wstydze się mówić co studiuje

[niebieskookaa93]

wasze odpowiedzi mi dały dużo do myślenia, dzięki, rzeczywiście, nie mam się czego wstydzić, szkoda, że tak późno to zrozumiałam!
chyba moje kompleksy stąd wynikają, że od małego rodzina chciała, bym studiowała jakiś prestiżowy kierunek w stylu prawo czy coś takiego.
dzięki jeszcze raz... !

[2016070953]

studiowałam administrację i co - i teraz mam się iść ubiczować albo jeść suchy chleb i pic wodę?
no sorry - ale skoro studia to wstyd to ja już nie wiem dokąd zmierza ten świat

[Nigella damascena]

jedna moja koleżanka skończyła studia o nie pamiętam jakiej dokładnie nazwie, ale coś związanego z kadrami. I mówi, że skończyła ekonomię. Raz tylko powiedziała, że skończyła "kierunek ekonomiczny" ("bo z ekonomią związany").
Druga znana mi osoba skończyła finanse i rachunkowość, ale często mówi, że skończyła ekonomię. Czasem pojawiała się też wersja, że studiuje informatykę (kierunek informatyczny), jako, że miała jakiś przedmiot z informatyką związany. Czyli te "finanse i rachunkowość" bywały ekonomią i informatyką zarazem.
Można zgłupieć od tego nadmiaru nazewnictwa

[giselle2504]

U mnie na ekonomii baaardzo często padał tekst, że jak czegoś nie rozumiemy to albo się nie uczyliśmy albo jesteśmy po jakiejś administracji ewentualnie pedagogice
Nie bardzo rozumiem jaki jest sens iść na kierunek, którego później będziemy się wstydzić i który nie jest naszą pasją. Nie dostałam się na swój wymarzony to lepiej poczekać ten rok i spróbować jeszcze raz. No chyba, że chodzi o przejście z licencjatu na magisterkę i "pociągnięcie" zniżek na legitymację

[Narrhien]

Autorko, podostawałaś się na tyle fajnych kierunków, więc czemu wybrałaś taki, którego się wstydzisz?

Moim zdaniem wstydzić się powinnaś swojej postawy i niezgułowatości, przez które przeoczyłaś terminy. I wiesz co? Wydaje mi się, że właśnie tego się wstydzisz, a nie konkretnie pracy socjalnej, która jest kierunkiem zwykłym i pospolitym, nic wstydliwego. Zawaliłaś, głupio ci i słusznie. Ale to nie wina kierunku, na którym teraz jesteś.

Wstyd będzie, jak się wyda, ale musisz już jakoś sobie z tym poradzić.

Możesz rżnąć głupia i mówić: "Cooo? Administrację? Coś ci się pomieszało, mówiłam, że jestem w szkole policealnej na administracji, a nie że studiuję administrację!"

[Mijanou]

Nie ma czegoś takiego jak wstydliwy kierunek studiów. Co najwyżej może być bezsensowny. Ale nawet, jeśli większość uznaje go za bezsensowny a jest on Twoją pasją to czego się wstydzić?

[truskawianka]

Napisane przez giselle2504

U mnie na ekonomii baaardzo często padał tekst, że jak czegoś nie rozumiemy to albo się nie uczyliśmy albo jesteśmy po jakiejś administracji ewentualnie pedagogice
Nie bardzo rozumiem jaki jest sens iść na kierunek, którego później będziemy się wstydzić i który nie jest naszą pasją. Nie dostałam się na swój wymarzony to lepiej poczekać ten rok i spróbować jeszcze raz. No chyba, że chodzi o przejście z licencjatu na magisterkę i "pociągnięcie" zniżek na legitymację

No szczyt inteligencji i błyskotliwości
Żałosne po prostu.

[giselle2504]

Napisane przez truskawianka

No szczyt inteligencji i błyskotliwości
Żałosne po prostu.

Ech... to taki żart po prostu. Nawet osoby, które faktycznie przyszły po tych kierunkach nie obrażają się i same z tego śmieją Poza tym jest spora różnica, bo administracja to bardziej teoretyczny kierunek, same pamięciówki (wiem, bo mam znajomych z tego kierunku).

Wracając do tematu, to faktycznie lipa, że skłamałaś Autorko. Chyba jedyny sposób, żeby to odkręcić to taki jak podała Narrhien.

[truskawianka]

Napisane przez giselle2504

Ech... to taki żart po prostu. Nawet osoby, które faktycznie przyszły po tych kierunkach nie obrażają się i same z tego śmieją Poza tym jest spora różnica, bo administracja to bardziej teoretyczny kierunek, same pamięciówki (wiem, bo mam znajomych z tego kierunku).

Wracając do tematu, to faktycznie lipa, że skłamałaś Autorko. Chyba jedyny sposób, żeby to odkręcić to taki jak podała Narrhien.

