Szokująco głupi wypadek

[201604191001]

Napisane przez biala17a

Oczywiście, że robić... Zasada jest taka, że jeśli ktoś oddycha i ma akcję serca to po urazie to lepiej go zostawić nie zmieniając pozycji (czyli na przykład nie wywlekać na siłę z samochodu), ale jeśli ktoś nie oddycha i nie ma akcji serca to rozpoczynamy resuscytacje
Jeśli chodzi o sztuczne oddychanie, to rzeczywiście w nowych wytycznych jest punkt, że można od tego odstąpić, bo ważniejsze są uciski klatki piersiowej. Ale to zależy od decyzji osoby ratującej - czy zna osobę ratowaną (ryzyko transmisji chorób), ma przy sobie maseczkę itp. Jesli chcesz doczytać, szukaj w google pod hasłem erc wytyczne 2010.



Absolutnie nie mogę się zgodzić Lepiej podtrzymywać funkcje życiowe, bo co ci z całego kręgosłupa bez akcji serca i oddechu u człowieka. Zresztą, jak na miejsce dojeżdza załoga karetki to leczą go telepatycznie, bez poruszania poszkodowanego?

Dzięki.
Ja zgłupiałam po raz pierwszy jak usłyszałam od ratownika, że lepiej nie ruszać. No kurde. Nie wiem, może się nie dogadaliśmy, a może jakiś głupi był... W każdym zawodzie trafią się dziwni.

[201607111028]

Napisane przez _Judith_

Dzięki.
Ja zgłupiałam po raz pierwszy jak usłyszałam od ratownika, że lepiej nie ruszać. No kurde. Nie wiem, może się nie dogadaliśmy, a może jakiś głupi był... W każdym zawodzie trafią się dziwni.

No ale jak nie ruszac? Nie ruszac i czekac, az zajda nieodwracalne zmiany w mozgu?

[201604191001]

Napisane przez carolina662

No ale jak nie ruszac? Nie ruszac i czekac, az zajda nieodwracalne zmiany w mozgu?

Tak. Że nie ruszać bo można tylko większą szkodę wyrządzić a nawet zabić (umierającego...), karetka już przecież jedzie i oni sami będą reanimować.

[201607111028]

Napisane przez _Judith_

Tak. Że nie ruszać bo można tylko większą szkodę wyrządzić a nawet zabić (umierającego...), karetka już przecież jedzie i oni sami będą reanimować.

Nie dalabym rady tak postapic. Kazda minuta stania i patrzenia bylaby dla mnie meka.

[201604191001]

Napisane przez carolina662

Nie dalabym rady tak postapic. Kazda minuta stania i patrzenia bylaby dla mnie meka.

No właśnie ja też nie. A cała rozmowa w ogóle wzięła się z tego, że jeden facet bał się ruszyć potrąconą osobę, chociaż wiedział, że nie oddycha i ta osoba zmarła przed przyjazdem karetki.

[2016050952]

Ja z kolei slyszałam opinię, że jeśli nie oddycha, to ruszać, bo inaczej nastąpi śmierć pnia mózgu.

[JossStone]

W przypadku ruszania i nie ruszania wszystko zależy od sytuacji dziewczyny, przecież ocena stanu i zagrożenia to też ważny element udzielania pierwszej pomocy.
Jeżeli ktoś leży cały powykręcany i połamany, a wiemy, że karetka będzie za 2 minutki to wtedy chyba lepiej nie ruszać, bo zanim go ruszymy to pewnie oni już dojadą.
Jeżeli natomiast ktoś leży powykręcany i połamany, a karetka będzie za 10 minut i mamy możliwość delikatnego ruszenia to oczywiście lepiej to zrobić.
Wszystko zależy do tego czy ktoś oddycha - jak oddycha, albo nawet jest przytomny (chociażby był przygnieciony czymś ciężkim) i nie ma zagrożenia życia tej osoby (czyli np. zaraz coś obok niej nie wybuchnie) to czekamy na pomoc.
Zależy też od tego czy jesteśmy sami, czy z kimś, czy wiemy jak prawidłowo przeprowadzić rko, czy ktoś może nam pomóc delikatnie przenieść daną osobę, czy mamy przy sobie apteczkę pierwszej pomocy. Ważna jest ocena sytuacji, ewentualnych zagrożeń i dopiero wtedy podjąć należy decyzję.

