczyć, i tyle, koniec. Każdy zdrowy człowiek potrafi się powstrzymać jeśli tego chce - a jeśli kocha, to chce, bo kochający człowiek nie krzywdzi świadomie bliskiej osoby.

Tak, moja postawa była jedyną słuszną, bo miałam zobowiązanie w postaci związku.

[Patrycja Koziou]

Owszem, popęd seksualny zalewa mózg, nawet zdrowemu człowiekowi (powiedziałabym: zwłaszcza zdrowemu). Jeśli się to komuś nie przytrafiło, to tylko dlatego, że miał szczęście. Niewiele trzeba by działać w kompletnej malignie, zaślepieniu popędem płciowym, albo nienawiścią, albo bólem, głodem. Jeśli człowiek by nie jadł przez tydzień, byłby zdolny nawet zabić. Jesteśmy mniej rozsądni i racjonalni niż nam się wydaje, często los nam oszczędził takich prób i chodzimy z zadartym nosem, mówiąc jacy to nie jesteśmy. A kiedy przyjdzie co do czego - zdziwimy się sami sobą.

[mary_poppins]

Napisane przez Patrycja Koziou

Owszem, popęd seksualny zalewa mózg, nawet zdrowemu człowiekowi (powiedziałabym: zwłaszcza zdrowemu). Jeśli się to komuś nie przytrafiło, to tylko dlatego, że miał szczęście. Niewiele trzeba by działać w kompletnej malignie, zaślepieniu popędem płciowym, albo nienawiścią, albo bólem, głodem. Jeśli człowiek by nie jadł przez tydzień, byłby zdolny nawet zabić. Jesteśmy mniej rozsądni i racjonalni niż nam się wydaje, często los nam oszczędził takich prób i chodzimy z zadartym nosem, mówiąc jacy to nie jesteśmy. A kiedy przyjdzie co do czego - zdziwimy się sami sobą.

Zrównywanie popędu płciowego z głodem jest żałosne. Bez jedzenia się umiera, nie wypróżniając się - umiera, nie śpiąc - umiera. Nie uprawiając seksu... hmm... Poza tym istnieje masturbacja, i pozostaje już tylko problem tego że to nie facet Cię mryzia, a więc potrzeba emocjonalnej bliskości, bo fizjologię masz z głowy.

[anikaes]

Iminka: bardzo Ci współczuję, to okropne uczucie zawieźć się na kimś bardzo bliskim, zwłaszcza w taki sposób

Mimo wszystko uważam, że dobrze zrobiliście... Zostawiłaś (bądź co bądź) drania i niech sam teraz płaci za swoje błedy i "chwilę zapomnienia". Można upoić się alkoholem, można się nawet zauroczyć w kimś innym będąć w związku, ale kurcze- po to człowiek ma mózg żeby podejmować racjonalne decyzje.

Całe szczęście czas leczy rany, na pewno będziesz to jeszcze przeżywać, ale w końcu na pewno staniesz na nogi. A ta druga dziewczyna ma dziecko w drodze, a ojcem jest ktoś kto jej nie kocha... Jeśli Cię to pocieszy- ona jest (przynajmniej według mnie) w dużo gorszej sytuacji.

Patrycja: niby można kogoś kochać i zdradzać, krzywdzić... Wszystko można. Tylko po co? W zdrowej, normalnej relacji ludzie starają się tego nie robić. Na tym moim zdaniem polega rozsądne wchodzenie w związki, że nie dajemy sobie i drugiej osobie prawa do niektórych rzeczy. No bo zwyczajnie- po co marnować czas z kimś kto nas tak traktuje? :O

[slaaave13]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;48753797] o boże[/QUOTE]
...widzisz i nie grzmisz

a do Autorki: współczuję, ale dobrze, że zakończyliście ten związek

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Gosiaczek1969

Jak długo jesteście razem? Kilka lat czy kilka miesięcy?

nie musi być z dziewczyną z która ma dziecko. Ale alimenty będą się za nim ciągnęły.
Ważny jest powód zdrady, czy to była sprawa jednorazowa, czy może miał kilkuletni romans z tą dziewczyną.