Ok, zwracam honor
Nie wyczułam żartu.

[giselle2504]

Napisane przez truskawianka

Ok, zwracam honor
Nie wyczułam żartu.

Luuuz Może faktycznie dla kogoś z boku mogło to dziwnie brzmieć.
Chciałam pokazać, że dla jednych ten niby fajny i "prestiżowy" kierunek też może się wydawać obciachowy. Nie twierdzę, że wszyscy traktują to jako żart (na finansach i rachunkowości nie traktuje się poważnie tego typu kierunków ), ale nie warto się tym przejmować.

[201708160922]

Napisane przez Nigella damascena

jedna moja koleżanka skończyła studia o nie pamiętam jakiej dokładnie nazwie, ale coś związanego z kadrami. I mówi, że skończyła ekonomię. Raz tylko powiedziała, że skończyła "kierunek ekonomiczny" ("bo z ekonomią związany").
Druga znana mi osoba skończyła finanse i rachunkowość, ale często mówi, że skończyła ekonomię. Czasem pojawiała się też wersja, że studiuje informatykę (kierunek informatyczny), jako, że miała jakiś przedmiot z informatyką związany. Czyli te "finanse i rachunkowość" bywały ekonomią i informatyką zarazem.
Można zgłupieć od tego nadmiaru nazewnictwa

Ale po co? To "lepiej" ekonomie niż FiR?

Szczerze, to nie znam nikogo, kto by ściemniał o tym, co studiuje.

[Prymlua]

O! wychodzi na to, że studiowałam na obciachowym kierunku

[tyene]

Ale przecież social work jest teraz bardzo modne. Przynajmniej w np. UK - wymagają dyplomu z social work do pracy z NGOsach i innych organizacjach skupiających się na tym temacie. Mój TŻ skończył social work i połowa jego znajomych - jedna osoba pracuje w NGOsie właśnie zajmującym się problemami osób starszych, przy biurku, lobbują i tak dalej przy ustawach etc. Tylko jednak osoba pracuje w roli typowego pracownika społecznego.

IMHO to bardzo dobry i całkiem modny kierunek, zwłaszcza zagranicą. I gdybyś chciała wyjechać do UK np. to o wiele bardziej obiecujący niż filologia angielska.

[201708160922]

Napisane przez tyene

Ale przecież social work jest teraz bardzo modne. Przynajmniej w np. UK - wymagają dyplomu z social work do pracy z NGOsach i innych organizacjach skupiających się na tym temacie. Mój TŻ skończył social work i połowa jego znajomych - jedna osoba pracuje w NGOsie właśnie zajmującym się problemami osób starszych, przy biurku, lobbują i tak dalej przy ustawach etc. Tylko jednak osoba pracuje w roli typowego pracownika społecznego.

IMHO to bardzo dobry i całkiem modny kierunek, zwłaszcza zagranicą. I gdybyś chciała wyjechać do UK np. to o wiele bardziej obiecujący niż filologia angielska.

No chyba że w jukej, bo na pewno nie u nas.

Co to jest NGO/NGOs?

[Mijanou]

Napisane przez CzasKomety

No chyba że w jukej, bo na pewno nie u nas.

Co to jest NGO/NGOs?

Non governmental organisations. Czyli odpowiednik polskich organizacji pozarządowych.

[Nebtu]

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Ciekaw jestem, jakich?
Żaden nie jest obciachowy. Na niektóre łatwo się dostać, na niektóre jest małe zapotrzebowanie, niektóre dotyczą mało popularnych (dla "elit" - "obciachowych") dziedzin. Owszem, wiele osób uśmiecha się pod nosem jak ktoś mówi że studiuje zarządzanie czy socjologię. Dlatego że wielu idzie tam, bo tylko tam się dostało albo kompletnie nie ma pomysłu na to, co chce w życiu robić. Nie dlatego że ich nauka jest głupia i nikomu niepotrzebna.

Właśnie to miałam na myśli, ale akurat w tamtym momencie nie chciało mi się tyle stukać w klawiaturę. A jakich to nie powiem, po co mi pomyje na głowie?

[mojchlopakniechce]

Napisane przez niebieskookaa93

cześć, pewnie pomyślicie, że jestem dziwna itd., ale mam taki "problem", że wstydze się mówić innym jaki studiuje kierunek, otóż dostałam się na administracje (na dobrą uczelnie, mniejsza gdzie itd.) ale w II naborze, a w I na pracę socjalną i później przegapiłam terminy, by przenieść dokumenty itd. i teraz jak się mnie ktoś pyta co studiuje to mówię, że administracje (a od przyszłego roku chce iść na ten kierunek i robić dwa) myślicie, że to wstyd studiować pracę socjalną? nie należy ten kierunek do prestiżowych itd. i dlatego się wstydze, bo dostałam się też na inne uczelnie na lepsze kierunki, m.in na psychologie, fil. angielską

ŻADEN WSTYD! Kierunek jak każdy inny. Nie wiem skąd Ci takie myśli pojawiły w głowie.