[201607111028]

Napisane przez _Judith_

No właśnie ja też nie. A cała rozmowa w ogóle wzięła się z tego, że jeden facet bał się ruszyć potrąconą osobę, chociaż wiedział, że nie oddycha i ta osoba zmarła przed przyjazdem karetki.

Nigdy nie slyszalam o takiej regule (mam na mysli slowa tego ratownika). Te momenty PRZED przyjazdem karetki sa przeciez czesto najistotniejsze i gdybym znalazla sie w takiej sytuacji i tak mialabym w glowie, ze przeciez to JA przez ten czas jestem odpowiedzialna za te osobe.

---------- Dopisano o 00:06 ---------- Poprzedni post napisano o 00:04 ----------

Napisane przez JossStone

W przypadku ruszania i nie ruszania wszystko zależy od sytuacji dziewczyny, przecież ocena stanu i zagrożenia to też ważny element udzielania pierwszej pomocy.
Jeżeli ktoś leży cały powykręcany i połamany, a wiemy, że karetka będzie za 2 minutki to wtedy chyba lepiej nie ruszać, bo zanim go ruszymy to pewnie oni już dojadą.
Jeżeli natomiast ktoś leży powykręcany i połamany, a karetka będzie za 10 minut i mamy możliwość delikatnego ruszenia to oczywiście lepiej to zrobić.
Wszystko zależy do tego czy ktoś oddycha - jak oddycha, albo nawet jest przytomny (chociażby był przygnieciony czymś ciężkim) i nie ma zagrożenia życia tej osoby (czyli np. zaraz coś obok niej nie wybuchnie) to czekamy na pomoc.
Zależy też od tego czy jesteśmy sami, czy z kimś, czy wiemy jak prawidłowo przeprowadzić rko, czy ktoś może nam pomóc delikatnie przenieść daną osobę, czy mamy przy sobie apteczkę pierwszej pomocy. Ważna jest ocena sytuacji, ewentualnych zagrożeń i dopiero wtedy podjąć należy decyzję.

Nam (mnie na pewno, wydaje mi sie, ze Judith tez) chodzi wlasnie o sytuacje, gdy osoba poszkodowana nie oddycha.

[dekra]

weźcie pod uwagę,ze po 4,5 minutach bez oddechu dochodzi do NIEODWRACALNYCH zmian w mózgu. Więc ruszać- reanimować !

[JossStone]

Napisane przez carolina662

Nigdy nie slyszalam o takiej regule (mam na mysli slowa tego ratownika). Te momenty PRZED przyjazdem karetki sa przeciez czesto najistotniejsze i gdybym znalazla sie w takiej sytuacji i tak mialabym w glowie, ze przeciez to JA przez ten czas jestem odpowiedzialna za te osobe.

---------- Dopisano o 00:06 ---------- Poprzedni post napisano o 00:04 ----------



Nam (mnie na pewno, wydaje mi sie, ze Judith tez) chodzi wlasnie o sytuacje, gdy osoba poszkodowana nie oddycha.

Zgadzam się, ale trzeba być pewnym, że prawidłowo się udziela pomocy Mam znajomego ratownika i niestety, ale 80% osób, które udzielają pomocy i wydaje im się, że robią to prawidłowo szkodzi bardziej niż pomaga, no bo właśnie wydaje im się.

Wiele osób też nie wie jak prawidłowo sprawdzić czy ktoś oddycha i ma puls, czy nie, a w panice i strachu czasami wydaje się, że ktoś nie oddycha, a oddech może być bardzo słaby po prostu.
Warto też pamiętać, żeby w przypadku dorosłych pierwsze dzwonić po pomoc a potem udzielać pierwszej pomocy,a w przypadku dzieci lepiej najpierw udzielić pierwszej pomocy, a w międzyczasie wzywać pomoc.

Poza tym pierwsza pomoc to nie tylko w przypadku omdleń i leżenia plackiem, to przecież masa opcji - pierwsza pomoc w przypadku złamania kończyn, pierwsza pomoc w przypadku urazów kręgosłupa itp. i trzeba to łączyć i stosować razem w razie potrzeby.

[201703061208]

Napisane przez JossStone

Zgadzam się, ale trzeba być pewnym, że prawidłowo się udziela pomocy Mam znajomego ratownika i niestety, ale 80% osób, które udzielają pomocy i wydaje im się, że robią to prawidłowo szkodzi bardziej niż pomaga, no bo właśnie wydaje im się.