A. Dla mnie byloby oczywiste 'ile BYLISCIE razem'
B. Powod nieistotny. Kazdy jest zly.

[201607040940]

Napisane przez PaulinciaKWC

A. Dla mnie byloby oczywiste 'ile BYLISCIE razem'
B. Powod nieistotny. Kazdy jest zly.

Paulincio zacytowałaś moje pytanie do 1go postu Autorki. Pisała w nim że chłopak ją zdradził nie określając czy się rozstali. Więc nie mogłam zapytać jak długo BYLI razem bo może NADAL są razem.

I powtórzę że nie każdy związek rozpada się po zdradzie. Ja bym się rozstała z facetem który zdradził, Ty zrobiłabyś to samo. Ale nie każdy tak robi. Czasami następują próby reanimacji związku. Bardziej lub mniej skuteczne.

[iminka]

To nie jest tak, że on zdradził bo ja mu nie dawałam. Współżyliśmy normalnie i to mnie bardzo boli bo robiliśmy to też po zdradzie. Nie wiem jak on mógł? Brzydzę się go.
Spisałam swoje odczucia na zasadzie pamiętnika z ostatnich dni- słowa pełne goryczy. Zamierzam odesłać mu listem resztę rzeczy (książkę i torebkę, którą od niego dostałam- nie chcę jej bo mi o nim przypomina, a kasuje wszystko co z nim związane) chcę dołączyć to co napisałam, myślicie że to dobry pomysł? Chcę żeby wiedział jak bardzo mnie zranił.

[201607040940]

Napisane przez iminka

To nie jest tak, że on zdradził bo ja mu nie dawałam. Współżyliśmy normalnie i to mnie bardzo boli bo robiliśmy to też po zdradzie. Nie wiem jak on mógł? Brzydzę się go.
Spisałam swoje odczucia na zasadzie pamiętnika z ostatnich dni- słowa pełne goryczy. Zamierzam odesłać mu listem resztę rzeczy (książkę i torebkę, którą od niego dostałam- nie chcę jej bo mi o nim przypomina, a kasuje wszystko co z nim związane) chcę dołączyć to co napisałam, myślicie że to dobry pomysł? Chcę żeby wiedział jak bardzo mnie zranił.

Daruj sobie. Jeszcze pomyśli że ma u Ciebie jeszcze szansę i będzie do Ciebie podbijał. Po co Ci to?

Odeślij mu rzeczy jakie od niego dostałaś, napisz że cię brzydzą podobnie jak on. A pisz sobie do szuflady.
Czy zrobiłaś już sobie badania? Idź do ginekologa i zapytaj jakie badania zrobić np: hiv, chlamydia, rzeżączka, kiła. Nie wiadomo czym Cię zaraził bo nie wierzę że to był jednorazowy wyskok.

[Chatul]

Napisane przez iminka

Spisałam swoje odczucia na zasadzie pamiętnika z ostatnich dni- słowa pełne goryczy. Zamierzam odesłać mu listem resztę rzeczy (książkę i torebkę, którą od niego dostałam- nie chcę jej bo mi o nim przypomina, a kasuje wszystko co z nim związane) chcę dołączyć to co napisałam, myślicie że to dobry pomysł? Chcę żeby wiedział jak bardzo mnie zranił.

Rozumiem, że jesteś teraz bardzo rozgoryczona. Szczerze współczuję, bo zostałaś naprawdę źle potraktowana.
Zastanów się jednak, czy naprawdę potrzebujesz teraz skupiać się na niewiernym byłym i pokazywać mu, jak bardzo Cię zranił. Po co chcesz to zrobić? Jaki to odniesie skutek? Według mnie niewiele to da, bo niepotrzebnie sama się będziesz skupiać na negatywnych emocjach i na tym, jak bardzo Cię skrzywdził Twój były. A jeśli on zareaguje na Twój list i będzie próbował się z Tobą skontaktować, to jeszcze stracisz czas i dużo emocji na rozmowy (lub nawet kłótnie) z byłym.
Myślę, że nie jest Ci to potrzebne.

Jeśli pisanie Ci pomaga, to przerzuć wszystkie swoje emocje na papier, ale nie wysyłaj byłemu listu.