[Lexie]

Napisane przez CzasKomety

Ale po co? To "lepiej" ekonomie niż FiR?

No właśnie?
Bo prawdę mówiąc dla mnie to jest absolutnie żadna różnica.

[crippled]

Ja w ogóle nie rozumiem jak można wstydzić się tego, że człowiek się uczy?

[truskawianka]

Napisane przez crippled

Ja w ogóle nie rozumiem jak można wstydzić się tego, że człowiek się uczy?

No właśnie
To jest paradoks totalny, bo ludzie chwalą się, np. "nie chciało mi się tego i tamtego zrobić", "po co mam się tego uczyć" itd. , a jak ktoś się uczy to od razu " bez sensu to jest, otwórz lepiej firmę, a nie studiujesz takie g*wno i na kasie w markecie bedziesz pracować" itp. Często Ci sami ludzie później plotkują, że ta se coś kupiła, a bo pewnie kradnie, nie - jej się chce. (wiadomo są też ci nieuczciwi ale mówię tutaj o uczciwej pracy i chęciach).
Bardzo mnie dziwi to całe zjawisko.

[kalinolistek]

Droga autorko - nie wstydź się swojego kierunku. Nikt nie wie jak potoczy się nasze życie. Kto wie, może po tym kierunku szczęście Ci dopisze i znajdziesz pracę marzeń.

Ja jestem studentką Ogrodnictwa i nie raz i nie dwa spotkałam się z kpiącą reakcją. To przykre ale lubię swoje studia i sprawiają mi ogromną przyjemność.

Pewien chłopak powiedział mi, że jak dorobię się na grabieniu liści i kopaniu łopatą, to mam mu dać znać.
Mam nadzieję, że się zdziwi i Ty również nie przejmuj się cudzymi opiniami. Rób to co lubisz, realizuj cele, bo w tym wszystkim chodzi o Ciebie, a nie o opinie X czy Y.

[201708160922]

A po co składać dokumenty na kierunek, który jest "wstydliwy"?

[fee221]

Napisane przez hardgirl123

studiowałam administrację i co - i teraz mam się iść ubiczować albo jeść suchy chleb i pic wodę?
no sorry - ale skoro studia to wstyd to ja już nie wiem dokąd zmierza ten świat

You made my day Podsumowanie mistrzowskie.

Też nie ogarniam problemu. Jeśli komuś wstyd, że coś tam studiuje, to zawsze może zrezygnować, iść do pracy i próbować za rok dostać się na to, co faktycznie chce studiować.

Nigdy też nie przyszło mi do głowy, że można ściemniać, że się studiuje coś innego niż w rzeczywistości. Serio?

[Nigella damascena]

Napisane przez CzasKomety

Ale po co? To "lepiej" ekonomie niż FiR?

szczerze to też tego nie rozumiem. Moim zdaniem nie ma kierunku, którego można się wstydzić, ale cóż...

[201604130936]

Po co sie idzie na studia których się człowiek wstydzi?

[giselle2504]

Napisane przez harleyka

Po co sie idzie na studia których się człowiek wstydzi?

Bo głupio nie-studiować? Żeby nie odzwyczaić się od nauki? Żeby nie musieć iść do pracy? Chyba skończyły mi się pomysły

[201607040940]

Napisane przez Nigella damascena

jedna moja koleżanka skończyła studia o nie pamiętam jakiej dokładnie nazwie, ale coś związanego z kadrami. I mówi, że skończyła ekonomię. Raz tylko powiedziała, że skończyła "kierunek ekonomiczny" ("bo z ekonomią związany").
Druga znana mi osoba skończyła finanse i rachunkowość, ale często mówi, że skończyła ekonomię. Czasem pojawiała się też wersja, że studiuje informatykę (kierunek informatyczny), jako, że miała jakiś przedmiot z informatyką związany. Czyli te "finanse i rachunkowość" bywały ekonomią i informatyką zarazem.
Można zgłupieć od tego nadmiaru nazewnictwa

Bo można zamiennie żonglować nazwami:
Wydział np Ekonomia
Kierunek np informatyka i przetwarzanie danych
specjalność/specjalizacja: np finanse i rachunkowość.

[201604130936]

Napisane przez giselle2504

Bo głupio nie-studiować? Żeby nie odzwyczaić się od nauki? Żeby nie musieć iść do pracy? Chyba skończyły mi się pomysły

Żeby sie nie odzwyczaic pojde na cos czego sie wstydze. Plz xd

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

'Wstydliwy kierunek' o Boże jaki wątaś, wysiadam