Nie chciałam o tym pisać, żeby nie zniechęcać do udzielania pierwszej pomocy ale to jest właśnie sedno sprawy (i dylematu czy coś robić, a jeżeli tak to w jaki sposób), szczególnie jeśli chodzi o groźne wypadki jak tutaj opisany.

[biala17a]

Napisane przez aisha21

Nie chciałam o tym pisać, żeby nie zniechęcać do udzielania pierwszej pomocy ale to jest właśnie sedno sprawy (i dylematu czy coś robić, a jeżeli tak to w jaki sposób), szczególnie jeśli chodzi o groźne wypadki jak tutaj opisany.

Z jednej strony racja, ale z drugiej wygląda to tak, że ktoś podchodzi do poszkodowanego żeby ocenić jaka jest sytuacja i ewentualnie zacząć reanimację, a ludzie zbici w tłumek zaczyna szemrać, żeby go za nic w świecie nie ruszać. Czyli sam nie pomogę, a chętnie doradzę choć się nie znam

Napisane przez JossStone

Zgadzam się, ale trzeba być pewnym, że prawidłowo się udziela pomocy Mam znajomego ratownika i niestety, ale 80% osób, które udzielają pomocy i wydaje im się, że robią to prawidłowo szkodzi bardziej niż pomaga, no bo właśnie wydaje im się.

Fakt, byłam świadkiem dziwnych akcji, jak podkładanie potrąconemu uczniowi pod głowę jego własnego tornistra, żeby było mu wygodniej leżeć czekać na karetkę

[Bawitching]

Zakładając, że chlopak nie został błyskawicznie przewieziony do szpitala tak jak to powinno się w tym wypadku stać… Jesteście pewne, że prokurator jest niezbędny w sytuacji, gdy są liczni świadkowie (ktoś napewno widział moment upadku od początku) oraz wszędzie jest monitoring… To nie jest pierwszy wypadek, gdy w centrum handlowym dzieje się taka sytuacja. było ich już mnóstwo. Istnieją stosowne procedury, podejrzewam że ktoś bardzo szybko przyjechał po ciało albo zostało ono przeniesione. W momencie gdy jest dużo dowodów na to, że był to losowy wypadek, nie ma podstaw żeby stwierdzać zabójstwo czy niedopatrzenie ze strony właściciela sklepu, po co wzywać prokuratora? Zapewne przyjechało szybko pogotowie, stwierdzono zgon i zabrano karetką ciało. Z całym szacunkiem do człowieka, któremu to się wydarzyło, ale nie wyobrażacie sobie chyba, że ktokolwiek by dopuścił do pozostawienia na dłuższy czas ciała w miejscu które jest centrum handlowym i każdy przychodzi tam zrobić zakupy a nie patrzeć na czarny worek, parawany i atmosferę śmierci? brutalne, ale prawdziwe, już w tym głowa właściciela żeby rozwiązywać takie problemy szybko i skutecznie… tak mie sie wydaje "na chlopski rozum"

[201703061208]

Napisane przez biala17a

Z jednej strony racja, ale z drugiej wygląda to tak, że ktoś podchodzi do poszkodowanego żeby ocenić jaka jest sytuacja i ewentualnie zacząć reanimację, a ludzie zbici w tłumek zaczyna szemrać, żeby go za nic w świecie nie ruszać. Czyli sam nie pomogę, a chętnie doradzę choć się nie znam

to jest podejście najgorsze z możliwych.

[Darkoz]

Napisane przez _Judith_

Dzięki.
Ja zgłupiałam po raz pierwszy jak usłyszałam od ratownika, że lepiej nie ruszać. No kurde. Nie wiem, może się nie dogadaliśmy, a może jakiś głupi był... W każdym zawodzie trafią się dziwni.

Moja koleżanka związana nieco z tematem mówiła mi, że trzeba ruszać. Nieważne, czy człowiek wyląduje przez to na wózku czy nie, trzeba ruszać nie tylko przy RKO, ale też nie dopuścić do zadławienia się krwią/wymiocinami (pozycja boczna).

---------- Dopisano o 02:33 ---------- Poprzedni post napisano o 02:30 ----------

Mało prawdopodobne żeby umarł, jeśli nawet, raczej nie na miejscu - czekałam ostatnio 3 godziny na pociąg, pod który wskoczyła kobieta. Jest dużo zamieszania z policją i prokuraturą.

[dacn]

Napisane przez _Judith_

No tak, ale co jeśli nie oddycha albo została zatrzymana akcja serca?