[iminka]

Napisane przez Gosiaczek1969

Daruj sobie. Jeszcze pomyśli że ma u Ciebie jeszcze szansę i będzie do Ciebie podbijał. Po co Ci to?

Odeślij mu rzeczy jakie od niego dostałaś, napisz że cię brzydzą podobnie jak on. A pisz sobie do szuflady.
Czy zrobiłaś już sobie badania? Idź do ginekologa i zapytaj jakie badania zrobić np: hiv, chlamydia, rzeżączka, kiła. Nie wiadomo czym Cię zaraził bo nie wierzę że to był jednorazowy wyskok.

Tylko, ze w tym opisie on widnieje jako oszust. Nie ma tam słowa dobrego. Tekst przepełniony nienawiścią i obrzydzeniem. On tak naprawdę jest słabą osobą- jeśli to przeczyta wiem że go to jeszcze bardziej osłabi bo już nikt go nie wspiera- to forma zemsty. Chcę żeby wiedział, co uważam. Kiedy wychodził byłam w szoku powiedziałam, że nie mam mu tego za złe. Teraz kiedy to wszystko do mnie dotarło, chcę żeby wiedział że nie czuję do niego nic poza nienawiścią i obrzydzeniem i uważam za złą osobę. Tekst obnaża jego słabości w zakresie jego pracy, niedomagania w sprawach łóżkowych i świadczy o tym że jest osobą samolubną która żyje pozorami.
Na koniec chcę dodać dopisek, że mam nadzieję że nikt go już nigdy nie pokocha, bo on nie umie przyjąć uczucia i takim obdarzyć, dlatego nie zasługuje na niczyją miłość.

[Chatul]

Napisane przez iminka

Tylko, ze w tym opisie on widnieje jako oszust. Nie ma tam słowa dobrego. Tekst przepełniony nienawiścią i obrzydzeniem. On tak naprawdę jest słabą osobą- jeśli to przeczyta wiem że go to jeszcze bardziej osłabi bo już nikt go nie wspiera- to forma zemsty. Chcę żeby wiedział, co uważam. Kiedy wychodził byłam w szoku powiedziałam, że nie mam mu tego za złe. Teraz kiedy to wszystko do mnie dotarło, chcę żeby wiedział że nie czuję do niego nic poza nienawiścią i obrzydzeniem i uważam za złą osobę. Tekst obnaża jego słabości w zakresie jego pracy, niedomagania w sprawach łóżkowych i świadczy o tym że jest osobą samolubną która żyje pozorami.
Na koniec chcę dodać dopisek, że mam nadzieję że nikt go już nigdy nie pokocha, bo on nie umie przyjąć uczucia i takim obdarzyć, dlatego nie zasługuje na niczyją miłość.

Naprawdę zastanów się po co chcesz mu ten list wysłać. Rozumiem, że przeżywasz teraz trudne chwile i chcesz w jakiś sposób ulżyć swojemu cierpieniu, ale czy naprawdę wysłanie takiego listu coś da? Czy naprawdę coś zmieni w Twoim życiu? Spowoduje, że łatwiej będzie Ci uporać się z tym, że zostałaś zdradzona?
Czy tylko wzmocni niechęć do byłego chłopaka i sprawi, że jeszcze mocniej skupisz się na tym, jak Cię skrzywdził? Ja mam wrażenie, że to drugie. Wydaje mi się, że chcesz się teraz odegrać na nim i sprawić mu przynajmniej taką przykrość, jaką on sprawił Tobie. Tyle, że coś takiego osobie zdradzonej ulgi raczej nie przyniesie.

[201607040940]

Napisane przez iminka

Tylko, ze w tym opisie on widnieje jako oszust. Nie ma tam słowa dobrego. Tekst przepełniony nienawiścią i obrzydzeniem. On tak naprawdę jest słabą osobą- jeśli to przeczyta wiem że go to jeszcze bardziej osłabi bo już nikt go nie wspiera- to forma zemsty. Chcę żeby wiedział, co uważam. Kiedy wychodził byłam w szoku powiedziałam, że nie mam mu tego za złe. Teraz kiedy to wszystko do mnie dotarło, chcę żeby wiedział że nie czuję do niego nic poza nienawiścią i obrzydzeniem i uważam za złą osobę. Tekst obnaża jego słabości w zakresie jego pracy, niedomagania w sprawach łóżkowych i świadczy o tym że jest osobą samolubną która żyje pozorami.
Na koniec chcę dodać dopisek, że mam nadzieję że nikt go już nigdy nie pokocha, bo on nie umie przyjąć uczucia i takim obdarzyć, dlatego nie zasługuje na niczyją miłość.