Napisane przez _Judith_

No właśnie ja pytam kogo się da i słyszę ciągle sprzeczne odpowiedzi. Robić sztuczne oddychanie. Nie robić bo już w ogóle się od tego odchodzi. Robić masaż serca. Nie robić bo można zabić. I człowiek głupieje... A pytałam lekarzy, ratowników medycznych, strażaków, policję, prawnika, pielęgniarkę, dentystę i ludzi zupełnie niezwiązanych z tematem.

Pytaj się tu: http://www.prc.krakow.pl/2010/

Podstawa zadzwonić i poinformować, postępować zgodnie z instrukcjami podawanymi przez telefon, dyspozytorzy wiedzą że ludzie panikują i nie mają wiedzy- pomagają przez telefon.

Generalnie zasada zagrożenie- ratować siebie a jak się uda to i poszkodowanego, nikt nie będzie oskarżał o niewyniesienie 100 kg faceta z samochodu.

Jak oddycha to nie ruszać- ułozyć w pozycji bocznej- kiedy można, zapewnić bezpieczeństwo i komfort cieplny.

Brak OZNAK krążenia ( niemedyk nie wyczuje tętna w sytuacji stresowej) - uciski klatki- oddechy nie sa konieczne, dlatego że ludzie się bali i brzydzili a statystycznie osoba z zatrzymaniem krążenia ma większe szanse na przeżycie kiedy prowadzony jest sam masaż serca niż kiedy nie jest robione nic.
Oddechy oczywiście są super.
Schemat obecny to 2:30 ale jak ktoś pamięta 2:15 i tak zrobi to nadal jest super.

Masaż serca u osoby po upadku, wypadku samochodowym i w innych sytuacjach kiedy uszkodzony jest kręgosłup- masaż się wykonuje wiedząć że można uszkodzić rdzeń w imię zasady że najpierw ratuje się życie a później zdrowie.

Napisane przez carolina662

Nigdy nie slyszalam o takiej regule (mam na mysli slowa tego ratownika). Te momenty PRZED przyjazdem karetki sa przeciez czesto najistotniejsze i gdybym znalazla sie w takiej sytuacji i tak mialabym w glowie, ze przeciez to JA przez ten czas jestem odpowiedzialna za te osobe.

---------- Dopisano o 00:06 ---------- Poprzedni post napisano o 00:04 ----------



Nam (mnie na pewno, wydaje mi sie, ze Judith tez) chodzi wlasnie o sytuacje, gdy osoba poszkodowana nie oddycha.

Są.


A mężczyzna pewnie przeżył: zabrała go karetka, karetka nie wozi zwłok, jest potrzebna żywym.
Na miejscu nie było policji i nikt nie zabezpieczał miejsca zdarzenia.

[201607121236]

Napisane przez Bawitching

Zakładając, że chlopak nie został błyskawicznie przewieziony do szpitala tak jak to powinno się w tym wypadku stać… Jesteście pewne, że prokurator jest niezbędny w sytuacji, gdy są liczni świadkowie (ktoś napewno widział moment upadku od początku) oraz wszędzie jest monitoring… To nie jest pierwszy wypadek, gdy w centrum handlowym dzieje się taka sytuacja. było ich już mnóstwo. Istnieją stosowne procedury, podejrzewam że ktoś bardzo szybko przyjechał po ciało albo zostało ono przeniesione. W momencie gdy jest dużo dowodów na to, że był to losowy wypadek, nie ma podstaw żeby stwierdzać zabójstwo czy niedopatrzenie ze strony właściciela sklepu, po co wzywać prokuratora? Zapewne przyjechało szybko pogotowie, stwierdzono zgon i zabrano karetką ciało. Z całym szacunkiem do człowieka, któremu to się wydarzyło, ale nie wyobrażacie sobie chyba, że ktokolwiek by dopuścił do pozostawienia na dłuższy czas ciała w miejscu które jest centrum handlowym i każdy przychodzi tam zrobić zakupy a nie patrzeć na czarny worek, parawany i atmosferę śmierci? brutalne, ale prawdziwe, już w tym głowa właściciela żeby rozwiązywać takie problemy szybko i skutecznie… tak mie sie wydaje "na chlopski rozum"

Ale bzdury piszesz. Karetki nie służą do przewozu osób zmarłych(no chyba, że ktoś umarł w karetce). Poza tym jak wypadek był śmiertelny to prokurator musi przybyć na miejsce zdarzenia.
Co do Twojego ostatniego zdania. Byłam kiedyś świadkiem, jak we wrocławskim CHBorek pod TMobile leżał worek z ciałem, nikt się nie śpieszył by go szybko wywieść do kostnicy. Co więcej po mniej więcej godzinie jak już wracałam z zakupami to ciało nadal było w tym samym miejscu

[xdate]

Napisane przez Darkoz

Moja koleżanka związana nieco z tematem mówiła mi, że trzeba ruszać. Nieważne, czy człowiek wyląduje przez to na wózku czy nie, trzeba ruszać nie tylko przy RKO, ale też nie dopuścić do zadławienia się krwią/wymiocinami (pozycja boczna).

---------- Dopisano o 02:33 ---------- Poprzedni post napisano o 02:30 ----------

Mało prawdopodobne żeby umarł, jeśli nawet, raczej nie na miejscu - czekałam ostatnio 3 godziny na pociąg, pod który wskoczyła kobieta. Jest dużo zamieszania z policją i prokuraturą.

Miałam podobną sytuację. Pod pociąg wskoczył chłopak. Akurat jechałam tym pociągiem, ponad trzy godziny postoju. Dużo zamieszania z prokuraturą itp. Do przyjazdu prokuratora nic nie mogli ruszać. I wydaje mi się,że w tej sytuacji też nie mogli (jeśli chłopak rzeczywiście nie przeżył) pszenieść ciała. Prokuratura musi zbadać ślady, wykluczyć udział innych osób. Skoro widziałaś jadącą karetkę, to może chłopak przeżył, odniósł jakieś obrażenia.

[JossStone]

Napisane przez Bawitching

Zakładając, że chlopak nie został błyskawicznie przewieziony do szpitala tak jak to powinno się w tym wypadku stać… Jesteście pewne, że prokurator jest niezbędny w sytuacji, gdy są liczni świadkowie (ktoś napewno widział moment upadku od początku) oraz wszędzie jest monitoring… To nie jest pierwszy wypadek, gdy w centrum handlowym dzieje się taka sytuacja. było ich już mnóstwo. Istnieją stosowne procedury, podejrzewam że ktoś bardzo szybko przyjechał po ciało albo zostało ono przeniesione. W momencie gdy jest dużo dowodów na to, że był to losowy wypadek, nie ma podstaw żeby stwierdzać zabójstwo czy niedopatrzenie ze strony właściciela sklepu, po co wzywać prokuratora? Zapewne przyjechało szybko pogotowie, stwierdzono zgon i zabrano karetką ciało. Z całym szacunkiem do człowieka, któremu to się wydarzyło, ale nie wyobrażacie sobie chyba, że ktokolwiek by dopuścił do pozostawienia na dłuższy czas ciała w miejscu które jest centrum handlowym i każdy przychodzi tam zrobić zakupy a nie patrzeć na czarny worek, parawany i atmosferę śmierci? brutalne, ale prawdziwe, już w tym głowa właściciela żeby rozwiązywać takie problemy szybko i skutecznie… tak mie sie wydaje "na chlopski rozum"

Karetka nie może zabrać ciała Według mnie chłopak przeżył, jak pisałam wcześniej moja mama poleciała 3 piętra w dół i ma tylko uszkodzony bębenek, znowu nie tak łatwo umieramy

[Hadassah]

Napisane przez GoyaLi

Eyo, ja akurat stała przy wyjściu od Douglasa i gdy usłyszałam krzyk tego gościa podniosłam wzrok i widziałam jak leciał głową w dół. Też się szybko ewakuowałam, widziałam później przedzierającą się przez Mickiewicza karetkę, zdziwiło mnie tylko, że to nie była Ska, tylko zwykły ambulans. Generalnie zaraz po tym jak ten człowiek spadł nawet nic przy nim nie robili, może tak trzeba, a może tylko ktoś sprawdził tętno i wezwany lekarz miał stwierdzić wiadomo co.

Edit: dziewczyny, nie ma opcji, żeby nic mu się nie stało, sam odgłos uderzenia był okropny, zero ruchu od razu po upadku. To nie jest jakoś bardzo wysoko, dwa piętra, ale spadł na mega twarde podłoże lecąc głową w dół.
Swoja drogą dobrze, że nie było tam przechodzących ludzi, spadł przy fontannie, przy której często biegają dzieci.