ja bym sobie darowała. Ty w taki sposób odbierasz to co napisałaś - on może odebrać to zupełnie inaczej. Ja bym raczej pisała do szuflady listy pełne nienawiści i obrzydzenia. Ale ja to ja.

Byłaś u gina? Zbadałaś się?

[iminka]

Napisane przez Chatul

Naprawdę zastanów się po co chcesz mu ten list wysłać. Rozumiem, że przeżywasz teraz trudne chwile i chcesz w jakiś sposób ulżyć swojemu cierpieniu, ale czy naprawdę wysłanie takiego listu coś da? Czy naprawdę coś zmieni w Twoim życiu? Spowoduje, że łatwiej będzie Ci uporać się z tym, że zostałaś zdradzona?
Czy tylko wzmocni niechęć do byłego chłopaka i sprawi, że jeszcze mocniej skupisz się na tym, jak Cię skrzywdził? Ja mam wrażenie, że to drugie. Wydaje mi się, że chcesz się teraz odegrać na nim i sprawić mu przynajmniej taką przykrość, jaką on sprawił Tobie. Tyle, że coś takiego osobie zdradzonej ulgi raczej nie przyniesie.

Mówicie, że wysyłanie nie przyniesie ulgi. Pisanie przyniosło ulgę. Uważam, że spisanie tego i wysłanie to ostatni etap w kasowaniu go ze swojego życia. Dla mnie to forma zakończenia, której chyba bardzo potrzebuję.

Nie byłam u ginekologa. Wątpię, żeby mi coś sprzedał.

Za to ja mu sprzedałam opryszczkę narządów płciowych, a on na pewno zarazi wkrótce swoją nową, bo tego wstrętnego wirusa nie da się pozbyć na zawsze, są nawroty (dostałam ją w prezencie od poprzedniego partnera niestety to nie pierwszy mój zły wybór, ale z tamtym łączyła mnie inna relacja, nie kochałam go).

[Chatul]

Napisane przez iminka

Mówicie, że wysyłanie nie przyniesie ulgi. Pisanie przyniosło ulgę. Uważam, że spisanie tego i wysłanie to ostatni etap w kasowaniu go ze swojego życia. Dla mnie to forma zakończenia, której chyba bardzo potrzebuję.

To Twój wybór – zrobisz, co uznasz za sensowne. Nasze opinie już otrzymałaś

Nie byłam u ginekologa. Wątpię, żeby mi coś sprzedał.

I tak warto za jakiś czas zrobić badania.

[201607040940]

Napisane przez iminka

Mówicie, że wysyłanie nie przyniesie ulgi. Pisanie przyniosło ulgę. Uważam, że spisanie tego i wysłanie to ostatni etap w kasowaniu go ze swojego życia. Dla mnie to forma zakończenia, której chyba bardzo potrzebuję.

Nie byłam u ginekologa. Wątpię, żeby mi coś sprzedał.

Za to ja mu sprzedałam opryszczkę narządów płciowych, a on na pewno zarazi wkrótce swoją nową, bo tego wstrętnego wirusa nie da się pozbyć na zawsze, są nawroty (dostałam ją w prezencie od poprzedniego partnera niestety to nie pierwszy mój zły wybór, ale z tamtym łączyła mnie inna relacja, nie kochałam go).

na Twoim miejscu przebadałabym się bo nie masz takiej pewności.

Jeżeli zależy Ci na "zamknięciu" całej sprawy przez przesłanie mu swojego listu - daj go komuś zaufanemu do przeczytania żeby ocenił czy ma taki wydźwięk jaki chcesz.

Mam nadzieję że jednak nie zaraziłaś swojego exa opryszczką bo może ją rozsiać po całej okolicy biorąc pod uwagę że preferuje seks bez zabezpieczenia.