Zakładami, że wypadek był z głupoty, bo chyba gdyby ktoś go wypchnął musiałaby wcześniej być jakaś szarpanina itd.

Czasami nienawidzę swojego miasta.

Bo co, chłopak spadł w centrum handlowym? Litości...

Czasami przeceniamy szybkość dziennikarzy, taka 'akcja' potrafi się dziać bardzo szybko (już nie wspomę o tym, że moim zdaniem nie byli tam po nic potrzebni). A też nie jestem 'za' sytuacją, w której dzieje się wypadek, a naokoło tłum gapiów z wyciągniętymi telefonami, bo ktoś w internecie może chcieć o tym przeczytać.

[201604191001]

Dacn
Widzisz, zupelnie wypadlo mi z glowy, ze dyspozytor poprowadzi za reke. Ale to dlatego, ze zawsze ktos inny dzwonil, a ktos inny zajmowal sie poszkodowanym.

[suszarka]

współczuję Ci widoków.

[201604181004]

Przezyl. Musial przezyc. Moze zmarl w drodze do szpitala ale normalnie musialaby byc policja i musieliby chociaz zdjecia cyknac swoje. Nie ma opcji ze kadefka zabrala zwloki

---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:17 ----------

Poza tym! Ostatnio to widzialam nawet namiot policyjny zeby technicy mogli nie ruszajac zwlok i nie narazajac ludzi na widoki pobrac probki!
A tutaj mieliby zwloki sturlac i zawozic gdzies karetka? Na pewno nieee.

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Kiedyś stałam w korku, na drodze ekspresowej bo śmiertelnie potrącono faceta. Prognozowano, że korek na co najmniej 3h bo prokurator musi dojechać (na szczęście osobówki mogły się cofnąć do jakiegoś zjazdu). I co jakoś nikt nie sturlał ciała na bok, żeby inni kierowcy mogli sobie przejechać.
Z resztą nawet we wszystkich pseudo kryminalnych serialach odcinki zaczynają się od oględzin na miejscu zdarzenia, a nie od wizyty w kostnicy, gdzie ktoś przypadkowy opowiada co się stało.

[Keket]

Napisane przez dacn

Pytaj się tu: http://www.prc.krakow.pl/2010/


Schemat obecny to 2:30 ale jak ktoś pamięta 2:15 i tak zrobi to nadal jest super.

odwrotnie.

30 uciśnięć : 2 wdechy

[dacn]

Napisane przez Keket

odwrotnie.

30 uciśnięć : 2 wdechy

2 wdechy na 30 uciśnięć. Tak mnie uczono ( zaczynać od wdechów tzw ratowniczych, obecnie się trochę pozmieniało ale taki schemat mam wbity w głowę) na szczęście nie musiałam sprawdzać w praktyce. Przepraszam jeżeli napisałam to nieczytelnie.

[Keket]

Napisane przez dacn

2 wdechy na 30 uciśnięć. Tak mnie uczono ( zaczynać od wdechów tzw ratowniczych, obecnie się trochę pozmieniało ale taki schemat mam wbity w głowę) na szczęście nie musiałam sprawdzać w praktyce. Przepraszam jeżeli napisałam to nieczytelnie.

Wytyczne zmieniły się już jakiś czas temu i zaczynamy od uciśnieć, chyba, że mamy do czynienia z podtopieniem i dziećmi, wtedy zacznamy od oddechow.

[dacn]

Napisane przez Keket

Wytyczne zmieniły się już jakiś czas temu i zaczynamy od uciśnieć, chyba, że mamy do czynienia z podtopieniem i dziećmi, wtedy zacznamy od oddechow.

Wiem.
Powinnam podpisać ile wdechów na ile uciśnięć, bo zapis 2:30 czy 30:2 może być nieczytelny.

[201803290936]

Napisane przez carolina662

Śmiertelny wypadek w galerii handlowej nie przeszedłby be echa, nie wierzę w to.
Straszna sprawa. Jeżeli będziesz miała jakieś wieści - napisz.
(...)

Również tak uważam. Szczególnie, że to rzadki wypadek.

[GgochaA]

Na FB Galerii Łódzkiej ktoś o to spytał (któraś z Was? Autorka?) i odpisali: "Odpowiednie służby zajęły się już sprawą. Uszanujmy fakt, że osoba zainteresowana ma prawo do prywatności. Prosimy, ewentualne pytania kierujcie do nas jako wiadomość prywatną. Dziękujemy."